Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien a konsekwencją jest to że odeszła ode mnie narzeczona.
byliśmy razem ponad 4 lata ślub zaplanowany na rok 2017 i wszystko poszło się walić...
przejdę do rzeczy.pierwsza gruba krecha była po tym jak dowiedziała się że spotykam się z pewną laską,powiedzmy że były to takie tam spotkania na mieście,raz wylądowałem u niej i zostałem na noc ale o tym moja dziewczyna się nie dowiedziała.
wtedy się rozeszliśmy na kilka tygodni ale wybaczyła mi,ja z tą laską zerwałem kontakty.
potem było wszystko okej no ale wiadomo nie potrafiła mi już tak do końca zaufać.pracuję w takim miejscu gdzie jest pełno dziewczyn pracuje no i wiadomo kontakty zawsze jakieś są,a to jedna napisała a to druga,czasem umawiałem się na głupie piwko w weekend i to nie żebym olewał dziewczynę bo ona studiowała w weekendy i wyjeżdżała.z moim bardzo dobrym kolegą z pracy wychodziliśmy po prostu w weekendy na jakieś piwo czy imprezy i braliśmy czasem te koleżanki z pracy.
kilka weekendów wstecz w sobotę wieczorem zadzwoniła do mnie i zapytała co porabiam..powiedziałem że jestem na meczu z kolegą w knajpie,no i zapytała czy ktoś jeszcze jest no i skłamałem że jeszcze jeden kumpel.no a były 2 koleżanki z pracy.Moja dziewczyna jak jechała do Lublina na studia na weekend to zawsze wracała późnym wieczorem w niedzielę.
jakieś 15 minut później moja narzeczona weszła do tej knajpy a ja nie wiedziałem gdzie skoczyć.podeszła do stolika rzuciła mi zapasowe klucze od mieszkania i wyszła..
spotkaliśmy się od tego czasu 2 razy pogadać ale niestety nie dociera do niej nic i powiedziała że już 2 szansy nie dostanę.
poradźcie mi co jeszcze robić.mamy wstępny na wesele już zaplanowaliśmy wszystko a tu poszło się bujać.istnieją jakieś sposoby na udobruchanie was bo serio zeświruję.
kwiaty z przeprosinami nawet posłałem pocztą kwiatową ale to też nic nie dało.
1 2016-01-16 21:11:10 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 21:14:04)
Przecież Ty jej nie kochasz, daj jej spokój.
Spotykasz się z kobietami za jej plecami, do tego kłamiesz.
Po co chcesz ją odzyskać?
4 2016-01-16 21:34:50 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 21:36:05)
Spotykasz się z kobietami za jej plecami, do tego kłamiesz.
Po co chcesz ją odzyskać?
bo ją kocham.
spotykałem się tylko z koleżankami z pracy.owszem skłamałem ale tylko po to by nie zawracać jej głowy,przecież to zwykłe koleżanki.
Popatrz na to z drugiej strony: tak lubisz kobiece towarzystwo, to teraz będziesz mógł w nim brylować bez żadnych oporów! Wiem, że fajnie jest zjeść ciastko i mieć ciastko, ale Ty chyba do tego stworzony nie jesteś. Kłamstwo ma krótkie nogi, a nogi Twoich kłamstw są obcięte przy samej d...
Brakuje ci kompetencji, aby budować zdrową, stabilną relację. Ty masz po prostu bardzo niską samoocenę, a tymi koleżankami się dowartościowujesz. Może poceluj lepiej w związki otwarte, bez większych zobowiązań - tam będziesz mógł być sobą i reprezentować dalej swój system wartości.
Cyngli napisał/a:Spotykasz się z kobietami za jej plecami, do tego kłamiesz.
Po co chcesz ją odzyskać?
bo ją kocham.
spotykałem się tylko z koleżankami z pracy.owszem skłamałem ale tylko po to by nie zawracać jej głowy,przecież to zwykłe koleżanki.
A ta, u której nocowałeś, to też była zwykła koleżanka?
Daj na nią namiar to jeszcze dopowiemy o tej nocy z laską... jakby miała jakiekolwiek skrupuły wobec Ciebie.
Nie wiesz czym jest szacunek, nie wiesz czym jest miłość, o jakim Ty małżeństwie belkoczesz...?!
9 2016-01-16 21:55:51 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 21:56:11)
Tamta to już przeszłość i dawno zamknięty rozdział mojeg życia.
garance co ty za przeproszeniem pitolisz?to koleżanki z pracy i tyle.
10 2016-01-16 21:55:56 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 21:57:26)
Kiedy ma się dziewczynę, narzeczoną, czy żonę, nie chodzi się z koleżankami na piwo . Co Ty sobie myślałeś, że to się nie wyda ? Jak mogłeś być taki. W Twoim poście nie da się wyczuć nic, żadnych słów które by świadczyły, że Ci zależy, czy kochasz. Nie wiem, czy wstyd Ci, że wszystko się odwoła, czy szkoda kasy, ale to nie jest miłość. Zachowywałeś się jak gnojek. Daj dziewczynie żyć. Dostałeś szansę i ją spierd*ś. Na kolejną nie zasługujesz.
Kiedy ma się dziewczynę, narzeczoną, czy żonę, nie chodzi się z koleżankami na piwo
. Co Ty sobie myślałeś, że to się nie wyda ? Jak mogłeś być taki. W Twoim poście nie da się wyczuć nic, żadnych słów które by świadczyły, że Ci zależy, czy kochasz. Nie wiem czy wstyd Ci, że wszystko się odwoła, czy szkoda kasy, ale to nie jest miłość. Zachowywałeś się jak gnojek. Daj dziewczynie żyć. Dostałeś szansę i ją spierd*ś. Na kolejną nie zasługujesz.
nie łączyło mnie nic z tymi koleżankami poza koleżeńskimi relacjami,wyjściem do knajpy czy imprezę.
Odpuść , to jeszcze nie Twój czas.
Tamta to już przeszłość i dawno zamknięty rozdział mojeg życia.
garance co ty za przeproszeniem pitolisz?to koleżanki z pracy i tyle.
No to się spotykaj. Nikt ci tego nie zabrania . A twoja ex po prostu nie była głupia
.
Nie ważne, że nie łączy. Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.
15 2016-01-16 22:04:26 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 22:05:06)
Poradzicie coś jak Ją odzyskać?
Już jej nie odzyskasz, bo ona nie będzie z takim nielojalnym facetem. Nikt nie chce być oszukiwany i na pewno nie nadajesz się na męża - nie zapewniasz poczucia bezpieczeństwa, ani nie wzbudzasz zaufania. Ona to wie. Odpuść sobie i weź lekcję z życia .
Poradzicie coś jak Ją odzyskać?
Ja nie.
Lepiej jej będzie bez Ciebie.
18 2016-01-16 22:08:12 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 22:08:29)
Obawiam się, że nie dostaniesz takiej rady. A nawet jeśli i tak Ci pewnie nie wybaczy (i dobrze).
Już jej nie odzyskasz, bo ona nie będzie z takim nielojalnym facetem. Nikt nie chce być oszukiwany i na pewno nie nadajesz się na męża - nie zapewniasz poczucia bezpieczeństwa, ani nie wzbudzasz zaufania. Ona to wie. Odpuść sobie i weź lekcję z życia
.
Wytłumaczyłem już jej wszystko i przysięgałem że nie będzie już żadnych spotkań z koleżankami.powiedziałem że nie byłem do końca świadomy bo to tylko zwykłe i nic nie znaczące spotkania.
20 2016-01-16 22:13:30 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-01-16 22:14:46)
Po co Ci kobieta, wobec której powinieneś być lojalny, skoro masz koleżanki .
Nie byłeś świadomy? Kolejne kłamstwo. Byłeś. Specjalnie skłamałeś, bo wiedziałeś, że będzie zła. I nie bez powodu.
A ja mam dla Ciebie poradę. Poczytaj sobie wątek kikuczki w tym samym dziale. Dziewczyna jak ulał dla Ciebie. Tez miała w dupie uczucia swojego chłopaka i bajerowala jakiegoś gogusia a teraz kombinuje jak go odzyskać i prosi o porady jakich chwytów użyć by wrócił bo w sumie to nic się wielkiego nie stało. Zrozumiecie się bez słów bo jesteś równie bezrefleksyjnym egoistą jak ona. Wróże Wam big love
22 2016-01-16 22:15:51 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 22:16:00)
Po co Ci kobieta, wobec której powinieneś być lojalny, skoro masz koleżanki
.
gdybym jeszcze siedział tylko sam z jakąś dziewczyną ale był tam kolega i druga koleżanka.po prostu zwykłe wyjście do knajpy.
Nie zmienia to faktu, że kłamałeś.
Po co Ci kobieta, wobec której powinieneś być lojalny, skoro masz koleżanki
.
Nie byłeś świadomy? Kolejne kłamstwo. Byłeś. Specjalnie skłamałeś, bo wiedziałeś, że będzie zła. I nie bez powodu.
nie byłem świadomy że zwykłe wyjście z koleżankami to taka zbrodnia.nie mówiłem bo nie chciałem żeby się zamartwiała.
Nie zmienia to faktu, że kłamałeś.
dlatego mam jeszcze nadzieję że ona za jakiś czas mi wybaczy choć na razie jest nieugięta.
Cyngli napisał/a:Po co Ci kobieta, wobec której powinieneś być lojalny, skoro masz koleżanki
.
Nie byłeś świadomy? Kolejne kłamstwo. Byłeś. Specjalnie skłamałeś, bo wiedziałeś, że będzie zła. I nie bez powodu.
nie byłem świadomy że zwykłe wyjście z koleżankami to taka zbrodnia.nie mówiłem bo nie chciałem żeby się zamartwiała.
Kłamiesz...
Oj, tam zamartwiała. Zwykły z Ciebie egoista i tyle. Skoro wiedziałeś, że się będzie "martwić" to wiedziałeś, że jest to niewłaściwe zachowanie (wyjście). Wiedziałeś, że będzie afera jak się dowie, tak czy siak nic Cię nie tłumaczy. Wszystko zrobiłeś świadomie i celowo.
Nie ważne, że nie łączy. Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.
Ty tak na poważnie?
29 2016-01-16 22:23:04 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 22:23:48)
agusia587 napisał/a:Nie ważne, że nie łączy. Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.
Ty tak na poważnie?
Owszem. Nie mówię o spotkaniach grupowych, ale sam na sam, moim zdaniem jest niewłaściwe. Chyba, że to znajoma/znajomy z dawnych lat, którą/ którego partner poznał. Tu jest inna sytuacja, poza tym chłopak ją okłamuje, ja się Jej nie dziwię. Zwłaszcza, że kiedyś spał u koleżanki, proszę Cię. Może to też jest na miejscu ?
30 2016-01-16 22:23:10 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 22:25:40)
ja bym nie miał do niej pretensji gdyby poszła sobie z jakimiś kolegami ze studiów na piwo.ona zakończyła związek i zerwała zaręczyny.
te 4 lata wspólne to dla niej nic nie znaczący czas?
Kosta, pisząc "Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien a konsekwencją jest to że odeszła ode mnie narzeczona." pokazujesz, że nawet nie wiesz co zrobiłeś. Ty jesteś po części winien? A kto jest w drugiej części winien?
Goścu, zrobiłeś narzeczonej rogi. Dostałeś szanse. Zaufanie "odbudowywałeś" kłamiąc. Nieistotne czy coś z tymi koleżankami robiłeś czy nie, istotne, że kłamałeś wtedy kiedy miałeś być czysty jak łza. Może narzeczona zbyt łatwo Ci wybaczyła i dała drugą szansę, że nie załapałeś co zrobiłeś. Postaw się w jej sytuacji. Skąd ona ma teraz wiedzieć, w której kwestii kłamiesz, a w której nie?
W dodatku okazałeś jej ZERO zrozumienia i nadal uważasz, że tylko po części jesteś winien No to się nie dziwie, że do niej nie dociera. A teraz chciałbyś jakąś magiczną frazę albo wzór na hipnotyzującą wiązankę kwiatów, przez którą ona zgłupieje i zapomni o tym, że nie może tobie ufać.
Wg mnie to raczej stracona sprawa, ale jeśli rzeczywiście zależy Ci na tej dziewczynie, to najpierw sam dowiedz się co narobiłeś, spróbuj ją zrozumieć. Być może wtedy potraktuje Cię jak dorosłą osobę.
ja bym nie miał do niej pretensji gdyby poszła sobie z jakimiś kolegami ze studiów na piwo.ona zakończyła związek i zerwała zaręczyny.
te 4 lata wspólne to dla niej nic nie znaczący czas?
Ale ona miała pretensje o kłamstwo. Nie piwo.
33 2016-01-16 22:30:13 Ostatnio edytowany przez feniks35 (2016-01-16 22:32:15)
Kosta, pisząc "Zaczne od tego że sam sobie jestem po części winien a konsekwencją jest to że odeszła ode mnie narzeczona." pokazujesz, że nawet nie wiesz co zrobiłeś. Ty jesteś po części winien? A kto jest w drugiej części winien?
Goścu, zrobiłeś narzeczonej rogi. Dostałeś szanse. Zaufanie "odbudowywałeś" kłamiąc. Nieistotne czy coś z tymi koleżankami robiłeś czy nie, istotne, że kłamałeś wtedy kiedy miałeś być czysty jak łza. Może narzeczona zbyt łatwo Ci wybaczyła i dała drugą szansę, że nie załapałeś co zrobiłeś. Postaw się w jej sytuacji. Skąd ona ma teraz wiedzieć, w której kwestii kłamiesz, a w której nie?
W dodatku okazałeś jej ZERO zrozumienia i nadal uważasz, że tylko po części jesteś winien
No to się nie dziwie, że do niej nie dociera. A teraz chciałbyś jakąś magiczną frazę albo wzór na hipnotyzującą wiązankę kwiatów, przez którą ona zgłupieje i zapomni o tym, że nie może tobie ufać.
Wg mnie to raczej stracona sprawa, ale jeśli rzeczywiście zależy Ci na tej dziewczynie, to najpierw sam dowiedz się co narobiłeś, spróbuj ją zrozumieć. Być może wtedy potraktuje Cię jak dorosłą osobę.
Dokładnie. Póki co Autor zachowuje się jak ostatni smarkacz albo debil który nie rozumie, ze on i tylko on jest winien. Smutne jest to ze nie widzi tego i nie rozumie a jako zadośćuczynienie podaje ze wysłał byłej "nawet " kwiaty poczta kwiatowa...no śmiech politowania tylko. Edit: A 4 lata w obliczu bycia z kłamcą i manipulantem maja prawo iść do kosza. Na co liczyłeś, ze po takim długim okresie bycia razem ona już musi kontynuować ten związek a Ty możesz ja oszukiwać? No to się zadziwiłeś hehe.
smallangel napisał/a:agusia587 napisał/a:Nie ważne, że nie łączy. Mając drugą połówkę, nie wychodzi się na piwo z płcią przeciwną, już nie wspomnę o kłamaniu.
Ty tak na poważnie?
Owszem. Nie mówię o spotkaniach grupowych, ale sam na sam, moim zdaniem jest niewłaściwe. Chyba, że to znajoma/znajomy z dawnych lat, którą/ którego partner poznał. Tu jest inna sytuacja, poza tym chłopak ją okłamuje, ja się Jej nie dziwię. Zwłaszcza, że kiedyś spał u koleżanki, proszę Cię. Może to też jest na miejscu ?
Współczuję komuś być z Tobą w związku. Naprawdę.
Traktowanie partnera jak własność jest totalnym przegieciem.
Mój Mąż mnie zdradził. Nie mam nic przeciwko temu żeby wychodził na piwo z kolegami czy koleżankami.
Kosta napisał/a:ja bym nie miał do niej pretensji gdyby poszła sobie z jakimiś kolegami ze studiów na piwo.ona zakończyła związek i zerwała zaręczyny.
te 4 lata wspólne to dla niej nic nie znaczący czas?Ale ona miała pretensje o kłamstwo. Nie piwo.
musisz cały czas o tym pieprzonym kłamstwie?dobra skłamałem ale wszystko chcę naprawić.
36 2016-01-16 22:32:05 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 22:32:18)
dobra źle się wyraziłem z tą winą po części,pisane na szybko.
Cyngli napisał/a:Kosta napisał/a:ja bym nie miał do niej pretensji gdyby poszła sobie z jakimiś kolegami ze studiów na piwo.ona zakończyła związek i zerwała zaręczyny.
te 4 lata wspólne to dla niej nic nie znaczący czas?Ale ona miała pretensje o kłamstwo. Nie piwo.
musisz cały czas o tym pieprzonym kłamstwie?dobra skłamałem ale wszystko chcę naprawić.
Tak, bo to kwintesencja problemu.
agusia587 napisał/a:smallangel napisał/a:Ty tak na poważnie?
Owszem. Nie mówię o spotkaniach grupowych, ale sam na sam, moim zdaniem jest niewłaściwe. Chyba, że to znajoma/znajomy z dawnych lat, którą/ którego partner poznał. Tu jest inna sytuacja, poza tym chłopak ją okłamuje, ja się Jej nie dziwię. Zwłaszcza, że kiedyś spał u koleżanki, proszę Cię. Może to też jest na miejscu ?
Współczuję komuś być z Tobą w związku. Naprawdę.
Traktowanie partnera jak własność jest totalnym przegieciem.
Mój Mąż mnie zdradził. Nie mam nic przeciwko temu żeby wychodził na piwo z kolegami czy koleżankami.
Nie traktuje partnera jak własność. Różnimy się bardzo, bo ja np. nie chciałabym być z kimś kto mnie zdradził. Każdy ma swoje jakieś cele, warunki, każdy szuka czegoś innego. Ty nie masz nic przeciwko jeśli facet wychodzi z koleżankami na piwo, ja po Tym co napisałaś nie potrafiłabym Mu już zaufać. W tym przypadku tak samo tyczy się to autora. Znów zawiódł zaufanie, znów okłamał, tak więc wychodzenie z koleżankami uważam, za nie na miejscu.
smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Kompletnie nie dociera do Ciebie jak bardzo spieprzyłeś sprawę! Bardzo lekko podchodzisz do tego, że kiedyś zdradziłeś (no w końcu to już zakmnięty temat, po co w ogóle do tego wracać). No i oczywiście to, że notorycznie ją okłamywałes to też nic takiego! I ten najbardziej żałosny z żałosnych Twój argument, że to po to, by się nie denerwowala.
Ile Ty masz lat? Brzmisz jak absolutnie niedojrzały dzieciak!
P.S. Brawo dla Twojej (byłej) dziewczyny za akcję z kluczami Trzymam za nią kciuki, by wytrwała i nie wracała do Ciebie.
smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Mały offtop.
Nie wiem dlaczego po tym poście przypomniała mi się nasza Madzia
42 2016-01-16 22:47:17 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 22:48:15)
Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Mały offtop.
Nie wiem dlaczego po tym poście przypomniała mi się nasza Madzia![]()
Ta Madzia od zdrady męża, znaczy e maile, sms, zdjęcia koleżanki z pracy ?
proszę o nie rozwalanie tematu jakąś madzią
4 lata dziewczyna stracila dla Ciebie. Szacun dla niej ze umiała odejść. Ty masz zranione ego bo ona odeszła bo wesele sie nie odbędzie. Jesteś nic nie wart A ona by sobie życie zmarnowala bo Ty i tak się nie zmienisz. Niech sobie znajdzie prawdziwego faceta. Daj jej spokoj
smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?
No właśnie dziewczyny szybciej i bez off topów, dawajcie jakieś skuteczne sposoby żeby zaliczka na lokal nie przepadła A i starzy będą głowę suszyć...
Przecież dziś sobota trzeba wyskoczyć z koleżankami..
Żal i żenada.
smallangel napisał/a:agusia587 napisał/a:Owszem. Nie mówię o spotkaniach grupowych, ale sam na sam, moim zdaniem jest niewłaściwe. Chyba, że to znajoma/znajomy z dawnych lat, którą/ którego partner poznał. Tu jest inna sytuacja, poza tym chłopak ją okłamuje, ja się Jej nie dziwię. Zwłaszcza, że kiedyś spał u koleżanki, proszę Cię. Może to też jest na miejscu ?
Współczuję komuś być z Tobą w związku. Naprawdę.
Traktowanie partnera jak własność jest totalnym przegieciem.
Mój Mąż mnie zdradził. Nie mam nic przeciwko temu żeby wychodził na piwo z kolegami czy koleżankami.Nie traktuje partnera jak własność. Różnimy się bardzo, bo ja np. nie chciałabym być z kimś kto mnie zdradził. Każdy ma swoje jakieś cele, warunki, każdy szuka czegoś innego. Ty nie masz nic przeciwko jeśli facet wychodzi z koleżankami na piwo, ja po Tym co napisałaś nie potrafiłabym Mu już zaufać. W tym przypadku tak samo tyczy się to autora. Znów zawiódł zaufanie, znów okłamał, tak więc wychodzenie z koleżankami uważam, za nie na miejscu.
Po tym co napisałaś wyżej to właśnie traktujesz partnera jak własność.
I dobrze będzie jak sobie to uswiadomisz.
Będzie to z korzyścią dla Ciebie i partnera.
Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?
Kiedyś odeszła jak dowiedziała się że spotykałem się z jedną laską ale to już zamknięty rozdział dawno.pogadaliśmy wtedy na ten temat i wybaczyła mi to.
ona była zazdrosna o te koleżanki z pracy ale zawsze mówiłem jej że to tylko koleżanki.była ze mną kilka razy na imprezach z pracy więc widziała jakie mam z tymi dziewczynami relacje.one bardzo mnie lubią ja je lubie i to wszystko.ogólnie kobiety mnie lubią i to może właśnie nie pasuje mojej dziewczynie.
Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?
Przypuszczam, że bardziej od momentu kiedy ja zdradził a ona mu wybaczyla
No właśnie dziewczyny szybciej i bez off topów, dawajcie jakieś skuteczne sposoby żeby zaliczka na lokal nie przepadła A i starzy będą głowę suszyć...
Przecież dziś sobota trzeba wyskoczyć z koleżankami..
Żal i żenada.
głęboko w d**** mam jakąś kasę zaliczkę za lokal.jak możesz w ogóle w ten sposób pisać i przeliczać to na pieniądze?
Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?
Tak, tak, lada moment okaże się, ze to zła dziewczyna była, zaborcza, ograniczała autora i tak naprwadę to ona jest wszystkiemu winna.
Przecież tu nie chodzi o te głupie piwka z koleżankami, tylko o to, że nasz autor okazał się cholernym łgarzem.
agusia587 napisał/a:smallangel napisał/a:Współczuję komuś być z Tobą w związku. Naprawdę.
Traktowanie partnera jak własność jest totalnym przegieciem.
Mój Mąż mnie zdradził. Nie mam nic przeciwko temu żeby wychodził na piwo z kolegami czy koleżankami.Nie traktuje partnera jak własność. Różnimy się bardzo, bo ja np. nie chciałabym być z kimś kto mnie zdradził. Każdy ma swoje jakieś cele, warunki, każdy szuka czegoś innego. Ty nie masz nic przeciwko jeśli facet wychodzi z koleżankami na piwo, ja po Tym co napisałaś nie potrafiłabym Mu już zaufać. W tym przypadku tak samo tyczy się to autora. Znów zawiódł zaufanie, znów okłamał, tak więc wychodzenie z koleżankami uważam, za nie na miejscu.
Po tym co napisałaś wyżej to właśnie traktujesz partnera jak własność.
I dobrze będzie jak sobie to uswiadomisz.
Będzie to z korzyścią dla Ciebie i partnera.
Mogłabym ciągnąć ten temat, ale to nie miejsce na to. U mnie partner nigdy nie miał zabraniane, gdzie, z kim i co ma robić. Koniec.
Autorze, pogódź się z Jej odejściem, po akcji z kluczami, nie sądzę byś miał szansę, nawet jeśli się uspokoi. Zna Cię bardzo dobrze i najwidoczniej wie co robi.
smallangel napisał/a:Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?Przypuszczam, że bardziej od momentu kiedy ja zdradził a ona mu wybaczyla
ona nie wiedziała tylko domyślała się że ją zdradziłem.tylko raz na noc wylądowałem u tej laski na noc ale byłem wtedy pijany.o tym nie wiedziała.
54 2016-01-16 23:01:05 Ostatnio edytowany przez agusia587 (2016-01-16 23:03:36)
Kosta, po takich różnych akcjach Ty się Jej dziwisz ? Przecież, straciła do Ciebie zaufanie, a to podstawa związku. Nawet gdybyś Jej złote góry obiecał, poprawę i wszystko inne, Ona już nie uwierzy. Jesteś po prostu spalony.
Kosta, po takich różnych akcjach Ty się Jej dziwisz ? Przecież, straciła do Ciebie zaufanie, a to podstawa związku.
Może dziwię się ale dlatego że mam czyste sumienie.dlatego właśnie tak bardzo mnie boli że odeszła.
smallangel napisał/a:Kosta napisał/a:smallangel a Ty jak myślisz?są jakieś szanse?
Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?Kiedyś odeszła jak dowiedziała się że spotykałem się z jedną laską ale to już zamknięty rozdział dawno.pogadaliśmy wtedy na ten temat i wybaczyła mi to.
ona była zazdrosna o te koleżanki z pracy ale zawsze mówiłem jej że to tylko koleżanki.była ze mną kilka razy na imprezach z pracy więc widziała jakie mam z tymi dziewczynami relacje.one bardzo mnie lubią ja je lubie i to wszystko.ogólnie kobiety mnie lubią i to może właśnie nie pasuje mojej dziewczynie.
Nie wybaczyla.
Nie zaufala.
Stąd takie reakcje.
Do tego Twoja sytuacja kiedyś spowodowała, ze poczucie wartości spadlo.
Zazdrość i inne sa tego potwierdzeniem.
Spadło, albo zawsze było niskie.
Ciężko to widzę. Przeszłość spowodowała to, ze kobiety traktuje jak zagrożenie.
Nawet gdyby wróciła, wrocicie do punktu wyjścia.
Zniszczyles wszystko sam. Sam weź odpowiedzialność za swoje czyny. Od początku postepujesz źle kłamiesz oszukujesz zdradzales bawiles się również za jej plecami i wieeele innych rzeczy robiłeś. Nie odzyskuj jej. Daj jej odejść miej tyle godności by znieść to. Ty jej byś szansy nie dał
edziak napisał/a:smallangel napisał/a:Nie jestem nią.
Zawsze była przeciwna temu byś wychodził z koleżankami na piwo?Przypuszczam, że bardziej od momentu kiedy ja zdradził a ona mu wybaczyla
ona nie wiedziała tylko domyślała się że ją zdradziłem.tylko raz na noc wylądowałem u tej laski na noc ale byłem wtedy pijany.o tym nie wiedziała.
Skoro tylko raz i w dodatku byłeś pijany, to się nie liczy!
Powtórzę swoje pytanie - ile Ty masz lat? bo odnoszę wrażenie, że podejmujemy temat z 15-latkiem..
bazyliada ale nie napisałem że się nie liczy.
Tak więc widzisz, sam sobie na to zapracowałeś. Teraz nie dziw się dziewczynie.
61 2016-01-16 23:06:36 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 23:07:03)
Tak więc widzisz, sam sobie na to zapracowałeś. Teraz nie dziw się dziewczynie.
ale od tamtej pory mam czyste sumienie dlatego wlaśnie tak boli ta strata.
Kiedy ma się dziewczynę, narzeczoną, czy żonę, nie chodzi się z koleżankami na piwo
. Co Ty sobie myślałeś, że to się nie wyda ? Jak mogłeś być taki. W Twoim poście nie da się wyczuć nic, żadnych słów które by świadczyły, że Ci zależy, czy kochasz. Nie wiem, czy wstyd Ci, że wszystko się odwoła, czy szkoda kasy, ale to nie jest miłość. Zachowywałeś się jak gnojek. Daj dziewczynie żyć. Dostałeś szansę i ją spierd*ś. Na kolejną nie zasługujesz.
Dla przypomnienia.
Nie chodzi o sytuację autora wątku.
Mnie nie musisz tłumaczyć. Jedynie sama zastanów się czy tak należy postępować będąc w związku jakimkolwiek.
Kosta, mówisz czyste (może i faktycznie), ale zrozum. Ona tego nie wie, a to że Jej powiedziałeś mało dla Niej znaczy. Wie, że potrafisz kłamać, nie ma zaufania, nie ma związku. Dlatego nawet gdyby jakimś cudem wróciła, nie sądzę by Wam wyszło.
64 2016-01-16 23:09:08 Ostatnio edytowany przez edziak (2016-01-16 23:12:06)
Posłuchaj
To naprawdę nie ma znaczenia w tym momencie. Popatrz Ty nawet nie poczuwasz się do winy w żadnej z tych sytuacji.
Ona miała powody by podejrzewać zdradę wcześniej.
Widocznie teraz także wiedziała że nie może Ci wierzyć.
Naprawdę twoje pobudki i tłumaczenia są bardzo niskie wręcz dziecinne.. nikt tutaj nie przyzna Ci racji.
Schowaj na chwilę urazona dumę i zastanów się dlaczego oklamujesz kobietę która rzekomo kochasz.
Nie umiesz, a bardziej chyba zwyczajnie nie chcesz, być w związku.
Daj jej odejść, uwierz ona teraz na pewno cierpi przez Ciebie niemiłosiernie po raz kolejny a to dopiero w zasadzie początek Waszej wspólnej drogi. Jeśli teraz jakoś ja ublagasz najpewniej za jakiś czas znowu złamie jej serce.
Zwyczajnie daj jej ułożyć sobie życie z kimś kto ja będzie szanował.
65 2016-01-16 23:10:20 Ostatnio edytowany przez Kosta (2016-01-16 23:12:27)
nie wiem może mnie tylko teraz przetrzymuje w niepewności
tak wam się łatwo mówi ale ja kocham tę kobietę więc zrozumcie to że chcę z nią spędzić resztę życia.