Prawda o sympatii - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

66

Odp: Prawda o sympatii
oldorando napisał/a:

Widzisz-anemon, moj klopot w tym, ze mam podobnie do ciebie.
Potrafie sobie wypelnic czas, znalezc zajecie.....ale raczej zajmuje sie soba w swoich 4 scianach,....
Powiedzmy, ( zalozmy), ze poznaje kogos na portalu, i on mi proponuje wspolne wyjscie na wesele...
Dla mnie to bylby koszmar...chyba nie do przejscia.

Z drugiej strony( zeby byc obiektywnym)
Jak bym ja byla zaproszona na wesele, a facet z ktorym sie umawiam odmowilby mi towarzyszenia...to bym miala kesim...
Jesli dla niego to tez dramat, to znaczy, ze w zwiazku tez bedzie unikal kontaktow/wyjsc?
Bede musiala go sila wyciagac?, kiedy dla mnie samej jest to problemem, to tym bardziej jego za soba nie pociagne...
I utkniemy razem- a chyba nie o to chodzi...


Dlatego uwazam, ze musze popracowac nad wyrownaniem oczekiwan/mozliwosci, zanim wezme sie za poznawanie kogokolwiek...

Jakby był jakiś fajny to możesz popracować będąc jednocześnie z nim. W sumie dobrze jak obydwie strony uczą się od siebie czegoś nowego.
To tak pisze na przyszłość.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Prawda o sympatii
arturrow87 napisał/a:

Witam drogie panie, zarejestrowałem się tutaj ze względu opisania mojego przypadku jaki spotkał mnie na znanym portalu randkowym sympatia.pl. Więc, może od początku. Rok temu rozstałem się z dziewczyną, a że jestem osobą nieśmiałą to postanowiłem zarejestrować się na tym portalu randkowym. Umieściłem opis siebie i jakiej kobiety szukam, oraz wrzuciłem 2 zdjęcia gdzie wyraźnie było widać twarz i sylwetkę. Na początku zaczepiałem kobiety i pisałem do nich, w ciągu miesiąca umówiłem się na dwie randki - dwie dziewczyny. Między czasie będąc na tym portalu zastanawiało mnie dlaczego tak mało kobiet odpisuje lub reaguje. Więc podjąłem decyzję, że przeprowadzę małe badania psychologiczno-socjologiczne. W necie znalazłem zdjęcie przystojnego faceta umieściłem na profilu napisałem jakiej kobiety szukam, a w rubryce opis o mnie napisałem dwa zdania i nic więcej. Wykonałem 10 oczek na tym portalu (zaczepki) kobiet, które wcześniej zaczepiłem z prawdziwego profilu. Reakcja była natychmiastowa 7 panien odpowiedziało od razu, tylko 3 wstrzymały się. Jedna to od razu chciała podawać maila i numer gg. Po tygodniu profil odwiedziło 120 użytkowniczek, po 2 tygodniach jest 260 odwiedzin. Wnioski nasuwają się jedne, że nie ważne jaki masz opis najważniejsze jest zdjęcie. Otrzymałem przez ten czas 48 oczek i 15 wiadomości (od oburzonych panien, które nie mogły pogodzić się z tym że ukazałem brutalną prawdę). W ciągu kilku dni skasuję profil z przystojnym Arturem i wiele panien będzie bardzo zawiedzionych. Jeśli będą chętni, żebym zamieścił cały opis z portalu randkowego to tak zrobię. Pozdrawiam wszystkie panie A.

Nie wiem czy udowadniasz coś nowego.
Kiedyś ktoś tam miał taka teorie jezeli chodzi o urode to roznica nie moze być za duza miedzy partnerami.
No ale nie jest to takie proste bo chodzi tez o inne rzeczy.
Wogole to uzywanie cudzego wizerunku to nie jest tak do konca madre jezeli popatrzy sie na to z perspektywy regulaminu.
Moze zrob inne zdjecie jakos wykadruj , usmiechnij sie albo cos.
Te fotki tam to czesto efekty długotwałych przygotowań.
Namiast takie poznawanie przez internet to kiepska sprawa.

68 Ostatnio edytowany przez iggam1000 (2015-08-17 15:46:02)

Odp: Prawda o sympatii

hehe, oldorando smile ja tak mialam z moim Eksem, nie chcial isc ze mna na wesele, bo jest aspoleczny i stwierdzil ze nie chce sie meczyc,  a wlasciwie, ze nie chce tracic czasu na przebywanie z ludzmi, z ktorymi nie lacza go zadne wiezi.
Potem poznalam X, a nadal bylo przed tym weselem, i znow gdy zaproponowalam mu towarzyszenie, powiedzial ze nie bedzie mogl, bo bedzie mial prace. w koncu okazalo sie ze i tak w tamten weekend mial wolne, ale ja wyladowalam na weselu po raz enty z kolega sad I tak samo bedzie w pazdzierniku, bo nawet jesli z mojego terazniejszego randkowania cos wyjdzie (tak,  zmuszam sie do ruszenia do przodu), to bedzie za wczesnie aby proponowac pojscie na wesele.
No wlasnie, juz wkrotce bede mogla Wam potwierdzic z wlasnego doswiiadczenia jak to z ta sympatia jest i czy sie udalo.

69

Odp: Prawda o sympatii
oldorando napisał/a:

Widzisz-anemon, moj klopot w tym, ze mam podobnie do ciebie.
Potrafie sobie wypelnic czas, znalezc zajecie.....ale raczej zajmuje sie soba w swoich 4 scianach,....
Powiedzmy, ( zalozmy), ze poznaje kogos na portalu, i on mi proponuje wspolne wyjscie na wesele...
Dla mnie to bylby koszmar...chyba nie do przejscia.

Z drugiej strony( zeby byc obiektywnym)
Jak bym ja byla zaproszona na wesele, a facet z ktorym sie umawiam odmowilby mi towarzyszenia...to bym miala kesim...
Jesli dla niego to tez dramat, to znaczy, ze w zwiazku tez bedzie unikal kontaktow/wyjsc?
Bede musiala go sila wyciagac?, kiedy dla mnie samej jest to problemem, to tym bardziej jego za soba nie pociagne...
I utkniemy razem- a chyba nie o to chodzi...


Dlatego uwazam, ze musze popracowac nad wyrownaniem oczekiwan/mozliwosci, zanim wezme sie za poznawanie kogokolwiek...

Przypomniałaś mi, co zawsze powtarzała mi moja mama: że w związku przynajmniej jedna osoba musi być "kołem zamachowym", w przeciwnym razie partnerom grozi zgnuśnienie i brak inicjatywy do robienia czegokolwiek. Na pewno jest w tych słowach dużo prawdy, ale też warto moim zdaniem zastanowić się, czy na pewno chcemy wychodzić, uspołeczniać się i być aktywnym, czy po prostu sądzimy, że towarzyskim być wypada, bo przecież "nie można ciągle siedzieć w domu". Owszem, można, jeśli to odpowiada obydwu stronom. Jeśli jedna ze stron związku nie lubi chodzić na wesela, a druga uwielbia i oczekuje, że partner będzie jej towarzyszyć, to faktycznie jest problem, ale co jeśli oboje nie lubią wesel? To proste, nie chodzą na wesela i nikomu nie dzieje się krzywda. Można także osiągnąć jakiś kompromis, np. pójść na wesele i wyjść wcześniej, niekoniecznie bawiąc się do rana. Czasami można się poświęcić i pójść pomimo, że nam się nie chce, jeśli partnerowi bardzo na tym zależy, a czasem można powiedzieć: "Kochanie, nie mam ochoty iść na imprezę, może zamiast mnie zabierzesz X (tu imię koleżanki)? Baw się dobrze". Myślę, że nie ma nic gorszego, niż zmuszać siebie lub partnera do robienia czegoś, co jest wbrew naszej czy jego/jej naturze. Od czasu do czasu oczywiście korona nam z głowy nie spadnie, ale myślę, że nawet introwertyk z ekstrawertykiem się jakoś dogada, jeśli każdy z nich będzie respektował odmienną naturę partnera i nie będzie próbował na nim niczego wymuszać.

70 Ostatnio edytowany przez oldorando (2015-08-17 17:46:36)

Odp: Prawda o sympatii

A ja mam doswiadczenia podobne do iggam.
Ze partnera trzeba " ciagnac za soba na sile"

A, ze samej trudno, to ciagnac kogos jest jeszcze trudniej.

Na wyjscie-nie
Kran sie zepsul- ja mam zalatwic hydraulika
Sasiad przyszedl z pretensjami- " kochanie, no zrob cos!"

Slowem - facet chcial miec seks+ swiety spokoj.
Porobilo mi sie przez to tak, ze interesuja mnie ludzie, ktorym sie chce.
Chce sam zmontowac szafki kuchenne?, ok.
Nie potrafi, zpartaczy, tez ok.
Wazne, ze w ogole mu sie chcialo chciec...

Jak slysze, ze lepiej sobie darowac, ( cokolwiek), bo bedzie przynajmniej sw. Spokoj, to mnie sie jego odechciewa...


Kompromis jest ok.
Nie zrozum mnie zle, ale takie bycie jedynym " rozrusznikiem" strasznie meczy...

71

Odp: Prawda o sympatii
oldorando napisał/a:

A ja mam doswiadczenia podobne do iggam.
Ze partnera trzeba " ciagnac za soba na sile"

A, ze samej trudno, to ciagnac kogos jest jeszcze trudniej.

Na wyjscie-nie
Kran sie zepsul- ja mam zalatwic hydraulika
Sasiad przyszedl z pretensjami- " kochanie, no zrob cos!"

Slowem - facet chcial miec seks+ swiety spokoj.
Porobilo mi sie przez to tak, ze interesuja mnie ludzie, ktorym sie chce.
Chce sam zmontowac szafki kuchenne?, ok.
Nie potrafi, zpartaczy, tez ok.
Wazne, ze w ogole mu sie chcialo chciec...

Jak slysze, ze lepiej sobie darowac, ( cokolwiek), bo bedzie przynajmniej sw. Spokoj, to mnie sie jego odechciewa...


Kompromis jest ok.
Nie zrozum mnie zle, ale takie bycie jedynym " rozrusznikiem" strasznie meczy...

W drugą stronę też nie lepiej: chcesz spedzić z nim weekend - nie, bo wyjeżdza z  kolegami, chcesz abyście raz na tydzień "pognuśnieli w domu"- nie, bo na piwo by poszedł a w domu ludzi e umieraja,
chcesz kupić coś do mieszkania- nie, bo lepiej wydac pieniądze na wycieczke, chcesz go zabrać na rower- nie bo on woli bilarda.... W końcu jak przychodzi wekend i leje i wieje i nigdzie wyjsc nie można to zostaje w domu, ale nie spędzi z tobą czasu bo śpi, albo ogląda TV, ogólnie dom go nudzi. Taki scenariusz też jest możliwy.
Z tym rozrusznikiem w związku- może lepiej, aby obydwoje na zmiane byli tymi rozrusznikami.jeden człek związku nie uniesie.

72 Ostatnio edytowany przez oldorando (2015-08-17 18:32:28)

Odp: Prawda o sympatii

Rossanko, jest kupa racji, w tym ustepie....

Tylko, ja nie mam takich( jak opisujesz) doswiadczen...
I wydaje mi sie( WYDAJE MI SIE), ze latwiej mi puscic wariata, niech sobie polata, beze mnie, a ja sobie w tym czasie pognije..
( przeciez sila mnie z domu nie wywlecze), niz ciagle " ciagnac za soba"
Osobe bez inicjatywy, ambicji i aspoleczna na dokladke...

Ale to moze byc tylko MOJA perspektywa, powodowana moimi doswiadczeniami...

( ja to w ogole konia z rzedem temu, co bedzie " ciagnacy", bo najczesciej niesmiale" moooozeeee kawa?" i " to co proponujesz"
To jest wszystko na co moge liczyc....)


PS, chcialabym, ze mnie jakis " moj " facet zaproponowal wycieczke....
To bylby pierwszy raz w moim zyciu...echhhhhh....


A w slotne wieczory w domu, to ja moge wsadzic nos w ksiazke, zajac sie robotkami, zajac sie zaleglosciami w sprzataniu, obejrzec sobie film...itd....( w tym to mam wprawe, brak towarzystwa w  nudnych zajeciach, to juz mam opanowany do perfekcji)

73

Odp: Prawda o sympatii
oldorando napisał/a:

Rossanko, jest kupa racji, w tym ustepie....

Tylko, ja nie mam takich( jak opisujesz) doswiadczen...
I wydaje mi sie( WYDAJE MI SIE), ze latwiej mi puscic wariata, niech sobie polata, beze mnie, a ja sobie w tym czasie pognije..
( przeciez sila mnie z domu nie wywlecze), niz ciagle " ciagnac za soba"
Osobe bez inicjatywy, ambicji i aspoleczna na dokladke...

Ale to moze byc tylko MOJA perspektywa, powodowana moimi doswiadczeniami...

( ja to w ogole konia z rzedem temu, co bedzie " ciagnacy", bo najczesciej niesmiale" moooozeeee kawa?" i " to co proponujesz"
To jest wszystko na co moge liczyc....)


PS, chcialabym, ze mnie jakis " moj " facet zaproponowal wycieczke....
To bylby pierwszy raz w moim zyciu...echhhhhh....


A w slotne wieczory w domu, to ja moge wsadzic nos w ksiazke, zajac sie robotkami, zajac sie zaleglosciami w sprzataniu, obejrzec sobie film...itd....( w tym to mam wprawe, brak towarzystwa w  nudnych zajeciach, to juz mam opanowany do perfekcji)

To takiego Ci życzę smile

74 Ostatnio edytowany przez P.A. (2015-08-18 13:23:05)

Odp: Prawda o sympatii

Do autara ; ja mam odwrotną sytuację. Mam konto na sympatii , zamieściłem moje prawdziwe  zdjęcia. Jestem naprawdę bardzo przystojny. Często zaczepiam tam kobiety i odzew mam minimalny smile
Pewnie chodzi o treść tego co piszę , albo .... Panie się boją ? smile
A może myślą że jestem dla nich zbyt przystojny i wolą kogoś przeciętnie wyglądającego.

75 Ostatnio edytowany przez robingirl (2015-08-18 13:30:47)

Odp: Prawda o sympatii
P.A. napisał/a:

Do autara ; ja mam odwrotną sytuację. Mam konto na sympatii , zamieściłem moje prawdziwe  zdjęcia. Jestem naprawdę bardzo przystojny. Często zaczepiam tam kobiety i odzew mam minimalny smile
Pewnie chodzi o treść tego co piszę , albo .... Panie się boją ? smile
A może myślą że jestem dla nich zbyt przystojny i wolą kogoś przeciętnie wyglądającego.

Wrzuć zdjęcie smile albo jeszcze lepiej - zdjęcie plus opis big_smile To będzie wiadomo, o czym mamy dyskutować.

A tak to można postawić tylko hipotezy. Może nie jesteś taki przystojny, jak myślisz. Albo jesteś na tyle przystojny, że laski nie wierzą, że możesz być na serio. A może opis masz niespójny ze zdjęciami. A może zaczepiasz kobiety, które szukają MEGA przystojnych. A może zaczepiane kobiety są za mało/za bardzo inteligentne na Twoje zaczepki. A może....

76

Odp: Prawda o sympatii
P.A. napisał/a:

Do autara ; ja mam odwrotną sytuację. Mam konto na sympatii , zamieściłem moje prawdziwe  zdjęcia. Jestem naprawdę bardzo przystojny. Często zaczepiam tam kobiety i odzew mam minimalny smile
Pewnie chodzi o treść tego co piszę , albo .... Panie się boją ? smile
A może myślą że jestem dla nich zbyt przystojny i wolą kogoś przeciętnie wyglądającego.


Uroda to nic wielkiego.  Zależy też w jaki typ człowieka uderzasz.
Ja oceniam po całości, wszystko musi łączyć się ze sobą, jako-taka prezencja, osobowość , sposób bycia, rozmawiania.
Sama wizualka to stanowczo za mało, no bo jak, mam sobie wydrukować kogoś fotkę i powiesić na ścianie?
Przecież to nudne wink

Poznałam kiedyś fajnego kolegę, na portalu.
Jakoś tak z ciekawości weszłam przypadkiem na jego profil, bo mnie czymś przyciągnął, żadem przystojniak czy macho.
Odezwał się, normalnie, na luzie, naturalnie " co taka laska robi na profilu takiego gamonia jak ja" i dalej się potoczyło.
Może nie były to relacje towarzysko-matrymonialne, ale facet miał dużo do powiedzenia, po prostu umiał rozmawiać i to jest klucz w nawiązywaniu jakichkolwiek znajomości.
Rozmowa to potęga.

77 Ostatnio edytowany przez P.A. (2015-08-18 13:53:31)

Odp: Prawda o sympatii

" A może zaczepiane kobiety są za bardzo inteligentne na Twoje zaczepki. A może...."

Pewnie masz rację.

Przepraszam za OT.

78 Ostatnio edytowany przez arturrow87 (2015-08-18 16:00:55)

Odp: Prawda o sympatii
P.A. napisał/a:

Do autara ; ja mam odwrotną sytuację. Mam konto na sympatii , zamieściłem moje prawdziwe  zdjęcia. Jestem naprawdę bardzo przystojny. Często zaczepiam tam kobiety i odzew mam minimalny smile
Pewnie chodzi o treść tego co piszę , albo .... Panie się boją ? smile
A może myślą że jestem dla nich zbyt przystojny i wolą kogoś przeciętnie wyglądającego.

Z moich obserwacji wynikało, że panie o mniejszej urodzie (bez urazy dla pań) były chyba zaskoczone bo sprawdzały profil kilkakrotnie zanim odwzajemniły zaczepkę od przystojniaka. Wtedy jeszcze nie było napisane że to fikcja. Inne są szarymi myszkami które mają niską samoocenę i boją się odezwać, faktycznie opis dużo daje. Jak napiszesz ,,jestem jaki jestem" lub będzie tzw buźka smile to nie dziw się, że panie nie odpowiadają. Panie też oceniają jakie masz fotki, jak chwalisz się gołą klatą lub zdjęcie masz z jakiejś imprezy to już jesteś zaszufladkowany w odpowiednim miejscu.
Zrób jeszcze mały eksperyment i zamieść swoje zdjęcie zrobione przy jakiejś super furze, wtedy będziesz miał odpowiedź czy to wina wyglądu czy jednak coś innego big_smile

79

Odp: Prawda o sympatii
Anemonne napisał/a:

To nie jest prawda o Sympatii, tylko prawda o życiu, witaj w realnym świecie. W życiu ci piękniejsi zawsze mają łatwiej, myślałam, że to już dla nikogo nie powinno stanowić zaskoczenia, a jednak wink

No jak to ? To nie decyduje to co facet ma w środku, wartości, charakter ? A tyle tu o tym czytam.

80

Odp: Prawda o sympatii
P.A. napisał/a:

" A może zaczepiane kobiety są za bardzo inteligentne na Twoje zaczepki. A może...."

Pewnie masz rację.

Przepraszam za OT.

Nie wiem czy mam rację. Czynników jest po prostu za dużo. Więc jeśli interesuje Cię realana odpowiedź na Twoje pytanie, to potrzebna byłaby bardziej szczegółowa analiza.
Jeśli naprawdę jesteś bardzo przystojny, to może być też tak, że biorą Cię za eksperymentatora typu autor wątku...
I nie ma sie co potem dziwić, że kobiety narzekają na facetów z sympatii i odwrotnie...

81 Ostatnio edytowany przez mariusz30 (2015-08-18 19:11:00)

Odp: Prawda o sympatii

Autorze masz rację. Też robiłem takie doświadczenia. Jak wrzucisz fotkę super ciacha to nawet w opisie możesz mieć byle co typu - Brak wykształcenia, nudny, alkoholik itp. smile Cała ta sympatia.pl  jest o du...ę  rozbić. Nie wiadomo kto i czego tam szuka, a gosapodarze kasę trzepią. Podobnie jak Ty jestem z urody normalny, nie przydal. Pisałem również do mniej urodziwych pań. Pisałem nawet z panną niepełnosprawną, bo jestem w stanie wiele zaakceptować  ale cóż, to się nie liczy... Więc co się liczy? A no zdjęcie !

82

Odp: Prawda o sympatii

To może , jeżeli te portale randkowe nic nie dają, lepiej "podrywać" w tzw realu? od razu widać kto jest kto, jak wygląda, jak się porusza, jaki ma głos, uśmiech itd
Czy jest kontaktowy czy wycofany..

83

Odp: Prawda o sympatii

No pewnie, że lepiej tylko nie zawsze są takie możliwości.

84

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

No pewnie, że lepiej tylko nie zawsze są takie możliwości.

To znaczy? nikogo "fajnego"nie ma w zasięgu wzroku?

85 Ostatnio edytowany przez oldorando (2015-08-18 19:46:34)

Odp: Prawda o sympatii

A mnie zastanowilo w wypowiedzi:

" pewnie chodzi o tresc tego co pisze...albo panie sie boja"

Jesli to tresc w rodzaju obscenicznego komentarza/propozycji, to nie dziw sie, ze nie odpisuja- i nie z powodu strachu, tylko niecheci.

I w takim przypadku caly profil nie mial znaczenia- bo go zwyczajnie nie ogladalam...

86

Odp: Prawda o sympatii
rossanka napisał/a:

To znaczy? nikogo "fajnego"nie ma w zasięgu wzroku?

Co mam chodzić po rynku albo mieście i zaczepiać dziewczyny i pytać czy są wolne? Po prostu nie ma okazji, nie ma gdzie. W pewnym wieku już nie ma tak łatwo. Nie będę się rozpisywał bo wiele tematów jest na forum o tym.

87

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:
rossanka napisał/a:

To znaczy? nikogo "fajnego"nie ma w zasięgu wzroku?

Co mam chodzić po rynku albo mieście i zaczepiać dziewczyny i pytać czy są wolne? Po prostu nie ma okazji, nie ma gdzie. W pewnym wieku już nie ma tak łatwo. Nie będę się rozpisywał bo wiele tematów jest na forum o tym.

Ja tam zaczepiam, chwila rozmowy nie kosztuje przecież. I nawet dzisiaj w przychodni wpadłam na sympatycznego człowieka. Co prawda ładnych pare lat młodszego, ale zagadać zawsze można.

88

Odp: Prawda o sympatii

To fajnie, że zaczepiasz. Gdyby mnie kobiety zaczepiały to bym chętnie pogadał, ale nie mam takiego szczęścia co Ci Twoi nowo poznani panowie smile Byłem dziś też w przychodni i co? I nic smile

89

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

To fajnie, że zaczepiasz. Gdyby mnie kobiety zaczepiały to bym chętnie pogadał, ale nie mam takiego szczęścia co Ci Twoi nowo poznani panowie smile Byłem dziś też w przychodni i co? I nic smile

Trzeba było kogoś zagadać. Nawet o głupotę.Potem już leci, chyba , że trafi się na jakiegos mruka.

90

Odp: Prawda o sympatii

Idę jutro do przychodni ... smile

91

Odp: Prawda o sympatii
Aggas napisał/a:

Idę jutro do przychodni ... smile

Każde miejsce jest dobre. Tak słyszałam big_smile

92 Ostatnio edytowany przez mariusz30 (2015-08-18 20:29:57)

Odp: Prawda o sympatii

A dlaczego ja mam zagadywac? Dlaczego nie mogę mieć takiego szczęścia, że to dziewczyna zagada. Co?
Nie każdy ma gadane...  A zresztą i co, że się z kimś pogada, zagada i co dalej? Do umówienia się na randkę to jeszcze długa droga.

Jutro znów idę do przychodni odebrać receptę, przyjdz też, to zagadamy do siebie smile Albo  w aptece też będę big_smile

Tak na serio, to nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Albo jest Ci dane albo nie.

93

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

A dlaczego ja mam zagadywac? Dlaczego nie mogę mieć takiego szczęścia, że to dziewczyna zagada. Co?
Nie każdy ma gadane...  A zresztą i co, że się z kimś pogada, zagada i co dalej? Do umówienia się na randkę to jeszcze długa droga.

Jutro znów idę do przychodni odebrać receptę, przyjdz też, to zagadamy do siebie smile Albo  w aptece też będę big_smile

Tak na serio, to nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Albo jest Ci dane albo nie.

No oczywiście , że nie jest proste.Powiedziałabym, że jest raczej trudne, jeśli mam być szczera.
Możesz oczywiście siedzieć i czekać. Może się przydarzy.

94 Ostatnio edytowany przez mariusz30 (2015-08-18 20:35:34)

Odp: Prawda o sympatii

Podaj przykład, o czym zagadałaś w przychodni? Czy boi się zastrzyku? big_smile Albo czy chciałby abyś mu zrobiła... Zastrzyk smile

95

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

Podaj przykład, o czym zagadałaś w przychodni? Czy boi się zastrzyku? big_smile Albo czy chciałby abyś mu zrobiła... Zastrzyk smile

Spytałam się, kto teraz wchodzi, wyszło, ze on, potem spytałam, czy planowo lekarka dziś przyjmuje, dalej jakoś samo poszło.Takie drobiazgi, czy długo się leczy, że wizyty kosztują troche o pogodzie...już nie pamiętam. Potem on wszedł, potem ja i tyle. Przecie z nie planowałam rozmowy.

96 Ostatnio edytowany przez mariusz30 (2015-08-18 20:48:41)

Odp: Prawda o sympatii

Pewnie sobie pomyślał, że jakaś ciekawska albo nawiedzona smile Zagadać można, ale wszystko musi mieć ręce i nogi. Nie, że spotkam pierwszą lepszą osobę i pierdzielę trzy po trzy.
Dziś są takie czasy, że jeden od drugiego ucieka i sobie myśli  nie wiadomo co. Kiedyś to szło pogadać w długich kolejkach i nikogo to nie dziwiło.

97

Odp: Prawda o sympatii

To w której przychodni się spotykamy ? smile

98

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

Pewnie sobie pomyślał, że jakaś ciekawska albo nawiedzona smile .

Ha ha , nawet mi to nie przyszło do głowy.

mariusz30 napisał/a:

Zagadać można, ale wszystko musi mieć ręce i nogi. Nie, że spotkam pierwszą lepszą osobę i pierdzielę trzy po trzy.

Przeciez nie zagadałam o zderzaczu hadronów big_smile

mariusz30 napisał/a:

. Kiedyś to szło pogadać w długich kolejkach i nikogo to nie dziwiło.

Teraz też nie dziwi.Tzn  mnie nie dziwi. To sobie gadam ;D

99

Odp: Prawda o sympatii

Kurka wodna, muszę sobie założyć konto na Sympatii - tyle mnie w życiu okazji omija! 
big_smile big_smile

100

Odp: Prawda o sympatii
Aggas napisał/a:

To w której przychodni się spotykamy ? smile

No właśnie też bym chciał wiedzieć. Iceni olej sympatię, wpadaj do przychodni smile

101

Odp: Prawda o sympatii

Że też nie pomyślałam o Sympatii ... big_smile

102

Odp: Prawda o sympatii
mariusz30 napisał/a:

A dlaczego ja mam zagadywac? Dlaczego nie mogę mieć takiego szczęścia, że to dziewczyna zagada. Co?
(...)
Tak na serio, to nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Albo jest Ci dane albo nie.

Z tej wypowiedzi wyłania się, jak się zdaje, prawdziwy problem. Masz roszczeniowe podejście do życia i ogromne oczekiwania, które światu trudno jest spełnić. "To nie jest takie proste jak się wydaje" - to zdanie słyszę bardzo często od ludzi, którzy nie są zadowoleni ze swojej sytuacji życiowej, ale nie chce im się odrobinę wysilić, by coś zmienić na lepsze. Nie podejmują żadnego wysiłku, tylko czekają, aż "będzie im dane". Podpowiedź: tacy ludzie zazwyczaj nic nie dostają i nie osiągają.

103 Ostatnio edytowany przez Przemuś (2015-08-19 13:51:38)

Odp: Prawda o sympatii
Anemonne napisał/a:
mariusz30 napisał/a:

A dlaczego ja mam zagadywac? Dlaczego nie mogę mieć takiego szczęścia, że to dziewczyna zagada. Co?
(...)
Tak na serio, to nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Albo jest Ci dane albo nie.

Z tej wypowiedzi wyłania się, jak się zdaje, prawdziwy problem. Masz roszczeniowe podejście do życia i ogromne oczekiwania, które światu trudno jest spełnić. "To nie jest takie proste jak się wydaje" - to zdanie słyszę bardzo często od ludzi, którzy nie są zadowoleni ze swojej sytuacji życiowej, ale nie chce im się odrobinę wysilić, by coś zmienić na lepsze. Nie podejmują żadnego wysiłku, tylko czekają, aż "będzie im dane". Podpowiedź: tacy ludzie zazwyczaj nic nie dostają i nie osiągają.

Ogromne oczekiwania ma chłopak, rozśmieszyłaś mnie he he dobre, przecież chłopak się wysila zagaduje , wymaganie żeby dziewczyna zagadała to naprawde wysokie wymagania? bez przesady, a co by się jej stało, pogryzł by ją? A tak jesteśmy w tych swoich rolach kobieta odpowiada a mężczyzna inicjuje jak się zawsze robi tak samo to i efekty są takie same a potem marudzenie

104

Odp: Prawda o sympatii

Ale zdajcie sobie sprawę, że tak było, jest i pewnie będzie. Sami sobie odbieracie szanse swoją postawą i macie żal do całego świata, że nie wychodzi.
Ja konto miałem na sympatii, jak 16-17 lat miałem. No coś tam nawet było. Abonamentu wtedy nie było. Teraz chciałem sobie co nieco podejrzeć ale widzę, że się nie da bez rejestracji.
Owszem. Wszyscy patrzą na zdjęcia. Zdjęcia są ważne, ale też czasem przekłamują rzeczywistość. Jestem niefotogeniczny i często kiepsko na nich wychodzę. A od dziewczyny z tego forum, z którą spotkałem się po prostu pogadać usłyszałem, żę wyglądam o niebo lepiej na żywo niż na zdjęciach;)

105

Odp: Prawda o sympatii
Anemonne napisał/a:
mariusz30 napisał/a:

A dlaczego ja mam zagadywac? Dlaczego nie mogę mieć takiego szczęścia, że to dziewczyna zagada. Co?
(...)
Tak na serio, to nie wszystko jest takie proste jak się wydaje. Albo jest Ci dane albo nie.

Z tej wypowiedzi wyłania się, jak się zdaje, prawdziwy problem. Masz roszczeniowe podejście do życia i ogromne oczekiwania, które światu trudno jest spełnić. "To nie jest takie proste jak się wydaje" - to zdanie słyszę bardzo często od ludzi, którzy nie są zadowoleni ze swojej sytuacji życiowej, ale nie chce im się odrobinę wysilić, by coś zmienić na lepsze. Nie podejmują żadnego wysiłku, tylko czekają, aż "będzie im dane". Podpowiedź: tacy ludzie zazwyczaj nic nie dostają i nie osiągają.

Ale w życiu nie ma tak prosto że wystarczy po prostu "chcieć" aby coś osiągnąć.
Ja bym chciał zostać gwiazdą Hollywood ale samo moje chcenie zdecydowanie nie wystarczy.
To samo tyczy się relacji z kobietami/facetami, wystarczy ze dana osoba nie ma tego czegoś i po ptokach, związku nie będzie i samo chcenie nic tu nie zmieni.

Poza tym to że on chciałby aby jakaś dziewczyna do niego pierwsza zagadała sprawia iż ma ogromne wymagania?
Moim zdaniem nie ale jeśli nadal twierdzisz że tak to w takim razie w tym samym momencie dowaliłaś też kobietom, bo jednak do was faceci zagadują i oczekujecie tego.


A wracając jeszcze do meritum czyli głównego wątku.
Sama sympatia jak inne wszelakie portale randkowe to bardzo zły pomysł na szukanie drugiej połówki.
Oczywiście mowa tu Panach bo Panie mogą przebierać dowoli i mają duża szansę że kogoś tam poznają.
Sam przeprowadziłem eksperyment swego czasu i na profilu kobiety dziennie dostawałem po 20-25 wiadomości a dla porównania na swoim prawdziwym profilu gdzie moje zdjęcia były bardzo dobre, opis również dostałem w przeciągu roku może z max 10-15wiadomości a to bardzo kiepski wynik.

106

Odp: Prawda o sympatii

Kochani...

Fakt, ze kazdym portalu do kobiet zagaja mnostwo mezczyzn...
( nie bede oceniac preferencji kobiet, bo moge mowic tylko za siebie, jak do tej pory u mnie wygrala samotnosc,)

I - uwazam, z tym zagajaniem w realu to jakies wielkie halo robicie.
Dzis bylam w poradni.wysiedzialam sie , jak kolek w plocie , w poczekalni.
Jakos wszyscy ze soba gadali, zartowali, nikt nie siedzial nadety.
( podobnie, jak to rossanka opisala)

Przychodnia to tylko przyklad- w zasadzie wszedzie gdzie sie zbierze grupa ludzi, i chwile razem posiedzi
( pociag, poczekalnie itp., ) tam ludzie ze soba gadaja.
Nie wiem, czy to ja to zauwazam??

Nie, nie jest to flirt, podryw, to zwykle gadki-szmatki.
W moim odbiorze, normalna sprawa.

I znow- mowie za siebie- wole byc dozywotnio sama, niz z facetem, ktorego bede na randke zapraszac.
( moj wybor, moja decyzja, moja sprawa)

107

Odp: Prawda o sympatii

Ale co w tym dziwnego? Na żywo też najpierw ocenia się wygląd, co nie znaczy, że tylko najwięksi przystojniacy mają kobiety.

108

Odp: Prawda o sympatii

Ja tam miałam konto 7 lat temu. Kiedyś może mniejsze bydło było, nie wiem. Też zdarzali się idioci, erotomani i inni. Czy patrzyłam na wygląd? Oczywiście. Czemu miałabym nie patrzeć? Nie mam zamiaru ściemniać, jaki to wygląd jest nieważny. Dla mnie jest ważny. Facet z twarzy musiał mi się spodobać, gustowałam też w szczupłych. Z tego co pamiętam, ja nie bardzo tam wychodziłam z inicjatywą. To faceci mnie zaczepiali. Byli goście dziwni i zupełnie nie w moim stylu, było dwóch fajnych kumpli, z jednym mam kontakt do dziś - fantastyczny człowiek, było kilka "przygód", mniej i bardziej udanych.
Pojawił się też jeden taki, co zawrócił mi w głowie skutecznie. Ponad 6 lat jesteśmy razem, niedawno stuknęło 2 po ślubie. wink

Ja nie wiem co teraz tam się dzieje ale nigdy nie podchodziłam do tego bardzo poważnie. "Coś" się trafi, to będzie. tongue Ktoś zagada, to odpiszę, spotkam się. Byłam wolna, chciałam nowych znajomości <związku niekoniecznie ale miłość nie wybiera wink > i to miałam. Zawsze byłam kulturalna. Nigdy nikogo nie obraziłam, nie poniżyłam, nie wyśmiałam. Odpisywałam na każdą wiadomość, nie siałam fałszywych nadziei. Czasem opis i zdjęcie było ok ale w realu był niewypał i mówiłam szczerze o tym. Nie sprawiłam nikomu przykrości, nie bawiłam się niczyim kosztem. Byłam fair, a gdy spotkałam miłość, usunęłam konto, bo nie było mi już potrzebne. smile

109

Odp: Prawda o sympatii

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

110

Odp: Prawda o sympatii
LunaPARK napisał/a:

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

Ja. Miałam tylko jedno, prawdziwe, nawet ze zdjęciem. Jakoś mi do głowy nie przyszlo, aby założyć konto fejkowe.

111

Odp: Prawda o sympatii
LunaPARK napisał/a:

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

Ja nie miałam żadnego na żadnym portalu randkowym. Kiedyś chciałam założyć, jak koleżanka powiedziała, że ma, ale wyspałam się i mi przeszło. tongue

112

Odp: Prawda o sympatii
Eileen napisał/a:
LunaPARK napisał/a:

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

Ja nie miałam żadnego na żadnym portalu randkowym. Kiedyś chciałam założyć, jak koleżanka powiedziała, że ma, ale wyspałam się i mi przeszło. tongue

Ja też na razie nie mam, ale jak za kilka lat będę chciała założyć to nie chcę, żeby jakieś tysiąc fejków pisało do mnie, żeby sprawdzić czy jestem płytka, czy lepiej odpiszę kolesiowi z fajnym zdjęciem czy nie. Szkoda czasu. Dlatego jestem zwolennikiem podrywu w realu smile

113

Odp: Prawda o sympatii

Sympatia czy inna strona to tylko jedna z alternatyw.

114

Odp: Prawda o sympatii
LunaPARK napisał/a:

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

Przecież napisałam, że miałam prawdziwe. wink
Testowanie nie było mi potrzebne. Nie pisałam z ludźmi miesiącami. Jak się rozmowa kleiła, to się umawiałam w miejscu publicznym, "bezpiecznym" i wtedy wychodziło jaka dana osoba jest. Ale w większości wypadków wystarczyła chwila rozmowy online, żeby stwierdzić, że nie nadajemy na podobnych falach.
Zdjęcia miałam swoje, prawdziwe i nieretuszowane. tongue

115

Odp: Prawda o sympatii
Agnieshka napisał/a:
LunaPARK napisał/a:

Szok o.O.
Czy istnieje jakaś osoba, co nie miała żadnego dodatkowego, fejkowego konta na sympatii dla "eksperymentu"?
Nic dziwnego, że ciężko tam się znaleźć jak co drugie to fałszywe.

Przecież napisałam, że miałam prawdziwe. wink

Nie pisałam o Tobie smile. Po prostu przeglądając wątek, rzuciło mi się w oczy, że kilka osób robiło takie testy, a że nie pamiętałam nicków to tak ogólnie rzuciłam wink

116

Odp: Prawda o sympatii

Acha, rozumiem. Powiem szczerze, że nie rozumiem takiego testowania. Źle bym się z tym czuła, jak jakiś królik doświadczalny... Zakłada się tam konto w celach towarzyskich, a nie w ramach zostania czyimś obiektem badań. wink Mam prawo zarówno tam, jak i w życiu realnym kierować się tym co DLA MNIE istotne. Bo ja zakładam tam konto w jakimś celu, prawda?
Chce ktoś przystojnego faceta, biuściastej blondyny, bogatego tatusia? Jego sprawa. W realu też tak ludzie szukają, tylko czasem trudniej olać niechcianego adoratora face too face. Taka jest prawda. W necie łatwiej przebierać, nie odpisywać, olać.
Moim zdaniem to nie jest fair ale czy w życiu wszystko jest kryształowe? No nie...
Ja poza zdjęciem zawsze czytałam opisy. Jak widziałam, że koleś szuka seksu, zabawy, bez zobowiązań, jest żonaty, dzieciaty, itd. to choćby był misterem, to bym się z nim nie spotkała.

117

Odp: Prawda o sympatii
Agnieshka napisał/a:

Acha, rozumiem. Powiem szczerze, że nie rozumiem takiego testowania. Źle bym się z tym czuła, jak jakiś królik doświadczalny... Zakłada się tam konto w celach towarzyskich, a nie w ramach zostania czyimś obiektem badań. wink

Nie założyłem fikcyjnego konta, żeby testować panie. O dziwo niektórym paniom przypadł tekst który napisałem i mimo tego że wiedzą że profil jest fikcyjny i wyglądam zupełnie inaczej zainteresowałem je, zastanawiam się czy tak kobiety kręci tajemniczość mężczyzn? Albo dalej myślą, że na zdjęciu facet to w rzeczywistości ja?

118

Odp: Prawda o sympatii

Przede wszystkim na portalach przewazaja amatorzy latwych kobiet.
Mam na mysli tych wszystkich, ktorzy chca, zeby kobieta zagajala, podtrzymywala rozmowe, uwodzila, byla ta strona , ktora sie stara...

119

Odp: Prawda o sympatii

Mnie już nic nie zdziwi.

120

Odp: Prawda o sympatii
oldorando napisał/a:

Przede wszystkim na portalach przewazaja amatorzy latwych kobiet.
Mam na mysli tych wszystkich, ktorzy chca, zeby kobieta zagajala, podtrzymywala rozmowe, uwodzila, byla ta strona , ktora sie stara...


Oldorando dla Ciebie "łatwa" kobieta, to taka, która pierwsza zagada, uwodzi i się stara?

121

Odp: Prawda o sympatii
Krejzolka82 napisał/a:
oldorando napisał/a:

Przede wszystkim na portalach przewazaja amatorzy latwych kobiet.
Mam na mysli tych wszystkich, ktorzy chca, zeby kobieta zagajala, podtrzymywala rozmowe, uwodzila, byla ta strona , ktora sie stara...


Oldorando dla Ciebie "łatwa" kobieta, to taka, która pierwsza zagada, uwodzi i się stara?

To był żart wink

122

Odp: Prawda o sympatii
rossanka napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
oldorando napisał/a:

Przede wszystkim na portalach przewazaja amatorzy latwych kobiet.
Mam na mysli tych wszystkich, ktorzy chca, zeby kobieta zagajala, podtrzymywala rozmowe, uwodzila, byla ta strona , ktora sie stara...


Oldorando dla Ciebie "łatwa" kobieta, to taka, która pierwsza zagada, uwodzi i się stara?

To był żart wink

Spoko...;-)
Witaj- rossanko:-)

123

Odp: Prawda o sympatii

Hej Oldo.
Co słychać?
Jak samopoczucie?

124

Odp: Prawda o sympatii
rossanka napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
oldorando napisał/a:

Przede wszystkim na portalach przewazaja amatorzy latwych kobiet.
Mam na mysli tych wszystkich, ktorzy chca, zeby kobieta zagajala, podtrzymywala rozmowe, uwodzila, byla ta strona , ktora sie stara...


Oldorando dla Ciebie "łatwa" kobieta, to taka, która pierwsza zagada, uwodzi i się stara?

To był żart wink

Aha, czyli ja nie z czaiłam, że to jest cynizm ze strony Oldorando , bo na żart to mi nie wyglądało.

125

Odp: Prawda o sympatii

Dobra- wyjasniam, co byscie zeszli ze mnie, bo mi duszno, i uszy pieka:-) :-) :-)

Latwa, to taka, ktora nie ma zadnych wymagan. Taka, ktora czuje sie zaszczycona, ze on ja w ogole chcial, ktora daje z siebie wszystko, dla obietnicy/pozorow/ochlapow jakiegos uczucia..
Kobieta latwa, to naiwna desperatka
Kobieta latwa, to taka, ktora faceci wysmiewaja w meskim gronie, taka, ktora nie ma szacunku dla siebie, a swoja wartosc okresla tym, ze w ogole z kims jest( albo chce wierzyc, ze z kims jest)

Wydaje mi sie, ze to oczywiste...

Znacie ten kawal?
Siedzi na lawce w parku dziewczyna...
Dosiada sie facet, i puszcza jej oczko...ona odwraca wzrok..
On puszcza oczko i kiwa na nia palcem..ona na to:" at, prosil, prosil i wyprosil...."

Posty [ 66 do 125 z 125 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024