moja zona zakochala sie w innym - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » moja zona zakochala sie w innym

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 141 z 141 ]

131 Ostatnio edytowany przez Arwaz (2017-12-05 09:09:27)

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Współczuje sad Kup jej bukiet wielkich czerwonych róż i padnij na kolana, rozpłacz się i wyznaj jak bardzo cierpisz.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Witam,sprawa jest tego typu ,że moja żona dziś powiedziała mi że chce się rozwieść,jest tu dużo mojej winy,zaniedbywałem nasz związek przez ostatnie 4 lata ,mamy Córkę10 lat.Dwa tygodnie temu sprzedalismy mieszkanie wzięte wspolnie na kredyt z myślą że jak zmienimy otoczenie i towarzystwo to że może nam się zacznie układać planowaliśmy wrócić na stare śmieci w rodzinne strony i tam spróbować jeszcze raz.Miedzy nami od czterech lat naprawdę było ozieble,nawet nie spaliśmy razem przez ten czas.Pare dni temu przyłapałem ja na flirtowanie na jednym z portali z młodym chłopakiem o połowę młodszym od niej,przypadkiem bo nie wylogowała się ,zdenerwowało mnie to bardzo mimo że nie jestem zazdrosny,czekałem parę dni i nie wytrzymałem musiałem to powiedzieć,gruchali sobie za moimi plecami,buziaki zdjęcia przesyłki,misiaczku ,kotku itp.zrobiłem małą awanturę,do niego zadzwoniłem,powiedział że daje sobie spokój,zona wściekła w szoku z kąd ja o wszystkim wiem ,zła że popsułem im zabawę,trzy tygodnie to się ciągnęło,zaangazowali się zauważyłem,dzis dzwoni i mówi że ona chcę rozwodu,bo już nie chce być ze mną ,bo ja wybrałam kolegów piwo itp.prawda jest taka żeby unikać kłótni z nią wychodziłem często z domu, miało się wszystko zmienić,chcialem naprawić to wszystko ale już chyba nie mam jak.Puki co mamy mieszkać tutaj razem jeszcze do końca marca,myslałem że wystraszy się tego że wiem o nich a ona przekreśla nasz związek i prosi o jedno żebym dalej nie pogrążał jej w smutku i pozwolił jej na pisanie i telefonowanie do mlodziaka dwudziestoletniego, jestem załamany,nie mogę patrzeć na to z boku,co tu zrobić kurde nie wiem.

133

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Niektóre kobiety tak mają, że gdy są młode chcą mieć stałego partnera, dzieci. Potem duszą się w takim układzie, widzą co robią ich rówieśniczki, aż w końcu puszczają po latach hamulce i chcą nadrabiać stracony czas. Nie ma na to rady. Może jakoś odciąć się od niej, ale znowu dziecko. Ech pogmatwane to wszystko. Szkoda mi takich ludzi.

134

Odp: moja zona zakochala sie w innym

marian-serewis - dam Ci rade, posłuchaj kogoś kto niedawno przeszedł cos podobnego i słyszał podobne rzeczy od żony i ....


... daj se spokój.

Mówi Ci wprost czego chce - nie Ciebie, wiec odpuść, na siłe Jej nie zatrzymasz:)

135

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Takie właśnie jest życie że wszystko jest ok aż tu nagle w kimś twoja żona się zakochała

136 Ostatnio edytowany przez apollina3 (2018-06-03 13:03:48)

Odp: moja zona zakochala sie w innym

przemo_86
Dzisiaj po raz pierwszy po długim czasie zawitałam na forum. Przeczytałam Twoją historię i nie mogłam się oprzeć by nie skomentować.

Bardzo ujęła mnie Twoja historia. Ta miłość i determinacja. Czytając cały wątek nie mogłam się doczekać by nie przeczytać "co dalej". Uśmiechnęłam się do siebie i pomyślałam, że cieszę się, że użytkownicy piszą takie historie. Mogą być nauką, przestrogą. Zazwyczaj nie są bo każdy uczy się raczej na swoich błędach.

Wracając do tematu. Bardzo się Cieszę, że Twoja historia kończy się raczej dobrze. Chciałabym Cię jednak prosić napisz jeszcze za jakiś czas co dalej. Jak Ci się życie układa. Czuję w pewnym sensie niedosyt wink jak w dobrych filmach gdzie czeka się na prawdziwy happy end ale film się kończy.
Taka małą prośba smile

137

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Kawał dobrej historii i życia. Powodzenia!

138 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2018-07-10 22:09:43)

Odp: moja zona zakochala sie w innym

... pomyłka.. smile)

139

Odp: moja zona zakochala sie w innym
Niezwykła napisał/a:

Czasami żałuję, że ludzkość nie wypracowała innych norm społecznych, że nie żyjemy w poligamii. Eksperyment hippisowski z wolną miłością w komunach miał pewien sens. Kochasz człowieka, to pozwól mu zaznać przyjemności, o której marzy... Zaproś i ciesz się, że partnerka otrzyma to, czego sam jej dać nie możesz.
Wiem, wiem..., że to utopia, bo koncepcja niezgodna z naturą ludzką. Sama jestem zazdrosna i zaborcza. Taka tylko wizja...., że nie byłoby tych dramatów, rozterek, traum własnych i przeżyć dzieci.

Byłam niewierną żoną... tyle, że bezdzietną. Przeczytałam cały wątek i przed oczami stanęło mi moje cierpienie i ból, który zadałam dwóm mężczyznom. Po latach, w starym wieku, to wszystko ocenia się bardziej relatywnie.  Nikt tu nie skupił się na aspekcie, że można kochać dwóch/ dwie jednocześnie. Można kochać dwie osoby w tym samym czasie! Albo można jedną kochać, a w drugiej być zakochaną/ym.

Tymczasem Wasze sądy były zero-jedynkowe. A życie takie nie jest i uczucia też nie. Kiedy mózg zaleje narkotyk miłości, działają tylko zmysły i podejmuje się głupie decyzje. Po kilku miesiącach narkotyk nie działa i na trzeźwo spoglądamy na zgliszcza. Mój "Przemo" prawie oszalał, gdy go porzucałam i doczekał się mojego powrotu - po pół roku, ponieważ go rzeczywiście kochałam, ale sielanka nie trwała długo - mężczyzna nie potrafi wybaczać, nie potrafi żyć bez pomszczenia swojej straty na honorze... zaczął marzyć, aby także przeżyć to, co ja i czynił o to starania... A ja nie potrafiłam odwdzięczyć się tolerancją, oczekiwaniem.

Przestroga dla młodzieży? Bez sensu. Zawsze będziemy tacy sami, przynajmniej dopóki nie zmodyfikują nam w mózgach procesów chemicznych albo nie zastąpią ich sztuczną, beznamiętną inteligencją. Religia? Moralność? Przysięga przed Bogiem? Pewnie działa na część społeczeństwa, ale cóż... nie zabezpiecza przed cierpieniem z powodu wyrzeczenia. Moja babcia była wierna dziadkowi, ale w ukryciu całe życie wzdychała i pochlipywała...


pisałaś, że jeśli kochasz to daj mu przeżyć coś czego nie może z tobą (mniej wiecej)
Dlaczego nie potrafiłaś odwdzięczyć się tolerancją i oczekiwaniem, dlaczego nie pozwoliłaś mu doświadczyć czegoś czego ty doświadczyłaś.
Chyba go jednak nie kochałaś - mozesz wytlumaczyc ten mechanizm? (moze byc na priv) - zdaje sie ze mam podobnie (jestem taki podobny "przemo")
I jeśli kiedykolwiek zrobie tak jak twoj "przemo" to ona zachowa się tak jak ty

140

Odp: moja zona zakochala sie w innym
new order napisał/a:
Niezwykła napisał/a:

Czasami żałuję, że ludzkość nie wypracowała innych norm społecznych, że nie żyjemy w poligamii. Eksperyment hippisowski z wolną miłością w komunach miał pewien sens. Kochasz człowieka, to pozwól mu zaznać przyjemności, o której marzy... Zaproś i ciesz się, że partnerka otrzyma to, czego sam jej dać nie możesz.
Wiem, wiem..., że to utopia, bo koncepcja niezgodna z naturą ludzką. Sama jestem zazdrosna i zaborcza. Taka tylko wizja...., że nie byłoby tych dramatów, rozterek, traum własnych i przeżyć dzieci.

Byłam niewierną żoną... tyle, że bezdzietną. Przeczytałam cały wątek i przed oczami stanęło mi moje cierpienie i ból, który zadałam dwóm mężczyznom. Po latach, w starym wieku, to wszystko ocenia się bardziej relatywnie.  Nikt tu nie skupił się na aspekcie, że można kochać dwóch/ dwie jednocześnie. Można kochać dwie osoby w tym samym czasie! Albo można jedną kochać, a w drugiej być zakochaną/ym.

Tymczasem Wasze sądy były zero-jedynkowe. A życie takie nie jest i uczucia też nie. Kiedy mózg zaleje narkotyk miłości, działają tylko zmysły i podejmuje się głupie decyzje. Po kilku miesiącach narkotyk nie działa i na trzeźwo spoglądamy na zgliszcza. Mój "Przemo" prawie oszalał, gdy go porzucałam i doczekał się mojego powrotu - po pół roku, ponieważ go rzeczywiście kochałam, ale sielanka nie trwała długo - mężczyzna nie potrafi wybaczać, nie potrafi żyć bez pomszczenia swojej straty na honorze... zaczął marzyć, aby także przeżyć to, co ja i czynił o to starania... A ja nie potrafiłam odwdzięczyć się tolerancją, oczekiwaniem.

Przestroga dla młodzieży? Bez sensu. Zawsze będziemy tacy sami, przynajmniej dopóki nie zmodyfikują nam w mózgach procesów chemicznych albo nie zastąpią ich sztuczną, beznamiętną inteligencją. Religia? Moralność? Przysięga przed Bogiem? Pewnie działa na część społeczeństwa, ale cóż... nie zabezpiecza przed cierpieniem z powodu wyrzeczenia. Moja babcia była wierna dziadkowi, ale w ukryciu całe życie wzdychała i pochlipywała...


pisałaś, że jeśli kochasz to daj mu przeżyć coś czego nie może z tobą (mniej wiecej)
Dlaczego nie potrafiłaś odwdzięczyć się tolerancją i oczekiwaniem, dlaczego nie pozwoliłaś mu doświadczyć czegoś czego ty doświadczyłaś.
Chyba go jednak nie kochałaś - mozesz wytlumaczyc ten mechanizm? (moze byc na priv) - zdaje sie ze mam podobnie (jestem taki podobny "przemo")
I jeśli kiedykolwiek zrobie tak jak twoj "przemo" to ona zachowa się tak jak ty

Dokaldnie. Związek nie moze byc oparty na egoizmie i przekonaniu, że w momencie gdy pojawia sie przeszkoda to najlepiej po prostu poluzować związek. Osobiscie sadze, że jeżeli związujemy sie z kimś jakas szczegolną więzią to godzimy sie na to, że jednak czasem bedzie trudno i bedzie to wymagalo wyrzeczen, ktore beda nam wynagradzane innymi sposobami.

141

Odp: moja zona zakochala sie w innym

Niestety, ale żyjemy w świecie gdzie wszystko musi byc dla nas latwe i przyjemne, a w momencie kiedy takie nie jest to najlepiej po prostu uciec i zostawic problem.

Posty [ 131 do 141 z 141 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MOJA NIESAMOWITA HISTORIA » moja zona zakochala sie w innym

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024