Nie mam odczucia ze zostałam z niczym. To zbyt daleko idącą diagnoza. Niepotrzebna ta egzaltacja. Znam go i wyrazilam swoje zdanie. Oboje rozstalismy się, życząc sobie szczęścia i podziekowalismy sobie za wspólny czas. Mam do niego jeszcze złość, tak samo on do mnie. Jest w małżeństwie, a dalej pisze mi mejle pełne żalu
131 2015-12-01 17:57:04 Ostatnio edytowany przez Amneris83 (2015-12-01 18:04:09)
Jak wnioskuję po wpisie, ktoś płci żeńskiej musiał Ci dowalic. "Jak znam kobiety... "Nie wszystkie są takie same, jak Ci się wydaje. Nie oceniaj i nie kieruj wulgaryzmów we mnie. A ponadto ludzie żałują popełnianych błędów i idą dalej.
quote=odlotowy]Autorka wątku zwyczajnie została z niczym i nie potrafi sobie z tym poradzić. Aby czynić k!u@r#e$s%t^w&o trzeba być k***ą. Autorka nie potrafi przeboleć tego, że jej dawny narzeczony, z którego sama zrezygnowała, uporał się jakoś stosunkowo szybko ze sobą i ułożył swoje życie na nowo. Nie powinno to interesować autorki z kim, po co i dlaczego to zrobił. Ja się zastanawiam co by było gdyby dawny narzeczony nie odkrył tego co robiłaś? Zapewne - jak znam kobiety - dalej latałabyś za kochankiem, na każde jego pierdnięcie a narzeczonemu kazałbyś latać na terapię. Ty autorko nie potrzebujesz terapii, tylko nowego mózgu bo stary - o ile był - przestał pracować już dawno temu. Gdyby dawny narzeczony po rozstaniu z tobą, dalej by to wszystko przeżywał, nie układałby sobie życia na nowo, pogardzałabyś nim jaki to słaby mężczyzna jest i tak dalej
Niektóre związki się rozpadają i nie ma sensu pisać, że dostała za swoje. Nie byli dla siebie odpowiedni.
A co do tego małżeństwa, to często jest tak, że z niektórymi osobami związki to przysłowiowe darcie kota,
a później facet spotyka odpowiednią kobietę i okazuje się dobrym, zrównoważonym partnerem.
Więc różnie bywa.
Drogi Excopie troszkę zaufania proszę. Czasami takie szybkie spotkania są ok. Może my jesteśmy z innej bajki.
)
Marysiu, przyznam, że nie jarzę, do czego z treści z moich wpisów odnosisz swój tekst.
Mogłabyś przybliżyć?