Moje zdrady (Netkafejka) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,561 do 1,625 z 15,189 ]

1,561

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Jak siebie czuję, to najbardziej oddaje ten głos, to wykonanie, ten tekst... https://www.youtube.com/watch?v=B8yz5la6PG4
to coś, co mnie trzymało jeszcze na powierzchni w oceanie depresji...

nie znałam ...

Zobacz podobne tematy :

1,562

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Dobry wieczór,

Przechodziłam niedawno, koło migdałowców, gdzie można spotkać Starrszefa. 
Tam nadal świeci się światło i obawiam się, że został uwięziony i jest teraz wabiony gruszkami na wierzbie, by wymusić na Nim następną kadencję...

Trzeba będzie się zorganizować i wyrwać Go z lepkich łap Zarządu.
Kto chciałby zostać hersztem naszej bandy? ;-)))

Wczoraj wróciłem dobrze po północy, nie miałem sił na nic więcej, jak tylko prysznic i łóżko...
Dziękuję Auroro za organizowanie grupy ratunkowej, ale:
- sprawa okazała się jeszcze bardziej skomplikowana, bo rozsypce uległa Rada Nadzorcza i w momencie głosowania nie było kworum...
- jutro Walne Zgromadzenie...  smile

Szefie Nasz! (prawie jak "Świecie Nasz" ;-))

Dobrze, że jesteś. Widziałam Cię wczoraj, bo razem ze zorganizowanym naprędce oddziałem kryliśmy się w krzakach za jelonkami (a propos nie ma już ani jelonków ani rogów...) Ale ponieważ Cię wypuścili wolno - akcję odwołałam, a nóż do ryb wrócił na swoje miejsce ;-)

Jutro też będziemy w pogotowiu. Nie obawiaj się.
Zaufaj! uf, uf, uf ;-)))

1,563

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

aurorko a Tobie co tam w duszy gra ?

1,564

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

/.../
nie znałam ...

"Pierwsze wyjście z mroku" - Pierwsza płyta, pierwszy utwór...

1,565

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/.../
Szefie Nasz! (prawie jak "Świecie Nasz" ;-))

Dobrze, że jesteś. Widziałam Cię wczoraj, bo razem ze zorganizowanym naprędce oddziałem kryliśmy się w krzakach za jelonkami (a propos nie ma już ani jelonków ani rogów...) Ale ponieważ Cię wypuścili wolno - akcję odwołałam, a nóż do ryb wrócił na swoje miejsce ;-)

Jutro też będziemy w pogotowiu. Nie obawiaj się.
Zaufaj! uf, uf, uf ;-)))

Nie ma nierogatych jeleni... zauważyłem to następnego dnia, gdy o nich napisałem. Migdałowce tez przekwitły... Ale Folk Gospoda działa dalej... smile
Z takim wsparciem, to żadne walne mi już nie jest straszne... smile

1,566

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
lustro napisał/a:

DZIEN DOBRY WSZYSTKIM

Chce Wam zadac jedno pytanie?

Czy WIECIE,KIM JESTESCIE?

Ja np.wiem,ze nazywam sie Joanna de....
Urodzilam sie 54 lata temu.Mam wzrost...,wage(zbyt duza),brazowe oczy,znakow szegolnych brak.
Mam paszport,driving licence,NIN,kilka kont bankowych.
Wiem,co lubie,czego nie( w kuchni,w kinie,na plazy,w lozku).
Wiem,ze place cholernie wysoki podatek od dochodow.
Wiem,ze denerwuja mnie ludzie(miejscami)
Wiem,ze kocham ludzi (pasjami).

Tyle wiem. Ale wciaz nie wiem,kim jestem.
Nie wiem,jak to napisac...Wiem,co powinnam,znam swoje mozliwosci,jestem swiadoma swoich ograniczen i ciagle nie moge rozwiazac
zagadnienia:
kim ty jestes Lustro i  po co sie tu znalazlas?

Czy ktos z Was tez tak ma?
Czy ja juz moze mam,fixum dydrum?

Ilu z WAS wie,kim naprawde jestescie?
DOBREJ NOCY WSZYSTKIM I CUDOWNEGO DNIA

A gdy noc przechodzi w dzień i każdy niemal człek spowity jest snem fazy głębokiej, kiedy na poduszce rozsypuje jeszcze pył nocnych marzeń, pojawia się nasza Lustro i szuka odpowiedzi na pytania nieuchronne i przeogromne...

Odpowiedzieć na nie niełatwo. Raczej się od takich pytań ucieka. A Lustro - nie. Taszczy te ciężkie jak granit pytania, które od antyku, aż do dziś ludzie stawiają sobie raz po raz...

Pozwolę sobie, Lustro dołączyć jeszcze moje pytania, jeśli pozwolisz. Wszystkie mają swe źródło w tym, które zadałaś.

Czy jestem tym co mam?
Albo tym, co wiem?
Czy jestem może tym, co mówią o mnie inni?
A może jestem tym, kim jestem wtedy, gdy jestem zupełnie sam, gdy nikt mnie nie widzi i nie słyszy?
Skąd dowiaduję się o sobie?
Czy zawsze jestem tym, kim jestem?
Czy to kim jestem może ulec zmianie?
Co i kto ma wpływ na to kim jestem?
Czy cieszę się z tego kim jestem, czy raczej mnie to niepokoi?
Czy chciałbym być kimś innym, czy dobrze mi ze sobą takim, jaki jestem.
Czy należę do siebie samego, czy do kogoś innego?
Czy można mieć siebie na własność i zawsze ma się władzę nad tym, kim się jest?
Czy to, kim było się wcześniej wpływa na to kim jest się obecnie?

Gdy kilka miesięcy temu poznawałyśmy się u Miriamm posłałam Ci taką piosenkę o sobie: https://youtu.be/JsHKoJM8uv8
Pamiętasz? ;-)))

Po co tu jesteśmy?
Hmmm... nawet istnienie w wirtualnej rzeczywistości, czas, który się poświęca czytanie i pisanie postów można uczynić sensownym. Przyjaciela można szukać w sobie lub poza sobą: w osobach, słowach, muzyce, książkach...
Po co wczorajszej nocy zalogowałaś się na Forum i zamieściłaś Twój wpis, wiesz tylko Ty.
Dziękuję, że to zrobiłaś...
Dziękuję Ci Lustro, że przychodzisz nocą i przynosisz to wszystko, co masz najlepszego w sobie. Płakałaś pisząc w nocy te słowa, prawda?

1,567

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Bardzo chciałbym móc odpowiedzieć na to pytanie. Kiedyś wiedziałem, potem wszystko się rozsypało. Nie pozbierałem się do dzisiaj...
Jak siebie czuję, to najbardziej oddaje ten głos, to wykonanie, ten tekst... https://www.youtube.com/watch?v=B8yz5la6PG4
to coś, co mnie trzymało jeszcze na powierzchni w oceanie depresji...

takie teksty i muzyka Ci pomagały? Pytam, bo mnie by jeszcze bardziej dołowały sad

1,568

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

https://www.youtube.com/watch?v=5ZMlUH6N5hc

(nie jestem...
chyba się staję)

...


Starze przyciągnąłeś mnie "leszkiem" (przytulas za comę)

pstryk

1,569

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

no proszę ile można powiedzieć o sobie ... muzyką wink
luc - hard  rock wink

1,570

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

aurorko a Tobie co tam w duszy gra ?

Witaj Słoneczko!

https://youtu.be/QHMS9C82vXY

1,571 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-05-12 23:23:22)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
in_ka napisał/a:

aurorko a Tobie co tam w duszy gra ?

Witaj Słoneczko!

https://youtu.be/QHMS9C82vXY

z jakiego to filmu ?
"Nakarmić kruki" wink

1,572

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:
aurora borealis napisał/a:
in_ka napisał/a:

aurorko a Tobie co tam w duszy gra ?

Witaj Słoneczko!

https://youtu.be/QHMS9C82vXY

z jakiego to filmu ?
"Nakarmić kruki" wink

Si, Se?ora, Bravo!

1,573

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

z jakiego to filmu ?
"Nakarmić kruki" wink

Tak, to z tego.
Och, jak kiedyś lubiłam filmy Carlosa Saury...

1,574

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobranoc Państwu, jutro muszę wcześnie wstać i po lekarzach się przeciągnąć ...
miłych snów smile

1,575

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Nie ma nierogatych jeleni... zauważyłem to następnego dnia, gdy o nich napisałem.

Może one tylko zimą podchodzą pod ten "paśnik"?

starr napisał/a:

Migdałowce tez przekwitły...

Migdałowce rzężą ostatkiem swych pastelowych sił. Wyglądają jakby rozdawały światu komunię sypiąc swe płatki... Niesamowita jest mądrość natury :-)

starr napisał/a:

Z takim wsparciem, to żadne walne mi już nie jest straszne... smile

W słowie "walne" jest ukryty podtekst ;-)))

Pamiętaj, aby gwizdnąć, w razie potrzeby.
I trzymaj się... swojego stanowiska ;-)

1,576

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

Dobranoc Państwu, jutro muszę wcześnie wstać i po lekarzach się przeciągnąć ...
miłych snów smile

Dobranoc In_ko!
Wolałabym, abyś Ty przeciągnęła o poranku lekarzy...

1,577

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
in_ka napisał/a:

z jakiego to filmu ?
"Nakarmić kruki" wink

Tak, to z tego.
Och, jak kiedyś lubiłam filmy Carlosa Saury...

Main theme tego filmu to jakieś moje fatum...

1,578

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
annaJo napisał/a:
starr napisał/a:

Bardzo chciałbym móc odpowiedzieć na to pytanie. Kiedyś wiedziałem, potem wszystko się rozsypało. Nie pozbierałem się do dzisiaj...
Jak siebie czuję, to najbardziej oddaje ten głos, to wykonanie, ten tekst... https://www.youtube.com/watch?v=B8yz5la6PG4
to coś, co mnie trzymało jeszcze na powierzchni w oceanie depresji...

takie teksty i muzyka Ci pomagały? Pytam, bo mnie by jeszcze bardziej dołowały sad

To chyba na zasadzie kontrastu, mnie dołowały bardziej piosenki lekkie łatwe i przyjemne... Takie dawały mi poczucie, że jest ktoś, kto widział cały świat na szaro i ja nie jestem w tym sam...

1,579

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Main theme tego filmu to jakieś moje fatum...

Zaintrygowałaś mnie.
Co konkretnie, bo w tym filmie można różne wątki znaleźć. Nie wiem (nie pamiętam) czy któryś jest główny.

Dobranoc In_ko.

1,580

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
O'kruszynka napisał/a:

https://www.youtube.com/watch?v=5ZMlUH6N5hc

(nie jestem...
chyba się staję)

...


Starze przyciągnąłeś mnie "leszkiem" (przytulas za comę)

pstryk

A czym można przyciągnąć powstałą Ciebie na dłużej? smile

1,581

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Spokojnych snów In_ko... Jutro będzie lepszy dzień...
Żeby się leczyć, trzeba mieć końskie zdrowie... Nie daj się jutro smile

1,582 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-12 23:58:36)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Main theme tego filmu to jakieś moje fatum...

Zaintrygowałaś mnie.
Co konkretnie, bo w tym filmie można różne wątki znaleźć. Nie wiem (nie pamiętam) czy któryś jest główny.

Ta scena, Luc. Ta piosenka. Ta dziewczynka z adapterem, w wymyślonym przez siebie świecie równoległym do rzeczywistości. Muzyka, za którą się chowa. Dzieciństwo, które ją przerosło swym okrucieństwem.
Każde ze słów te piosenki, po trzykroć powtórzone w moim życiu.
I jej tytułowe pytanie, które wisi nade mną jak miecz Damoklesa...

1,583

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Lustro jeszcze droga przed Tobą, ale zaprowadzi Cię do celu.

Przy okazji - miałaś kiedyś mnie pytać o Kraków. To jeszcze aktualne?
Pytaj jeśli chcesz.
O Krakowie mogę bez końca, a dla Ciebie - będzie to dodatkowa przyjemność.

Będę mogła się przysiąść i posłuchać Was Obu?

1,584

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
luc napisał/a:

Lustro jeszcze droga przed Tobą, ale zaprowadzi Cię do celu.

Przy okazji - miałaś kiedyś mnie pytać o Kraków. To jeszcze aktualne?
Pytaj jeśli chcesz.
O Krakowie mogę bez końca, a dla Ciebie - będzie to dodatkowa przyjemność.

Będę mogła się przysiąść i posłuchać Was Obu?

Jeśli tylko zechcesz wink
Jeśli Lustro będzie pytała, a kafejkowicze się nie znudzą...

Na mnie też pora.
Wprawdzie walnego nie mam wink  ale inne obowiązki też nielekkie.

Dobranoc Starrowicze.

1,585 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-13 00:16:25)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Jeśli tylko zechcesz wink
Jeśli Lustro będzie pytała, a kafejkowicze się nie znudzą...

Na mnie też pora.
Wprawdzie walnego nie mam wink  ale inne obowiązki też nielekkie.

Dobranoc Starrowicze.

Dobrej nocy, Krakowianko Jedna! ;-)

Chyba wszyscy szykujemy się jutro na bój...

Uściski! Dobrego dnia!

1,586

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

/.../
Na mnie też pora.
Wprawdzie walnego nie mam wink  ale inne obowiązki też nielekkie.

Dobranoc Starrowicze.

Dobrej nocy Luc

1,587

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Na mnie też czas... Jutro ciężki, długi dzień i wieczorem znowu może mnie nie być...
Dla wszystkich kołysanka: https://www.youtube.com/watch?v=DWH6Sgic0fk
Dobranoc wszystkim smile <papa>

ps: Pamiętam... jutro w razie czego, dwa razy gwizdnąć... big_smile

1,588 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-13 00:36:52)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Na mnie też czas... Jutro ciężki, długi dzień i wieczorem znowu może mnie nie być...
Dla wszystkich kołysanka: https://www.youtube.com/watch?v=DWH6Sgic0fk
Dobranoc wszystkim smile <papa>

ps: Pamiętam... jutro w razie czego, dwa razy gwizdnąć... big_smile

;-)

Powodzenia, Starr.
Wyrwiemy Cię z rąk kapitalizmu!

Jak gwizdniesz, to i te jelonki przybiegną ;-)

Pamiętaj! Dwa kroki do przodu, nawet jeśli później jeden musi być w tył... ;-)
Dobranoc Świecie Nasz! ;-)

1,589 Ostatnio edytowany przez lustro (2015-05-13 04:45:18)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

DZIEN DOBRY WSZYSTKIM

PRZYSZLOSC,jak Ty wszystko,co wazne,cudownie potrafisz ubrac w slowa.
Czytajac Twojego posta po raz pierwszy i drugi,i trzeci,troche pochlipalam.Czytajac go po raz siodmy,zaczelam sie usmiechac.
DZIEKUJE CI DOBRA ISTOTO

LUC
Jestem Ci niezmiernie wdzieczna,ze pamietasz i chcesz pomoc.
Ja pytalam w imieniu Pana,ktory ciagle u mnie montuje.Zgodnie,z Twoja podpowiedzia,probowalam z Niego cos wyciagnac.
Odpowiedz,ktora uzuskalam,tak mna zatrzepala,ze nie pytalam juz o nic wiecej.
Odeslalam Pana do internetu.
Jesli pozwolisz,bedziesz moja personalna guide w Pazdierniku,bo zamierzam w tym cudownym miescie spedzic przynajmniej 2 tygodnie.
Raz jeszcze-dziekuje.

STARR,piszesz:

...Kiedyś wiedziałem, potem wszystko się rozsypało. Nie pozbierałem się do dzisiaj...

Wiem,ze jak napisze,ze mi bardzo przykro,to Ci wcale nie pomoze.Ale mnie,naprawde jest smutno,ze musiales przez to przejsc.
Nie wiem,czy czas bedzie lekarstwem,mam nadzieje,ze tak.

AURORA, Ty Zorzo Cudna,piszesz:

...Taszczy te ciężkie jak granit pytania,...

Moze ja juz umarta jestem,prawie przykryta granitem i to ostatnie tchninie,domaga sie odpowiedzi? (I tu,powinna sie znalezc usmiechnieta buzka,ktorej nie potrafie "wsadzic")

I teraz zacznie sie zamieszanie,bo nie wiem,jak odpowiedziec na pytania,ktore mi zadalas,bez ich cytowania.
Mam nadzieje,ze pozostali Kafejkowcy,nam to wybacza.

Pytasz:

Czy jestem tym co mam?Albo tym, co wiem?

Ani jedno,ani drugie.Co ja mam?Jak wiekszosc z nas,pare klamorow,ktore moze ulatwiaja zycie,a ktorych i tak z soba nie zabierzemy.
Ale ja tak niewiele wiem...

Czy jestem może tym, co mówią o mnie inni?

Zdecydowanie nie.

A może jestem tym, kim jestem wtedy, gdy jestem zupełnie sam, gdy nikt mnie nie widzi i nie słyszy?

Troche dziwne pytanie.Ja jestem,tym kim jestem,niezaleznie od ludzi,badz ich braku wokol mnie.

Skąd dowiaduję się o sobie?

Niestety,od siebie!

Czy zawsze jestem tym, kim jestem?
Czy to kim jestem może ulec zmianie?
Co i kto ma wpływ na to kim jestem?

Jasne.Oczywiscie.
Doswiadczenia,ludzie,ktrorych na swojej drodze spotykam, prawo karmiczne,moj podly nastroj,sloneczny dzien,przeczytana ksiazka,moje ograniczenia,moje marzenia.

Czy cieszę się z tego kim jestem, czy raczej mnie to niepokoi?
Czy chciałbym być kimś innym, czy dobrze mi ze sobą takim, jaki jestem.
Czy należę do siebie samego, czy do kogoś innego?

Ani mnie to cieszy,ani niepokoi.Nie wiem,jak to jest byc kims innym,wiec wole byc soba.
Co to znaczy"naleze do siebie samego"?

Czy można mieć siebie na własność i zawsze ma się władzę nad tym, kim się jest?
Czy to, kim było się wcześniej wpływa na to kim jest się obecnie?

Jak najbardziej tak.Ja mam siebie na wlasnosc,czy tego chce,czy nie.
Slowo WLADZA,wywoluje u mnie sprzeciw.
Wladza,to dla mnie naduzycie sily,wladza,to "ciezka" energia.
Czuje sie silniejsza niz Ty,wiec posiadam "wladze".
Dla mnie,to slowo,jest jednym z najokropniejszych w moim slowniku.

Jezusku,Aurora,pierwszy raz w zyciu sie wyspowiadalam.
I na tym etapie-nie wiem,czy bede Ci wdzieczna,czy bede tego zalowala.

Cudne to jest,jak potraficie sie "namalowac" muzyka.

I znow AURORA

...posłałam Ci taką piosenkę o sobie: https://youtu.be/JsHKoJM8uv8
Pamiętasz? ;-)))

A pamietasz,co Ci odpisalam?
Ze to o mnie.
Gdybym miala sie muzycznie okreslic wlasnie teraz,to tylko to:https://www.youtube.com/watch?v=hvfjjwihZ48
O'kruszynka,czemu tak szybko uciekasz?
in_ka
Ty sie trzymaj i sie nie daj.
Pomodle sie za Ciebie.


DOBRANOC I UDANEGO DNIA

1,590 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-13 22:57:20)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:

Aurora,
Geneza mojego zatracenia się w zajęciach zawodowych niewiele różni się od powodów, dla których Ty aktualnie skupiłaś się na pracy. Z tą różnicą, że Ty świadomie wykorzystujesz możliwości oderwania się od nieprzyjemnych myśli związanych z życiem osobistym, a ja nieświadomie zaczęłam uciekać w pracę, aby nie konfrontować się z tym, co zaczęło się psuć w moim małżeństwie. I im gorzej działo się w moim związku, tym lepiej radziłam sobie na gruncie zawodowym. Im więcej pracowałam i odnosiłam sukcesów w pracy, tym mniej miałam czasu na zaprzątnie sobie głowy niechcianymi myślami i odczuciami. W taki sposób zapełniałam pustkę, której nawet nie byłam świadoma. Nie chciałam być jej świadoma. Izolowałam się od siebie samej.

A jak odkryłam, że za zbytnim zaangażowaniem w pracę kryje się coś więcej niż tylko chęć rozwoju i entuzjazm pracy, których mi nigdy nie brakowało?

Gdy już opadł pył bitewny i zaczęłam widzieć spustoszenie, które dokonała zdrada w moim życiu, wówczas wyraźnie dostrzegłam związki przyczynowo-skutkowe i sprzężenia zwrotne między życiem prywatnym i zawodowym. Skoro nie czerpałam satysfakcji ze swojego małżeństwa, mój mąż ignorował i zbywał mnie, gdy pytałam dokąd zmierzamy a ja sama nie chciałam przyznać się przed sobą, że COŚ się skończyło, to najłatwiejszych sposobem na niezagłebianie się w siebie było znalezienie innego "zagłębia" zaangażowania ;-))
Co ciekawe, ja wcale nie miałam konkretnego planu na siebie tzw. ścieżki kariery zawodowej. Po prostu, albo mi odpowiadał zakres obowiązków, wyzwania, możliwości i wybierałam daną drogę, albo rezygnowałam z - wydawać by się mogło - ciekawych opcji i szans. A i tak się zatraciłam. Z dzisiejszej perspektywy patrzę z niedowierzaniem na to, ile ja spraw ciągnęłam, jak dużo obowiązków spoczywało na moich barkach, jak bardzo byłam wydajna i skuteczna. To nic, że prawie nie spałam, to nic, że prawie ńie jadłam, to nic, źe nie odpoczywałam - najważniejsze, że nie zawaliłam żadnego zadania, którego się podjęłam. Żyłam w totalnym kołowrotku, wciąż w biegu. Dosłownie biegałam po biurze w szpilkach żeby ze wszystkim zdążyć :-))

Wyciągnął mnie z tego z tego "dołka" mój były szef, który był i jest dla mnie kimś w rodzaju mentora, a z pewnością kimś bardzo inspirującym i motywującym dla mnie; kimś, kto mnie wiele nauczył i komu wiele zawdzięczam. To on mi uzmysłowił w jaką wpadłam pułapkę i pomógł mi się z tej pułapki wydostać. To był pierwszy krok, który wykonałam w celu uporządkowania swojego życia. Po tym pierwszym kroku, który dotyczył sfery zawodowej, zaczęłam baczniej przyglądać swojemu życiu prywatnemu, zaczęłam być bardziej wnikliwa i wkrótce ta stała zmiana (wcześniej były raczej zrywy) w prostowania spraw osobistych i próbie powrotu do zagubionej gdzieś bliskości przyniosły nieoczekiwane rezultaty. Cóż...lepiej późno niż później ;-)

Przyszłości Miła,

Dziękuję Ci za Twą szczerość i otwartość.
Jesteś wśród osób piszących o zdradach na tym Forum, tą, która niesie światło nadziei, która potrafiła zaryzykować, postawić wszystko na jedną kartę i zagrać o najwyższą stawkę...

Wcale mnie nie dziwi, że w pewnym momencie życia wolałaś uciec w pracę, w to, nad czym miałaś kontrolę, co było przewidywalne, w czym mogłaś bez skrępowania się rozwijać i co dawało Ci satysfakcję. Czasem trudno odróżnić coś, co jest ucieczką od gorączkowego poszukiwania jakiejkolwiek stabilizacji w życiu. Dla kobiety, której natura jest ukierunkowana na poczucie bezpieczeństwa i wsparcie, to bardzo istotny czynnik, gdy sypie się wszystko. Dobrze się jednak stało, że gdy przekroczyłaś granicę zatracenia się w pracy, znalazł się ktoś, kto zdołał zatrzymać Cię w porę.

Dla mnie sama ta regularność, wyznaczony rytm zadań, spełnianie zawodowych powinności, konieczność zadbania o siebie, wpływała pozytywnie na proces wychodzenia z kryzysu.

Jednak widzę dużą różnicę pomiędzy Twoim sposobem reagowania, a moim. Po trudnych życiowych wydarzeniach miałam tendencję nie do uciekania w pracę, a do wycofywania się, chowania przed światem z powodu smutku, wstydu, rozżalenia. Niemal do kompletnej izolacji. Moje życie przypominało żywot eremity. Rezygnowałam z rozmaitych propozycji zawodowych, zawiesiłam życie towarzyskie, "zahibernowałam się"...
Straciłam mnóstwo czasu "wylogowując się" ze świata i tworząc sobie bezpieczną przystań z książek, muzyki, kontemplacji... Zbudowałam w ten sposób całkiem pokaźne "rusztowanie zewnętrzne"...

Nigdy nie uciekałam w pracę, ale faktem jest, że uciekałam od siebie, od tego, kim byłam. Długo nie wychodziłam z "kokonu" i nie wpuszczałam nikogo do mojej skleconej z pięknych wspomnień świątyni.

Tym razem było trochę inaczej. Wiedząc do czego jestem zdolna w separowaniu się od świata, nie pozwoliłam na to, by nie być aktywną dłużej niż kilka tygodni, bo wiedziałam jak bardzo mnie to zubaża, wyjaławia, oddala od prawdziwego życia.

Od czasu dzieciństwa jestem specjalistką od tworzenia w wyobraźni bezpiecznych miejsc, które traktuję jak azyl i nad funkcjonowaniem których, mam kontrolę. Jednak tak nie chciałam...
Gdy pojawiły się propozycje pracy podjęłam wyzwanie. Oprócz moich codziennych zajęć, w niektóre weekendy pracuję bardzo intensywnie. Otaczają mnie ludzie. Niosą mi swoje historie, swoje sprawy. Nurt tej rzeki pozwala płynąć i mnie. Dlatego pracę, choć czasem bardzo wyczerpującą traktuję jak dobrodziejstwo, jak szansę, jak zachętę, by nie utknąć znowu w labiryncie własnej wyobraźni i wygody.

Pracoholizm mi nie grozi. Wczoraj odmówiłam brania udziału w kolejnym projekcie ;-)

Raz jeszcze dziękuję Ci za ważne słowa, Przyszłości.
Zapamiętam je.

1,591 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-13 23:22:13)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Lustro,

Jak to jest, że potrafisz w jedną noc odpowiedzieć na pytania, na które szukam odpowiedzi od lat? a odpowiedź na nie jest zawsze zależna od perspektywy, w której je oglądam...

Jesteś Mistrzynią, Lustro!  ;-)

1,592

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Witam nocną porą.

lustro napisał/a:

LUC
(...)
Jesli pozwolisz,bedziesz moja personalna guide w Pazdierniku,bo zamierzam w tym cudownym miescie spedzic przynajmniej 2 tygodnie.
Raz jeszcze-dziekuje.

Z przyjemnością - do usług <kłania się>

1,593

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Pracoholizm mi nie grozi. Wczoraj odmówiłam brania udziału w kolejnym projekcie ;-)

Warszawianko, ale chyba nie tej w grodzie Kraka?

1,594

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Excop,

Obiecałam Ci "deser", ale bezskutecznie szukam fragmentu tekstu, który bardzo chciałam Ci przytoczyć. Wiem, że znajdował się on w jednej z książek Lema, chyba była to "Próżnia doskonała", gdzie wyrzucona z okna butelka od szampana spowodowała szereg istotnych dla całego wszechświata zdarzeń. Taki "efekt motyla" ;-)))

A tak w ogóle, to gdzie jesteś Mądra Głowo? Nad czym teraz dumasz, jeśli wolno wiedzieć?

Stałeś się "gościem przelotnym" niczym O'Kruszynka?

1,595

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Excop,
A tak w ogóle, to gdzie jesteś Mądra Głowo? Nad czym teraz dumasz, jeśli wolno wiedzieć?

Właśnie pomyślałam, że trzeba Excopa wywołać wink
Może się zjawi.

1,596

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Pracoholizm mi nie grozi. Wczoraj odmówiłam brania udziału w kolejnym projekcie ;-)

Warszawianko, ale chyba nie tej w grodzie Kraka?

Witaj Smoczyco Wawelska!

Oczywiście, że nie! Kraków jest w planach czerwcowych i być może dalszych...
Wszystko rozstrzygnie się niebawem.
Muszę jeszcze tylko me Pisklę (rozpiętość skrzydeł ze dwa i pół metra ;-))) nauczyć latać i wypuścić "w świat"...
A gdy już wyfrunie, będę się modlić, aby jakaś synowa, którą widzę w mych futurystycznych wizjach nie miała włosów w kolorze różowym wygolonych z jednej strony maszynką, nie nosiła kolczyka w nosie i nie miała tatuażu w widocznym dla mnie miejscu... I żeby miała przeczytaną choć jedną książkę, choćby bajki braci Grimm...

Myślisz, że to możliwe?

1,597

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr...

Dychasz Waćpan?
Czy Walne Zebranie również zakończyło się diasporą?

1,598

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Witaj Smoczyco Wawelska!

Oczywiście, że nie! Kraków jest w planach czerwcowych i być może dalszych...
Wszystko rozstrzygnie się niebawem.
Muszę jeszcze tylko me Pisklę (rozpiętość skrzydeł ze dwa i pół metra ;-))) nauczyć latać i wypuścić "w świat"...
A gdy już wyfrunie, będę się modlić, aby jakaś synowa, którą widzę w mych futurystycznych wizjach nie miała włosów w kolorze różowym wygolonych z jednej strony maszynką, nie nosiła kolczyka w nosie i nie miała tatuażu w widocznym dla mnie miejscu... I żeby miała przeczytaną choć jedną książkę, choćby bajki braci Grimm...

Myślisz, że to możliwe?

Syrenko Warszawska http://s4.rimg.info/b97f54ea8cbdf9a535724dfef55e325d.gif
Cieszy mnie niepomiernie, że plany "krakowskie" nadal aktualne.
Twe Pisklę ile jeszcze wiosen potrzebuje do rozwinięcia skrzydeł?

Czy to możliwe?
Sama sobie zadaję to pytanie, choć w moim przypadku bardziej martwię się o moją spadkobierczynię niż o spadkobiercę wink
Tzn. o inteligencję ich przyszłych połówek nie martwię się (znając ich wymagania). Raczej o te walory zewnętrzne wink

1,599 Ostatnio edytowany przez starr (2015-05-14 00:02:34)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dzień dobry wieczór
dzisiaj jestem tylko... z mottem na dzisiaj:
https://www.youtube.com/watch?v=FMEWOJt73YE  (tego tez nie grają w żadnym radio naziemnym...)
udało się... smile

1,600

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Twe Pisklę ile jeszcze wiosen potrzebuje do rozwinięcia skrzydeł?

To "zimorodek" ;-) Już gotów do "pikowania"... ;-)

luc napisał/a:

Sama sobie zadaję to pytanie, choć w moim przypadku bardziej martwię się o moją spadkobierczynię niż o spadkobiercę wink
Tzn. o inteligencję ich przyszłych połówek nie martwię się (znając ich wymagania). Raczej o te walory zewnętrzne wink

To znaczy też nie lubisz różowego i kolczyków w... w... w... różnych miejscach? ;-)

1,601

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/.../
Muszę jeszcze tylko me Pisklę (rozpiętość skrzydeł ze dwa i pół metra ;-))) nauczyć latać i wypuścić "w świat"...
A gdy już wyfrunie, będę się modlić, aby jakaś synowa, którą widzę w mych futurystycznych wizjach nie miała włosów w kolorze różowym wygolonych z jednej strony maszynką, nie nosiła kolczyka w nosie i nie miała tatuażu w widocznym dla mnie miejscu... I żeby miała przeczytaną choć jedną książkę, choćby bajki braci Grimm...
/.../

A co sądzisz o doborze naturalnym? smile

1,602

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobry wieczór, Miła Kompanio!
Na teraz skupię się nad moją dysputą z naszą Zorzą, a później, o ile nie odlecę w noc, przyjrzę się egzystencjalnym poszukiwaniom, którymi Lustro z nami się podzieliła.:)

aurora borealis napisał/a:

Ukłon do samej Ziemi, Excop!

Wiedziałam, że Pluton został uznany za planetę dopiero w XX wieku, ale nigdy nie spojrzałam na tę problematykę tak, jak Ty z punktu widzenia amerykańskiej propagandy sukcesu. Faktycznie były to lata ostrej konkurencji jaką Amerykanie toczyli ze Starym Kontynentem o podbój kosmosu.

Pamiętam też, że Pluton tworzy coś w rodzaju ?sztywnej grawitacji? ze swoim księżycem Charonem ? niemal tak wielkim jak sama planeta, stąd uznawano go za planetę podwójną. W zasadzie od lat mówiło się o istnieniu jeszcze innej planety w Układzie Słonecznym, prawda? Jeśli dobrze pamiętam, to nazywano ją przez pewnie czas Transplutonem? Masz rację ? doczekaliśmy się poważnej redukcji ? Pluton przestał istnieć w kanonie słonecznych ?wędrowców?.
Tak czy siak, szkoda mi Plutona. Lubiłam go i jakoś sercem, byłam za demonstrującymi Amerykanami protestującymi przeciw zmianie ?porządku rzeczy? .   ;-)))

Wybacz, kochana Auroro, ale Jankesi mają od niedawna nowy problem z Plutonem.
Charon bowiem jest większy od Plutona, a nie  mniejszy, jak dotąd sądzono.
Nie mniej jednak to niesamowite, że obie te małe kule lodowo-pyłowe pochodzą prawdopodobnie z odległego Pasa Kuipera, tego "składowiska odpadów" materii dysku akrecyjnego naszego układu planetarnego. smile

aurora borealis napisał/a:

Nauka w świadomości ludzi jest czymś wielkim, ważnym, przed czym wielu z nabożeństwem chyli czoła, tym, bardziej, że język nauki staje się zrozumiały jedynie dla coraz węższej grupy ludzi, a uczeni poszczególnych dyscyplin nie potrafią znaleźć jakiejś części wspólnej, przez co jeszcze bardziej dyscypliny te się specyfikują i oddalają, pozostając sobie obce.
Co ciekawe, że w miarę rozwoju nauki coraz bardziej widoczne staje się  to, iż jakiekolwiek prawo jest w bezwzględny sposób prawdziwe. Wszelka wiedza jest jedynie prowizoryczna, nadal w dużej mierze pozostajemy na poziomie teorii i hipotez, które można podważyć. Zatem pryska też wiara (przynajmniej moja), że nauka kiedykolwiek będzie w stanie dać satysfakcjonującą odpowiedź na szereg pytań.
Przykład degradacji Plutona pokazuje, że nawet wszechświat nie jest ani wieczny, ani statyczny.
Człowiek zaś, szuka tej pewności, stałości, niezmienności, czegoś ?co jest na zawsze?, chce wiedzieć i być może dlatego między innymi potrzebuje Absolutu (?)

Jesteśmy tylko ludźmi, Auroro, krewnymi Adama i Ewy. Gnając ich z Edenu, Bóg uznał, że nie zdali egzaminu posłuszeństwa,  wzniecając wcześniej ich ciekawość zakazem spożywania jabłek z Drzewa Dobrego i Złego.
Pozwolił im zabrać ze sobą, oprócz listków figowych także tę ciekawość.
Budowanie coraz wyższej drabiny by sięgnąć owych jabłek sprawia, że jest ona chwiejna i niestabilna i w końcu osiągnie taką wysokość, że dalsza budowa stanie się niemożliwa. A korony Drzewa, jak nie widać, tak nie widać.
Mam nieco inny pogląd na kierunek rozwoju nauki. Według mnie, antagonizmy koncepcyjne środowisk naukowych i rozdźwięk pomiędzy poszczególnymi dziedzinami nauki to pozorne przeszkody w racjonalnym i zrozumiałym odbiorze osiągnięć i celów nauki. Kto chce, ten będzie podążał ich śladem, niezależnie, czy jest agnostykiem, czy wyznawcą Ojca Dyrektora.
A dystans między wiedzą "uznaną" przez te, czy inne środowiska skupione wokół Komitetu Noblowskiego, "Nature", "Science" lub innych prestiżowych wydawnictw, a  dociekaniami "maluczkich" to przestrzeń dla własnych interpretacji i wątpliwości.
A Absolut, wbrew zapewnieniom ateistów towarzyszył będzie także im, niezależnie od  powodów tego uczestnictwa.
Bo nie wierzę, że kiedykolwiek zrozumiemy, skąd się wzięła osobliwość i co wzbudziło jej Wielki Wybuch, powstanie czasu i przestrzeni.

aurora borealis napisał/a:

Czy w świetle naszych rozważań o duchowości istot ludzkich od zarania dziejów, o potrzebach,  można założyć, że wiara, muzyka, poezja, ogólnie sztuka mogą prowadzić do poznania otaczającej rzeczywistości, czy też nie? Czy zawsze trzeba antagonizować wiarę i naukę?

Myślałem nad tym, Zorzeńko, już od dawna.
Wydaje mi się, że nie chodzi tu o biegunowość nauki i wiary, a o przyjęcie, że nauka bez wiary nie mogłaby istnieć.
Wiara była i jest siłą, która zawsze wydobędzie z człowieka jakiegoś niewiernego Tomasza, który "chce się przekonać".

1,603 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-14 00:37:39)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Dzień dobry wieczór
dzisiaj jestem tylko... z mottem na dzisiaj:
https://www.youtube.com/watch?v=FMEWOJt73YE  (tego tez nie grają w żadnym radio naziemnym...)
udało się... smile

Witaj Serce Stolicy!

Czy można przez to rozumieć, że się wyzwoliłeś od jarzma?
Jeśli tak, to gratuluję!

Na Twoim Starrszefowym stoliczku czeka dzisiaj na Ciebie mega paczka "Prince-Polo" i Château Laville Haut-Brion.
Możesz fetować zwycięstwo!

Ciężko było?

1,604 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-14 00:39:38)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

/.../
Muszę jeszcze tylko me Pisklę (rozpiętość skrzydeł ze dwa i pół metra ;-))) nauczyć latać i wypuścić "w świat"...
A gdy już wyfrunie, będę się modlić, aby jakaś synowa, którą widzę w mych futurystycznych wizjach nie miała włosów w kolorze różowym wygolonych z jednej strony maszynką, nie nosiła kolczyka w nosie i nie miała tatuażu w widocznym dla mnie miejscu... I żeby miała przeczytaną choć jedną książkę, choćby bajki braci Grimm...
/.../

A co sądzisz o doborze naturalnym? smile

Pojawiła się ze trzy razy w domu niewiasta długowłosa. Całkiem wdzięczna.
Czułam się dumna, bo nosiła takie imię jak ja, ale chyba odpadła w przedbiegach, bo na rowerze nie jeździła.
Zatem "nienaturalnie" się "dobrała"...

Teraz czekam na nowe "objawienie" ;-)))
(Panie, spraw, aby nie lubiła różowego koloru i żeby nie mówiła "wyszłeś z domu". No i oczywiście, żeby była dobra i żebyśmy nigdy nie musiały mieszkać razem ;-)))

1,605

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

Dobry wieczór, Miła Kompanio!

Excop - wiedziałam, że muszę Cię wywołać wink

1,606

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

To znaczy też nie lubisz różowego i kolczyków w... w... w... różnych miejscach? ;-)

Oj, nie lubię.
Nie lubię też tatuaży i jeszcze paru innych rzeczy.

aurora borealis napisał/a:

(Panie, spraw, aby nie lubiła różowego koloru, i żeby nie mówiła "wyszłeś z domu". No i oczywiście, żeby była dobra i żebyśmy nigdy nie musiały mieszkać razem ;-)))

Przyłączę się do modlitwy wink
Co do wspólnego zamieszkania, już dawno progeniturze to oznajmiłam. Znaczy, że nic z tego wink

1,607

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
Excop napisał/a:

Dobry wieczór, Miła Kompanio!

Excop - wiedziałam, że muszę Cię wywołać wink

Widzisz, Luc?
Mówiłem, że Starr Cafee ma moc przyciągania, jak nic.! smile
To już drugi raz!

1,608

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

Widzisz, Luc?
Mówiłem, że Starr Cafee ma moc przyciągania, jak nic.! smile
To już drugi raz!

Widać, że kafejka ma duże natężenie pola grawitacyjnego wink

1,609

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

To znaczy też nie lubisz różowego i kolczyków w... w... w... różnych miejscach? ;-)

Oj, nie lubię.
Nie lubię też tatuaży i jeszcze paru innych rzeczy.

Synowa typu "Różowa Beza" byłaby dla mnie trudna do przełknięcia, choć to nie ja przecież miałabym ją "skonsumować"...

luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

(Panie, spraw, aby nie lubiła różowego koloru, i żeby nie mówiła "wyszłeś z domu". No i oczywiście, żeby była dobra i żebyśmy nigdy nie musiały mieszkać razem ;-)))

Przyłączę się do modlitwy wink
Co do wspólnego zamieszkania, już dawno progeniturze to oznajmiłam. Znaczy, że nic z tego wink

Luc,
To Ty wznoś suplikacje w dni parzyste, a w ja nieparzyste. Dobra? Suplikując ustawiaj się twarzą w kierunku Zamościa ;-)))
(Która to z biblijnych postaci była taką wzorową teściową? Czy przypadkiem nie Noemi?)

1,610

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/.../
Pojawiła się ze trzy razy w domu niewiasta długowłosa. Całkiem wdzięczna.
Czułam się dumna, bo nosiła takie imię jak ja, ale chyba odpadła w przedbiegach, bo na rowerze nie jeździła.
Zatem "nienaturalnie" się "dobrała"...

Teraz czekam na nowe "objawienie" ;-)))
(Panie, spraw, aby nie lubiła różowego koloru i żeby nie mówiła "wyszłeś z domu". No i oczywiście, żeby była dobra i żebyśmy nigdy nie musiały mieszkać razem ;-)))

No dobrze...
Panie dopomóż, aby życzenie Aurory się spełniło... żadnych tatoo... piercing... i wygoleń... Niech będzie pensjonarka na rowerze... big_smile

1,611

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Luc,
To Ty wznoś suplikacje w dni parzyste, a w ja nieparzyste. Dobra? Suplikując ustawiaj się twarzą w kierunku Zamościa ;-)))
(Która to z biblijnych postaci była taką wzorową teściową? Czy przypadkiem nie Noemi?)

OK. To dziś Twoja kolej wink
A co z tym Zamościem? Żebym wiedziała czemu akurat w tym kierunku się ustawiać.

Nie pamiętam jaką teściową była Noemi, ale przynajmniej jedna synowa ją bardzo kochała.
Mnie synowa kochać nie musi. Wystarczy żeby mnie lubiła wink

1,612

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

No dobrze...
Panie dopomóż, aby życzenie Aurory się spełniło... żadnych tatoo... piercing... i wygoleń... Niech będzie pensjonarka na rowerze... big_smile

Uprzejmie dopraszam się o dołączenie też modłów za moje życzenia.
Pensjonarka być nie musi. Może nawet lepiej żeby nie była lol

1,613

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

/.../
Pojawiła się ze trzy razy w domu niewiasta długowłosa. Całkiem wdzięczna.
Czułam się dumna, bo nosiła takie imię jak ja, ale chyba odpadła w przedbiegach, bo na rowerze nie jeździła.
Zatem "nienaturalnie" się "dobrała"...

Teraz czekam na nowe "objawienie" ;-)))
(Panie, spraw, aby nie lubiła różowego koloru i żeby nie mówiła "wyszłeś z domu". No i oczywiście, żeby była dobra i żebyśmy nigdy nie musiały mieszkać razem ;-)))

No dobrze...
Panie dopomóż, aby życzenie Aurory się spełniło... żadnych tatoo... piercing... i wygoleń... Niech będzie pensjonarka na rowerze... big_smile

Ach Ty, Prześmiewco! ;-)))

A żebyś wiedział...
Wolę mocno plisowane spódniczki i... jeszcze mocniej plisowane mózgi.

To grzech? czy zaledwie preludium do grzechu?

Ty wolisz sari???

1,614

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

[/.../
Ach Ty, Prześmiewco! ;-)))

A żebyś wiedział...
Wolę mocno plisowane spódniczki i... jeszcze mocniej plisowane mózgi.

To grzech? czy zaledwie preludium do grzechu?

Ty wolisz sari???

Ani sari, ani nic innego, niech nasze arcydzieła same decydują...
To ich życie...

1,615 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-14 22:45:58)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Luc,
To Ty wznoś suplikacje w dni parzyste, a w ja nieparzyste. Dobra? Suplikując ustawiaj się twarzą w kierunku Zamościa ;-)))

OK. To dziś Twoja kolej wink

Twoja, Kochaneńka, bo już mamy 14 maja ;-)))

luc napisał/a:

A co z tym Zamościem? Żebym wiedziała czemu akurat w tym kierunku się ustawiać.

Bo w Zamościu, trębacz gra hejnał tylko na trzy strony świata...
W kierunku Krakowa nie jest odgrywany ;-)))
Imć Zamojski nie kochał Krakusów. Obraził się chyba na Smoka, że mu tuzinami dziewice wyżerał... ;-)

1,616 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-14 01:28:26)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

[/.../
Ach Ty, Prześmiewco! ;-)))

A żebyś wiedział...
Wolę mocno plisowane spódniczki i... jeszcze mocniej plisowane mózgi.

To grzech? czy zaledwie preludium do grzechu?

Ty wolisz sari???

Ani sari, ani nic innego, niech nasze arcydzieła same decydują...
To ich życie...

Aż tak liberalny jesteś?

A może najzwyczajniej masz szczęście, bo Twoje Sikorki nie wybrały "połówek" z programu: Najbardziej Nietypowy Partner Świata...?

Chociaż może i masz rację, że to wszystko jedno...
Na starość planuję zamieszkać w jaskini wydrążonej w skale, gdzieś w okolicach Grenady. Tam mnie żadna synowa nie znajdzie ;-)

1,617

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Twoja, Kochaneńka, bo już mamy 14 maja ;-)))

Kruca bomba! Faktycznie wink
Zostało tylko niecałe 23 godziny na modły.
Dam radę.

aurora borealis napisał/a:

Bo w Zamościu, trębacz gra hymn tylko na trzy strony świata...
W kierunku Krakowa nie jest odgrywany ;-)))
Imć Zamojski nie kochał Krakusów. Obraził się chyba na Smoka, że mu tuzinami dziewice wyżerał... ;-)

Teraz rozumiem.
Zamoyski rzeczywiście Krakowa nie lubił. Chyba dlatego, że profesorowie Akademii Krakowskiej niezbyt pochlebnie wyrażali się o jego "szkole", a że człekiem był próżnym...

Zatem wybacz, w kierunku Zamościa zwrócę inną swoją część ciała wink
Twarz zwrócę w kierunku Czech.

1,618

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/..../

A może najzwyczajniej masz szczęście, bo Twoje Sikorki nie wybrały "połówek" z programu: Najbardziej Nietypowy Partner Świata...?

Przedstawiani mi byli przez dziesięć lat... za każdym razem na pytanie "i jak Ci się podoba?" moja odpowiedź była; "hmmmmmm... jakoś mi nie pasuje do ciebie" i to się sprawdzało. Potem raz się nie sprawdziło i zostałem teściem i dziadkiem...  A gwoli sprawiedliwości, zmień kolejność... big_smile

1,619

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Twoja, Kochaneńka, bo już mamy 14 maja ;-)))

Kruca bomba! Faktycznie wink
Zostało tylko niecałe 23 godziny na modły.
Dam radę.

aurora borealis napisał/a:

Bo w Zamościu, trębacz gra hymn tylko na trzy strony świata...
W kierunku Krakowa nie jest odgrywany ;-)))
Imć Zamojski nie kochał Krakusów. Obraził się chyba na Smoka, że mu tuzinami dziewice wyżerał... ;-)

Teraz rozumiem.
Zamoyski rzeczywiście Krakowa nie lubił. Chyba dlatego, że profesorowie Akademii Krakowskiej niezbyt pochlebnie wyrażali się o jego "szkole", a że człekiem był próżnym...

Zatem wybacz, w kierunku Zamościa zwrócę inną swoją część ciała wink
Twarz zwrócę w kierunku Czech.

Poruszasz me serce, Mieszanko Krakowska!
A te Czechy przypomniały mi taką oto piosneczkę: https://youtu.be/JqpzWUA-UWs
W wieku nastoletnim przez pół roku chodziłam na lekcje czeskiego, bo zakochałam się w kluku z Moraw poznanym na wczasach w NRD i uczyłam się tej piosenki na pamięć ;-))) Pełno tam fajnych dziewuszek...

1,620

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Na starość planuję zamieszkać w jaskini wydrążonej w skale, gdzieś w okolicach Grenady. Tam mnie żadna synowa nie znajdzie ;-)

Uczysz się już dialektu Patois? wink

1,621

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Moi Drodzy.
Czas ucieka, coraz mniej dnia parzystego.
Zatem dryfuję w stronę sypialni.
Życzę miłego czwartku.
Dobranoc.

1,622 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-05-14 02:03:19)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Na starość planuję zamieszkać w jaskini wydrążonej w skale, gdzieś w okolicach Grenady. Tam mnie żadna synowa nie znajdzie ;-)

Uczysz się już dialektu Patois? wink

Jeszcze nie, a warto? :-)))
Póki co, zgłębiam crioulo : https://youtu.be/VuhusthsUWM

Ale to bardzo dobry pomysł, Luc, by porozumiewać się z synową w języku, którego ona nie zna...
Jesteś genialna, Krakusko!

Dobranoc Kochani, dobrych snów po trudach wczorajszego dnia.

1,623

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

Dobry wieczór, Miła Kompanio!
Na teraz skupię się nad moją dysputą z naszą Zorzą, a później, o ile nie odlecę w noc, przyjrzę się egzystencjalnym poszukiwaniom, którymi Lustro z nami się podzieliła.:)

Excop, klękam przed Pana wpisem...

Może ja lepiej zamilknę, a Ty splataj, proszę, warkocze komet, którymi są Twe słowa...

1,624 Ostatnio edytowany przez annaJo (2015-05-14 14:00:00)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Auroro i Luc     Wy będziecie kiedyś ŚWIEKRAMI, a nie teściowymi smile , no chyba że uda Wam się skutecznie odstraszyć wszystkie oblubienice.

Ja też nie lubię piercingów, kiedyś tatuaży nie trawiłam, ale zmieniłam zdanie i jak ładny tatuaż, to dlaczego nie?  Hmmm, gdybym miała cielsko 18-latki, sama bym sobie tatuażyk zafundowała.

Przekonała mnie do takich dekoracji córka, ma na łydce pięknego maczka. Utrwaliła kwiatek, który po zerwaniu ma bardzo krótki żywot. Nie przeszkadza jej to w pracy, gdzie obowiązuje dress code i    wysokie obcasy. Nie przeszkadza jej to w studiowaniu, pożeraniu książek, chodzeniu do opery i do muzeum. Kiedyś w okresie buntu miała kilka piercingów, ale wydoroślała i nosi delikatne kolczyki.
I tak myślę sobie, że wolę inteligentną młodzież z zielonymi włosami, niż zadufane w sobie egoistki "najmądrzejsze w całej wsi" w plisowanych spódniczkach.

1,625

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
annaJo napisał/a:

Auroro i Luc     Wy będziecie kiedyś ŚWIEKRAMI, a nie teściowymi smile , no chyba że uda Wam się skutecznie odstraszyć wszystkie oblubienice.

Dobry wieczór ;-)
https://youtu.be/0_jT8qpn_HE

Luc, Moje Ty Collegium Maius (Aprilis i Martius także! A jakże! ;-))))

Wychodzi na to, że Ty możesz być 2 w 1. Farciara! ;-) Ja nigdy nie chciałam mieć jedynaka ;-(

Będziesz się mogła z teściowej w świekrę przeistaczać jak Dr Jekyll w Mr Hyde ;-)))

Ja stawiam, że Twoje children-in-law będą Tobą zachwycone. A gdyby Twoja Córuś zapragnęła poznać wysokiego, sympatycznego i odpowiedzialnego cyklistę z Warszawy - półkrwi Krakusa, który bardzo lubi ptasie mleczko, zupę serową i TVN Turbo - to śmiało może pisać na mój adres e-mail ;-))). Przypuszczam, że ?ześwierkowałabym? z radości?

Pisklę jeszcze nie zna moich preferencji  dotyczących nadnaturalnego doboru.
Jesteście pierwszymi, którym się z tego ?zwierzam?, oczywiście żartując ;-) Póki co, mogę chyba spać spokojnie, bo ukradkiem obserwując Sikorki, którym Pisklę towarzyszy od przedszkola do dziś, wydaje się, że ?gen estetyki? odziedziczył jednak po swej matce aurorze, która zamiast tatuaży, bolców w uszach, brwiach i kompozycji na głowie inspirowanej jako żywo filmami Discovery Channel o plemieniu Huli, zdecydowanie woli klasyczne, naturalne piękno i wdzięk dobrze poukładanej główki? ;-)

A jaką teściową jesteś Ty, AnnoJo? Fajni są Twoi zięciowie? Udał Ci się ich ?przeszczep? na łono Twojej Rodziny?

Posty [ 1,561 do 1,625 z 15,189 ]

Strony Poprzednia 1 23 24 25 26 27 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024