Dobry wieczór po zmianie!
Minze Kochana, mogę sobie tylko wyobrazić przez co przechodzisz w swoim życiu. Gdzieś pośród Twoich słów wyczytać można niepewność i zobaczyć złowrogi cień...
Nigdy w życiu nie doszłam do takiego momentu, jak Ty, więc mogę tylko otulić Cię serdeczną myślą i doradzić... cierpliwość i rozwagę. Gdy na zewnątrz szaleje huragan, gdy wszystkie ścieżki podtapia rzęsista ulewa, lub gdy śnieżyca odetnie nas od świata nie pozostaje nam nic, jak przeczekać. Tym razem schronienie musisz naleźć w sobie. Sama dla siebie być przystanią. Czasem taka tymczasowa kwarantanna i brak aktywności - bo przecież nie da się walczyć z wichrem - powoduje najpierw jeszcze gorszy stan, bo bezradnie przyglądamy się nie tylko z żywiołom panującym na zewnątrz, ale także własnej bezsilności. Jednak później, gdy zejdziemy do tej mrocznej jamy własnego ja, gdy rozpoznamy, co w niej nas przeraża, zasmuca, niepokoi, zaczynamy znowu się piąć w kierunku światła, bo żaden człowiek nie jest przeznaczony do życia w wiecznym mroku. Żaden.
Wytrwaj Minze! Przeczekaj nawałnicę, a gdy horyzont się nieco przejaśni, podejmiesz decyzję.
Jeśli możesz, pisz. Starr ma swoją historię, swój styl, swoje przeżycia, świeci własnym, wyjątkowym i mocnym blaskiem. On jest jak Plejady.
Ty, masz swoją opowieść. Niech i ona rozbłyśnie, jeśli zechcesz.
Pozdrawiam Cię! Frunę z ciepłym prądem najlepszych życzeń do miejsca, w którym topograficznie znajduje się teraz Twoja dusza.
Pozdrawiam też wszystkich Homo Starrens, zwłaszcza tych, którzy zagubli się gdzieś w stratusach melancholii: https://youtu.be/4Rx9vdJHte8