Dobrej, spokojnej nocy.
Dziękujemy Tobie również...
a gdzie pstryk?
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)
Strony Poprzednia 1 … 214 215 216 217 218 … 234 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Dobrej, spokojnej nocy.
Dziękujemy Tobie również...
a gdzie pstryk?
Dobry wieczór!
minze napisał/a:O matko i teściowo jaka wtopa
![]()
![]()
Nie wyszło mi jak chciałam, czyli z obrazkiem z YT, dlatego skorzystałam z edytuj i wszystko skasowałam (niszcząc dowód swojej hańby), tzn z tego co widzę nieskutecznie.
Oj ,kiepska ze mnie uczennica, miałam nadzieję, że wszystko dobrze zrobiłam, zgodnie z instrukcją Starra.
Niestety , coś poszło nie tak i na podglądzie zobaczyłm że link też "poszatkowany", dlatego się poddałam.Excop jakim cudem udało Ci się w ogóle odtworzyć tego linka
![]()
Jest jeszcze jedna piosenka Pod Budą, którą zawsze bardzo lubiłam,ale na YT jej nie ma. Jak kiedyś znajdę, podzielę się z Wami;)
może się poprawię (chociaż baz obrazka)
https://www.youtube.com/watch?v=SRZaFe4IlVQNo nie wiem, co u Ciebie jest na monitorze, u mnie jest obrazek...
W każdym razie zawsze warto skorzystać z przycisku "Podgląd odpowiedzi"
Witajcie. U mnie też obrazek jest i mogę odtwarzać.
Witajcie kole północy.
Piękna pogoda, choć z północnego zachodu nadciągają ciemne chmury od jakiegoś czasu.
Dla zwabienia - czar twista.
Uśmiechnął mnie ten twist
Zaglądam do opustoszałej kawiarenki,ale widać mały ostatnio tutaj ruch. Pogoda każe zapewne korzystać z letnich uroków plenerowych, któż chciałaby przesiadywać w kawiarence
Na wszelki wypadek zostawiam zimny napój z zielonej herbaty, cytryny i świeżych listków mięty (imię zobowiązuje;) ) , jakby kto spragniony ....
https://www.youtube.com/watch?v=gxKJ3vrAvh8
pozdrawiam
Uśmiechnął mnie ten twist
"Tłusto gęś, loto mi po plocu, ooo!/
Tłusto gęś, po plocu loto miii!/
Na obiad miała być, kaszą nadziewana, ooo!/
Tłusto gęś, żywo - wciąż nie oskubana!"
To "tłumaczenie" refrenu Chubby Checker'a, przywiozłem z wojska, ze Śląska Opolskiego.
Zaglądam do opustoszałej kawiarenki,ale widać mały ostatnio tutaj ruch. Pogoda każe zapewne korzystać z letnich uroków plenerowych, któż chciałaby przesiadywać w kawiarence
Rzeczywiście, nieco pustawo i wiatr hula między stolikami. Ale to przejściowe.
Na wszelki wypadek zostawiam zimny napój z zielonej herbaty, cytryny i świeżych listków mięty (imię zobowiązuje;) ) , jakby kto spragniony ....
W taki żar, który lał się i wczoraj i dziś, każda wilgoć - oby chłodna, mile jest widziana.
https://www.youtube.com/watch?v=gxKJ3vrAvh8
pozdrawiam
Nieodżałowany Joe Cocker. Śpiewał całym sobą.
Ode mnie zaś:
bo lubię burzę, a jutro jej się spodziewam.
Excop, nie znałam tego....ja w ogóle wąski mam repertuar, raczej kręcę się wokół tego co znam i lubię.
Mam nadzieję, że tutaj trochę rozszerzę horyzonty muzyczne
Burze też lubię, szczególnie w nocy i oglądaną przez okno, wówczas im głośniej tym lepiej. U mnie masakrycznie już gorąco a o jakichkolwiek opadach ani słowa
Pozdrawiam zatem z sahary mojego miasta
/.../....ja w ogóle wąski mam repertuar, raczej kręcę się wokół tego co znam i lubię.
/.../
Od 3:42
Motyw na dzisiejszy wieczór
pstryk.
to ja też: https://www.youtube.com/watch?v=QRxH-II0OsA
Dzisiaj pierwszy dzień czerwca - Dzień Dziecka... każdy z nas nosi w sobie dziecko, czyli wszystkim należą się życzenia Uśmiechu na co dzień Wam życzę
Dobry wieczór!
Za oknem słyszę już groźne pomruki i czuję, że zaraz grzmot rozpruje niebo i wysypie z niego złote iskry, ale może przynajmniej zdążę się przywitać i ... podrzucić uroczego cumulusa z okazji tego szczególnego dnia: https://youtu.be/OybYKrIRK0Y
udało mi się odkopać...
Chciałabym powitać miło Minze i serdecznie podziękować za dowody sympatii. Było mi bardzo przyjemnie. Dziękuję!
Rzeczywiście pamiętam doskonale i sam wątek Baronowej i jej uroczej Bobasi i Ciebie, Miętowa Pani. Niech Ci tu będzie dobrze wśród nas!
Tobie zaś Siostro Wawelska, serdecznie dziękuję za wszystko! Za pamięć, za akcje poszukiwawcze, za każdy miły gest, za kruszywo tak dla mnie cenne...
Odbiorę je od Ciebie osobiście i pokażę Ci coś, czego z pewnością się nie spodziewasz...
Niech to dobro, wróci do Ciebie zwielokrotnione.
Wszyscy Bracia i Siostry w upale czerwcowym przyjmijcie usypiankę: https://youtu.be/hQs85l6uGt4
Aurorku :*
Aurorku :*
Dobry wieczór Moja Duszko!
Co słychać w Twoim bieszczadzkim królestwie? Widzę Cię siedzącą pod jaśminowym krzewem...
Zechciej, proszę, posłuchać tej piosneczki. Gdy ją wczoraj odkryłam, pomyślałam, że może i Tobie się spodoba: https://youtu.be/FWDXwrgdm9w
Mam też dla Ciebie pyszny zimny deser - mus truskawkowy z mascarpone i bitą śmietaną, spróbujesz?
O'kruszynka napisał/a:Aurorku :*
Dobry wieczór Moja Duszko!
Co słychać w Twoim bieszczadzkim królestwie? Widzę Cię siedzącą pod jaśminowym krzewem...Zechciej, proszę, posłuchać tej piosneczki. Gdy ją wczoraj odkryłam, pomyślałam, że może i Tobie się spodoba: https://youtu.be/FWDXwrgdm9w
Mam też dla Ciebie pyszny zimny deser - mus truskawkowy z mascarpone i bitą śmietaną, spróbujesz?
Mam Cię, Siostrzyczko! A i Dzwoneczek w pobliżu.
Już dawno chciałem jakoś Was obie określić, w związku z obecnością na Forum. Wydaje mi się, że pasuje do Was refren z tej piosenki (w nie lubianej przeze mnie ,jednak!) hip-hopowej formule. Bycie sobą, jest najlepszym sposobem na życie. A Wy, sobą pozostajecie, drogie Przyjaciółki.
https://www.youtube.com/watch?v=gtIZh5iol_s
Mam Cię, Siostrzyczko! A i Dzwoneczek w pobliżu.
Już dawno chciałem jakoś Was obie określić, w związku z obecnością na Forum. Wydaje mi się, że pasuje do Was refren z tej piosenki (w nie lubianej przeze mnie ,jednak!) hip-hopowej formule. Bycie sobą, jest najlepszym sposobem na życie. A Wy, sobą pozostajecie, drogie Przyjaciółki.
https://www.youtube.com/watch?v=gtIZh5iol_s
Dobry wieczór, Braciszku!
Jakże miły jest Twój komplement i taki naturalny! Bardzo dziękuję w imieniu własnym i Naszej Pstryklinki. Człowiek ledwo sam w sobie się mieści, bo to, co jest w nim duchowe wyłazi poza ciało ; - ) Trzeba mieć jednak takie mądre i dobre spojrzenie jak Ty, by w drugim człowieku umieć tyle dostrzec!
Excopku kibicuj jeszcze, by żadna z nas nie stała się sobiepankiem : - )))
Zagram dziś dla Ciebie, wersję utworu, który niedawno gościł w naszej Kafejce. Ma on silne właściwości nasenne:
https://youtu.be/OqzqoOLehik
Excop napisał/a:Mam Cię, Siostrzyczko! A i Dzwoneczek w pobliżu.
Już dawno chciałem jakoś Was obie określić, w związku z obecnością na Forum. Wydaje mi się, że pasuje do Was refren z tej piosenki (w nie lubianej przeze mnie ,jednak!) hip-hopowej formule. Bycie sobą, jest najlepszym sposobem na życie. A Wy, sobą pozostajecie, drogie Przyjaciółki.
https://www.youtube.com/watch?v=gtIZh5iol_sDobry wieczór, Braciszku!
Jakże miły jest Twój komplement i taki naturalny! Bardzo dziękuję w imieniu własnym i Naszej Pstryklinki. Człowiek ledwo sam w sobie się mieści, bo to, co jest w nim duchowe wyłazi poza ciało ; - ) Trzeba mieć jednak takie mądre i dobre spojrzenie jak Ty, by w drugim człowieku umieć tyle dostrzec!
Excopku kibicuj jeszcze, by żadna z nas nie stała się sobiepankiem : - )))Zagram dziś dla Ciebie, wersję utworu, który niedawno gościł w naszej Kafejce. Ma on silne właściwości nasenne:
https://youtu.be/OqzqoOLehik
Simon & Garfunkel w jeszcze bardziej "wyciszonej" i oddającej owe dźwięki ciszy, wersji Mistrza.
Sobkostwo i "tumiwisizm", u nas nie ma zastosowania, spokojny więc jestem o przyszłość obu Was pod tym względem, Zorzeńko.
Aurorko, kiedy Ty pisałaś to jakże miłe słowo, skierowane do mnie, przemierzałam właśnie maleńki kawałek naszej europejskiej ziemi. Ponieważ , mój do niedawna jedyny,ukochany
książę (w skrócie JUK ) wyczerpał wszystkie literki ,które można w moją stronę wysłać, podobnie, niestety, jak ja w jego; to podczas tej podróży szczególnie pilnie wypatrywałam Ciebie, na rozgwieżdżonym niebie. Niestety tam Cię nie znalazłam, za to tutaj na błękicie monitora. O Pani, jak dobrze,że żyjemy w czasach rozwiniętej techniki; inaczej nie miałabym okazji Cię poznać:)
Excop, piękna wersja, rozpływam się przy takich dźwiękach i widokach; będę do tego wracać w potrzebie i z tęsknoty za spokojem; dzięki
Lato nam upływa tegoroczną wiosną, moje kosy ogrodowe (mam prawdziwe "kosowo" przy tarasie) karmione całorocznie, doczekały chyba kolejnych piskląt, trzeba je chronić przed agresywnymi srokami i krukami,a one w zamian uraczają nas wielogodzinnymi koncertami i taką barwą "głosu", która przepędza wszystko co szare i smutne.
A to dokładnie tak u mnie brzmi, głosy artystów nakładają się na siebie, tworząc niezwykły chór :
https://www.youtube.com/watch?v=Frdx5EXIHpE
Pozdrawiam śpiewająco również w imieniu moich skrzydlatych przyjaciół i pocieszaczy
Ups, nie zauważyłam, że Pat Metheny był od Ciebie Aurorko
słuchałam właśnie i zauważyłam swój błąd
Znałam ten utwór w wykonaniu Simon & Garfunkel, ale zgadzam się, że to jest mistrzowskie wykonanie.
Zostawiam Wam moje nowe odkrycie kulinarne: koktajl truskawkowy na jogurcie sojowo-kokosowym, troszkę przewietrzyłam kafejkę Starra
i idę szukać Morfeusza
Dobrej Nocy Wszystkim
Ups, nie zauważyłam, że Pat Metheny był od Ciebie Aurorko
słuchałam właśnie i zauważyłam swój błąd![]()
Znałam ten utwór w wykonaniu Simon & Garfunkel, ale zgadzam się, że to jest mistrzowskie wykonanie.
Nie pierwszą jesteś w błędnym odczytaniu autorów wstawianych linków, gdy cytuje się kogo innego, Minze.
Ja - wcześniej, miałem to samo, a i przede mną, innym "żółtodziobom", z pewnością się zdarzało. Nie przejmuj się więc. A, że Mistrz to mistrz, to nikt nie ma wątpliwości. Podobnie, w stosunku do Mistrzów ballady, inspirujących pana Pata Metteny, ja takich wątpliwości nie mam.
Zostawiam Wam moje nowe odkrycie kulinarne: koktajl truskawkowy na jogurcie sojowo-kokosowym, troszkę przewietrzyłam kafejkę Starra
i idę szukać Morfeusza.
Za soją w każdej postaci, nie przepadam, gdy pomyślę o trąbieniu wszem i wobec, że to i tamto, a nawet flaki sojowe można przygotować z tej rośliny. Brrr...
Za soją w każdej postaci, nie przepadam, gdy pomyślę o trąbieniu wszem i wobec, że to i tamto, a nawet flaki sojowe można przygotować z tej rośliny. Brrr...
Excop dlatego to odkrycie, bo ja też nie lubię nic sojowego (mleka,deserów,tofu i wszelkich podrabianych wyrobów mięsnych) i długo nawet nie posmakowałam jogurtu,
a on jest wyjątkowy pyszny, w wersji waniliowej rewelacja Ten dodatkowo z jogurtem kokosowym,
Och, posmakuj chociaż łyżeczkę, poczuj intensywnie truskawkowy smak i zapach, wspomagany ziarenkami naturalnej wanilii; a jak dobrze poszukasz to i delikatny i subtelny zapach kokosa poczujesz:)
Miłego dnia Wszystkim
Za soją w każdej postaci, nie przepadam, gdy pomyślę o trąbieniu wszem i wobec, że to i tamto, a nawet flaki sojowe można przygotować z tej rośliny. Brrr...
Bracie z Gór Zielonych, coraz bardziej wierzę, żeśmy z tej samej gliny ulepieni, a raczej z tego samego strąka... Chyba zapytam Cię o to jakie imiona nosili Twoi Rodzice, bo nasze upodobania są bardzo zbieżne. Spośród wszystkich roślin strączkowych soja, także i u mnie siedzi na ławie rezerwowych, a nawet nigdy nie powoływanych ; - ))) Słodkich jogurtów także bardzo nie lubię. Wybacz Minze!!! Za to fasolka, bób, cieciorka, soczewica, groszek lub jogurt w czystej postaci - mniam, mniam!
Mam dla mego Brata, znawcy X muzy piosenkę - zagadkę, bo być może znasz obraz, z którego ona pochodzi... https://youtu.be/GfRY39ybeZo
Droga Minze, chyba o tej porze roku to na niebie trudno zorzy szukać, wszak białe noce już piorą swoje muślinowe suknie, ale mam tu coś dla Ciebie na pociechę: https://youtu.be/c5rWB_fS5ao
Dobry, ciepły i przede wszystkim piątkowy wieczór Państwu!
Podjechałam dziś walcem... ; - )))
Z dedykacją dla miłośników Felis catus domestica: https://youtu.be/FbDbb4iWlHY
Ukłony czerwcowe i pozdrowienia przynoszę .
Pozdrawiam wszystkich w ciepły, czerwcowy wieczór.
ups, upał, nie przepadam, mimo to :
Dobry wieczór wszystkim!
Wypada "wrzucić" dziś jakieś tropikalne rytmy stosowne do temperatur.
Zaletą upałów jest to, iż człowiek niepostrzeżenie zmienia barwę skóry. Dziś w lustrze patrzyła na mnie jakaś brązowa na twarzy kobieta, a do wakacji przecież jeszcze trochę...
Ludzie wystawiają poidełka z wodą dla zwierzaków, przed sklepami, restauracjami, kawiarniami. Miłe to. Nigdy wcześniej nie obserwowałam takiego zwyczaju.
Dla lubiących mocniejsze brzmienia: https://youtu.be/wqgQ7IYhvRg
Droga Minze, chyba o tej porze roku to na niebie trudno zorzy szukać, wszak białe noce już piorą swoje muślinowe suknie, ale mam tu coś dla Ciebie na pociechę: https://youtu.be/c5rWB_fS5ao
Ach Zorzo, człowiek zakręcony nie myśli racjonalnie ; Zorza latem, poziomki zimą ,zgoda w narodzie czy bezbolesna depilacja-wszystko jest możliwe;)
Soję po cichu usunęłam, żeby nie drażnić Waszych zmysłów.
Chciałam być jej adwokatem ( tzn tylko jogurtu sojowego) ale się nie udało. cóż, żeby tylko takie wpadki były
Nie znam Was jeszcze tak dobrze, zaryzykowałam dzisiaj tym co kocham najbardziej, moją przyjaciółką i największym wrogiem równocześnie,
moją namiętnością i przekleństwem - czekoladą ::))
Stawiam na stoliku i tę mleczną, rozpływającą się aksamitną i słodką i jej ciemną siostrę, mroczną z odrobiną goryczy. Bierzcie, którą wolicie.
W zamrażalniku słoiczki własnych lodów, pachnących prawdziwą wanilią i bardzo czekoladowych;)
Zwracam uwagę Szanownych Państwa, że ta mała,niepozorna, brązowa przyjaciółka potrafi naprawić zepsuty humor, nieudany dzień a nawet spękane serce.
Niweczy za to smukłą kibić ale to czy można jej to wypominać ? Tak bosko smakuje....
Dla Gospodarza i wszystich jego Gości spokojnej nocy
pstryk, pstryk.
przyszłam przed upałem się schować, ale okna jeszcze na oścież otwieram, żeby promyki słońca powpadały co-drugi. Pierwszą lawendę powkładam w dzbanuszki i motylom pozwolę nalecieć, żeby w chłodzie kafejki uspokoiły oddech.
minze tyle naniosłaś czekolady, że biorę dwie tabliczki i za pół godziny będzie brownie - zostaiwę Wam na ladzie barowej, tam koło kominka.
p.s. opycham się ostatnio avokado...czy można je przedawkować?
Dobry wieczór Państwu!
Excop napisał/a:Za soją w każdej postaci, nie przepadam, gdy pomyślę o trąbieniu wszem i wobec, że to i tamto, a nawet flaki sojowe można przygotować z tej rośliny. Brrr...
Bracie z Gór Zielonych, coraz bardziej wierzę, żeśmy z tej samej gliny ulepieni, a raczej z tego samego strąka... Chyba zapytam Cię o to jakie imiona nosili Twoi Rodzice, bo nasze upodobania są bardzo zbieżne. Spośród wszystkich roślin strączkowych soja, także i u mnie siedzi na ławie rezerwowych, a nawet nigdy nie powoływanych ; - ))) Słodkich jogurtów także bardzo nie lubię. Wybacz Minze!!! Za to fasolka, bób, cieciorka, soczewica, groszek lub jogurt w czystej postaci - mniam, mniam!
Mam dla mego Brata, znawcy X muzy piosenkę - zagadkę, bo być może znasz obraz, z którego ona pochodzi... https://youtu.be/GfRY39ybeZo
Za jogurtem, nawet w czystej postaci - nie przepadam. Za to - kefir, maślanka i serwatka. I to najlepsze, prosto od krowy, po zebraniu śmietany, zsiadłe mleko, pod którym zbiera się warstwa wody przed zabełltaniem. Reszta - cymuś.
Moi Rodzice?. Mój Ojciec miał imię po archaniele o mianie "Bóg uzdrawia", na nasze przekładając. Mama zaś imienniczką tego, który "zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną" była.
Widziałem ten film. Piękny, wzruszający, ale tytułu nie pamiętałem, więc musiałem posiłkować się. "Rozumiemy się bez słów".
Pozdrawiam Cię miła Siostrzyczko. Uczestniczysz w kibicowaniu w strefie kibica na "Narodowym"? Bo Gospodarz pewnie tak, skoro mieszka o rzut beretem od stadionu?
Witaj, Dzwoneczku.
pstryk, pstryk.
przyszłam przed upałem się schować, ale okna jeszcze na oścież otwieram, żeby promyki słońca powpadały co-drugi. Pierwszą lawendę powkładam w dzbanuszki i motylom pozwolę nalecieć, żeby w chłodzie kafejki uspokoiły oddech.
Rankiem - tak, to bardzo wskazane. Teraz, to duchota wlazłaby do naszego lokaliku. Mimo, że już tylko 20 minut do 21.oo.
Motylki i lawenda. Połączenie delikatności z zapachem i urodą roślinki. Widzę to i czuję.
Puk puk
Myślę o Was. Pamiętam. Często ściskam i tulę w środku mojej pełnej głowy.
Dobry wieczór wszystkim," którym nie jest wszystko jedno"!
Puk puk
Myślę o Was. Pamiętam. Często ściskam i tulę w środku mojej pełnej głowy.
Bój się Boga, Leisure! Gdzież bywałaś, gdy Cię nie było!?
Pozdrawiam Cię serdecznie we własnym, jak i - jak mniemam, pozostałych bywalców naszej kawiarni, ozdobionej wyobraźnią O'kruszynki, zadyszką Gospodarza, poruszaną głębią i empatią Aurory i Przyszłości, ciepłem dawno nie widzianej AnnyJo, mniej dawno Baronowej i całkiem niedawno, Tungbergii. I innych, którzy cenią sobie kawę w towarzystwie interesujących ludzi. Takich jak Minze, naszej nowej przyjaciółki.
Zaglądaj częściej!
=O'kruszynka]pstryk, pstryk.
minze tyle naniosłaś czekolady, że biorę dwie tabliczki i za pół godziny będzie brownie - zostaiwę Wam na ladzie barowej, tam koło kominka.
p.s. opycham się ostatnio avokado...czy można je przedawkować?
O'kruszynko,mhmmm rozpływam się przy Twoim brownie. To raj dla moich kubeczków smakowych, jakże mnie uszczęśliwiłaś.
Na wszelki wypadek przyniosłam jeszcze parę słodkich tabliczek, jakby ktoś był w potrzebie pilnego odsmucenia (się)
Avocado chyba nawet w dużych dawkach nietoksyczne, więc można jeść bez obaw. Twój wpis przypomniał mi o moich, dobrze już dojrzałych i dzisiaj
jednego w towarzystwie zielonego ogórka i mięty na kolację wciągnęłam.
LeisurePainter, jest mi niezmiernie miło poznać Polecam się do ściskania i tulenia, bo ostatnio bardzo zaniedbana jestem w tej materii.
Gdyby nie najwierniejszy z wiernych, wełniany i cieplutki , wpychający się przy każdej okazji na kolana, czworonożny futrzak, to chyba nie widziałabym
już sensu istnienia.
Excopie, dziękuję za miłe słowo
Jesteś, widzę prawdziwie dobrym duszkiem tej nastrojowej kawiarenki, a ogólnie niezbyt tutaj tłoczno ostatnio.
Właśnie wróciłam z wieczornego spaceru z czworonogiem, spotkałam po drodze złocistego rogala i wzięłam w garść nieco księżycowego
mieniącego się pyłu, żeby rozrzucić go tutaj niedaleko kominka.
Mam też upojny, miodowy zapach kwitnących wyjątkowo obficie lip; może uda się nam ocalić i przechować go na ciemne. zimowe wieczory.
O'kruszku, Tobie go powierzam, bo najlepiej wiesz , gdzie go bezpiecznie schować, żeby się nie ulotnił.
Dzisiaj mecz ! Ech, urosły nam mecze do rangi bitew narodowych. Z jednej strony kawał skóry i uganiający się za nią zawodnicy, z drugiej jest moc ,emocje
i urok tego biegania- ciągle walczą we mnie te dwie skrajności. W przypadku Naszych jestem za tam drugim; w pozostałych- odpuszczam i nie oglądam.
A jak jest u Was? Panowie, macie osobne telewizjoodbiorniki ? A Panie ? Kibicujecie ?
Dobrej Nocy, zgaszę po cichutku , bo "pstrykać" nie potrafię
Puk puk
Dzisiaj mecz ! Ech, urosły nam mecze do rangi bitew narodowych. Z jednej strony kawał skóry i uganiający się za nią zawodnicy, z drugiej jest moc ,emocje
i urok tego biegania- ciągle walczą we mnie te dwie skrajności. W przypadku Naszych jestem za tam drugim; w pozostałych- odpuszczam i nie oglądam.
A jak jest u Was? Panowie, macie osobne telewizjoodbiorniki ? A Panie ? Kibicujecie ?
Mniej, chyba, że mnie namówią na wspólne oglądanie
, i w sumie załuję, ża rzadko bo miło wspominam czasy pustych podwórek gdy 'nasi' zwyciężali...
minze napisał/a:Dzisiaj mecz ! Ech, urosły nam mecze do rangi bitew narodowych. Z jednej strony kawał skóry i uganiający się za nią zawodnicy, z drugiej jest moc ,emocje
i urok tego biegania- ciągle walczą we mnie te dwie skrajności. W przypadku Naszych jestem za tam drugim; w pozostałych- odpuszczam i nie oglądam.
A jak jest u Was? Panowie, macie osobne telewizjoodbiorniki ? A Panie ? Kibicujecie ?
Mniej, chyba, że mnie namówią na wspólne oglądanie
, i w sumie załuję, ża rzadko bo miło wspominam czasy pustych podwórek gdy 'nasi' zwyciężali...
lub, gdy przegrywali, zawsze byli moralnymi zwycięzcami?
Witajcie, dobrzy ludzie.
Witaj Excopie,
wieczorową porą
Mam nadzieję, że Ty i wszyscy pozostali Bywalcy oraz sam Gospodarz, nie ucierpieliście wczorajszej nocy,kiedy to szalała wkurzona Katarzyna.
U mnie kilkunastostopniowe ochłodzenie dokonało się podstępnie ,po cichu, tak przebiegle,że patrząc przez okno, wszystko wydawało się niezmienione. Dopiero kiedy otworzyłam
drzwi wejściowe ,potężnym podmuchem.uderzyła mnie jesień. Poznałam ją od razu,po oddechu, zimnych dłoniach i nosie, zawodzeniu wiatru i szumie tarmoszonych ze złością liści.
Już nie może się doczekać, wredna suka ; musiała chociaż na chwilę wpaść, żeby o sobie przypomnieć.
Dawno,dawno temu lubiłam te słowa; dzisiaj odnalazłam, ale nie wywołują specjalnych emocji
https://www.youtube.com/watch?v=FP1zeJgsn4c
Serdeczności moc przesyłam
Dobry wieczór, leniuchy!
Witaj Excopie,
wieczorową porą
Mam nadzieję, że Ty i wszyscy pozostali Bywalcy oraz sam Gospodarz, nie ucierpieliście wczorajszej nocy,kiedy to szalała wkurzona Katarzyna.
U mnie kilkunastostopniowe ochłodzenie dokonało się podstępnie ,po cichu, tak przebiegle,że patrząc przez okno, wszystko wydawało się niezmienione. Dopiero kiedy otworzyłam
drzwi wejściowe ,potężnym podmuchem.uderzyła mnie jesień. Poznałam ją od razu,po oddechu, zimnych dłoniach i nosie, zawodzeniu wiatru i szumie tarmoszonych ze złością liści.
Już nie może się doczekać, wredna suka ; musiała chociaż na chwilę wpaść, żeby o sobie przypomnieć.Dawno,dawno temu lubiłam te słowa; dzisiaj odnalazłam, ale nie wywołują specjalnych emocji
https://www.youtube.com/watch?v=FP1zeJgsn4c
Serdeczności moc przesyłam
Poza Tobą, Minze, bo leniuszkiem nie jesteś.
Link nie otwiera mi się, spróbuję odnaleźć go gdzie indziej.
Dziś bowiem, piątkowa "świecka tradycja" zlotu bywalców, zaniedbana ostatnio bardzo.
U mnie burze, to tylko pomruki były. Bez deszczu prawie. Popadało za to spokojnie, mżąc, dwa dni jakiś czas później. Ale i tak, sucho jest, choć truskawki teraz dopiero nabrały tego niepowtarzalnego aromatu i smaku swojskiego owocu.
Bry wieczór.
Dziś bowiem, piątkowa "świecka tradycja" zlotu bywalców, zaniedbana ostatnio bardzo.
Pomerdały Ci się dni Braciszku
Piątek dopiero jutro.
Bry wieczór.
Excop napisał/a:Dziś bowiem, piątkowa "świecka tradycja" zlotu bywalców, zaniedbana ostatnio bardzo.
Pomerdały Ci się dni Braciszku
Piątek dopiero jutro.
Znowu?!
Choć, jak to mówią, szczęśliwi czasu nie liczą ponoć, Siostrzyczko.
A, tak na marginesie, skoro byłaś gdzieś, gdy tu Cię nie było, miła Krakowianko Jedna, podziel się z nami, tak patriotycznie lokalnie.
Wszak piątek dziś, wreszcie!
Może dołączą, po macoszemu traktujący ostatnio grzędę swą, Gospodarz (pańskie oko konia tuczy, według staropolskich przesądów). warszawska Siostrzyczka nasza, po przeboleniu klęski naszej "narodowej" - co do miejsca przeżycia, jak i odbioru gry naszych orłów. Starr miał bliżej, bo rzut beretem jedynie.
Zwołają się może oboje i Annę, tak przy okazji, zabiorą. O Arystokratce już nie wspominam, bo wyzsze progi, zwłaszcza, przy Bobasce.
Dobry wieczór!
Witam wszystkich serdecznie!
Sercem całym jestem tu stale, ino ma ziemska powłoka nie zawsze tu dociera. Powodem nie jest lenistwo. Są nim różne stany (czasem nawet zjednoczone ; - )) które przechodzę od dłuższego czasu zawodowo i emocjonalnie, a ostatnio także zdrowotnie, bo wszak psyche sprzężona jest z somą jak para wodna z chmurą... O pneuma to już nawet nie wspomnę w jakiej jest kondycji ; - )))
Mundial... A i owszem! Nie przeczę. Zaskoczenia wynikami dotychczasowych rozgrywek nie ukrywam. Patriotycznego smutku po klęsce Biało-Czerwonych także. Miałam apetyt na więcej... Nie udało się. Chcę Wam jednak o czymś napisać. Mundial i mecze naszych Orłów przyszło mi oglądać na obcej ziemi, z której dopiero dziś powróciłam. Dzielnica, w której pomieszkuję od czasu do czasu z Nowym Światem centralizuje wszystkie główne knajpki, kafejki, puby. Spokojne zazwyczaj miejsce, na czas Mundialu zaczyna przypominać stadion sportowy i taka też tam panuje atmosfera. W związku z tym, iż jest to miasto szalenie kosmopolityczne, to i kibice barwni są tu, jak nigdzie. Szaleństwo futbolowej fiesty trwającej od 16.00 do późnych godzin nocnych nie pozwalało nikomu pozostać obojętnym. Również i z tego powodu, że malutka Szwajcaria imponuje dotychczasowymi wynikami i tchnie ducha wielkiej rywalizacji w nobliwe i dość oszczędne w ekspresji społeczeństwo znad Renu. Wrzawa, tryumfalne okrzyki, gorączka, brawa zwiastują miastu każdą zdobytą bramkę. Z małymi wyjątkami. Właśnie gdy grali Nasi, gdy tracili kolejne szanse na wyjście z grupy nikt jakoś nie emocjonował się golami... Zza okien dobiegała dziwna cisza. Nie wiem, co było powodem takiej zmiany zachowania, może bliźniacze kolory flag naszych państw, ale mnie, Polce było jakoś łatwiej wypić kielich goryczy po przegranej, gdy helwecka ulica jednoczyła się ze mną w tej porażce; - )))
Cóż... kolejna szansa za dwa lata podczas Euro 2020 lub za cztery w Katarze. Mam nadzieję, że na murawę w lepszej kondycji powrócą również Włosi. Bardzo mi brakuje reprezentacji tej drużyny podczas Mundialu. Bardzo...
Więc tak sobie (i Wam) powspominam: https://youtu.be/8z74zP3W-fI
pstryk.
Dzień dobry. Tak jakoś ciążą nisko zawieszone, bure chmury... Tak jakoś...
O'Kruszynko,
" Bury! Jakie to piękne słowo!" - "Przygody Euzebiusza" aut. Beata Krupska ; - )))
U nas też te bure kłębki wisiały dziś nisko i złowieszczo. Jednak nie spadła z nich ani kropelka. Zamiast deszczu przyniosły senność.
Tutaj zaś, rzęsiście popadało i z nieba i z oczu: https://youtu.be/6TpyRE_juyA
Czy zachmurzenie Twego liczka jest umiarkowane czy całkowite, O'Drobinko?
Dzień dobry, nad ranem, a raczej, po wieczorze.
Dzień dobry, nad ranem, a raczej, po wieczorze.
Dzień dobry, Bracie z Gór Zielonych!
Dzień bez meczu - dniem straconym... Nieprawdaż?
https://youtu.be/cYQTL-ws6p4 -
ups, nie mogę odżałować muzycznych linków, które zniknęły...
https://www.youtube.com/watch?v=rId6PKlDXeU
Excop napisał/a:Dzień dobry, nad ranem, a raczej, po wieczorze.
Dzień dobry, Bracie z Gór Zielonych!
Dzień bez meczu - dniem straconym... Nieprawdaż?
https://youtu.be/cYQTL-ws6p4 -
Jak miło Cię widzieć, Siostrzyczko!
Przyznam, że powtórka z Janasa lat temu dwanaście chyba, odebrała mi to poczucie święta Wielkiego Sportu. :
Rosja zdobędzie puchar. O
Wszak, wujek, Włodzimierz Wielki "number two", tak rozkazał.
Biada trenerowi oraz temu, który wieść inną od oczekiwanego od FIFA, przyniesie.
U nas, na szczęście, Jarek złagodniał, nieobecnością swoją tłumaczoną chorobą ( pamiętasz "Trzeci Oddech Kaczuchy" i dogierkowskie "...On biedny, on chory, o leży w szpitalu..."? . Bo ja, już widzę "namaszczonych" i tych, pomijanych dotąd, w blokach startowych, na wieść...
Trochę polityki, której być nie powinno raczej, ale dobrze to robi. Chyba?
Jak my§lisz, Siostrzyczko?
aurora borealis napisał/a:Excop napisał/a:Dzień dobry, nad ranem, a raczej, po wieczorze.
Dzień dobry, Bracie z Gór Zielonych!
Dzień bez meczu - dniem straconym... Nieprawdaż?
https://youtu.be/cYQTL-ws6p4 -Jak miło Cię widzieć, Siostrzyczko!
Przyznam, że powtórka z Janasa lat temu dwanaście chyba, odebrała mi to poczucie święta Wielkiego Sportu. :
Rosja zdobędzie puchar. O
Wszak, wujek, Włodzimierz Wielki "number two", tak rozkazał.
Biada trenerowi oraz temu, który wieść inną od oczekiwanego od FIFA, przyniesie.
U nas, na szczęście, Jarek złagodniał, nieobecnością swoją tłumaczoną chorobą ( pamiętasz "Trzeci Oddech Kaczuchy" i dogierkowskie "...On biedny, on chory, o leży w szpitalu..."? . Bo ja, już widzę "namaszczonych" i tych, pomijanych dotąd, w blokach startowych, na wieść...
Trochę polityki, której być nie powinno raczej, ale dobrze to robi. Chyba?
Jak my§lisz, Siostrzyczko?
Sam sobie, dzień dobry, nad ranem powiem. A, co!
Dzień dobry odpowiem, jak echo przed południem.
(Aurorku dziś na niebie błękit przebija się przez chmury, u mnie jeszcze kolor bury. chciałabym Wam opisać historię, ale nie mogę.)
pstryk.
Dzień dobry, a raczej, dobry wieczór, w przyjemnie, nie za ciepłym, wieczorze u mnie.
Ta pani była "u mnie" wczoraj, w ramach festiwalu piosenki greckiej: https://www.youtube.com/watch?v=4_qtBQ6VtVc
Jak miło Cię widzieć, Siostrzyczko!
Przyznam, że powtórka z Janasa lat temu dwanaście chyba, odebrała mi to poczucie święta Wielkiego Sportu. :
Rosja zdobędzie puchar. O
Wszak, wujek, Włodzimierz Wielki "number two", tak rozkazał.
Biada trenerowi oraz temu, który wieść inną od oczekiwanego od FIFA, przyniesie.
U nas, na szczęście, Jarek złagodniał, nieobecnością swoją tłumaczoną chorobą ( pamiętasz "Trzeci Oddech Kaczuchy" i dogierkowskie "...On biedny, on chory, o leży w szpitalu..."? . Bo ja, już widzę "namaszczonych" i tych, pomijanych dotąd, w blokach startowych, na wieść...
Trochę polityki, której być nie powinno raczej, ale dobrze to robi. Chyba?
Jak my§lisz, Siostrzyczko?
Bracie Mój!
Jak widzisz odpowiedź na Twoje pytania przyniosło samo piłkarskie życie...
Przyznam, że i ja widziałam już oczyma wyobraźni zawodników Czerczesowa w połogich krajobrazach Syberii ; - )))
Jeśli chodzi o politykę to... To pozwolę sobie zacytować znanego feletonistę, który ochoczo komentując, rzecz jasna scenę polityczną, zawsze zaczyna swą wypowiedź słowami: "Polityką się nie zajmujemy, bo można od tego dostać podagry/ kokluszu/ zapalenia mózgu/ świądu, itp."
Świąd w porze letniej musi być szczególnie uporczywy...
A tak na serio, boję się coraz bardziej, Braciszku...
Dzień dobry odpowiem, jak echo przed południem.
(Aurorku dziś na niebie błękit przebija się przez chmury, u mnie jeszcze kolor bury. chciałabym Wam opisać historię, ale nie mogę.)
pstryk.
Zastanawiam się czy przypadkiem najbardziej lazurowego nieba nie uwieczniali w swych dziełach malarze o najchmurniejszych żywotach...
Wczoraj, pod nieprzyzwoicie błękitnym niebem fotografowałam różne gatunki motyli wizytujące lawendowe łany, a jako że, czarno we mnie ostatnio, to widziałam w nich raczej dusze ulatujących radości.
Pozwól, aby mój smutek przytulił Twoją "burość", Drobineczko...
https://youtu.be/Xoz-YIssgg4
Dobry wieczór
Tak tylko wpadłam przyznać się, że lubię Was tu podczytywać
Miałam w ogóle się nie odzywać, tylko dalej siedzieć w krzakach, ale "różne gatunki motyli wizytujące lawendowe łany" kazały mi się odezwać
Dobry wieczór.
Dobry wieczór
Tak tylko wpadłam przyznać się, że lubię Was tu podczytywać
Miałam w ogóle się nie odzywać, tylko dalej siedzieć w krzakach, ale "różne gatunki motyli wizytujące lawendowe łany" kazały mi się odezwać
Miło mi, powitać Cię w imieniu Gospodarza, Santa.
A to, mowę mi odebrało na chwilę - cytuję: [...] Nie obiecywałem nic kochance, ale obiecywałem, tylko, że to na początku, żonie też nic nie obiecywałem, ale jestem odpowiedzialny, hahaha. A w ogóle to kochanki wina. I żony, bo się na rozwód nie zgodzila."[...] Nawet ja, w całej swej nieskromności powiem, lepiej bym tego nie oddał.
Tam wizytę zakończyłem, bo szkoda pary dla trolla jednak.
A u nas, miło jest, bo i muzyka, dowcip i inne, poważne czasem, ale i nie całkiem, z tym poważnym życiem związane, sprawy. Mimo szyldu nad naszym lokalikiem.
Excop napisał/a:Jak miło Cię widzieć, Siostrzyczko!
Przyznam, że powtórka z Janasa lat temu dwanaście chyba, odebrała mi to poczucie święta Wielkiego Sportu. :
Rosja zdobędzie puchar. O
Wszak, wujek, Włodzimierz Wielki "number two", tak rozkazał.
Biada trenerowi oraz temu, który wieść inną od oczekiwanego od FIFA, przyniesie.
U nas, na szczęście, Jarek złagodniał, nieobecnością swoją tłumaczoną chorobą ( pamiętasz "Trzeci Oddech Kaczuchy" i dogierkowskie "...On biedny, on chory, o leży w szpitalu..."? . Bo ja, już widzę "namaszczonych" i tych, pomijanych dotąd, w blokach startowych, na wieść...
Trochę polityki, której być nie powinno raczej, ale dobrze to robi. Chyba?
Jak my§lisz, Siostrzyczko?Bracie Mój!
Jak widzisz odpowiedź na Twoje pytania przyniosło samo piłkarskie życie...
Przyznam, że i ja widziałam już oczyma wyobraźni zawodników Czerczesowa w połogich krajobrazach Syberii ; - )))Jeśli chodzi o politykę to... To pozwolę sobie zacytować znanego feletonistę, który ochoczo komentując, rzecz jasna scenę polityczną, zawsze zaczyna swą wypowiedź słowami: "Polityką się nie zajmujemy, bo można od tego dostać podagry/ kokluszu/ zapalenia mózgu/ świądu, itp."
Świąd w porze letniej musi być szczególnie uporczywy...
A tak na serio, boję się coraz bardziej, Braciszku...
Pan, nieodżałowanej pamięci, Jacek Kuroń, zapowiadał przecież, że za demokracji, "...lepiej może nie będzie, ale z pewnością, śmieszniej". To tak, ku pokrzepieniu, Siostrzyczko.
Daliśmy radę Hitlerowi, Stalinowi, naszym "sojusznikom" ówczesnym (teraz ponoć, już bez cudzysłowu), to z demokracją i jej "mutacją" obecną, też damy sobie radę, prawda?
Dziękuję, Excop. Mimo to uważam, że najpiękniej w tamtym wątku ujął to Snake Co przede wszystkim Aurora zauważyła
Ale nie róbmy tu offtopu
Dziękuję, Excop. Mimo to uważam, że najpiękniej w tamtym wątku ujął to Snake
Co przede wszystkim Aurora zauważyła
Ale nie róbmy tu offtopu
To było, z mojej strony, powitanie z "wachlarzem" należnych superlatyw. No, co, pochwalić się kolejną znajomą już nie można?
Dobry wieczór
Tak tylko wpadłam przyznać się, że lubię Was tu podczytywać
Miałam w ogóle się nie odzywać, tylko dalej siedzieć w krzakach, ale "różne gatunki motyli wizytujące lawendowe łany" kazały mi się odezwać
Witaj Santa!
Cóż za niespodzianka widzieć Cię tutaj! Drzwi otwieramy na oścież!
Nie wiem, czy bardziej lubisz lawendę czy jej efemerycznych gości, ale jeśli podobają Ci się motyle, to było ich tam kilka gatunków: paź królowej, rusałka pawik, rusałka ceik, bielinek kapustnik i cytrynek listkowiec. Szczególnie uganiałam się za paziem królowej. Był absolutnie wyjątkowy. Odkryłam nawet "system", jakim się posługuje poszukując nektaru...
Niech Ci tu będzie dobrze wśród nas!
Pan, nieodżałowanej pamięci, Jacek Kuroń, zapowiadał przecież, że za demokracji, "...lepiej może nie będzie, ale z pewnością, śmieszniej". To tak, ku pokrzepieniu, Siostrzyczko.
Daliśmy radę Hitlerowi, Stalinowi, naszym "sojusznikom" ówczesnym (teraz ponoć, już bez cudzysłowu), to z demokracją i jej "mutacją" obecną, też damy sobie radę, prawda?
Bardzo pragnę w to wierzyć...
Nie wiem, czy bardziej lubisz lawendę czy jej efemerycznych gości, ale jeśli podobają Ci się motyle, to było ich tam kilka gatunków: paź królowej, rusałka pawik, rusałka ceik, bielinek kapustnik i cytrynek listkowiec. Szczególnie uganiałam się za paziem królowej. Był absolutnie wyjątkowy. Odkryłam nawet "system", jakim się posługuje poszukując nektaru...
Nie wiem, co to było to, co na mnie usiadło dzisiaj i kazało się odezwać, bo aż tak nie znam się na motylach, ale na stówę nie był to bielinek kapustnik Raczej rusałka pawik, ale pewności nie mam
Dziękuję za miłe powitanie, tak naprawdę to nie spodziewałam się
aurora borealis napisał/a:Nie wiem, czy bardziej lubisz lawendę czy jej efemerycznych gości, ale jeśli podobają Ci się motyle, to było ich tam kilka gatunków: paź królowej, rusałka pawik, rusałka ceik, bielinek kapustnik i cytrynek listkowiec. Szczególnie uganiałam się za paziem królowej. Był absolutnie wyjątkowy. Odkryłam nawet "system", jakim się posługuje poszukując nektaru...
Nie wiem, co to było to, co na mnie usiadło dzisiaj i kazało się odezwać, bo aż tak nie znam się na motylach, ale na stówę nie był to bielinek kapustnik
Raczej rusałka pawik, ale pewności nie mam
Dziękuję za miłe powitanie, tak naprawdę to nie spodziewałam się
Pozostańmy zatem w niepewności, kim był uroczy osobnik, który postanowił stać się przez chwilę Twoją żywą biżuterią.
Jesteś tu zawsze mile widziana. Gdybyś potrzebowała kiedyś przenieść pralkę - pomożemy! ; - )))
Twoja pozytywna energia znana jest powszechnie na tym Forum.
Nie wiem dlaczego od tak dawna nie zjawia się tu Nasz Starr Szef, ale on z pewnością poprosiłby Cię o piosenkę...
Czy mogłabyś zagrać coś dla Niego i dla nas? Bardzo prosimy!
santapietruszka napisał/a:aurora borealis napisał/a:Nie wiem, czy bardziej lubisz lawendę czy jej efemerycznych gości, ale jeśli podobają Ci się motyle, to było ich tam kilka gatunków: paź królowej, rusałka pawik, rusałka ceik, bielinek kapustnik i cytrynek listkowiec. Szczególnie uganiałam się za paziem królowej. Był absolutnie wyjątkowy. Odkryłam nawet "system", jakim się posługuje poszukując nektaru...
Nie wiem, co to było to, co na mnie usiadło dzisiaj i kazało się odezwać, bo aż tak nie znam się na motylach, ale na stówę nie był to bielinek kapustnik
Raczej rusałka pawik, ale pewności nie mam
Dziękuję za miłe powitanie, tak naprawdę to nie spodziewałam się
Pozostańmy zatem w niepewności, kim był uroczy osobnik, który postanowił stać się przez chwilę Twoją żywą biżuterią.
Jesteś tu zawsze mile widziana. Gdybyś potrzebowała kiedyś przenieść pralkę - pomożemy! ; - )))
Twoja pozytywna energia znana jest powszechnie na tym Forum.
Nie wiem dlaczego od tak dawna nie zjawia się tu Nasz Starr Szef, ale on z pewnością poprosiłby Cię o piosenkę...
Czy mogłabyś zagrać coś dla Niego i dla nas? Bardzo prosimy!
To ostatnie, co moja warszawska krewna wykrzyknikiem oznaczyła, to prośba nie do odrzucenia! Taki zwyczaj ustalony został, jako forma dokładki do wspólnego kotła. Dzięki temu sam potrafię coś "zanucić" od dłuższego czasu.
Cześć StarrBywalcy
Star(r)zy i Nowi
Sto lat mnie tu nie było, ale często powracam do Was myślami. Cieszę się, że jest to miejsce, do którego można zajrzeć. U mnie właśnie trwa sesja. Byle przetrwać jeszcze najbliższy weekend i będę mogła powiedzieć, że są WAKACJE!!!. Swoją drogą, mój syn już prawie od miesiąca jest po egzaminach, a ja jeszcze ślęczę nad książkami. I to po pracy. Wbrew pozorom nie narzekam
Wyciszam się
https://m.youtube.com/watch?v=hN_q-_nGv4U
Coś mi nie idzie z jutubem, więc niech sam link będzie
Strony Poprzednia 1 … 214 215 216 217 218 … 234 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024