Moje zdrady (Netkafejka) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,171 do 1,235 z 15,189 ]

1,171

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
annaJo napisał/a:
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

/.../
A co dopiero cała gama odłamów hinduizmu! Nie ogarniam...

ten ruch religijny, którym tak bardzo się zainteresowałem, ma co prawda swoje praźródło w Indiach, ale narodził się w Stanach...

Żeby wybrać Bhagavad-Gita Taka Jaką Jest...musiałeś chyba mieć wiedzę szerszą? Czy to było celowe, czy przypadek?

Przypadek? Pisałem o tym... spotkałem Bhaktów na Starym Mieście, zaprosili na spotkanie, na które poszedłem... Tak się zaczęło...

Zobacz podobne tematy :

1,172

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Powinnam się bać, bo to bestia z Krakowa, a one ogniem zioną. Będę głaskać delikatnie, z wyczuciem ;-)
A jaki to gatunek tygrysa?

Ogniem tylko u nas smok zionie, a i to nie permanentnie.
Krakowski oczywiście.

aurora borealis napisał/a:

W horoskopy nie wierzę. Nawet chińskie.
Jeszcze nie sprawdzałam kim jestem... Chyba wolę nie wiedzieć :-)
W ten sposób sama dla siebie pozostanę tajemnicą :-)

Ja też nie wierzę w żadne horoskopy.
Skoro AnnaJo dała linka, to sprawdziłam wink
Co ciekawe, od zawsze uważam tygrysy za najpiękniejsze ze zwierząt.

1,173 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-28 00:14:36)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
Excop napisał/a:

Bo w to, że ludzkość przetrwa kilka miliardów lat, to niestety, trudno uwierzyć, biorąc pod uwagę cykliczność zdarzeń określanych mianem Wielkie Wymieranie.
Tak, że nie dane nam będzie raczej obserwować, choćby z daleka, odrzucania przez Słońce zewnętrznych warstw gazu i zapadania się naszej gwiazdy do postaci białego karła.

Takie wizje przyszłości działają jednak na wyobraźnię. I to właśnie jest wspaniałe w tej fantastyce naukowej.:)

Jeśli chodzi o słońce, to prognozy (może raczej hipotezy) co do końca naszego świata z tej przyczyny - jeszcze jakieś 5 miliardów lat wink
Czerwony olbrzym, biały karzeł, czarny... Chyba tylko czarna dziura nie grozi.
Excop - tę wiedzę czerpiesz tylko z fantastyki naukowej czy też jakieś bardziej naukowe opracowania?

Fantastyka naukowa, to tylko przyjemność lektury beletrystycznej, Auroro i droga Luc
O wiedzę o Wszechświecie upominam się u Hawkinga właśnie, w jego "Krótkiej historii czasu", czy w "Czarnych dziurach i wszechświatach niemowlęcych" i kilku innych pozycjach jego autorstwa.
Lubię także poczytać o tym, "co by było gdyby..."
Polecam Wam  "Mieszkańców światów alternatywnych, czyli krótka historia rozumu" oraz "Jak zostać człowiekiem - przepis ewolucyjny Marcina Ryszkiewicza.
Skoro lubicie literaturę populafno-naukową, to się nie nawiedziecie. Gwarantuję.:)

Ps. Edytowałem, bo dałem ciała i nie wskazałem Ciebie, Luc, jako adresatki mojej odpowiedzi. Przepraszam za moją gafę.

1,174

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Excop napisał/a:

/.../
Ja podobnie, Auroro. Nie zagłębiam się w istotę innych religii, jak nasz Szanowny Gospodarz, bo zbyt "cienki Bolek" ze mnie w tej materii.
Fascynują mnie jednak one same, jako dowód różnorodności człowieczych dróg do zaspokojenia duchowej potrzeby postrzegania natury.

Nie było by sensu poszukiwania alternatywy, gdybym znalazł w tej, która jest najbardziej powszechna w Polsce, odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Odpowiedzi typu "wielka tajemnica wiary" mnie nie satysfakcjonowały... Nie był bym sobą, gdybym nie zaczął szukać...

Bo znalezienie sensu samemu nie jest proste, a niestety rzadko spotykamy "tłumacza", który nam to objasni w sposób dla nas zrozumiały.
Religię reprezentują kapłani.............najczęściej od tego co i jak nam powiedzą zależy moc naszej wiary.

1,175

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:

Nie wiem, czy to migdałowce, ale wzdłuż Grzybowskiej jest bardzo różowo...:)

A w przeciwnym kierunku Grzybowskiej, już, już... rozwija się inny cud natury - miłorzęby.

Gdzieś się mijamy, Starr ;-)))

Widocznie gdzieś się trzeba mijać, by móc gdzie indziej się spotykać... Tak mi się teraz to pomyślało... smile

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

1,176

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Powinnam się bać, bo to bestia z Krakowa, a one ogniem zioną. Będę głaskać delikatnie, z wyczuciem ;-)
A jaki to gatunek tygrysa?

Ogniem tylko u nas smok zionie, a i to nie permanentnie.
Krakowski oczywiście.

aurora borealis napisał/a:

W horoskopy nie wierzę. Nawet chińskie.
Jeszcze nie sprawdzałam kim jestem... Chyba wolę nie wiedzieć :-)
W ten sposób sama dla siebie pozostanę tajemnicą :-)

Ja też nie wierzę w żadne horoskopy.
Skoro AnnaJo dała linka, to sprawdziłam wink
Co ciekawe, od zawsze uważam tygrysy za najpiękniejsze ze zwierząt.

Ja też nie wierzę w nasze horoskopy, ale wątek religii wschodu obliguje to samoświadomości, bo znak zodiaku jest jej integralną częścią. Na szczęście ich horoskopy dotyczą nas co 12 lat.

1,177

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:

Widocznie gdzieś się trzeba mijać, by móc gdzie indziej się spotykać... Tak mi się teraz to pomyślało... smile

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

oj aurorko kochana Ty moja, a dopuszczasz wersję, że jednak można na zawsze się minąć lub zagubić jednak ...

1,178

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:

Widocznie gdzieś się trzeba mijać, by móc gdzie indziej się spotykać... Tak mi się teraz to pomyślało... smile

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

oj aurorko kochana Ty moja, a dopuszczasz wersję, że jednak można na zawsze się minąć lub zagubić jednak ...

No chyba nam wszystkich mostów nie spalą?

1,179

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
annaJo napisał/a:
in_ka napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

oj aurorko kochana Ty moja, a dopuszczasz wersję, że jednak można na zawsze się minąć lub zagubić jednak ...

No chyba nam wszystkich mostów nie spalą?

nadzieja umiera - ostatnia, tak mówią ...

1,180

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

A w przeciwnym kierunku Grzybowskiej, już, już... rozwija się inny cud natury - miłorzęby.

Gdzieś się mijamy, Starr ;-)))

Widocznie gdzieś się trzeba mijać, by móc gdzie indziej się spotykać... Tak mi się teraz to pomyślało... smile

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

Oczywiście, ale ja tylko sparafrazowałem inne znane powiedzenie smile

1,181

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

ja już wszystkim mówię właśnie "dobranoc"
Za kilkanaście godzin, przez prawie 3 tygodnie będę najszczęśliwszym człowiekiem świata. Moje wnusie przyjeżdżają!!!!
Bedę gotować zupę pomidorową, jeździć do Łazienek i karmić karpie, chodzić do teatru, muzeum i na basen, raczkować po podłodze i gaworzyć "dada", 'baba", układać puzzle z 500, ale i z 2 elementów....oj będzie się działo.
Dziś wieczorem wycałuję brzuchala młodszej, a straszej przeczytam ostatnie 2 rozdziały Ferdynanda Wspaniałego, bo nie skończyłyśmy w grudniu.
Życie jest taaakie piękne smile

1,182

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

piękne Anno
DOBRANOC

1,183

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:

Widocznie gdzieś się trzeba mijać, by móc gdzie indziej się spotykać... Tak mi się teraz to pomyślało... smile

I utkało Ci się ze słów filozoficzne cudeńko, Starr.

Czy mogę to zapisać w moim "zeszyciku mądrości" i podkreślić wężykiem?

oj aurorko kochana Ty moja, a dopuszczasz wersję, że jednak można na zawsze się minąć lub zagubić jednak ...

In_ko, biorę przykład z Ciebie i patrzę "do przodu", tak jest zdecydowanie optymistyczniej...
A Starr'owi ufam prawie od początku ;-)))

1,184

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

/.../
nadzieja umiera - ostatnia, tak mówią ...

ale tez mówią, że nadzieja to matka... yyyy...  a matki dbają o swoje dzieci smile

1,185 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-28 00:31:35)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
in_ka napisał/a:

/.../
nadzieja umiera - ostatnia, tak mówią ...

ale tez mówią, że nadzieja to matka... yyyy...  a matki dbają o swoje dzieci smile

bez nadziei - nie istniejemy
po to mamy wszystkie religie
dla nadziei \starr
może jestem - bezczelna
ale ja tam byłam
tam - na progu śmierci
i to prawda nie ma znaczenia - kim jesteś i ile masz
znaczenie ma - w co wierzysz i czy się nie boisz ...

1,186

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Excop napisał/a:

/.../
Ja podobnie, Auroro. Nie zagłębiam się w istotę innych religii, jak nasz Szanowny Gospodarz, bo zbyt "cienki Bolek" ze mnie w tej materii.
Fascynują mnie jednak one same, jako dowód różnorodności człowieczych dróg do zaspokojenia duchowej potrzeby postrzegania natury.

Nie było by sensu poszukiwania alternatywy, gdybym znalazł w tej, która jest najbardziej powszechna w Polsce, odpowiedzi na wszystkie moje pytania. Odpowiedzi typu "wielka tajemnica wiary" mnie nie satysfakcjonowały... Nie był bym sobą, gdybym nie zaczął szukać...

To nic dziwnego, że wieki temu Kościół nie dopuszczał do szerszego oświecenia najliczniejszej warstwy społecznej, czyli chłopstwa. Bo inaczej już wtedy poszukiwania takie, jak Twoje, byłyby nagminne.:)

1,187

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
ale tez mówią, że nadzieja to matka... yyyy...  a matki dbają o swoje dzieci smile

bez nadziei - nie istniejemy
po to mamy wszystkie religie
dla nadziei \starr

i mówią, że bywają matki wyrodne...
Niestety, religiami rządzą ludzie. A tu czasami trudno o nadzieję... smile

1,188 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-28 00:39:44)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

edytowałam mój post
bo po co nam religia...
miałam bardzo, prawdziwie wierzącą ciocię
pamiętam moja irytację ...
a ona łagodnie mówiła - dziecko wiara to wielki DAR
zrozumiałam, pojęłam mądrość jej słów, kiedy JEJ już nie było
a ja musiałam pogodzić się ze swoim odejściem, wtedy tak naprawdę  wszystko jest inaczej
i żałowałam - braku Daru

1,189

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
in_ka napisał/a:

/.../
może jestem - bezczelna
ale ja tam byłam
tam - na progu śmierci
i to prawda nie ma znaczenia - kim jesteś i ile masz
znaczenie ma - w co wierzysz i czy się nie boisz ...

Tam nie byłem, ale byłem "w drodze"... to jeszcze będzie a propos mojej wiary...

1,190

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobranoc moi mili.
Tydzień się dopiero zaczął.

1,191

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

dobranoc

1,192

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
annaJo napisał/a:

ja już wszystkim mówię właśnie "dobranoc"
Za kilkanaście godzin, przez prawie 3 tygodnie będę najszczęśliwszym człowiekiem świata. Moje wnusie przyjeżdżają!!!!
Bedę gotować zupę pomidorową, jeździć do Łazienek i karmić karpie, chodzić do teatru, muzeum i na basen, raczkować po podłodze i gaworzyć "dada", 'baba", układać puzzle z 500, ale i z 2 elementów....oj będzie się działo.
Dziś wieczorem wycałuję brzuchala młodszej, a straszej przeczytam ostatnie 2 rozdziały Ferdynanda Wspaniałego, bo nie skończyłyśmy w grudniu.
Życie jest taaakie piękne smile

Dobranoc, Anno.
Ja ostatnio podarowałem młodszemu wnukowi "Akademię Pana Kleksa".
Już czyta samodzielnie.:)

1,193

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

/.../
To nic dziwnego, że wieki temu Kościół nie dopuszczał do szerszego oświecenia najliczniejszej warstwy społecznej, czyli chłopstwa. Bo inaczej już wtedy poszukiwania takie, jak Twoje, byłyby nagminne.:)

Ale poszukiwania i tak były... Teraz przeciwnicy Kościoła maja nie do podważenia argument, o wielkim hamulcowym...

1,194

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Dobranoc moi mili.
Tydzień się dopiero zaczął.

Tak jest. Wredny poniedziałek mamy z głowy.
Dobranoc, Luc.:)
Dobrej nocy życzę wszystkim i każdemu z osobna.
Dobranoc.;)

1,195

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:
luc napisał/a:

Dobranoc moi mili.
Tydzień się dopiero zaczął.

Tak jest. Wredny poniedziałek mamy z głowy.
Dobranoc, Luc.:)
Dobrej nocy życzę wszystkim i każdemu z osobna.
Dobranoc.;)

Dobranoc Excop

1,196

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Tak... wredny poniedziałek mamy za sobą... O'kruszynka, też się nie pojawiła... Może jutro tu zajrzy?
To i ja znikam smile
Dobranoc <papa>

1,197 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-28 02:30:37)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobrej nocy!

Pięknego nowego dnia!

O' Kruszynkę przyprowadzi promień słońca ;-)

A na dobranoc piosenka... baaaardzo religijna i bardzo uniwersalna: https://youtu.be/-X79Jko9bBI

Napełniłeś znów krzewy i doliny
Ciszą o mglistym blasku,
Uwolniłeś także wreszcie
Moją duszę całą;

Rozpostarłeś nad mymi niwami
Twą kojącą poświatę
Jak łagodny wzrok druha
Nad mym przeznaczeniem.

J.W von Goethe

1,198 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-28 17:06:11)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Dobrej nocy!

Pięknego nowego dnia!

O' Kruszynkę przyprowadzi promień słońca ;-)

A na dobranoc piosenka... baaaardzo religijna i bardzo uniwersalna: https://youtu.be/-X79Jko9bBI

Napełniłeś znów krzewy i doliny
Ciszą o mglistym blasku,
Uwolniłeś także wreszcie
Moją duszę całą;

Rozpostarłeś nad mymi niwami
Twą kojącą poświatę
Jak łagodny wzrok druha
Nad mym przeznaczeniem.

J.W von Goethe

Wieloznaczne, ale piękne.
Podzięka dla Najwyższego za piękno otaczającego świata albo wyraz miłości, tej ludzkiej, która otwiera oczy na rzeczy dotąd niby zwyczajne i każe widzieć je tak, jak powinny być dostrzegane.

Dzień dobry!

Niestety, leje od samego rana, więc wizyta O'kruszynki jak najbardziej pożądana!:)

A teraz do deszczu dołączył śnieg...:(

1,199

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobry wieczór.

Excop napisał/a:

A teraz do deszczu dołączył śnieg...:(

U mnie nadciąga burza sad

Żeby przypomnieć sobie o wiośnie - mój ulubiony Waligórski:

"Ku wiośnie.

Ma się już ku wiośnie,
Dmie ciepły wiaterek,
Wkrótce nam wyrośnie
Rzepka i selerek.
Kolorowe kwiatki
Będą klomb okalać
I córka sąsiadki
Wyjdzie się opalać.
Siądzie na leżaku
W mini lub bikini
I będzie ją z krzaków
Podglądać Puccini,
Ale nie Giacomo
Tylko Jan Bazyli
Z sąsiedniego domu,
A właściwie willi.
Jana Bazylego
Podgląda natomiast
Kociutko z kolegą
Co się wabi Wdowiak.
Bowiem chcą go wspólnie
wysadzić z posady
Za - mówiąc ogólnie -
Niezdrowe zasady.
Wdowiaka z Kociutką
Też na szaro zrobi
Pielący w ogródku
Trypućko Zenobi.
Zenobiego - cizia
Superfajczak Fela,
Felę - sierżant Miziak,
Jego - ksiądz Chudzielak.
Ja zaś pooskarżam
Księdza Chudzielaka
Że zamiast brewiarza
Czytuje Balzaka.
Dzięcioł puka w sosnę,
Rośnie niezabudka...
Łatwiej nam na wiosnę,
Gdy wszyscy w ogródkach! "

1,200

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Dobry wieczór.

Excop napisał/a:

A teraz do deszczu dołączył śnieg...:(

U mnie nadciąga burza sad

Żeby przypomnieć sobie o wiośnie - mój ulubiony Waligórski:

"Ku wiośnie.

Ma się już ku wiośnie,
Dmie ciepły wiaterek,
Wkrótce nam wyrośnie
Rzepka i selerek.
Kolorowe kwiatki
Będą klomb okalać
I córka sąsiadki
Wyjdzie się opalać.
Siądzie na leżaku
W mini lub bikini
I będzie ją z krzaków
Podglądać Puccini,
Ale nie Giacomo
Tylko Jan Bazyli
Z sąsiedniego domu,
A właściwie willi.
Jana Bazylego
Podgląda natomiast
Kociutko z kolegą
Co się wabi Wdowiak.
Bowiem chcą go wspólnie
wysadzić z posady
Za - mówiąc ogólnie -
Niezdrowe zasady.
Wdowiaka z Kociutką
Też na szaro zrobi
Pielący w ogródku
Trypućko Zenobi.
Zenobiego - cizia
Superfajczak Fela,
Felę - sierżant Miziak,
Jego - ksiądz Chudzielak.
Ja zaś pooskarżam
Księdza Chudzielaka
Że zamiast brewiarza
Czytuje Balzaka.
Dzięcioł puka w sosnę,
Rośnie niezabudka...
Łatwiej nam na wiosnę,
Gdy wszyscy w ogródkach! "

Witaj, Luc.
Waligórski potrafi poprawić  humor!
Uwielbiam jego Dreptaka w przeróżnych wcieleniach.
A "Studio 202" i  słuchowisko cykliczne "Rycerze trzej" to klasyka satyry kabaretowej.
Dobrze, że przypomniałaś tę wspaniałą postać.:)

1,201

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobry wieczór!

Dziś wieczerza z dobrym tekstem, jak widzę... ;-)
Czy wolno mi się przysiąść?

1,202

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Czy wolno mi się przysiąść?

Jakżeby inaczej smile

Excop - Waligórski poprawia humor zawsze.
"Rycerze trzej" - och smile
Pamiętacie "sześćdziesiątkę" czyli "60 minut na godzinę"?

1,203 Ostatnio edytowany przez luc (2015-04-28 21:14:05)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

https://www.youtube.com/watch?v=w0zvmkUe98c

1,204

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Czy wolno mi się przysiąść?

Jakżeby inaczej smile

Najuprzejmiej dziękuję!

Móc uczestniczyć w rozmowach Waszych, to dla mnie wielki zaszczyt, bo to już Pancerni, już skala jasności gwiazdowej, już eksplozja kambryjska, wymieranie permskie i człowiek pędzi na złamanie karku byle tylko móc dziób umoczyć w aromatycznej Starrbucks Caffee i wiedzy o świecie łyk upić, ku powieściom Ludów Południa ucho nakłonić, podczas gdy Szef pióro inkrustowane własnym życiem w atramencie wspomnień zanurza i słów z pamięci dobywa... :-)

1,205 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-28 21:58:17)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Excop - Waligórski poprawia humor zawsze.
"Rycerze trzej" - och smile
Pamiętacie "sześćdziesiątkę" czyli "60 minut na godzinę"?

Wychowałam się na nich. Ojciec mój Hajduczkiem mnie nazywał. Syna pragnąwszy, nie córki, starał się wychować mnie na dziarskiego pazia i tak też byłam strzyżona przez kilka pierwszych lat mego życia ;-).

Nie było w moim domu niedzieli bez "Sześćdziesiątki", a ojciec mój nakazywał milczenie podczas całej audycji, więc czułam się podobnie jak w kościele, gdzie też miałam być cicho i  też prawie nic z tego, co słyszałam nie rozumiałam ;-)
Potem, gdy wraz ze wzrostem  - rozumu krztynę mi też przybyło, pojęłam, że dzięki Ojcu słuchane przez lata teksty najwyższego satyrycznego lotu (obok nich był jeszcze Kabaret Starszych Panów, równie ceniony przez mego Tatę) kształtowały po części sposób widzenia świata przez nasze pokolenie, dały rys tego typu poczucia humoru, który się ceniło, zainteresowały słowem, jako  nośnikiem myśli...

Zawsze lubiliśmy też Kudłatego Melancholijnego Pana, który tutaj wystąpi w duecie na temat wiosny, jeśli tylko link przejdzie, bo na Tubie tego nie ma... :
https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=&esrc=s&source=web&cd=1&cad=rja&uact=8&ved=0CCAQFjAA&url=http%3A%2F%2Fdziekibogu.tvp.pl%2Fwideo%2Fskecze%2Fartur-andrus-i-andrzej-poniedzielski-wiosenne-epitafium-14761530%2F&ei=idA_VbmzDsiTsgG_54G4DQ&usg=AFQjCNGF1BP4qRDm49x3CYsvO8-iYVP2lw&sig2=dD_tZo8-6Lho3ZV1CYegvA

Daj znać, Luc, czy można go otworzyć, OK?

1,206

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Daj znać, Luc, czy można go otworzyć, OK?

U mnie się nie otwiera, ale ja często miewam problem z otwieraniem linków.

1,207 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-28 21:55:25)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Czy wolno mi się przysiąść?

Jakżeby inaczej smile

Excop - Waligórski poprawia humor zawsze.
"Rycerze trzej" - och smile
Pamiętacie "sześćdziesiątkę" czyli "60 minut na godzinę"?

ma się rozumieć - legenda pokolenia wink
a i Poniedzielski mój hicior
https://www.youtube.com/watch?v=7QHvAAc28bU
i wesoło ...

1,208

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Daj znać, Luc, czy można go otworzyć, OK?

U mnie się nie otwiera, ale ja często miewam problem z otwieraniem linków.

Proszę więc, wyszukaj "Wiosennego Epitafium" Andrzeja Poniedzielskiego, jeśli oczywiście zechcesz ;-)

1,209

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Proszę więc, wyszukaj "Wiosennego Epitafium" Andrzeja Poniedzielskiego, jeśli oczywiście zechcesz ;-)

Kicha. Jakieś stronki są, ale mi się nie otwierają sad
Jak często.

1,210 Ostatnio edytowany przez starr (2015-04-28 22:29:35)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobry wieczór wszystkim smile
Wczoraj zakończyłem w tym miejscu i mam nadzieję skończyć dzisiaj watek religijny, bo w płynny sposób przechodzi to w doznania zupełnie innego kalibru, ale mające swój początek w podstawowych dogmatach religijnych - dusza i ciało...

starr napisał/a:

/.../
Moje zainteresowania sprawami religijnymi, duchowymi i filozoficznymi spadało do zera. Zamiast w religiach dostrzegać mistycyzm i duchowość, coraz bardziej widziałem obłudę, fałsz, pazerność i zakłamanie...
cdn...
https://www.youtube.com/watch?v=fz73ygisVOU

To co poniżej, to tylko moje ówczesne przemyślenia:
--------------------------------------------------------------
Nie sięgałem już więcej do innych religii, bo w tych z którymi zapoznałem się, w wystarczający dla mnie sposób dostrzegłem jedno: bóg jest bogiem i nie ma znaczenia jak go nazywamy. Każda z poznanych religii charakteryzowała się tym, że żeby w pełni uczestniczyć w obcowaniu z Bogiem koniecznie potrzebny jest pośrednik. W kościele katolickim, u Bhaktów, u Muzułmanów, nie ma pełnego uczestniczenia w obrządku, jeśli nie prowadzi go kapłan.

A kim jest kapłan? - człowiekiem, takim samym jak wszyscy pozostali, tylko ma mieć w nas autorytet z powodu bliższego bycia z bogiem, niż my.  Czy aby na pewno bliższego?
Co tak spowodowało, że może myśleć o sobie w taki sposób? Czy bóg rzeczywiście upoważnił kapłanów do takiego myślenia? Czy oni  rozmawiali z Bogiem, czy tylko stworzyli taka iluzję i zmanipulowali nas, żebyśmy tak właśnie myśleli?
Czyli mamy ten sam schemat. Wymyślamy sobie, że najwyższa energetyczna istota istnieje, nadajemy mu imię, obieramy sobie mit, o tym jak został stworzony jego pierwszy wyznawca i proszę - mamy religię. A co teraz? a teraz trzeba zebrać jak największą ilość wiernych. Najlepiej przekonać ich dobrowolnie, najlepiej obiecując raj, złote góry, życie wieczne i siedem dziewic... ale po śmierci.
A za życia? A za życia mają pracować wpłacać datki i krzewić "wiedzę" zyskując następnych wyznawców. A tych opornych, najlepiej zabić i nie zawracać sobie nimi głowy... Majątki zabitych przejma kapłani... oczywiście nie dla nich samych, ale dla Boga...
Czyli w zasadzie o co chodzi? o rozwój duchowy wiernych?
Nie, nie, nie i nie...
Jak nie wiadomo o co chodzi, to znak, że chodzi o pieniądze albo seks... Albo o jedno i drugie razem...
--------------------------------------------------------------
Z takim myśleniem stałem się trudnym do rozmowy dla wszystkich przedstawicieli i krzewicieli rożnych odłamów i sekt... Rozmawiałem wielokrotnie z emisariuszami: od wyznawców Marsjan na ziemi, po sławetne Niebo...
We wszystkich identyczny schemat, który opisałem powyżej.
Gościłem w swoim domu Badaczy Pisma Świętego, którzy starali się mnie nawrócić na jedyną prawdziwą ścieżkę wiary, a którym opowiadałem o hinduizmie. Byli naprawdę wytrwali, ale w końcu sami stwierdzili, że nie wszystko jest w Biblii wyjaśnione... a Ghita opisuje to z taka prostotą... smile
Jak jest teraz?
To trochę skomplikowane. W każdym razie uznaję, że istnieje najwyższa Energia, zwana Bogiem. Nie ma znaczenia, jakie nadamy jej imię w danym momencie. Może być Jahwe, Siwa, albo Allach... Ona ma swoje Prawdziwe imię, a te wymienione, oraz wszystkie inne, są nadanymi jej przez ludzi.
Jestem małą cząstką podobną do tej najwyższej Energi, która dostała do dyspozycji fizyczne ciało. Teraz obie te formy stanowią moje ja...
Nie ma znaczenia w jakiej formie, zawsze mogę z nią nawiązać energetyczny kontakt, poprzez myśl, medytację albo modlitwę.  Nie jest mi potrzebny do tego żaden pośrednik.

Nie za dużo na jeden raz? smile

CDN...

1,211 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-28 22:26:53)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

Nie zagłębiam się w istotę innych religii, jak nasz Szanowny Gospodarz, bo zbyt "cienki Bolek" ze mnie w tej materii.
Fascynują mnie jednak one same, jako dowód różnorodności człowieczych dróg do zaspokojenia duchowej potrzeby postrzegania natury.

Excop,

Na moment wrócę do Twojej wczorajszej wypowiedzi, która mnie zatrzymała i poprosiła o uwagę. A jako że, reagujesz z sobie właściwym urokiem na słowa Goethego, który ilustruje swą poetycką frazą tajemnice wszechświata w czytanej przeze mnie książce, chciałabym w odpowiedzi, znowu się nimi posłużyć i zaprosić Cię do zastanowienia się nad tym, co sądzisz o pytaniu, które zostało postawione: 

"Jeśli nie spojrzymy na Słońce,
Nigdy go nie dostrzeżemy:
Nie przypisawszy Bogu właściwej mocy,
Jak zdołamy zachwycić się boskością ?
"

Do mnie ten fragment przemawia również w związku z opisywanymi przez Starr'a poszukiwaniami źródeł tożsamości Jego duchowości, a może nawet i problemom w ich odnalezieniu... To się dopiero okaże, bo Szef, nie napisał jeszcze ostatniego słowa... ;-) (na szczęście ;-))

1,212

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Nie za dużo na jeden raz? smile

CDN...

Za dużo? - nie.
Ale zastanawia mnie ten c.d. wink
W końcu doszedłeś do punktu, w którym wydaje się być koniec poszukiwań. A może się mylę.

1,213

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
starr napisał/a:

Nie za dużo na jeden raz? smile

CDN...

Za dużo? - nie.
Ale zastanawia mnie ten c.d. wink
W końcu doszedłeś do punktu, w którym wydaje się być koniec poszukiwań. A może się mylę.

Będzie poważne uzasadnienie, z przedstawieniem zdarzeń które w jakiejś części już pojawiły się w mojej opowieści...

1,214 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-28 22:38:16)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Czy wolno mi się przysiąść?

Jakżeby inaczej smile

Excop - Waligórski poprawia humor zawsze.
"Rycerze trzej" - och smile
Pamiętacie "sześćdziesiątkę" czyli "60 minut na godzinę"?

"Kolegium redakcyjne" Jacka Fedorowicza, "Para-męt pikczers kulisy srebrnego ekranu" z legendarnym już: Zaorski - "Fajny film wczoraj widziałem" - Kociniak - "Momenty były?".
Poza tym makabreski Marcina Wolskiego, np. "Matriarchat", czytane przez nikczemnej postury, lecz obdarzonego wspaniałym, głębokim barytonem Włodzimierza ... zapomniałem nazwiska.
To były "złote czasy radia".:)

1,215

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:

"Kolegium redakcyjne" Jacka Fedorowicza, "Para-męt pikczers kulisy srebrnego ekranu" z legendarnym już: Zaorski - "Fajny film wczoraj widziałem" - Kociniak - "Momenty były?".
Poza tym makabreski Marcina Wolskiego czytane przez nikczemnej postury, lecz obdarzonego wspaniałym, głębokim barytonem Włodzimierza ... zapomniałem nazwiska.
To były "złote czasy radia".:)

Lubiłam jeszcze "Z pamiętnika młodej lekarki" (Ewa Szymańska zmarła chyba w ubiegłym roku).

Masz rację - złote czasy radia...

1,216 Ostatnio edytowany przez starr (2015-04-28 22:35:16)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Excop napisał/a:
luc napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Czy wolno mi się przysiąść?

Jakżeby inaczej smile

Excop - Waligórski poprawia humor zawsze.
"Rycerze trzej" - och smile
Pamiętacie "sześćdziesiątkę" czyli "60 minut na godzinę"?

"Kolegium redakcyjne" Jacka Fedorowicza, "Para-męt pikczers kulisy srebrnego ekranu" z legendarnym już: Zaorski - "Fajny film wczoraj widziałem" - Kociniak - "Momenty były?".
Poza tym makabreski Marcina Wolskiego czytane przez nikczemnej postury, lecz obdarzonego wspaniałym, głębokim barytonem Włodzimierza ... zapomniałem nazwiska.
To były "złote czasy radia".:)

Skecze Federowicza z cyklu "Dyrekcja Cyrku w Budowie" to był majstersztyk... tym bardziej, że na co dzień widziałem budowę stałego cyrku w Warszawie, na Powiślu... smile
potem powieści Marcina Wolskiego... "Świnka" była rewelacyjna... i ten "ciąg dalszy" który siedział gdzieś cichutko i tylko czekał kiedy będzie mógł nastąpić...

1,217

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Dobry wieczór wszystkim smile
Wczoraj zakończyłem w tym miejscu i mam nadzieję skończyć dzisiaj watek religijny, bo w płynny sposób przechodzi to w doznania zupełnie innego kalibru, ale mające swój początek w podstawowych dogmatach religijnych - dusza i ciało...

starr napisał/a:

/.../
Moje zainteresowania sprawami religijnymi, duchowymi i filozoficznymi spadało do zera. Zamiast w religiach dostrzegać mistycyzm i duchowość, coraz bardziej widziałem obłudę, fałsz, pazerność i zakłamanie...
cdn...
https://www.youtube.com/watch?v=fz73ygisVOU

To co poniżej, to tylko moje ówczesne przemyślenia:
--------------------------------------------------------------
Nie sięgałem już więcej do innych religii, bo w tych z którymi zapoznałem się, w wystarczający dla mnie sposób dostrzegłem jedno: bóg jest bogiem i nie ma znaczenia jak go nazywamy. Każda z poznanych religii charakteryzowała się tym, że żeby w pełni uczestniczyć w obcowaniu z Bogiem koniecznie potrzebny jest pośrednik. W kościele katolickim, u Bhaktów, u Muzułmanów, nie ma pełnego uczestniczenia w obrządku, jeśli nie prowadzi go kapłan.

A kim jest kapłan? - człowiekiem, takim samym jak wszyscy pozostali, tylko ma mieć w nas autorytet z powodu bliższego bycia z bogiem, niż my.  Czy aby na pewno bliższego?
Co tak spowodowało, że może myśleć o sobie w taki sposób? Czy bóg rzeczywiście upoważnił kapłanów do takiego myślenia? Czy oni  rozmawiali z Bogiem, czy tylko stworzyli taka iluzję i zmanipulowali nas, żebyśmy tak właśnie myśleli?
Czyli mamy ten sam schemat. Wymyślamy sobie, że najwyższa energetyczna istota istnieje, nadajemy mu imię, obieramy sobie mit, o tym jak został stworzony jego pierwszy wyznawca i proszę - mamy religię. A co teraz? a teraz trzeba zebrać jak największą ilość wiernych. Najlepiej przekonać ich dobrowolnie, najlepiej obiecując raj, złote góry, życie wieczne i siedem dziewic... ale po śmierci.
A za życia? A za życia mają pracować wpłacać datki i krzewić "wiedzę" zyskując następnych wyznawców. A tych opornych, najlepiej zabić i nie zawracać sobie nimi głowy... Majątki zabitych przejma kapłani... oczywiście nie dla nich samych, ale dla Boga...
Czyli w zasadzie o co chodzi? o rozwój duchowy wiernych?
Nie, nie, nie i nie...
Jak nie wiadomo o co chodzi, to znak, że chodzi o pieniądze albo seks... Albo o jedno i drugie razem...
--------------------------------------------------------------
Z takim myśleniem stałem się trudnym do rozmowy dla wszystkich przedstawicieli i krzewicieli rożnych odłamów i sekt... Rozmawiałem wielokrotnie emisariuszami od wyznawców Marsjan na ziemi, po sławetne Niebo...
We wszystkich identyczny schemat, który opisałem powyżej.
Gościłem w swoim domu Badaczy Pisma Świętego, którzy starali się mnie nawrócić na jedyną prawdziwą ścieżkę wiary, a którym opowiadałem o hinduizmie. Byli naprawdę wytrwali, ale w końcu sami stwierdzili, że nie wszystko jest w Biblii wyjaśnione... a Ghita opisuje to z taka prostotą... smile
Jak jest teraz?
To trochę skomplikowane. W każdym razie uznaję, że istnieje najwyższa Energia, zwana Bogiem. Nie ma znaczenia, jakie nadamy jej imię w danym momencie. Może być Jahwe, Siwa, albo Allach... Ona ma swoje Prawdziwe imię, a te wymienione, oraz wszystkie inne, są nadanymi jej przez ludzi.
Jestem małą cząstką podobną do tej najwyższej Energi, która dostała do dyspozycji fizyczne ciało. Teraz obie te formy stanowią moje ja...
Nie ma znaczenia w jakiej formie, zawsze mogę z nią nawiązać energetyczny kontakt, poprzez myśl, medytację albo modlitwę.  Nie jest mi potrzebny do tego żaden pośrednik.

Nie za dużo na jeden raz? smile

CDN...

Granatowooki Homo Viator!

Absolutnie nie za dużo, do przeczytania... A ten CDN wciąż intryguje.
Wiesz tak wiele o religiach, że nie poważę się komentować Twej ścieżki. Jest ścieżką, Kogoś kto szuka, a takie ustawiczne "bycie w drodze" jest na przykład jedną z najistotniejszych cech duchowości chrześcijańskiej.
To, co mnie zastanawia, we wszystkich częściach Twojej opowieści, a zwłaszcza w dzisiejszej to to, czy szukałeś Boga i jego Imienia, czy raczej skupiłeś się na poszukiwaniu religii najbliższej wymogom Twojego serca? (Celowo piszę - serca, jako siedliska miłości, prawdy i dobra).

1,218

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/.../
Granatowooki Homo Viator!

Teraz szarooki smile

aurora borealis napisał/a:

Absolutnie nie za dużo, do przeczytania... A ten CDN wciąż intryguje.

Jeszcze uzasadnię z przykładami...:)

aurora borealis napisał/a:

Wiesz tak wiele o religiach, że nie poważę się komentować Twej ścieżki. Jest ścieżką, Kogoś kto szuka, a takie ustawiczne "bycie w drodze" jest na przykład jedną z najistotniejszych cech duchowości chrześcijańskiej.

Ale ja nie szukam już... dla własnych potrzeb duchowych, znalazłem w takiej formie. Uznaję dekalog i zasady, do których doszedłem, a które są zgodne z dekalogiem. 

aurora borealis napisał/a:

To, co mnie zastanawia, we wszystkich częściach Twojej opowieści, a zwłaszcza w dzisiejszej to to, czy szukałeś Boga i jego Imienia, czy raczej skupiłeś się na poszukiwaniu religii najbliższej wymogom Twojego serca? (Celowo piszę - serca, jako siedliska miłości, prawdy i dobra).

Nie szukałem imienia boga, bo w tym świecie go nie znajdę. Mogę używać każdego z ziemskich, albo zwracać się bezimiennie. Nie szukam religii, bo w każdej obowiązują ceremoniały narzucone przez kapłanów - ludzi.
" (Celowo piszę - serca, jako siedliska miłości, prawdy i dobra)" i duszy... Nasze dusze maja swoje miejsce w naszych ciałach, w okolicy serca... smile

1,219 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-28 23:51:09)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

/.../
Granatowooki Homo Viator!

Teraz szarooki smile

Zatem, wypłukał się granat i nie zdołał odnowić? Gretkowska pisze o szarym kolorze oczu tak: "  masz piękne oczy [...] szare, jakby natura nie śmiała zabrudzić ich blasku żadnym kolorem."

Czasem po takich wydarzeniach, jak Twoje, nie tylko traci się barwę spojrzenia, ale także, człowiek staje się "daltonistą" i widzi świat w ich kolorze. Jakie to szczęście, Starr, że ciągle i ciągle korzystasz z całej palety...

Dalszego ciągu nie skomentuję. Nie teraz. Jeśli zechcesz, przeczytasz to, za jakiś czas. Wiem, co chciałabym Ci napisać, ale nie mam jeszcze stosownej formy. Ufam, że w odpowiednim momencie zostanie mi udzielony dar ekspresji.
Zostaję więc w poczekalni na CDN... i fajnie, bo ciepło tu i przestronnie. 



Bardzo wymowna ta piosenka Cat'a... ;-)

Ja dziś załączam kolejną... To jedna z najpiękniejszych piosenek "religijnych" na świecie. Od lat uznaję ją za tę, która ukonstytuowała moje "rozumienie" Boga. To jedynie nowa aranżacja tego utworu: https://youtu.be/lJRKg07W1zU

1,220 Ostatnio edytowany przez luc (2015-04-29 00:15:18)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Ja dziś załączam kolejną... To jedna z najpiękniejszych piosenek "religijnych" na świecie. Od lat uznaję ją za tę, która ukonstytuowała moje "rozumienie" Boga. To jedynie nowa aranżacja tego utworu: https://youtu.be/lJRKg07W1zU

Mnie skojarzyła się inna, w zupełnie innym klimacie.
Kaczmarski i Gintrowski towarzyszyli mi przez całe studia.
I jeszcze ulubiony (obok Boscha) malarz. https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg

1,221 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-29 00:18:40)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
Excop napisał/a:

Nie zagłębiam się w istotę innych religii, jak nasz Szanowny Gospodarz, bo zbyt "cienki Bolek" ze mnie w tej materii.
Fascynują mnie jednak one same, jako dowód różnorodności człowieczych dróg do zaspokojenia duchowej potrzeby postrzegania natury.

Excop,

Na moment wrócę do Twojej wczorajszej wypowiedzi, która mnie zatrzymała i poprosiła o uwagę. A jako że, reagujesz z sobie właściwym urokiem na słowa Goethego, który ilustruje swą poetycką frazą tajemnice wszechświata w czytanej przeze mnie książce, chciałabym w odpowiedzi, znowu się nimi posłużyć i zaprosić Cię do zastanowienia się nad tym, co sądzisz o pytaniu, które zostało postawione: 

"Jeśli nie spojrzymy na Słońce,
Nigdy go nie dostrzeżemy:
Nie przypisawszy Bogu właściwej mocy,
Jak zdołamy zachwycić się boskością ?
"

Do mnie ten fragment przemawia również w związku z opisywanymi przez Starr'a poszukiwaniami źródeł tożsamości Jego duchowości, a może nawet i problemom w ich odnalezieniu... To się dopiero okaże, bo Szef, nie napisał jeszcze ostatniego słowa... ;-) (na szczęście ;-))

Z pewnością masz rację, Auroro, że i Goethe i nasz Big Starr oddają, każdy po swojemu, cześć Temu, Który Jest.
Słońce, jako symbol boskiej mocy i to wszystko, co na Ziemi, jako jej efekt - wielki Niemiec z pewnością zapoznał się z Keplerem i Newtonem, a to jedynie umocniło jego przekonanie, że coś tak doskonałego może być dziełem jedynie Stwórcy.
Tak to odebrałem.:)

Starr przedstawia własne wnioski z rozważań o wpływie ludzi uzurpujących sobie prawo do rząd dusz na dyskusyjne aspekty wiary w sposób podobny do moich rozmyślań o rozmijaniu się prawd objawionych z dogmatycznymi poprawkami zapisów Nowego Testamentu.
Więcej napiszę później. smile

1,222

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobranoc Państwu.

1,223 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-29 00:39:58)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
luc napisał/a:

Mnie skojarzyła się inna, w zupełnie innym klimacie.
Kaczmarski i Gintrowski towarzyszyli mi przez całe studia.
I jeszcze ulubiony (obok Boscha) malarz. https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg

Luc, co za kapitalny obrazek rozdwojenia ;-)! Dzięki!


starr napisał/a:

Jestem małą cząstką podobną do tej najwyższej Energi, która dostała do dyspozycji fizyczne ciało. Teraz obie te formy stanowią moje ja...

Excop napisał/a:

Słońce, jako symbol boskiej mocy i to wszystko, co na Ziemi, jako jej efekt

"Należy rozważając naturę
Zawsze postrzegać jedność jako całość.
Nic nie jest w środku, nic nie jest poza,
Gdyż było wewnątrz, co jest zewnątrz.''

Oczywiście, Goethe ;-)))


Chłopaki! Niech jedno będzie między nami jasne: nie szukam własnych racji, nie mam zamiaru nikogo nawracać, nie o formę polemiki mi chodzi. Pisząc do Was i odnosząc się do Waszych słów, piszę też do siebie i sobie tłumaczę lub przypominam, co dla mnie jest ważne i co w duchowości odnajduję. Dlatego tak cenne jest dla mnie to, co tu zamieszczacie, jako Wasze rozumienie spraw oraz jako sposobność do rozmowy i konfrontacji tego, co wiem lub przeczuwam z tym, co jest dla mnie fascynującą zagadką w Drugim Człowieku.

1,224

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobranoc, Krakowianko Jedna! ;-)))

Dobranoc Wszystkim.

A do podusi: https://youtu.be/rc5gpjIVsyw  ;-)

Niech deszcz Was ukołysze do snu...

Pa!

1,225

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

smile skoro to wszystkie pytania, to Dobranoc Wszystkim <papa>

1,226 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-29 01:19:44)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

smile skoro to wszystkie pytania, to Dobranoc Wszystkim <papa>

Nie wszystkie, ale ja najpierw muszę sto razy przeczytać, aby dobrze zrozumieć, zwłaszcza, że piszesz o czymś, na czym się nie znam, a są też słowa - Imiona, o których czytam pierwszy raz w życiu...

Śpij smacznie!
Znowu widziałam dziś Twoje migdałowce...

O' Kruszynko,

O którejkolwiek porze byś nie przyszła, na stoliczku Szefa czekają na Ciebie świeżutkie brioszki i kubek gorącego kakao z płatkami migdałów. Smacznego! :-)

1,227 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-29 17:47:14)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
luc napisał/a:

Mnie skojarzyła się inna, w zupełnie innym klimacie.
Kaczmarski i Gintrowski towarzyszyli mi przez całe studia.
I jeszcze ulubiony (obok Boscha) malarz. https://www.youtube.com/watch?v=clr9gqqZ6jg

Luc, co za kapitalny obrazek rozdwojenia ;-)! Dzięki!


starr napisał/a:

Jestem małą cząstką podobną do tej najwyższej Energi, która dostała do dyspozycji fizyczne ciało. Teraz obie te formy stanowią moje ja...

Excop napisał/a:

Słońce, jako symbol boskiej mocy i to wszystko, co na Ziemi, jako jej efekt

"Należy rozważając naturę
Zawsze postrzegać jedność jako całość.
Nic nie jest w środku, nic nie jest poza,
Gdyż było wewnątrz, co jest zewnątrz.''

Oczywiście, Goethe ;-)))


Chłopaki! Niech jedno będzie między nami jasne: nie szukam własnych racji, nie mam zamiaru nikogo nawracać, nie o formę polemiki mi chodzi. Pisząc do Was i odnosząc się do Waszych słów, piszę też do siebie i sobie tłumaczę lub przypominam, co dla mnie jest ważne i co w duchowości odnajduję. Dlatego tak cenne jest dla mnie to, co tu zamieszczacie, jako Wasze rozumienie spraw oraz jako sposobność do rozmowy i konfrontacji tego, co wiem lub przeczuwam z tym, co jest dla mnie fascynującą zagadką w Drugim Człowieku.

W żadnym wypadku, Auroro, nie czynisz niczego, co by nie odpowiadało, przynajmniej moim oczekiwaniom względem naszych dyskursów.:)
Mądrego człowieka przyjemnie posłuchać, jak mawiał Wacław Kowalski, jako Pawlak w "Nie ma mocnych", więc słucham i Ciebie i Starra, Luc i Przyszłość. Dowiaduję się tylu rzeczy, o których dotąd nie miałem zielonego pojęcia lub myślałem o nich zupełnie inaczej.
Jeśli mogę dodać coś od siebie, to jest to dla mnie bardzo ważne, że czytają mnie ludzie o tak szerokich horyzontach.:)

1,228 Ostatnio edytowany przez Excop (2015-04-29 20:30:32)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
luc napisał/a:
starr napisał/a:
Excop napisał/a:

"Należy rozważając naturę
Zawsze postrzegać jedność jako całość.
Nic nie jest w środku, nic nie jest poza,
Gdyż było wewnątrz, co jest zewnątrz.''

Oczywiście, Goethe ;-)))

Nie wiem, jak Ty to robisz, Auroro, ale zawsze dobierasz cytaty z Goethego tak, bym zinterpretował wieszcza po swojemu.:D

Ten bowiem brzmi tak, jakby Goethe rozmyślał o ewolucji, zanim Darwin pofatygował się na Galapagos albo przewidywał rozwój wiedzy o ruchach górotworu i tektonice na długo przed odkryciem struktury geologicznej naszej planety.:)

1,229

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dobry wieczór!

Ufam, że wszyscy są po kolacji i złożyli już zeznania... podatkowe ;-)

Bardzo przyjemnie jest tu przyjść i znaleźć przyczepione do lodówki notatki Excopa z jego dziennych wizyt w Starrcoffee :-)))

Z Wami to pewnie nawet milczeć byłoby interesująco.

Cieszę się, że mamy wspólny front dyskusji, bo tematyka, która rozwija się dzięki wątkowi pobocznemu opowieści Starr'a nie jest prosta, a ja przyznaję, że o duchowości Wschodu nigdy nie czytałam, nie miałam kontaktów z wyznawcami takich religii, nie byłam dotąd w żadnym z krajów, gdzie one dominują, więc gdy widzę jakieś nazwy, imiona bóstw muszę to sprawdzać, właśnie ze względu na brak orientacji.

Ciekawi mnie to, co może w nich znaleźć Europejczyk. Co go w nich zachwyca? Na co zwraca uwagę? W jaki sposób odpowiada swoim życiem na to, co spotkał? 

Nie mam doświadczeń w polemikach dotyczących wiary, bo i moja ścieżka, choć przebiegająca stale w tym samym nurcie, była dość kręta i przez wiele lat bardziej związana z tradycją, niźli żywym spotkaniem z Bogiem. Nie ukrywam też, że była nacechowana wielkimi rozczarowaniami sobą samą, o wiele bardziej, niż spotkanymi na tej drodze ludźmi - głosicielami wiary.

1,230

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

/.../
Jestem małą cząstką podobną do tej najwyższej Energi, która dostała do dyspozycji fizyczne ciało. Teraz obie te formy stanowią moje ja...
Nie ma znaczenia w jakiej formie, zawsze mogę z nią nawiązać energetyczny kontakt, poprzez myśl, medytację albo modlitwę.  Nie jest mi potrzebny do tego żaden pośrednik.

Dobry wieczór wszystkim smile

Chyba nie wszystkim spodobał się zapach nowego kadzidełka.
Dziwne, kupuję je u Bhaktów... no wiem... pachnie trochę jak trawka... wink
dzisiaj w takim razie będzie "drzewo sandałowe" smile

Nie będę starał się już zachowywać chronologii zdarzeń. Nie ma potrzeby. Czyli jestem nieśmiertelną duszą, która na potrzeby tego życia otrzymuje śmiertelne ciało. Przekonanie to stało się trwałe po jednym zdarzeniu. W wyniku niespodziewanej dla mnie niewydolności krążenia, która potem została zdiagnozowana jako zatorowość zakrzepowa pochodzenia żylnego, zostałem zawieziony do szpitala. Była to niedziela, dość późno w nocy, z braku wolnych łóżek zostałem położony na korytarzu. Założono mi wenflony, podłączono kroplówki, dodatkowo podłączono mnie do jakieś aparatury i zostawiono mnie na resztę nocy. Następnego dnia musiałem tylko wstać z łóżka i usiąść na wózku, na którym miałem być zawieziony do sali, gdzie zwolniło się jedno miejsce. Próbowałem wstać, ale tylko poczułem, jakby zsuwała się ze mnie piżama. Chwilowy brak widzenia powrócił po chwili i ze zdziwieniem zauważyłem w sobie niezwykłą lekkość. Otaczała mnie cisza, ale nie taka dzwoniąca w uszach... była inna... Zwróciło coś jeszcze moja uwagę... Byłem powyżej łózka, na którym leżał ktoś bardzo, ale to bardzo, podobny do mnie. Wokoło zaczął się gorączkowy ruch, po chwili wbiegł na korytarz lekarz w białym kitlu i widziałem jak zaczyna robić masaż serca...
Pierwsza myśl - umarłem? A gdzie tunel i jego jasne światełko w oddali?
Nie miałem czasu na zastanawianie się, bo łózko ruszyło, pchane w jakimś kierunku i ja musiałem ruszyć za nim, ale nie wiedziałem jak. Wtedy poczułem, że ktoś mówi do mnie - wracaj! Ale nie były to słowa w tym znaczeniu, jakie słyszy się na odzień. Te słowa było we mnie, ale nie były moje... Chciałem zapytać, jak to zrobić, ale nie umiałem...
Jak można przeczytać, żyję czyli jakoś wróciłem.
Czy to był stan określany jako śmierć kliniczna? podobno nie, przynajmniej tak wynikało z karty...
Czy moje płaty skroniowe zrobiły sobie żart ze mnie i nafaszerowały mnie fałszywymi wspomnieniami...  Pewnie wie ET...
Co usłyszałem od bardziej zaawansowanych w sprawach duchowych?
Tylko tyle, że dusza bardzo przestraszona potrafi ewakuować się na jakiś czas z ciała, jak również są tacy, którzy potrafią robić to na zawołanie...

Niezależnie od tego, jak mogło być w rzeczywistości, dla mnie moje doznanie stanowi wystarczający argument na potwierdzenie teorii człowiek =dusza+ciało.
Do zastanowienia się jeszcze pozostało: po co dusza przychodzi tutaj, obleka się w ciało i jest w nim do momentu, aż to ciało umrze. Odpowiedź jest w Bhakti i nie tylko... zdobywa "wiedzę i kształci się" aby poprzez swój emocjonalny rozwój, zakończyć proces umierania i narodzin.
Ma też swoisty "dzienniczek" w którym zapisywane są oceny z "nauki"... tym dzienniczkiem jest Karma.   

Wracając do początku mojej historii: to co mi przytrafiało się w tym życiu jest wynikiem moich wyborów w poprzednich życiach... Sam sobie zapracowałem na te emocje jakich doznałem. To nauka, jakiej na pewno nie zapomnę. Ta świadomość pozwoliła mi na to, że inaczej spojrzałem na Ann, Marysię i Ivę... to pozwoliło mi na zupełnie inne spojrzenie na wszystkie sprawy, jakie dzieją się wokoło mnie.

No i to by było na tyle... To koniec... smile

1,231

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr,


Czytam szósty raz...

Jak dawno temu wyszedłeś i wróciłeś ze swego ciała? Jeśli wolno to wiedzieć?

1,232

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

Starr,
Czytam szósty raz...
Jak dawno temu wyszedłeś i wróciłeś ze swego ciała? Jeśli wolno to wiedzieć?

Raz byłem w szpitalu w 2005r

1,233

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

Starr,
Czytam szósty raz...
Jak dawno temu wyszedłeś i wróciłeś ze swego ciała? Jeśli wolno to wiedzieć?

Raz byłem w szpitalu w 2005r

Oczywiście próbuję to umiejscowić i powiązać z opisywanymi przez Ciebie wydarzeniami Twej historii, jako, że nic przecież nie dzieje się bez przyczyny i nie chodzi mi tu wyłącznie o względy medyczne...

1,234

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

[/.../
Oczywiście próbuję to umiejscowić i powiązać z opisywanymi przez Ciebie wydarzeniami Twej historii, jako, że nic przecież nie dzieje się bez przyczyny i nie chodzi mi tu wyłącznie o względy medyczne...

Względy poza medyczne nie wchodziły w rachubę. Nic nie działo się jeszcze takiego, co skłoniło by mnie, czy mój organizm do gwałtownych reakcji...

1,235

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
aurora borealis napisał/a:

[/.../
Oczywiście próbuję to umiejscowić i powiązać z opisywanymi przez Ciebie wydarzeniami Twej historii, jako, że nic przecież nie dzieje się bez przyczyny i nie chodzi mi tu wyłącznie o względy medyczne...

Względy poza medyczne nie wchodziły w rachubę. Nic nie działo się jeszcze takiego, co skłoniło by mnie, czy mój organizm do gwałtownych reakcji...

No właśnie...

Szukam w Twej historii momentu, kiedy opisywałeś, że bardzo dużo pracowałeś, wiele czasu spędzałeś w podróżach służbowych poza domem, a Iva...

Czy to nie było Twoje przeczucie... Jakiś sygnał...

Posty [ 1,171 do 1,235 z 15,189 ]

Strony Poprzednia 1 17 18 19 20 21 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024