słucham Was Panowie z uwagą, co dziś nam zapodacie?
Edit: Majka, a może być wino białe w niebieskiej butelce ze ślicznym obrazkiem Matki Boskiej o pieknej nazwie Lieblingswein?
Nalewkę tez mam, jakby co...........
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)
Strony Poprzednia 1 … 179 180 181 182 183 … 234 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
słucham Was Panowie z uwagą, co dziś nam zapodacie?
Edit: Majka, a może być wino białe w niebieskiej butelce ze ślicznym obrazkiem Matki Boskiej o pieknej nazwie Lieblingswein?
Nalewkę tez mam, jakby co...........
słucham Was Panowie z uwagą, co dziś nam zapodacie?
Edit: Majka, a może być wino białe w niebieskiej butelce ze ślicznym obrazkiem Matki Boskiej o pieknej nazwie Lieblingswein?
Nalewkę tez mam, jakby co...........
To jakieś Mszalne,czy Twoje ulubione?
Słodkie,bo ja słodkości wolę
EDIT: A co się dzieje z Inką?Bo to,że Zorza wpada raz na Ruski rok,to wiadomo
Excop napisał/a:Widzę, że kota należało pogonić jednak. Co niektórym tylko, oczywiście.
Niektórym to nawet trzy koty...
Coś dzisiaj zagramy na wspominki?
Witaj, Szefie.
Może "In the Army now" chłopców ze "Status quo"?
Zapodasz, bo wciąż nie umiem?
/.../
W sensie,że tam,tam na peryferiach?Witam VIP-ów.
A gdzie reszta?
Bo czekam z nalewką Babuni....ale prawdziwą,nie ze sklepu.
A na czym ta naleweczka? na suszu owocowym?
słucham Was Panowie z uwagą, co dziś nam zapodacie?
Powiem, ze mnie wzięło na bardzo stare wspominki... Chyba dlatego, że dzisiaj przeczytałem, że to prawie pewne, że w dniu 04.07.2016 wybuchnie III wojna... I tak mi sie przypomniało, jak słuchałem wieści z TV w czasie wojny w Wietnamie...
Edit: Majka, a może być wino białe w niebieskiej butelce ze ślicznym obrazkiem Matki Boskiej o pieknej nazwie Lieblingswein?
Nalewkę tez mam, jakby co...........
Ja mam tylko piwo... Warka strong, jakby co... Jutro do pracy, to nalewki mogę tylko powąchać...
starr napisał/a:Excop napisał/a:Widzę, że kota należało pogonić jednak. Co niektórym tylko, oczywiście.
Niektórym to nawet trzy koty...
Coś dzisiaj zagramy na wspominki?Witaj, Szefie.
Może "In the Army now" chłopców ze "Status quo"?
Zapodasz, bo wciąż nie umiem?
Już się robi...
ale się tego nasłuchałem swego czasu...
annaJo napisał/a:słucham Was Panowie z uwagą, co dziś nam zapodacie?
Edit: Majka, a może być wino białe w niebieskiej butelce ze ślicznym obrazkiem Matki Boskiej o pieknej nazwie Lieblingswein?
Nalewkę tez mam, jakby co...........To jakieś Mszalne,czy Twoje ulubione?
Słodkie,bo ja słodkości wolęEDIT: A co się dzieje z Inką?Bo to,że Zorza wpada raz na Ruski rok,to wiadomo
jakie mszalne, jakie mszalne, czy ja na gospodynię u księdza proboszcza wyglądam? Oj na 100% nie, gospodynie nie chodzą w kieckach do kolana i w szpilkach, a ja tak, bo lubię!
Dobre jest, wierz mi, ani zbyt wytrawne, ani zbyt słodkie, leciutkie z lekkim bąbelkiem, w sam raz na delikatne.....po prostu wino reńskieniezłej jakości:)
Powiem, ze mnie wzięło na bardzo stare wspominki... Chyba dlatego, że dzisiaj przeczytałem, że to prawie pewne, że w dniu 04.07.2016 wybuchnie III wojna... I tak mi sie przypomniało, jak słuchałem wieści z TV w czasie wojny w Wietnamie...
D
Wietnam wcale tak nie wygląda
jakie mszalne, jakie mszalne, czy ja na gospodynię u księdza proboszcza wyglądam? Oj na 100% nie, gospodynie nie chodzą w kieckach do kolana i w szpilkach, a ja tak, bo lubię!
Dobre jest, wierz mi, ani zbyt wytrawne, ani zbyt słodkie, leciutkie z lekkim bąbelkiem, w sam raz na delikatne.....po prostu wino reńskieniezłej jakości:)
hahahha...ależ Boże Broń,nigdy mnie taka myśl przez łepetynę nie przeszła nawet
A ...toć dlatego proponujesz,rozumim
annaJo napisał/a:jakie mszalne, jakie mszalne, czy ja na gospodynię u księdza proboszcza wyglądam? Oj na 100% nie, gospodynie nie chodzą w kieckach do kolana i w szpilkach, a ja tak, bo lubię!
Dobre jest, wierz mi, ani zbyt wytrawne, ani zbyt słodkie, leciutkie z lekkim bąbelkiem, w sam raz na delikatne.....po prostu wino reńskieniezłej jakości:)hahahha...ależ Boże Broń,nigdy mnie taka myśl przez łepetynę nie przeszła nawet
A ...toć dlatego proponujesz,rozumim
ej tam, proponuję bo lubię
lubię też wino reńskie, które ma na butelce namalowane kolorowe motyle, dostępne w Rossmanie za naszą zachodnią granicą, a u nas w takowych drogeriach wina bywaja tylko w największych, czyli nie koło mnie
a tak by the way, ja lubię dobre wina
/.../
Wietnam wcale tak nie wygląda
A jak wygląda?
To nie mogłabym być Twoim kompanem w degustacji.
Bo ja się zupełnie na tym nie znam,a piję w sumie niewiele.
Tak do posłuchania wieczorową porą...
annaJo napisał/a:/.../
Wietnam wcale tak nie wyglądaA jak wygląda?
annaJo napisał/a:/.../
Wietnam wcale tak nie wyglądaA jak wygląda?
Wzdłuż wszystkich ulic i dróg (a kraj jest baardzo długi od północy na południe) wąskie domy, na drogach tysiące motorów i rowerów, gdzieniegdzie samochody, dżungla jest w bardzo małym skrawku w parku narodowym na północy kraju, zielone są tylko ryżowiska.
Dużo, dużo wody, bo i morze wzdłuż całego kraju i woda na ryżowiskach i delty rzek i deszcze
Są wyjątki, ale naprawdę nieliczne
starr napisał/a:annaJo napisał/a:/.../
Wietnam wcale tak nie wyglądaA jak wygląda?
starr napisał/a:annaJo napisał/a:/.../
Wietnam wcale tak nie wyglądaA jak wygląda?
Wzdłuż wszystkich ulic i dróg (a kraj jest baardzo długi od północy na południe) wąskie domy, na drogach tysiące motorów i rowerów, gdzieniegdzie samochody, dżungla jest w bardzo małym skrawku w parku narodowym na północy kraju, zielone są tylko ryżowiska.
Dużo, dużo wody, bo i morze wzdłuż całego kraju i woda na ryżowiskach i delty rzek i deszcze
Są wyjątki, ale naprawdę nieliczne
No ok... Wietnam teraz tak wygląda, ale pół wieku temu może był inny...
annaJo napisał/a:starr napisał/a:A jak wygląda?
starr napisał/a:A jak wygląda?
Wzdłuż wszystkich ulic i dróg (a kraj jest baardzo długi od północy na południe) wąskie domy, na drogach tysiące motorów i rowerów, gdzieniegdzie samochody, dżungla jest w bardzo małym skrawku w parku narodowym na północy kraju, zielone są tylko ryżowiska.
Dużo, dużo wody, bo i morze wzdłuż całego kraju i woda na ryżowiskach i delty rzek i deszcze
Są wyjątki, ale naprawdę nieliczne
No ok... Wietnam teraz tak wygląda, ale pół wieku temu może był inny...
eee, może 100 lat temu był inny, bo od kilkudziesięciu lat wygląda tak samo, no więcej było rowerów, mniej motorów, pora deszczowa jest taka sama, to na pewno
pstryk?
Dobry wieczór. Potrzebuję duużo wina, spijam Wam wszystkie resztki z każdej przyniesionej butelki! Od Majki-nalewaji po annyJo wino!
Annulko wczoraj popełniłam fo-pa, bo zasnęłam bez pstryka. nie nauczę Cię , bo jak widzisz zawodzę.
Fajnie, że jesteście
pstryk?
Dobry wieczór. Potrzebuję duużo wina, spijam Wam wszystkie resztki z każdej przyniesionej butelki! Od Majki-nalewaji po annyJo wino!
Annulko wczoraj popełniłam fo-pa, bo zasnęłam bez pstryka. nie nauczę Cię , bo jak widzisz zawodzę.
Fajnie, że jesteście
dobry wieczór drobino nasza, wino jest, bo ja degustuję powolutki i maleńko
a może powinnam sobie stopkę-sygnaturkę wstawić, np "ten co wciąż patrzy w przeszłość, nie widzi przed sobą przyszłości... ja ją widzę i na zapas zawsze mówię dobranoc "
.
i kropka
pstryk?
Dobry wieczór. Potrzebuję duużo wina, spijam Wam wszystkie resztki z każdej przyniesionej butelki! Od Majki-nalewaji po annyJo wino!
Annulko wczoraj popełniłam fo-pa, bo zasnęłam bez pstryka. nie nauczę Cię , bo jak widzisz zawodzę.
Fajnie, że jesteście
I vice versa
Witaj nasza Delikatności
Ja nie piję wina, moją działką dysponuj do woli...
/.../
a może powinnam sobie stopkę-sygnaturkę wstawić, np "ten co wciąż patrzy w przeszłość, nie widzi przed sobą przyszłości... ja ją widzę i na zapas zawsze mówię dobranoc"
To i my może powinniśmy wstawić w stopkę: kolorowych snów AnnoJo
wypiłam z każdej butli. Pstrykam, bo padam.
To był ciężki psychicznie tydzień.
Dobranoc
wypiłam z każdej butli. Pstrykam, bo padam.
To był ciężki psychicznie tydzień.
Dobranoc
Spokojnych snów O'Kruszynko... <papa>
Dzień dobry.
Jak co sobotę przyszłam. Dziś pierogi znów Wam zrobię, już farsz gotowy.
Poranne spacery przez łąki już coraz piękniejsze... wysokie trawy, śpiące między nimi kwiatowe główki, budzące się żaby i zaczynające poranną zmianę polujące bociany.
Za to niezapominajki już chudną, a bez pachnie jak oszalały w ostatnich swych tchnieniach kiściowych, przez co zaczyna gubić kwiatuszki.
Zaparzam kawę i zabieram się za wyrabianie ciasta.
Kawa z podkładem: https://www.youtube.com/watch?v=zh35F2u … h35F2u2VdI
aha... pierogów będzie pełna micha i dla tych co wpadają, i dla tych, co zapomnieli wpadać i dla tych co z nosem przy szybie tylko podglądają Starrówkę - może skuszą się przekroczyć próg by podgryźć ruskiego. Kaman!
Dzień dobry!
Dzień dobry.
Jak co sobotę przyszłam. Dziś pierogi znów Wam zrobię, już farsz gotowy.
Poranne spacery przez łąki już coraz piękniejsze... wysokie trawy, śpiące między nimi kwiatowe główki, budzące się żaby i zaczynające poranną zmianę polujące bociany.
Za to niezapominajki już chudną, a bez pachnie jak oszalały w ostatnich swych tchnieniach kiściowych, przez co zaczyna gubić kwiatuszki.
Zaparzam kawę i zabieram się za wyrabianie ciasta.
Kawa z podkładem: https://www.youtube.com/watch?v=zh35F2u … h35F2u2VdIaha... pierogów będzie pełna micha i dla tych co wpadają, i dla tych, co zapomnieli wpadać i dla tych co z nosem przy szybie tylko podglądają Starrówkę - może skuszą się przekroczyć próg by podgryźć ruskiego. Kaman!
Witaj, Dzwoneczku.
Ty o tych ruskich. Uwielbiam je.
Jednocześnie przypomniałaś mi tym świetny skecz "Jurków" tytułowany "Rodzinny obiad" albo "Temat tabu". Tam również występują pierogi ruskie. Tyle, że w zupełnie innym kontekście.
A podkład muzyczny pasuje jak ulał do tego, co napisałaś.
Excop dla Ciebie pierwsza porcja, jeszcze parują.
U mnie w domu sobota była zawsze pierogowa. Nie wiem dlaczego nie piątek... może mama miała wtedy więcej czasu na lepienie... jakoś tak mi zostało, że jak sobota, to pierogi.
A, że soboty moje są ostatnio... takie jakie są... to uciekam na Starrówkę i lepię pierogi.
Może dziś przyciągną dawno niewidzianych.
Excop dla Ciebie pierwsza porcja, jeszcze parują.
U mnie w domu sobota była zawsze pierogowa. Nie wiem dlaczego nie piątek... może mama miała wtedy więcej czasu na lepienie... jakoś tak mi zostało, że jak sobota, to pierogi.
A, że soboty moje są ostatnio... takie jakie są... to uciekam na Starrówkę i lepię pierogi.
Może dziś przyciągną dawno niewidzianych.
Parujące i posypane dobrze podsmazoną słoninką i boczusiem z cebulką i pokropione tym najlepszym, czyli tłuszczykiem że smażenia.
Nie frasuj się, O'drobinko. Tu masz z kim pogadać, choć cicho dziś jakoś, prawda?
Mimo swojskiego aromatu pysznego jedzonka.
Dobranoc, Dzwoneczku.
Spokojnych snów wszystkim.
wieczorne buziaczki Wam przesyłam
zjadłam ostatnie 3 pierogi, były pyszne, dziękuję O'kruszynko, bo głodnam wróciłam po intensywnym dniu. Wprawdzie obiad był smakowity, poprzedzony długim czytaniem na targach ksiażek, okraszony śmiesznym do bólu mięśni brzucha filmem w kinie, ale ten obiad był dawno, a ja lubię jeść.
Mam piękne wspomnienia z dzieciństwa, stragany z księżkami pod Pałacem Kultury, w których wydawałam wszystkie zaoszczędzone pieniążki, w ostatnią majową niedzielę cepeliada....... teraz też jest fajnie, ale tak komercyjnie i bez tej radosnej atmosfery szkoda
Dobry wieczór, Kochani!
U mnie też trudny tydzień.
W pracy zawierucha, a Mami znowu wylądowała na ostrym dyżurze. Spędziłyśmy przedwczoraj 12 godzin w szpitalu oczekując na diagnozę.
Już oddycham, bo nie jest to na szczęście nawrót "najgorszego"...
Jesteście mi pociechą, Starrówko!
Dobry wieczór, Kochani!
U mnie też trudny tydzień.
W pracy zawierucha, a Mami znowu wylądowała na ostrym dyżurze. Spędziłyśmy przedwczoraj 12 godzin w szpitalu oczekując na diagnozę.
Już oddycham, bo nie jest to na szczęście nawrót "najgorszego"...Jesteście mi pociechą, Starrówko!
Jesteś Aurorko, jak ja się cieszę
Wiesz, że się stęskniłam? Znajdź kochana chwilkę na odpoczynek, to pospacerujemy, co Ty na to?
Dzień dobry.
Skoro Anuszka wyjadła ostatnie czy pierogi, to znaczy, że wielu było dziś "gapiów" z długimi ręcami przez okna uprowadzającymi ruskie.
Dziewczyny ja chce z Wami spacerować. Tylko wszystko na mailu nakreślić i trzeba, co gdzie i jak.
Piękny jest poranek... przesyłam do szpitala z lekkim powiewem ciepłego wiatru moje uściski i głaski Aurorko.
Muszę jeszcze Wam zagrać na skrzypcach, bo w żyłach ciągle mam drgania z wczorajszego koncertu. I baaardzo lubię tego Zwierza:
https://www.youtube.com/watch?v=6Udold4 … mp;index=6
Dzień dobry!
Dobry wieczór, Kochani!
U mnie też trudny tydzień.
W pracy zawierucha, a Mami znowu wylądowała na ostrym dyżurze. Spędziłyśmy przedwczoraj 12 godzin w szpitalu oczekując na diagnozę.
Już oddycham, bo nie jest to na szczęście nawrót "najgorszego"...Jesteście mi pociechą, Starrówko!
Nasze mamy są dla nas najważniejszymi osobami w takich chwilach.
One nas powołały, otaczały ciepłem i troską. Niczego ojcom nie odbierając.
Moi rodzice i rodzice mojej partnerki nie żyją już od lat.
Na tę chwilę nikt nie jest przygotowany i nie będzie nigdy.
Żałuję, że tak trudno było mi mówić Mamie wprost, że ją kocham.
Ale, jak to ona, doskonale o tym wiedziała z pewnością.
Utwierdzaj swoją mamę w tym, to pomoże, Zorzeńko.
Dzieńdobrywieczor wszystkim
Tak na niedzielę.. piosenka na niedzielę...
Na pierogi się nie załapałem, ale chleb z patelni z żółtym serem i keczpapem też nie jest zły Z keczapem wszystko smakuje
A na deser:
Dobry wieczór!
Tu się już maj kończy a ja nie dopełniłem jeszcze mojej corocznej świeckiej tradycji.
Posłuchajmy razem:
https://www.youtube.com/watch?v=TjRpORufCpg
Dzieńdobrywieczor wszystkim
Tak na niedzielę.. piosenka na niedzielę...
Na pierogi się nie załapałem, ale chleb z patelni z żółtym serem i keczpapem też nie jest zły
Z keczapem wszystko smakuje
A na deser:
Witaj, Szefie.
Paweł Domagała. Świetny aktor tzw. młodego pokolenia.
Nie wiedziałem, że muzyka i to tak dobra, jest jego drugim powołaniem.
Piękne piosenki.
Dobry wieczór!
Tu się już maj kończy a ja nie dopełniłem jeszcze mojej corocznej świeckiej tradycji.
Posłuchajmy razem:
https://www.youtube.com/watch?v=TjRpORufCpg
Cześć, Emde.
A wiesz, że zanim otworzyłem link, czułem, że to "Małgośka" będzie?
Dobry wieczór!
Tu się już maj kończy a ja nie dopełniłem jeszcze mojej corocznej świeckiej tradycji.
Posłuchajmy razem:
https://www.youtube.com/watch?v=TjRpORufCpg
Cześć, Emde.
A wiesz, że zanim otworzyłem link, czułem, że to "Małgośka" będzie?
Witajcie...
Bede polimeryzował...
pstryk
Chapeau bas, Excop.
Dzień dobry!
Chapeau bas, Excop.
To w uznaniu dla mojej intuicji, Emde?
Jeśli tak, to muszę powiedzieć, że zdążyłem jednak poznać, co nieco, Twoje gusta muzyczne, a z kojarzeniem nie mam jeszcze kłopotów.
Dzień dobry!
Dziś, proponuję odgrzewaną szynkę w paski, duszoną z marchewką, pieczarką i plasterkami ogórka kiszonego.
Wczoraj była z kaszą. Z ogórkiem małosolnym do zagryzki.
Dziś zaś, podaną ze świderkami i sałatą w sosie ziołowym.
Zapraszam!
Dzień dobry.
Dziś, proponuję odgrzewaną szynkę w paski, duszoną z marchewką, pieczarką i plasterkami ogórka kiszonego.
Wczoraj była z kaszą. Z ogórkiem małosolnym do zagryzki.
Dziś zaś, podaną ze świderkami i sałatą w sosie ziołowym.
Zapraszam!
Z nieba mi spadasz Braciszku. Właśnie dumałam co na obiad zapodać. Wprawdzie nie wiem czy mąż będzie na obiedzie w domu, bo się nie umawialiśmy (a ma jakieś wybory na uniwersytecie) i nie zabrał telefonu (pewno się jeszcze nie zorientował )), ale sama się skuszę na pewno.
Tylko ten makaron zamieniłabym z powrotem na kaszę, jeśli można
Nie raportowałeś jak się udał romantyczny wypad.
Bez szczegółów oczywiście.
Dzień dobry
Jaki piękny dzisiaj dzień. Tak lubię. Słońce, pachnące kwiaty, ach jak chce się żyć.
I dookoła ten fascynujący świat. Tak zabawny czasem. Uśmiech nie znika dzisiaj z mojej twarzy, prześmiesznie jest
Excop, małosolne już królują ? Wspaniale
Dzień dobry
Jaki piękny dzisiaj dzień. Tak lubię. Słońce, pachnące kwiaty, ach jak chce się żyć.
I dookoła ten fascynujący świat. Tak zabawny czasem. Uśmiech nie znika dzisiaj z mojej twarzy, prześmiesznie jestExcop, małosolne już królują ? Wspaniale
Witaj, Ineczko.
Prawdziwa wiosna nas nawiedziła.
Czekam na pierwsze wiosenne burze z piorunami. Uwielbiam je.
A ogóreczki?
Co prawda, jeszcze szklarniowe, więc nie takie, jak być powinny. Ale ten smak i zapach... Jak się nie dać skusić?!
Cześć Inko.
Excopa już witałam, ale chyba nie zauważył
Jaki piękny dzisiaj dzień. Tak lubię. Słońce, pachnące kwiaty, ach jak chce się żyć.
I dookoła ten fascynujący świat. Tak zabawny czasem. Uśmiech nie znika dzisiaj z mojej twarzy, prześmiesznie jest
Cudownie, że masz taki nastrój.
Cześć Inko.
Cudownie, że masz taki nastrój.
Witaj luc
Tak mam świetny nastrój. Wiesz w końcu żaden nie trwa wiecznie. Emocje są zmienne.
Forum dzisiaj wyraźnie też miało wpływ na ten dobry nastrój. Szczególnie ten uśmiech. Bardzo zabawne sytuacje mają tu miejsce
Witaj, Ineczko.
Prawdziwa wiosna nas nawiedziła.
Czekam na pierwsze wiosenne burze z piorunami. Uwielbiam je.A ogóreczki?
Co prawda, jeszcze szklarniowe, więc nie takie, jak być powinny. Ale ten smak i zapach... Jak się nie dać skusić?!
Matko kochana - burze ? Uwielbiasz ? Ja nie lubię. Źle się czuje zawsze jak zbiera się na burze.
A małosolne wyznaczają u mnie początek sezonu letniego. Na ganku stoi kamienny gar i ten zapach - ach, koper i czosneczek.
Nazywamy "gościńcem" zestaw na stałe towarzyszący latem na wsi. Wiejski chleb, smalczyk i ogóreczek. Pychotka
Dzień dobry.
Excop napisał/a:Dziś, proponuję odgrzewaną szynkę w paski, duszoną z marchewką, pieczarką i plasterkami ogórka kiszonego.
Wczoraj była z kaszą. Z ogórkiem małosolnym do zagryzki.
Dziś zaś, podaną ze świderkami i sałatą w sosie ziołowym.
Zapraszam!Z nieba mi spadasz Braciszku. Właśnie dumałam co na obiad zapodać. Wprawdzie nie wiem czy mąż będzie na obiedzie w domu, bo się nie umawialiśmy (a ma jakieś wybory na uniwersytecie) i nie zabrał telefonu (pewno się jeszcze nie zorientował
)), ale sama się skuszę na pewno.
Tylko ten makaron zamieniłabym z powrotem na kaszę, jeśli możnaNie raportowałeś jak się udał romantyczny wypad.
Bez szczegółów oczywiście.
Wybacz, Siostrzyczko.
Rzeczywiście, nie zauważyłem, bo strona przeskoczyła, a że pesymizm mi się rzucił, sądziłem, że kilka dni nie widziana Inka, pierwsza się dziś odezwała.
Oj. Udał się, udał!
Moja kobietka zaskoczona była, bo niby na zakupy miałem ją zabrać.
Potem do lasu, po uprzednim opryskaniu się specyfikiem przeciwko kleszczom.
Oj udał sił, udał.
Moja kobietka zaskoczona była, bo niby na zakupy miałem ją zabrać.
Potem do lasu, po uprzednim opryskaniu się specyfikiem przeciwko kleszczom.
To pięknie
Helllołłłł Kochani
Macie coś do żarcia,bo mam okienko na ruszt?
Excop napisał/a:Oj udał sił, udał.
Moja kobietka zaskoczona była, bo niby na zakupy miałem ją zabrać.
Potem do lasu, po uprzednim opryskaniu się specyfikiem przeciwko kleszczom.To pięknie
Aż sam się sobie dziwię, skąd u mnie tyle inwencji po wielu latach razem.
Znamy się, jak łyse konie. A nie zauważyła podstępu.
Dziękuję, Ineczko.
Helllołłłł Kochani
Macie coś do żarcia,bo mam okienko na ruszt?
Witaj urodo nasza
U mnie dzisiaj króluje ciasto we wszystkich odmianach. I truskawki oczywiście.
Helllołłłł Kochani
Macie coś do żarcia,bo mam okienko na ruszt?
Witaj, Majko.
Jeśli masz ochotę na szynkę w sosie z makaronem (bo z kaszą była wczoraj, a taka postać bardziej pasuje naszej Krakowiance Jednej), zapraszam!
Oj. Udał się, udał!
Moja kobietka zaskoczona była, bo niby na zakupy miałem ją zabrać.
Potem do lasu, po uprzednim opryskaniu się specyfikiem przeciwko kleszczom.
Fantastycznie.
Mój mężczyzna niestety nie ma takich pomyślunków
Coś za coś
Też nie lubię burz, jak Inka. Wprawdzie nie wpływa to na moje fizyczne samopoczucie, ale się ich po prostu boję. Wszystko odkąd kiedyś spędzałam wakacje z moją Mamą i małymi dziećmi w chałupie na szczycie góry i przyszła burza, a właściwie trzy burze krążyły przez całą noc. Chałupa była wiekowa, cudowna, ale bez odgromnika i miałam niezłego pietra. Trochę udzielił mi się też strach dzieci. Dobrze, że moja Mama była oazą spokoju
Od tamtej pory za burzami nie przepadam.
Witaj Majko - jak zwykle Excop niezawodny przytargał jedzonko
Bierę wszystko,bo głodna jestem jak pies,albo suka...albo jakoś tak to szło
A truskawki podwójną porcję,a nawet potrójną...bez dodatków ofkors
(...) I truskawki oczywiście.
Truskawki, truskawki, truskawki, truskawki...
Witaj Luc
No właśnie,Excop..przezorny, zawsze przygotowany
Wzmocniona wirtualnie i w realu (ciastem) idę szkolić w temacie: formułowanie wniosków.
Excop napisał/a:Prawdziwa wiosna nas nawiedziła.
Czekam na pierwsze wiosenne burze z piorunami. Uwielbiam je.Matko kochana - burze ? Uwielbiasz ? Ja nie lubię. Źle się czuje zawsze jak zbiera się na burze.
Nasza kamienica również nie miała odgromnika. Kiedyś miała ponoć. Podobnie, jak instalację przesyłu gazu przewodowego. Rozszabrowaną swego czasu wraz z urządzeniami i zbiornikiem poniemieckiego przecież, miejskiego zakładu gazowniczego.
Polegaliśmy na tym, który sterczał nad pobliskim domu kultury.
Ale możliwość oglądania mocy natury zawsze była dla mnie ważniejsza od poczucia bezpieczeństwa. Nie raz i nie dwa, dostałem za to po dupie pasem od ojca.
Bo wymykałem się z domu, by popatrzeć na starcie gorących i zimnych mas powietrza. I posłuchać ich. Chociaż, mechanizmu tych zjawisk jeszcze nie rozumiałem.
Teraz, choć już to od bardzo dawna rozumiem, a gadania babci i rodziców o tym do kategorii bajek włożyłem prawie 50 lat temu (trochę później, niż legendę o św. Mikołaju), wciąż mnie to fascynuje.
A małosolne wyznaczają u mnie początek sezonu letniego. Na ganku stoi kamienny gar i ten zapach - ach, koper i czosneczek.
Nazywamy "gościńcem" zestaw na stałe towarzyszący latem na wsi. Wiejski chleb, smalczyk i ogóreczek. Pychotka
U nas, pierwszy małosolny oznaczał, że przednówek się skończył wreszcie.
Bo i pierwsze młode ziemniaczki się pojawiały i świeżutka botwinka.
Bry wieczór.
Ktoś dziś wpadnie?
Bry wieczór.
Ktoś dziś wpadnie?
Jestem, Siostrzyczko.
Gorąca kawa i dobra muzyka zawsze są blisko mnie, więc blisko mi także do Starrkawiarni.
I osób, które ją nawiedzają.
Witaj ponownie, nocną porą Braciszku.
Jaka u Was na Dolnym Śląsku pogoda? bo jutro/pojutrze wybieram się w Sudety.
pstryk? mam rafaello cały kosz(yczek). częstuję.
Witaj ponownie, nocną porą Braciszku.
Jaka u Was na Dolnym Śląsku pogoda? bo jutro/pojutrze wybieram się w Sudety.
Zbiera się na burzę. Jak zwykle o tej porze roku, z południowego zachodu.
Tyle, że zbiera się od paru godzin, ale poza silniejszymi podmuchami wiatru i ściemniałego nieba, nic się nie dzieje.
Jeśli wybierasz się w Karkonosze, może być fajnie, choć wilgotno.
Lubię wiosnę koło Śnieżki albo obu kop. Wielkiej i Małej.
A Karkonosze najpiękniej wyglądają od strony Kowar. Miodzio!
Gdyby zaś w rejon masywu Śnieżnika, pozdrów ode mnie Kudowę, Duszniki i Polanicę.
I nie zapomnij wstąpić do Kłodzka, by obejrzeć fortyfikacje. Naprawdę, warto!
I nie zapomnij wstąpić do Kłodzka, by obejrzeć fortyfikacje. Naprawdę, warto!
Pozdrowię co się tylko da
Kłodzko jest w planie. Byliśmy tam kiedyś i nas zauroczyło. Fortyfikacji nie oglądaliśmy. Trzeba to nadrobić skoro twierdzisz, że warto.
Witaj Okruszku.
Rafaello na noc? Nie zdążymy spalić. Niech tam - poczęstuję się.
pstryk? mam rafaello cały kosz(yczek). częstuję.
Witaj, Dzwoneczku Pstrykaczku!
Rafaello, może być... A tak naprawdę, jestem łasuchem, wcinam więc, póki innych amatorów słodyczy nie ma.
Strony Poprzednia 1 … 179 180 181 182 183 … 234 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024