Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 44 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,855 ]

1,691 Ostatnio edytowany przez dziewan (2015-05-18 21:10:41)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

O gustach muzycznych się nie dyskutuje, zresztą ten typ muzyki wynika z polskiej duszy.
A powiem nawet że ten zespół ma jeden wspaniały utwór o rozstaniu, znalazłem przypadkowo i często slucham "Przegrałas"
To tak off top

Zobacz podobne tematy :

1,692

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Wiesz Piotrze aż posluchalam tej piosenki i jestem przerażona. Ty ją dalej strasznie kochasz i nie jesteś jeszcze gotowy na rozstanie..
Moze lepiej Metallica Unforgiven  - to teraz lesze tory dla Ciebie..

1,693

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

Wiecie co, dzis wieczorem, w sumie moze z godzine temu, wlaczylem na TV ytube, a ona do mnie, zebym jej puscil ,,Żółte tulipany", bo w radiu slyszala, puscilem jej i powiedzialem, ze jutro takie dostanie.

Kurde, Piotrek, już parę razy nam wspominałeś, że żona nie należy intelektualnie do tej górnej półki i my ci wierzymy, ale gust muzyczny też dośc przaśny i niewyszukany ma.
Nic tylko siarczyście się zamachnąć i klepnąć się z głośnym klaśnięciem w udzisko, w trakcie słuchania big_smile Oj dadana łoj łoj łoj

Elle rozbawilas mnie.
Nie bede dyskutowal o jej guscie muzycznym, ale moment na sluchanie piosenki z takim tekstem wybrala idealny smile

1,694

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

tak, Elle, a do tego kiwać się na ławie. Kiedyś były bielyje rozy big_smile widzę, że to kontynuacja florystycznej fascynacji diskopolowców.
Ale najgorsze jest to, że mężczyźni uwielbiają takie lambadziary.
Z jednej strony przykro mi, Piotr, że nic z tego nie wyszło, z drugiej, ciesz się, że szybko poszło, w sumie rachu-ciachu i po wszystkim.

1,695

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Wiecie co, dzis wieczorem, w sumie moze z godzine temu, wlaczylem na TV ytube, a ona do mnie, zebym jej puscil ,,Żółte tulipany", bo w radiu slyszala, puscilem jej i powiedzialem, ze jutro takie dostanie.

Kurde, Piotrek, już parę razy nam wspominałeś, że żona nie należy intelektualnie do tej górnej półki i my ci wierzymy, ale gust muzyczny też dośc przaśny i niewyszukany ma.
Nic tylko siarczyście się zamachnąć i klepnąć się z głośnym klaśnięciem w udzisko, w trakcie słuchania big_smile Oj dadana łoj łoj łoj

Elle rozbawilas mnie.
Nie będę dyskutował o jej guscie muzycznym, ale moment na słuchanie piosenki z takim tekstem wybrała idealny smile

Ty mi lepiej Piotrek powiedz, jak to jest możliwe, że inteligentny facet, który rozumie wiele abstrakcyjnych kwestii i ma poczucie humoru (załapałeś ironię w końcu;)) zauroczył się, a potem zakochał w takiej prostej babie?  SERIO.
Nie potrafię tego pojąc.. chodzi o jakiś wyjątkowy kształt piersi nie wiem.. może jakiś fetysz, w który ona idealnie się wpasowywuje typem urody?
Poważnie, jestem ciekawa, bo jak żyje, nie spotkałam się z takim mezaliansem intelektualnym i jeśli chodzi o gusta, z tego co piszesz.. Jednak mężczyźni lubią móc podyskutować z partnerką , a Ty chyba tu nie miałeś zbyt dużego pola do wykorzystania?


No, chyba, że Cie przeceniam, to przepraszam Coś mi tu po prostu nie gra.

1,696

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
takata napisał/a:

Wiesz Piotrze aż posluchalam tej piosenki i jestem przerażona. Ty ją dalej strasznie kochasz i nie jesteś jeszcze gotowy na rozstanie..
Moze lepiej Metallica Unforgiven  - to teraz lesze tory dla Ciebie..

Ale to nie Piotr słucha tej piosenki, tylko Jego (kurde nie wiem, jak napisać) Ex jeszcze Żona poprosiła o tą piosenkę.

1,697

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:

tak, Elle, a do tego kiwać się na ławie. Kiedyś były bielyje rozy big_smile widzę, że to kontynuacja florystycznej fascynacji diskopolowców.
Ale najgorsze jest to, że mężczyźni uwielbiają takie lambadziary.
Z jednej strony przykro mi, Piotr, że nic z tego nie wyszło, z drugiej, ciesz się, że szybko poszło, w sumie rachu-ciachu i po wszystkim.

Powinno byc po strachu smile

1,698

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:

tak, Elle, a do tego kiwać się na ławie. Kiedyś były bielyje rozy big_smile widzę, że to kontynuacja florystycznej fascynacji diskopolowców.
Ale najgorsze jest to, że mężczyźni uwielbiają takie lambadziary.
Z jednej strony przykro mi, Piotr, że nic z tego nie wyszło, z drugiej, ciesz się, że szybko poszło, w sumie rachu-ciachu i po wszystkim.

Ahaha, tak! bielyjerozy..ten kierunek, choć akurat w rosyjskim wydaniu jest to nawet dla ucha przyjemne smile

Ale weź teraz zrób sobie taką stop klatkę w myślach: usychająca z tęsknoty za tamtym bolcem żonka Piotra z nieobecnym wzrokiem i łzą wielkości kajzerki drżącą w oczodole.. już już, zaraz skapnie do refrenu Żółtych tulipanów..http://www.troll.me/images/dawson-crying/dawson-crying.jpeg

Sorry, nie mogłam się powstrzymać..

1,699 Ostatnio edytowany przez panibaronowa (2015-05-18 21:26:33)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

piotr, po strachu mi nie pasowało smile
Elle, uwierz, najbardziej inteligentni i błyskotliwi faceci biorą za żony wąsate wieśniaczki, lambadziary i tępole. Nie wiem, dlaczego. Pewnie dlatego, żeby było w życiu prościej. Bo taka to i robotna i posprząta, a jak będzie miał romans, to nie skojarzy, bo i tak ledwo trafia palcem do nosa. A pogadać to oni sobie mogą z kolegami.
No ale Piotr nie przewidział, że jego kwoka dostanie wścieklicy wadżajny, bo taką debilkę to na krótkim łańcuchu należy trzymać, a tu proszę, "nasza" się wyemancypowała i w rytm żółtych tulipanów oddaliła się w siną dal z miejscowym brutalem.

1,700

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

i kajzerki .

W pierwszej chwili przeczytałam Krejzolki:))))))))))))

Mam już "zryty beret":)))))))))

1,701

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Krejzolka82 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

i kajzerki .

W pierwszej chwili przeczytałam Krejzolki:))))))))))))

Mam już "zryty beret":)))))))))

Tak Mariolka krejzolka, tylko moja nie jest blond smile

1,702

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Elle, uwierz, najbardziej inteligentni i błyskotliwi faceci biorą za żony wąsate wieśniaczki, lambadziary i tępole.

No właśnie kurna tu mi nie pasuje to do końca.. Tzn. facet z głęboko ukrytym kompleksem niższości weźmie se taką prosta, żeby móc nią dyrygować -to jeszcze zrozumiem.
Ale ktoś obyty, oczytany w miarę, o wyrobionym guście i poglądach? Przecież po kilku numerkach, nawet jeśli żonka Piotra potrafi zrobić loda zwisając jak nietoperz z żyrandola aż po same migdałki, to Piotr nie tęskniłby za jej TOWARZYSTWEM, a tylko tymi lodami..no więc co?

A on tak jakby "nerkę" tracił.. deliry ma.


No to jak to jest?
albo Piotr ma ten gust jednak mało wyszukany, albo zona ma np cycki skierowane na północny-zachód, a sutki wielkości wentyli od stara np..

Mów jak jest Piotrek, wszystko zniosę i zrozumiem!
wink

1,703

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

i kajzerki .

W pierwszej chwili przeczytałam Krejzolki:))))))))))))

Mam już "zryty beret":)))))))))

Tak Mariolka krejzolka, tylko moja nie jest blond smile

Ja bardzo przepraszam, ale proszę inaczej pisać o Marioli, ja sobie wypraszam "krejzolka".

Chyba sobie zastrzegę "Krejzolka":)

1,704

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
takata napisał/a:

Wiesz Piotrze aż posluchalam tej piosenki i jestem przerażona. Ty ją dalej strasznie kochasz i nie jesteś jeszcze gotowy na rozstanie..
Moze lepiej Metallica Unforgiven  - to teraz lesze tory dla Ciebie..

zdzierżyłem do 52 sekundy, dłużej nie dało
http://www.veryicon.com/icon/ico/Emoticon/Yolks%202/Nose%20pick.ico

1,705

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Krejzolka82 napisał/a:
Piotr74 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

W pierwszej chwili przeczytałam Krejzolki:))))))))))))

Mam już "zryty beret":)))))))))

Tak Mariolka krejzolka, tylko moja nie jest blond smile

Ja bardzo przepraszam, ale proszę inaczej pisać o Marioli, ja sobie wypraszam "krejzolka".

Chyba sobie zastrzegę "Krejzolka":)

Musisz opatentowac smile
Jeden z tych panow to moj kolega z klasy, moze zadzwonie, zeby zmienili ksywke dla Mariolki smile

1,706

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Może lubi seks a....... ?
Ponoć to rzadkość , ale takiej w sumie faktycznie byłoby żal smile

1,707

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
dziewan napisał/a:

Może lubi seks a....... ?
Ponoć to rzadkość , ale takiej w sumie faktycznie byłoby żal smile

Ja wiem czy taka rzadkość..chyba długo jesteś z 1 partnerką faktycznie wink

1,708

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Nie mogłam się powstrzymać Piotrze smile Śmieję się calkiem głośno i do tego tłumaczę Dziecku, co jest przyczyną moich chichotów smile Dziewczęta są Śmieszkami do n-tej potęgi smile Macie tu naprawdę wesoło smile

1,709

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

Elle, uwierz, najbardziej inteligentni i błyskotliwi faceci biorą za żony wąsate wieśniaczki, lambadziary i tępole.

No właśnie kurna tu mi nie pasuje to do końca.. Tzn. facet z głęboko ukrytym kompleksem niższości weźmie se taką prosta, żeby móc nią dyrygować -to jeszcze zrozumiem.
Ale ktoś obyty, oczytany w miarę, o wyrobionym guście i poglądach? Przecież po kilku numerkach, nawet jeśli żonka Piotra potrafi zrobić loda zwisając jak nietoperz z żyrandola aż po same migdałki, to Piotr nie tęskniłby za jej TOWARZYSTWEM, a tylko tymi lodami..no więc co?

A on tak jakby "nerkę" tracił.. deliry ma.


No to jak to jest?
albo Piotr ma ten gust jednak mało wyszukany, albo zona ma np cycki skierowane na północny-zachód, a sutki wielkości wentyli od stara np..

Mów jak jest Piotrek, wszystko zniosę i zrozumiem!
wink

Mam taki przykład w najbliższym otoczeniu. Gościu robi doktorat z prawa, a ona życzy mi miłej kompieli. Ona ma ajkju psa, on jest błyskotliwy jak wujek Staszek przy grillu po połówce. To niestety jest tak, że ci kolesie traktują te kobiety jak takie zwierzątka, słodkie, głupie, dobry lód to podstawa, poza tym oczywiście uroda, no i o takiej można powiedzieć, że jest miła i że jest miła.

No i gdyby temu mojemu koledze ktoś odebrał jego wybrankę - załamałby się na bank. Tak samo jak ten, o tu, nasz Piotr. Jakby mi koleś przyszedł i powiedział, że teraz będziemy słuchać żółtych tulipanów, to ja bym mu innego tulipana pokazała chyba. A mężczyźni się cieszą, jak baba głupia jest. No bo ona przecież sobie bez niego nie poradzi w tym złym świecie. I codziennie jest bohaterem. Ten też przecież chciał ratować z toksycznej miłości (sorry, Piotrze, ale w końcu mogę to obśmiać - MUUUUHIHIHIHI!!!).

1,710

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

Elle, uwierz, najbardziej inteligentni i błyskotliwi faceci biorą za żony wąsate wieśniaczki, lambadziary i tępole.

No właśnie kurna tu mi nie pasuje to do końca.. Tzn. facet z głęboko ukrytym kompleksem niższości weźmie se taką prosta, żeby móc nią dyrygować -to jeszcze zrozumiem.
Ale ktoś obyty, oczytany w miarę, o wyrobionym guście i poglądach? Przecież po kilku numerkach, nawet jeśli żonka Piotra potrafi zrobić loda zwisając jak nietoperz z żyrandola aż po same migdałki, to Piotr nie tęskniłby za jej TOWARZYSTWEM, a tylko tymi lodami..no więc co?

A on tak jakby "nerkę" tracił.. deliry ma.


No to jak to jest?
albo Piotr ma ten gust jednak mało wyszukany, albo zona ma np cycki skierowane na północny-zachód, a sutki wielkości wentyli od stara np..

Mów jak jest Piotrek, wszystko zniosę i zrozumiem!
wink

Elle ona ma wszystko na miejscu i w normalnych proporcjach, oprocz rozumu chyba tylko.
Deliry nie mam ani po lodach ani po czyms mocniejszym.
Teraz to chyba jedyne wytlumaczenie, ze do okulisty powinienem pojsc, bo jakas forma slepoty mnie dopadla. smile

1,711

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Piotr74 napisał/a:

Tak Mariolka krejzolka, tylko moja nie jest blond smile

Ja bardzo przepraszam, ale proszę inaczej pisać o Marioli, ja sobie wypraszam "krejzolka".

Chyba sobie zastrzegę "Krejzolka":)

Musisz opatentowac smile
Jeden z tych panow to moj kolega z klasy, moze zadzwonie, zeby zmienili ksywke dla Mariolki smile

Koniecznie się z tym Panem skontaktuj i powiedz, że już "znasz" jedna Krejzolkę i Ona sobie nie życzy wykorzystywania jej  pseudonimu, loginu przez inne lub innych:)

1,712

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Piotr, jeśli to Motyk ... To i my razem chodzilismy do szkoły ...

1,713 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2015-05-18 21:53:38)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
IsaBella77 napisał/a:

Piotr, jeśli to Motyk ... To i my razem chodzilismy do szkoły ...

Zaraz się okaże, że połowa ludzi z tego wątku zna się osobiście bądź przez wspólnych znajomych:)

1,714

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Piotr, zrzucimy się na drugiego whiskacza dla niego, że Ci ją zabrał.

1,715

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:
dziewan napisał/a:

Może lubi seks a....... ?
Ponoć to rzadkość , ale takiej w sumie faktycznie byłoby żal smile

Ja wiem czy taka rzadkość..chyba długo jesteś z 1 partnerką faktycznie wink

Ja już mało pamiętam jak to bylo w tych sprawach.
Ale jak mi się w nocy śni to właśnie tak wink
A tak to wszystkie mówią ze nie lubią.......... publicznie wink

1,716

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
IsaBella77 napisał/a:

Piotr, jeśli to Motyk ... To i my razem chodzilismy do szkoły ...

Swiat jest jednak bardzo maly smile

1,717

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

No to powiedz nam tutej teraz, Piotrze, szczerze jak na spowiedzi, czemu związałeś się z żółtym tulipanem?

1,718

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Mam taki przykład w najbliższym otoczeniu. Gościu robi doktorat z prawa, a ona życzy mi miłej kompieli. Ona ma ajkju psa, on jest błyskotliwy jak wujek Staszek przy grillu po połówce. To niestety jest tak, że ci kolesie traktują te kobiety jak takie zwierzątka, słodkie, głupie, dobry lód to podstawa, poza tym oczywiście uroda, no i o takiej można powiedzieć, że jest miła i że jest miła.

A to nic już nie wiem..sorry! Zawsze mi się wydawało, że gwarancją udanego seksu jest inteligencja i mózg (albo 'musk'? yikes już zgłupiałam w tym wątku)

1,719

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Gwarancją udanego seksu jest codzienna poranna gimnastyka i dużo praktyki.

1,720

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
dziewan napisał/a:
Elle88 napisał/a:
dziewan napisał/a:

Może lubi seks a....... ?
Ponoć to rzadkość , ale takiej w sumie faktycznie byłoby żal smile

Ja wiem czy taka rzadkość..chyba długo jesteś z 1 partnerką faktycznie wink

Ja już mało pamiętam jak to bylo w tych sprawach.
Ale jak mi się w nocy śni to właśnie tak wink
A tak to wszystkie mówią ze nie lubią.......... publicznie wink

E.. "pod publiczkę" to się nie liczy tongue

A tak serio, nie ma czegoś takiego jak 'lubię ' i nie lubię jeśli chodzi o dobrze dobrana parę, która ma chemię. Przynajmniej ja nie spotkałam się z sytuacją by kobieta, którą dany facet naprawdę kręci odmówi mu czegoś bez chociażby spróbowania.
Ale warunek sine qua non- facet MUSI kręcić.

Oczywiście pomijam zoofilię itp. przypadki, żeby zaraz nie wywiązała się dyskusja poboczna wink

1,721

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

Mam taki przykład w najbliższym otoczeniu. Gościu robi doktorat z prawa, a ona życzy mi miłej kompieli. Ona ma ajkju psa, on jest błyskotliwy jak wujek Staszek przy grillu po połówce. To niestety jest tak, że ci kolesie traktują te kobiety jak takie zwierzątka, słodkie, głupie, dobry lód to podstawa, poza tym oczywiście uroda, no i o takiej można powiedzieć, że jest miła i że jest miła.

A to nic już nie wiem..sorry! Zawsze mi się wydawało, że gwarancją udanego seksu jest inteligencja i mózg (albo 'musk'? yikes już zgłupiałam w tym wątku)

Jak to mowia, ,,Kto z kim przestaje, takim sie staje".
Chyba na poczatku watku,  powinienem dodac ostrzezenie, ze przed przeczytaniem, prosze sie skonsultowac z lekarzem lub farmaceuta. smile

1,722

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:

...
Jak to mowia, ,,Kto z kim przestaje, takim sie staje". ...

ale te żółte tulipany - litości

1,723

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Mam taki przykład w najbliższym otoczeniu. Gościu robi doktorat z prawa, a ona życzy mi miłej kompieli. Ona ma ajkju psa, on jest błyskotliwy jak wujek Staszek przy grillu po połówce. To niestety jest tak, że ci kolesie traktują te kobiety jak takie zwierzątka, słodkie, głupie, dobry lód to podstawa, poza tym oczywiście uroda, no i o takiej można powiedzieć, że jest miła i że jest miła.

A to nic już nie wiem..sorry! Zawsze mi się wydawało, że gwarancją udanego seksu jest inteligencja i mózg (albo 'musk'? yikes już zgłupiałam w tym wątku)

Jak to mowia, ,,Kto z kim przestaje, takim sie staje".
Chyba na poczatku watku,  powinienem dodac ostrzezenie, ze przed przeczytaniem, prosze sie skonsultowac z lekarzem lub farmaceuta. smile

No mogłeś, Piotrek, mogłeś, bo te Tulipany to był cios poniżej pasa trochę..

Skądeś Ty ją,  tą babinę, wyczosnół tego wiedzieć jednak nie chcę.. hmm

1,724

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Mam taki przykład w najbliższym otoczeniu. Gościu robi doktorat z prawa, a ona życzy mi miłej kompieli. Ona ma ajkju psa, on jest błyskotliwy jak wujek Staszek przy grillu po połówce. To niestety jest tak, że ci kolesie traktują te kobiety jak takie zwierzątka, słodkie, głupie, dobry lód to podstawa, poza tym oczywiście uroda, no i o takiej można powiedzieć, że jest miła i że jest miła.

A to nic już nie wiem..sorry! Zawsze mi się wydawało, że gwarancją udanego seksu jest inteligencja i mózg (albo 'musk'? yikes już zgłupiałam w tym wątku)

Jak to mowia, ,,Kto z kim przestaje, takim sie staje".
Chyba na poczatku watku,  powinienem dodac ostrzezenie, ze przed przeczytaniem, prosze sie skonsultowac z lekarzem lub farmaceuta. smile

I wiesz, że teraz możemy Cię pozwać, że nas nie uprzedziłeś?:)

1,725

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:
dziewan napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Ja wiem czy taka rzadkość..chyba długo jesteś z 1 partnerką faktycznie wink

Ja już mało pamiętam jak to bylo w tych sprawach.
Ale jak mi się w nocy śni to właśnie tak wink
A tak to wszystkie mówią ze nie lubią.......... publicznie wink

E.. "pod publiczkę" to się nie liczy tongue

A tak serio, nie ma czegoś takiego jak 'lubię ' i nie lubię jeśli chodzi o dobrze dobrana parę, która ma chemię. Przynajmniej ja nie spotkałam się z sytuacją by kobieta, którą dany facet naprawdę kręci odmówi mu czegoś bez chociażby spróbowania.
Ale warunek sine qua non- facet MUSI kręcić.

Oczywiście pomijam zoofilię itp. przypadki, żeby zaraz nie wywiązała się dyskusja poboczna wink

Nikt mi nigdy nie odmawiał,  teraz to ja odmawiam wink
Ach wraz z % krew się burzy smile
Mnie kręcą cycate elegantki w ponczochach,
ciekawe kobiety dzisiaj noszą jeszcze gorsety?

1,726

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

dziewan, ogranicz %, bo ci nie służą wink

To nie wątek o tym, co cię kręci, średnio nas to interesuje, wybacz

1,727

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

"Żółte tulipany" discopolowa pioseneczka, nie moje klimaty, ale wysłuchałam i fakt piosenka adekwatna do zamiaru Piotra, ale że Ex jeszcze Żona nie zorientowała się, to naprawdę dziwne.

Ja staram się nie skreślać człowieka jak słucha disco-polo, aczkolwiek nie zawsze mi wychodzi niestety.
Czy to możliwe, że faktycznie gusta muzyczne odzwierciedlają jakim kto jest człowiekiem?
Czy człowiek słuchający disco- polo zawsze musi być odbierany jako mało inteligentny?

Ja nie lubię disco-polo, denerwuj mnie ta muzyka ale też mnie wkurza to, że czasem patrzę na ludzi przez pryzmat tego, że słuchają takiego rodzaju muzyki.

1,728 Ostatnio edytowany przez redapples (2015-05-18 22:45:06)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Słucham disco polo w wydaniu Braci Figot Fagot smile utwór Bożenka, albo Janko Janeczko albo kończy się już noc ale ja mam specyficzne poczucie humoru.
Tak poza tym dobry rock i chillout. Disco polo ma różne oblicza, nikt na weselu nie szalał przy discopolo big_smile.

1,729

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Krejzolka82 napisał/a:

"Żółte tulipany" discopolowa pioseneczka, nie moje klimaty, ale wysłuchałam i fakt piosenka adekwatna do zamiaru Piotra, ale że Ex jeszcze Żona nie zorientowała się, to naprawdę dziwne.

Ja staram się nie skreślać człowieka jak słucha disco-polo, aczkolwiek nie zawsze mi wychodzi niestety.
Czy to możliwe, że faktycznie gusta muzyczne odzwierciedlają jakim kto jest człowiekiem?
Czy człowiek słuchający disco- polo zawsze musi być odbierany jako mało inteligentny?

Ja nie lubię disco-polo, denerwuj mnie ta muzyka ale też mnie wkurza to, że czasem patrzę na ludzi przez pryzmat tego, że słuchają takiego rodzaju muzyki.

Niestety, z której strony by nie spojrzeć - gust muzyczny (podobnie jak gust w kwestii doboru literatury, ubioru nawet -choć tu mniej, etc.) pokazuje czym "karmimy" nasz mózg i świadczy o jakości bądź jej braku, w tych wyborach.
Nie ma co się czarować..

Dla mnie ktoś kto ma tak niskich lotów gust muzyczny czy ktoś kto nie skalał się literaturą niemal pachnie tanimi perfumami z kiosku ruchu.. po prostu jest totalnie aseksualny.
I większość mężczyzn, z którymi było mi dane się zetknąć też tak miało/ma. dlatego Piotr mnie "trochę" zaskoczył tutaj.. ale, co zrobić. To on sam jeden wie, czym go to proste dziewczę ujęło.

Śmiem podejrzewać, że tym, co kręci dziewana..

1,730

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
redapples napisał/a:

Słucham disco polo w wydaniu Braci Figot Fagot smile utwór Bożenka, albo Janko Janeczko albo kończy się już noc ale ja mam specyficzne poczucie humoru.
Tak poza tym dobry rock i chillout. Disco polo ma różne oblicza, nikt na weselu nie szalał przy discopolo big_smile.

figo fagot to jest inna bajka..to jest beka z disko polo, zupełnie coś innego.. a żoncia Piotra tak na serio jednak wink

1,731

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
redapples napisał/a:

Słucham disco polo w wydaniu Braci Figot Fagot smile utwór Bożenka, albo Janko Janeczko albo kończy się już noc ale ja mam specyficzne poczucie humoru.
Tak poza tym dobry rock i chillout. Disco polo ma różne oblicza, nikt na weselu nie szalał przy discopolo big_smile.

Chodzi Ci o tą piosenkę , "Boże, Boże, Bożenko"?

"Janko, Janeczko" nie znam.

Jeżeli już bym miała wybierać to wolę "stare" disco-polo niż teraźniejsze.

1,732

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

"Żółte tulipany" discopolowa pioseneczka, nie moje klimaty, ale wysłuchałam i fakt piosenka adekwatna do zamiaru Piotra, ale że Ex jeszcze Żona nie zorientowała się, to naprawdę dziwne.

Ja staram się nie skreślać człowieka jak słucha disco-polo, aczkolwiek nie zawsze mi wychodzi niestety.
Czy to możliwe, że faktycznie gusta muzyczne odzwierciedlają jakim kto jest człowiekiem?
Czy człowiek słuchający disco- polo zawsze musi być odbierany jako mało inteligentny?

Ja nie lubię disco-polo, denerwuj mnie ta muzyka ale też mnie wkurza to, że czasem patrzę na ludzi przez pryzmat tego, że słuchają takiego rodzaju muzyki.

Niestety, z której strony by nie spojrzeć - gust muzyczny (podobnie jak gust w kwestii doboru literatury, ubioru nawet -choć tu mniej, etc.) pokazuje czym "karmimy" nasz mózg i świadczy o jakości bądź jej braku, w tych wyborach.
Nie ma co się czarować..

Dla mnie ktoś kto ma tak niskich lotów gust muzyczny czy ktoś kto nie skalał się literaturą niemal pachnie tanimi perfumami z kiosku ruchu.. po prostu jest totalnie aseksualny.
I większość mężczyzn, z którymi było mi dane się zetknąć też tak miało/ma. dlatego Piotr mnie "trochę" zaskoczył tutaj.. ale, co zrobić. To on sam jeden wie, czym go to proste dziewczę ujęło.

Śmiem podejrzewać, że tym, co kręci dziewana..

A tu wszyscy styl vintage i Coelho pod pachą smile
Gusta są różne i zależą od nastroju.
Jeden profesor lubi Super Express a drugi robol poczytać przed snem Wittgensteina.
A ja lubie ładne perfumy tak wogule.

1,733

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Krejzolka82 napisał/a:
redapples napisał/a:

Słucham disco polo w wydaniu Braci Figot Fagot smile utwór Bożenka, albo Janko Janeczko albo kończy się już noc ale ja mam specyficzne poczucie humoru.
Tak poza tym dobry rock i chillout. Disco polo ma różne oblicza, nikt na weselu nie szalał przy discopolo big_smile.

Chodzi Ci o tą piosenkę , "Boże, Boże, Bożenko"?

"Janko, Janeczko" nie znam.

Jeżeli już bym miała wybierać to wolę "stare" disco-polo niż teraźniejsze.

Janko, Janeczko jest w pytkę zaraz po Bożence :d

Ale słucham właśnie "Hot doga" i muszę powiedzieć, że też mi się podoba!

Jednak prosta ze mnie kobita, Żółte Tulipany nie trafiły tak do mojego serca jak Bracia Figo Fagot..

1,734 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2015-05-18 23:10:35)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

"Żółte tulipany" discopolowa pioseneczka, nie moje klimaty, ale wysłuchałam i fakt piosenka adekwatna do zamiaru Piotra, ale że Ex jeszcze Żona nie zorientowała się, to naprawdę dziwne.

Ja staram się nie skreślać człowieka jak słucha disco-polo, aczkolwiek nie zawsze mi wychodzi niestety.
Czy to możliwe, że faktycznie gusta muzyczne odzwierciedlają jakim kto jest człowiekiem?
Czy człowiek słuchający disco- polo zawsze musi być odbierany jako mało inteligentny?

Ja nie lubię disco-polo, denerwuj mnie ta muzyka ale też mnie wkurza to, że czasem patrzę na ludzi przez pryzmat tego, że słuchają takiego rodzaju muzyki.

Niestety, z której strony by nie spojrzeć - gust muzyczny (podobnie jak gust w kwestii doboru literatury, ubioru nawet -choć tu mniej, etc.) pokazuje czym "karmimy" nasz mózg i świadczy o jakości bądź jej braku, w tych wyborach.
Nie ma co się czarować..

Dla mnie ktoś kto ma tak niskich lotów gust muzyczny czy ktoś kto nie skalał się literaturą niemal pachnie tanimi perfumami z kiosku ruchu.. po prostu jest totalnie aseksualny.

Może nie nazwałaby tak dosadnie tego jak Ty, ale zgadzam się z Tobą.
Kiedyś pisałam sobie z Facetem, fajny z twarzy i tak dalej, ale jak kurde wysłał mi jakąś piosenkę discopolową (po paru sekundach musiałam ją wyłączyć, na serio nie mogłam jej wysłuchać) tak zakończyłam tą znajomość (na szczęście wysłał mi piosenkę po chwili pisania).

Żeby nie było, że po tej piosence dałam sobie z Nim spokój, po prostu ta piosenka to był "gwóźdź do trumny" tej znajomości:)

1,735

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Ale sie dyskusja wywiazala o gustach muzycznych.
Ja wam powiem, ze dla mnie nie jest zadnym wyznacznikiem, kto jakiej muzyki slucha. Sam mam szerokienspektrum tego co wpada mi w ucho, lubie rozne gatunki, rock, rap, techno, ballady i dico polo tez. Czego slucham zalezy od mojego nastroju.
Te tulipany akurat kiedys w radiu slyszalem i zaskoczylo mnie, ze ona chce tego akurat tego posluchac teraz, po mojej wczorajszej deklaracji, ze chce rozwodu.
Elle owszem podobnie jak Dziewan lubie ponczochy, ale moja zonka ich nie nosi i mimo tego, ze sam jej ze dwie pary kupilem i mowilem, zeby czasem je wlozyla, to do dzis leza nie uzywane w oryginalnych opakowaniach.
Moze wystawie je na jakims portalu aukcyjnym wink

1,736

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Widzisz, Ty kupiłeś pończochy i się kurzą, a kochanek pewnie ja widział i pończochach i w gorsecie i zwisająca z tego żyrandola..
A Ty się możesz podrapać po głowie i dziwować co najwyżej.


To kiedy rozprawa? Czy teraz nie możesz o tym pomyśleć, bo puszczasz sobie "Tulipany" 50 raz z rzędu ?

1,737

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Piotr74 napisał/a:

Wiecie czytalem wasze wszystkie dzisiejsze wpisy i powiem, ze wszyscy macie racje, mieliscie ja wczesniej, ale ja mosialem sprobowac.
Teraz wiem, ze nie bylo warto, ale bede mial czyste sumienie, ze probowalem, ze chcialem, ale ktos to wszystko zmarnowal.

Piotrze i w tym miejscu zgadzam się z Tobą w całości.
Dałeś jej szansę a ona z niej nie skorzystała.
Ona nadal jest zakochana w kochanku ( jakim trzeba być zdesperowanym aby porzucić męża i dzieci ).
Jak już wcześniej pisałem ona Ciebie nie kocha bo serce jej jest wypełnione miłością do kochanka.
Ty chciałeś i robiłeś wszystko aby to ratować.
Tylko niestety Ty chciałeś bo Twoja ż nie.
Ona kocha ale już nie Ciebie.
Ty dla niej jesteś wyjściem awaryjnym.
Niestety z tej mąki chleba nie będzie.
Chyba, że lubisz zakalec.
A tak na marginesie to Twoja ż. mówi, że chce być z Tobą aby dzieci miały pełną rodzinę a gdzie Ty w tym jesteś.
Jaka jest  w jej planach Twoja rola.
Nie chcę Ciebie więcej dołować i nie powim Ci co masz robić, bo przecież jesteś już dużym chłopcem.
Ja powiem Tobie co bym zrobił będąc na Twoim miejscu.
Jeżeli moja żona wywinęła by mi taki numer to NAS by już nie było.
Po pierwsze nie chciałbym być z kobietą która mnie nie kocha i nie szanuje.
Po drugie ja jej po prostu bym się brzydził dotknąć.
Po trzecie kazdego dnia miałbym burzę w mózgu co robi, gdzie jest i z kim, co robi, co i jak robiła z kochankiem etc.
Te myśli zżarły by mnie jak choroba którą zazywa się rak.
Wiesz ja mam bardzo długi staż małżeński.
W trakcie jego trwania nie zawsze było różowo.
Był bardzo długi okres czasu kiedy żyliśmy obok siebie a nie ze sobą.
Nie, nie było zdrady. Aczkolwiek w tym czasie było o nią bardzo łatwo.
Przecież pocieszyciela/pocieszycielkę znaleźć to żaden problem.
Nie raz panienki na siłę ciągnęły mnie do łóżka.
Tylko ja nie mogłem jej zdradzić.
Owszem przyznaję, miałem ochotę bo jak seks masz 3, 4 razy w roku a libido duże to w czym problem ale moje zasady mi nie pozwoliły na tak chaniebny czyn.
Ponadto czułem się atrakcyjny jako mężczyzna i moje ego rosło.
Ja byłem jej  pierwszym facetem i jak do tej pory jedynym ( chyba, że o niczym nie wiem http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech2.gif) a ona moją pierwszą kobietą i też jedyną.
Poznałem ją jak miala 16 lat.
To była miłość od pierwszego spojrzenia, ona jest miłością mojego życia.
Ale wracając do tematu jak się kocha to całym sobą i jest się gotowy na wszystko.
Nie jest ważne czy kocha się miesiąc czy tak jak w moim przypadku 44 lata bo kocha się tak samo ( przynajmniej w moim przypadku.
Chyba jestem dinozaurem http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiech.gif, ale taki jestem.
Do miłości nie zmusisz.
A Twoja żona co zrobiła?
Odpowiedz sobie sam.
A bycie w takim toksycznym związku zabija.
Współczuję Tobie bo widzę jak się miotasz, jak cierpisz, jakie przeżywasz huśtawki nastroju.
Ale powtórzę, że do kochania nikogo nie zmusisz.
Jesteś jeszcze młodym człowiekiem i życie przed Tobą.
Określ swoje priorytety, swoje ja i do dzieła.
Nie musisz jej niszczyć ( ona sama się zniszczyła) i zachowaj się jak facet z jajami jak arbuzy czyli zrób wreszczcie coś ze swoim życiem a ją puść wolno i niech myśli o kochanku.
Powiedz DOŚĆ znęcania się nade mną, bo ona to robi z premedytacją.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.

1,738

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:

piotr, po strachu mi nie pasowało smile
Elle, uwierz, najbardziej inteligentni i błyskotliwi faceci biorą za żony wąsate wieśniaczki, lambadziary i tępole. Nie wiem, dlaczego. Pewnie dlatego, żeby było w życiu prościej. Bo taka to i robotna i posprząta, a jak będzie miał romans, to nie skojarzy, bo i tak ledwo trafia palcem do nosa. A pogadać to oni sobie mogą z kolegami.
No ale Piotr nie przewidział, że jego kwoka dostanie wścieklicy wadżajny, bo taką debilkę to na krótkim łańcuchu należy trzymać, a tu proszę, "nasza" się wyemancypowała i w rytm żółtych tulipanów oddaliła się w siną dal z miejscowym brutalem.

No tak, tylko który facet będzie taką chciał http://emotikona.pl/emotikony/pic/zdziwko.gif chyba, że głuchy i ślepy o co Piotra nie posądzam, bo jest on typem bardzo wrażliwego i dobrego człowieka.

1,739

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Krejzolka82 napisał/a:
Elle88 napisał/a:

i kajzerki .

W pierwszej chwili przeczytałam Krejzolki:))))))))))))

Mam już "zryty beret":)))))))))

A ja oplułem monitor http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiejsie.gif oby zwarcia nie było bo inaczej http://emotikona.pl/emotikony/pic/0suicide.gif.

1,740

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:

Jakby mi koleś przyszedł i powiedział, że teraz będziemy słuchać żółtych tulipanów, to ja bym mu innego tulipana pokazała chyba. A mężczyźni się cieszą, jak baba głupia jest.

Panibaronowo a Ty tak chętnie pokazujesz tego "innego" tulipana http://emotikona.pl/emotikony/pic/0sarcastic.gif, nie podejrzewam i bardzo proszę nie wrzucaj wszystkich facetów do jednego wora.
To, że ja jestem prawnikiem a moja żona posiada tylko średnie wykształcenie nie świadczy o jej niższości ( wąsów nie ma ).
Jest coś takiego jak inteligencja wrodzona i nabyta ( proszę o nie przymierzanie mnie do tej definicji).
Jest między nimi ogromna różnica i wierz mi, że człowiek z wrodzoną inteligencją zachowa się wobec osób mało inteligentnych godnie wobec nich.
Ja siebie nie chcę i nie mogę oceniać.
Niech inni mnie ocenią.
Ale oczywiście nie można w tym miejscu zapomnieć o wychowniu, o wyniesieniu wartości z domu etc.
Kiedyś bardzo popularne były kawały o blondynach.
Mnie one nie ruszały bo wielokrotnie miałem do czynienia z bardzo mądrymi i inteligentnymi kobietami z bląd włosami.
Na zakończenie to powiem jaki dowcip wczoraj usłyszałem na RMF FM.

Jak wiadomo od 17.05 zaszły zmiany w prawie o ruchu drogowym i m.in. za przekroczenie prędkości o 50 km/h policja zabiera prawo jazdy na 3 miesiące.

Jedzie " blondyna " samochodem i widzi, że stoją policjanci z radarem i łapią kierowców za przekroczenie prędkości.
Minęła ich i światłami ( mryga)  ostrzega nadjeżdżających z przeciwka o niebezpieczeństwie.
Niestety nie przewidzała, że za tymi policjantami stali następni którzy ją zatrzymali.
Oczywiście zadali pytanie dlaczego świeci światłami.
To co usłyszałem to niech brunetki padną na kolana.
Odpowiedziała tak:

" To już teraz wiem dlaczego nie działały mi wycieraczki" http://emotikona.pl/emotikony/pic/2smiejsie.gif.
Dlatego nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, nie szufladkujmy ich.
Wszędzie są głupi i mądrzy.

1,741 Ostatnio edytowany przez panibaronowa (2015-05-19 09:18:14)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

włosy blond.
Nie wrzucam do żadnego wora, nie powiedziałam "wszyscy mężczyźni", tylko "są mężczyźni", a to oznacza, że mój wór jest podzbiorem. A poczułeś się wrzucony, bo Twoja żona ma tylko maturę. Moja przyjaciółka też ma tylko maturę i nie przeszkadza jej to zarządzać sporym przedsiębiorstwem. Nie w tym rzecz. Debilka, o której wspominałam, to bardzo dobrze wykształcona osoba, debil to debil, a w dzisiejszych czasach każdy może sobie magistra na raty zakupić. Także zupełnie niepotrzebnie się obruszasz, drogi Lexparze smile

1,742 Ostatnio edytowany przez Lexpar (2015-05-19 09:37:45)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:

włosy blond.
Nie wrzucam do żadnego wora, nie powiedziałam "wszyscy mężczyźni", tylko "są mężczyźni", a to oznacza, że mój wór jest podzbiorem. A poczułeś się wrzucony, bo Twoja żona ma tylko maturę. Moja przyjaciółka też ma tylko maturę i nie przeszkadza jej to zarządzać sporym przedsiębiorstwem. Nie w tym rzecz. Debilka, o której wspominałam, to bardzo dobrze wykształcona osoba, debil to debil, a w dzisiejszych czasach każdy może sobie magistra na raty zakupić. Także zupełnie niepotrzebnie się obruszasz, drogi Lexparze smile

Droga Panibaronowo Sorrki, nie obruszyłem się, nie czuję się dotknięty.
Moja żona pomimo tego iż posiada tylko średnie wykształcenie to bije na łeb nie jedną osobę z wyższym wykształceniem.
Ja wiem z kim żyję i jak ją poznałem to nie patrzyłem na to czy jest inteligentna czy też nie.
Nie miało to dla mnie żadnego znaczenia.
Tylko, że bardzo szybko okazało się, że jest mądra, inteligentna i oczytana ( o urodzie nie wspomnę ).
Teraz jestem z nią na dobre i na złe.
Ona o tym dobrze wie.
Jedno mnie tylko zastanawia, czy można kochać tyle lat, czy to nie jest przyzwyczajenie, przywiązanie.
Czy ja czasami nie jestem tak uzależniony od niej jak Piotr od swojej żony http://emotikona.pl/emotikony/pic/niewiem.gif.
Nie wyobrażam sobie życia bez niej.
Ja ją kocham ogromnie i często zastanawiam się czy ona też mnie.
Ale tak to jest, że czlowiek zawsze ma dylematy.

1,743

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Lexpar napisał/a:

Jedno mnie tylko zastanawia, czy można kochać tyle lat, czy to nie jest przyzwyczajenie, przywiązanie.

można smile i to jest właśnie ten króliczek, którego gonimy smile

1,744

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
panibaronowa napisał/a:
Lexpar napisał/a:

Jedno mnie tylko zastanawia, czy można kochać tyle lat, czy to nie jest przyzwyczajenie, przywiązanie.

można smile i to jest właśnie ten króliczek, którego gonimy smile

No to mnie się udało http://emotikona.pl/emotikony/pic/04icon_rotfl.gif i złapałem króliczka.
Wcale mi to nie przeszkadza a wręcz przeciwnie.

1,745

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Zamiast "Żółtych Tulipanów", z dedykacją dla jeszcze Twojej żony. Może jednak dla Ciebie?

P.s. Tego jest 12 zwrotek, w starych czasach studenckich, jak byś obudził mnie w nocy, wszystkie zacytowałbym Ci tongue

1,746

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Rockfor napisał/a:

Zamiast "Żółtych Tulipanów", z dedykacją dla jeszcze Twojej żony. Może jednak dla Ciebie?

P.s. Tego jest 12 zwrotek, w starych czasach studenckich, jak byś obudził mnie w nocy, wszystkie zacytowałbym Ci tongue

Ło matko, takich tulipanów to jak żyję jeszcze nie widziałem.
Może muszę jeszcze trochę pożyć http://emotikona.pl/emotikony/pic/niewiem.gif.
Spróbuję, może się uda.

1,747

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Lexpar


Z mojej strony była ironia, a że naszy Autor wątku lubi Chryzantemy Złociste", to już nie moja wina tongue big_smile

1,748

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Rockfor napisał/a:

Lexpar


Z mojej strony była ironia, a że naszy Autor wątku lubi Chryzantemy Złociste", to już nie moja wina tongue big_smile

Spoko, ja to zakumałem i..... pociągnąłem dalej.
Myślę, że zrozumiesz.

1,749

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Piotr,
Ulga, że wreszcie przecierasz oczy.

Też się zastanawiałam jakiś czas temu, co połączyło Ciebie i żonę, ale bardziej patrzę na to pod kątem Waszych różnych wrażliwości.
Taki inny polski szlagier sprzed lat przycszedł mi do głowy:
https://m.youtube.com/watch?v=V1ZVWE9xuUU

1,750

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Piotr(ku) ... smile

1,751

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?
Elle88 napisał/a:

Janko, Janeczko jest w pytkę zaraz po Bożence :d

Ale słucham właśnie "Hot doga" i muszę powiedzieć, że też mi się podoba!

Jednak prosta ze mnie kobita, Żółte Tulipany nie trafiły tak do mojego serca jak Bracia Figo Fagot..

Jako wierny fan Braci Figo Fagot - nie mogę się powstrzymać, żeby nie wskoczyć jeszcze na chwilkę z offtopem smile
Polecam balladkę, która zahacza o temat: "Małgoś głupia" wink
Muszę przyznać, że totalnie mi poprawiliście humor tą dygresją smile nie sądziłem, że w tak inteligentnym i poważnym towarzystwie ktoś słucha takiego klimatu smile

[Offtop out]

1,752

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Jako wierny fan Braci Figo Fagot - nie mogę się powstrzymać, żeby nie wskoczyć jeszcze na chwilkę z offtopem smile
Polecam balladkę, która zahacza o temat: "Małgoś głupia" wink
Muszę przyznać, że totalnie mi poprawiliście humor tą dygresją smile nie sądziłem, że w tak inteligentnym i poważnym towarzystwie ktoś słucha takiego klimatu smile

A słucha, a jakże!
Ja poważna.. MY ASS ;O
To Cię trochę poniosło przy wtorku wieczorem... wink

1,753

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

https://m.youtube.com/watch?v=kHidpT7Lm34
Oznaka naszych czasów?
Dla poprawy humoru przed snem dla wszystkich smile
Dobrej nocy życzę.

1,754 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2015-05-19 22:33:57)

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Ratunku hilfe tej.
Mam braki w edukacji muzycznej.
Z tych wszystkich szlagierów, to ja tylko "Maryna gotuj pierogi " ... Źle ze mnom doprawdy.

1,755

Odp: Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

smile to kiedy jedziemy na koncert jedyna dyszka Myyyyk smile

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,855 ]

Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 44 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Ratować żonę z toksycznej miłości czy sobie odpuścić?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024