EXTRA_terrestrial napisał/a:maniek_z_maniek napisał/a:Jesli uwazasz ze uswiadomienie autorowi tego ze pragnie swojej zony, cos zmieni to sie grubo mylisz. To jest przeciez oczywiste.
Problem w tym, że PARADOKSALNIE może jej teraz pragnąć bardziej niż kiedykolwiek - i nie tylko z powodu wyposzczenia (!). Oczywiste dla zdradzonego jest to, pragnie. Mniej oczywiste, trudniej akceptowalne jest to "ŻE PRAGNIE JEJ WŁAŚNIE TAKĄ" - "zbrukaną", "podjaraną" i PRAGNIE WŁAŚNIE ZA TO . To właśnie chciałem tu uświadomić - bo nie sądzę aby było to dla Autora oczywiste :-)
I dokładnie to miałam na myśli.
A biedny autor się ciska i sam przed sobą udaje oburzonegopodczas gdy pewnie nie jeden raz fantazjował o żonie "w nowej odsłonie".
Bo gdyby jednak nie, nie brałby pod uwagę tak szybkiego powrotu- bez jej wysiłku praktycznie, on wręcz sam o jej powrót zabiega.Ja nigdy nie pojmę, ze swą romantyczna naturą (tak, tak..tego o mnie nie wiecie
) jak może podniecać partner, który rypał się chwilę temu czy tam kilka dni temu z kimś innym.
Ja jak się dowiedziałam - konsekwentnie miałam obrzydzenie do jakiejkolwiek bliskości. Pomijam oczywista oczywistość, że o małżeństwo wypada chociaż trochę powalczyć, ja będąc w luźnym związku - mogłam sobie na taką decyzję pozwolić szybciej.
Ale nie zrozumiem tej fascynacji 'rozwiązłością'. Chyba za bardzo siebie lubię i szanuję
Elle88 ja się nie muszę ciskać i nic przed sobą udawać, bo to nie moja bajka. Na samym początku ciągnęło mnie do jż, chciałem czuć jej ciepło, przytulić się do niej, ale erotyki w tym nie było, nie fantazjowałem i nie fantazjuję obecnie. Teraz nie ma we mnie nawet tej potrzeby bliskości, w tym aspekcie jest dla mnie całkowicie obojętna.