nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 490 ]

66

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
pitagoras napisał/a:
Otis napisał/a:

Zresztą ani w websterze ani w oxfordzkim nie widzę informacji, że w poligamii partner musi być płci przeciwnej.

'partner' to określenie rynsztokowo polityczne.
W małżeństwie jest mąż i żona.Mąż i mąż albo żona i żona to nie małżeństwo.

A Ziemia jest płaska. Jak sobie dwie narzeczone chcą wziąć ślub to będą dwie żony przecież, kościelnie, w Danii na przykład.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:
pitagoras napisał/a:
Otis napisał/a:

Zresztą ani w websterze ani w oxfordzkim nie widzę informacji, że w poligamii partner musi być płci przeciwnej.

'partner' to określenie rynsztokowo polityczne.
W małżeństwie jest mąż i żona.Mąż i mąż albo żona i żona to nie małżeństwo.

A Ziemia jest płaska. Jak sobie dwie narzeczone chcą wziąć ślub to będą dwie żony przecież, kościelnie, w Danii na przykład.

To nie jest duńskie forum.Jak nie wierzysz, to sobie sprawdź w Wikipedii.
Większość cywilizowanego świata nie uznaje pedalskich dziwotworów i w tej większości małżeństwo jest małżeństwem.

68 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-18 21:27:18)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
pitagoras napisał/a:
Otis napisał/a:
pitagoras napisał/a:

'partner' to określenie rynsztokowo polityczne.
W małżeństwie jest mąż i żona.Mąż i mąż albo żona i żona to nie małżeństwo.

A Ziemia jest płaska. Jak sobie dwie narzeczone chcą wziąć ślub to będą dwie żony przecież, kościelnie, w Danii na przykład.

To nie jest duńskie forum.Jak nie wierzysz, to sobie sprawdź w Wikipedii.

Większość cywilizowanego świata nie uznaje pedalskich dziwotworów i w tej większości małżeństwo jest małżeństwem.

Na Wikipedii nie ma nic o tym forum smile

Cywilizowana część świata, do którego sam się zaliczam, takie twory uznaje. Niecywilizowana część uważa, że Ziemia jest płaska. To która część
jest większa?

Sprawdź w swojej Wiki:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ma%C5%82%C5%BCe%C5%84stwo_os%C3%B3b_tej_samej_p%C5%82ci
W Azji ograniczenie swobody/nieuznawane przez prawo
W Afryce kara śmierci/więzienia.

Europa, Australia, Ameryka Płn, Śrd i Pł  - pedalstwo OK smile
Tylko Polsce bliżej do Chin i Afryki Środkowej.

69 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-04-18 22:13:01)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

No jak dwoch hetero facetow nie moze sie z jedna baba spotykac i wiedziec, ze ona ma ich dwoch?
To moje zycie to chyba jakis sen big_smile


A nie, sorry! Doczytlam, ze nie musza byc bi - moga byc zaburzeni.
A ja lubie zaburzonych facetow, 'normalni' dzialaja na nerwy.

70

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

A nie, sorry! Doczytlam, ze nie musza byc bi - moga byc zaburzeni.

Mają być POWAŻNIE zaburzeni..! O ile powiedzmy D. jeszcze nie zdiagnozowany, to Twój mąż to niby jak poważnie zaburzony, że co - zarazkofobię ma? big_smile

A ja lubie zaburzonych facetow, 'normalni' dzialaja na nerwy.

Jakby oceniać po tym temacie, to "normalni" wymyślają teorie, żeby usprawiedliwić inne wymyślone teorie. roll

Fahkir napisał/a:

Natomiast poliamorie moga tworzyc osoby tej samej plci, lub bisexualne

Poliamorię może tworzyć każdy dostatecznie dorosły do seksu, bo ten termin oznacza po prostu oficjalne (w sensie że nie ma zdrady, ukrywania, kłamania, ble ble) związki emocjonalno-erotyczne z dwoma lub więcej osobami. Zwykłe związki, tylko z więcej jak jedną osobą.

Od promiskuityzmu różnią się tym, że promiskuityzmie nie ma zaangażowania emocjonalnego - ot chodzi o czysty seks, co się ma nijak do moich relacji, bo mnie nawet z kochankami łączą emocje. Jak do kogoś żadnych emocji nie czuję, to logiczne, że seksu nie będzie, bo wibrator jest wygodniejszy w obsłudze i nie puszcza bąków.

71

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
gojka102 napisał/a:

Wiem,że w kraju gdzie 70% społeczeństwa uważa,że Żydzi zabijają/zabijali katolickie dzieci w imię jakichś,niepojętych religijnych obrzędów trudno żyje się Żydówce.

Przepraszam, że wyciągam starszy post, ale tak sobie czytam i uderzyło mnie to zdanie. Nigdy nie słyszałam o takich podejrzeniach względem Żydów (być może należę do pozostałego 30%, w dodatku mniej światłego), czy możesz mi przybliżyć o co chodzi.
Taka propaganda zakrawa na szerzenie jakiej zbiorowej nietolerancji.

Co do tematu, to kilkakrotnie byłam świadkiem, gdy ludzie niemal upokarzali mojego syna ze względu na ubiór. Chłopak słucha metalu i swego czasu demonstrował to wyglądem. Kiedyś zawiozłam go na ostry dyżur z powodu ataku alergii i z miejsca został zakwalifikowany jako narkoman. Innym razem (również szpital), gdy nie mógł ustać na nogach z powodu swojej choroby, poprosił by go przepuszczono z racji, że jest krwiodawcą. Usłyszał piękną wiązankę od starszych osób na temat młodzieży, która dopuszcza się aktów wandalizmu po nocach, a w kolejce w szpitalu nie może ustać. Chłopak spokojnie powiedział, że nie ma sprawy, poczeka i już nie ma tematu, mimo to jedna pani uznała za swój moralny obowiązek ciągnąć wątek. Zapytałam się jej, czy również (tak jak syn) czeka na zabieg, potwierdziła. Powiedziałam tylko, że życzę jej szczęścia i żeby wszystko poszło dobrze, aby nie musiała przypadkiem otrzymać jego szatańskiej krwi.

Tematu nietolerancji seksualnej w ogóle nie ogarniam. Co komu przeszkadza inna orientacja drugiego człowieka? Żadna ze znanych mi osób homoseksualnych nie namawiała mnie do zmiany zainteresowań seksualnych, również nie naśmiewano się ze mnie, nie wyzywano od hetero.

Tyle ludzi na świecie powtarza: "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe", a robi zupełnie na odwrót.

72

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Vian napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

A nie, sorry! Doczytlam, ze nie musza byc bi - moga byc zaburzeni.

Mają być POWAŻNIE zaburzeni..! O ile powiedzmy D. jeszcze nie zdiagnozowany, to Twój mąż to niby jak poważnie zaburzony, że co - zarazkofobię ma? big_smile.

O tak, juz widze oczami wyobrazni, jak dwoch mezczyzn czeka na 'swoj dzien' kiedy przyjdzie Nina na noc big_smile hehe
A tak na serio, to w rzeczywistosci mezczyzni chca posiadac prawo wylacznosci do swojej zony, wynika to z naszej biologi :-).I wlasnie w tym celu zostal wymyslony zwiazek malzenski.
Powolywanie sie na wlasne doswiadczenia, w ktore jestesmy uwiklani jest nieobiektywne. A to dlatego, ze w indywidualnym przypadku wszystko jest mozliwe, ale w zadnym sensie pojedyncze przypadki nie sa reprezentatywne.


Vian napisał/a:

Poliamorię może tworzyć każdy dostatecznie dorosły do seksu, bo ten termin oznacza po prostu oficjalne .

No przeciez to jest dokladnie to samo, co napisalem. Poliamorie moga tworzyc zwiazki mieszane rowniez homo i bisexualne, natomiast w przypadku poligamii, mamy do czynienia ze zwiazkiem malzenskim jednej osoby z kilkoma innymi. W przypadku polgamii, zwiazek nie musi sie opierac na jakichkolwiek uczuciach, a na rozsadku, a sama poligamia ma zazwyczaj podloze spoleczno-kulturowe/religijne.

73

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

D. moze czeka, ale moj maz to predzej czeka , az mnie nie bedzie big_smile hahaha

74

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Fahkir napisał/a:

A moze bardziej preferujesz wielomestwo ( ale na taki uklad zaden heterosexualny facet sie nie zgodzi (...) Jezeli bylas w  poliandrii, to partnerzy musieli byc wyjatkowo zaburzeni psychicznie albo byli bisexualni.

Fahkir napisał/a:

Powolywanie sie na wlasne doswiadczenia, w ktore jestesmy uwiklani jest nieobiektywne. A to dlatego, ze w indywidualnym przypadku wszystko jest mozliwe, ale w zadnym sensie pojedyncze przypadki nie sa reprezentatywne.

lol
Innymi słowy najpierw kategorycznie i autorytarnie piszesz, czego ŻADEN facet na świecie nie zaakceptuje, potem, jak się okazało, że to nie przejdzie, próbujesz moim partnerom imputować chorobę psychiczną albo chociaż biseksualizm, a jak i to się nie udaje, to stwierdzasz, że pojedyncze przypadki nie są reprezentatywne. big_smile Nie miały być, bo ja nie twierdzę, że każdy mężczyzna to zaakceptuje albo choćby większość, ja twierdzę, że takowi są, są normalni i heteroseksualni.

Z tą poliamorią też popłynąłeś.
Najpierw piszesz:

Fahkir napisał/a:

poliamorie moga tworzyc osoby tej samej plci, lub bisexualne

heteroseksualistów nie bierzesz jakoś pod uwagę, a potem, jak Ci o nich przypominam, stwierdzasz, że od początku tak pisałeś. big_smile

Idź... ^^
Tak odwracasz kota ogonem non stop, że kot już kręćka dostał. tongue

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
ewka3 napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Wiem,że w kraju gdzie 70% społeczeństwa uważa,że Żydzi zabijają/zabijali katolickie dzieci w imię jakichś,niepojętych religijnych obrzędów trudno żyje się Żydówce.

Przepraszam, że wyciągam starszy post, ale tak sobie czytam i uderzyło mnie to zdanie. Nigdy nie słyszałam o takich podejrzeniach względem Żydów (być może należę do pozostałego 30%, w dodatku mniej światłego), czy możesz mi przybliżyć o co chodzi.
Taka propaganda zakrawa na szerzenie jakiej zbiorowej nietolerancji.

Co do tematu, to kilkakrotnie byłam świadkiem, gdy ludzie niemal upokarzali mojego syna ze względu na ubiór. Chłopak słucha metalu i swego czasu demonstrował to wyglądem. Kiedyś zawiozłam go na ostry dyżur z powodu ataku alergii i z miejsca został zakwalifikowany jako narkoman. Innym razem (również szpital), gdy nie mógł ustać na nogach z powodu swojej choroby, poprosił by go przepuszczono z racji, że jest krwiodawcą. Usłyszał piękną wiązankę od starszych osób na temat młodzieży, która dopuszcza się aktów wandalizmu po nocach, a w kolejce w szpitalu nie może ustać. Chłopak spokojnie powiedział, że nie ma sprawy, poczeka i już nie ma tematu, mimo to jedna pani uznała za swój moralny obowiązek ciągnąć wątek. Zapytałam się jej, czy również (tak jak syn) czeka na zabieg, potwierdziła. Powiedziałam tylko, że życzę jej szczęścia i żeby wszystko poszło dobrze, aby nie musiała przypadkiem otrzymać jego szatańskiej krwi.

Tematu nietolerancji seksualnej w ogóle nie ogarniam. Co komu przeszkadza inna orientacja drugiego człowieka? Żadna ze znanych mi osób homoseksualnych nie namawiała mnie do zmiany zainteresowań seksualnych, również nie naśmiewano się ze mnie, nie wyzywano od hetero.

Tyle ludzi na świecie powtarza: "nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe", a robi zupełnie na odwrót.

Ewko, jeżeli mogę wtrącić swój jeden grosz smile Takie podejrzenia stanowiły podłoże pogromu Żydów w Jedwabnem.

76

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:

Ewko, jeżeli mogę wtrącić swój jeden grosz smile Takie podejrzenia stanowiły podłoże pogromu Żydów w Jedwabnem.

Takie tłumaczenia pogromów, to akurat bajki dla ciemnego ludu. Praktycznie zawsze powodem była zwykła chciwość. Tylko, że nawet zbrodniarzowi głupio się tłumaczyć, że zabił bo mu się sąsiada krowa zawsze podobała, a zabić potomka wrednych oprawców Mesjasza, jeśli na dodatek jeszcze w pobliżu utopiło się bez śladu jakieś dziecko (wiadomo - porwali na macę), to zupełnie inna inszość...

77

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Vian napisał/a:

Innymi słowy najpierw kategorycznie i autorytarnie piszesz, czego ŻADEN facet na świecie nie zaakceptuje, potem, jak się okazało, że to nie przejdzie, próbujesz moim partnerom imputować chorobę psychiczną albo chociaż biseksualizm, a jak i to się nie udaje, to stwierdzasz, że pojedyncze przypadki nie są reprezentatywne. big_smile Nie miały być, bo ja nie twierdzę, że każdy mężczyzna to zaakceptuje albo choćby większość, ja twierdzę, że takowi są, są normalni i heteroseksualni.

Tak, zaden zdrowy heterosexualny facet nie bedzie chcial sie dzielic swoja ukochana z innymi. Sa rozni mezczyzni, maja rozne poglady i zasady moralne, ale pod wzgledem biologii jestesmy bardzo do siebie podobni. Z biologicznego punktu widzenia celem ludzi jest przekazywanie swoich genow. Kazda kobieta wie, ze jej dziecko nosi jej geny, natomiast mezczyzna ktorego kobieta posiada jednoczesnie kilku partnerow sexualnych, takiej pewnosci nie ma - stad istnieje w bilogii cos takiego, co sklania nas mezcyzn do posiadania prawa wylacznosci do swojej zony. Owszem, nie kazda para chce posiadac potomstwo, jednak pewne zachowania zarowno wsrod mezczyzn jak i kobiet sa uwarunkowane ludzka sexualnoscia.

Vian napisał/a:

heteroseksualistów nie bierzesz jakoś pod uwagę, a potem, jak Ci o nich przypominam, stwierdzasz, że od początku tak pisałeś. big_smile

Nic dziwnego, ze nie rozumiesz skoro nie czytasz dokladnie moich postow :-) Przeczytaj jeszcze raz, powoli.

"W poligamii mezczyzna moze miec wiele zon, albo kobieta wielu mezow (poliandria). Natomiast poliamorie moga tworzyc osoby tej samej plci, lub bisexualne, co juz wyklucza poligamie."
Czyli moga (nie musza) rowniez tworzyc zwiazki poliamoryczne osoby homo, nie tylko heterosexualne, jak jest w przypadku poligamii.

78 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-04-19 17:41:13)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Vian napisał/a:

Poliamorię może tworzyć.....ble ble
Od promiskuityzmu różnią się tym, że ble ble ble......

post wulgarny, poniżej poziomu forum - treść usunięta przez moderatora

79 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-04-19 17:42:28)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Bezmyślność i nietolerancja także ?jest i będzie? i ?dorabianie do tego pseudomądrego tłumaczenia jest jałową stratą czasu?. Ale próbujemy coś z tym zrobić. Bo ostatecznie od nas zależy to, jak wygląda rzeczywistość. Czy jest głupia i brutalna, czy nie.

80 Ostatnio edytowany przez Olinka (2015-04-19 17:42:17)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:

Bezmyślność i nietolerancja także ?jest i będzie? i ?dorabianie do tego pseudomądrego tłumaczenia jest jałową stratą czasu?. Ale próbujemy coś z tym zrobić. Bo ostatecznie od nas zależy to, jak wygląda rzeczywistość. Czy jest głupia i brutalna, czy nie.

No wlasnie.
Zreszta co to za prawo i lewo jak zyja np we troje big_smile

Ehh, Pitragoras ma ostatnio chyba histerie jakas.

81

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Hehe dzięki za rozjaśnienie mi w głowie, bo nawet nie podejrzewałam kilku moich znajomych o bycie nienormalnymi, a tu proszę. No cóż, muszę być dziwna, bo wolę się zadawać z ludźmi uprawiającymi "kurestwo" niż z jakimiś pseudoheterykami, którzy wyznają jedyną słuszną filozofię życiową, maskującą jedynie ich własne kompleksy.

82

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
cslady napisał/a:

Hehe dzięki za rozjaśnienie mi w głowie, bo nawet nie podejrzewałam kilku moich znajomych o bycie nienormalnymi, a tu proszę. No cóż, muszę być dziwna, bo wolę się zadawać z ludźmi uprawiającymi "kurestwo" niż z jakimiś pseudoheterykami, którzy wyznają jedyną słuszną filozofię życiową, maskującą jedynie ich własne kompleksy.

Haha, lepiej bym nie powiedziala tego.

83

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Snake napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:
ewka3 napisał/a:

Przepraszam, że wyciągam starszy post, ale tak sobie czytam i uderzyło mnie to zdanie. Nigdy nie słyszałam o takich podejrzeniach względem Żydów (być może należę do pozostałego 30%, w dodatku mniej światłego), czy możesz mi przybliżyć o co chodzi.
Taka propaganda zakrawa na szerzenie jakiej zbiorowej nietolerancji.

Ewko, jeżeli mogę wtrącić swój jeden grosz smile Takie podejrzenia stanowiły podłoże pogromu Żydów w Jedwabnem.

Takie tłumaczenia pogromów, to akurat bajki dla ciemnego ludu. Praktycznie zawsze powodem była zwykła chciwość. Tylko, że nawet zbrodniarzowi głupio się tłumaczyć, że zabił bo mu się sąsiada krowa zawsze podobała, a zabić potomka wrednych oprawców Mesjasza, jeśli na dodatek jeszcze w pobliżu utopiło się bez śladu jakieś dziecko (wiadomo - porwali na macę), to zupełnie inna inszość...

Cokolwiek stara już jestem, ale głuuuupia jak but. Głupia i naiwna...
Myślałam, że żyjemy w XXI wieku i już nikt nie ma wątpliwości, że maca to rodzaj świątecznego chleba, a nie rosół z dziecka. W jaki sposób w dzisiejszych czasach wciąż panują zabobony z czasów kamienia łupanego?

Do mojego słownika oficjalnie wraca słowo ciemnogród;)

84

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Kac?

85

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
ewka3 napisał/a:
Snake napisał/a:
Wielbiciel Lidiji Bacic napisał/a:

Ewko, jeżeli mogę wtrącić swój jeden grosz smile Takie podejrzenia stanowiły podłoże pogromu Żydów w Jedwabnem.

Takie tłumaczenia pogromów, to akurat bajki dla ciemnego ludu. Praktycznie zawsze powodem była zwykła chciwość. Tylko, że nawet zbrodniarzowi głupio się tłumaczyć, że zabił bo mu się sąsiada krowa zawsze podobała, a zabić potomka wrednych oprawców Mesjasza, jeśli na dodatek jeszcze w pobliżu utopiło się bez śladu jakieś dziecko (wiadomo - porwali na macę), to zupełnie inna inszość...

Cokolwiek stara już jestem, ale głuuuupia jak but. Głupia i naiwna...
Myślałam, że żyjemy w XXI wieku i już nikt nie ma wątpliwości, że maca to rodzaj świątecznego chleba, a nie rosół z dziecka. W jaki sposób w dzisiejszych czasach wciąż panują zabobony z czasów kamienia łupanego?

Do mojego słownika oficjalnie wraca słowo ciemnogród;)

Ewko,ja sama słyszałam takie teksty z ust katolickich duchownych.To nie jest żadna propaganda

Cytacik:
"Przez wiele wieków o popełnianie mordów rytualnych na chrześcijanach bezpodstawnie oskarżani byli w Europie wyznawcy judaizmu, co często stawało się pretekstem do dokonywania pogromów i wypędzeń Żydów. Żydzi zabijać mieli chrześcijan (najchętniej dzieci), gdyż ich krew miała być niezbędnym składnikiem macy spożywanej przez nich w czasie święta Paschy. Pierwsze w nowożytnej Europie udokumentowane oskarżenie Żydów o mord rytualny miało miejsce w 1144 roku w Norwich. Zamordowany czeladnik został przez lokalnego biskupa[2] ogłoszony świętym jako św. William, lecz kult tego świętego pozostał lokalny i po pewnym czasie wygasł[3].

W Polsce w 1576 roku wnoszenia bezpodstawnych oskarżeń o mord rytualny zakazał pod karą śmierci król Stefan Batory[4].

Marcin Zaremba, podobnie jak inni badacze, uważa, że powojenne pogromy, np. pogrom kielecki, były spowodowane m.in. wiarą w mord rytualny.

W katedrze w Sandomierzu znajduje się obraz autorstwa Karola de Prevot z XVIII wieku przedstawiający mord rytualny dokonywany przez Żydów. Obraz ten od 2006 do 2014 roku pozostawał zasłonięty i niedostępny dla zwiedzających z powodu swojej treści, budzącej sprzeciw w społeczności żydowskiej i pośród chrześcijan zaangażowanych w dialog międzyreligijny. Po ponownym odsłonięciu towarzyszy mu tablica wyjaśniająca, że Żydzi nie popełniali mordów rytualnych."

86

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Zostało już wyjaśnione, że pogrom kielecki był prowokacją
http://www.jewish.org.pl/index.php/pl/wiadomopci-mainmenu-57/1733-ipn-pogrom-kielecki-bys-prowokacjp-.html

87 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-19 21:24:06)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
pitagoras napisał/a:

W małżeństwie jest mąż i żona.Mąż i mąż albo żona i żona to nie małżeństwo.

tak pitagoras właśnie tak rozumiem małżeństwo -  mąż i żona
i nie przeszkadzają mi inne związki - np. związki partnerskie
ale małżeństwo - to mąż i żona

88

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
gojka102 napisał/a:

W Polsce w 1576 roku wnoszenia bezpodstawnych oskarżeń o mord rytualny zakazał pod karą śmierci król Stefan Batory

Dodajmy, że jak przeciętny pogrom na żydach nie wiązał się z wiarą w mity i zabobony również król nie zrobił tego z jakichś szczytnych powodów czy przekonań lol Żydzi podlegali osobistej jurysdykcji królów Korony i byli pod ich opieką, i ochroną. Nie z miłości do starszych braci w wierze ale z miłości do pieniędzy, których byli wówczas (he, he) najlepszym źródłem. A polscy królowie ciągle cierpieli na brak gotówki...
Tak a propos tej dyskusji przeczytałem dziś wywiad z aktorką Cielecką i po raz kolejny przekonałem się, że czasem dobrze jest jak piękna kobieta milczy, bo jak się odezwie... Raz walnęła, że za jej edukacji była głucha cisza na temat żydowskich ofiar w czasie II wś. Jesteśmy w tym samym wieku więc mogę tylko wnioskować, że nasza piękna aktorka miała w wieku szkolnym ciekawsze zajęcia niż słuchanie na lekcjach, nie mówiąc już o tym, że pewnie czytaliśmy inne książki. Może chorowała jak była szkolna wycieczka do Oświęcimia albo się chichrała z koleżankami zamiast słuchać przewodnika i patrzeć na tablice informacyjne. Drugi raz walnęła modne teraz jak to przed wojną było fajnie i wielokulturowo, bo Polacy żyli z Żydami. No zapomniała co prawda o Ukraińcach ale pewnie ona nie z tych terenów jest co ja, a o tym jeszcze jej nikt nie powiedział. Walnęła, bo akurat to, że w wyniku tragedii wojennej i tak, zbrodni zostaliśmy społeczeństwem praktycznie jednorodnym narodowościowo i wyznaniowo jest jedną z nielicznych korzyści tej wojny. Proszę mnie źle nie zrozumieć, nie pochwalam jak to się stało ale stało się. Dzięki temu nie mamy problemów byłej Jugosławii, dziś Ukrainy, jutro może Łotwy, a na własne życzenie paru krajów zachodniej Europy. Ponadto aktorka Cielecka pewnie idąc za modą nie zdążyła porozmawiać z kimś, kto wtedy żył. Ja zdążyłem, a urodziłem się i wychowałem w pożydowskim miasteczku. Można tak powiedzieć skoro stanowili przed wojną połowę mieszkańców, a na drugą połowę składali się katolicy i prawosławni (celowo nie piszę Polacy i Ukraińcy, bo to wcale nie było tożsame). No i w wieku młodzieńczym lubiłem rozmawiać z dziadkami, ich znajomymi. Opowiadali mi jak wyglądało życie w mieście przed wojną, właśnie tą wielokulturowość smile Też się tym zafascynowałem ale ja miałem wtedy lat 14-15, a nie 40 jak aktorka Cielecka. Moje zafascynowanie wyrażone zdaniem, że jak to wtedy było fajnie szybko zgasili dziadkowie krótkim - nie, dobrze jest jak jest teraz... Dodam, że dziadkowie mieli "na koncie" uratowanego Żyda, z którym korespondowali jeszcze wiele lat po wojnie. Dziadek ukrywał się przed Gestapo, bo zakablował go własny szwagier z zemsty, że dziadek go wyrzucił z roboty za pijaństwo. No i jako współuczestnicy tej wielokulturowości stanowczo woleli nowy stan rzeczy.

89

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Tak pitagoras, masz racje.
Ale dla poprawnie politycznego jezyka wprowadza sie nowe slowa, grecko-lacinskie lamance, by zwykle kure...o nazwac madrze i naukowo.

90

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Fahkir napisał/a:

Tak pitagoras, masz racje.
Ale dla poprawnie politycznego jezyka wprowadza sie nowe slowa, grecko-lacinskie lamance, by zwykle kure...o nazwac madrze i naukowo.

Watpie zeby to byly nowe slowa.
No, ale ok. Dla takich jak wy to lepiec byc kur*a niz normalna kobieta -bo to by dopiero byla obraza.

91

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

No, ale ok. Dla takich jak wy to lepiec byc kur*a niz normalna kobieta -bo to by dopiero byla obraza.

doprecyzuj Nina kim wg Ciebie są "wy" ?

92 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-04-20 14:37:39)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

No, ale ok. Dla takich jak wy to lepiec byc kur*a niz normalna kobieta -bo to by dopiero byla obraza.

doprecyzuj Nina kim wg Ciebie są "wy" ?

tez mnie to ciekawi:)

Wy - czyli mezczyzni, ktorzy nie uznaja dzielenia sie swoja STALA partnerka z innymi mezczyznami? No to jakies 99,9% jest tych "wych". Przynajmniej ja tylko takich "wych" znam i zadnych innych.

93 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-20 15:38:43)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Fahkir napisał/a:
Vian napisał/a:

Innymi słowy najpierw kategorycznie i autorytarnie piszesz, czego ŻADEN facet na świecie nie zaakceptuje, potem, jak się okazało, że to nie przejdzie, próbujesz moim partnerom imputować chorobę psychiczną albo chociaż biseksualizm, a jak i to się nie udaje, to stwierdzasz, że pojedyncze przypadki nie są reprezentatywne. big_smile Nie miały być, bo ja nie twierdzę, że każdy mężczyzna to zaakceptuje albo choćby większość, ja twierdzę, że takowi są, są normalni i heteroseksualni.

Tak, zaden zdrowy heterosexualny facet nie bedzie chcial sie dzielic swoja ukochana z innymi. Sa rozni mezczyzni, maja rozne poglady i zasady moralne, ale pod wzgledem biologii jestesmy bardzo do siebie podobni. Z biologicznego punktu widzenia celem ludzi jest przekazywanie swoich genow. (...)

Fahkir,
Jest perspektywa faceta, który nie ma jeszcze dzieci, bo jest dorosły od może 5 lat, i jest perspektywa faceta, który ma 3 synów, i jest dorosły od ponad 20 lat, czyli cztery razy "doroślejszy" smile I jak ten facet mówi, że nie widzi przeszkód, żeby się dzielić ukochaną, bo to nie jest środek trwały tego faceta (a mówi), to tak jest. Moje życie jest złożone z wielu wątków, głównie zawodowych. Uczucia i seks są bardzo ważne. Ale nie aż tak. Nie będę ginął "z orłem na czapce na ziemi matce" z powodu czegoś tak błahego, jak brak kontroli nad własnymi emocjami.

Czasem warto docenić, że taka Vian mówi, jak jest u niej (a nie, jak jest "ogólnie"). Warto, bo Vian przedstawia część świata rzeczywistego a nie wymyślonego. Usilne składanie obrazu świata z wyidealizowanych przekonań zawsze kończy się zawodem. Co Ci wtedy pozostanie? Nienawiść do ludzi, że nie byli dość dobrzy? Nienawiść do kobiet, że nie były idealne?

Tolerancja to wybór człowieka mądrego. To nie jest przekonanie, to praktyka. I nie jest dla mientkich - bo wymaga dystansu także do siebie.

94 Ostatnio edytowany przez vinnga (2015-04-21 10:48:10)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Obrażanie kobiet na kobiecym forum nie jest mile widziane. Poprzednia uwagę zignorowałeś - tę potraktuj jak oficjalne, regulaminowe ostrzeżenie. Dalsze ignorowanie uwag moderacji i głoszenie swych obraźliwych poglądów zakończy się banem.
Mod. Vinnga

95

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
pitagoras napisał/a:

Wiecie co, sprawa jest wielce intrygująca z czysto poznawczego punktu widzenia.
Wy tu wychodzicie z założenia, że dziecko to jest tabula raza, a wszelkie antypatie wobec inności wynikają ze złego przykładu dorosłych.
A mi się wydaje, że człowiek ma instynktownie wbudowaną niechęć do inności i dziwności jako czegoś potencjalnie niebezpiecznego.
To wersja instynktu samozachowawczego.

Trochę stary post mi się wyciągnął, ale co tam.

A ja myślę, że jedno i drugie. Faktycznie, może jest jakoś "wbudowana" niechęć do inności, chociaż ja tego akurat nie mam, ale właśnie w tym rola rodziców, żeby dla dziecka kiedyś poznanie kogoś "innego" pod jakimś względem nie było szokiem i nie wywołało negatywnej reakcji. Przykładowo, mój najlepszy przyjaciel jest gejem i jeśli miałabym dziecko (uchowaj Boże big_smile), to zakładam, że - chociaż nie trąbiłabym, że "wujek X jest gejem, pamiętaj, lubimy gejów" - zwyczajnie oswoiłabym je na którymś etapie, że homoseksualizm istnieje i sam w sobie nie jest niczym złym. Tak samo z wieloma innymi sprawami, typu narodowość, kolor skóry, wyznanie itd. - że samo to nie świadczy o tym, że ktoś jest zły/dobry, tylko to, co dana osoba robi - tak samo jak u każdego innego, łącznie z hetero Polakami katolikami, czy jaki tam wzór ludzia jest najbardziej "normalny".

96

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:
in_ka napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

No, ale ok. Dla takich jak wy to lepiec byc kur*a niz normalna kobieta -bo to by dopiero byla obraza.

doprecyzuj Nina kim wg Ciebie są "wy" ?

tez mnie to ciekawi:)

Wy - czyli mezczyzni, ktorzy nie uznaja dzielenia sie swoja STALA partnerka z innymi mezczyznami? No to jakies 99,9% jest tych "wych". Przynajmniej ja tylko takich "wych" znam i zadnych innych.

Moj ojciec nie uznaje dzielenia sie moja matka z innymi facetami i nie jest tym samym co pitagoras czy drugi tutaj kolega i to juz pomijajac fakt, ze moj ojciec by o prostytutce sie w takich slowach nie wyrazil jak niektorzy tutaj o kobietach, i nie powiedzialby 'pedaly' o gejach.
Nie bede tlumaczyc, co to jest 'wy' ale napewno nie ktos godny podziwu.
Tutaj chodzi o postawe, a nie styl zycia.
Ja w przeciwienstwie do niektorych osob na tym forum nie jestem zdania, ze moj styl zycia jest jedynym slusznym, bo jestem osoba myslaca.

Takze nie smile 'WY' to nie sa mezczyzni, ktorzy chca byc w monogamicznym zwiazku.

97

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:
Fahkir napisał/a:
Vian napisał/a:

Innymi słowy najpierw kategorycznie i autorytarnie piszesz, czego ŻADEN facet na świecie nie zaakceptuje, potem, jak się okazało, że to nie przejdzie, próbujesz moim partnerom imputować chorobę psychiczną albo chociaż biseksualizm, a jak i to się nie udaje, to stwierdzasz, że pojedyncze przypadki nie są reprezentatywne. big_smile Nie miały być, bo ja nie twierdzę, że każdy mężczyzna to zaakceptuje albo choćby większość, ja twierdzę, że takowi są, są normalni i heteroseksualni.

Tak, zaden zdrowy heterosexualny facet nie bedzie chcial sie dzielic swoja ukochana z innymi. Sa rozni mezczyzni, maja rozne poglady i zasady moralne, ale pod wzgledem biologii jestesmy bardzo do siebie podobni. Z biologicznego punktu widzenia celem ludzi jest przekazywanie swoich genow. (...)

Fahkir,
Jest perspektywa faceta, który nie ma jeszcze dzieci, bo jest dorosły od może 5 lat, i jest perspektywa faceta, który ma 3 synów, i jest dorosły od ponad 20 lat, czyli cztery razy "doroślejszy" smile I jak ten facet mówi, że nie widzi przeszkód, żeby się dzielić ukochaną, bo to nie jest środek trwały tego faceta (a mówi), to tak jest. Moje życie jest złożone z wielu wątków, głównie zawodowych. Uczucia i seks są bardzo ważne. Ale nie aż tak. Nie będę ginął "z orłem na czapce na ziemi matce" z powodu czegoś tak błahego, jak brak kontroli nad własnymi emocjami.

Czasem warto docenić, że taka Vian mówi, jak jest u niej (a nie, jak jest "ogólnie"). Warto, bo Vian przedstawia część świata rzeczywistego a nie wymyślonego. Usilne składanie obrazu świata z wyidealizowanych przekonań zawsze kończy się zawodem. Co Ci wtedy pozostanie? Nienawiść do ludzi, że nie byli dość dobrzy? Nienawiść do kobiet, że nie były idealne?

Tolerancja to wybór człowieka mądrego. To nie jest przekonanie, to praktyka. I nie jest dla mientkich - bo wymaga dystansu także do siebie.

A mozesz kolego po ludzku i otwarcie pisac a nie scenariusz do sifi wklejac? O ktorym to facecie z 20-tnim stazem i podzielna kochanka piszesz? Znasz takiego? Moze jeszcze dopisz, ze on te kobiete gleboko i szczerze kocha a zloze sie przed tym ekranem ze smiechu w kielecki scyzoryk. Moze Ty o jakiejs sekcie tu piszesz, bo w normalnych spolecznych relacjach, ja o takich dziwolagach nie slyszalam. Nawet w tej zgnilej i zepsutej Skandynawii.

To co Vian opisuje, to jest cos, od czego wszystkie wlosy by mi samoistnie wypadly, gdyby dotyczylo to mojej corki badz innej bliskiej mi osoby. Wczoraj doznalam autentycznie fizycznej odrazy czytajac te opisy. Biseksualizm czy homoseksualizm to jest nic takiego, dopoki laczy seks z uczuciem, pal szesc, ze do tej samej plci. Ale to jest nadal 1:1, a nie 1: 12.

Ban czy nie ban, ale dla mnie sypianie (z uczuciem czy bez) JEDNOCZESNE z wiecej niz jednym partnerem jest ohydne, zeby konkretniej nie nazwac. Mesalina zdaje sie miala w tym wprawe.

Tak, w swiecie zwierzat sa takie rozne przypadki politego czy owego, dzieworodztwa, kanibalizmu itp. To co, my mamy sie teraz do malpiatek czy innych lemurow upodabniac? Bedziemy sobie dowolnie kopulowac z rozmaitymi osobnikami ze stada, jak potomstwo sie urodzi slabe to je albo pozremy albo wyrzucimy a zdrowe odchowamy z kilkoma tatusiami do pomocy. Ha ha ha.

Sorry, ale moja tolerancja i wyobraznia az tak daleko nie siega.

98

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

Ban czy nie ban, ale dla mnie sypianie (z uczuciem czy bez) JEDNOCZESNE z wiecej niz jednym partnerem jest ohydne, zeby konkretniej nie nazwac. Mesalina zdaje sie miala w tym wprawe.

No co ty smile przecież nazwanie tego zjawiska wprost językiem zrozumiałym dla ogółu obraża wszystkie kobiety, bo jak wiadomo wszystkie kobiety gzią się na lewo i prawo z wieloma facetami, kobietami i pewnie nie tylko...

99

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Snake napisał/a:
Mussuka napisał/a:

Ban czy nie ban, ale dla mnie sypianie (z uczuciem czy bez) JEDNOCZESNE z wiecej niz jednym partnerem jest ohydne, zeby konkretniej nie nazwac. Mesalina zdaje sie miala w tym wprawe.

No co ty smile przecież nazwanie tego zjawiska wprost językiem zrozumiałym dla ogółu obraża wszystkie kobiety, bo jak wiadomo wszystkie kobiety gzią się na lewo i prawo z wieloma facetami, kobietami i pewnie nie tylko...

Z tego wynika, ze ja cyborg jestem, bo owszem lubie te zabawe i gzilam sie swego czasu i to niejednokrotnie, ale jakos nigdy symultanicznie z kilkoma chetnymi. No fakt, szkole skonczylam zanim nastala era "sloneczka".

100 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-21 11:12:34)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

A mozesz kolego po ludzku i otwarcie pisac a nie scenariusz do sifi wklejac? O ktorym to facecie z 20-tnim stazem i podzielna kochanka piszesz? Znasz takiego? Moze jeszcze dopisz, ze on te kobiete gleboko i szczerze kocha a zloze sie przed tym ekranem ze smiechu w kielecki scyzoryk. Moze Ty o jakiejs sekcie tu piszesz, bo w normalnych spolecznych relacjach, ja o takich dziwolagach nie slyszalam. Nawet w tej zgnilej i zepsutej Skandynawii.

Nie wiem co oznacza to ?głębokie i szczere?, bo idąc po forum, to to głębokie i szczere oznacza kryzys i niedostateczne zaangażowanie drugiego. Mama powiadała, że najgłośniej mówimy o tym co sami chcemy dostać.
W ?normalnych relacjach? ludzie zakładają rodziny i chcą się dochować potomstwa ? tak ja zrozumiałem post Fahkira. Jest to jakiś sposób na samorealizację. Tak samo jak życie zawodowe. Jak wcześniej napisałem - życie bywa skomplikowane i nie mam z tym problemu. Sfery emocji dotyczy to bardziej niż czegokolwiek innego, bo relacje to nie koncert życzeń. I raczej dostanę tylko tyle, ile druga osoba może mi zaoferować a nie tyle, ile sobie od niej zażyczę. Z tą wiedzą nadal wchodzę w udane relacje.

Ergo, czy muszę być ?głęboko i szczere? oddanym jednej partnerce dla czyjegoś spokoju ducha? Czy ta jedna partnerka musi być ?głęboko i szczere? przykuta do mojej osoby?

Btw ? w swoim czasie byłem w związku pt. ?głęboko i szczere?. Przez dwa lata ochy, achy i patrzenie sobie w oczka. Potem tradycyjne zasypianie przed telewizorem i osuwanie się w niebyt. A potem akcje pt. ?czy ty mnie kochasz?. Znacznie poniżej oczekiwań. Ble.

Mussuka napisał/a:

Ban czy nie ban, ale dla mnie sypianie (z uczuciem czy bez) JEDNOCZESNE z wiecej niz jednym partnerem jest ohydne, zeby konkretniej nie nazwac. Mesalina zdaje sie miala w tym wprawe.

Nazywaj konkretnie. Chodzi Ci o prostytucję?

Mussuka napisał/a:

Sorry, ale moja tolerancja i wyobraznia az tak daleko nie siega.

A właśnie mówimy o tolerancji. Czego się w tym modelu tak obawiasz?

Btw Gratuluję fajnego miejsca do życia.

101

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:

W ?normalnych relacjach? ludzie zakładają rodziny i chcą się dochować potomstwa ? tak ja zrozumiałem post Fakira.

To zle zrozumiales moj post. Napisalem, ze zaden zdrowy heterosexualny mezczyzna nie bedzie sie dzielil sie swoja ukochana z innymi facetami. Przeciez to jest tak oczywiste, ze tego nawet glupkowi nie trzeba tlumaczyc.

102 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-21 11:25:22)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Poprzednio:

Fahkir napisał/a:

Tak, zaden zdrowy heterosexualny facet nie bedzie chcial sie dzielic swoja ukochana z innymi. Sa rozni mezczyzni, maja rozne poglady i zasady moralne, ale pod wzgledem biologii jestesmy bardzo do siebie podobni. Z biologicznego punktu widzenia celem ludzi jest przekazywanie swoich genow. Kazda kobieta wie, ze jej dziecko nosi jej geny, natomiast mezczyzna ktorego kobieta posiada jednoczesnie kilku partnerow sexualnych, takiej pewnosci nie ma - stad istnieje w bilogii cos takiego, co sklania nas mezcyzn do posiadania prawa wylacznosci do swojej zony.

Teraz:

Fahkir napisał/a:
Otis napisał/a:

W ?normalnych relacjach? ludzie zakładają rodziny i chcą się dochować potomstwa ? tak ja zrozumiałem post Fahkira.

To zle zrozumiales moj post. Napisalem, ze zaden zdrowy heterosexualny mezczyzna nie bedzie sie dzielil sie swoja ukochana z innymi facetami. Przeciez to jest tak oczywiste, ze tego nawet glupkowi nie trzeba tlumaczyc.

Fahkir,
Napisałeś uzasadnienie monogamii jw. Chcesz być traktowany jak dorosły, to tak się zachowuj.

103

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Fahkir napisał/a:

Napisalem, ze zaden zdrowy heterosexualny mezczyzna nie bedzie sie dzielil sie swoja ukochana z innymi facetami.

Ani zadna heteroseksualna kobieta nie bedzie wypozyczac swojego ukochanego (bo o takich relacjach tu chyba mowa) innej kobiecie. Ani lesbijka swojej ukochanej.

W poligamii chyba jednak chodzi o cos wiecej niz zaspokojenie seksualnego popedu jakiegos szejka, domyslam sie, bo znawczynia nie jestem, ze tam zony maja jakas role i hierarchie w malzenstwie i nie koniecznie wychodzily za maz z wielkiej milosci. To im pewnie ulatwia akceptacje bycia jedna z kilku.

Jesli natomiast kogos kocham, to dawac go innej kobiecie nie zamierzam.

Poza tym, tak praktycznie to jak ta poliamorowa milopsc wyglada? W poniedzialek spotykam sie z Krzyskiem, we wtorek z Tomkiem, srode odpoczywam, w czwartek moze Waldek, a na sobote zostawiam sobie Dorote?

I oczywiscie WSZYSCY oni sa dla mnie jednakowo wazni, ja dla nich tez, lubia sie nawzajem, toleruja, oczywiscie tez sypiaja to tu to tam - jeden wielki Woodstock.

104

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:

Poprzednio:

Fahkir napisał/a:

Tak, zaden zdrowy heterosexualny facet nie bedzie chcial sie dzielic swoja ukochana z innymi. Sa rozni mezczyzni, maja rozne poglady i zasady moralne, ale pod wzgledem biologii jestesmy bardzo do siebie podobni. Z biologicznego punktu widzenia celem ludzi jest przekazywanie swoich genow. Kazda kobieta wie, ze jej dziecko nosi jej geny, natomiast mezczyzna ktorego kobieta posiada jednoczesnie kilku partnerow sexualnych, takiej pewnosci nie ma - stad istnieje w bilogii cos takiego, co sklania nas mezcyzn do posiadania prawa wylacznosci do swojej zony.

Teraz:

Fahkir napisał/a:
Otis napisał/a:

W ?normalnych relacjach? ludzie zakładają rodziny i chcą się dochować potomstwa ? tak ja zrozumiałem post Fahkira.

To zle zrozumiales moj post. Napisalem, ze zaden zdrowy heterosexualny mezczyzna nie bedzie sie dzielil sie swoja ukochana z innymi facetami. Przeciez to jest tak oczywiste, ze tego nawet glupkowi nie trzeba tlumaczyc.

Fahkir,
Napisałeś uzasadnienie monogamii jw. Chcesz być traktowany jak dorosły, to tak się zachowuj.

Nie wytlumacze Ci calkowania, jak najpierw nie zrozumiesz rozniczkowania, stad ten text o ludzkiej sexualnosci, ktory sluzyl za wstep, zeby było jasne o czym mowilem dalej. Tak wiec, nie napisalem uzasadnienia monogamii, tylko uzasadnienie dlaczego mezczyzni nie dziela sie swoja swoja ukochana z innymi mezczyznami, juz to tlumaczylem :

Owszem, nie kazda para chce posiadac potomstwo, jednak pewne zachowania zarowno wsrod mezczyzn jak i kobiet sa uwarunkowane ludzka sexualnoscia.

I na tym koncze dyskusje z Toba smile

105

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Fahkir napisał/a:

Owszem, nie kazda para chce posiadac potomstwo, jednak pewne zachowania zarowno wsrod mezczyzn jak i kobiet sa uwarunkowane ludzka sexualnoscia.

I na tym koncze dyskusje z Toba smile

A pewne inne zachowania pewnych organizmów wynikają z pewnych innych uwarunkowań.

Znajcie go po tym jak kończy... big_smile

106

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Otis napisał/a:

Ergo, czy muszę być ?głęboko i szczere? oddanym jednej partnerce dla czyjegoś spokoju ducha? Czy ta jedna partnerka musi być ?głęboko i szczere? przykuta do mojej osoby?

Absolutnie ani Ty nic nie musisz glegoko i szczerze ani ta Twoja partnerka, mozecie rownie dobrze powierzchownie uprawiac seks jak i gdzie popadnie. Tylko, kurcze, nazywajmy rzeczy po imieniu.
Jesli sypiam z 3-ma facetami naraz, to nie jestem zadnym poliamorem tylko kobieta do uzycia i uzyczliwa (czego uzyczam, to nie bede sie tu rozpisywac).  A tych 3-ch ugodowych i nieroszczacych kolesiow za nic na swiecie glosno sie nikomu nie przyzna ze ...te sama babke, kiedy mu dyzur wypadnie. I pliiis, o uczuciach jakichkolwiek mowy tu nie ma. Uczucia wykluczylyby taki czyn spoleczny.

Otis napisał/a:

Btw ? w swoim czasie byłem w związku pt. ?głęboko i szczere?. Przez dwa lata ochy, achy i patrzenie sobie w oczka. Potem tradycyjne zasypianie przed telewizorem i osuwanie się w niebyt. A potem akcje pt. ?czy ty mnie kochasz?. Znacznie poniżej oczekiwań. Ble.

Jesli 2 lata wystarcza zeby w niebyt odleciec, to gratulacje. Takie to bylo glebokie jak zabi staw na wsi. Widocznie dobraliscie sie "idealnie" seksualnie i ogolnie. Ale zeby z glebi od razu na plycizne wyplynac?

Otis napisał/a:
Mussuka napisał/a:

Ban czy nie ban, ale dla mnie sypianie (z uczuciem czy bez) JEDNOCZESNE z wiecej niz jednym partnerem jest ohydne, zeby konkretniej nie nazwac. Mesalina zdaje sie miala w tym wprawe.

Nazywaj konkretnie. Chodzi Ci o prostytucję?

A Mesalinie ktos cos placil? Wydaje mi sie, ze ona tak wszystkich po prostu "kochala" a oni oczywiscie ja. Chyba inny "zawod" wykonywala.

Otis napisał/a:
Mussuka napisał/a:

Sorry, ale moja tolerancja i wyobraznia az tak daleko nie siega.

A właśnie mówimy o tolerancji. Czego się w tym modelu tak obawiasz?

A ja sie obawiam? Po prostu i szczerze pisze co sadze na temat takiego pozycia wielopartnerskiego. Nie obawiam sie ale jest to dla mnie odrazajace. Z fizycznego jak i emocjonalnego punktu widzenia. I niestety MOJA tolerancja nie jest z gumy.

Otis napisał/a:

Btw Gratuluję fajnego miejsca do życia.

Dziekuje, nie narzekam.

107 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-21 12:48:26)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

Absolutnie ani Ty nic nie musisz glegoko i szczerze ani ta Twoja partnerka, mozecie rownie dobrze powierzchownie uprawiac seks jak i gdzie popadnie. Tylko, kurcze, nazywajmy rzeczy po imieniu.

To była ironia w nawiązaniu do tego, co napisałem o ?głęboko i szczere?.

Mussuka napisał/a:

Jesli sypiam z 3-ma facetami naraz, to nie jestem zadnym poliamorem tylko kobieta do uzycia i uzyczliwa (czego uzyczam, to nie bede sie tu rozpisywac

Ty może jesteś.
Jeśli mówisz ?ja mam tak i w taki sposób traktuję rzeczy, bo uważam, że to dla mnie dobre? to dajesz innym prawo do wypowiadania tej samej kwestii. Jeśli ocenisz i zakwestionujesz to prawo ? to literalnie będziesz amoralna.

Mussuka napisał/a:

Jesli 2 lata wystarcza zeby w niebyt odleciec, to gratulacje. Takie to bylo glebokie jak zabi staw na wsi. Widocznie dobraliscie sie "idealnie" seksualnie i ogolnie. Ale zeby z glebi od razu na plycizne wyplynac?

To są bardzo stare dzieje, dla przykładu. A jak u Ciebie? Wszystko gra?

Mussuka napisał/a:
Otis napisał/a:
Mussuka napisał/a:

Sorry, ale moja tolerancja i wyobraznia az tak daleko nie siega.

A właśnie mówimy o tolerancji. Czego się w tym modelu tak obawiasz?

A ja sie obawiam? Po prostu i szczerze pisze co sadze na temat takiego pozycia wielopartnerskiego. Nie obawiam sie ale jest to dla mnie odrazajace. Z fizycznego jak i emocjonalnego punktu widzenia. I niestety MOJA tolerancja nie jest z gumy.

Piszesz szczerze. Sama w sobie to żadna wartość.
Pytanie z czego jest Twoja tolerancja?

108

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

W poligamii chyba jednak chodzi o cos wiecej niz zaspokojenie seksualnego popedu jakiegos szejka, domyslam sie, bo znawczynia nie jestem, ze tam zony maja jakas role i hierarchie w malzenstwie i nie koniecznie wychodzily za maz z wielkiej milosci. To im pewnie ulatwia akceptacje bycia jedna z kilku.

Tak, mam na mysli poligamie jako zwiazek malzenski a nie tylko zaspokojenie swoich potrzeb sexualnych. Poligamia (jeden mezczyzna + kilka kobiet) jest naturalna, tak samo jak zwiazki monogamiczne, o ile malzenstwo opiera sie na rozsadku, a nie na milosci. Jest wiele pieknych arabskich kobiet, ktore wola dzielic sie z innymi kobietami bogatym sheikhiem, niz zwiazac sie z przecietnym facetem. Wiekszosc kobiet jakie ja znalem w Polsce, bylo oburzonych zwiazkami poligamicznymi, natomiast kobiety w UAE, Kuwaicie, wrecz przeciwnie. 
Jezeli malzenstwo ma byc oparte na milosci - to monogamia jest jedynym uczciwym wobec samego siebie i osoby, ktora kochasz rozwiazaniem.
Poliamoria to cos innego - nazywajac jezykiem polskim: puszczastwo, po lacinie: luxuria, po grecku: pornoia.

109 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-04-21 13:53:16)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Jejku, poza jednym glosem rozsadku w tym temacie jest jakas histeria doslownie. Szczegolnie , ze strony damy. Kto by pomyslal, ze cudze zycie moze kogos do takiego stanu wyprowadzic. Tylko dlatego, ze ktos wie czego chce i ma to i jest szczesliwy wink


Swoja droga gdyby chodzilo o zaspokojenie seksualne to mozna by miec otwarty zwiazek zamiast zwiazku z dwoma facetami.
I bardzo ciekawe jakim cudem 'puszczalstwo' to spanie z dwoma tylko facetami przez np 10 albo 20 lat. big_smile

110 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2015-04-21 14:14:21)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

Jejku, poza jednym glosem rozsadku w tym temacie jest jakas histeria doslownie. Szczegolnie , ze strony damy. Kto by pomyslal, ze cudze zycie moze kogos do takiego stanu wyprowadzic. Tylko dlatego, ze ktos wie czego chce i ma to i jest szczesliwy wink

Histeria?? Chyba mnie z kims pomylilas? To, ze mnie taki uklad zwyczajnie brzydzi to mam w jakis zawoalowany sposob pisac?

a poza tym, to nie moj cyrk i malpy tez nie moje wiec powodow do histerii ani paniki nie mam. Pisze jak to odczuwam, podoba sie czy nie.


NinaLafairy napisał/a:

Swoja droga gdyby chodzilo o zaspokojenie seksualne to mozna by miec otwarty zwiazek zamiast zwiazku z dwoma facetami.

a jaka jest roznica???


NinaLafairy napisał/a:

I bardzo ciekawe jakim cudem 'puszczalstwo' to spanie z dwoma tylko facetami przez np 10 albo 20 lat. big_smile

Czy to puszczalstwo to nie wiem, ale ze nienormalny ulklad by spac JEDNOCZESNIE z nimi, to Ci 99,9% spoleczenstwa, rowniez "cywilizowanego" powie.

A ciekawe tez czy ci faceci dziela sie ta informacja z innymi facetami? Ze maja jedna i wspolna kobiete do seksu i jej naprzemiennie uzywaja? Wiesz co o nich koledzy mogliby powiedziec? Nie nadaje sie na forum, z miejsca bylby ban.Ale w teatrach podobno gralas, domysl sie.

111

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

Jejku, poza jednym glosem rozsadku w tym temacie jest jakas histeria doslownie. Szczegolnie , ze strony damy. Kto by pomyslal, ze cudze zycie moze kogos do takiego stanu wyprowadzic. Tylko dlatego, ze ktos wie czego chce i ma to i jest szczesliwy wink

Histeria?? Chyba mnie z kims pomylilas? To, ze mnie taki uklad zwyczajnie brzydzi to mam w jakis zawoalowany sposob pisac?

a poza tym, to nie moj cyrk i malpy tez nie moje wiec powodow do histerii ani paniki nie mam. Pisze jak to odczuwam, podoba sie czy nie.


NinaLafairy napisał/a:

Swoja droga gdyby chodzilo o zaspokojenie seksualne to mozna by miec otwarty zwiazek zamiast zwiazku z dwoma facetami.

a jaka jest roznica???


NinaLafairy napisał/a:

I bardzo ciekawe jakim cudem 'puszczalstwo' to spanie z dwoma tylko facetami przez np 10 albo 20 lat. big_smile

Czy to puszczalstwo to nie wiem, ale ze nienormalny ulklad by spac JEDNOCZESNIE z nimi, to Ci 99,9% spoleczenstwa, rowniez "cywilizowanego" powie.

A ciekawe tez czy ci faceci dziela sie ta informacja z innymi facetami? Ze maja jedna i wspolna kobiete do seksu i jej naprzemiennie uzywaja? Wiesz co o nich koledzy mogliby powiedziec? Nie nadaje sie na forum, z miejsca bylby ban.Ale w teatrach podobno gralas, domysl sie.

Powie, to moze na internecie big_smile A nie w twarz. Ten uklad jest dziwny, jest moze niepopularny, ale nie jest nienormalny. Wszyscy wiedza w pracy u mnie i wszyscy znajomi i nikt nic nie skomentowal nigdy - co najwyzej zadaja ludzie pytania. Z tym, ze w moim otoczeniu to normalne byc 'nienormalnym'. Pracuje w koncu w teatrze i nie w Polsce.

W otwartym zwiazku mozna sie spotykac z kim sie chce i uprawiac seks czy co tam. Ja takich opcji nie mialam. Dwoch facetow i koniec, jeden drugiego akceptowal , a o kazdego innego zazdrosc.
Nie wiem jak to jest z innymi - trudno mi powiedziec, moge tylko opisac co ja mam.
Vian byc moze ma inne doswiadczenia. 

A co do kolegow? Malo kogo to obchodzi co mysla mowiac szczerze. I nie chcialabym sie spotykac z facetami, ktorzy sie tym kieruja.


Nigdy nie bylam kobieta do seksu ani dla mojego meza, ani dla D. wiec w tej materii nie wiem. Dla mnie seks to nie jest uzywanie raczej - tylko cos co ludzie wspolnie robia.

112 Ostatnio edytowany przez Otis (2015-04-21 15:22:54)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

To, ze mnie taki uklad zwyczajnie brzydzi to mam w jakis zawoalowany sposob pisac?

Pisz jak chcesz. Może być i ?szczerze?. Byle tak samo krytycznie (lub tolerancyjnie) do siebie co do postawy innych. W przeciwnym razie może być kłopot ze zwrotem ?szczerze?.

Mussuka napisał/a:

A ciekawe tez czy ci faceci dziela sie ta informacja z innymi facetami? Ze maja jedna i wspolna kobiete do seksu i jej naprzemiennie uzywaja? Wiesz co o nich koledzy mogliby powiedziec? Nie nadaje sie na forum, z miejsca bylby ban.Ale w teatrach podobno gralas, domysl sie.

To się do tego tekstu obśmiałem big_smile
Na co dzień tematów do ogarnięcia jest bezliku. Chociaż życie erotyczne takiego np. księdza na plebani to może i z braku innej rozrywki wywołuje wypieki u co poniektórych. Ale tutaj w mieście na życie osobiste Mańka nikt czasu nie traci. Maniek ponadto ma prawo (jak każdy) do eksperymentów. A także prawo do prywatności, więc jego życie nie powinno być przedmiotem ożywionego dyskursu w firmie przy ksero. Bo oprócz niesławnej tolerancji istnieje jeszcze kultura osobista. Też trudne wyrażenie smile

Tak zupełnie na marginesie dla tych co nie czytali (pewnie nielicznych) zachęcam do felietonu Jacka Żakowskiego pt. ?Kultura upokarzania?:
http://zakowski.blog.polityka.pl/2015/03/23/kultura-upokarzania/

113

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

[....]

Przypomniało mi się ileś dyskusji, gdzie wyciągałaś koronny kontr argument wobec tzw. męskiego punktu widzenia tu na forum, że "a mój mąż to jest inny" lub "a mój mąż uważa inaczej" czy coś w tym stylu. No to już możesz sobie zakarbować w notesiku, że poglądy twojego męża jak teraz widzimy są dalece mało reprezentatywne dla męskiej populacji smile

Otis napisał/a:

Nazywaj konkretnie. Chodzi Ci o prostytucję?

To akurat zawód. Tamto drugie jak mówią, to charakter...

114

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Mussuka napisał/a:

Histeria?? Chyba mnie z kims pomylilas?

No chyba nie. smile

Miałaś kiedykolwiek przyjaciół? A miałaś więcej niż 1 osobę? Czy nadal te 2 osoby były Ci bliskie, czy może z chwilą, kiedy zyskałaś 2 przyjaciółki nagle obie relacje stały się płytkie i nic nie znaczące? A czy możesz mieć 3 przyjaciółki? Jasne, jest jakiś limit, wyznaczany przez czas zwykle, ale emocjonalnie może Ci zależeć na kilku osobach tak samo, prawda?

A teraz co to jest przyjaźń? Skąd wiesz, że przyjaciel jest przyjacielem? U mnie, bo mi na nim zależy, ufam mu, chcę z nim spędzać czas, dobrze się rozumiem, jest wzajemna akceptacja, sympatia etc etc. Wszystko na razie się zgadza w miarę?

A teraz dodaj do równania seks. No i tu się zaczyna histeria!
Z seksem to już nie można! Z seksem to już puszczalstwo! Jak Messalina (swoją drogą porównanie mnie rozbroiło big_smile )!

Histeryzujesz, Mussuko, a co więcej histerycznie próbujesz nam tu wepchnąć na siłę, że jeśli się uprawia seks z więcej niż jedną osobą, to musi być bez bliskości, bez miłości, bez emocji, bez intymności, bez wszystkiego, co tworzy związek normalny, bo inna opcja Ci się w głowie nie mieści. Otóż informuję, że nie musi być tak jak Ci się wydaje, a że Ci się w Twojej główce wciąż włochatej nie mieści, że można kochać więcej niż 1 osobę, to serio nie mój problem.

I te próby wepchnięcia na siłę SWOJEJ wizji MOJEJ relacji, jest obrzydliwe, Mussuko, bo sorry, ale Ty nie wiesz lepiej niż ja co ja do kogo czuję i dlaczego z kim sypiam. A piszesz tak, jakbyś wiedziała. Chciałabym, żebyś się pohamowała jednak.


Snake napisał/a:

No to już możesz sobie zakarbować w notesiku, że poglądy twojego męża jak teraz widzimy są dalece mało reprezentatywne dla męskiej populacji

A Ty mógłbyś sobie zakarbować w tej swojej główce raz na zawsze, że żadna z nas na podstawie swoich doświadczeń nie generalizuje na całą męską, żeńską, czy jakąkolwiek populację? Po prostu stwierdzamy fakt - tak też bywa i taka opcja nam, subiektywnie, najbardziej pasuje. To nie my tu rzucamy hasełkami, że "każdy facet to..." albo żaden facet tamto...", więc nie do Niny te mądrości.

115 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-21 18:52:59)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Nie zauważyłam, żeby Mussuka histeryzowała,
zauważyłam za to zupełnie inna tendencję w wypowiedziach jej adwersarzy.

Sypianie równocześnie z kilkoma mężczyznami wzudza we mnie niechęć, taka samą jak u Mussuki
oczywiście dopuszczam do siebie fakt, że zdarzają się kobiety, które w ten sposób realizują się w swoim życiu czerpiąc z tego przyjemność i satysfakcję spełnienia.

Rozumiem, że na forum obowiązują jasne zasady (określa to regulamin). Jest też przyjęta (być może niezapisana) zasada przykład idzie z góry.
Rozumiem również, że Vian ma prawo zdecydowanie przedstawiać na forum swoje poglądy ale jako MODERATOR szczególnie jej forma wypowiedzi powinna  nie budzić wątpliwości. We mnie zbudza ich aż nadto.

116

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
Vian napisał/a:

A Ty mógłbyś sobie zakarbować w tej swojej główce raz na zawsze, że żadna z nas na podstawie swoich doświadczeń nie generalizuje na całą męską, żeńską, czy jakąkolwiek populację? Po prostu stwierdzamy fakt - tak też bywa i taka opcja nam, subiektywnie, najbardziej pasuje. To nie my tu rzucamy hasełkami, że "każdy facet to..." albo żaden facet tamto...", więc nie do Niny te mądrości.

Strzeliłaś kulą w płot, bo ja jednak dość dobrze się pilnuję żeby nie używać sformułowań wszyscy. Pewnie jak ci się zechce i poszukasz, to może i znajdziesz ale raczej będą to sformułowania typu "większość", "duża część", a może "zdrowa tkanka społeczeństwa" lol Używanie sformułowań "wszyscy" jest po prostu nielogiczne, bo wiadomo, że od reguły bywają wyjątki. Problem w tym, że teraz jest taki trynd aby wyjątki stawiać na piedestale. Jak nie jesteś taki w tryndzie, to zapewne jesteś głupim ciemnogrodem. Zresztą nie chodzi tylko o kwestie moralne, światopoglądowe. Na przykład od jakiegoś czasu jest taki trynd aby całą przestrzeń wokół podporządkować osobom niepełnosprawnym ruchowo. Z racji hipotetycznych korzyści takiej zdecydowanej mniejszości większość musi co najmniej oglądać szpetne pochylnie w nawet najgłupszych miejsca. Co najmniej, bo poza tym musi za to płacić ze swoich podatków lub o zgrozo już w oczywisty sposób z własnych pieniędzy. Znam na przykład takich przedsiębiorców, którzy nigdy nie zatrudniali osób niepełnosprawnych ruchowo, nie planują nigdy zatrudniać i nie są w stanie sobie przypomnieć czy w czasie działalności ich firmy choć raz zdarzyło im się spotkać biznesowo z taką osobą. Mimo to byli zmuszeni w swoich własnych budynkach zmarnować powierzchnię na dodatkowe toalety dla osób niepełnosprawnych czy rozwiązania techniczne umożliwiające osobie niepełnosprawnej dostać się na każdą komunikację. Oni wiedzą, że prawdopodobieństwo, że zawita do nich osoba na wózku jest bliskie zera ale jednak ten dodatkowy kibel na każdym piętrze być musiał. No i schodołaz za paręnaście tysięcy, bo przecież osoba na wózku jak zechce pogadać z prezesem na pierwszym piętrze, to będzie wolała czekać pół godziny aż ktoś przyprowadzi schodołaz, przez kolejne pół godziny jechać paręnaście stopni w górę paraliżując komunikację w budynku niż poczekać wygodnie aż pan prezes zejdzie z nią pogadać. Na szczęście Polacy, to inteligentny naród i są już wypożyczalnie takich schodołazów. Wypożycza się je na kilka dni tylko na okoliczność oddania nowego budynku do użytkowania. Nadzór budowlany stwierdza, że schodołaz jest, wydaje zgodę i schodołaz wraca do wypożyczalni smile Jak się kiedyś faktycznie zdarzy niepełnosprawny zdeterminowany dostać się na piętro do prezesa, to poczeka dodatkowe 2-3 h na przyjazd schodołazu z wypożyczalni. Tak zwycięża zdrowy rozsądek...

117

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:

Nie zauważyłam, żeby Mussuka histeryzowała,
zauważyłam za to zupełnie inna tendencję w wypowiedziach jej adwersarzy.

Sypianie równocześnie z kilkoma mężczyznami wzudza we mnie niechęć, taka samą jak u Mussuki
oczywiście dopuszczam do siebie fakt, że zdarzają się kobiety, które w ten sposób realizują się w swoim życiu czerpiąc z tego przyjemność i satysfakcję spełnienia.

Rozumiem, że na forum obowiązują jasne zasady (określa to regulamin). Jest też przyjęta (być może niezapisana) zasada przykład idzie z góry.
Rozumiem również, że Vian ma prawo zdecydowanie przedstawiać na forum swoje poglądy ale jako MODERATOR szczególnie jej forma wypowiedzi powinna  nie budzić wątpliwości. We mnie zbudza ich aż nadto.

A we mnie nie. Nie owija w bawelne i nie jest chamska tez. Podobnie jak inne moderatorki mowi do rzeczy.

Ja widze histerie w jej wypowiedzi i Vian dobrze wskazala gdzie. Ja wrecz moge sobie wyobrazic oburzone westchniecie tam i zaszokowane nasza niemoralnoscia spojrzenie.
W Twojej wypowiedzi Inko takiej 'histerii' nie widze, mimo ze masz inne poglady ode mnie wiec to wcale nie jest tak, ze jak ktos sie ze mna nie zgadza to zaraz szok.

Sprawa jest w sumie prosta: Czujesz nie chec do posiadania kilku partnerow na raz , to ich nie posiadaj.

118

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

Sprawa jest w sumie prosta: Czujesz nie chec do posiadania kilku partnerow na raz , to ich nie posiadaj.

dziękuję Nino za podpowiedź ale ...
będąc od ponad roku na forum jasne jest, jeżeli ktokolwiek czytał moje wypowiedzi ze zrozumieniem, że właśnie takąż drogą podążam i dzielę od prawie 30 lat łoże własne z jednym jednym mężem moim ślubnym smile

119 Ostatnio edytowany przez luc (2015-04-21 21:51:53)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Mam pytanie do moderatorów (pytam w tym wątku, bo to ma z nim związek) - czy Pitagoras został zbanowany? Jeżeli tak, to dlaczego nie ma takiej informacji pod jego nickiem? Brak takiej informacji wprowadza zamieszanie na forum, bo nie jest wiadomo dlaczego dana osoba nagle przestała się udzielać.
Chyba moderatorzy nie mają nic do ukrycia?
Symptomatyczne, że stało się to (o ile tak jest) właśnie w wątku o nietolerancji.

120

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

Sprawa jest w sumie prosta: Czujesz nie chec do posiadania kilku partnerow na raz , to ich nie posiadaj.

dziękuję Nino za podpowiedź ale ...
będąc od ponad roku na forum jasne jest, jeżeli ktokolwiek czytał moje wypowiedzi ze zrozumieniem, że właśnie takąż drogą podążam i dzielę od prawie 30 lat łoże własne z jednym jednym mężem moim ślubnym smile

To nie bylo wprost do Ciebie. To haslo takie jak 'Nie popierasz aborcji? To jej sobie nie rob"

121

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

To nie bylo wprost do Ciebie. To haslo takie jak 'Nie popierasz aborcji? To jej sobie nie rob"

zrozumiałe - dość proste,
brzydzę się kłamstwa nie kłamię, napiętnuję chamstwo - nie stosuję,
oczekuje szacunku, pracuje by go osiągnąć itd.

122 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2015-04-21 22:27:17)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Ludzie czesto za bardzo sie gotuja o biznes innych ludzi.

Dla mnie posiadanie dzieci jest nieszczesciem i strata energii i to nie rowna sie temu, ze kazda matka jest nieszczesliwa, i traci energie zyciowa.
Dla mnie chodzenie do kosciola jest strata czasu, ale to nie znaczy, ze kazdy kto tam idzie traci czas.
Dla mnie bycie dziewica do 25 roku zycia jest tragedia i problemami psychicznymi, ale to nie znaczy, ze 25 letnia dziewica ma problemy psychiczne.

Jedna rzecz to miec wyrobione zdanie o czyms, a druga rzecz to projektowac swoje uczucia na kogos.

To, ze ktos nie umialby stworzyc bliskich i prawdziwych relacji z dwoma facetami na raz to nie znaczy, ze Vian czy ja nie umiemy.

123 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-21 22:56:35)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:

Ludzie czesto za bardzo sie gotuja o biznes innych ludzi.

przyznam, że jest to niezrozumiały język
być  może jakiś slang, w języku polskim zbiór dobranych przez ciebie słów jest ... bełkotem

dalsza Twoja wypowiedź jest dość zrozumiała szczególnie w kontekście - "dla mnie"
czyli - dla ciebie,
co w tym momencie zupełnie mnie ... nie dotyczy

NinaLafairy napisał/a:

To, ze ktos nie umialby stworzyc bliskich i prawdziwych relacji z dwoma facetami na raz to nie znaczy, ze Vian czy ja nie umiemy.

a to jest dla mnie całkowicie zrozumiałe,
ja absolutnie i zdecydowanie bym nie potrafiła ale i Ty i Vian jak najbardziej, nie stanowi to dla Was żadnego problemu,
dla mnie jest to zupełnie obce i niezrozumiałe w sferze psychicznej oraz emocjonalnej

124

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:
NinaLafairy napisał/a:

To, ze ktos nie umialby stworzyc bliskich i prawdziwych relacji z dwoma facetami na raz to nie znaczy, ze Vian czy ja nie umiemy.

a to jest dla mnie całkowicie zrozumiałe,
ja absolutnie i zdecydowanie bym nie potrafiła ale i Ty i Vian jak najbardziej, nie stanowi to dla Was żadnego problemu,
dla mnie jest to zupełnie obce i niezrozumiałe w sferze psychicznej oraz emocjonalnej

I tak po prostu jest: dla jednych ludzi pewne rzeczy sa oczywiste, a dla innych obce.

Dlatego smieszna jest prezentowana tutaj postawa: "Ja tak nie mam wiec to nienormalne"

125

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

no tak ale większość społeczeństwa ma tak jak Wy?
czy tak jak ja wink

126

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:

Nie zauważyłam, żeby Mussuka histeryzowała,
zauważyłam za to zupełnie inna tendencję w wypowiedziach jej adwersarzy.

Sypianie równocześnie z kilkoma mężczyznami wzudza we mnie niechęć, taka samą jak u Mussuki

Cóż - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Dla mnie ton wypowiedzi Mussuki był agresywny, nerwowy, taki histeryczny właśnie.

Rozumiem również, że Vian ma prawo zdecydowanie przedstawiać na forum swoje poglądy ale jako MODERATOR szczególnie jej forma wypowiedzi powinna  nie budzić wątpliwości. We mnie zbudza ich aż nadto.

Wiesz, jak to się mówi - wszystkich nigdy nie zadowolisz. ;-)

Snake napisał/a:

Strzeliłaś kulą w płot, bo ja jednak dość dobrze się pilnuję żeby nie używać sformułowań wszyscy.

Brawo, tak trzymaj! Jeśli zaczniesz zwracać uwagę na to, kto takich sformułowań używa zanim to komuś zarzucisz,  dostaniesz ode mnie w nagrodę kotylion. ;-)

Inko, jest kompletnie bez znaczenia, jak ma większość społeczeństwa. Większość społeczeństwa nie nosi okularów, to ja też powinnam przestać? Takie rzeczy jak forma związku, zasady w nim panujące, to kwestia indywidualna i każdy ma prawo do własnych o ile nie robi w ten sposób nikomu krzywdy.

A ja takie pytanie mam - czy w ogóle wiecie, co to znaczy TOLERANCJA? Ja mam wrażenie, że jednak mylicie TOLERANCJĘ z AKCEPTACJĄ. Akceptacja to jest postawa pt. "to jest ok, nie przeszkadza mi to, w porządku". Tolerancja to "nie rozumiem tego, nie zgadzam się z tym, sama bym tak nie zrobiła, ale Ty masz do tego prawo". Granice tolerancji powinna wyznaczać krzywda.

Ergo dla mnie zarówno postawa Mussuki jak i Fahkira czy pitagorasa, to nietolerancja właśnie.

127

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:

no tak ale większość społeczeństwa ma tak jak Wy?
czy tak jak ja wink

Czyli jak ktos jest w mniejszosci to mozna powiedziec, ze:
-jest frajerem
-ma powazne zaburzenia psychiczne
-jest kur*a

I mozna tez wmowic takiej osobie z mniejszosci , ze widzi i czuje co innego niz mowi, ze widzi i czuje?

128 Ostatnio edytowany przez in_ka (2015-04-21 23:30:19)

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
NinaLafairy napisał/a:
in_ka napisał/a:

no tak ale większość społeczeństwa ma tak jak Wy?
czy tak jak ja wink

Czyli jak ktos jest w mniejszosci to mozna powiedziec, ze:
-jest frajerem
-ma powazne zaburzenia psychiczne
-jest kur*a

I mozna tez wmowic takiej osobie z mniejszosci , ze widzi i czuje co innego niz mowi, ze widzi i czuje?

a sądzisz, że nie wystarczy - jest w mniejszości,
bo mnie - wystarczy

Vian napisał/a:

Inko, jest kompletnie bez znaczenia, jak ma większość społeczeństwa.

nie zgadzam się Vian, ma znaczenie i jest to znaczenie wieloaspektowe

129

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?
in_ka napisał/a:

a sądzisz, że nie wystarczy - jest w mniejszości,
bo mnie - wystarczy

Z pełnym szacunkiem, ale parafrazując Ciebie - tym razem Twój dobór słów jest dla mnie bełkotem i zupełnie go nie rozumiem. Czy mogłabyś powtórzyć jakoś innymi słowami, bardziej wprost?

130

Odp: nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Ale tutaj nie chodzi o to, ze pitagoras czy kto tam jeszcze napisal 'no to jestescie w mniejszosci'. Bo nie byloby teraz tej rozmowy wink

Posty [ 66 do 130 z 490 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » nietolerancja - poczuliście to kiedyś na własnej skórze?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024