Jak w temacie.
To jest trochę pytanie w stylu czy jesteście inni i czy ludzie dziwią się tej waszej inności
Ostatnio byliśmy w restauracji i powiedziałam znajomemu (osobie wykształconej, kulturalne, robiącej wrażenie otwartej ) , że (ja) nie jem mięsa - nie poszliśmy do wegerestauracji, ani nie oczekiwałam, że wszyscy solidarnie zamówią bezmięsne jedzenie, ani nawet nie miałam ochoty dyskutować, dlaczego nie jem mięsa, zupełnie z innego powodu się spotkaliśmy!
Trochę mnie zaskoczyła reakcja - bo oczywiście w odpowiedzi usłyszałam, jakim rarytasem jest czernina i inne tego typu wytwory kulinarne, a potem dostałam na maila jakiś żarcik na temat obrońców praw zwierząt, itd.
Jestem wegetarianką od prawie 20 lat i takie żarciki nie robią na mnie wrażenia. Bardziej zastanowiło mnie, dlaczego dla niektórych, tak niepokojąca jest inność - nie da się podłożyć świni na talerz, to przynajmniej pośmiejemy się ze wszystkiego, co w temacie. Wiedząc, że wasz znajomy jest Żydem, poczęstowalibyście go krwistym mięskiem, albo alergika - ciastem z orzechami, na które jest uczulony?