Wybaczyć roczny romans męża... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wybaczyć roczny romans męża...

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 720 ]

521 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 16:45:33)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Juz raz próbowałaś. Ja też.
i co z tego mamy? Recydywę.

Zgadza się , nie wiem jak u Ciebie ale u mnie w tym czasie trochę sytuacja się zmieniła , pojawiło się dziecko ... i to nie jest tak ze tylko ze wzgledu na samo dziecko chce spróbować ...przede wszystkim dla siebie ... ale czy dobrze robię ? Tego jeszcze nie wiem ... intuicja podpowiada mi ,ze warto ... serce chce ... rozum zakazuje ... wink wiec mam niezły mętlik wink

Zobacz podobne tematy :

522

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Tym bardziej pojawienie się dziecka powinno nim wstrzasnąc.. ale rozumiem że pomimo dziecka nadal się z nią spotykał?

523 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 17:33:20)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Tym bardziej pojawienie się dziecka powinno nim wstrzasnąc.. ale rozumiem że pomimo dziecka nadal się z nią spotykał?

Pojawienie się dziecka najbardziej wstrząsnęło kochanką... wtedy przestali się spotykać ... jaka była częstotliwość ich spotkań tego dokładnie nie wiem , z rekacji partnera to było 3 razy i bardziej na pogaduchy niż na sex ... ale to tylko jego wersja wink jak było dokładnie nie wiem , z wiadomości które znalazłam wynikało ze to był bardziej flirt ... ale cholera ich wie co tam robili, nie wnikałam , gdyż same spotkania zatajone przede mną z osoba z która wcześniej romansował już były dla mnie zdrada ...

524

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Wiesz, dla mnie to definitywny koniec gdy nawet pojawienie sie dziecka nie wstrzasnęło tym panem tylko kochanką. Dla mnie nie ma wybaczenia dla romansu łózkowo emocjonalnego. Gdybym miała choc 1 dowód na fizycznosc w przypadku mojego męza to w sekunde nie byłoby naszego małzenstwa. Wierz mi że mocno szukałam dowodu, byłoby mi łatwiej podjac decyzję.
Ale to tylko moje zdanie. A ja jestem rozchwiana emocjonalnie od prawie roku ;-)

525 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 17:20:50)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Wiesz, dla mnie to definitywny koniec gdy nawet pojawienie sie dziecka nie wstrzasnęło tym panem tylko kochanką. Dla mnie nie ma wybaczenia dla romansu łózkowo emocjonalnego. Gdybym miała choc 1 dowód na fizycznosc w przypadku mojego męza to w sekunde nie byłoby naszego małzenstwa. Wierz mi że mocno szukałam dowodu, byłoby mi łatwiej podjac decyzję.
Ale to tylko moje zdanie. A ja jestem rozchwiana emocjonalnie od prawie roku ;-)

To oznacza ze masz te dowody recydywy czy nie ? Bo chyba nie zrozumiałam ... jesteś z nim czy się rozstaliście ?
Przepraszam za te pytania ale nie widziałam Twojego wątku

526

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Dowody recydywy mam. Ale sa to niezbite dowody na zdrade jak to sie zwie emocjonalną

527

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Dowody recydywy mam. Ale sa to niezbite dowody na zdrade jak to sie zwie emocjonalną

Od roku walczysz z czym ? Z rozstaniem ? Czy z możliwością próby ?

528

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Z podjęciem decyzji.

529

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Z podjęciem decyzji.

Czyli jesteśmy na tym samym etapie ... mieszka z Tobą ? Bo my wciąż mieszkamy razem ...

530

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Tak, mieszkamy razem. Wyrosłam juz z efektownego wystawiania walizek za drzwi. Juz to przerabiałam wczesniej.

531

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Tak, mieszkamy razem. Wyrosłam juz z efektownego wystawiania walizek za drzwi. Juz to przerabiałam wczesniej.

To już sporo czasu u Ciebie to trwa... sad ehhh ten czas ...

532

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

no własnie za długo juz to trwa, czas nie przynosi ukojenia,
Kilka lat temu podjełam dosc szybko decyzje, w kilka miesięcy.
Tym razem dałam sobie czas,
niestety czas niczego nie rozwiazał a im dalej w las tym ciemniej
Chyba nie warto przedłuzac.
Raz można wybaczyć
Drugi raz to głupota.
Po roku wciaz zdania nie zmieniłam więc chyba czas na konkretne kroki...ech

533 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 18:32:01)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

no własnie za długo juz to trwa, czas nie przynosi ukojenia,
Kilka lat temu podjełam dosc szybko decyzje, w kilka miesięcy.
Tym razem dałam sobie czas,
niestety czas niczego nie rozwiazał a im dalej w las tym ciemniej
Chyba nie warto przedłuzac.
Raz można wybaczyć
Drugi raz to głupota.
Po roku wciaz zdania nie zmieniłam więc chyba czas na konkretne kroki...ech

A co Tobie podpowiada intuicja ? Co czujesz do męża po tak długim czasie „zawieszenia”  ?

534

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Jednego dnia kocham go nad zycie a drugiego dnia nienawidze i pogardzam

535

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Jednego dnia kocham go nad zycie a drugiego dnia nienawidze i pogardzam

OMG ... i tak przez rok czasu???
A co podpowiada Ci intuicja ?

536

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

i tak przez rok..masakra co?
intuicja nic mi nie podpowiada, chyba ją straciłam

537

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

i tak przez rok..masakra co?
intuicja nic mi nie podpowiada, chyba ją straciłam

Jezeli Twój mąż to „dzielnie” znosi tyle czasu to musi być coś na rzeczy... a jaki był odstęp czasowy pomiędzy pierwszą a druga zdradą ?

538

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

5 lat

539 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 19:01:26)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

5 lat

Hmm.. to sporo ... ale to były pojedyncze zdrady, czy dłuższe romanse emocjonalne i czy w obydwu przypadkach było tak samo, czy były jakieś różnice pomiędzy tymi zdradami?  Masz gdzieś swój wątek abym mogła poczytać aby nie zadręczać Cię ciągłymi pytaniami ?

540

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

mój watek jest tuz pod Twoim ale mało w nim szczegółów.
To były romanse emocjonalne, zupełnie rózne od siebie, trwały po kilka miesięcy
Nie wiem jakby się skończyły i ile by trwały bo w obydwu przypadkach po kilku miesiącach odkrywalam co się dzieje i było wielkie bum

541

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

mój watek jest tuz pod Twoim ale mało w nim szczegółów.
To były romanse emocjonalne, zupełnie rózne od siebie, trwały po kilka miesięcy
Nie wiem jakby się skończyły i ile by trwały bo w obydwu przypadkach po kilku miesiącach odkrywalam co się dzieje i było wielkie bum

Cóż mogę Tobie napisać poza tym ze łącze się w Twoim bólu i rozczarowaniu bo doskonale znam to z własnego ogródka ...

542

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Dziekuję Ci. jak widzisz nie jestes sama ;-) to wszystko to są schematy, jak się czyta to wiele rzeczy sie powtarza.

543 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 21:31:23)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Wiesz, dla mnie to definitywny koniec gdy nawet pojawienie sie dziecka nie wstrzasnęło tym panem tylko kochanką. Dla mnie nie ma wybaczenia dla romansu łózkowo emocjonalnego. Gdybym miała choc 1 dowód na fizycznosc w przypadku mojego męza to w sekunde nie byłoby naszego małzenstwa. Wierz mi że mocno szukałam dowodu, byłoby mi łatwiej podjac decyzję.
Ale to tylko moje zdanie. A ja jestem rozchwiana emocjonalnie od prawie roku ;-)

Przeczytaj Jaanna jeszcze raz swoją wypowiedz ... z niej wynika ze podjęłaś już swoją decyzje ... wiec teraz pytanie czy jesteś na tyle silna aby odejść czy jesteś jeszcze silniejsza aby w tym tkwić ... Pamiętaj ze to będzie zawsze tylko i wyłącznie Twój wybor ...

544

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Elee jestem słaba. Wykończona. Zdezorientowana.
Dałam jedną szanse. Nie wykorzystał jej. Tak jak i Twój maż. Nie wiem czy nalezy zyc z recydywistami.

545

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Elee jestem słaba. Wykończona. Zdezorientowana.
Dałam jedną szanse. Nie wykorzystał jej. Tak jak i Twój maż. Nie wiem czy nalezy zyc z recydywistami.

W ogóle mnie nie dziwi Twoja słabość i wykończenie psychiczne po tak długim czasie zawieszenia ... ja czuje ze jeszcze mam odrobine siły na walkę z moją niemocą ...na walkę sama ze sobą gdyż tak mi podpowiada intuicja , pomimo iż jak u Ciebie rozum krzyczy DOŚĆ ...

546

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

podziwiam że po czyms takim chcesz mu dac szanse
nie obraz sie ale ja bym nie potrafiła,
raz wybaczyłas, dałaś mu dziecko a on to opluł bo jakas zdzira siedziała w jego głowie zamiast rodziny

547

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

podziwiam że po czyms takim chcesz mu dac szanse
nie obraz sie ale ja bym nie potrafiła,
raz wybaczyłas, dałaś mu dziecko a on to opluł bo jakas zdzira siedziała w jego głowie zamiast rodziny

Joanna myślisz jak kobieta i n8c nie rozumiesz smile
W ich głowach n8e siedzą żony dzieci zakupy sprzątanie to pierdoly a oni są ponadto:)

548

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

podziwiam że po czyms takim chcesz mu dac szanse
nie obraz sie ale ja bym nie potrafiła,
raz wybaczyłas, dałaś mu dziecko a on to opluł bo jakas zdzira siedziała w jego głowie zamiast rodziny

Ja jeszcze nie podjęłam dezycji czy chce dać mu kolejna szanse ... moja decyzja jest wciąż w zawieszeniu... czekam na jego czyny, kroki ... czy będzie umiał mnie przekonać ..hmm tego również jeszcze nie wiem ... dlatego skorzystam z podpowiedzi dziewczyn z tego forum i dam sobie czas ...

549

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

podziwiam że po czyms takim chcesz mu dac szanse
nie obraz sie ale ja bym nie potrafiła,
raz wybaczyłas, dałaś mu dziecko a on to opluł bo jakas zdzira siedziała w jego głowie zamiast rodziny

Ja jeszcze nie podjęłam dezycji czy chce dać mu kolejna szanse ... moja decyzja jest wciąż w zawieszeniu... czekam na jego czyny, kroki ... czy będzie umiał mnie przekonać ..hmm tego również jeszcze nie wiem ... dlatego skorzystam z podpowiedzi dziewczyn z tego forum i dam sobie czas ...

A czym miałby cię przekonać? Co może zrobić bys uwierzyła ze tym razem to koniec i nie będzie 3 razu??
Mój pyta co ma zrobic, a ja wiem że on juz nic nie może zrobić. Bo przysięgi i obietnice juz były. Płacze przeprosiny i zale już były. Kolejny raz się na to nie nabiorę.
Oni zrobili juz swoje. Zepsuli to.

550

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

podziwiam że po czyms takim chcesz mu dac szanse
nie obraz sie ale ja bym nie potrafiła,
raz wybaczyłas, dałaś mu dziecko a on to opluł bo jakas zdzira siedziała w jego głowie zamiast rodziny

Ja jeszcze nie podjęłam dezycji czy chce dać mu kolejna szanse ... moja decyzja jest wciąż w zawieszeniu... czekam na jego czyny, kroki ... czy będzie umiał mnie przekonać ..hmm tego również jeszcze nie wiem ... dlatego skorzystam z podpowiedzi dziewczyn z tego forum i dam sobie czas ...


A czym miałby cię przekonać? Co może zrobić bys uwierzyła ze tym razem to koniec i nie będzie 3 razu??
Mój pyta co ma zrobic, a ja wiem że on juz nic nie może zrobić. Bo przysięgi i obietnice juz były. Płacze przeprosiny i zale już były. Kolejny raz się na to nie nabiorę.
Oni zrobili juz swoje. Zepsuli to.

Jaanna nie mam pojęcia co to mialoby być konkretnego czym mógłby mnie przekonać do kolejnej szansy ... napewno nie słowami , czy pustymi obietnicami ... pozostawiam to jego inwencji tworczej ...ja będę tylko obserwatorem i będę wyciągać wnioski ... na chwile obecna nic innego nie przychodzi mi głowy ... po tym wszystkim ze swojej strony ewentualnie mogę mu dać tylko światełko w tunelu , tylko/aż tyle wink gdybym była pewna czego chce w 100% to walizki stałyby przed bramą już dawno temu wink

551 Ostatnio edytowany przez jaanna (2018-12-12 21:41:48)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Obawiam się że dla mnie nie ma takiej rzeczy...Nic i nikt nie naprawi podwójnie złamanego zaufania..Moge tylko nauczyć się życ bez zaufania
Jak widzisz nawet po 5 latach naprawde idealnego zachowania moze nastapic bum


edit- na forum było kiedyś powiedzenie
Jak zrobił coś raz to może zrobić to po raz drugi ale nie musi
Skoro zrobił to drugi raz to trzeci będzie na 100%

552 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 00:17:24)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Obawiam się że dla mnie nie ma takiej rzeczy...Nic i nikt nie naprawi podwójnie złamanego zaufania..Moge tylko nauczyć się życ bez zaufania
Jak widzisz nawet po 5 latach naprawde idealnego zachowania moze nastapic bum


edit- na forum było kiedyś powiedzenie
Jak zrobił coś raz to może zrobić to po raz drugi ale nie musi
Skoro zrobił to drugi raz to trzeci będzie na 100%

Każda z nas spotkała się tu na tym forum nie przez przypadek ... mamy wspólny problem choc każda sytuacja, każdy człowiek różni się znacznie ...może to naiwne z mojej strony ale intuicja podpowiada mi ze powinnam przeanalizować swoje dotychczasowe życie, głębiej poznać samą siebie ... tego właśnie teraz potrzebuje najbardziej, nauczyć się samej siebie,  ... odnośnie zaufania to wiem jest to do wypracowania , oczywiście mądrego wypracowania ... ja po pierwszej jego zdradzie popełniłam wiele błędów a tym razem nie chce ich popełniać , dlatego chce to rozegrac w bardziej dojrzały sposób , być w pełni świadoma co robię ... choć i to nie daje gwarancji pełnego sukcesu ... ale cóż „kto nie ryzykuje szampana nie pije” wink

553

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Obawiam się że dla mnie nie ma takiej rzeczy...Nic i nikt nie naprawi podwójnie złamanego zaufania..Moge tylko nauczyć się życ bez zaufania
Jak widzisz nawet po 5 latach naprawde idealnego zachowania moze nastapic bum


edit- na forum było kiedyś powiedzenie
Jak zrobił coś raz to może zrobić to po raz drugi ale nie musi
Skoro zrobił to drugi raz to trzeci będzie na 100%

A jak ktoś raz wygrał w totka , to może wygrać drugi ale nie musi . A jak wygra drugi raz to trzeci jest pewny? No nie musi smile
Ryzyko jest , ale prawdopodobieństwa 0: 1
Nie ma pewności, człowiek ma wybór i od niego zależy co wybiera.

554

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
QuQu napisał/a:
jaanna napisał/a:

Obawiam się że dla mnie nie ma takiej rzeczy...Nic i nikt nie naprawi podwójnie złamanego zaufania..Moge tylko nauczyć się życ bez zaufania
Jak widzisz nawet po 5 latach naprawde idealnego zachowania moze nastapic bum


edit- na forum było kiedyś powiedzenie
Jak zrobił coś raz to może zrobić to po raz drugi ale nie musi
Skoro zrobił to drugi raz to trzeci będzie na 100%

A jak ktoś raz wygrał w totka , to może wygrać drugi ale nie musi . A jak wygra drugi raz to trzeci jest pewny? No nie musi smile
Ryzyko jest , ale prawdopodobieństwa 0: 1
Nie ma pewności, człowiek ma wybór i od niego zależy co wybiera.

No wlasnie. Totek to gra losowa. Zdrada to wybor dokonany przez naszego partnera. Nawet psycholog mowil ze po 2 razach trzeci ma sie prawie jak w banku...tak to we mnie utkwilo

Elee to nie ty popelnilas bledy przy pierwszej zdradzie. To Twoj maz popelnil blad za bledem.

555

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
QuQu napisał/a:
jaanna napisał/a:

Obawiam się że dla mnie nie ma takiej rzeczy...Nic i nikt nie naprawi podwójnie złamanego zaufania..Moge tylko nauczyć się życ bez zaufania
Jak widzisz nawet po 5 latach naprawde idealnego zachowania moze nastapic bum


edit- na forum było kiedyś powiedzenie
Jak zrobił coś raz to może zrobić to po raz drugi ale nie musi
Skoro zrobił to drugi raz to trzeci będzie na 100%

A jak ktoś raz wygrał w totka , to może wygrać drugi ale nie musi . A jak wygra drugi raz to trzeci jest pewny? No nie musi smile
Ryzyko jest , ale prawdopodobieństwa 0: 1
Nie ma pewności, człowiek ma wybór i od niego zależy co wybiera.

No wlasnie. Totek to gra losowa. Zdrada to wybor dokonany przez naszego partnera. Nawet psycholog mowil ze po 2 razach trzeci ma sie prawie jak w banku...tak to we mnie utkwilo

Elee to nie ty popelnilas bledy przy pierwszej zdradzie. To Twoj maz popelnil blad za bledem.

Moim zdaniem uczepilas się myśli, że musi być 3 raz i teraz tylko na to czekasz..
To takie myślenie życzeniowe, ale trzeba uważać czego człowiek sobie zyczy bo może się spełnić.
Bardzo chcesz 3 razu to pewnie niedługo będzie, bo aż się prosi w obecnej sytuacji aby mąż Ci  udowodnił że masz rację.

556 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 00:20:15)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Elee to nie ty popelnilas bledy przy pierwszej zdradzie. To Twoj maz popelnil blad za bledem.

Jaanna wierz mi , nie znasz mnie i nie masz pojęcia co ja „wyprawiałam” przez te 5 lat ... jak już wyżej pisałam byłam córka szatana ... zgadzam się z tym ze to on popełnił błąd ... ale wierz mi nic się nie dzieje bez przyczyny, natomiast za błąd on odpowiada w 100% ... osobiście nawet jakbym to ja zdradziła i mieszkała z taka osoba jaką wtedy byłam ja przez te 5 lat to bym uciekła gdzie pieprz rośnie ... on trzymał się mnie ,nie bez powodu ... oczywiście mógł się wyprowadzić ale jego egoistyczna miłość do mnie mu na to chyba nie pozwalala... zadawalał się tym co otrzymywał ode mnie , a były to zdawkowe mnie szczerej ... co nadal nie zmienia faktu ze mógł po prostu odejść a nie szukać pocieszenia w ramionach innej ...

557

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

Elee to nie ty popelnilas bledy przy pierwszej zdradzie. To Twoj maz popelnil blad za bledem.

Jaanna wierz mi , nie znasz mnie i nie masz pojęcia co ja „wyprawiałam” przez te 5 lat ... jak już wyżej pisałam byłam córka szatana ... zgadzam się z tym ze to on popełnił błąd ... ale wiec mi nic się nie dzieje bez przyczyny, natomiast za błąd on odpowiada w 100% ... osobiście nawet jakbym to ja zdradziła i mieszkała z taka osoba jaką wtedy byłam ja przez te 5 lat to bym uciekła gdzie pieprz rośnie ... on trzymał się mnie ,nie bez powodu ... oczywiście mógł się wyprowadzić ale jego egoistyczna miłość do mnie mu na to chyba nie pozwalala... zadawalał się tym co otrzymywał ode mnie , a były to zdawkowe mnie szczerej ... co nadal nie zmienia faktu ze mógł po prostu odejść a nie szukać pocieszenia w ramionach innej ...

Mimo wszystko go usprawiedliwiasz..

558 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 00:04:05)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

Elee to nie ty popelnilas bledy przy pierwszej zdradzie. To Twoj maz popelnil blad za bledem.

Jaanna wierz mi , nie znasz mnie i nie masz pojęcia co ja „wyprawiałam” przez te 5 lat ... jak już wyżej pisałam byłam córka szatana ... zgadzam się z tym ze to on popełnił błąd ... ale wiec mi nic się nie dzieje bez przyczyny, natomiast za błąd on odpowiada w 100% ... osobiście nawet jakbym to ja zdradziła i mieszkała z taka osoba jaką wtedy byłam ja przez te 5 lat to bym uciekła gdzie pieprz rośnie ... on trzymał się mnie ,nie bez powodu ... oczywiście mógł się wyprowadzić ale jego egoistyczna miłość do mnie mu na to chyba nie pozwalala... zadawalał się tym co otrzymywał ode mnie , a były to zdawkowe mnie szczerej ... co nadal nie zmienia faktu ze mógł po prostu odejść a nie szukać pocieszenia w ramionach innej ...

Mimo wszystko go usprawiedliwiasz..

Nie , nie usprawiedliwiam jego romansu ... ale również powołuje sie na na opracowania psychologów ... zdrada to tylko czubek góry lodowej nawarstwiajacych się kryzysów związku ... zdrada sama w sobie nie ma wytłumaczenia , gdyby nie chciał to by nie uciekł się do romansu , chciał i świadomie to robił oszukując mnie ... ale czy po bezmała 16 latach a 9 wyjątkowo szczęśliwych powinnam sobie odmówić chęci zastanowienia się co dalej ???
Mam wrażenie ze Ty jeszcze bardziej skupiałaś się na swoim bólu niż ja .. a myślałam ze tylko ja jestem taka zawzięta wink teraz wiem ze to co robiłam przez te ostatnie 5 lat było skrajnie niedojrzałe z mojej strony ... i tylko o tym pisze , ze zaczynam dostrzegać cos więcej niż czubek własnego nosa ... mamy cudownego synka i on zasługuje na dojrzała matkę i odpowiedzialnego/dojrzałego ojca ... wiec wierz mi, mam o czym myśleć (czy dać mu kolejna szanse czy tez lepiej odpuścić aby nie widział znerwicowanej matki) ... wiec i ja mam nad czym pracować ... dlaczego wciąż jestem w zawieszeniu ? Bo wciąż szukam siebie w tym wszystkim , czy jestem na tyle silna aby zapomnieć o przeszłości i dać mu kolejna szanse czy pójść na skróty i odejść bez mrugnięcia okiem ...
Edit: Nie wiem jak Ty Jaanna ale ja od 4 miesięcy siedzę w necie i szukam przeróżnych opracowań psychologicznych , gdy okazało się ze już wyczytałam prawie wszystko co było dostępne w necie , dopiero wtedy weszłam na forum aby nie sugerować się tylko i wyłącznie opiniami ludzi dotkniętych zdrada ... gdyż ile ludzi tyle opinii ... wiec cos niecoś liznęlam wiedzy zanim się TU pojawiłam ... i dopiero Tu na forum dzięki „dobrym duszkiom” umysł otworzyłam jeszcze szerzej..

559

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Uwazam ze moglas byc i czarownica przez te 5 lat a on nie mial prawa cie podwojnie zdradzic. Mogl odejsc jesli bylas wstretna ale nie zdradzic

560 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-12 23:45:46)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Uwazam ze moglas byc i czarownica przez te 5 lat a on nie mial prawa cie podwojnie zdradzic. Mogl odejsc jesli bylas wstretna ale nie zdradzic

Edytowałam moj powyższy wpis , przeczytaj proszę smile
Poza tym u mnie to chyba nie była podwójna zdrada , tylko romans z przerwami z różnych powodów , gdy u nas było lepiej lub gorzej ... nie pamietam czy o tym wspominałam ze kochanka mojego partnera już w głowie układała sobie z nim życie , nie zdając sobie chyba sprawy z tego ze ją również oszukiwał , podejrzewam ze aby ją zdobyć obiecywał gruszki na wierzbie a gdy dowiedziała się ze jestem w ciąży to się wściekła i niby z nim skończyła ... później gdy znowu u nas było negatywnie gorąco ponoć zostali przyjaciółmi ... i gadali ze sobą o wszystkim i o niczym choć nie wierze ze nie było czegoś tam więcej niż tylko rozmowy ... dlatego się wściekałam i teraz mamy zong związku ... legł , padł w gruzach ...

561

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Jaanna dziwi mnie jedna kwestia...piszesz i skupiasz się tylko na moim związku, co byś zrobiła na moim miejscu  ... ja rozpisuje się na pół strony o moich rozsterkach ... Ty natomiast nie wiele piszesz o przebiegu Twojego związku , wręcz trzeba na wyrwę wyciągać od Ciebie informacje ... czy Ty poprzez to forum chcesz pomoc sobie w podjęciu decyzji czy innym ?

562

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:

Jaanna dziwi mnie jedna kwestia...piszesz i skupiasz się tylko na moim związku, co byś zrobiła na moim miejscu  ... ja rozpisuje się na pół strony o moich rozsterkach ... Ty natomiast nie wiele piszesz o przebiegu Twojego związku , wręcz trzeba na wyrwę wyciągać od Ciebie informacje ... czy Ty poprzez to forum chcesz pomoc sobie w podjęciu decyzji czy innym ?

W Twoim watku pisze o Tobie.
A w moim to co mnie nurtuje. Ja juz nie zadreczam sie szczegolami w stylu takim jak ty piszesz czyli co on zrobil, co jej powiedzial, co ona myslala, co ona zrobila. Te kobiety mnie nie interesuja, one sa niewazne. To co robili czy o czym rozmawiali tez juz jest niewazne. Wazny jest fakt podwojnej zdrady zaufania. I co z tym fantem dalej.

563

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

Uwazam ze moglas byc i czarownica przez te 5 lat a on nie mial prawa cie podwojnie zdradzic. Mogl odejsc jesli bylas wstretna ale nie zdradzic

Edytowałam moj powyższy wpis , przeczytaj proszę smile
Poza tym u mnie to chyba nie była podwójna zdrada , tylko romans z przerwami z różnych powodów , gdy u nas było lepiej lub gorzej ... nie pamietam czy o tym wspominałam ze kochanka mojego partnera już w głowie układała sobie z nim życie , nie zdając sobie chyba sprawy z tego ze ją również oszukiwał , podejrzewam ze aby ją zdobyć obiecywał gruszki na wierzbie a gdy dowiedziała się ze jestem w ciąży to się wściekła i niby z nim skończyła ... później gdy znowu u nas było negatywnie gorąco ponoć zostali przyjaciółmi ... i gadali ze sobą o wszystkim i o niczym choć nie wierze ze nie było czegoś tam więcej niż tylko rozmowy ... dlatego się wściekałam i teraz mamy zong związku ... legł , padł w gruzach ...

A w jakich opracowaniach wyczytalas zeby skupiac sie na tym co powiedziala czy zrobila kochanka...i analizowac ich romans...

Ponadto to byla podwojna zdrada. Bo raz przyrzekl ze to koniec. I znow oszukal. Nawet pomimo poczecia dziecka. To bardziej perfidne niz kolejna przypadkowa babka na boku po kilku latach. Ale to tylko moje zdanie.

564 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 00:44:33)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

Uwazam ze moglas byc i czarownica przez te 5 lat a on nie mial prawa cie podwojnie zdradzic. Mogl odejsc jesli bylas wstretna ale nie zdradzic

Edytowałam moj powyższy wpis , przeczytaj proszę smile
Poza tym u mnie to chyba nie była podwójna zdrada , tylko romans z przerwami z różnych powodów , gdy u nas było lepiej lub gorzej ... nie pamietam czy o tym wspominałam ze kochanka mojego partnera już w głowie układała sobie z nim życie , nie zdając sobie chyba sprawy z tego ze ją również oszukiwał , podejrzewam ze aby ją zdobyć obiecywał gruszki na wierzbie a gdy dowiedziała się ze jestem w ciąży to się wściekła i niby z nim skończyła ... później gdy znowu u nas było negatywnie gorąco ponoć zostali przyjaciółmi ... i gadali ze sobą o wszystkim i o niczym choć nie wierze ze nie było czegoś tam więcej niż tylko rozmowy ... dlatego się wściekałam i teraz mamy zong związku ... legł , padł w gruzach ...

A w jakich opracowaniach wyczytalas zeby skupiac sie na tym co powiedziala czy zrobila kochanka...i analizowac ich romans...

Ponadto to byla podwojna zdrada. Bo raz przyrzekl ze to koniec. I znow oszukal. Nawet pomimo poczecia dziecka. To bardziej perfidne niz kolejna przypadkowa babka na boku po kilku latach. Ale to tylko moje zdanie.

Poprzez czytanie opracowań psychologicznych zaczęłam analizować swój związek natomiast dzięki temu ze trafiłam tu na forum moje oczy otworzyły się jeszcze szerzej ... Ty natomiast skupioas się tylko i wyłącznie na swoim bólu , czujesz się upokorzona tą cała sytuacja ( rzecz normalna , każda z nas to przeszła , bądź przechodzi ) , dziwie się jak w ogóle psycholog mógł powiedzieć Ci ze jak zdradził 2 razy to prawdopodobnie zdradzi i 3 ??? ( zmień psychologa prosze) Pomoc psychologa nie polega na tym  ze zakłada on najgorszy scenariusz tylko pomaga pacjentom zrozumieć problem ich związku ... Zadaj sobie sama pytanie dlaczego wciąż tkwisz w tym swoim bałaganie emocjonalnym aż tyle czasu ( jak piszesz ze raz kochasz do bólu a za chwile nienawidzisz i gardzisz ) ...zacznij zauważać  siebie w tym wszystkim ... ja to robię  i moj mózg zaczyna pozytywniej  pracować  ... nie skupiam się na swoim bólu i dumie ... tylko na swoim dobru psychicznym ...

565

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:


ja to robię  i moj mózg zaczyna pozytywniej  pracować  ... nie skupiam się na swoim bólu i dumie ... tylko na swoim dobru psychicznym ...

No brawo , znaczy otworzyła się "ta" szufladka w głowie smile

566

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:

Edytowałam moj powyższy wpis , przeczytaj proszę smile
Poza tym u mnie to chyba nie była podwójna zdrada , tylko romans z przerwami z różnych powodów , gdy u nas było lepiej lub gorzej ... nie pamietam czy o tym wspominałam ze kochanka mojego partnera już w głowie układała sobie z nim życie , nie zdając sobie chyba sprawy z tego ze ją również oszukiwał , podejrzewam ze aby ją zdobyć obiecywał gruszki na wierzbie a gdy dowiedziała się ze jestem w ciąży to się wściekła i niby z nim skończyła ... później gdy znowu u nas było negatywnie gorąco ponoć zostali przyjaciółmi ... i gadali ze sobą o wszystkim i o niczym choć nie wierze ze nie było czegoś tam więcej niż tylko rozmowy ... dlatego się wściekałam i teraz mamy zong związku ... legł , padł w gruzach ...

A w jakich opracowaniach wyczytalas zeby skupiac sie na tym co powiedziala czy zrobila kochanka...i analizowac ich romans...

Ponadto to byla podwojna zdrada. Bo raz przyrzekl ze to koniec. I znow oszukal. Nawet pomimo poczecia dziecka. To bardziej perfidne niz kolejna przypadkowa babka na boku po kilku latach. Ale to tylko moje zdanie.

Poprzez czytanie opracowań psychologicznych zaczęłam analizować swój związek natomiast dzięki temu ze trafiłam tu na forum moje oczy otworzyły się jeszcze szerzej ... Ty natomiast skupioas się tylko i wyłącznie na swoim bólu , czujesz się upokorzona tą cała sytuacja ( rzecz normalna , każda z nas to przeszła , bądź przechodzi ) , dziwie się jak w ogóle psycholog mógł powiedzieć Ci ze jak zdradził 2 razy to prawdopodobnie zdradzi i 3 ??? ( zmień psychologa prosze) Pomoc psychologa nie polega na tym  ze zakłada on najgorszy scenariusz tylko pomaga pacjentom zrozumieć problem ich związku ... Zadaj sobie sama pytanie dlaczego wciąż tkwisz w tym swoim bałaganie emocjonalnym aż tyle czasu ( jak piszesz ze raz kochasz do bólu a za chwile nienawidzisz i gardzisz ) ...zacznij zauważać  siebie w tym wszystkim ... ja to robię  i moj mózg zaczyna pozytywniej  pracować  ... nie skupiam się na swoim bólu i dumie ... tylko na swoim dobru psychicznym ...

Nie Elee- ty w swoich postach analizowałas ich "związek" a to zupełnie zbędne. Super że nie skupiasz się na bólu. Ja tez tak robiłam jakies pół roku temu. Przezylismy w tym roku kilka fajnych miesięcy. Niestety ból sam wrocił i od tego czasu robi ze mną co chce.

567

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:
jaanna napisał/a:

A w jakich opracowaniach wyczytalas zeby skupiac sie na tym co powiedziala czy zrobila kochanka...i analizowac ich romans...

Ponadto to byla podwojna zdrada. Bo raz przyrzekl ze to koniec. I znow oszukal. Nawet pomimo poczecia dziecka. To bardziej perfidne niz kolejna przypadkowa babka na boku po kilku latach. Ale to tylko moje zdanie.

Poprzez czytanie opracowań psychologicznych zaczęłam analizować swój związek natomiast dzięki temu ze trafiłam tu na forum moje oczy otworzyły się jeszcze szerzej ... Ty natomiast skupioas się tylko i wyłącznie na swoim bólu , czujesz się upokorzona tą cała sytuacja ( rzecz normalna , każda z nas to przeszła , bądź przechodzi ) , dziwie się jak w ogóle psycholog mógł powiedzieć Ci ze jak zdradził 2 razy to prawdopodobnie zdradzi i 3 ??? ( zmień psychologa prosze) Pomoc psychologa nie polega na tym  ze zakłada on najgorszy scenariusz tylko pomaga pacjentom zrozumieć problem ich związku ... Zadaj sobie sama pytanie dlaczego wciąż tkwisz w tym swoim bałaganie emocjonalnym aż tyle czasu ( jak piszesz ze raz kochasz do bólu a za chwile nienawidzisz i gardzisz ) ...zacznij zauważać  siebie w tym wszystkim ... ja to robię  i moj mózg zaczyna pozytywniej  pracować  ... nie skupiam się na swoim bólu i dumie ... tylko na swoim dobru psychicznym ...

Nie Elee- ty w swoich postach analizowałas ich "związek" a to zupełnie zbędne. Super że nie skupiasz się na bólu. Ja tez tak robiłam jakies pół roku temu. Przezylismy w tym roku kilka fajnych miesięcy. Niestety ból sam wrocił i od tego czasu robi ze mną co chce.

Ból zawsze będzie powracał z przeróżną siła natężenia ... i teraz tylko od Ciebie zależy jak potraktujesz ten ból ... całkiem możliwe ze wpływ na nawracający ból maja jakieś osoby , rzeczy itp ... jeśli tak pozbądź się ich.. ludzie często zmieniają mieszkania/domy abym nic nie kojarzyło się im z tymi przykrymi doświadczeniami , poszukaj jakiegoś rozsądnego psychologa , polecam również poradnik „Kup kwiaty kochance męża” Kaski Miller .. mnie osobiście bardzo pomagają właśnie książki w których mam możliwość samorozwoju ...dlatego robiłam tą cholerna analizę mojego związku w połączeniu z analiza co tam ich łączyło , było mi to bardzo potrzebne aby dać kroczek w przód ... pierwsza osobę która poddałam analizie był moj partner , bo jak wiadomo byłam zdezorientowana z kim mam do czynienia ;) sama widzisz kazda z nas jest inna , zwiazek każdej z nas jest inny ... dlatego nie lubię „teorii” typu „jak raz zdradził to zrobi to ponownie” , „szanse można dać tylko jedna” itp mnóstwo tego w sieci... nie twierdze ze w większości wypadkach tak się nie dzieje ale to akurat zależy tylko i wyłącznie od ludzi tworzących ten związek ( pomijam wyrachowanych lowelasów-tacy się nie zmieniają ).... wiec ile ludzi , ile związków tyle przykładów i mozliwisci.... zdradę da się przejść z tym ze należy zawsze pamiętać ze związek to nie bajka tylka aby był udany trzeba nad nim pracować  ... teraz bardzo  żałuje  , ze nie zrobiłam tego wtedy , gdy wdał się w ten romans ... gdybym miała taka wiedzę jaka mam teraz rozegrałbym to całkiem inaczej ... wtedy niestety wpadałam w role „ ofiary” ... tym razem już NIE chce nią być , chce być dojrzała świadoma osoba i nad tym chce pracować ... nad sobą ... Jaanna my nie mamy wpływu na innych , natomiast mamy ogromny wpływ na siebie ... tego się trzymam ... choć często również jest mi cholernie ciężko ... to wtedy w głowie powtarzam to jak mantrę ..

568

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
QuQu napisał/a:
Elee napisał/a:


ja to robię  i moj mózg zaczyna pozytywniej  pracować  ... nie skupiam się na swoim bólu i dumie ... tylko na swoim dobru psychicznym ...

No brawo , znaczy otworzyła się "ta" szufladka w głowie smile

QuQu sama widzisz ze moje wczorajsze slowa „UWIELBIAM CIĘ” nie były słodzeniem smile Otworzylas moj umysł! smile to było TO czego szukałam od 4 miesięcy! smile
... i wcale nie twierdze ze jestem naprawiona , bo chwil załamania pewnie będzie jeszcze tryliony , ale przynajmniej wiem jak się z tego bagna powoli wydostawać , lekko nie będzie , ale cóż ...życie ...

569

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

570

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

Tak naprawdę nie chcesz tego definitywnie skończyć. szarpią Tobą emocje bo boisz się podjąć jakąś decyzję, wierz mi ,że jak podejmiesz już decyzję, odejść, zostać wszystko zacznie się uspokajać i rozjaśniać.

571 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 12:48:07)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
QuQu napisał/a:

Moim zdaniem uczepilas się myśli, że musi być 3 raz i teraz tylko na to czekasz..
To takie myślenie życzeniowe, ale trzeba uważać czego człowiek sobie zyczy bo może się spełnić.
Bardzo chcesz 3 razu to pewnie niedługo będzie, bo aż się prosi w obecnej sytuacji aby mąż Ci  udowodnił że masz rację.

Dokładnie mam takie same spostrzeżenia ... Jaanna z góry zakładasz pewnie sytuacje , które niestety zazwyczaj stają się nieumyślna przepowiednią ...

572

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

Czyli nie chcesz sprobowac raz jeszcze ,  chcesz odejść ale się boisz . Czego się boisz?

573

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
QuQu napisał/a:
jaanna napisał/a:

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

Tak naprawdę nie chcesz tego definitywnie skończyć. szarpią Tobą emocje bo boisz się podjąć jakąś decyzję, wierz mi ,że jak podejmiesz już decyzję, odejść, zostać wszystko zacznie się uspokajać i rozjaśniać.

Tak, nie chce konczyc bo mimo wszystko miałam dobre zycie. Łacznie 20 dobrych lat minus 2 lata koszmaru. Oto bilans. Ale nie umien się sobie sprzeniewierzyc i wybaczyc po raz drugi. Wiec się miotam

574

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
QuQu napisał/a:
jaanna napisał/a:

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

Tak naprawdę nie chcesz tego definitywnie skończyć. szarpią Tobą emocje bo boisz się podjąć jakąś decyzję, wierz mi ,że jak podejmiesz już decyzję, odejść, zostać wszystko zacznie się uspokajać i rozjaśniać.

Tak, nie chce konczyc bo mimo wszystko miałam dobre zycie. Łacznie 20 dobrych lat minus 2 lata koszmaru. Oto bilans. Ale nie umien się sobie sprzeniewierzyc i wybaczyc po raz drugi. Wiec się miotam

Skoro nie chcesz tego kończyć, to nie kończ, naucz się z tym żyć.
To, że on zdradził drugi raz  nie przekreśla wcale tych waszych wspólnych lat razem ( tak mi się wydaje ,że Ty chyba tak sądzisz)
Pomyśl, gdyby nie chciał z Tobą być to czy byłby ? Nie może odejść ? Zamieszkać sam ? Nie poradzi sobie ? Może i poradzi sobie.
Być może te jego romanse tak naprawdę dla niego nie znaczą wiele, wiadomo, że ranią Ciebie i poddają w wątpliwość wasze wspólne życie a może nie mają z waszym życiem wiele wspólnego?
My kobiety myślimy, działamy inaczej, wiem, że ciężko to zrozumieć , może nawet lepiej nawet się nie starać.

575

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
QuQu napisał/a:
jaanna napisał/a:

Ja to wszystko przerabiałam 6 lat temu, uwierz, rok psychoterapii , masa ksiazek, samorozwoj, zmiana pracy itp
Tym razem nic nie działa bo drugi raz to jednak koniec, tak cały czas uwazam ale nie potrafie tego zakonczyc definitywnie

Tak naprawdę nie chcesz tego definitywnie skończyć. szarpią Tobą emocje bo boisz się podjąć jakąś decyzję, wierz mi ,że jak podejmiesz już decyzję, odejść, zostać wszystko zacznie się uspokajać i rozjaśniać.

Tak, nie chce konczyc bo mimo wszystko miałam dobre zycie. Łacznie 20 dobrych lat minus 2 lata koszmaru. Oto bilans. Ale nie umien się sobie sprzeniewierzyc i wybaczyc po raz drugi. Wiec się miotam

Tym miotaniem wyniszczysz SIEBIE... przykro mi bardzo gdyż sama doskonale znam ten stan ... wręcz niby wtedy „wybaczyłam” ale nie dawałam spokoju ani sobie ani jemu ... tak naprawdę wtedy nawet nie podjęłam rękawic do walki ...

576

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Elee- wiem ze niszcze siebie, dlatego po roku chce sie ratować. Ja 5 lat temu wybaczyłam i nigdy do tematu nie wracałam. Nie myslalam o tym, ozdrowiałam. Nic nie uchroniło mnie przed drugim razem
QuQu- nie chcem ale muszem ;-) tak się czuję..Jego drugi wyskok przekreslił wszystko i raczej nieodwracalnie zniszczył moją mozliwosc zaufania. To że on chce ze mna być to nic wielkiego w takich przypadkach, faceci zdradzaja ale najczesciej chca miec dalej rodzine, to dla mnie nic nie znaczy że on chce ze mna być, w koncu jestem super babka ;-)

577

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Jaanna wydaje mi się ze Ty dla zasady nie chcesz spróbować ... zakonczeniem związku chcesz ukarać meża za wyrządzone Ci krzywdy ... zarazem doskonale wiesz ze jeśli sie roztaniecie najbardziej ukarasz samą siebie...

578

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:

Jaanna wydaje mi się ze Ty dla zasady nie chcesz spróbować ... zakonczeniem związku chcesz ukarać meża za wyrządzone Ci krzywdy ... zarazem doskonale wiesz ze jeśli sie roztaniecie najbardziej ukarasz samą siebie...

Nie, to nie ma byc dla niego kara. On swoje odpłacze ale pozniej łatwiej ułozy sobie nowe zycie niz ja. Kobietki rzuca się na towar z odzysku.

teraz czuje jakbym karała siebie, trwajac w tym pomimo moich przekonan

579

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:
Elee napisał/a:

Jaanna wydaje mi się ze Ty dla zasady nie chcesz spróbować ... zakonczeniem związku chcesz ukarać meża za wyrządzone Ci krzywdy ... zarazem doskonale wiesz ze jeśli sie roztaniecie najbardziej ukarasz samą siebie...

Nie, to nie ma byc dla niego kara. On swoje odpłacze ale pozniej łatwiej ułozy sobie nowe zycie niz ja. Kobietki rzuca się na towar z odzysku.

teraz czuje jakbym karała siebie, trwajac w tym pomimo moich przekonan

To może to syndrom „psa ogrodnika” się u Ciebie pojawia ?

580 Ostatnio edytowany przez Elee (2018-12-13 14:44:15)

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Mi61 napisał/a:

I nie myśl Elee, że w przyszłości jego nowa partnerka nie będzie mu utrudniała kontaktu z Waszym dzieckiem....bo będzie. Pewne jest to, że szybko się pocieszy w ramionach innej...........dlaczego nie masz być to Ty?
Na nieprzejednanej postawie żon/partnerek korzystają tylko kochanki. To nie znaczy, ze należy lekko traktować zdrady.....czasami scalenie związku jest już nie możliwe. Nie jesteś sama, pomyśl również o dziecku. Nie budowaliście własnego szczęścia na nieszczęściu innych......więc, nie pozwól, by Twój chleb Elee jadły ladacznice. Jak zobaczysz, że kłamie....trudno, niech idzie.

Mnie osobiście bardzo pomogła podpowiedz Mi61... może i Tobie pomoże smile

581

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Chcesz byc ze zdradzaczem zeby nie skorzystala na tym kochanka albo inna kobieta? ☺ a niech go sobie biora, przeciez jest wybrakowany i z defektem ☺

582

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Chcesz byc ze zdradzaczem zeby nie skorzystala na tym kochanka albo inna kobieta? ☺ a niech go sobie biora, przeciez jest wybrakowany i z defektem ☺

Nie szanujesz już swojego męża nawet jako człowieka, prawda ?
A czy Ty zawsze dotrzymujesz słowa? Czy zdarzyło CI się kiedyś kogoś oszukać ? okłamać? nie powiedzieć prawdy ? ( nie pytam o zdradę i nie chcę porównywać kalibru ) Czy możesz o sobie powiedzieć, że nigdy nikogo nie zawiodłaś ? Nikt na Tobie się nie zawiódł ?


ps. Każdy jest jakoś "wybrakowany" a w pewnym wieku , to szkoda gadać z lupą trzeba się zalet doszukiwać smile smile

583

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
jaanna napisał/a:

Chcesz byc ze zdradzaczem zeby nie skorzystala na tym kochanka albo inna kobieta? ☺ a niech go sobie biora, przeciez jest wybrakowany i z defektem ☺

Jaanna właśnie sama sobie odpowiedziałaś czego pragniesz ... Ty nie chcesz być ze zdadzaczem ale nie potrafisz go puścić wolno...

584

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...

Jaanna jeżeli o mnie mowa to wiem na ten moment tylko to ze nikt nie jest niczyja „własnością” ... ja puściłam wolno ... niestety(stety) wraca jak bumerang aby udowodnić mi ze się zmienia ... jak będzie to tylko czas nam pokaże ...na chwile obecna wiem tylko/aż tyle ze nie chce już używać słowa „nigdy”...

585

Odp: Wybaczyć roczny romans męża...
Elee napisał/a:

Jaanna jeżeli o mnie mowa to wiem na ten moment tylko to ze nikt nie jest niczyja „własnością” ... ja puściłam wolno ... niestety(stety) wraca jak bumerang aby udowodnić mi ze się zmienia ... jak będzie to tylko czas nam pokaże ...na chwile obecna wiem tylko/aż tyle ze nie chce już używać słowa „nigdy”...

Jaka Ty mądra kobieta jesteś smile

Posty [ 521 do 585 z 720 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wybaczyć roczny romans męża...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024