Oj, dziewczyny to młode jesteście i macie problem.
Ja gdyby mnie facet, z którego traktuję poważnie, zaprosiłby mnie nawet do Honolulu i chciałby zapłacić, a było go by na to stać, to nie miałabym z tym żadnych problemów.
Jak facetowi zależy na kobiecie, to się cieszy, że może jej coś zafundować. I dziewczyna nie ma co się unosić jakąś pseudodumą, że niby ona taka samodzielna.
Co i innego oczekiwać, że ktoś za Ciebie zapłaci, a co innego przyjąć czyiś gest.
Jak naprawdę kobiecie zależy na facecie, to nie powinna się wzbraniać, bo po co.
A w przypadku gdy chłopak proponuje wspólne wakacje, za które w domyśle płaci się po połowie, to najpierw należałoby szczerze porozmawiać, o tym kogo na co stać.
Jak jedna strona finansowo kuleje, to się jedzie pod namiot nad polskie morze i już. I też może być super.