"Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 520 z 582 ]

456

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Beyondblackie napisał/a:

[...] w przedstawionej sytuacji, agresor jest oczywisty. Celem uświadomienia wszystkich w naszym społeczeństwie jest to, że bohaterka tej historii pójdzie bez zastanowienia na policję, doniesie o zajściu, a nie schowa się w domu, czując się odpowiedzialną za własne wykorzystanie.[...]

I co ona bidulka na policji powie? Spałam u jakiegoś chłopaka, a on mi zrobił minetę bez mojej zgody - zróbcie z nim coś?
Wezwą chłopaka żeby złożył wyjaśnienia, a on w zależności od fantazji powie:
a) ano spała u mnie, bo się umówiliśmy na seks u mnie, seks był, zgodę wyraziła.
b) ano spała u mnie, żadnego seksu nie było, mam za swoje litościwe serduszko, bo chciałem tylko drobne 20 zł za nocleg, a ta wredna tak się odwdzięcza.
Sprawa do umorzenia, bo dziewczyna w żaden sposób nie jest w stanie udowodnić, że doszło do gwałtu, a nie seksu za obustronną zgodą czy w ogóle brakiem seksu. Pisałem to już w tym wątku tyle razy, że czuję się dokładnie tak jak ten dziad przed obrazem. Zapamiętaj raz na ... kolejne dwa posty, że ofiara ma udowodnić, że została skrzywdzona, a nie potencjalny krzywdziciel swoją niewinność. To są absolutne podstawy porządku prawnego na całym cywilizowanym świecie. Możesz się obrazić na ten porządek, możesz go przekląć jako zapewne wymyślony przez mizoginistyczne, męskie świnie ale on taki jest i będzie. Zapewne kolejne parę tysięcy lat.

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Beyondblackie napisał/a:

Mussuka, przestańmy się bawić w szarady, bo to strata czasu. Wiadomo, że chodzi generalnie o pozycję kobiet w społeczeństwie, i, że trudniej wykorzystać kogoś kogo się szanuje. I jestem ręcami i nogami za tym, żeby kobiety były mocne i się realizowały. Jest to super droga krajów skandynawskich.

Tylko, że to żadne usprawiedliwienie dla przestępstwa. W końcu nie używa się podobnej logiki do usprawiedliwiania pedofilii; że jak małe, głupie, naiwne i infantylne, to tak łatwiej dać upust popędowi i jeszcze zastraszanie ofiary jest zrozumiałe w kontekście, więc i wyrok powinien być znikomy.

Dla Ciebie moze to jasne, dla niektorych niestety dalej czarna magia.

Nikt nie usprawiedliwia TU przestepstwa, mowimy ogolnie o postrzeganiu roli kobiet a zatem i ich praw cielesnych czy jak to zwal w danym spoleczenstwie. I co z tego, ze Hindus zgwlaci szesc mlodych Hindusek, bo mial taka ochote, skoro one wlasnie maja taka wartosc jak koza dla niego i wiekszosci mezczyzn z jego srodowiska..w tym policjantow i sedziow?Skoro poruszasz kwestie pedofilii to zauwaz w jakim wieku sa prostytutki wlasnie w krajach trzeciego swiata, w Azji, w Ameryce Poludniowej? Jka pedofilia czlowieku? Mala dziwka i tyle.

Tak samo postrzegane sa kobiety w krajach, gdzie ich pozycja jest niestety caly czas nizsza niz mezczyzn, gdzie rola kobiety sprowadza sie do opieki nad domem i rodzina. Jesli kobiety sa uzaleznione od mezczyzn finansowo i przez to emocjonalnie to niestety stad krotka sciezka do uzaleznienia fizycznego, na koncu drogi juz tylko koza.

Szwedki tez byly i sa nadal gwalcone ale one zamiast przyjecia  z pocalowaniem reki roli kury domowej i malzonki za cene wlasnej niezaleznosci postanowily sie uniezaleznic od mezczyzn, wyrwac im te meska bron i dominacje. I teraz to one sadza a nie sa osadzane.

I nie musza pindrzyc sie na codzien, zeby sobie mezczyzne poderwac, ujarzmic, podbic czy zdobyc wychodzac przed szereg licznych, rownie atrakcyjnych rywalek. A jak to jest u nas, tylko szczerze?

458

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Tylko, że może jak ta dziewczyna, albo i parę innych, co były tak potraktowane przez tego faceta, ZGLOSILY to na policję, to nagle okazałoby się jasnym, że on jest przestępcą seksualnym? Ze może jakby nawet ona jedna tylko poszła, to facet by się opamiętał i podobne zdarzenie by nie nastąpiło w przyszłości, bo zbok by się wystraszył?

459

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Beyondblackie napisał/a:

Tylko, że może jak ta dziewczyna, albo i parę innych, co były tak potraktowane przez tego faceta, ZGLOSILY to na policję, to nagle okazałoby się jasnym, że on jest przestępcą seksualnym? Ze może jakby nawet ona jedna tylko poszła, to facet by się opamiętał i podobne zdarzenie by nie nastąpiło w przyszłości, bo zbok by się wystraszył?

Chyba zartujesz? W Indiach? Tam potrzeba albo gwaltu zbiorowego albo zakonczonego zgonem albo moze z jakims innym drastycznym endem, zeby wydarzenie w ogole swiatlo dzienne ujrzalo. Wiesz co sie dzieje ze zgwlaconymi kobietami w niektorych krajach arabskich? Nie chcesz wiedziec, wysmianie na komisariacie to Pikus przy tym.

Poszlyby te dziewczyny, gdybuy ktos mogl im zagwarantowac, ze zostana wysluchane, ktos po ich stronie. A poki rzadza faceci to moga sobie te panny poboznie zyczyc i niestety zawijac w zaslony i inne zwoje materialow. Nic to i tak nie da.

460

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Tak jak pisze Mussuka tupaniem rozzłoszczonego dziecka nic się nie załatwi. Można mieć najbardziej szlachetne i wzniosłe idee do propagowania, ale jeśli nie przekaże się ich w sposób odpowiedni (czytaj interesujący dla odbiorcy, chwytliwy) to nic się nie zmieni. Przecież gdyby teraz zapytać facetów "co sądzicie o gwałcie?" to każdy powie: "To najbardziej obrzydliwa rzecz, należy to tępić". W duchu jednak każdy myśli sobie że problem go nie dotyczy. Wyjątek stanowią osoby zgwałcone lub bliscy osób zgwałconych. Także nie "tupanie nóżką" tylko uświadamianie, a dopóki nic się nie zmieni ochrona własnej siebie i rozsądek są najlepszymi sposobami obrony.

Jeszcze może dopowiem (a raczej dopiszę) koniec przytoczonej przeze mnie historii. Otóż bohaterka i ów delikwent wybrali się po feralnej nocy na wspólne śniadanie do McDonald's. To tak odnośnie jasności i wątpliwości co do kobiecego NIE jeżeli ktoś miałby problem z czym to powiązać smile

461

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ja pisałam w odpowiedzi do Snakea. Sorry bo to nie było jasne.

Zgadzam się z Tobą Mussuka w temacie konieczności zmian kulturowych wzgl. pozycji kobiety, jak najbardziej. Ale także mi zależy na tym, żeby kwestia wstydu wynikająca z takiego a nie innego postrzegania PRZYCZYNY gwałtów, była przeszłością, a wstydził się facet, który czegoś takiego się dopuścił, nie jego ofiara. Co da się do łbów wbić poprzez ciągłe trąbienie w szkole, w mediach, na policyjnych szkoleniach, WSZEDZIE.

462

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Jeszcze może dopowiem (a raczej dopiszę) koniec przytoczonej przeze mnie historii. Otóż bohaterka i ów delikwent wybrali się po feralnej nocy na wspólne śniadanie do McDonald's. To tak odnośnie jasności i wątpliwości co do kobiecego NIE jeżeli ktoś miałby problem z czym to powiązać smile

Trzeba było tak od razu big_smile, teraz obstawiam, że cham nie postawił tego śniadania...

463

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Wczoraj czytając tutaj dalsze wypowiedzi a "adekwatnosci" ubioru do okazji tak sie zastanowilam, kto ma prawo oceniac czy moj ubior byl adekwatny czy nie?przeszedł jakies kursy, egzaminy w tym kierunku?Powiem wiecej.  Nie dawnio bylam na grzybach w LESIE umalowana (bo jeszcze mielismy zajechac do kogos po drodze) i w obcislych spodniach skorkowych (  wygodne, nieprzemakalne) i tak sobie mysle, jakby z waszego sojuszu obroncow gwalcicieli stajac za nim murem bawiąc sie zwalanie winy na ofiare, trafil sie Pan mysliwy ,ktory by  uznal ,że mój ubior i makijaz jest nie adekwatny do miejsca mial prawo posunąc sie do glwałtu ,bo rzekomo Ja sprowokowalam to w takim razie prosze nie byc zaskoczonym jak kobieta bedąc w jakim miejscu widząc faceta,ktory sie patrzy na nią krzywde mu zrobi ,aby prewencyjnie zapobiedz a nuż widelec gwałtowi . Najwyrazniej byl w zlym miejscu i czasie, jego wina ..tyle. Do takiego ABSURDU mozemy dojsc czytajac tutaj wypowiedzi zabawiając sie we psychoanalizy
Kto komu dał prawo aby komus mowic ,czy to byl akurat adekwatny ubior do miejsca i sytuacji ,czy nie? kwestia gustu i stylu

464

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Snake to właśnie ON JĄ zaprosił, bo chciał ją "przeprosić", ale zostawmy to. Chodzi mi teraz o kwestię samej interpretacji zachowania. W nocy  dziewczyna rzuca się i mówi że NIE, rano lezie z gościem do McD. Co by nie mówić, "klarowny" przekaz big_smile

465

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Mortisha, jasne, że ta linia obrony gwałcicieli jest absurdalna. Jest absurdalna, bo...nieprawdziwa. Gwałtu facet nie dokonuje bo go kobiet podnieciła, a dlatego, że traktuje ją przedmiotowo, ponieważ nie boi się skutków swojego postępowania. Ubiór to ZAWSZE wymówka.

466

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Beyondblackie napisał/a:

Ja pisałam w odpowiedzi do Snakea. Sorry bo to nie było jasne.

Zgadzam się z Tobą Mussuka w temacie konieczności zmian kulturowych wzgl. pozycji kobiety, jak najbardziej. Ale także mi zależy na tym, żeby kwestia wstydu wynikająca z takiego a nie innego postrzegania PRZYCZYNY gwałtów, była przeszłością, a wstydził się facet, który czegoś takiego się dopuścił, nie jego ofiara. Co da się do łbów wbić poprzez ciągłe trąbienie w szkole, w mediach, na policyjnych szkoleniach, WSZEDZIE.

Rownie dobrze mozesz sie domagac zeby Ziemia stanela a slonce zaczelo sie krecic. Dopoki rzadza nami faceci a my im jedynie sluzymy za ozdobki, kucharki, podnozki, sekretarki i bibeloty, dopoty bedzie po ich wygodnej mysli. Czy ja sie wreszcie jasno wyrazam? Domagakj sie ale tak aby odnioslo to skutek. Gadaniem i pajacowaniem w neglizu po ulicach niewiele wywalczysz.

467 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-13 16:05:08)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Proste pytanie Beyondblackie. Skoro to wymówka, to dlaczego takie myślenie to nie jest odosobniony przypadek? Otwartego mieszkania nie zostawisz, bo się narazisz, obwieszona szczerym złotem też nie chodzisz bo się narazisz. Dlaczego tak trudno pojąć, że przez odważny strój w pewnych okolicznościach można się narazić? Co nie zmienia faktu że przestępstwo przestępstwem pozostaje.

468 Ostatnio edytowany przez Beyondblackie (2013-11-13 19:47:37)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

A dlaczego myślenie, że jak chodzisz ulicą i wyglądasz na drewniaka, to jest powód by ci dołożyć? Ano nico. Powody przestępstwa nie powinny je usprawiedliwiać. Nie absolwujemy kogoś kto pobił gościa na mieście dlatego, że koleś nosił szalik innej drużyny, bo to nieistotne. Przestępstwo jest przestępstwem.

469 Ostatnio edytowany przez NinaLafairy (2013-11-13 20:11:39)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Mussuka masz racje z tym 'Gadaniem i pajacowaniem w neglizu po ulicach niewiele wywalczysz.'
To jest prawda, ze pozycji kobiety sie tym nie zmieni.

'Proste pytanie Beyondblackie. Skoro to wymówka, to dlaczego takie myślenie to nie jest odosobniony przypadek?'

To ma byc logika? To pytanie jest smieszne. Zdajesz sobie sprawe, ze myslenie o czarownicach i palenie ludzi na stosie nie bylo odosobnionym przypadkiem? Zdajesz sobie sprawe , ze wysmiewanie zasad antyseptyki i wysmiewania mozliwosci istnienia bakterii takze nie bylo odosobnionym przypadkiem?
Co z tego, ze kilka osob podziela jedno zdanie?
Na tej samej podstawie mozemy klocic sie o istnienie Boga, albo reinkarnacji.


"Dlaczego tak trudno pojąć, że przez odważny strój w pewnych okolicznościach można się narazić? Co nie zmienia faktu że przestępstwo przestępstwem pozostaje."

Nikomu nie jest tego ciezko pojac, Uswiadom sobie chlopie w koncu, ze nie o to caly temat sie rozbija, a o to , ze to nie ma nic do rzeczy. Tytul watku brzmi "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!" i o to w tym chodzi. Jak ktos byl ubrany NIE MA nic do rzeczy i wogole sie nie powinno tego tematu w sprawie gwaltow podnosic.

A co do ubrania wlasciwego do sytuacji. Moja kolezanka byla w dyskotece z kumpelami. Byla ubrana tak jak do klubu sie ubiera (w swiecacy top i obcisle legginsy swiecace i kozaki na obcasie) i byl to chyba  wlasciwy styl do klubu i jej zachowanie - picie drinkow tez bylo zachowaniem wlasciwym do sytuacji, a ze ktos ja zgwalcil to juz inna sprawa.

Film "Oskarżeni" z 1988 roku , za ktory o ile sie nie myle Jodie Foster dostala oskara. Ten film dobitnie pokazuje takie myslenie w praktyce. Polecam. Widzialam go wiele lat temu, ale wciaz pamietam.

470

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
NinaLafairy napisał/a:

To ma być logika? To pytanie jest śmieszne. Zdajesz sobie sprawę, ze myślenie o czarownicach i palenie ludzi na stosie nie było odosobnionym przypadkiem? Zdajesz sobie sprawę , ze wyśmiewanie zasad antyseptyki i wysmiewania mozliwosci istnienia bakterii takze nie bylo odosobnionym przypadkiem?
Co z tego, ze kilka osób podziela jedno zdanie?
Na tej samej podstawie możemy kłócić się o istnienie Boga, albo reinkarnacji.

Nie polecam odwoływania się do historii. Historia ma to do siebie, że ocenia się ją z perspektywy czasu i dlatego wiele rzeczy wydaje nam się śmiesznych. Ci którzy przyjdą po nas za 200-300 lat też będą uważać pewne nasze postępki za lekko mówiąc "niedorzeczne" Równie dobrze można powiedzieć, że pojęcie gwałtu niegdyś nie istniało, bo istniały społeczeństwa, w których była popularna po prostu wymiana kobietami. Czy to było mądre. Biorąc pod uwagę dzisiejsze normy, nie bardzo.

NinaLafairy napisał/a:

Nikomu nie jest tego ciężko pojąc, Uświadom sobie chłopie w końcu, ze nie o to cały temat się rozbija, a o to , ze to nie ma nic do rzeczy. Tytuł watku brzmi "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!" i o to w tym chodzi. Jak ktoś był ubrany NIE MA nic do rzeczy i w ogóle się nie powinno tego tematu w sprawie gwałtów podnosić.

Wbrew pozorom wygląd ma bardzo duże znaczenie chociażby ze względu na to że mężczyźni są wzrokowcami. Niestety uważam, że temat został niefortunnie sformułowany. Do gwałtu jak ktoś powiedział sprowokować nie można, więc odpowiedź nasuwa się sama. Dlatego ja używam nie słowa "prowokować", ale określenia "narazić się". Mała aczkolwiek znacząca różnica

NinaLafairy napisał/a:

A co do ubrania właściwego do sytuacji. Moja koleżanka była w dyskotece z kumpelami. Była ubrana tak jak do klubu się ubiera (w swiecacy top i obcisłe legginsy świecące i kozaki na obcasie) i był to chyba  właściwy styl do klubu i jej zachowanie - picie drinków tez było zachowaniem właściwym do sytuacji, a ze ktoś ja zgwałcił to już inna sprawa.

Nie widziałem tej sytuacji, nie znam twojej koleżanki więc pozwól, że do tego się nie odniosę. Natomiast współczuję jej tego co ją spotkało.

471

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ja rozumiem, że wielu Paniom nie podoba się lekceważenie gwałtu w Polsce, a jak Wam się podoba publiczna wypowiedź szefa wydziału śledczego policji hinduskiej, który dobrodusznie udziela takiej porady kobietom:
- jak nie możesz uniknąć gwałtu, to przynajmniej spróbuj czerpać z niego przyjemność.

472 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-11-14 15:33:50)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Snake napisał/a:

Ja rozumiem, że wielu Paniom nie podoba się lekceważenie gwałtu w Polsce, a jak Wam się podoba publiczna wypowiedź szefa wydziału śledczego policji hinduskiej, który dobrodusznie udziela takiej porady kobietom:
- jak nie możesz uniknąć gwałtu, to przynajmniej spróbuj czerpać z niego przyjemność.

No wlasnie. Ten to pokazal gdzie jest miejsce kobiety w ich spoleczenstwie. I co moga teraz biedne Hinduski robic? Protestowac na ulicach, mikro ciuszki zakladac i szwendac sie samotnie po okolicach zeby sobie prawa wywalczyc? A moze wiecej pojdzie do szkol, do pracy, zaczna przejmowac powoli meski swiat od mezczyzn i doprowadza kiedys (pewnie nie tak szybko) do tego, ze to one beda decydowaly co jest gwaltem a co nie. A poki co musza niestety byc ostrozne, bo tam jeszcze rzadzi facet i po swojemu kalkuluje co mu wolno a czego nie.

473

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ha:) znalazlam post, o ktorym szakisz wspominal:)

same przeczytajcie z uwaga i zrozumieniem.

http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php?id=61445&p=2

skad sie takie durszlaki biora? skad sie biora mezczyzni, ktorzy pozniej uwazaja, ze kazda ladna i seksowna dziewczyna, to wlasnie durszlak?

474

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

To jest zbyt ogólnikowe myślenie Iceni w tym momencie. Każdy może zgwałcić to prawda, ale równie dobrze można ocenić że każdy może zabić, a przecież ludzie nie chodzą po ulicy i się nie wyżynają. Piszemy o gwałtach randkowych i staramy się wychwycić tzw. "grupę największego ryzyka". A tak przy okazji są też przypadki gwałtów popełnionych przez kobiety na mężczyznach. Może mniej spektakularne, bo mężczyźni się tym "nie chwalą", ale się zdarza.

Grupą największego ryzyka nie są kobiety ubrane wyzywająco - są nią kobiety wyglądające na szare zakompleksione myszki które sprawiają wrażenie że nie będą mogły się obronić. Wystarczy sięgnąć do naukowych opracowań - kobiety ubrane wyzywająco wcale nie stanowiły większości a mniejszość.

475

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ja chyba czegoś nie rozumiem. Wy gracie w ping- ponga, tam gdzie nie ma prawa być odbijana piłęczka.
Ok wizualizacja.
Mężczyzna szykuje się na imprezę z kolegami z firmy w pubie.
Weźmie prysznic, włosy lub łysola przejedzie.
Założy ciuchy, no nie poplamione, nie nieatrakcyjne.
Otuli się zapachem perfum.  Czy nie spojrzy w lustro?  oczywiście, że tak.
Jest wesoły, uśmiecha się. Idzie i spotyka ludzi, których zna z pracy, od niedawna, ale przecież bezpiecznie.
Nie ma reguły, czy jest samczy, czy delikatny.
Obok  niego siedzi kolega. Opowiadają dowcipy (cała paczka), ktoś kogoś poklepie po udzie, bo to dobry dowcip był, a ktoś został poklepany.
On idzie do kibla. Sika. Do tego kibla wchodzi kolega, który siedział obok i  klepał, a sikający był klepany. Tylko kolega jest dużo większy, silniejszy.  Zdziera niżej spodnie, rozszarpuje majtki, trzyma za gardło, za moment skręci kark.
Nie bawi się w ceregiele.
Sikający krzyczy NIEEEEEEEEEE, a on słyszy TAAAAAAAAAAAAAK, bo tamten przecież się uśmiechał, pachniał, można go było klepnąć w udo.
Wbija si całym impetem w tyłek słabszego i wiecie co robi...
Pytanie:
jak słabszy wyjdzie z łazienki?
a- wrzask/krzyk, zostałem zgwałcony
b- aj zagadaliśmy się

I jak się czujesz samcu, bo moim zdaniem nie zasługujesz na miano mężczyzny będąc w roli słabszego, ale chcącego wyglądać ładnie?

A teraz pytanie do tej co założyła wątek:
Jak można w takim temacie dopuścić do ping-ponga?
Gwałt to gwałt, czy z krzykiem czy niemy.
Są osoby, które trzeba zabić, aby zgwałcić, są takie, które paraliżuje strach/ wstyd nie ich powinien być ale jest/ poczucie, że są odpowiedzialne za kogoś i świadomość że krzywda, która się wydarzyła  zniszczy/ zabije całe jestestwo?
Jak można taki wątek założyć i puścić luzem?
Po to Maja i Walkiria pisały blogi? Po to Was czytamy?
Wstyd.
Demoktracja dla propagatorów i wytłumaczycieli gwałtów.
Kiedy mam zacząć klaskać osobom, które będą się spierać co gwałtem jest i w jakich okolicznościach?
Wielkie owacje, brawo.
Tylko obyś nigdy nie był/ nie była pod murem!!!
NIE to NIE

Koniec dyskusji.
Tu miało być bezpiecznie, tu miało być do poukładania.
Co robicie?
Dyskutujecie z osobami, które tłumaczą przemoc.Dyskutujcie ze zwyrodnialcami, którzy każdy pretekst uznają za dobry, aby Wam wyrządzić krzywdę.
Po to Maja i Walkiria pisały blogi i wyciągały ludzi z dna, Aby tu, na tym forum mogli bronić  się oprawcy lub ich adwokaci?
Sami dajcie sobie odpowiedź.
NIE TO NIE! GWAŁT TO GWAŁT! PRZEMOC TO PRZEMOC!

476

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
maga164 napisał/a:
szakisz napisał/a:

To jest zbyt ogólnikowe myślenie Iceni w tym momencie. Każdy może zgwałcić to prawda, ale równie dobrze można ocenić że każdy może zabić, a przecież ludzie nie chodzą po ulicy i się nie wyżynają. Piszemy o gwałtach randkowych i staramy się wychwycić tzw. "grupę największego ryzyka". A tak przy okazji są też przypadki gwałtów popełnionych przez kobiety na mężczyznach. Może mniej spektakularne, bo mężczyźni się tym "nie chwalą", ale się zdarza.

Grupą największego ryzyka nie są kobiety ubrane wyzywająco - są nią kobiety wyglądające na szare zakompleksione myszki które sprawiają wrażenie że nie będą mogły się obronić. Wystarczy sięgnąć do naukowych opracowań - kobiety ubrane wyzywająco wcale nie stanowiły większości a mniejszość.

Mogłabyś rzucić konkretem? Własnie jestem (a właściwie będę od przyszłego tygodnia mniej więcej) na etapie kolekcjonowania takich badań, bo myślę nad własnym i bardzo byś mi pomogła. Może być na priv.

477

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
OlaGrayn napisał/a:

Obok  niego siedzi kolega. Opowiadają dowcipy (cała paczka), ktoś kogoś poklepie po udzie, bo to dobry dowcip był, a ktoś został poklepany

Typowo kobiecy punkt widzenia, bo wy ciągle się nawzajem obściskujecie. Jakby mnie kolega poklepał po udzie, to choćby nie wiem jak dobry był kawał miałbym go już na oku. Raz. Drugi raz bym mu już zwrócił uwagę, że sobie nie życzę, zapewne w formie na tyle złośliwej, że naprawdę by zapamiętał. A na pewno w jego obecności uważałbym "na tyły". Jak byś była chłopem, to byś wiedziała, że przekazywane z pokolenia na pokolenie dowcipy o mydle mają właśnie walor edukacyjno-ostrzegawczy.
Co do reszty, to nie ma co komentować, bo jak przeczytałaś cały temat i nie zrozumiałaś, to -naste pisanie nie pomoże.

478

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Vian napisał/a:
maga164 napisał/a:
szakisz napisał/a:

To jest zbyt ogólnikowe myślenie Iceni w tym momencie. Każdy może zgwałcić to prawda, ale równie dobrze można ocenić że każdy może zabić, a przecież ludzie nie chodzą po ulicy i się nie wyżynają. Piszemy o gwałtach randkowych i staramy się wychwycić tzw. "grupę największego ryzyka". A tak przy okazji są też przypadki gwałtów popełnionych przez kobiety na mężczyznach. Może mniej spektakularne, bo mężczyźni się tym "nie chwalą", ale się zdarza.

Grupą największego ryzyka nie są kobiety ubrane wyzywająco - są nią kobiety wyglądające na szare zakompleksione myszki które sprawiają wrażenie że nie będą mogły się obronić. Wystarczy sięgnąć do naukowych opracowań - kobiety ubrane wyzywająco wcale nie stanowiły większości a mniejszość.

Mogłabyś rzucić konkretem? Własnie jestem (a właściwie będę od przyszłego tygodnia mniej więcej) na etapie kolekcjonowania takich badań, bo myślę nad własnym i bardzo byś mi pomogła. Może być na priv.

Czytałam to już dawno temu także do tej konkretnie informacji nie mogę podać źródła, bo go nie pamiętam. Po krótkich poszukiwaniach znalazłam jednak artykuł z podaną do niego bibliografią dotyczący mitów na temat gwałtów - być może którejś z tych pozycji jeszcze nie masz smile Artykuł jest na stronie Ponton, a literatura:

Pospiszyl, K., (2005). Agresja seksualna. Rodzaje gwałtów i zabójstw na tle seksualnym oraz ich uwarunkowania. W: Przestępstwa seksualne. Warszawa: Wydawnictwo APS i Wydawnictwo naukowe PWN.

Poznaniak, W., (2008). Prewencja psychologiczna (na przykładzie gwałtu seksualnego). W: H. Sęk (red.) Psychologia kliniczna. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Lew-Starowicz, Z. (1992). Przemoc seksualna. Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza

479

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
bjo napisał/a:

Ładny nie równa się wyglądający jak tania prostytuta. Zdaje się, że nigdzie tego nie zasugerowałam... :>. Skąd ta nadinterpretacja? Jakieś kompleksy? Niespełnione aspiracje? :>

No jak sugerujesz komuś ładnemu oszpecenie się, to nie wiem, czy to taka nadinterpretacja. Nie, kompleksów nie mam, niespełnionych aspiracji tym bardziej. Za to ty najwyraźniej jakieś masz skoro sugerujesz komuś oszpecenie jako metodę ochrony przed gwałtem. Proponuję zacząć od siebie, ale skoro na lewo i prawo chwalisz się na tym forum, że urodą nie grzeszysz, to pewnie coś w tym jest.

Ktoś może uważać tanią prostytutkę za ładną. Dzisiaj oglądałam program o facecie, którego kręciły tylko grube kobiety z gęstym zarostem na twarzy. Znam przypadek, gdzie zgwałcona została nie słynąca z higieny staruszka.

480

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
WitchQueen napisał/a:
bjo napisał/a:

Ładny nie równa się wyglądający jak tania prostytuta. Zdaje się, że nigdzie tego nie zasugerowałam... :>. Skąd ta nadinterpretacja? Jakieś kompleksy? Niespełnione aspiracje? :>

No jak sugerujesz komuś ładnemu oszpecenie się, to nie wiem, czy to taka nadinterpretacja. Nie, kompleksów nie mam, niespełnionych aspiracji tym bardziej. Za to ty najwyraźniej jakieś masz skoro sugerujesz komuś oszpecenie jako metodę ochrony przed gwałtem. Proponuję zacząć od siebie, ale skoro na lewo i prawo chwalisz się na tym forum, że urodą nie grzeszysz, to pewnie coś w tym jest.

Ano jest. Niestety.
Gdybym była estetyczna i bardzo mi by to przeszkadzało (mi oraz rozochoconym panom), to bym się oszpeciła. Nie mniej jednak wolałabym mieć już nadmierne powodzenie (włącznie z tym, które jest tu opisywane), aniżeli to, co mam teraz. Bo wiesz, to nie jest fajne, jak ludzie się brzydzą Twej szpetoty. Na serio. Dlatego poleciłam ten sposób dziewczętom, które wyraźnie cierpią z powodu swej urody, wszak znam szpetny byt z autopsji :]]]].

481

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
maga164 napisał/a:
Vian napisał/a:
maga164 napisał/a:

Grupą największego ryzyka nie są kobiety ubrane wyzywająco - są nią kobiety wyglądające na szare zakompleksione myszki które sprawiają wrażenie że nie będą mogły się obronić. Wystarczy sięgnąć do naukowych opracowań - kobiety ubrane wyzywająco wcale nie stanowiły większości a mniejszość.

Mogłabyś rzucić konkretem? Własnie jestem (a właściwie będę od przyszłego tygodnia mniej więcej) na etapie kolekcjonowania takich badań, bo myślę nad własnym i bardzo byś mi pomogła. Może być na priv.

Czytałam to już dawno temu także do tej konkretnie informacji nie mogę podać źródła, bo go nie pamiętam. Po krótkich poszukiwaniach znalazłam jednak artykuł z podaną do niego bibliografią dotyczący mitów na temat gwałtów - być może którejś z tych pozycji jeszcze nie masz smile Artykuł jest na stronie Ponton, a literatura:

Pospiszyl, K., (2005). Agresja seksualna. Rodzaje gwałtów i zabójstw na tle seksualnym oraz ich uwarunkowania. W: Przestępstwa seksualne. Warszawa: Wydawnictwo APS i Wydawnictwo naukowe PWN.

Poznaniak, W., (2008). Prewencja psychologiczna (na przykładzie gwałtu seksualnego). W: H. Sęk (red.) Psychologia kliniczna. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe PWN.

Lew-Starowicz, Z. (1992). Przemoc seksualna. Warszawa: Jacek Santorski & CO Agencja Wydawnicza

Oo! Dokładnie ja tez słyszałam kiedyś wywiad ze Starowiczem, gdzie tłumaczył, że przyczyną większości gwałtów nie jest pobudzenie seksualne samo w sobie, ale chęć upokorzenia kobiety i poczucia nad nią władzy. Tłumaczył również, że gwałciciel satysfakcję czerpie nie z samego aktu seksualnego, ale tę dają mu prośby, błagania ofiary. I rzeczywiście, osoba skromnie wyglądająca, tzw "szara myszka" będzie bardziej łakomym kąskiem dla takiego gwałciciela niż kobieta wyzywająco ubrana, bo istnieje większe prawdopodobieństwo, ze ta szara myszka będzie bardziej "ofiarną ofiarą". Tzn jej zachowanie będzie bardziej satysfakcjonujące.

482

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Miłe Panie. Czytam sobie wasze rozważania i włos staje dęba, na głowie oczywiście!!!! Może to da trochę do myślenia, albo okrzykniecie mnie męską szowinistyczną świnią.

Po pierwsze gwałt jest każdą kwalifikowaną formą przemocy, która nie zawsze ma jakikolwiek związek z seksualnością.
Doprowadzenie kogoś do jakiejkolwiek formy zachowania seksualnego to zgwałcenie.
KK stanowi: Kto przemocą, groźbą bezprawną, podstępem...... Nic dodać nic ująć. Niektóre opisane przez Panie sytuacje - część tzw. zgwałceń na randce - w ogóle nie jest zgwałceniem. To, że panienka się rozmyśli po stosunku (a często tak bywa przy rape date) nie znaczy, że ją zgwałcono.

Ale do rzeczy:
1. NIE znaczy NIE - ale z głoszenia hasełek nic wam nie przyjdzie.
2. Kobieta może przyczynić się do tego, że została zgwałcona, przede wszystkim poprzez własną lekkomyślność będącą wynikiem:
- złudnego poczucia bezpieczeństwa, wynikającego m.in. z hasełek NIE znaczy NIE;
- przeświadczenia, że kobieta ma prawo ubrać się jak chce i zachowywać jak chce - owszem ma prawo, ale musi się liczyć z konsekwencjami, w tym takimi jak to, że może się stać ofiarą zgwałcenia;
3. z wynikami badań naukowych i informacjami z np. z Pontonu, np. na temat grup ryzyka to ja bym się tym nie kierował. Ciemną liczbę zgwałceń szacuje się na około 80 - 90% to oznacza, że wyniki badań naukowych są w tym zakresie kompletnie niewiarygodne. Sam pracuję z ofiarami zgwałceń i niestety jakoś nie spotkałem szarej myszki. Z mojego doświadczenia wynika, że większość to mimo wszystko kobiety atrakcyjne, atrakcyjnie ubrane, potrafiące podkreślić swoją kobiecość i generalnie NIE MA W TYM NIC ZŁEGO - trzeba tylko wiedzieć z kim, gdzie i jak......;
4. mimo to - patrz punkt 3 -  nigdy nie wypuściłbym córki, która mieszka pod moim dachem w mini wieczorem na ulice. Dostałaby polecenie do pokoju marsz ubrać spodnie;
5. miłe Panie MYŚLCIE 5 razy - policja, prokuratura, sądy pomogą wam - wpakować sprawcę do kryminału, ale do cholery jasnej TO WY- CZEGO ŻADNEJ NIE ŻYCZĘ - będziecie się musiały mierzyć z konsekwencjami, wiec zamiast rozprawiać o tym czy kobieta ponosi współodpowiedzialność za zgwałcenie czy też nie pomyślcie raczej o tym, jak nie paść ofiarą zgwałcenia;
6. Ad. 5 - oczywiście są sytuacje, w których kobieta nie może nic zrobić. I nie dotyczy to tylko sytuacji, gdy kobieta zostanie napadnięta po drodze do domu. Dotyczy to również sytuacji, gdy np. podstępem zostanie zwabiona do domu sprawcy. Przez ostatnie kilka lat miałem co miesiąc 2-3 przypadki, gdzie kobieta weszła do domu sprawcy na chwilę, bo.......(MILION MOŻLIWYCH POWODÓW - KAŻDY RACJONALNY I PRAWDOPODOBNY), nie mniej są zdarzenia, w których istotnym elementem była właśnie nieostrożność kobiety;
7. ostrożnie ze środowiskami walczącymi o tzw. "prawa kobiet" i zwalającymi wszystko na kulturę patriarchalną. Ta kultura was chroni miłe Panie. Dość powiedzieć, że w strasznym średniowieczu zgwałcenie karno szubienicą (kara hańbiąca), zaś gwałciciel pozbawiany był praw honorowych na zawsze. A jak kobietę zgwałcono i ktoś rozpowiadał o niej, ze sama sobie winna to głosiciel takich poglądów musiał odczekiwać (WLEŹĆ POD STÓŁ I POSZCZEKUJĄC WYCOFAĆ SWOJE MĄDROŚCI). Wracając jednak do tematu środowiska "obrońców praw kobiet" są między innymi współodpowiedzialne za:
- liberalizację zasad odpowiedzialności karnej co do przestępstwa zgwałcenia - od 1997 do 2005 r. zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem było WYSTĘPKIEM - skutek - sprawca mógł dostać wyrok "w zawiasach";
- wyodrębnienie "doprowadzenia do obcowania płciowego" i "innej czynności seksualnej", zamiast zgrabnego posługiwania się zwrotem "czyn lubieżny" - skutek - konieczność szczegółowego przesłuchania ofiary zgwałcenia na okoliczność tego co też dokładnie sprawca z nią robił, np. czy wsadził jej penisa czy tylko kij od szczotki. Dodam, że penis to obcowanie płciowe, kij od szczotki - inna czynność seksualna, a więc niższa odpowiedzialność.
A TERAZ PYTANIE ZA MILION PUNKTÓW - CZY KOBIETA ZGWAŁCONA KIJEM OD SZCZOTKI NA PRAWDĘ CIERPI MNIEJ??
8. JESZCZE CO DO EDUKATORÓW SEKSUALNYCH I "OBROŃCÓW PRAW KOBIET" - nie dajcie sobie wmówić, że procedury policyjne i sądowe są dla kobiet nieprzyjazne. Owszem udział w procesie karnym nie jest dla ofiary zgwałcenia doświadczeniem miłym, bo SAMO ZGWAŁCENIE NIE JEST PRZYJEMNE. Zabezpieczenie śladów biologicznych, czy przesłuchanie to droga krzyżowa, tylko pamiętajcie - trzymając się metafory drogi krzyżowej - że to droga do zwycięstwa. Dla kobiet, z którymi pracowałem te procedury pozwalały na:
- odzyskanie poczucia kontroli nad własnym życiem;
- pomogły zrozumieć, że zrobiły wszystko co w danych okolicznościach było możliwe, żeby nie stać się ofiarą typków gwałcicieli;
- oczyścić się z poczucia winy,
- zrozumieć, że ich cierpienie w związku ze zdarzeniem oraz przejściami procesu karnego pozwoliły uniknąć innym kobietom podobnych zdarzeń w przyszłości;
- zrozumieć, że zgwałcenie to tylko epizod - pryszcz na dupie, bolesny ale tylko pryszcz na dupie, który trzeba wycisnąć - co też boli - i iść dalej;
9. A TERAZ COŚ DO NET - FACETÓW CO TO OPOWIADAJĄ, ŻE SĄ SKOŁOWACIALI A PROPOS DAMSKICH ZACHOWAŃ.
Wbrew propagandzie opór pozorny się zdarza i bynajmniej nie należy do rzadkości. Ale każdy inteligentny facet wie, że jak kobieta mówi NIE a myśli TAK - to zachowujemy się zgodnie z jej werbalnie wyrażoną wolą - CZYLI NIE, przeważnie chwilę po odmowie sama rzuca się jak wygłodniałe zwierzątko - efekt fajny seks przy minimum wysiłku:D

483

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Wątpie by jakakolwiek kobieta , która tutaj się wypowiadała zachowywała się lub ubierała w sposób zagrażający jej bezpieczeństwu.
Oczywiście wystarczy ładnie wyglądać i tyle. Muszę przyznać , że kiedy ja zostałam zaatakowana i odpowiedziałam agresywnym atakiem to kiedy udało mi się sprawić, że facet się przewrócił to on nawet mnie nie gonił.
Myślę, że po prostu nie tego się spodziewał.

484

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Sam pracuję z ofiarami zgwałceń i niestety jakoś nie spotkałem szarej myszki.

Aż nie wierzę. smile
Jak Ty definiujesz "szarą myszkę"? Ciężko mi uwierzyć, że jakoś ja na wszystkie trafiam, a Ciebie omijają szerokim łukiem, więc podejrzewam, że tu jest kwestia nomenklatury.

Dość powiedzieć, że w strasznym średniowieczu zgwałcenie karno szubienicą (kara hańbiąca), zaś gwałciciel pozbawiany był praw honorowych na zawsze.

Zaraz, czyli najpierw go wieszali, a potem pozbawiali praw honorowych? ^^ Coś tu się nie zgadza.
Poza tym zapomniałeś dodać, że pod warunkiem, że zgwałcona była szlachetnie urodzona, bo jak zgwałcono chłopkę, to każdy miał to w nosie, no może poza rodziną chłopki. Pomijając już kwestie, że zdarzało się, że nawet szlachetnie urodzony młodzian porywał szlachetnie urodzoną pannę, gwałcił ją, a potem rozkładał łapki i mówił, że to z wielkiej namiętności, jaką w nim wzbudziła, ale oczywiście on weźmie odpowiedzialność i się z nią ożeni. Ojciec zgwałconej miał do wyboru - mścić się na porywaczu i mieć "zepsutą" córkę, której juz zapewne dobrze za mąż nie wyda, albo oddać ją gwałcicielowi. Zgadnij, która opcja była częściej wybierana? ;-)

nie dajcie sobie wmówić, że procedury policyjne i sądowe są dla kobiet nieprzyjazne

Co Ty gadasz, nie dość, że bardzo często są wysoce nieprzyjazne, bo przesłuchujący są dalecy od bycia wykwalifikowanymi i delikatnymi, to jeszcze od czasu do czasu zdarzają się traumatyczne.

485

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Vian napisał/a:

Zaraz, czyli najpierw go wieszali, a potem pozbawiali praw honorowych? ^^ Coś tu się nie zgadza.

Wszystko się zgadza. Nie "potem" pozbawiali praw lecz "jednocześnie".
Podobnie jak w późniejszym prawie karnym, przy skazaniu na karę śmierci, orzekano pozbawienie praw publicznych.

486

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

No ale to jest dość oczywiste jak go wieszali zamiast ścinać mieczem. big_smile Podejrzewam, że mało go to obchodziło, skoro już go wieszali.

487

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

No coz, nie pozostaje nam nic innego jak cieszyc się, ze się gwalcicielom nie kaza z ofiarami zenic.
tongue

488

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Jeszcze jedno. Proszę o wyjaśnienie tego:

Adam12 napisał/a:

Po pierwsze gwałt jest każdą kwalifikowaną formą przemocy, która nie zawsze ma jakikolwiek związek z seksualnością.

bo z tego co ja wiem każdy gwałt ma zawsze jakiś związek z seksualnością.

489

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Vivian Twoja znajomość realiów średniowiecznych jest porażająco głęboka;) Wiec zacznijmy od początku:

1. co do chłopek - za wymysł prawo średniowiecza to oczywiście zjawisko dynamiczne. W okresie średniowiecza oczywiście obowiązywało równolegle - obok prawa wywodzonego z nauki Akwinaty - również regulacje barbarzyńskie (np. germańskie). Ukształtowało się ono znacznie wcześniej i w średniowieczu było ono wypierane przez prawo stricte średniowieczne. I rzeczywiście w regulacjach germańskich jak zgwałcono chłopkę to nikogo to nie obchodziło. Takie prawo bardzo odpowiadało np. panom niemieckim czy też Normanom (np. prawo pierwszej nocy), co było jedną z przyczyn nieustannego konfliktu między Panami niemieckimi i angielskimi a Kościołem Katolickim;

2. co do "zmuszania do zamążpójścia" oczywiście się zdarzało, problem w tym, że nie odróżniasz poziomu normatywnego od praktyki zastosowania. Owszem zdarzało się, że było jak piszesz - pełna zgoda. Tylko zapomniałaś o jednym. Jak było "gorące uczucie" a panna była już komuś przyobiecana to trzeba było jakoś to odkręcić wiec wymyślano historię z porwaniami i zgwałceniami żeby jakoś to wyglądało i taka jest geneza - tak przynajmniej wynika z zachowanych akt sądowych - większości takich "zgwałceń". Mało tego ten sposób był stosowany jeszcze w czasach Napoleona, o czym informuje nas "ojciec" pracy operacyjnej Vidocq, a i dziś kroniki kryminalne znają takie wypadki jak "zgwałcona" panna niby to pod naciskiem rodziny wychodzi za gwałciciela - tyle, ze z tym gwałtem to różnie bywa....;

3. co pozbawienia praw honorowych na zawsze - powieszenie = pozbawienie praw honorowych na zawsze. Przy czym pamiętaj Słonko, że w średniowieczu śmierć nie była traktowana jako koniec życia, zaś kara pozbawienia praw honorowych rozciągała się na "cały okres życia nieboszczyka". W praktyce oznaczało to wymazanie delikwenta z pamięci, zakaz katolickiego pogrzebu i pochówek za płotem;

4. co do tego czy była różnica między szubienicą a ścięciem mieczem dla skazanego, oj uwierz była była....jakby jej nie było to nie składaliby apelacji od wyroków domagając się np. ścięcia mieczem, bo oni tylko chłopkę zgwałcili a nie szlachciankę. Apelacje takie przeważnie oddalano;

5. co do procedur - jak na osobę redagującą dział psychologii przystało (podaję za I. Pawłowem) - opanowałaś po mistrzowski sztukę manipulowania cudzą wypowiedzią. Proszę przeczytaj zdanie do końca ZE ZROZUMIENIEM. Poza tym mylisz skutek z przyczyną, wiec żeby było precyzyjniej:
- nie twierdzę, że proces karny jest dla kobiety zgwałconej czymś przyjemnym;
- nie twierdzę, że nie zdarzają się policjanci durnie - zdarzają się;
ale:
- po pierwsze mylisz skutek i przyczynę. To, że proces karny dla ofiary zgwałcenia jest nieprzyjemny nie wynika z charakterystyki procedur czy przygotowania policjantów. Uwierz w zdecydowanej większości wypadków nie zajmują się tym ludzie przypadkowi, tylko dobrze przygotowani specjaliści, choć zdarzają się wyjątki. Przyczyną dla której ofiara zgwałcenia odczuwa proces karny jako coś nieprzyjemnego jest fakt, że została zgwałcona i będzie tak postrzegać wszystko co się wiąże;

- nie wolno zapominać, że np. perspektywa psychologa jest inna niż perspektywa policjanta. Policjant dostaje najczęściej osobę "świeżą" kipiącą emocjami, nierzadko skrytą. Z osoby tej musi wydobyć jak najwięcej informacji co do zdarzenia, okoliczności, wcześniejszego zachowania ofiary, cech sprawy, ewentualnie jego tożsamości. Jest to niezbędne. Pamiętaj, że oprócz ofiary jest też druga strona - sprawca i osobnikowi temu trzeba udowodnić sprawstwo i winę;

- zarówno z wcześniejszego doświadczenia zawodowego, jak i obecnego przypadków niewłaściwego zachowania się wobec zgwałconych kobiet nie spotkałem dużo - fakt zdarzają się. Za to zauważyłem, że takie "pierdy" produkują psychologowie, edukatorzy seksualni itp. asortyment. Nie wiem dlaczego tak czynią, mam swoje podejrzenie, że chodzi o stworzenie popytu na ich usługi, przede wszystkim szkolenia które nic nie wnoszą, za to pochłaniają znaczne środki, które powinny być przeznaczone na uzupełnienie braków kadrowych np. w służbie patrolowej czy też w służbie kryminalnej, np. technice kryminalistycznej. Ma to duże konsekwencje, bo nie raz trzeba czekać na kobietę - technika z innego miasta do przeprowadzenia oględzin (pani w tym czasie nie może się np. umyć, zmienić ubrania). Poza tym - jak wskazał już dość dawno temu - A. Podgórecki - gadanie takie ma trzy skutki, tj.

a) akomoduje rynek psychoterapeutom - jakoś 150 zł za godzinę;

b) jest działaniem korzystnym dla gwałcicieli - kobiety przekonane o szczególnej nieprzyjemności Policji po prostu się nie zgłaszają, skutek gwałciciel buja się po wolności;

c) na nic nie wartych szkoleniach też idzie sporo zarobić;

Poza tym chciałbym przypomnieć, że w czasie dyskusji nad obowiązującym kodeksem karnym to m.in. właśnie policjanci wskazali na bezzasadność "obcowania płciowego" i "innej czynności seksualnej" i różnicowania w związku z tym zagrożenia ustawowego. Propozycja ta natomiast spotkała się z orgazmistycznym przyjęciem ze strony psychologów, psychoterapeutów i innych takich osobników skupionych pod skrzydełkami Mariana Filara. Co ciekawe jednym z argumentów wysuwanych wówczas przez osoby związane z policją wskazywały, że konsekwencją takiego unormowania - oprócz tego, że jest ono dla ofiar głęboko niesprawiedliwe (patrz: przykład zgwałcenia poprzez immisio penis i zgwałcenia kijem od szczotki) to jeszcze wymusza bardziej szczegółowe przesłuchanie ofiary. Pod rządami "patriarchalnego" k.k. 1969 wystarczyło ustalić, że sprawca dopuścił się wobec ofiary, wbrew jej woli ( NIE MUSIAŁA STAWIAĆ OPORU - WYSTARCZYŁ JAKIKOLWIEK ZEWNĘTRZNY PRZEJAW BRAKU ZGODY NA TAKIE ZACHOWANIE A W SZCZEGÓLNIE UZASADNIONYCH PRZYPADKACH PRZYJMOWANO DOMNIEMANIE BRAKU ZGODY) doszło między nią a sprawcą do jakiejkolwiek czynności o charakterze seksualnym (w k.k. z 1932 r. - czyn nierządny; w k.k. z 1969 - czyn lubieżny).
Obecnie np.:
- za zgwałcenie poprzez wprowadzenie penisa do pochwy lub odbyty kara od 2 do 12 lat;
- za zgwałcenie poprzez zmuszenie do stosunku oralnego od 6 m-cy do 8 lat;
wiec trzeba szczegółowo ustalić co też ten sprawca z tą ofiarą zrobił. I jak policjanci to podnosili to mądre psychologiczne głowy, eudukatrzoy seksualni itp. mędrkowie głosili, że:
- przy stosunku oralnym, albo stosunku z kijem od szczotki kobieta cierpi mniej - AKURAT;
- a konieczność wydobycia z kobiety szczegółowego opisu zajścia wcale nie będzie zwiększała jej cierpień tylko policjanci nie potrafią przesłuchać takiej osoby i tak oto zrodziła się legenda o "traumatycznych procedurach"....a ci którzy najgłośniej o tym wrzeszczą najwięcej w tej sprawie nabroili.

P.S. w stosunku do ofiar zgwałcenia procedura jest taka sama jak w stosunku do ofiary każdego innego przestępstwa i inna być nie może. Sporo oczywiście zależy od policjanta/a raczej policjantki, a że ofiara źle to postrzega TAKA SPECYFIKA ZDARZENIA. Proszę mi wierzyć przesłuchanie w sprawie o zabójstwo jest dla kręgu osób pokrzywdzonych równie nieprzyjemne, jak przesłuchanie w ofiary zgwałcenia, bo samo zdarzenie nie jest obojętne.

490

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

I jeszcze mały dodatek a propos procesu karnego. W - na dzień dzisiejszy najbardziej "interesującej" ze względu na - m.o. sprawcy - sprawie o czyn z art. 197 k.k. to KOBIETA po zasięgnięciu opinii psychologa KOBIETY nawpisywała brednie o konieczności konfrontacji i takie tam pierdoły, bo pani psycholog co to szkolenia z przesłuchiwania zgwałconych prowadzi i jest zażartą feministką nie umiała ocenić wiarygodności zeznań pokrzywdzonych.

Tylko, ze prawnik (pod tym pojęciem rozumiem tutaj osoby zajmujące się stosowaniem prawa, a w tym policjantów) ocenia zeznania na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału. Ci mędrkowie natomiast po tym ile razy przesłuchiwana zrobi eeeee.....(tu trywializuję, żeby pokazać pewną różnicę).

491

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

I co do gwałtu i zgwałcenia.

Gwałtem jest każda kwalifikowana forma przemocy, na przykład poprzez zuchwałość, przykładem gwałtu jest np. pozbawienie kogoś życia - stąd określenie śmierć gwałtowna (tj. śmierć będąca wynikiem działania osób trzecich). No chyba, że podanie komuś cyjanku potasu ma charakter seksualny. No to już nie moja wina, że komuś się wszystko z seksem kojarzy.

Zgwałcenie to jakiekolwiek zachowanie seksualne bez zgody drugiej strony.

492 Ostatnio edytowany przez maga164 (2013-11-22 18:34:09)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Tak, a potem się dziwicie że kobiety to takie dziwne istoty, które w każdym spotkanym mężczyźnie dostrzegają potencjalnego gwałciciela (gdzieś mi się to już rzuciło na tym forum - i to nie raz). Jak mają nie być dziwne, gdy w takich dyskusjach wychodzi, że mogły się przecież spodziewać i nie iść w to czy inne miejsce, z tym czy innym mężczyzną.

Znam przykład opowiadany mi przez moją ciocię która pomogła ofierze. Mam nadzieję, że nic co napiszę nie nakieruje nikogo na tą sprawę. Kobieta wyszła razem z bratem swojego chłopaka na spacer. Przy rzadkiej zabudowie nie było słychać gdy ją gwałcił, tak by ktokolwiek  mógł przyjść z pomocą - a on zgwałcił ją również butelką ponadto kopał ją później w brzuch tak że szkło popękało wewnątrz. Po wszystkim zostawił ją, a ona zdołała się ostatkami sił dostać do domu mojej cioci, która to wezwała pogotowie. Dziewczyna nie będzie już mogła mieć dzieci.

Czy ofiara mogła przewidzieć, że brat jej chłopaka ma złe intencje? A może nie powinna wychodzić z jakimkolwiek mężczyzną po zmroku, bo z facetami nigdy nie wiadomo? Dochodzimy do jakieś paranoi, gdzie każdy jest zdolny do najgorszej zbrodni i tak powinien być traktowany.

493

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Była z tym na Policji. W zasadzie to co opisujesz to już nie zgwałcenie ale usiłowanie zabójstwa, a na pewno ciężki uszczerbek na zdrowiu. Wprowadzając do otworów ciała butelkę, a następnie ją kopiąc gostek musiał liczyć się z tym, że może spowodować nie tylko poważne uszkodzenia ciała ale i śmierć.
Należy mu się dość długa odsiadka a dziewczynie wysokie zadośćuczynienie, bólu nie zmyje, ale pewnie jeszcze sporo wyda na to, żeby dojść do siebie....i niestety przełoży się też na jej sytuację finansową.

Podejrzewam, że lekarze poinformowali organy ścigania, ale jakby tak nie było na prawdę jest sens iść i eliminować gnoja.

494

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
maga164 napisał/a:

Znam przykład opowiadany mi przez moją ciocię która pomogła ofierze. Mam nadzieję, że nic co napiszę nie nakieruje nikogo na tą sprawę. Kobieta wyszła razem z bratem swojego chłopaka na spacer. Przy rzadkiej zabudowie nie było słychać gdy ją gwałcił, tak by ktokolwiek  mógł przyjść z pomocą - a on zgwałcił ją również butelką ponadto kopał ją później w brzuch tak że szkło popękało wewnątrz. Po wszystkim zostawił ją, a ona zdołała się ostatkami sił dostać do domu mojej cioci, która to wezwała pogotowie. Dziewczyna nie będzie już mogła mieć dzieci.

Cooo??? O kufa, aż mi się słabo zrobiło sad

495

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Adam12 napisał/a:

Podejrzewam, że lekarze poinformowali organy ścigania, ale jakby tak nie było na prawdę jest sens iść i eliminować gnoja.

To nie jest świeża sprawa, mężczyzna jest w więzieniu. Nie wiem na jak długo go zamknęli, ciocię bardziej absorbowało to że dziewczyna postanowiła zostać przy chłopaku, który jest bratem oprawcy niż sama kara.

496 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-11-22 19:44:07)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

I jeszcze a propos lekkomyslności - dla lepszego zrozumienia.

Za czyn odpowiada sprawca. Zachowanie ofiary nie ma znaczenia ani dla przypisania mu odpowiedzialności ani na wymiar kary. Nie zmienia do faktu, że ofiara może się przyczynić do zaistnienia zdarzenia. Wyraz "przyczynić się" sugeruje jej jakąkolwiek odpowiedzialność, ale niestety innego słowa nie znam. Nie mniej w wiktymologii pojęcie "przyczynienia się" ujmuje się jako niezawinione zachowanie ofiary, która swoim zachowaniem zwiększa ryzyko tego, że stanie się ofiarą. Co oznacza, że są pewne sytuacje, w których kobieta/mężczyzna zwiększa ryzyko zostania zgwałconym.

Dla przykładu (powiedzmy akademicko) można wskazać wątłego heteroseksualnego mężczyznę, który udaje się do darkroomu w gejowskim kinie w czasie orgii sado - maso. Nie chce być zgwałcony, jednakże wchodząc do takiego miejsca, w takim czasie nieświadomie naraża się na zgwałcenie. Co oczywiście dla odpowiedzialności sprawcy NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA, natomiast gdyby mężczyzna ten przed wejściem pomyślał mógłby uniknąć stania się ofiarą.

Drugi przykład moja dobra znajoma w latach 70 i 80 była na studiach i studiach w Leningradzie, towarzystwo międzynarodowe rzecz jasna w tym Afgańczycy. Wobec jednego z nich zachowała się jak wobec kumpla z naszej kultury i klepnęła go po ramieniu. Skończyło się zgwałceniem. Dlaczego?? Bo w kulturze plemienia, z którego ten człowiek pochodził przekroczenie przez kobietę bariery kontaktu fizycznego = zaproszenie do seksu. Wiec klepiąc go po ramieniu nieświadomie przyczyniła się do zaistnienia zdarzenia. I znowu, gdyby miała wiedzę, że klepnięcie po ramieniu może być odebrane jako wyraz zgody na współżycie....pewnie by tego nie zrobiła. Jak sama mówi, gdyby była bardziej ostrożna to by pomyślała, że w tamtej kulturze tak może być. Dopiero wyjaśnił jej to prowadzący sprawę młody porucznik KGB o wdzięcznym imieniu Włodia. A Afgańczyk cóż dostał ćwiarę - ach to wredne patriarchalne społeczeństwo...

Przykłady te przytoczyłem dla jasności.

A co do braku ostrożności ofiary i jej wypływu na odpowiedzialność sprawcy, tak informacyjnie, żeby wiedzieć jak NA PRAWDĘ SYTUACJA WYGLĄDA W POLSCE:     

Zgoda pokrzywdzonej na rozmowę czy też pewne formy zbliżenia, choćby lekkomyślna, nie ma cech prowokacji, a skazany stosując przemoc przekracza granice intymności pokrzywdzonej wbrew jej jednoznacznie wyrażanemu sprzeciwowi (Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24.06.2008, sygn. akt III KK 47.08).

497

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Cóż skrzywdził ją brat a nie sam chłopak.....widocznie po prostu go kochała i miała odrobinę szczęścia, że pewnie znalazła w nim oparcie.

498

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

nie wierzę w to, co czytam, skoro taki człowiek pełni tak ważną funkcję, to nic dziwnego, że coraz więcej zwyroli chodzi na tym świecie..

499 Ostatnio edytowany przez Sylia (2013-11-22 21:35:02)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Koszmar horror co do średniowiecza było jednak znacznie więcej minusów ale masz rację jeśli chodzi o gwałty.
Kobieta musi się z tym liczyć że może być zgwałcona owszem ale ta reklama z pierwszego postu zgodzi się pan iż jest skandaliczna szczególnie że pochodzi z Indii kraju gwałtu jak teraz jest ten kraj nazywany.

500

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
angi1212 napisał/a:

nie wierzę w to, co czytam, skoro taki człowiek pełni tak ważną funkcję, to nic dziwnego, że coraz więcej zwyroli chodzi na tym świecie..

Ale o kim piszesz bo nie rozumiem hmm

501

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Angi a co złego zrobił??
1. Wyjaśnił kobiecie dlaczego tak się stało i dlaczego została zgwałcona i czego nie robić w kontaktach z Afgańcami, żeby taka sytuacja się nie powtórzyła;
2. tak poprowadził postępowanie przygotowawcze, że facet dostał ćwiarę, tzn. przez 25 lat miał okazję rozładować energię seksualną przy wyrębie lasu......i nie pomogły żadne układy i układziki.

502

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Nie wiem dlaczego mój post jest wcześniej czyż liczy się czas pisania czy kliknięcia wyślij?
Skąd serwis wie kiedy pisałam?

503

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Z tymi minusami też nie tak hop. Średniowiecze to dość specyficzna epoka, dla nas zbyt odległa i nie do końca zrozumiała. W zasadzie to przeciętny człowiek o średniowieczu wie mniej niż mu się wydaje. Dość dobry przykład - nauka taką jaką ją znamy powstała właśnie w średniowieczu dzięki Akwinacie i jego kryteriom dochodzenia do prawy. Średniowiecze to też mikroskop, okulary itp. eksperymenty. Brak natomiast możliwości ich upowszechnienia. Średniowiecze to też narodziny:
1. uniwersytetów, ten wredny Kościół,
2. szpitali, znów wredny Kościół,
3. i koncepcji praw człowieka - uniwersytet w Salamance o ile dobrze pamiętam.
Dość powiedzieć, że przynależność murzynów i Indian do rodzaju ludzkiego zakwestionowała dopiero reformacja, ale to już nie średniowiecze. 
Ale to już zbyt odległa bajka.

504

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

A co do reklamy. Dla mnie sprawa jest prosta. Zgwałcenie to jak wywodził Akwinata próba zabicia w kobiecie anime (czyli czegoś w rodzaju woli życia w miłości). Skoro tak skierowanie takiego na 25 lat do wyrębu lasu i przeznaczanie zarobków takiego delikwenta dla ofiary uważam za zasadne.
Co do samej reklamy: nie znam niestety kultury Indii i obyczajów tam panujących. Z opowieści wiem jak dziwne one są. Dość powiedzieć, ze jeszcze w latach 80 dość powszechny był zwyczaj palenia wdów o czym opowiadał mi śp. ojciec Żelazek, który Indie dość dobrze znał. Wiec pozwolę sobie na brak tolerancji i powiem tak, szkoda, że tam już Brytyjczyków nie ma może nauczyliby dzikusów rozumu.

505

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

I nawiasem mówić z faktu, że kobieta się musi liczyć, że może paść ofiarą zgwałcenia wynika tylko jedno. Kobiety powinno się chronić. Kiedyś co do zasady wystarczyło "trzymanie pod kloszem". Dziś się tak nie da, wiec - taka luźna myśl - może zaopatrzyć szanowne Panie w paralizatory i jak się jakiś taki delikwent przydarzy to zrobić z niego sadzone albo jajecznicę

506

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Chodziło mi o pierwszy wpis Anemonne. Czy jak kobieta umawia się z facetem na randke to po to, żeby uprawiać seks? Sama osobiście nigdy na pierwszej randce nie uprawialabym seksu, są jakieś zasady. Jak można powiedzieć, że kobieta prowokuje. Co innego, jeśli sama poleci mu do łóżka a później jej się odwidzi i powie, że ją zgwałcił. Ale jak np można powiedzieć, że kobieta prowokuje swoim ubraniem gwałciciela, to co, w lato każda ma chodzić w grubym swetrze i dżinsach ? Jeśli kobieta mówi "nie", to oznacza nie, każdy facet musi to zrozumieć.. Dobrze chociaż wiedzieć, że gwałciciele mają w pierdlu przerąbane..

507

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Dobra wiec wyjaśniam:
1. prowokacja jest działaniem świadomym, w pełni konsekwentnym, zmierzającym do wzbudzenia w mężczyźnie chęci odbycia stosunku. Jeżeli kobieta na pierwszej, drugiej, entej randce prowokuje faceta W OGÓLE nie ma mowy o zgwałceniu - sama tego chce;


2. przyczynienie się do powstania zdarzenia ma charakter działania nieświadomego, podejmowanego lekkomyślnie, przeważnie w złudnym poczuciu bezpieczeństwa, że nic mi nie grozi. Jest działaniem niezawinionym, tzn. osoba która zachowuje się nieostrożnie NIE CHCE żeby zdarzenie miało miejsce, choć swoim zachowaniem zwiększa ryzyko jego powstania, np. pijana kobieta wsiada do samochodu poznanego na dyskotece faceta zachowuje się ryzykownie i swoim zachowaniem zwiększa ryzyko, że będzie ofiarą, ale jej zachowanie NIE MA WPŁYWU NA BYT PRZESTĘPSTWA, choć będzie brane przy wymiarze kary. Podobnie rzecz się ma z ubieraniem się niestosownie do miejsca i okoliczności, chodzeniu samemu po ciemnych zakamarkach, gdzie zwykle stoją dziwni panowie itp....


Od przyczynienia się należy odróżnić jeszcze jedną sytuację, tzn. kiedy pokrzywdzona/ny działa pod wpływem podstępu. Np. kobieta spotyka się z mężczyzną pełniącą ważna funkcję społeczną, z którą wiąże się szczególne zaufanie społeczne i przeświadczenie o tym, że osobnik taki nie może dopuścić się czynu niegodnego (np. profesor, polityk, ksiądz itp.) w kawiarni, po jakimś czasie rozmowy mężczyzna proponuje zmianę miejsca i przejechanie jego samochodem do innej kawiarni. W międzyczasie okazuje się, że ta "kawiarnia" to jego dom, bo po spotkaniu z kobietą ma inne ważne spotkanie i tak się biedaczek spieszył, że zapomniał dokumentów. Kobieta i mężczyzna wchodzą niby to na chwilę do domu. W tej sytuacji nie można mówić nawet o nieświadomym przyczynieniu się, gdyż sprawca działał podstępem wprowadzając od samego początku ofiarę w błąd, wykorzystując przy tym pewne skojarzenia.

Mam nadzieję, że to co napisałem jest dość czytelne.

508

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Adam12 napisał/a:

...
9. A TERAZ COŚ DO NET - FACETÓW CO TO OPOWIADAJĄ, ŻE SĄ SKOŁOWACIALI A PROPOS DAMSKICH ZACHOWAŃ.
Wbrew propagandzie opór pozorny się zdarza i bynajmniej nie należy do rzadkości. Ale każdy inteligentny facet wie, że jak kobieta mówi NIE a myśli TAK - to zachowujemy się zgodnie z jej werbalnie wyrażoną wolą - CZYLI NIE, przeważnie chwilę po odmowie sama rzuca się jak wygłodniałe zwierzątko - efekt fajny seks przy minimum wysiłku:D

Dokładnie. big_smile

509

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Adam12 napisał/a:

9. A TERAZ COŚ DO NET - FACETÓW CO TO OPOWIADAJĄ, ŻE SĄ SKOŁOWACIALI A PROPOS DAMSKICH ZACHOWAŃ.
Wbrew propagandzie opór pozorny się zdarza i bynajmniej nie należy do rzadkości. Ale każdy inteligentny facet wie, że jak kobieta mówi NIE a myśli TAK - to zachowujemy się zgodnie z jej werbalnie wyrażoną wolą - CZYLI NIE, przeważnie chwilę po odmowie sama rzuca się jak wygłodniałe zwierzątko - efekt fajny seks przy minimum wysiłku:D

Buhahahaha!!!!!
Swieta prawda! big_smile

510

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Adam12 napisał/a:

9. A TERAZ COŚ DO NET - FACETÓW CO TO OPOWIADAJĄ, ŻE SĄ SKOŁOWACIALI A PROPOS DAMSKICH ZACHOWAŃ.
Wbrew propagandzie opór pozorny się zdarza i bynajmniej nie należy do rzadkości. Ale każdy inteligentny facet wie, że jak kobieta mówi NIE a myśli TAK - to zachowujemy się zgodnie z jej werbalnie wyrażoną wolą - CZYLI NIE, przeważnie chwilę po odmowie sama rzuca się jak wygłodniałe zwierzątko - efekt fajny seks przy minimum wysiłku:D

Coś w tym jest smile...

511

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Tam od razu "coś" zwykła cybernetyka. Układ dąży do równowagi, wiec niech układ się równoważy sam....

512 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2013-11-25 19:07:14)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Adam12 dobrze prawi. Polać mu!

Ja zawsze uważałam, że każdy w jakimś stopniu jest kowalem swojego losu.
Nie chcesz mieć problemów - nie rób głupot i zachowuj się racjonalnie. Nie prowokuj.

Efekt taki, że nikt mnie nigdy nie zgwałcił.

513

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

witam niedawno zostałam wykorzystana przez kolegę który to nagrał na komórkę i pościł do sieci jak mogę to znaleźć i skasować proszę o kontakt z osobami która  są w stanie mi pomóc w odnalezieniu tego filmu

514

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Adam, gosciu, o czym Ty piszesz?! O ile w innym watku chetnie podejmue z Toba dyskusje, to tutaj uwazam ze glosisz skandaliczne tezy ,nadajace sie do usuniecia i krzywdzace kobiety!

Powiem Ci, co nam powiedzial obecny sedzia Sadu Najwyzszego,Izba Karna. "Zeby kobieta przespala sie z polowa miasta, zeby zalozyla nie dosc ze krotka, to przeswitujaca spodniczke, zeby zabawila sie z kazdym facetem na imprezie - to jesli jednemu powie NIE to ten tylko jeden NIE MOZE. Jesli kobieta zostaje zgwalcona to my, sedziowie ,nie oceniamy jej sposobu zycia ,jej moralnosci. My oceniamy czy doszlo do zgwalcenia. Jesli adwokat oskarzonego mowi do rozsadnego sedziego -wysoki sadzie, ona swoim sposobem zachowania przyczynila sie do tego; to kazdy normalny sedzia natychmiast uciszy takiego obronce. Nie mylmy ofiary i napastnika".

Jasne, sa kodeksowe "widelki", ktore maja uwzglednic rozmaite okolicznosci. Ale kobieta NIGDY NIE PONOSI WINY ZA SWOJE ZGWALCENIE!!!!!

Dotkneliscie tez innego problemu, mianowicie rozmyslenia sie kobiety. Rozbuduje kazus: kobieta upila sie ,przespala w tym stanie z kilkoma facetami, na co wyrazala w stanie upojenia ochote, a kiedy wytrzezwiala i dotarlo do niej co zrobila - uznala ze zostala zgwalcona ,bo po alkoholu nie kontrolowala sie.
Istnieje utrwalone orzecznictwo - wtedy zgwalcenia nie ma! kobieta sama chciala, a fakt spozycia alkoholu nie ma tu nic do rzeczy. Mogla wypic mniej.

Co innego jezeli kobiete ktos wprawil w taki stan. I nie chodzi mi o faceta ,ktory kobiecie stawia drinka za drinkiem, a ta sama w siebie wlewa, tylko o sytuacje gdy facet oprocz drinka dodaje kobiecie jeszcze jakas "wkladke" majaca wylaczyc jej swiadomosc itp.. tutaj mamy zgwalcenie i to obrzydliwe!

Drogie panie, szanujcie sie ,nie dajcie sobie wmowic winy, a jesli ktos Wam cos zrobi - nie bojcie sie isc na Policje. Postepowanie jest utajnione, a podejscie "gdyby suka nie dala ,to pies by nie wzial" to podejscie zasciankowe ,krzywdzace i mam nadzieje - dawno juz odrzucone

515 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-12-04 22:05:50)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

PomocnikGargamela naucz się czytać, a potem krytykuj.

Gdzie ja napisałem, że przyczynienie do zdarzenia ma charakter zawiniony??

Kilka razy napisałem, ze w niczym nie może to wpływać na odpowiedzialność sprawcy.

Problem w tym, że wiesz ja miałem do czynienia z kobietami po zgwałceniach. I wiesz co nawet jak się złapało typka, sąd go skazał to ból tej dziewczyny pozostał. Wiec może lepiej przestać się czarować, że Policja zapewni Ci bezpieczeństwo na ulicach - NIE ZAPEWNI, choćby dlatego, że przy każdym człowieku nie postawisz policjanta.

Wiec może zamiast wydzierać się, że kobieta ma prawo chodzić po ulicy bez gaci zacznie się mówić wprost - ŻE KOBIETA MOŻE MIEĆ WPŁYW NA TO CZY PADNIE OFIARĄ ZGWAŁCENIA CZY NIE - MOŻE MINIMALIZOWAĆ RYZYKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Może teraz dotrze. I niestety jesteś przykładem ideologizacji tematu, tylko wiesz Ty robisz wrzasku a to ja się potem wożę z takimi problemami i mi to dekiel ryje a nie Tobie. Wiec wybacz jak masz ideologizować nie mów wcale.

Czym innym odpowiedzialność karna, co innego wina, a co innego budowanie w ludziach fałszywego poczucia bezpieczeństwa i wmawianie, że jak kobieta wyjdzie na ulicę bez gaci to nikt jej nic nie zrobi bo nie ma prawa. Fakt nie ma prawa ale nie znaczy, że jej nie skrzywdzi, wiec może lepiej żeby jednak te gacie ubrała.

CO DO TWOJEGO APELU ŻEBY TAKIE SPRAWY ZGŁASZAĆ POPIERAM W 100 %

516

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ty kobietom ze wzgledu na wlasne doswiadczenie mowisz, zeby sie nie ubieraly itd. Ja ze wzgledu na swoje doswiadczenie mowie - maja do tego prawo. Ale nie powinno czynic sie uzytku z kazdego prawa ,jakie sie ma.
Mimo to ,jesli kobieta wyszla ubrana nawet w miniowke nie mowilbym o jej przyczynieniu z powodu lekkomyslnosci.

Nigdzie na Ciebie nie krzycze ,po prostu pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi nieslusznie obarcza ofiare pewnym poczuciem odpowiedzialnosci za to co sie stalo. Ty mowisz prewencyjnie, ja mowie represyjnie.

517

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Zastanawiam się nad tym podstępem. Co mieści się w tej kategorii?

518 Ostatnio edytowany przez pomocnikgargamela (2013-12-04 23:04:10)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Bzdury napisalem i sie wstydze tongue

Podstep tutaj oznacza pewnie jakies dosypanie srodkow psycho itp. Na pewno nie jest to ten sam podstep, co w prawie cywilnym.
Jesli jednak np pracodawca podstepnie obiecuje dziewczynie prace za wspolna noc - to jest to molestowanie seksualne ,mimo ze ciagle nie ma stosunku pracy.

A ciekawy tez jest 445 kodeksu cywilnego - tam chodzi pewnie o podstep podobny do powyzszego przykladu, tyle ze bez elementu stosunku pracy. Ale prostytucja nie jest prawem chroniona.

Nie ma co sie rozwodzic. Wszystko zalezy od konkretnego przypadku i podlega ocenie sadu wink

519 Ostatnio edytowany przez Adam12 (2013-12-04 23:03:22)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Dobra nauczka - nie wpadać w emocje.

Co DO PODSTĘPU wprowadzenie w błąd, bądź wyzyskanie błędu, Tu ciężko jest powiedzieć co to dokładnie oznacza. Trzeba oceniać każdą sytuację z osobna. Na pewno przykładem podstępu jest podanie osobie środków farmakologicznych

520

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Mężczyzna w krótkich spodniach, odprowadzający dziecko do przedszkola, jest obcesowo zaczepiany przez natrętne kobiety. Rozmawia ze znajomym, który na prośbę żony zakrywa włosy i goli brodę. Zostaje także wykorzystany seksualnie, a po upokorzeniach na komisariacie słyszy od żony, że mógł się tak prowokacyjnie nie ubierać.

10-minutowy film został nakręcony przez francuską aktorkę Eleonore Pouriatt. Ma skłonić do refleksji nad przejawami nierównego traktowania ze względu na płeć, pokazując mężczyzn w sytuacjach, w których zazwyczaj znajdują się kobiety. Przez kilka dni uzyskał ponad 2 mln wyświetleń na portalu YouTube.
kampaniespoleczne.pl

Posty [ 456 do 520 z 582 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024