"Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!" - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Strony Poprzednia 1 2 3 4 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 582 ]

66

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:

Iceni - tak - chodzenie z otwarta torebka po bazarze pelnym Cyganow, to jest wlasnie kuszenie losu - nic innego tylko to. I fakt, ze kradziez to kradziez i zlodziejem jest Cygan i kare za to powinien otrzymac, to lekkomyslna i prowokujaca strona jest ten, co mu towar prawie w rece wklada.

Ja chyba nigdzie nie napisalam, ze gwalt randkowy to NIE jest gwalt. Pisalam jedynie kto i jak jest na ten typ gwaltu narazony. Masz corke czy syna? Jesli corke, to pomysl, czy puscisz ja w sobotni wieczor i na cala noc wymalowana i wystrojona jak dziwka, czy moze udzielisz wczesniej paru slow porady, na co i kogo uwazac?

Jak dla mnie mozesz z gola pupa po centrum Kabulu czy Pcimia Dolnego o polnocy spacerowac, Twoje prawo, mamay wszak XXI wiek - tylko potem nie zdziw sie, ze ktos mylnie odczytal Twoja manifestacje wolnosci i swobody.

I jesli nie odrozniasz flirtu i kokietowania od prowokowania i swiadomego podpuszczania to ja nie mam w tym temacie nic do dodania. Widocznie sztuka bezpiecznego flirtu nie jest dla kazdego, kobieto.

Iceni napisał/a:

Czy fakt, ze kobieta wraca w 15-cm szpilkach, w kusej sukience, pijana przez park, to znaczy, że SAMA CHCIAŁA być zgwałcona przez jakichś przypadkowych 3 kolesi z tej samej dyskoteki?

Sztuka czytania i rozumienia - pisalam o tzw. gwaltach randkowych nie o napasciach.

A nie wpadłaś na to, że dzięki takiemu myśleniu jak twoje daje się społeczne przyzwolenie na gwałty na kobietach, które w mniemaniu danej osoby "prowokowały" ?

Prawo jest prawem i nie ma znaczenia, czy ofiara była w habicie czy w mini!
Głupota ofiary nie umniejsza winy sprawcy i to na nim spoczywa CAŁA wina!

I jesli nie odrozniasz flirtu i kokietowania od prowokowania i swiadomego podpuszczania to ja nie mam w tym temacie nic do dodania. Widocznie sztuka bezpiecznego flirtu nie jest dla kazdego, kobieto.

A ty jesteś jakąs wrózka, ze potrafisz przewidzieć co dla danego faceta jest podpuszczaniem, a co zwykłym flirtem? od kiedy to prowokowanie oznacza przyzwolenie na seks "tu i teraz"?  Nie, nie odrózniam, ponieważ wrózką nie jestem i nie znam zachowań WSZYSTKICH mężczyzn. Ty znasz?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Wiem, że temat jest kontrowersyjny, ale chciałabym przypomnieć o konieczności wyrażania swojej opinii w kulturalny i nieobrażający nikogo sposób. Nie chciałabym, by ten wątek stał się miejscem kłótni i ataków między forumowiczami.

68

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:
sluuu napisał/a:

Sorry, ale nie zamierzam nakładać worka na ziemniaki, by sobie jakiś facet lub kobieta nie pomyślały, że jestem łatwa. Mam taką sylwetkę, że w normalnej bluzce i spódnicy widać kształty i co? Zgwałci mnie ktoś i sama sobie będę winna?

Gwałt to gwałt, nie ma dyskusji.

Czy Wam komorki szare wyjadlo? Kto pisze o SAMYM stroju? Mozesz na golasa wlasnie isc na plaze naturystow i guzik Cie tam spotka, mozesz w burce czy worze ziemniaczanym siadac na kolanach byle lachudrze w barku przydroznym a potem jeszcze dac sie podwiezc na drinka do jego pokoju w moteliku i nie dziw sie, ze ten worek Cie nie obroni.

A mnie to dziwi, bo jakoś podwiezienie pijanego faceta do hotelu dla większości kobiet nie oznacza przyzwolenia na robienie z jego ciałem co jej przyjdzie do głowy.

To jest zwalanie odpowiedzialności na ofiarę i zakamuflowane "sama jesteś sobie winna".

69

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Misuka większość net-kobietek chyba myśli, że aby nie być ofiarą gwałtu trzeba przestać być kobietą, zero strojenia, ładnych sukienek itp. To nie o to chodzi moje Panie smile

70

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Averyl napisał/a:

Zakładam, że net-faceci, którzy biorą udział w tej dyskusji nie gwałcą kobiet; załóżmy, że się zaobrączkowali, by sobie poużywać, lub są na poziomie i tylko się droczą lol

Nie potrzeba sie obrączkowac w tym celu.

Averyl napisał/a:

...Najbardziej przerażające jest jednak to, że takie myślenie - kobieta jest winna gwałtu, bo prowokuje, bo jest niezdecydowana, bo... siedzi w głowach chłopców, mężczyzn, nawet tych zdawałoby się na poziomie i poukładanych (lepiej nie zastanawiać się nad tych co siedzi w głowach, tych bardziej nabuzowanych hormonami, tych bardziej krewkich)

Panowie - powtórzę po raz kolejny gwałt - to jest przestępstwo! Nie znajomość prawa... czy nie wiedza, czy ona chce, czy nie chce
tongue nie zmienia w żaden sposób kategorii czynu!

Nie rozumiem dlaczego uważasz nas za idiotów.
Przecież każdy facet o jako tako rozwiniętej percepcji potrafi sobie wyobrazić gwałt na JEGO kobiecie.

71

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:
Mussuka napisał/a:
sluuu napisał/a:

Sorry, ale nie zamierzam nakładać worka na ziemniaki, by sobie jakiś facet lub kobieta nie pomyślały, że jestem łatwa. Mam taką sylwetkę, że w normalnej bluzce i spódnicy widać kształty i co? Zgwałci mnie ktoś i sama sobie będę winna?

Gwałt to gwałt, nie ma dyskusji.

Czy Wam komorki szare wyjadlo? Kto pisze o SAMYM stroju? Mozesz na golasa wlasnie isc na plaze naturystow i guzik Cie tam spotka, mozesz w burce czy worze ziemniaczanym siadac na kolanach byle lachudrze w barku przydroznym a potem jeszcze dac sie podwiezc na drinka do jego pokoju w moteliku i nie dziw sie, ze ten worek Cie nie obroni.

A mnie to dziwi, bo jakoś podwiezienie pijanego faceta do hotelu dla większości kobiet nie oznacza przyzwolenia na robienie z jego ciałem co jej przyjdzie do głowy.

To jest zwalanie odpowiedzialności na ofiarę i zakamuflowane "sama jesteś sobie winna".

Biologia sie klania. Faceci nie zakladaja stringow i wycietych T-shirtow bo wiedza, ze na nas ich fizycznosc tak nie dziala. O ile pijany facet budzi wstret o tyle pijana kobieta budzi inne uczucia. Wstret tez. Ale to nie zapobiegnie niebezpieczenstwu.

I przestan wypisywac durnoty, ze ja sie opowiadam za gwaltem - pisze, ze na gwalty "randkowe" narazone sa najczesciej te kobiety, ktore znalazly sie swiadomie w sytuacji zagrazajacej. Nie, nie znam zachowania wszystkich mezczyzn i dlatego nie pojde z kazdym pierwszym lepszym do jego pokoju w hotelu. Musialabym byc naprawde niezle spita.

72

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Misuka większość net-kobietek chyba myśli, że aby nie być ofiarą gwałtu trzeba przestać być kobietą, zero strojenia, ładnych sukienek itp. To nie o to chodzi moje Panie smile

To DOKŁADNIE o to chodzi, bo jeżeli sobie wyobrażasz, że gwałcą jedynie typy spod ciemnej gwiazdy panienki wątpliwego prowadzenia się  w przydrożnych motelach to jesteś w grubym błędzie.

Zdziwiłbyś się na ile może być narażona kobieta ze strony wymuskanego pana z aktówka tylko dlatego, ze się do niego uśmiechnęła. Czasem zupełnie zawodowo. Ale SĄ  faceci, którzy coś takiego uznają za prowokowanie.

73

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:

Nie, nie znam zachowania wszystkich mezczyzn i dlatego nie pojde z kazdym pierwszym lepszym do jego pokoju w hotelu. Musialabym byc naprawde niezle spita.

A jeżeli pójdzie z panem idealnym i dopiero w trakcie powiedzmy gry wstępnej facet okaże się brutalem to co?  Może sobie dokończyć, bo przecież kobieta się zgodziła?

Uważasz, że kobieta celowo wybiera świra?

Nie, znaczy nie. Inaczej facet stawia się na poziomie zwierzęcia. I tu akurat twój argument z biologią ma rację bytu - facet-zwierzę reaguje instynktownie, a nie rozumowo.

Kto ustanawia reguły CO  jest tylko niewinnym flirtem a co prowokacja? Jesteś pewna, że twoje zasady są takie same jak każdego "porządnego" faceta? (porządnego w twoich oczach, bo nikt nie jest w stanie ocenić innego człowieka w 100%)

74 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 13:20:06)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

To jest zbyt ogólnikowe myślenie Iceni w tym momencie. Każdy może zgwałcić to prawda, ale równie dobrze można ocenić że każdy może zabić, a przecież ludzie nie chodzą po ulicy i się nie wyżynają. Piszemy o gwałtach randkowych i staramy się wychwycić tzw. "grupę największego ryzyka". A tak przy okazji są też przypadki gwałtów popełnionych przez kobiety na mężczyznach. Może mniej spektakularne, bo mężczyźni się tym "nie chwalą", ale się zdarza.

75

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:

Wiecie co, nie to zebym miala bronic tutaj panow, ale jedna mysl przyszla mi do glowy - jakiego typu kobiety najczesciej padaja ofiarami gwaltow tzw. randkowych. Bo o takich tu mowimy, nie tych z jawna napascia czy molestowaniem w rodzinie. Te kategorie sa dosc jasne i nie budza zadnych watpliwosci co do samego zajscia i ew. kombinowania ze strony kobiety na zasadzie "byl to gwalt czy nie byl".

Byla tu mowa o kobietach dojrzalych emocjonalnie i kobietach- dziewczynach z nieco rozchwiana psychika, bawiacych sie seksem jak zabawka, kokietujacych bez granic i prowokujacych swoim wygladem oraz zachowaniem do tego stopnia, ze na koniec nie wiadomo czego taka panna chce czy nie chce.

Zauwazcie, ze w wiekszosci przypadkow, kiedy dochodzi do sledztwa w sprawach takich niejasnych gwaltow, ofiarami sa te rozchwiane i niedojrzale kobiety. Kobiety dojrzale emocjonalnie nawet sie w takiej dwuznacznej sytuacji nie znajda, nie wyjda pol nago wieczorem na ulice, nie beda lasic sie nad kolejna szklaneczka whisky do kolesia poznanego godzine wczesniej w barze, nie pojda z nim do motelu, hotelu czy jego kawalerki na "kolacje przy swiecach".
TAK wlasnie mozna panowie odroznic kobiete dojrzala emocjonalnie od niedojrzalej. Kobieta swiadoma tego co robi, nie sprowokuje dwuznacznej sytuacji, kobieta taka albo sama zdecyduje, ze ma ochote na seks i powie to albo wyraznie odmowi.

Skad natomiast biora sie te niejasne sygnaly u kobiet? W naszej kulturze, niestety nadal dosc szowinistycznej, zakodowano kobietom, ze maja byc bierne i zdobywane, maja sie opierac dla dobrego tonu i wiele jeszcze takich glupot. Stad wysylane sa czesto sprzeczne sygnaly: chce, ale nie moge Ci powiedziec, bo bede za latwa. "Chce" poniewaz wlasnie mrugam do Ciebie oczkami nad kolejnym piwkiem, odslaniam coraz wiecej nozek i dekoltu, smieje sie z rubasznych dowcipow, pozwalam objac i przytulic itd., ale "nie powiem jasno, bo stracisz ochote, sam to za mnie zrob, zebym zostala "zdobyta".". No nie jest tak drogie panie i panowie?

I teraz mezczyzna, ktory tez zostal wychowany w takiej kulturze, ze panienka z dobrego domu swiadomie sama checi na zblizenie nie wyrazi - bo nie wypada i stanie sie "latwa" - siedzi z taka  kusicielka, ktora napala sie coraz bardziej jak szczerbaty na suchary, wzrok jej metnieje (oczywiscie pod wplywem alkoholu tez) i mysli: panna na pewno chce tylko boi sie powiedziec. Jesli do tego taka panna nie zastopuje tego ciagu juz teraz tylko posunie sie jeszcze dalej - wpadnie do pana na pozegnalnego drinka - facet moze zwyczajnie odczytac to jako "droczenie sie" albo gre w trudna do zdobycia. Jasne, ze chciala tylko tak udawala dla przyzwoitosci.


Pytam sie zatem - po cholere takie gierki prowadzic? Czy to wstyd jesli kobieta pierwsza albo zapytana odpowie szczerze jakie ma intencje: tak, czemu nie, przespijmy sie, albo NIE, nie mam ochoty?

Caly ten moj przydlugi wywod mial na celu pokazanie, ze tam, gzdie kobiety zostaly wyzwolone z dulszczyzny i niepotrzebnej pruderii do niejasnych gwaltow randkowych dochodzi o wiele rzadziej.

Drogie panie - nie mamy ochoty na danego pana - nie prowokujmy i nie kusmy losu. Bo chociaz gwalt bedzie jego wina ale to troche tak jakby gorace zelazko oskarzyc, ze sie na nim swiadomie reke polozylo i za pozno cofnelo.

Zeby nie bylo watpliwosci, nadal uznaje ze gwalt to jednak gwalt, nawet na pijanej prostytutce jesli ona nie ma ochoty na seks i to jasno powie oraz swoim zachowaniem zasygnalizuje. Trudno, nawet jak majtki sciagnie a potem z powrotem zalozy to wiadomo, ze koniec zabawy na dzis.

W 100% popieram ten post. Nic dodać, nic ująć.

76

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Tak, szakisz, zdarza się jeden przypadek na milion. Tylko co to wnosi?

Zrzucanie częściowej odpowiedzialności na kobietę ('sama się o to prosiła, bo głupia") zapędza nas w kozi róg - tak myślą ortodoksyjni muzułmanie. Owszem, to jest skrajne myślenie, ale właśnie w kierunku, że to kobieta kusi, a "biedny" mężczyzna jest tylko ofiarą jej gierek.

Powiedz mi gdzie wyznaczysz granicę flirtu i prowokacji. Co uznasz za sytuację łagodzącą dla faceta? Gdzie postawisz granice CO WOLNO, A CZEGO NIE WOLNO  kobiecie na randce?

Czy jeżeli pozwolę się pocałować facetowi to znaczy, że mam ochotę na seks? Jezeli z nim pojadę  do domu na kawę, to automatycznie mu daję prawo do tego, zeby mie  przeleciał?

Czy naprawdę facet nie potrafi się opanować na tyle, zę kiedy zobacy, że owszem, ocierała się o niego biodrami podczas tanca, a teraz siedzi u niego w pokoju, ale zamiast sie rozbierać to chce wyjść - czy tak trudno jest się pohamować i ostatecznie zamiast dać jej w pysk i wywalić z pokoju to trzeba ją 3 godziny gwałcić?

Co z tego, ze kobieta się naraża?

Gdzie postawić linię co "wypada' a co grozi kalectwem?

77

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:
szakisz napisał/a:

Misuka większość net-kobietek chyba myśli, że aby nie być ofiarą gwałtu trzeba przestać być kobietą, zero strojenia, ładnych sukienek itp. To nie o to chodzi moje Panie smile

To DOKŁADNIE o to chodzi, bo jeżeli sobie wyobrażasz, że gwałcą jedynie typy spod ciemnej gwiazdy panienki wątpliwego prowadzenia się  w przydrożnych motelach to jesteś w grubym błędzie.

Zdziwiłbyś się na ile może być narażona kobieta ze strony wymuskanego pana z aktówka tylko dlatego, ze się do niego uśmiechnęła. Czasem zupełnie zawodowo. Ale SĄ  faceci, którzy coś takiego uznają za prowokowanie.

Czy Ty chcesz jeszcze wmowic, ze dorosla i inteligentna kobieta nie jest w stanie zauwazyc jak dziala na danego mezczyzne, nawet tego z aktowka, ze nie widzi do czego cala akcja moze doprowadzic i nie jest w stanie powiedziec STOP jeszcze zanim majtki sciagnie? Czy moze uwazasz, ze facet to jak automat -  siedzi i gawedzi o wynalazkach a za minute zmienia sie w Kube Rozpruwacza i rwie z niej ciuchy i gwalci?

Czy nie umiesz obserwowac zachowania innych ludzi i wyciagac z tego wnioskow? Ja, jesli widze, ze danemu panu para juz bucha, mizdrzy sie i robi wszystko (a jest to dosc jasne do zobaczenia) zeby mnie do wyrka zaciagnac i jesli ja na to wyrko nie mam ochoty to zrobie wszystko, zeby sytuacji nie pogarszac.

Wiec wracajac do przykladu sliniacego sie pijaczka obmacujacego kuso odziana, albo zapakowana w worek foliowy od stop do glow, kobiete - jesli ona po takich umizgach sama z wlasnej woli idzie do jego pokoju i dalej daje sie obsiskiwac, to jest to wlasnie tykanie rozgrzanego zelazka. Bo znajac choc troche biologie mozna sie spodziewac, ze nie wylaczy sie w sekunde..tak jak i sie nie wlaczylo. Powiedz mi prosze - po co mam prowokowac faceta, z ktorym ew. seks w ogole mnie nie interesuje?

Malo jest takich przypadkow, kiedy rzeczywiscie mezczyzna zwabi do siebie niewinna kobiete celem omowienia jakiejs kwestii zawodowej i przy kawie badz drinku z nienacka rzuci sie na nia z pazurami. Tak, sa takie przypadki, ale takie sa raczej dosc latwe do udowodnienia.

Piszemy tu o bardzo niejasnych sytuacjach GWALTU, do ktorych moze by nie doszlo.Pijaczkowi zawsze mozna z kolan zejsc, podziekowac zakolejnego drinka i pojechac taksowka do domu. I nie plakac potem nad rozlanym mlekiem.

Zreszta ja o jablkach, Ty o sliwkach - ja pisze, ze gwalt to gwalt ale rozsadek tez nalezy miec w uzyciu PRZED a Ty, ze hulaj dusza, piekla nie ma bo mamy wolnosc i swobode. Tak, w uzywaniu rozumu tez mamy wolnosc. Madry Polak po szkodzie.

78

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

Co z tego, ze kobieta się naraża?

A no nic. Będzie miała wątpliwą satysfakcję bycia ofiarą gwałtu ale że jego sprawca pójdzie na rok, dwa do więzienia. On z więzienia wyjdzie i będzie się śmiał w kułak, a jej ten gwałt już w głowie zostanie. Pasuje taki układ?

79 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 13:41:42)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Chciałem ci Iceni odpisać, ale Mussuka mnie wyprzedziła z tokiem myślenia. Flirtować, kokietować można, ale można także kontrolować rozwój wydarzeń w pewnym stopniu. Budowanie pożądania bezpośrednio odpowiadającego za gwałt jest procesem etapowym.

80

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

. I tu akurat twój argument z biologią ma rację bytu - facet-zwierzę reaguje instynktownie, a nie rozumowo.

I znajac te zasade wlasnie nalezy o niej pamietac i uzyc kobiecego rozumu i instynktu obronnego a nie szafowac na prawo i lewo i kazdemu przed nosem wlasnymi wdziekami bez obawy o jakiekolwiek konsekwencje.


Pytasz gdzie sa granice co wolno kobiecie a czego nie wolno? Jesli pominiemy nakazy i zakazy islamu, to w zasadzie wolno Ci wszystko. Mozesz robic wszystko, na co masz ochote (odnosnie relacji z mezczyznami), majac wlaczona swiadomosc, ze nie zawsze to WSZYSTKO co Ci wolno, dobrze sie dla Ciebie skonczy. Twoj wybor.

81 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-01 13:57:49)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:

Piszemy tu o bardzo niejasnych sytuacjach GWALTU, do ktorych moze by nie doszlo.Pijaczkowi zawsze mozna z kolan zejsc, podziekowac zakolejnego drinka i pojechac taksowka do domu. I nie plakac potem nad rozlanym mlekiem.

Zreszta ja o jablkach, Ty o sliwkach - ja pisze, ze gwalt to gwalt ale rozsadek tez nalezy miec w uzyciu PRZED a Ty, ze hulaj dusza, piekla nie ma bo mamy wolnosc i swobode. Tak, w uzywaniu rozumu tez mamy wolnosc. Madry Polak po szkodzie.

No dobrze, to w takim razie mnie oświeć - na ile sytuacją łagodząca powinien być dla faceta fakt, ze kobieta poszła z nim do pokoju dobrowolnie? Albo że była pijana i upiła się w jego towarzystwie?  Albo że przed gwałtem ocierała się o jego krocze?

Na ile takie czyny powinny łagodzić kare dla sprawcy?

No bo albo zachowanie kobiety nie ma znaczenia - wtedy kara powinna być jednakowa w każdym przypadku, albo zachowanie kobiety ma znaczenie - wtedy jest to okoliczność łagodząca.

Bo albo gwałt jest gwałtem, albo nie jest.


i owszem, jestem za opcją "hulaj dusza" - bo tak powinno być w normalnym świecie - nikt i w żadnej sytuacji nie ma prawa wykorzystać kobiety seksualnie WBREW jej woli.  Co ponad to, jest przestępstwem. (a przynajmniej powinno być z mojego punktu widzenia).
To, że kobieta musi na siebie uważać jest tylko wynikiem, ze w normalnym świecie nie żyjemy.

Bo ja dalej nie jestem w stanie określić dla którego faceta moje zachowanie nie będzie niczym szczególnym, a który uzna je za zaproszenie do gwałtu. Nie potrafię jednym rzutem oka rozgryźć 10 tysięcy facetów mijających mnie codziennie.
___
Ba, zdarzały się przypadki, kiedy znajdowałam się sam na sam z facetem, który okazał się po czasie świrem. Zupełnie na trzeźwo. fakt, ze go nie znałam dobrze tak samo jak połowa towarzystwa - Co jeżeli w jakimś momencie na przykład by się na mnie rzucił?  Czy to by była moja wina, bo przebywałam sam na sam w towarzystwie faceta, którego nie znałam?

Inny przypadek - Jeden z moich kolegów rzucił się na mnie kiedy wróciłam do niego po zapomnianą gazetę.  Facet, którego znałam od lat, byliśmy kumplami, wypiliśmy wtedy po kilka drinków, obejrzeli film, a kiedy zrobił się wieczór normalnie się pożegnałam i wyszłam. 200 metrów dalej przypomniałam sobie, że zostawiłam gazetę więc po nią wróciłam. Wzięłam gazetę i chciałam wyjść a wtedy facet się na mnie rzucił. W sumie dosłownie. Zaczął zrywać ze mnie bluzkę, całować mnie itd - na moje szczęście huknęłam go w głowę , co mi wpadło w rękę, strzeliłam w pyski i uciekłam. Ale co by się stało gdybym akurat nie miała nic pod ręką ?
Ja sobie nie mam absolutnie nic do zarzucenia, ze go jakoś sprowokowałam, a MIMO  to w jego głowie pojawił się jakiś impuls.

82

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:
Iceni napisał/a:

. I tu akurat twój argument z biologią ma rację bytu - facet-zwierzę reaguje instynktownie, a nie rozumowo.

I znajac te zasade wlasnie nalezy o niej pamietac i uzyc kobiecego rozumu i instynktu obronnego a nie szafowac na prawo i lewo i kazdemu przed nosem wlasnymi wdziekami bez obawy o jakiekolwiek konsekwencje.


Pytasz gdzie sa granice co wolno kobiecie a czego nie wolno? Jesli pominiemy nakazy i zakazy islamu, to w zasadzie wolno Ci wszystko. Mozesz robic wszystko, na co masz ochote (odnosnie relacji z mezczyznami), majac wlaczona swiadomosc, ze nie zawsze to WSZYSTKO co Ci wolno, dobrze sie dla Ciebie skonczy. Twoj wybor.

No właśnie. Ale nikt nie mówi, że to usprawiedliwia gwałt czy że to wina kobiety. Po prostu rozsądne zachowanie czasem może zapobiec takiej tragedii.

83 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 13:51:12)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Po prostu Iceni jeżeli widzisz, że facet zaczyna się ślinić na twój widok, a ty nic więcej nie planujesz to żegnasz się i jedziesz do domu. To jest właśnie prewencja czyli zapobieganie. Zwykła obserwacja ruchów, gestów, słów i ich interpretacja nie boli smile

84

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
allegra90 napisał/a:
Mussuka napisał/a:
Iceni napisał/a:

. I tu akurat twój argument z biologią ma rację bytu - facet-zwierzę reaguje instynktownie, a nie rozumowo.

I znajac te zasade wlasnie nalezy o niej pamietac i uzyc kobiecego rozumu i instynktu obronnego a nie szafowac na prawo i lewo i kazdemu przed nosem wlasnymi wdziekami bez obawy o jakiekolwiek konsekwencje.


Pytasz gdzie sa granice co wolno kobiecie a czego nie wolno? Jesli pominiemy nakazy i zakazy islamu, to w zasadzie wolno Ci wszystko. Mozesz robic wszystko, na co masz ochote (odnosnie relacji z mezczyznami), majac wlaczona swiadomosc, ze nie zawsze to WSZYSTKO co Ci wolno, dobrze sie dla Ciebie skonczy. Twoj wybor.

No właśnie. Ale nikt nie mówi, że to usprawiedliwia gwałt czy że to wina kobiety. Po prostu rozsądne zachowanie czasem może zapobiec takiej tragedii.

Heureka!!! Przeciez wlasnie o tym pisze juz ktorys z kolei post. Jesli wiem, ze moge upasc to siadam ale oczywiscie moze sie zdarzyc, ze tak czy siak ktos mnie i tak kopnie i sie przewroce. Tyle, ze mniejsze sa na to szanse.

85

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Mussuka, ja bardzo dobrze wiem, co masz na myśli, zresztą sama już o tym pisałam smile

86 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-11-01 13:59:07)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

No dobrze, to w takim razie mnie oświeć - na ile sytuacją łagodząca powinien być dla faceta fakt, ze kobieta poszła z nim do pokoju dobrowolnie? Albo że była pijana i upiła się w jego towarzystwie?  Albo że przed gwałtem ocierała się o jego krocze?

nie jest to sytuacja lagodzaca w sadzie, jest to JEDYNIE sytuacja zwiekszajaca ryzyko gwaltu.

Iceni napisał/a:

Na ile takie czyny powinny łagodzić kare dla sprawcy?

a lagodza?

Iceni napisał/a:

No bo albo zachowanie kobiety nie ma znaczenia - wtedy kara powinna być jednakowa w każdym przypadku, albo zachowanie kobiety ma znaczenie - wtedy jest to okoliczność łagodząca.

o ile wiem, kazdy gwalt udowodniony zasluguje na taka sama kare, nie ma okolicznosci lagodzacych gwalt udowodniony. Gorzej jest z tym wlasnie udowadnianiem.

Iceni napisał/a:

Bo albo gwałt jest gwałtem, albo nie jest.

A gdzies pisalam cos innego?


Iceni napisał/a:

i owszem, jestem za opcją "hulaj dusza" - bo tak powinno być w normalnym świecie - nikt i w żadnej sytuacji nie ma prawa wykorzystać kobiety seksualnie WBREW jej woli.  Co ponad to, jest przestępstwem. (a przynajmniej powinno być z mojego punktu widzenia).
To, że kobieta musi na siebie uważać jest tylko wynikiem, ze w normalnym świecie nie żyjemy.

coz, proponuje przeniesc sie na inna zatem planete, bo poki co tak wlasnie gatunek homo sapiens (i nie tylko) reaguje. Moze u cyborgow jest inaczej, zdrowy facet odczuwa poped, zdrowy na ciele i chory na umysle nad nim nie zapanuje. Wystarczy o tym pamietac i polowa niebezpieczenstwa za nami.

Iceni napisał/a:

Bo ja dalej nie jestem w stanie określić dla którego faceta moje zachowanie nie będzie niczym szczególnym, a który uzna je za zaproszenie do gwałtu. Nie potrafię jednym rzutem oka rozgryźć 10 tysięcy facetów mijających mnie codziennie.

dlatego ja nie ryzykuje kontaktow blizszych niz podanie reki i dzien dobry z 10 tysiacami facetow dziennie. Wystarczy mi jeden i tego postaram sie rozgryzc zanim pojde na calosc.

87

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Temat w zasadzie jest o prowokowaniu gwałtu a nie narażaniu się na nadmierne ryzyko. Uważam, że nie można "sprowokować" gwałtu, bo chyba żadna kobieta tak naprawdę zgwałcona być nie chce. A to, jak to zachowanie odczytują faceci (zwykle na swoja korzyść) to zupełnie inna bajka.

88 Ostatnio edytowany przez N4VV (2013-11-01 14:06:24)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

....
Powiedz mi gdzie wyznaczysz granicę flirtu i prowokacji. Co uznasz za sytuację łagodzącą dla faceta? Gdzie postawisz granice CO WOLNO, A CZEGO NIE WOLNO  kobiecie na randce?

Czy jeżeli pozwolę się pocałować facetowi to znaczy, że mam ochotę na seks? Jezeli z nim pojadę  do domu na kawę, to automatycznie mu daję prawo do tego, zeby mie  przeleciał?
...

Nie wiem, co wolno na randce. Wiem, że przychodziły do mnie dziewczyny (niekiedy sie zdarza), a nawet przyjeżdżały z miejscowości odleglych. Pijaliśmy rozmaite świństwa, od piwa do wódki i spaliśmy w jednym łóżku (bo mi sie nie chciało pościelić drugiego). Niektóre przeleciałem (czasem za druga wizyta). Inne nie, bo nie chciały. Wszystkie jednak szanuję za właściwe podejście do świata i kontaktów. Za to, że nie budują sobie domniemań z niczego - co wolno, a co nie.

Jedna z nich, która powiedziała NIE będąc już bez majtek, powiedziała mi, gdy ją odprowadzałem na transport, że gdybym ją zmusił, nie poszła by na Policję, bo co im by powiedziała: "poszłam do faceta do mieszkania, piłam z nim i on mnie zgwałcił" - dla mnie to chore. Tak właśnie nalezało by zrobić. Zdarzenie uświadomiło mi skalę gwałtów nierejestrowanych, bo dla kobiety może byc trudnym przechodzenie przez całą procedurę powództwa etc. Szczególnie w sytuacji, gdy może pojawić się bzdurny zarzut o prowokacji, myślę, że o wiele łatwiej jest o sprawie zapomnieć.

Bo co? Mając już pod sobą dziewczynę bez majtek, należy uznać, że sama sprowokowała - osobiście jakoś nie potrafię.

89

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

[...]i owszem, jestem za opcją "hulaj dusza" - bo tak powinno być w normalnym świecie - nikt i w żadnej sytuacji nie ma prawa wykorzystać kobiety seksualnie WBREW jej woli.

Masz do tego pełne prawo! Masz też rację, że gwałt jest przestępstwem, pobicie, morderstwo też.
Każdy ma prawo robić co chce. Pozwól, że dla przykładu ja jednak w szaliku i koszulce Legii nie wybiorę się wieczorem w głąb nowohuckich osiedli. Tak samo na widok grupki młodych osiłków na mojej drodze nie będę udowadniał mojego niezbywalnego prawa do poruszania się gdzie chcę tylko przejdę sobie na drugą stronę ulicy. Bo wiesz, do tej pory dzięki zdrowemu rozsądkowi nikt mi zębów nie powybijał, nosa nie połamał, bo zawsze wiedziałem, gdzie, jak i o jakiej porze mogę się wybrać. Owszem mogłem po nocy chodzić po Kazimierzu krakowskim i wystarczało mieć w kieszeni dychę na ewentualność spotkania spragnionych tubylców, a na nowohuckie osiedla już wieczorem pieszo się nie zapuszczałem, bo nie o dychę by chodziło tylko żebym na własnych nogach stamtąd nie wyszedł. Jasne, bandytami byliby oni tylko czy to byłoby dla mnie satysfakcjonujące biorąc pod uwagę co oni by mnie zrobili?

90 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-11-01 14:13:13)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
N4VV napisał/a:
Iceni napisał/a:

....
Powiedz mi gdzie wyznaczysz granicę flirtu i prowokacji. Co uznasz za sytuację łagodzącą dla faceta? Gdzie postawisz granice CO WOLNO, A CZEGO NIE WOLNO  kobiecie na randce?

Czy jeżeli pozwolę się pocałować facetowi to znaczy, że mam ochotę na seks? Jezeli z nim pojadę  do domu na kawę, to automatycznie mu daję prawo do tego, zeby mie  przeleciał?
...

Nie wiem, co wolno na randce. Wiem, że przychodziły do mnie dziewczyny (niekiedy sie zdarza), a nawet przyjeżdżały z miejscowości odleglych. Pijaliśmy rozmaite świństwa, od piwa do wódki i spaliśmy w jednym łóżku (bo mi sie nie chciało pościelić drugiego). Niektóre przeleciałem (czasem za druga wizyta). Inne nie, bo nie chciały. Wszystkie jednak szanuję za właściwe podejście do świata i kontaktów. Za to, że nie budują sobie domniemań z niczego - co wolno, a co nie.

Jedna z nich, która powiedziała NIE będąc już bez majtek, powiedziała mi, gdy ją odprowadzałem na transport, że gdybym ją zmusił, nie poszła by na Policję, bo co im by powiedziała: "poszłam do faceta do mieszkania, piłam z nim i on mnie zgwałcił" - dla mnie to chore. Tak właśnie nalezało by zrobić. Zdarzenie uświadomiło mi skalę gwałtów nierejestrowanych, bo dla kobiety może byc trudnym przechodzenie przez całą procedurę powództwa etc. Szczególnie w sytuacji, gdy może pojawić się bzdurny zarzut o prowokacji, myślę, że o wiele łatwiej jest o sprawie zapomnieć.

Bo co? Mając już pod sobą dziewczynę bez majtek, należy uznać, że sama sprowokowała - osobiście jakoś nie potrafię.

Tylko ze takich facetow, ktorzy uszanuja to NIE po zdjeciu majtek jest jakas tam ograniczona liczba. I to nie jest wina dziewczyny, ze zostanie zgwalcona, nie. Tylko jej lekkomyslnosc. Wina bedzie nadal gwalciciela. Ale jak wiem, ze tak moze sie stac, to po kiego mam grac w ruska roletke i sprawdzac - uda sie czy nie, schowa ptaka do klatki czy nie da rady? No po co mi to? Adrenalinke mam sobie podniesc?

Opis tej dziewczyny nie swiadczy o niej najlepiej, tak zachowujac sie kolego, predzej czy pozniej trafi na mniej odporny egzemplarz. Szkoda, ze jej tego na pozegnanie nie powiedziales.

91

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
N4VV napisał/a:

Jedna z nich, która powiedziała NIE będąc już bez majtek, powiedziała mi, gdy ją odprowadzałem na transport, że gdybym ją zmusił, nie poszła by na Policję, bo co im by powiedziała: "poszłam do faceta do mieszkania, piłam z nim i on mnie zgwałcił" - dla mnie to chore. Tak właśnie nalezało by zrobić. Zdarzenie uświadomiło mi skalę gwałtów nierejestrowanych, bo dla kobiety może byc trudnym przechodzenie przez całą procedurę powództwa etc. Szczególnie w sytuacji, gdy może pojawić się bzdurny zarzut o prowokacji, myślę, że o wiele łatwiej jest o sprawie zapomnieć.

Bo co? Mając już pod sobą dziewczynę bez majtek, należy uznać, że sama sprowokowała - osobiście jakoś nie potrafię.

N4VV, właśnie o tym NIE od samego początku wątku wspominam. Dla Ciebie było to oczywiste, że ,,nie" znaczy ,,nie" i z tym się nie dyskutuje, nawet jeśli kobieta stała przed Tobą bez majtek. Jej prawem było się wycofać, natomiast Twoim obowiązkiem tę wolę uszanować. Niestety ogrom mężczyzn w takiej chwili nie potrafi już sobie odmówić, a potem szukają miliona usprawiedliwień, oczywiście winy absolutnie nie doszukując się w sobie.

Oczywiście, że ze strony tej dziewczyny było to nierozsądne, nieodpowiedzialne, powiedziałabym wręcz, że głupie - tutaj nie mam najmniejszych wątpliwości. Niemniej każdy dojrzały facet powinien się w tym momencie zatrzymać.

92 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-11-01 14:17:58)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Snake napisał/a:
Iceni napisał/a:

[...]i owszem, jestem za opcją "hulaj dusza" - bo tak powinno być w normalnym świecie - nikt i w żadnej sytuacji nie ma prawa wykorzystać kobiety seksualnie WBREW jej woli.

Masz do tego pełne prawo! Masz też rację, że gwałt jest przestępstwem, pobicie, morderstwo też.
Każdy ma prawo robić co chce. Pozwól, że dla przykładu ja jednak w szaliku i koszulce Legii nie wybiorę się wieczorem w głąb nowohuckich osiedli. Tak samo na widok grupki młodych osiłków na mojej drodze nie będę udowadniał mojego niezbywalnego prawa do poruszania się gdzie chcę tylko przejdę sobie na drugą stronę ulicy. Bo wiesz, do tej pory dzięki zdrowemu rozsądkowi nikt mi zębów nie powybijał, nosa nie połamał, bo zawsze wiedziałem, gdzie, jak i o jakiej porze mogę się wybrać. Owszem mogłem po nocy chodzić po Kazimierzu krakowskim i wystarczało mieć w kieszeni dychę na ewentualność spotkania spragnionych tubylców, a na nowohuckie osiedla już wieczorem pieszo się nie zapuszczałem, bo nie o dychę by chodziło tylko żebym na własnych nogach stamtąd nie wyszedł. Jasne, bandytami byliby oni tylko czy to byłoby dla mnie satysfakcjonujące biorąc pod uwagę co oni by mnie zrobili?

wiesz, w niektorych przewodnikach turystycznych sa nawet takie ostrzezenia dla przyjezdnych, zeby do pewnych dzielnic raczej samotnie po zmroku sie nie wybierac. Nalezy do nich Brooklyn, gdzie konstytucyjne prawo daje Ci mozliwosc przespacerowania sie tam i z powrotem po najwiekszych slumsach. Prawo tak, rozsadek podpowiada - daruj sobie.

93

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Snake napisał/a:
Iceni napisał/a:

[...]i owszem, jestem za opcją "hulaj dusza" - bo tak powinno być w normalnym świecie - nikt i w żadnej sytuacji nie ma prawa wykorzystać kobiety seksualnie WBREW jej woli.

Masz do tego pełne prawo! Masz też rację, że gwałt jest przestępstwem, pobicie, morderstwo też.
Każdy ma prawo robić co chce. Pozwól, że dla przykładu ja jednak w szaliku i koszulce Legii nie wybiorę się wieczorem w głąb nowohuckich osiedli. Tak samo na widok grupki młodych osiłków na mojej drodze nie będę udowadniał mojego niezbywalnego prawa do poruszania się gdzie chcę tylko przejdę sobie na drugą stronę ulicy. Bo wiesz, do tej pory dzięki zdrowemu rozsądkowi nikt mi zębów nie powybijał, nosa nie połamał, bo zawsze wiedziałem, gdzie, jak i o jakiej porze mogę się wybrać. Owszem mogłem po nocy chodzić po Kazimierzu krakowskim i wystarczało mieć w kieszeni dychę na ewentualność spotkania spragnionych tubylców, a na nowohuckie osiedla już wieczorem pieszo się nie zapuszczałem, bo nie o dychę by chodziło tylko żebym na własnych nogach stamtąd nie wyszedł. Jasne, bandytami byliby oni tylko czy to byłoby dla mnie satysfakcjonujące biorąc pod uwagę co oni by mnie zrobili?

I co?Jest to dla ciebie ok, jeżeli słyszysz stwierdzenia, że ludzie, którzy zostaną tam napadnięci sami są sobie winni, bo byli na tyle nieodpowiedzialni, ze wyszli po nocy z domu?  Bo mogli bandytów nie prowokować poruszaniem się po okolicy? Że jest to całkiem naturalny stan rzeczy - jednostka słaba fizycznie siedzi w domu a osiłek sobie hula po osiedlu, bo przecież typowy szary Kowalski wie, ze jak chce dożyc do 80 to po 20 z domu wychodzić nie powinien, a w ciągu dnia przemykać jedynie szybciutko do spożywczego i z powrotem? Bo jak wyjdzie z domu wieczorem, to sam jest sobie winien, ze dostał pod zebro?

94

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Olinka napisał/a:
N4VV napisał/a:

Jedna z nich, która powiedziała NIE będąc już bez majtek, powiedziała mi, gdy ją odprowadzałem na transport, że gdybym ją zmusił, nie poszła by na Policję, bo co im by powiedziała: "poszłam do faceta do mieszkania, piłam z nim i on mnie zgwałcił" - dla mnie to chore. Tak właśnie nalezało by zrobić. Zdarzenie uświadomiło mi skalę gwałtów nierejestrowanych, bo dla kobiety może byc trudnym przechodzenie przez całą procedurę powództwa etc. Szczególnie w sytuacji, gdy może pojawić się bzdurny zarzut o prowokacji, myślę, że o wiele łatwiej jest o sprawie zapomnieć.

Bo co? Mając już pod sobą dziewczynę bez majtek, należy uznać, że sama sprowokowała - osobiście jakoś nie potrafię.

N4VV, właśnie o tym NIE od samego początku wątku wspominam. Dla Ciebie było to oczywiste, że ,,nie" znaczy ,,nie" i z tym się nie dyskutuje, nawet jeśli kobieta stała przed Tobą bez majtek. Jej prawem było się wycofać, natomiast Twoim obowiązkiem tę wolę uszanować. Niestety ogrom mężczyzn w takiej chwili nie potrafi już sobie odmówić, a potem szukają miliona usprawiedliwień, oczywiście winy absolutnie nie doszukując się w sobie.

Oczywiście, że ze strony tej dziewczyny było to nierozsądne, nieodpowiedzialne, powiedziałabym wręcz, że głupie - tutaj nie mam najmniejszych wątpliwości. Niemniej każdy dojrzały facet powinien się w tym momencie zatrzymać.

Dobra, oddaję głos Olince, bo Ona potrafi napisać krótko i zwięźle to, o co mi chodzi smile

95

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Dlatego rozśmieszył mnie protest, powiedzmy sobie szczerze - idiotek medialnych, które jakiś marsz robiły w imię obrony prawa kobiety do biegania gdzie chcą i o jakiej porze chcą. Było to po gwałcie w warszawskim lesie biegaczki. Po prostu tak było i będzie, że ja poruszając się samotnie w różnych miejscach mogę dostać w ryj. Dlaczego? Bo się tam pojawiłem i była okazja dać mi w ryj. Gdyby pojawiła się tam kobieta, to zostałaby zgwałcona. Dlaczego? Bo była okazja.

96

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

I co?Jest to dla ciebie ok, jeżeli słyszysz stwierdzenia, że ludzie, którzy zostaną tam napadnięci sami są sobie winni, bo byli na tyle nieodpowiedzialni, ze wyszli po nocy z domu?  Bo mogli bandytów nie prowokować poruszaniem się po okolicy? Że jest to całkiem naturalny stan rzeczy - jednostka słaba fizycznie siedzi w domu a osiłek sobie hula po osiedlu, bo przecież typowy szary Kowalski wie, ze jak chce dożyc do 80 to po 20 z domu wychodzić nie powinien, a w ciągu dnia przemykać jedynie szybciutko do spożywczego i z powrotem? Bo jak wyjdzie z domu wieczorem, to sam jest sobie winien, ze dostał pod zebro?

Iceni chodzi o to że najlepszym stróżem prawa jest rozsądek. Nie chodzi o to kto jest winny, chodzi o o to żeby nie dać się skrzywdzić. Po co masz łazić po nocy po niebezpiecznych dzielnicach jak wiesz że mogą napaść cię, wyrwać torebkę i pobić do przytomności. Tak nie powinno być ale jest i po to mamy rozum, by takich miejsc i sytuacji unikać. Jak myślisz, czy rekompensata w postaci tego że gwałciciel odsiedzi za kratami 3 lata wyleczy ją z traumatycznych przeżyć i spaczonej psychiki? A może będzie się zastanawiać biedaczyna: "Po co ja głupia lazłam do jego mieszkania tamtego wieczoru?"

97

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Snake napisał/a:

Dlatego rozśmieszył mnie protest, powiedzmy sobie szczerze - idiotek medialnych, które jakiś marsz robiły w imię obrony prawa kobiety do biegania gdzie chcą i o jakiej porze chcą. Było to po gwałcie w warszawskim lesie biegaczki. Po prostu tak było i będzie, że ja poruszając się samotnie w różnych miejscach mogę dostać w ryj. Dlaczego? Bo się tam pojawiłem i była okazja dać mi w ryj. Gdyby pojawiła się tam kobieta, to zostałaby zgwałcona. Dlaczego? Bo była okazja.

Ciekawy przyklad, wlasnie wczoraj o tym sporo rozmyslalam podczas wieczornego, samotnego, spaceru z kijkami po okolicy. Dodam, ze okolicy dosc sielskiej, duzo laskow, haszczy, poletek, rzeczka, jezioro iutp. zabudowania sa nieliczne i wiekszosc obywateli siedzi za potrojnymi szybami przed wlaczonym telewizorem. Jednym slowem sytuacja sprzyjajaca gwaltowi jak malo kiedy, mogalbym sie wnieboglosy drzec i tak malo kto by uslyszal i pomogl.

ALE - i to jest ewenement - robie to juz od ponad 10 lat i poczatkowe obawy, przywiezione z kraju naszego kochanego, powoli sie rozwialy. Nikt nigdy mi nie zagrozil, mijam biegajacych czasem panow, czasem spacerujacych z psami, czasem jakies grupki..nic a nic nigdy sie nie stalo ani mnie ani zadnej z kobiet, ktore znam i ktore tez samotnie spaceruja, biegaja, plywaja, psy wyprowadzaja - w lasach, w alejkach, po ciemku.

Pomyslalam wczoraj, ze tak sobie ide i ani krzyty strachu, natomiast w Polsce podobny wyczyn porownalabym do skoku do pustego basenu na glowke.

Dlaczego tak sie dzieje? Co powoduje, ze w jednym kraju kobiety moga sie czuc az tak bezpiecznie a w innym nie? Nie porownuje przeciez innych kultur czy religii, i tu wolne kobiety i tam - jak jest to mozliwe. Sama dociekam i dociec nie moge.

98

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Olinka napisał/a:

....
N4VV, właśnie o tym NIE od samego początku wątku wspominam. Dla Ciebie było to oczywiste, że ,,nie" znaczy ,,nie" i z tym się nie dyskutuje, nawet jeśli kobieta stała przed Tobą bez majtek. Jej prawem było się wycofać, natomiast Twoim obowiązkiem tę wolę uszanować. Niestety ogrom mężczyzn w takiej chwili nie potrafi już sobie odmówić, a potem szukają miliona usprawiedliwień, oczywiście winy absolutnie nie doszukując się w sobie.

Oczywiście, że ze strony tej dziewczyny było to nierozsądne, nieodpowiedzialne, powiedziałabym wręcz, że głupie - tutaj nie mam najmniejszych wątpliwości. Niemniej każdy dojrzały facet powinien się w tym momencie zatrzymać.

Uściślając:
Nie stała - leżała.
Nie przed - pod.
Dla mnie jest niezrozumiałe, po co ona pozwoliła zajść tak daleko, ale nie muszę wszystkiego rozumieć. Nie, to nie - taka sama jej strata, jak moja. smile
Jak napisałem wcześniej, nie jest trudno rozpoznać, kiedy jest zgoda, a kiedy zgody brak.

Na marginesie - prostytutka tez może się nie zgodzić na seks.
Jeśli sie zgodzi, nie będzie gwałtu - niezależnie, czy sie jej zapłaci, czy nie.

99

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Pozwól, że zapytam Mussuka gdzie mieszkasz, bo wiesz wszystko zależy od mentalności samych obywateli.

100 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-01 14:46:40)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:
Iceni napisał/a:

I co?Jest to dla ciebie ok, jeżeli słyszysz stwierdzenia, że ludzie, którzy zostaną tam napadnięci sami są sobie winni, bo byli na tyle nieodpowiedzialni, ze wyszli po nocy z domu?  Bo mogli bandytów nie prowokować poruszaniem się po okolicy? Że jest to całkiem naturalny stan rzeczy - jednostka słaba fizycznie siedzi w domu a osiłek sobie hula po osiedlu, bo przecież typowy szary Kowalski wie, ze jak chce dożyc do 80 to po 20 z domu wychodzić nie powinien, a w ciągu dnia przemykać jedynie szybciutko do spożywczego i z powrotem? Bo jak wyjdzie z domu wieczorem, to sam jest sobie winien, ze dostał pod zebro?

Iceni chodzi o to że najlepszym stróżem prawa jest rozsądek. Nie chodzi o to kto jest winny, chodzi o o to żeby nie dać się skrzywdzić. Po co masz łazić po nocy po niebezpiecznych dzielnicach jak wiesz że mogą napaść cię, wyrwać torebkę i pobić do przytomności. Tak nie powinno być ale jest i po to mamy rozum, by takich miejsc i sytuacji unikać. Jak myślisz, czy rekompensata w postaci tego że gwałciciel odsiedzi za kratami 3 lata wyleczy ją z traumatycznych przeżyć i spaczonej psychiki? A może będzie się zastanawiać biedaczyna: "Po co ja głupia lazłam do jego mieszkania tamtego wieczoru?"

Szakisz, wszystko ładnie pięknie, ale jak myślisz, jak się czuje zgwałcona kobieta, która słyszy "sama jest sobie winna"? Nawet na policji kobieta może zamiast wsparcia i pomocy trafić na typa, który stwierdzi że "sama jest sobie winna".

Brak zdrowego rozsądku kobiety nie oznacza, że kobieta PROWOKUJE. Prowokacja jest ŚWIADOMYM  działaniem w konkretnym celu. Czy zakładasz, ze kobieta tancząca w barze chce być zgwałcona?

101

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Pozwól, że zapytam Mussuka gdzie mieszkasz, bo wiesz wszystko zależy od mentalności samych obywateli.

Finlandia, kraj najwyrazniej ozieblych facetow:)

102

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Mussuka napisał/a:

Ciekawy przyklad, wlasnie wczoraj o tym sporo rozmyslalam podczas wieczornego, samotnego, spaceru z kijkami po okolicy

A wiesz, ja za studenckich czasów dużo przemieszczałem się z buta po Krakowie, osobliwie w godzinach 3-4 rano. Bywało, że w okolicy żywej duszy nie widziałem, nagle patrzę z naprzeciwka idzie laska. O ja cię pierniczę, myślę sobie. No to ja łapy w kieszeń głębiej i wzrok w drugą stronę, bo myślę sobie, że spojrzę nie tak, a ta jeszcze zaraz zacznie się drzeć w niebogłosy. Jeszcze gorzej jak szła w tym samym kierunku, to wtedy kombinowałem jak tu ją minąć żeby nie pomyślała, że ją gonię...

103 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 15:03:18)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

To jest wina tematu, który został źle skonstruowany. Jak sama piszesz Iceni do gwałtu sprowokować nie można, więc temat automatycznie zrzuca 100% odpowiedzialności na mężczyznę. Nikomu (zwłaszcza kobietom) nie przyjdzie do głowy że kobieta postępując w określony sposób sama zmniejsza bądź też zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia gwałtu

Mussuka napisał/a:

Finlandia, kraj najwyrazniej ozieblych facetow:)

Same zimne, zlodowaciałe dranie, pewno dlatego tak big_smile A poważnie wszystko jak mówiłem zależy od tego co kto ma w głowie. Są przecież kraje gdzie nie zamyka się w ogóle domów i samochodów na klucz, bo po prostu się nie boją, bo niby czego. Np leżąca blisko ciebie Norwegia i sprawa Breivika. Bądźmy szczerzy ale ich system prawny po prostu nie był przygotowany na taką zbrodnię, bo do głowy by nikomu u nich nie przyszło, że ktoś może coś takiego zrobić.

104 Ostatnio edytowany przez Mussuka (2013-11-01 15:01:11)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Iceni napisał/a:

Brak zdrowego rozsądku kobiety nie oznacza, że kobieta PROWOKUJE. Prowokacja jest ŚWIADOMYM  działaniem w konkretnym celu. Czy zakładasz, ze kobieta tancząca w barze chce być zgwałcona?

Tancerki w barach czy stripteaserki maja te swiadomosc co robia i ze wlasnie PROWOKUJA mezczyzn nie do gwaltu ale do seksu. Dlatego w ich zawod wpisane jest ryzyko gwaltu..przez mniej odpornego goscia barowego, i daltego one nigdy nie wracaja same po wystepach do domu.

Snake napisał/a:
Mussuka napisał/a:

Ciekawy przyklad, wlasnie wczoraj o tym sporo rozmyslalam podczas wieczornego, samotnego, spaceru z kijkami po okolicy

A wiesz, ja za studenckich czasów dużo przemieszczałem się z buta po Krakowie, osobliwie w godzinach 3-4 rano. Bywało, że w okolicy żywej duszy nie widziałem, nagle patrzę z naprzeciwka idzie laska. O ja cię pierniczę, myślę sobie. No to ja łapy w kieszeń głębiej i wzrok w drugą stronę, bo myślę sobie, że spojrzę nie tak, a ta jeszcze zaraz zacznie się drzeć w niebogłosy. Jeszcze gorzej jak szła w tym samym kierunku, to wtedy kombinowałem jak tu ją minąć żeby nie pomyślała, że ją gonię...

Tylko nie widzialam zadnych gosci czmychajacych w las przede mna na boki:))

a co do tego uczucia, ze ktos Cie goni to ja nawet jako kobieta w podobnych sytuacjach - nmp.  ja ide a z przodu jakas pani i nikogo poza nami, zaczynam wykonywac albo jakies kobiece dzwieki (kaszelek itp.), zeby wiedziala, ze baba za nia, albo odczekuje. Bo wiem, ze to mozna roznie zinterpretowac.

105

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
N4VV napisał/a:

Uściślając:
Nie stała - leżała.
Nie przed - pod.
Dla mnie jest niezrozumiałe, po co ona pozwoliła zajść tak daleko, ale nie muszę wszystkiego rozumieć. Nie, to nie - taka sama jej strata, jak moja. smile

Mniejsza o szczegóły, choć doszłam do tego, że pewnie już leżeliście wink.
Przypuszczam, że ona posunęła się tak daleko, bo miała na ten seks po prostu ochotę, ale rozsądek w pewnym momencie kazał jej się zatrzymać. Dlaczego? Tego nie wiem, ale powodów mogło być milion. Ja rozumiem, że mężczyzna w takim momencie może poczuć się rozczarowany, może być nawet zły, bo hormony już buzują, a podniecenie sięga zenitu, co nie zmnienia faktu, że nie jesteśmy zwierzętami, mamy własną wolę i świadomość następstwa faktów.

N4VV napisał/a:

Jak napisałem wcześniej, nie jest trudno rozpoznać, kiedy jest zgoda, a kiedy zgody brak.

No widzisz, a Snake, Szakisz i wypowiadajacy się wcześniej Zwykły facet, twierdzą, że jest to problemem. Ogromnym. 

Iceni, nie rozpisuję się z braku czasu, stąd te skrótowce wink, niemniej na ten temat mogłabym napisać cały elaborat. Mało tego, wczoraj tak mnie ta dyskusja zaabsorbowała, że wieczorem wciągnęłam w rozmowę znajomych mi mężczyzn, w tym męża. Pytanie było proste - czy kobieta w jakikolwiek sposób może być winna swojego gwałtu? Odpowiedź (po burzliwej dyskusji i mojej argumentacji): nie, bo decyzja o gwałcie należy wyłącznie do mężczyzny.

106 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-01 15:31:42)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Myślę, ze N4VV napisał jeszcze jedna bardzo ważną rzecz - nietrudno sobie wyobrazić facetowi, że ktoś gwałci JEGO kobietę. I jak znam życie miarka do kobiety "Swojej" i dziewczyny z baru będzie w większości inna.

Mogę się założyć, że większość facetów, którym ktoś zgwałcił żonę (chyba, ze byli to oni sami) nie doszukują się tego, że to owa żona napastnika sprowokowała. Nie! Facet, który gwałci czyjąś żonę w oczach męża zawsze ponosi 100% winy. Ale w tej samej sytuacji u zgwałconej prostytutki będzie się doszukiwał jakiejś "prowokacji"!

I to jest moim zdaniem nienormalne i niemoralne.

107

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Olinka napisał/a:

No widzisz, a Snake, Szakisz i wypowiadający się wcześniej Zwykły facet twierdzą, że jest to problemem. Ogromnym.

Nie napisałem, że jest to dla mnie problemem mówią tylko że kobiety czasem w wyniku własnej lekkomyślności "zapisują się" do grupy o podwyższonym stopniu ryzyka. To tak jak z jazdą po pijaku, pijesz nie jedź. Jedziesz - może ci się uda przejechać, ale jak nie to albo dostaniesz mandat, albo zabiorą ci prawko.

Olinka napisał/a:

Pytanie było proste - czy kobieta w jakikolwiek sposób może być winna swojego gwałtu? Odpowiedź (po burzliwej dyskusji i mojej argumentacji): nie, bo decyzja o gwałcie należy wyłącznie do mężczyzny.

Widzę że dyskusja wzbudza wiele emocji nie tylko na naszym forum, a odpowiedź nie jest tak oczywista jakby mogło się wydawać

108 Ostatnio edytowany przez Iceni (2013-11-01 15:22:16)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Widzę że dyskusja wzbudza wiele emocji nie tylko na naszym forum, a odpowiedź nie jest tak oczywista jakby mogło się wydawać

Szakisz - znaczy dopuszczasz do myśli sytuacje, w której byłbyś w stanie dopuścić się gwałtu? Albo pozwolić żeby ktoś tego gwałtu dokonał?

Co dla ciebie nie jest oczywiste w odpowiedzi na to pytanie?

Nie rozumiem? Jezeli ktoś będzie gwałcił kobietę w habicie to rzucisz sie na pomoc, bo na pewno tego nie chciała, a jak to będzie prostytutka, to pójdziesz dalej, bo przecież ona wie czym ryzykuje?

109

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Same zimne, zlodowaciałe dranie, pewno dlatego tak big_smile A poważnie wszystko jak mówiłem zależy od tego co kto ma w głowie. Są przecież kraje gdzie nie zamyka się w ogóle domów i samochodów na klucz, bo po prostu się nie boją, bo niby czego. Np leżąca blisko ciebie Norwegia i sprawa Breivika. Bądźmy szczerzy ale ich system prawny po prostu nie był przygotowany na taką zbrodnię, bo do głowy by nikomu u nich nie przyszło, że ktoś może coś takiego zrobić.

A ja jestem ciekawa, jak sie do takiego stanu umyslu, ze "cudze - nie ruszam" dochodzi.Rowniez w kwestii kobiet. Mlode Finki sa tez ladne, seksowne, flirtujace itp. do tego ceniace sobie wolnosc slowa i czynu na rowni z mezczyznami - a jednak gwalty, ktore sie tu zdarzaja to wielka rzadkosc. Oczywiscie, ze sa, ale zdecydowanie mniej niz w Polsce. A przeciez mezczyzni tacy sami, tez maja organa i reaguja podobnie jak nasi. W czym sek zatem?

za kradziez podobno obcinano kiedys reke, w Skandynawii tez, wiec przychodzi mi na mysl podobna metoda ukrocania gwaltow w dawnych czasach;) Moze ten strach przetrwal do dzis?:)

110 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 15:39:07)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Nie mam pojęcia Mussuka ale wiem jedno. Kopiowanie cudzych pomysłów i przenoszenie ich na nasz grunt Polakom by nie wyszło smile

111

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Szakisz, pozwolisz, że zacytuję Twoją własną wypowiedź:

szakisz napisał/a:

To jest właśnie najlepszy przykład teorii nie mającej wiele wspólnego z praktyką. Mówi się że dojrzała emocjonalnie kobieta nie bawi się w żadne gierki, a jednocześnie wiemy, że zabawy w kokietowanie, flirt i podryw są na porządku dziennym. My mamy ocenić czy kobieta ma naprawdę ochotę na seks czy nie ,to prawda Jednak Panie nam wcale tego nie ułatwiają. Zdarza się, że ktoś źle wydedukuje i potem obydwie strony mają nieprzyjemności. Tyle w tym temacie.

Iceni, wyraźnie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Od tego kto jest winny i kogo krzywdzą. Nagle ten sam zakazany czyn zwany gwałtem nabiera zupełnie innego wymiaru.

Mussuka, czyżby Finki nie wysyłały w stronę mężczyzn żadnych sprzecznych i trudnych do rozszyfrowania sygnałów? A może to panowie potrafią te sygnały właściwie odczytywać? Może wiedzą gdzie leży ta płynna granica, za którą już nie ma przyzwolenia na seks i doskonale rozumieją co oznacza proste, jedno z pierwszych, jakie człowiek poznaje, czyli słowo NIE?

112

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Iceni to czy gwałt jest gwałtem i przestępstwem zarazem nie jest kwestią sporną. To powiedziałem zarówno ja, ty, jak i nasi koleżanki koledzy przede mną. Kwestią sporną jest sprawa odpowiedzialności za rozwój wypadków. Ty uważasz że mężczyzna jest robotem, na którego nic nie działa, ma siedzieć i słuchać rozkazów, jeżeli nie ma wyraźnego pozwolenia od kobiety to broń boże pójść za popędem. Ja uważam, że kobieta, dorosła i dojrzała nie będzie bawiła się ogniem bo wie że można się sparzyć. Jak powiedziałem budowanie pożądania jest procesem stopniowym. Ja nie wierzę, że kobieta wcześniej nie wyczuwa że facet chce seksu.

113

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Olinka napisał/a:

Mussuka, czyżby Finki nie wysyłały w stronę mężczyzn żadnych sprzecznych i trudnych do rozszyfrowania sygnałów? A może to panowie potrafią te sygnały właściwie odczytywać? Może wiedzą gdzie leży ta płynna granica, za którą już nie ma przyzwolenia na seks i doskonale rozumieją co oznacza proste, jedno z pierwszych, jakie człowiek poznaje, słowo NIE?

Wiesz co, nie wiem czy nie wysylaja. W koncu tez maja swoje potrzeby. I powiem szczerze, ze wysylaja je czasem o wiele wyrazniej niz nam sie wydaje, widzialam zachowanie wyzwolonych pan np. na promach:)) Tu chyba chodzi o to, ze one wysylaja te jawne sygnaly wtedy kiedy tego seksu chca, a jak nie chca to nie wysylaja zadnych sygnalow, po prostu sa uprzejme i chlodne. Niektorzy uwazaja, ze za chlodne i jakies takie aseksualne ale czy ja wiem. Raczej nie ma u nich tych wlasnie gierek i podchodow - jak gosc sie takiej Fince na tyle spodoba, ze ma ochote na konsumpcje to ona sama mu to jasno da do zrozumienia. Jak nie to nie, zdechla ryba. Czegos takiego posredniego jak flirt dla flirtu czy kokietowanie dookola raczej nie uprawiaja.

Ale nie twierdze, ze to jest jakis klucz do wytlumaczenia. Tylko gdybam i opisuje to co zaobserwuje.

114 Ostatnio edytowany przez Natasza84 (2013-11-01 16:02:08)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Snake napisał/a:

Dzięki, z rana lejesz mi miód na moje serce....

Jakie serce chyba narząd chętnie zaleję kwasem.

Mussuka napisał/a:
sluuu napisał/a:

Sorry, ale nie zamierzam nakładać worka na ziemniaki, by sobie jakiś facet lub kobieta nie pomyślały, że jestem łatwa. Mam taką sylwetkę, że w normalnej bluzce i spódnicy widać kształty i co? Zgwałci mnie ktoś i sama sobie będę winna?

Gwałt to gwałt, nie ma dyskusji.

Czy Wam komorki szare wyjadlo? Kto pisze o SAMYM stroju? Mozesz na golasa wlasnie isc na plaze naturystow i guzik Cie tam spotka, mozesz w burce czy worze ziemniaczanym siadac na kolanach byle lachudrze w barku przydroznym a potem jeszcze dac sie podwiezc na drinka do jego pokoju w moteliku i nie dziw sie, ze ten worek Cie nie obroni.

Iceni, nie wyjezdzaj tu ze statystyka, bo ona niczego nie zmieni ani dzis ani jutro. Co fakt, ze wiecej kobiet smialo zglosi gwalt ma nastepne uchronic? Jak, poped meski oslabnie? Myslisz, ze kary sie wystrasza? Wolne zartry, natura to natura.
Ty znowu o leczeniu zamiast o mysleniu DO PRZODU.

Ok, chcecie byc wyzwolone na swoj sposob - fajnie, ja wole swoj - nie wlaze tam, gdzie z gory wiem, ze moge w pysk zarobic ani nie odgrywam zadnych "och ja sama nie wiem czy wiem czy moge., moze tak, moze nie, pojedzmy zobaczymy itd" scenek. I jakos ani na brak partnerow nawet jednorazowek nie narzekalam ani nikt mi glowy poduszka nie dociskal. Zarowno w kraju jak i za granica. Krotkie spodniczki i glebokie dekolty tez lubie.

Wystarczy obciąć penisa albo dożywocie i taki nigdy nie wyjdzie  z więzienia a piszesz jakbyś była zakamuflowanym facetem w końcu to internet i nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie.

115

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Iceni to czy gwałt jest gwałtem i przestępstwem zarazem nie jest kwestią sporną. To powiedziałem zarówno ja, ty, jak i nasi koleżanki koledzy przede mną. Kwestią sporną jest sprawa odpowiedzialności za rozwój wypadków. Ty uważasz że mężczyzna jest robotem, na którego nic nie działa, ma siedzieć i słuchać rozkazów, jeżeli nie ma wyraźnego pozwolenia od kobiety to broń boże pójść za popędem. Ja uważam, że kobieta, dorosła i dojrzała nie będzie bawiła się ogniem bo wie że można się sparzyć. Jak powiedziałem budowanie pożądania jest procesem stopniowym. Ja nie wierzę, że kobieta wcześniej nie wyczuwa że facet chce seksu.

Ale o czym ty piszesz? Co to znaczy, ze nie wyczuwała, ze chce seksu? To znaczy, ze jak mi się facet podoba i generalnie chciałabym z nim seksu, to jak się rozmyśle, to już nie mam prawa się wycofać? Bo facet musi iść za popędem? Popędem, który egzekwuje pięścią?

Kwestią sporną jest sprawa odpowiedzialności za rozwój wypadków.

czyli zakładasz, ze kobieta może być odpowiedzialna za gwałt? yikes
Dla mnie to nie jest żadna kwestia sporna - wymuszanie czegoś siła NIE JEST kwestią sporną.

116

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Natasza84 napisał/a:

Jakie serce chyba narząd chętnie zaleję kwasem.

A to się nie nazywa groźbą karalną???

Natasza84 napisał/a:

Wystarczy obciąć penisa albo dożywocie i taki nigdy nie wyjdzie  z więzienia

A gdzie tak jest? Bo w Polsce za gwałt grozi od 2 do 12 lat więzienia. Znaczy, że statystyczny gwałciciel co nie pobił przy okazji ofiary, nie była ona niepełnoletnia dostanie 2-3 lata więzienia, odsiedzi rok i hulaj dusza...

117 Ostatnio edytowany przez Natasza84 (2013-11-01 16:24:55)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Nie mam pojęcia Mussuka ale wiem jedno. Kopiowanie cudzych pomysłów i przenoszenie ich na nasz grunt Polakom by nie wyszło smile

Oj mylisz się tak jak jest wielu zwolenników kary śmierci.
Po prostu polska jest krajem silnie zmaskulinizowanym mamy na przykład  takiego Leppera hehe gwałcić prostytutkę w Szwecji w której mieszka teraz moja kuzynka za takie słowa polityk stracił by immunitet i poszedł i dostałby co najmniej 5 miesięcy kary do 2 lat paki.

Snake napisał/a:
Natasza84 napisał/a:

Jakie serce chyba narząd chętnie zaleję kwasem.

A to się nie nazywa groźbą karalną???

Natasza84 napisał/a:

Wystarczy obciąć penisa albo dożywocie i taki nigdy nie wyjdzie  z więzienia

A gdzie tak jest? Bo w Polsce za gwałt grozi od 2 do 12 lat więzienia. Znaczy, że statystyczny gwałciciel co nie pobił przy okazji ofiary, nie była ona niepełnoletnia dostanie 2-3 lata więzienia, odsiedzi rok i hulaj dusza...

Niestety nigdzie tak nie ma a powinno być w końcu są państwa gdzie dziewczynki są obrzeżane by były zawsze wierne.

118 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 16:37:49)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Oczywiście Iceni że masz prawo się wycofać, ale takie liczenie na szczęście to głupota. Przeczytaj sobie sytuację o której mówił N4VV. Co by było, gdyby ta dziewczyna trafiła na kogoś kto się nie powstrzyma? Jeden zapanuje nad popędem inny nie dlatego takie niezdecydowane Paniusie często sprowadzają na siebie nieszczęście. Seks to nie zabawa i jeżeli kobieta nie ma ochoty na bliższe kontakty powinna zgasić delikwenta zanim sprawa nabierze pędu.

119

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
Natasza84 napisał/a:

Niestety nigdzie tak nie ma a powinno być w końcu są państwa gdzie dziewczynki są obrzeżane by były zawsze wierne.

Widać całym światem rządzą ci wstrętni mężczyźni. A co do obrzezywania dziewczynek, to aby nie robią tego im stare baby? We własnym interesie aby taka wyzwolona młoda kobieta przypadkiem nie podrywała im chłopów? Taka solidarność jajników... bo jakoś tak już jest, że w większości społeczności łatwa kobieta cieszy lokalnych facetów, a mocno wkurza ich żony i narzeczone...

120

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Oczywiście Iceni że masz prawo się wycofać, ale takie liczenie na szczęście to głupota. Przeczytaj sobie sytuację o której mówił N4VV. Co by było, gdyby ta dziewczyna trafiła na kogoś kto się nie powstrzyma? Jeden zapanuje nad popędem inny nie dlatego takie niezdecydowane Paniusie często sprowadzają na siebie nieszczęście. Seks to nie zabawa i jeżeli kobieta nie ma ochoty na bliższe kontakty powinna zgasić delikwenta zanim sprawa nabierze pędu.

A co by było gdyby się już nie powstrzymał na starcie? tu nie chodzi o szczęście, tylko o tłumaczenie, ze "popęd".

Nie mam siły już z tobą dyskutować, bo w jednym zdaniu zapewniasz, ze to zawsze gwałciciel ponosi winę, ale w kolejnym zdaniu piszesz, ze odpowiedzialność za gwałt jest kwestia sporną.

121 Ostatnio edytowany przez szakisz (2013-11-01 17:20:51)

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Iceni dla mnie gwałt zawsze będzie gwałtem - przestępstwem, za które należy karać gwałciciela. Chodzi po prostu, że zrzucanie całej, 100% odpowiedzialności na mężczyznę w przypadku kiedy dziewczyna jest niezdecydowana, bawi się w gierki i postępuje lekkomyślnie jest po prostu nie fair. Oczywiście żeby nikt mi nie zarzucił generalizowania powiem, że każdy przypadek koniecznie trzeba rozpatrywać osobno.

122

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Po prostu Drogie Panie używajcie rozumu i to już wystarczy, żeby gwałtów było mniej. Każdy jest wolnym człowiekiem i może robić co chce ale od tego każdy ma  też rozum żeby pewnych sytuacji unikać. I moim zdaniem jeśli po trzech godzinach znajomości kobieta która w tym czasie daje się przytulać,obejmować czy całować zgadza się na wizytę u faceta w domu to trzeba być nienormalną żeby uważać, że facet nie liczy na seks. I tak jak napisała Mussuka żadna normalna,dojrzała kobieta nie dopuści do takiej sytuacji. A skoro komuś tak bardzo imponują komplementy,nadskakiwanie i pseudo czułość faceta którego zna się trzy godziny to ma problem którego chyba nie zauważa wiec kończy się jak się kończy.

Ciekawe ilu facetów zachowałoby się tak jak N4VV w sytuacji w jakiej się znalazł. Normalny facet tak się zachowa tylko ilu jest tych normalnych? Miałem podobną sytuację. Odpuściłem chociaż napaliłem się na maxa. Rano dowiedziałem się, że jestem cudowny bo nie wykorzystałem sytuacji i zrozumiałem, że się zagalopowała bo miałaby wyrzuty sumienia itp. Minęło dwa tygodnie i z moim kolegą była dokładnie taka sama sytuacja. Nagle powiedziała NIE. Kolega nie odpuścił i poszło. I co? I wszystko ok. Tylko po co takie zachowania? Równie dobrze mogła go oskarżyć o gwałt. Po co takie prowokacje? Udawanie jakiejś cnotki i z góry określone zachowanie, że każdemu mówi NIE ale jak facet pójdzie na całość to też się nic nie stanie. Jaka była reakcja moich kolegów? Oni polewali ze mnie a ja z siebie smile.

Olinka nie jest problemem dla mnie rozpoznanie kiedy ktoś czegoś nie chce. Ale nie wrzucaj wszystkich facetów do jednego worka. Zasada ograniczonego zaufania przyda się każdemu a zwłaszcza jak kogoś po prostu nie znamy. I jeśli ktoś uważa, że świadomość tego, że ktoś nie miał prawa w czymkolwiek pomoże to niestety nie pomoże. Skutki uboczne i tak dotkną ofiarę gwałtu z całym okrucieństwem i bezwzględnością. Obudzisz się w środku nocy z krzykiem i co sobie pomyślisz, że łajdak nie miał prawa. No nie miał i co z tego?

123

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Ja rozmawialam z mezem rowniez, bez burzliwej dyskusji. Od razu powiedzial, ze czy ktos prowokuje czy nie, i czy zmienia zdanie lezac pod facetem - to nie czyni tej osoby odpowiedzialnej za gwalt i nie zdejmuje czesci odpowiedzialnosci z gwalciciela
Powiedzial, ze kazdy sam decyduje co robi, a jesli jakis mezczyzna twierdzi, ze facet moze byc zmieszany, albo sprowokowany, albo cos w tym stylu to jak gdyby mowil swiatu, ze faceci sa jak zwierzeta, ktorych dzialania sa uzaleznione od zachowan innych i sami sa niezdolni do myslenia i podejmowania decyzji.

Snake nie odpowiedziales na moje pytanie, a bardzo mnie ciekawi jaka jest Twoja odpowiedz. Po co kobiety interesuja sie facetami? Dla seksu rowniez.
Zapytalam mojego taty co mysli o takich twierdzeniach i zapytal juz po raz ktorys 'po co ty rozmawiasz z takimi baranami?'

124

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
szakisz napisał/a:

Iceni dla mnie gwałt zawsze będzie gwałtem - przestępstwem, za które należy karać gwałciciela. Chodzi po prostu, że zrzucanie całej, 100% odpowiedzialności na mężczyznę w przypadku kiedy dziewczyna jest niezdecydowana, bawi się w gierki i postępuje lekkomyślnie jest po prostu nie fair. Oczywiście żeby nikt mi nie zarzucił generalizowania powiem, że każdy przypadek koniecznie trzeba rozpatrywać osobno.

No wspaniale. Jasne, że facet nie ponosi odpowiedzialności, bo on nie może nad sobą zapanować... Co za bzdura!

Nieważne jak kokieteryjna czy jak skąpo ubrana jest kobieta, nie oznacza nie, i dorosły człowiek POWINNIEN się opanować, a nie egzekwować swoje zachcianki przemocą, bo wtedy jest zwykłą świnią i gwałcicielem, któremu należy się wyrok.

125

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Mnie interesuje cos innego...

...to jak daleko kobieta moze sie posunac zeby facet dal rade sie powstrzymac?
Lezy pod nim bez majtek mowi nie- facet ma sie powstrzymac.
Kreci facetowi golym tylkiem przed nosem- facet ma sie powstrzymac.
Pierwsze pchniecie ona lapie nagle hamulca i przedwczesnego moralniaka- facet ma sie powstrzymac...?
Tak sie zastanawiam gdzie nalezaloby wyznaczyc rozsadna granice...?

Bo poza sytuacjami kiedy kobite ubito w ciemnym zaulku na puree i wykorzystano niecnie to co jak kobita zmieni zdanie...dnia nastepnego?

126

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
NinaLafairy napisał/a:

Snake nie odpowiedziales na moje pytanie, a bardzo mnie ciekawi jaka jest Twoja odpowiedz. Po co kobiety interesuja sie facetami? Dla seksu rowniez.

Po co kobiety? A skąd ja mogę wiedzieć, jestem tylko facetem i bynajmniej nie poczuwam się do rozgryzienia kobiecej psychiki. Wręcz przeciwnie, staram się tego nie robić możliwie najdłużej jak mogę...

NinaLafairy napisał/a:

Zapytalam mojego taty co mysli o takich twierdzeniach i zapytal juz po raz ktorys 'po co ty rozmawiasz z takimi baranami?'

Ooo, to podobnie jak z moją żoną. Nie raz się śmieje, po co tam piszesz, nie wiesz co za baby się w internecie rozpisują...?

127

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

A zona wie po co z nia jestes? Dla seksu? Napewno jest z tego dumna.

128

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Normalnie, każdy ma się prawo rozmyślić. Nawet kobieta, co z półnagim tyłkiem tańczy cały wieczór. NIE to jest zawsze NIE. W końcu nikt się nie tłumaczy przed sądem, że ukradł ze sklepu, bo sią nie mógł powstrzymać, więc dorosły mężczyzna MOZE panować nad swoją fizjologią.

129

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
zwykły facet napisał/a:

Ciekawe ilu facetów zachowałoby się tak jak N4VV w sytuacji w jakiej się znalazł. Normalny facet tak się zachowa tylko ilu jest tych normalnych? Miałem podobną sytuację. Odpuściłem chociaż napaliłem się na maxa. Rano dowiedziałem się, że jestem cudowny bo nie wykorzystałem sytuacji i zrozumiałem, że się zagalopowała bo miałaby wyrzuty sumienia itp. Minęło dwa tygodnie i z moim kolegą była dokładnie taka sama sytuacja. Nagle powiedziała NIE. Kolega nie odpuścił i poszło. I co? I wszystko ok. Tylko po co takie zachowania? Równie dobrze mogła go oskarżyć o gwałt. Po co takie prowokacje? Udawanie jakiejś cnotki i z góry określone zachowanie, że każdemu mówi NIE ale jak facet pójdzie na całość to też się nic nie stanie. Jaka była reakcja moich kolegów? Oni polewali ze mnie a ja z siebie smile.

Olinka nie jest problemem dla mnie rozpoznanie kiedy ktoś czegoś nie chce. Ale nie wrzucaj wszystkich facetów do jednego worka. Zasada ograniczonego zaufania przyda się każdemu a zwłaszcza jak kogoś po prostu nie znamy. I jeśli ktoś uważa, że świadomość tego, że ktoś nie miał prawa w czymkolwiek pomoże to niestety nie pomoże. Skutki uboczne i tak dotkną ofiarę gwałtu z całym okrucieństwem i bezwzględnością. Obudzisz się w środku nocy z krzykiem i co sobie pomyślisz, że łajdak nie miał prawa. No nie miał i co z tego?

A twój kumpel siedzi w więzieniu? mam nadzieję że siedzi. Ja pocałunki traktuję jako wyrażenie sympatii i nic poza tym, wszystkim kobietom polecam specjalny pas cnoty jak się ktoś się zagalopuje to straci klejnoty.
Ja już skreśliłam wszystkich mężczyzn.

130

Odp: "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"
NinaLafairy napisał/a:

Ja rozmawialam z mezem rowniez, bez burzliwej dyskusji. Od razu powiedzial, ze czy ktos prowokuje czy nie, i czy zmienia zdanie lezac pod facetem - to nie czyni tej osoby odpowiedzialnej za gwalt i nie zdejmuje czesci odpowiedzialnosci z gwalciciela
Powiedzial, ze kazdy sam decyduje co robi, a jesli jakis mezczyzna twierdzi, ze facet moze byc zmieszany, albo sprowokowany, albo cos w tym stylu to jak gdyby mowil swiatu, ze faceci sa jak zwierzeta, ktorych dzialania sa uzaleznione od zachowan innych i sami sa niezdolni do myslenia i podejmowania decyzji.

Snake nie odpowiedziales na moje pytanie, a bardzo mnie ciekawi jaka jest Twoja odpowiedz. Po co kobiety interesuja sie facetami? Dla seksu rowniez.
Zapytalam mojego taty co mysli o takich twierdzeniach i zapytal juz po raz ktorys 'po co ty rozmawiasz z takimi baranami?'

smile

Posty [ 66 do 130 z 582 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » "Zostałaś zgwałcona? Pewnie sama go sprowokowałaś!"

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024