Hechicera napisał/a:...Mężczyźni na ogół dzielą kobiety na takie, które uważają za "pełnowartościowe" czyli materiał na żonę i matkę ich dzieci, i na takie, które z przyjemnością się "dmucha", ale się z nimi nie żeni... choćby z powodu wstydu przed kolegami, z których prawie każdy potem będzie mógł powiedzieć szyderczo w twarz "miałem ją". Są oczywiście wyjątki wśród mężczyzn, którym jest to tak całkowicie obojętne i żenią się nawet z gwiazdkami porno, ale taki mężczyzna też jest nie w pełni "normalny" i raczej nie myśli o założeniu modelowej rodziny z dziećmi, nie?
Jeśli uważasz się za tak nowoczesnego i wyrozumiałego aż do bólu faceta to weź ślub z tirówką
Myślę, że jednak udajesz, że nie rozumiesz o czym mówię i sam szufladkujesz kobiety
W końcu kto lubi być rogaczem? Jesteście rasą zazdrosną i zazwyczaj więcej sobie dopowiadacie, niż to faktycznie ma miejsce.
Naucz się czytać między wierszami, bo moje słowa zawierają dużo więcej treści w podtekście niż jest napisane 
Nie obchodzi mnie co i na co dzielą mężczyźni, ale istotnie, seks, to nie zaręczyny.
Tylko dupek, nie mężczyzna, wstydzi się przed kolegami swojej kobiety - osobiście mam w rzyci zdanie kolegów w tym temacie.
Nie wiem, co to znaczy "normalny" i nie poczuwam się w obowiązku być.
Ślubu z tirówką raczej nie wezmę z powodów zgoła innych, niż dlatego, że jest tirówką. Po prostu watpię, by ktokolwiek z odrobiną inteligencji, wybrał tak niewdzięczną, ciężką i nisko płatną robotę. Głupi przykład.
Owszem, kwalifikuję kobiety na grupy, ale kryteria moich kwalifikacji nie są Ci znane, a wymienione są fałszywe.
Znam kobiety, które nauczyły mnie wielu rzeczy, ale nie zamierzam uczyć się czytania od Ciebie, bo sama czytac nie umiesz.
->
Sezamek885 napisał/a:Witam,
od paru lat spotykam się z facetem. Jest to związek bez zobowiązań chodzi wyłącznie o seks...
Ustaliliśmy ,że nie będziemy angażować się uczuciowo.Przyznaję ,że od pewnego czasu ja nie mogę się z tym uporać.Chyba się zakochałam i od tego momentu nie mam orgazmu- jakby to ,że coś do niego czuję przeszkadzało mi w czerpaniu satysfakcji z seksu......
Pytaniem było, na jakiej podstawie uznałaś autorkę za niegodną szacunku.
Jedynym, co mi przychodzi do głowy, jest Twoje światopoglądowe ograniczenie, nakazujące Ci interpretować wszystko zgodnie z narzuconym owczym pędem.
To Ty tu jesteś specjalistką od szufladkowania, nikt inny.
Tak, wiem - tego raczej nie zmieni już nic.
Hechicera napisał/a:N4VV napisał/a:Coś jednak Ci sie równo pozajączkowało.
A niby co? Czy dla ciebie to jest normalna prawidłowa postawa kobiety, że jest na każde zawołanie, jak tylko facet kiwnie palcem - wypina tyłek na żądanie nie mając już z tego nawet przyjemności? W dodatku nie mając żadnych wobec niego zobowiązań, nie będąc z nim w związku? To tobie się równo pozajączkowało - nie żyjemy w Japonii... polska kultura seksualna rządzi się innymi prawami - tutaj kobiety też chcą czerpać przyjemność z seksu i decydować o tym kiedy i w którym momencie. Nie ważne, że zaczęła dobrowolnie tak się zachowywać, ale fakt, że ją to uwiera, chce się wyplatać, a nie może - już ją zniewala, robi niewolnika... nie musi mieć zaraz kajdanów, ani być zamknięta czy przywiązana - czasem jest coś takiego jak zniewolenie psychiczne w toksycznym układzie podobnie jak znęcanie psychiczne, które jest znęcaniem mimo braku widocznych blizn i siniaków. Podążasz? Jaśniej już się chyba nie da wytłumaczyć.
Autorka nie pisała nic o wołaniu, ani przemocy, ani nie była szantażowana, więc słowa "na każde zawołanie faceta" jest znaczną nadinterpretacją, wynikającą z ww. światopogladowej ułomności. Robiła to z własnej i nieprzymuszonej woli - wątpie by sprawiac sobie nieprzyjemość. Polecam jeszcze raz przeczytać wątek i choć spróbować pomyśleć, nie produkować gigantycznej ilości bzdur na jednostkę czasu. Na mnie w ten sposób dobrego wrażenia nie zrobisz. Właściwie żadnego nie zrobisz.
P.S> Sezamek zakwalifikowałem do grupy kobiet dostatecznie atrakcyjnych, by nie wykluczać mozliwości nawiązania z nią bliższych relacji. Mam do niej szacunek za to, że robi co chce i nie ogląda sie na głupkowate gadanie nietrybów. Nie uważam jej za niegodną szacunku w żaden możliwy do wyobrażenia sposób.