Kochane kobietki,
z dumą muszę pochwalić się, że udało mi się odejść od bardzo toksycznego człowieka. Chciałabym przekazać Wam kilka rad i zachęcić do walki o same siebie.
Mój związek był bardzo trudny, gdyż oboje mamy silne charaktery, a w dodatku jesteśmy naznaczeni przez przeszłość i tragiczne dzieciństwo bez miłości oraz wsparcia, w domach pełnych awantur i toksyn.
Zaczęło się to bardzo niepozornie, gdyż żadna ze stron nie była właściwie nastawiona na związek, lecz na kontakt fizyczny.
Do niczego na początku nie doszło, za to od razu złapaliśmy wspaniały kontakt, śmialiśmy się z siebie, że jesteśmy dla siebie jak odbicia lustrzane.
Rzeczywistość pokazała co innego. Okazało się, po krótkim czasie, że mój partner to wampir emocjonalny, podkopujący pode mną metrowe doły. Jak to bywa w takich toksycznych związkach, na początku było cudownie, dogadywaliśmy się, w przypadku nieporozumień stawialiśmy na rozmowę. Do tej pory nie wiem, co takiego się stało, co w tego człowieka wstąpiło, albo jak to ja bardzo byłam ślepa.
Kilka 'aktywności' wampira emocjonalnego:
- deprecjonowanie waszych pasji, zainteresowań, dokonań, na początku w żartach, które z czasem stają się natarczywe
- próba zrzucenia win wynikających z jego strony na was - odwrócenie 'kota ogonem'
- dotkliwe, notoryczne uwagi na temat waszego wyglądu, stylu ubierania się, tzw. 'małe szpilki'
- nieumiejętność rozmowy, trzaskanie drzwami, a tym bardziej brak poczucia winy z jego strony
- ignorowanie, próby sił przy znajomych
- wieczne fochy i obrażanie się, nawet przy spokojnej rozmowie, którą on prowadzi do karczemnej awantury
- kompletny brak szacunku pod przykrywką 'nie umiem wyrażać uczuć'
- próby odciągnięcia od nabliższych
- granie na waszych emocjach, czasie i pieniądzach
- pozowanie na kochającego, dobrego partnera, który rzuca wszystko dla was, dopóki grozicie mu odejściem
- wszelkie pozostałe próby przemocy psychicznej, prowadzące do znacznego obniżenia pewności siebie, rezygnowania ze swoich zainteresowań, przyjaciół, prowadzące do przejęcia całkowitej kontroli nad waszymi emocjami
Jak wy czujecie się w związku z wampirem emocjonalnym?
- wykończone, śpiące, niekochane, nieakceptowane
- zaczynacie zwracać uwagę na bzdury i drobnostki w swoim wyglądzie, co często prowadzi do niskiej samooceny
- odcinacie się od ludzi wokół, gdyż zazwyczaj jemu osoby z waszego towarzystwa 'nie pasują'
- rezygnujecie z siebie kompletnie
Co zrobić:
Mówiąc brzydko sp...rzać od takiego człowieka, bo to tylko szkoda czasu, im szybciej tym mniejsze szkody wam wyrządzi. Nie bawcie się w Matkę Teresę, gdyż ona była tylko jedna, tacy ludzie NIGDY, PRZENIGDY się nie zmieniają, żerują na waszych negatywnych emocjach.
Zapewne łatwo jest mówić, ale wierzcie - sama przeżyłam taką sytuację i jedyne, co można zrobić to całkowicie urwać kontakt. Nie jest to łatwe, w szczególności gdy w grę wchodzą dzieci, czy małżeństwo... Ale jedno jest życie i błagam was, nie marnujcie go na kogoś, kto was kompletnie zniszczy! Będzie to trudne, gdyż takie osoby często po rozstaniu próbują nawiązać kontakt i kuszą obietnicami zmian, nie nabierajcie się na to! Nie dajcie się zgnoić tak jak ja, że z sympatycznej, pełnej energii kobiety stałam się wrakiem...
Nie bójcie się. Jest 6 mld ludzi na świecie, na pewno gdzieś jest tam wasza druga połówka 
Zasługujecie na miłość i szacunek.
Na swoje zdanie, na realizowanie się i na dużo, dużo szczęścia.
Trzymam kciuki za te Netkobitki, by znalazły w sobie siłę, by rzucić takiego drania i nie odwracać się więcej i jednocześnie ostrzegam was wszystkie przed wampirami emocjonalnymi dążącymi do waszego zniszczenia.
Mam nadzieję, że nie powieliłam wątku, komuś ten post doda otuchy i siły by skończyć toksyczną relację.
Trzymajcie się ciepło,
Ontheroad