Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 220 ]

131

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Skończyłem te dyskusję w momencie gdy stwierdzasz, że brak potomstwa to grzech.
Takimi tekstami szkodzisz bardziej niż niewierzący grzesznicy. Jeśli jesteś katolikiem twoim obowiązkiem jest nawracać jednak wypisując takie bzdury zniechęcasz potencjalnych chętnych do tej wiary.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Hm..., w sumie ciekawie temat się rozwinął.
Własciwie co my tutaj oceniamy :
- definicję co jest a co nie jest grzechem w odniesieniu do reguł religii ?
- poczucie 'grzeszności' z powodu seksu przedmałżeńskiego - to pewnie bardzo indywidualnie by wyszło...

133 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-11 13:55:53)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Bóg swoje zakazy i nakazy nie wymyślił aby uprzykrzyć życie ludziom ale dla ich dobra.

Bo nikt by chyba nie chciał być zabijany okradany zdradzany chyba nikt by nie chciał aby jego dziecko córka np puszczała się ci weekend na dyskotece z innym a potem nie wiedziała do kogo się zgłosić po ewentualne alimenty, nikt by nie chciał być okłamywany , czy aby chłopak czy dziewczyna wybierał regularny onanizm zamiast umawia. Się na randki zakładać zwiazki, czy być zdradzanym podczas np pobytu w szpitalu bo maz czy żona chłopak czy dziewczyna nawet u ateistów nie wytrzyma kilku tygodni bo ma potrzeby...

Jeśli to nie ma sensu nie pierwszy z was rzuci kamieniem

Ja uważam to za logiczne ale przyjmując jako całość nauki.

Wiadomo że jak ktoś sobie wybiera co komu pasuje np onanizm ok a potem się uzależnienia i musi mieć orgazm to już nauka traci sens bo nie wytrzyma bez regularnego seksu do ślubu a mając kogos wiadomo że seks lepszy i bardziej normalny niż onanizm więc go uprawia regularnie przed ślubem gdy związek nieformalny się nie uda szuka następnej osoby bo wiadomo z kimś lepiej niż samemu a ten ktoś musi regularnie się zaspokoić i tak często kilka partnerów aż do ślubu kościelnego lub cywilnego. Potem npr głupota bo przecież trzeba poczekać np tydzień a osoba uzależniona potrafi poczekać tylko np 2 3  czy 4 dni lub więcej ale cierpi czując wysokie napięcie seksualne które pragnie rozładować- więc npr to głupota bez sensu, gdy partner wyjedzie to oczywiście onanizm bo napięcie seksualne nie daje żyć często przy pornografii bo trzeba czymś psychikę pobudzić albo nieczystych myśli i takie osoby potem mówią że kościół gafa głupoty które są na podstawie Biblii zresztą albo dalej ze Boga nie ma bo to jest nie logiczne a Bóg przecież jeśli by był toby nielogicznych nauk nie wymyślił przecież nas kochalby i nie kazałby się męczyć z napięciem seksualnym nie dającym żyć etc tylko nie zdają sobie sprawy że właśnie te nauki są logiczne i właśnie dla dobra ich czyli ludzi i aby uchronić ich przed złem przed uzależnieniem stąd npr i złem dotyczącym innych przykazań.

Mar

Wydaje mi się że nie znasz nauki i bulwersujesz się jeśli ktoś napisze a nie masz wiedzy dokładnej.

Brak potomstwa celowy u pary małżeńskiej jest grzechem u pary która bierze ślub jest płodne i nie chce mieć ani jednego dziecko stosując cały czas np npr o mogliby są płodni są po ślubie a nie chcą nawet jednego dziecka, według nauki taka postawa jest grzechem bo celem małżeństwa jest bycie razem ukochanych uprawianie seksu dla przyjemności stosowanie antykoncepcji naturalnej po to są dni płodne o nie płodne ale również jeśli są zdrowi płodni do rozmnożenia sie, więc jeśli z góry para nie chce mieć nawet jednego dziecka ślubu w kościele nie otrzyma.

Jeśli para jest bezpłodna czyli chora ślub otrzyma nawet jeśli wiadomo z góry że takie małżeństwo dziecka mieć nie będzie. Ale nie może być takiej postawy że bierzemy ślub bara bara npr całe życie i nawet jednego dziecka nie chociaż zdrowie pozwala są plodni, bo bądźcie plodni i rozmnażajcie się, antykoncepcja sztuczna jest grzechem pisałem że ma to sens npr chroni przed uzależnieniem, a rozmnażajcie się czyli miejcie dziecko, oczywiście po ślubie więc jeśli ktoś nie chce wcale dziecka a bierze ślub uprawia seks grzeszy brakiem potomstwa

134

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

O jakiej nauce tu w ogóle jest mowa? Czyżby o tej która jeszcze sto lat temu nie istniała? Mówisz o wiedzy dokładnej czy o zwykłym ludzkim widzi mi się? Nie byłbym taki kategoryczny na twoim miejscu bo za 50 lat może się okazać że ktoś inny interpretuje inaczej, bo zmienia się kontekst i twój trud może się okazać marny. Więc radzę odstawić bujną wyobraźnię i skupić się na faktach.
Coś tam dałbym sobie uciąć za to, że na wzór przeszczepów, antykoncepcja i wszystko co zawiązane z seksem przestanie być obiektem zainteresowan kk. A nastąpi to w momencie gdy w Watykanie zacznie brakować kasy bo na tym (poza władzą i straszeniu diabłem) jest zbudowana obecna instytucja kościoła.

135 Ostatnio edytowany przez balin (2019-10-11 11:33:00)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
random.further napisał/a:

Hm..., w sumie ciekawie temat się rozwinął.
Własciwie co my tutaj oceniamy :
- definicję co jest a co nie jest grzechem w odniesieniu do reguł religii ?
- poczucie 'grzeszności' z powodu seksu przedmałżeńskiego - to pewnie bardzo indywidualnie by wyszło...

Według mnie to rozmawiamy o wartościach, czy jakieś w naszym życiu są. Czy ludzie mieniący się wierzącymi, w przynajmniej małym stopniu żyją z Bogiem. Oczywiście jak zwykle, jest kilka osób uznających dogmat o złym kościele. Ale pewnie bardzo wierzących w bozię, która nie ma najmniejszego znaczenia w ich życiu. Przecież jest tyle ważniejszych rzeczy.

M@r napisał/a:

w Watykanie zacznie brakować kasy bo na tym (poza władzą i straszeniu diabłem) jest zbudowana obecna instytucja kościoła.

Gdy tak odejmiesz sobie przeogromny resentyment do kościoła, to niewiele można wyczytać z Twoich wypowiedzi. To ciągłe wyznawanie dogmatu o złym kościele. Nawet nie przyjdzie Ci do głowy, jak krzywdzisz ludzi kościoła działających w Afryce, czy w Azji. Gdzie kościół jest często, jedyną nadzieją na edukację i lepsze życie. Może warto zrobić jakiś krok do przodu i nie kierować się tylko ślepą nienawiścią i uprzedzeniem? W kościele też są ludzie tacy jak Ty. Różni ludzie.

136 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-10-11 11:33:10)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

To jakiś absurd, że antykoncepcja jest zła, BO prowadzi do uzależnienia od seksu. Z grzechem chodzi chyba o to, że jakiś czyn jest złem sam w sobie, a tu mamy tłumaczenie poprzez możliwe, a tylko domniemane skutki.
Kto, kiedy, gdzie i w jaki sposób udowodnił, że antykoncepcja jako taka prowadzi do uzależnienia od seksu?
A co, jeśli małżonkowie nie stosują żadnej regulacji poczęć, a są uzależnieni od seksu? Wtedy jest wporzo, rozumiem, bo dzieci z tego będą?

137 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-10-11 11:46:29)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Cieszę się że przywołujesz kościół w Afryce. To pozwolę sobie na dygresję o kościele w USA.
Czy wiesz że przystępowanie do komunii bez spowiedzi jest powszechne i normalne?
Nie powielam plotek tylko z piszę z autopsji.
Tutaj będzie też pewnie odpowiedź na pytanie jak sobie ludzie radzą w życiu w grzechu.
Kościół wypełniony ludźmi o statystycznym przekroju czyli młodzi starzy, małżeństwa, pary, dzieci. Tak jak u nas. I wszyscy przystępują do komunii. Jakieś 99%. Jeśli ktoś nie pójdzie to wstrzymuje cały proces wychodzenia z ławek do ołtarza. Spowiedzi nie ma w niedzielę. Jest wyznaczona w soboty. Przychodzi kilka osób. W mszach uczestniczy kilkaset. Czyli statystyka nie kłamie. Przystępują do komunii żyjąc w grzechu. Bo oczywiście nie są nadludźmi i grzeszą jak wszyscy.
I pytasz gdzie ich poczucie winy i wyrzuty sumienia? Są zagłuszone milczeniem księdza który to widzi i nie reaguje. Raz tylko, w Wielkanoc powiedział żeby nie przystępować jeśli ktoś ma na sumieniu ciężki grzech. Poza tym nic.
A co gdyby mówił to co niedzielę? Ano nic. Kościół byłby pusty bo tam oferta wyznaniowa jest bardzo bogata. Wylądowałby pewnie w Afryce.
Taki oto relatywizm kk. Najważniejszy jest kontekst i interes a nie istota i fundament wiary.
Czyli w Polakach wzbudza się poczucie winy bo kościoły jeszcze pełne. A Amerykanie nie muszą ich mieć bo sypią zielonymi.

138 Ostatnio edytowany przez balin (2019-10-11 11:51:53)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Niepodobna nauka kościoła jest w tej mierze dość stara, bo z lat 70-tych. Również te argumenty odnośnie antykoncepcji, jakoś mnie nie przekonują.

M@r rozumiem, że Twojego stanowiska do kościoła nie zmienię. Uważam, że jest ono mocno niesprawiedliwe, ale ok przyjmuję do wiadomości. Masz prawo uważać tak jak uważasz. Nic mi do tego.

139

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Nie moje stanowisko jest niesprawiedliwe tylko stanowisko kk w kilku kwestiach. Oraz kłuje w oczy relatywizm i hipokryzja. W kontekście wiary niewybaczalne.

140 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-11 13:51:24)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Niepodobna

Przeczytaj o czy pisałem. Istnieje seksoholizm i alkoholizm z seksem jest jak z alkoholem gdy alkohol piję się nie w nadmiarze jest ok np co tydzień w sobotę gdy codziennie to już jest grzechem bo pomimo że jeszcze człowiek nie jest uzależniony to za jakiś czas będzie i jako alkoholik zmarnuje sobie życie czy życie rodzinne zawodowe. Podobnie z seksem, seks sam sobie nie byłby grzechem nawet codzienny ale uzależnienie od seksu będzie prowadzić do grzechu w pewnych sytuacjach np sytuacjach rozłąki przecież na przestrzeni długich lat związku takie rozłąki czy brak seksu będą choćby czas po urodzeniu dziecka czy czas ciąży czy inne sytuację i osoba uzależniona będzie grzeszyć masturbacja czy zdrada ale głównie onanizmem. Dlatego skoro wiadomo że istnieje alkoholizm to każdy grzeszy nadużywając alkohol choć jeszcze nie jest alkoholikiem- jeszcze, skoro wiadomo że istnieje seksoholizm to wiadomo że osoba uzależniona od seksu będzie grzeszyć co najmniej onanizmem w czasach niedostępności partnera dlatego należy wystrzegać się częstego i regularnego seksu tak jak częstogo picia. Npr gwarantuje przerwy zgodnie z cyklem kobiety uniemożliwia uzależnienie, jest naturalne czyli bez zbędnej chemii jakie dają tabletki daje pełnię bliskości co blokuje prezerwatywa. Owszem w pewnym sensie antykoncepcja sztuczna gdy para nie nadużywałaby seksu i nie doprowadziłaby do uzależnienia można uznać za ok, tyko po co kusić los, bo nie tylko sam grzech jest grzechem ale czynienie okazji to grzechu jest grzechem.
Uzależnione osoby to inna bajka głównie uzależniona osoba jest w pewnym sensie bez grzechu ciężkiego bo już utraciła e pewnym sensie dobrowolność ale pod warunkiem że się leczy, leczy jak kazde uzależnienie czy to od seksu czy alkohol u czy hazardu. Najbardziej grzeszne są czyny które prowadzą do uzależnienia czyli nadużywanie czegoś co wiadomo że może uzależnić. Npr gwarantuje naturalny cykl i seks a przy sztucznej ciężko wyznaczyć granicę ile razy można aby się nie uzależnić raz dwa na tydzień? Zresztą nie ma sztucznej idealnej antykoncepcji bo albo niepotrzebna chemia albo obniża jakość stosunku jak prezerwatywa

Mar

Piszesz o USA ale to katolicyzm czy protestantyzm? Jeśli drugie to mają spowiedź powszechną. Jeśli katolicyzm to również spowiedź ppwszechna na początku mszy gładzi grzechy lekkie. Jeśli tak jest że każdy idzie do komunii to może być z jednej strony wina samych księży- willi w owczej skórze, a z drugiej strony może dość hipokryzji w kościele.  Przecież nie zlikwidowali całkiem spowiedzi i jak piszesz jest w soboty i może rzeczywiście jak ktoś ma ciężki grzech to się spowiada ale ogólnie może ludzie prawdziwe wierzący nie grzesza ciężko czyli żyją zgodnie z nauką kościoła a z lekkich jest spowiedź powszechna

To są trochę inne mentalności Polska i Stany.  Ogólnie na Zachodzie jest dobrowolność i jak ktoś chodzi do kościoła co jest w mniejszości to może naprawdę wierz, a jak wierzy to nie popełnia grzechów ciężkich a jak już to rzadko.

W Polsce jeszcze jest masa hippkrytow, nie wierzą a udają wierzących bo co sąsiadka powie zwłaszcza wsie i małe miasta.  Przecież to jest nie logicznie nie wierzyć a chodzić do kościoła bo po co. Albo wierzyć i żyć w grzechu ciężkim skoro się wierzy w Boga i wie że coś jest grzechem i ci za to grozi. W Takich Stanach każdy postępuje względem swoich poglądów czyli logicznie a w Polsce niestety jeszcze jeden patrzy na drugiego czyli ufam że wierzę bo ci ludzie powiedzą na wsiach tak jest  hipokrytów nie brakuje. Jak w kościele zostaną  naprawdę wierzący to będzie jak w stanach. Zresztą widzę w Polsce pewną już zmianę- pełno starszych ludzi w kościele a duża część do komunii nie idzie więc żyje w ciężkim grzechu więc nie wiem po co przychodzi chyba żeby spotkać czy obgadac sąsiadkę i młodych w bardzo mniejszości ale jak już przychodzą to do komunii idą, a przynajmniej stoją pod konfesjonałem a potem komunia, więc jak już młody przychodzi to raczej wierzy więc nie żyje w grzechu a jeśli już to spowiada się i stara poprawiać. Na wsiach możliwe że i młodych jest  i trochę hipokrytów ale to się zmienia. Dziś więcej młodych nie chodzi niż chodzi do kościoła więc jak już młody idzie to raczej wie po co i wie że nielogiczne jest chodzić i żyć regularnie w grzechu.

Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa ani proroków i nauka jest niezmienna aż do końca Świata. Biblia ma swoje prawa zasady które według Jezusa mają na zawsze pozostać niezmienne ani kota ma się nie zmienić.

Kościół dokłada swoje przykazania-koscielne a potem je modyfikuje Biblijnych nie rusza- jak ruszy upadnie.

141 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-10-11 13:54:59)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Santropess, Ty chyba nie rozumiesz. Ja nie roztrząsam, czy uzależnienie od seksu jest złe, bo jest, jak każde uzależnienie. Ja bym chciała uzyskać DOWÓD że antykoncepcja prowadzi do uzależnienia. To, że może ułatwiać podejmowanie zachowań seksualnych gdyż nie ma ryzyka ciąży, takim dowodem nie jest. Radośnie założyłeś, że gdy tylko zdjąć z ludzi odpowiedzialność za ewentualne poczęcie, to będą się bzykać 5 razy dziennie i zapomną o świecie. Masz na to dowód, czy tylko wyobraźnię i powatrzane po kimś komunały?
To tak, jakbyś z faktu, że mam w domu alkohol wyciągnął wniosek, że wkrótce będę alkoholiczką, bo stały dostęp do alkoholu prowadzi do alkoholizmu.

W swoich wywodach również milcząco założyłeś, że istnienie ryzyka ciąży z automatu wyklucza niepohamowane korzystanie z seksu.

Niestety, nie wyklucza.

Nie ma w tym nic logicznego.

142

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Santropess, nie pisz, proszę, posta pod postem, zamiast tego używaj opcji ''edytuj''. Znajduje się ona pod każdym Twoim postem, w prawym dolnym rogu. Z góry dziękuję, Cyngli.

143

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Niepodobna

Ogólnie bym się z tobą zgodził że antykoncepcja sztuczna mogłaby nie być zła, ale zakazał ja Bóg mówiąc bądźcie plodni czyli nie czyńcie stosunku sztucznie bezpłodnym pomimo że sam dał kobiecie dni nieplodne czyli naturalna antykoncepcje, sądzę aby ludzie korzystali z tego aby uchronić ludzi przynajmniej część tych mniej odpowiedzialnych przed uzależnieniem.

I po drugie skoro wiadomo że regularny i częsty seks prowadź do uzależnienia i potrzebne są przerwy to jaki jest sens truć się dodatkowo chemia czy umniejszać jakość seksu prezerwatywa skoro jest dzień bezpłodnym który umożliwia seks pełnej jakości bez prezerwatywy i bez zbędnej chemii to jakby brać tabletki przeciwbólowe kiedy nic nie boli trochę grzech nie ? Skoro nawet przeciwbólowe lekko niszczą choćby watrabe a jest dzień bezpłodny dany przez Boga pełna jakość seksu bez chemii.

Osoba nieuzalezniona tak to pojmuje. Seks jest ok ale często i regularnie nie mogę bo uzależniona i nie chodzi o 5 razy dziennie ale nawet raz ale codziennie czy nawet może co drugi dzień, więc muszę korzystać rozsądnie z seksu z przerwami więc skoro kobieta ma dzień bezpłodny to dlaczego akurat nie skorzystać wtedy ale akurat wybrać płodny i umniejszyć jakość seksu prezerwatywa czy podtruci organizm chemia to właśnie jest nielogiczne.

Sens w umniejszanie przyjemność z seksu prezerwatywa czy poodtruwaniem się tabletkami mogą widzieć osoby które chcą mieć stały i regularny dostęp do seksu a więc osoby już uzależnieniobe które nie radzą sobie z napięciem albo ci którzy chcą ciągle go zaznawać dla rozkoszy nie wiedząc albo olewając że to doprowadzi ich do uzależnienia, zdrowym nieuzalezniona osobom i niechcących się uzależnienic nie potrzebny jest stały dostęp do seksu a wręcz powinni tego unikać więc chyba logiczne że lepiej wybrać dzień bezpłodny niż płodny z prezerwatywa czy tabletka wpływająca negatywnie na organizm.

144

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Zapominasz o jednym bardzo istotnym z punktu widzenia kobiety aspekcie współżycia wyłącznie w dni niepłodne a tym samym skazujesz ją na czerpanie mniejszej przyjemności niż sam Bóg to wymyślił... Brak troski o kobietę oczywiście jest zgodne z doktryną kk i w tej kwestii ciągle mamy średniowiecze.

145

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:

Niepodobna

Ogólnie bym się z tobą zgodził że antykoncepcja sztuczna mogłaby nie być zła,

Nie mam siły.

Ja się w ogóle nie wypowiedziałam na temat tego, czy ona jest według mnie zła, czy nie. Nie rozumiesz, co czytasz.

146

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ja to chętnie bym się dowiedziała, jakie jest źródło tych rewelacji o seksie który uzależnia.

Zwróć też uwagę na to, że nie ma czegoś takiego jak dni na 100% niepłodne u kobiety. Każdy dzień może potencjalnie być dniem płodnym.

147 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-11 16:36:29)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:

Ja to chętnie bym się dowiedziała, jakie jest źródło tych rewelacji o seksie który uzależnia.

Zwróć też uwagę na to, że nie ma czegoś takiego jak dni na 100% niepłodne u kobiety. Każdy dzień może potencjalnie być dniem płodnym.

Nie ma tabletki ani prezerwatywy która zapewni w 100  procentach bezpłodny seks.

Seksoholizm.

Każdy holizm bierze się z nadużywania tego co jest dla kogoś przyjemnością może być to np dla kogoś hazard, seks raczej jest dla każdego przyjemny, więc nadużywanie przyjemnośći prowadzi do uzależnienia.

niepodobna napisał/a:
Santropess napisał/a:

Niepodobna

Ogólnie bym się z tobą zgodził że antykoncepcja sztuczna mogłaby nie być zła,

Nie mam siły.

Ja się w ogóle nie wypowiedziałam na temat tego, czy ona jest według mnie zła, czy nie. Nie rozumiesz, co czytasz.

Wiem o co ci chodzi że teoretycznie osoba odpowiedzialna potrafiłaby tak pokierować aby nie dopuścić do złego np uzależnienia używając antykoncepcje sztuczna, ale raczej większość by raczej popadla w jakieś zło. Dlatego są ogólnie przyjęte zasady.

Tak jak np z alkoholem ogólnie przyjeta jest norma że pije się jeśli już widzę weekend, każdy wie że często nie można więc dlaczego akurat piątek czy sobota a nie środa? Oczywiście osoba nie pijąca codziennie i zamiast soboty wypije sobie raz w tygodniu w środy nic złego się nie stanie jednak pozostaje pewien nie smak że jednak ogólnie weekend jest dla tego typu rozrywki a w tygodniu zachowujemy trzeźwość przynajmniej osoby nieuzaleznione. I pisze o regularności a nie że komuś czasem się zdarza w tygodniu.

Wiem równiez że weekend sprzyja bo jest wolne w szkołach pracach ale nie każdego to dotyczy np medycyny lekarz pracuje cały czas tak samo czy studenci np uczą się w tygodniu a w weekend pracują dorabiając ale jednak w tygodniu jakoś nie wypada i jeśli już to w weekend.

Podobnie z antykoncepcja nawet sztuczna by nie zaszkodziło gdyby kochali się z umiarem ale zdecydowana część by pewnie nadużywałaby i popadla w problemy.

Wystarczy popatrzeć jak jest u ateistów z onanizmem, który kiedyś był namiastkę seksu zastępstwem wlasnie w czasie rozłąki a rozplenil się całkowicie na równi a nawet przewyzszajac seks jako lepsza forma.

Pełno wątków ona w łóżku on w drugim pokoju na ręcznym przy porno, albo ja boli głowa idzie pod prysznic i ......trochę dziwne nie?

148

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja to chętnie bym się dowiedziała, jakie jest źródło tych rewelacji o seksie który uzależnia.

Zwróć też uwagę na to, że nie ma czegoś takiego jak dni na 100% niepłodne u kobiety. Każdy dzień może potencjalnie być dniem płodnym.

Nie ma tabletki ani prezerwatywy która zapewni w 100  procentach bezpłodny seks.

Seksoholizm.

Każdy holizm bierze się z nadużywania tego co jest dla kogoś przyjemnością może być to np dla kogoś hazard, seks raczej jest dla każdego przyjemny, więc nadużywanie przyjemnośći prowadzi do uzależnienia.

Dobra dobra.
Proszę o link do wiarygodnych źródeł i wyników badań, które pokażą, że częsty seks uprawiany z partnerem prowadzi do seksoholizmu.

149

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
ina_2 napisał/a:

jestem katoliczką,odrazu wspomne że nie świętą.Sex pozamałżeński jest grzechem, podobnie jak antykoncepcja. To nie my decydujemy czy to jest grzech czy nie, jeśli ktoś uważa się za katolika to nie może przystępować do komunii św. jeśli dopuszcza się wyżej wymienionych czynów, chyba że się z tego wyspowiada i postanowi poprawę.
Dlaczego sex pozamałżeński jest grzechem? Bóg chce nauczyć nas wstrzemięźliwości, chce byśmy żyli według ducha a nie według ciała, nasza dusza jest nieśmiertelna, nie nasze ciało, jeśli będziemy żyli według ciała skończymy marnie tak jak ono.Poza tym wszystkie przykazania są dla ludzi, dla naszego dobra. Gdyby ludzie współżyli tylko w małżeństwie, a więc mieli jednego partnera nie byłoby chorób wenerycznych, aids itd.
Dlaczego antykoncepcja jest grzechem? Wcale nie oznacza to ,,produkcje" dzieci. Kościół proponuje metodę naturalną PLANOWANIA RODZINY.Sama stosuję tą metodę, to nie kalendarzyk! Mierzy się temperaturę co rano,obserwuje śluz i organizm,gdy kobieta ma jajeczkowanie następuje wyraźny skok temperatury ciała,można wyznaczyć dni niepłodne i wtedy kochać się.
Bóg chce nauczyć nas wstrzemięźliwości, w końcu nie jesteśmy królikami, które parzą się kiedy tylko mają na to ochotę.
Bóg chce żebyśmy mu zaufali,czasami wydaje nam się,że nie jesteśmy gotowi na dziecko,ale Bóg jest wszechwiedzący,może ma dla nas plan,którego nie pozwalamy mu zrealizować, my widzimy tylko swoją bliską przyszłość, Bóg widzi całe nasze życie.
Pozdrawiam

Ale wierność jednej osobie i prokreacyjny seks bez zabezpieczeń w związku małżeńskim też jest grzechem! Bo ślub ino cywilny... Myślę, że Ten tam na górze jest jednak mądrzejszy, niż kościelne towarzystwo wzajemnej adoracji, a nie adoracji Tego właściwszego...

Jak miałam 13 lat, to babcia mi powiedziała, żebym czekała do ślubu. A ja już wtedy odpaliłam "Sorry, Babciu, ale nie kupuje się kota w worku". Teraz wszystkie jej wnuczki są wykształcone, zaradne, w związkach i żadna ślubu kościelnego nie brała, a babunia jest szczęśliwa, że dobrze trafiły, bo wybrałyśmy sensownych facetów...

150 Ostatnio edytowany przez M@r (2019-10-11 18:07:39)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Przecież to są wierutne bzdury.
Oto ta pokrętna logika:
Antykoncepcja jest zła bo prowadzi do uzależnienia.
Jeśli nie masz dzieci to popełniasz grzech.
Jeśli chcesz mieć dzieci to musisz uprawiać seks, którego częste uprawianie prowadzi do uzależnienia.
Czyli chęć uniknięcia grzechu prowadzi do uzależnienia czyli grzechu.
Co byś człowieku nie zrobił to i tak zgrzeszyłeś.
To jest chyba jakiś domorosły teolog...

151 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-11 19:33:53)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
M@r napisał/a:

Przecież to są wierutne bzdury.
Oto ta pokrętna logika:
Antykoncepcja jest zła bo prowadzi do uzależnienia.
Jeśli nie masz dzieci to popełniasz grzech.
Jeśli chcesz mieć dzieci to musisz uprawiać seks, którego częste uprawianie prowadzi do uzależnienia.
Czyli chęć uniknięcia grzechu prowadzi do uzależnienia czyli grzechu.
Co byś człowieku nie zrobił to i tak zgrzeszyłeś.
To jest chyba jakiś domorosły teolog...

Nie rozumiem.

Chcesz uprawiać seks zenisz się seks jest dla przyjemności i prokreacji uprawiasz seks i powinieneś mieć dziecko, używasz antykoncepcji naturalnej aby kontrolować rozmnażanie aby nie mieć za dużo dzieci tylko np jedno. Trzeba tylko nie nadużywać seksu podobnie jak np alkoholu aby nie popaść w uzależnienie i tyle przy npr uzależnienia nie będzie bo są przerwy w czasach płodnych wiec nie trzeba o nic się martwić tylko korzystać z seksu w dni nieplodne aby się nie uzależnienic i nie naplodzic za dużo dzieci. Przy sztucznej też było by ok ale sztuczna pozwala na częstszy seks co może ale nie musi prowadzić do uzależnienia więc po co ryzykować, jakby naturalnej nie było to pewnie byłaby sztuczna dozwoloną ale jak jest bezpieczna naturalna to po co sztuczna która umożliwia częsty seks który może doprowadzić do uzależnienia i do grzechu gdy uzależnienie się pojawi.

Nie chcę ktoś dzieci czy dziecka nie uprawia seksu żyje samotnie i też jest ok.

Ogólnie popęd seksualny jest popędem jak samo do siebie mówi do seksu do chęci seksu, z drugą osobą, podczas seksu dochodzi do wytrysku nasienia i kościół poprzez nakazu Biblii uważa że nie moralne jest czerpać tylko przyjemność z seksu a nie chcieć nigdy dziecka. Oczywiście rozmnażanie ma nie być za duże ale z głową dlatego gdy się nie chce dziecka stosuje się npr które zapobiega nadmiernemu rozmnażaniu a także uniemożliwia zbyt częsty seks co nie doprowadzi do uzależnienia ale nauczy panowania nad sobą i zachowania abstynencji kiedy ten seks z drugą osobą będzie nierealny z różnych powodów życiowych.

Ateiści też mają śluby cywilne czyli poważne związki a nie na zasadzie chodzenia ze sobą czyli zabawy jakby. Ateiści też rodzą dzieci i raczej powinno z prostej przyczyny jakby przestali to za kilkadziesiąt lat Świat przestał by istnieć bo po tym czasie umarłby ostatni człowiek ateiści stosując sztuczna antykoncepcje też nie powinni nadużywać rozkoszy cielesnych, bo prowadzi to do uzależnienia według WHO optymalny seks to dwa stosunki na tydzień, więc nauka w sumie podobna jak kościoła. Tylko ateistą ma wybór i może być egoistą czyli seksic się i nie mieć dzieci a kościół uważa to za niemoralne ale również daje wybor, albo brak dzieci i seksu czyli samotność albo związek seks i dziecko aby nie być pasożytem społecznym i jeśli chce się korzystać z przyjemności to i wykorzystać to współżycie które nota bene prowadzi nie tylko do przyjemności ale również do zapłodnienia i mieć chociaż jedno dziecko. I nie wymyśl do kleru tylko prawo Boga z Bilbloo- bądźcie plodni o rozmnażajcie się. Oczywiście po ślubie, można być singlem całe życie żyć w celibacie o też nie mieć grzechu.

SanTi napisał/a:
ina_2 napisał/a:

jestem katoliczką,odrazu wspomne że nie świętą.Sex pozamałżeński jest grzechem, podobnie jak antykoncepcja. To nie my decydujemy czy to jest grzech czy nie, jeśli ktoś uważa się za katolika to nie może przystępować do komunii św. jeśli dopuszcza się wyżej wymienionych czynów, chyba że się z tego wyspowiada i postanowi poprawę.
Dlaczego sex pozamałżeński jest grzechem? Bóg chce nauczyć nas wstrzemięźliwości, chce byśmy żyli według ducha a nie według ciała, nasza dusza jest nieśmiertelna, nie nasze ciało, jeśli będziemy żyli według ciała skończymy marnie tak jak ono.Poza tym wszystkie przykazania są dla ludzi, dla naszego dobra. Gdyby ludzie współżyli tylko w małżeństwie, a więc mieli jednego partnera nie byłoby chorób wenerycznych, aids itd.
Dlaczego antykoncepcja jest grzechem? Wcale nie oznacza to ,,produkcje" dzieci. Kościół proponuje metodę naturalną PLANOWANIA RODZINY.Sama stosuję tą metodę, to nie kalendarzyk! Mierzy się temperaturę co rano,obserwuje śluz i organizm,gdy kobieta ma jajeczkowanie następuje wyraźny skok temperatury ciała,można wyznaczyć dni niepłodne i wtedy kochać się.
Bóg chce nauczyć nas wstrzemięźliwości, w końcu nie jesteśmy królikami, które parzą się kiedy tylko mają na to ochotę.
Bóg chce żebyśmy mu zaufali,czasami wydaje nam się,że nie jesteśmy gotowi na dziecko,ale Bóg jest wszechwiedzący,może ma dla nas plan,którego nie pozwalamy mu zrealizować, my widzimy tylko swoją bliską przyszłość, Bóg widzi całe nasze życie.
Pozdrawiam

Ale wierność jednej osobie i prokreacyjny seks bez zabezpieczeń w związku małżeńskim też jest grzechem! Bo ślub ino cywilny... Myślę, że Ten tam na górze jest jednak mądrzejszy, niż kościelne towarzystwo wzajemnej adoracji, a nie adoracji Tego właściwszego...

Jak miałam 13 lat, to babcia mi powiedziała, żebym czekała do ślubu. A ja już wtedy odpaliłam "Sorry, Babciu, ale nie kupuje się kota w worku". Teraz wszystkie jej wnuczki są wykształcone, zaradne, w związkach i żadna ślubu kościelnego nie brała, a babunia jest szczęśliwa, że dobrze trafiły, bo wybrałyśmy sensownych facetów...

Z jednej strony możliwe że cywilny jest ważny bo ważny jest ślub nie ważne jaki ale z drugiej strony Jezus założył kościoł i wierzącym wypadałoby brać śluby w kościele, wtedy wiadomo że kościelny Bogu się podoba a czy cywilny jest ważny? Prywatnie uważam że tak bo to też formalny związek i przysięga ale 100 procentowej pewności niestety nie ma czy Bóg cywilny zaakceptuje. Prywatnie również uważam że sztuczna antykoncepcja nie musi być grzechem jeśli nie nadużywać seksu i nie doprowadzi się do uzależnienia w czasie niemożności taka osoba umie nad sobą zapanować czyli nie zdradzi i nie dokona masturbacji do prywatnie uważam że ok, ale jeśli poprzez sztuczna antykoncepcje nie robi przerw doprowadzi się do uzależnienia i potem w czasie rozłąki onanizuje się to uważam że grzeszy bo sam się doprowadzil do takiej sytuacji.

Onanizm uważam za grzech. Wynika on z Biblii grzeszeniu ręką przeciw szóstemu przykazaniu. Więc jeśli Bóg istnieje to uważam że odpowie za ten grzech chyba że jest uzależniony a uzależnienie powstało nieświadomie często jeszcze w okresie dojrzewania wtedy wina jest lekka.
Ale jak ktoś seksi się do woli pozwalając sobie na to np poprzez sztuczna antykoncepcje a potem w czasie nie obecności partnera dokonuje samogwałtu bo musi bo uzależniony to sam jest sobie winnny winny grzesznego uzależnienia.

W sumie samogwałt może być odpowiednim określeniem bo mnóstwo osób nie chciałoby tego robić ale robi bo musi bo nie wytrzymuje napięcia więc jakby nie chce ale musi dokonuje gwałtu na własnym ciele. To pojęcie bardziej pasuje do wierzących bo oni uznają to za grzech a część osób jest uzależniona więc nawet wbrew sobie musi się rozładować- zgwalcic, do osób nie wierzących pasuje masturbacja- od jakby słowa masaż miejsc intymnych bo chcą tego.

152

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Santropess, prosiłam Cię jakiś czas temu, żebyś nie dodawał posta pod postem, bo to wbrew naszemu Regulaminowi. Odbierz, proszę, pocztę mailową.

153

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja to chętnie bym się dowiedziała, jakie jest źródło tych rewelacji o seksie który uzależnia.

Zwróć też uwagę na to, że nie ma czegoś takiego jak dni na 100% niepłodne u kobiety. Każdy dzień może potencjalnie być dniem płodnym.

Nie ma tabletki ani prezerwatywy która zapewni w 100  procentach bezpłodny seks.

Seksoholizm.

Każdy holizm bierze się z nadużywania tego co jest dla kogoś przyjemnością może być to np dla kogoś hazard, seks raczej jest dla każdego przyjemny, więc nadużywanie przyjemnośći prowadzi do uzależnienia.

Dobra dobra.
Proszę o link do wiarygodnych źródeł i wyników badań, które pokażą, że częsty seks uprawiany z partnerem prowadzi do seksoholizmu.

Napiszę Ci swoje prywatne zdanie, uważam że większość osób którzy regularnie się masturbuje lub uprawia seks ze sztuczną antykoncepcja jest uzależniona. O braku uzależnienia mozna mówić kiedy przez kilka tygodni potrafimy przeżyć bez seksu lub masturbacji oczywiście możemy czuć chęć seksu bo to normalne ale nie powinniśmy odczuwać przymusu rozładowania seksualnego czyli dr facto tego dokonać albo bardzo cierpieć z tego powodu- braku rozładowania napięcia. Teraz załóż sobie wątek o spytaj kolegów i koleżanek nawet incognito ile potrafią wytrzymać bez seksu czy masturbacji zwłaszcza bez efektu chodzenia po ścianach.

154 Ostatnio edytowany przez balin (2019-10-11 21:05:18)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
SanTi napisał/a:

Myślę, że Ten tam na górze jest jednak mądrzejszy, niż kościelne towarzystwo wzajemnej adoracji, a nie adoracji Tego właściwszego...

Aż z ciekawości zapytam, Ten właściwy to kto? Z Twojego opisu wychodzi mi jednak, że korzystacie z życia, tak jakbyście w inne życie nie wierzyły. A "Tego właściwego" nie było. Chyba, że się mylę i czegoś nie dopowiedziałaś?

155 Ostatnio edytowany przez niepodobna (2019-10-11 21:38:36)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Santropess, mi chodziło o wyjaśnianie zła anyykoncepcji tym, że rzekomo prowadzi do uzależnienia.
Po pierwsze, nikt czegoś takiego nie udowodnił.
Po drugie, łatwo można sobie wyobrazić sytuację, w której antykoncepcja jest stosowana, ale zdecydowanie nie da się mówić o uzależnieniu, braku umiaru ani niemożliwości powstrzymania się.
Weźmy małżonków, którzy współżyją tylko w dni według pomiarów niepłodne, czyli stosują npr, ale dla większej pewności używają też wtedy prezerwatywy. Nie ma 100% pewności w określaniu, kiedy kobieta jest płodna, a podwójne zabezpieczenie jest skuteczniejsze. Czy to, że potrafią zachować okresową wstrzemięźliwość, potrafią czekać i nie są uzależnieni, powoduje, że użycie prezerwatywy przestaje być grzechem? Ano, nie. Widać więc, że nie chodzi o kontrolę lub brak kontroli nad częstotliwością stosunków.
Zatem wychodziłoby, że wszystko się rozbija o sztuczność metody antykoncepcji.
Bo również nie o wykluczenie potomstwa w ogóle - można stosować antykoncepcję i nie wykluczać dzieci, można stosować npr i mieć głęboko antykoncepcyjne nastawienie.
Jednak to, że para używająca np. prezerwatyw nie wyklucza spłodzenia dziecka, nie powoduje, że antykoncepcja przestaje być grzechem.
Po co więc używać takich argumentów?
Nawet jeśli jest coś moralnie wątpliwego w antykoncepcji, to te argumenty są mętne i nietrafione.
A gdyby kobieta była w stanie powstrzymać owulację siłą woli, to byłby to grzech, czy nie? A jeśli tak, to co by go definiowało?

A gdy myślisz o zabójstwie, to potrzebujesz sobie wyjaśniać zło takiego czynu jego dodatkowymi (poza samym odebraniem komuś życia) skutkami, jak np. że kiedy kogoś zamordujesz, to jego rodzinie będzie smutno, państwo polskie straci podatnika, a ZUS płatnika składek, przez co kiedyś zabraknie kasy na emeryturę dla twoich dzieci?

156

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ta dyskusja traci sens już w samym momencie, w którym kk zaczyna ci mówić w którym momencie wyjęcie członka z pochwy jest grzechem, a w którym nie. Dodajmy, że dotyczy to relacji dwojga dorosłych osób, świadomych konsekwencji.
Szkoda jednak że aż tak szczegółowo nie zagłębia się i nie wytycza księżom granic postępowania względem niewinnych i bezbronnych dzieci.

157

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Nie mieszajmy do tematu pedofilii księży, bo to nic nie wnosi i nic nie zmienia. To nie jest rozmowa o moralności duchownych.

158

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
niepodobna napisał/a:

Nie mieszajmy do tematu pedofilii księży, bo to nic nie wnosi i nic nie zmienia. To nie jest rozmowa o moralności duchownych.

Ależ jest ponieważ tracą oni moralne prawo do kreowania zasad wg których mają postępować wierni.
A poza nimi jest jeszcze mnóstwo osób pokroju Santropess, które ewoluują te teorie w wygodnych dla nich kierunkach.

159 Ostatnio edytowany przez Santropess (2019-10-11 22:14:53)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
M@r napisał/a:

Ta dyskusja traci sens już w samym momencie, w którym kk zaczyna ci mówić w którym momencie wyjęcie członka z pochwy jest grzechem, a w którym nie. Dodajmy, że dotyczy to relacji dwojga dorosłych osób, świadomych konsekwencji.
Szkoda jednak że aż tak szczegółowo nie zagłębia się i nie wytycza księżom granic postępowania względem niewinnych i bezbronnych dzieci.

A mnie zbytnio nie dziwi skoro nie każdy wierny wie co to jest stosunek płciowy czyli potocznie seks. Stosunek seksualny według wikipedii to wprowadzenie penisa do pochwy. Chyba nie każdy wie gdzie kobieta ma pochwę  bo słyszałem o wprowadzeniu penisa w różne inne otwory kobiecego ciała więc nie dziwi mnie że kościół nauczą co to jest stosunek seksualny.

Kościół również nie zabrania wyjęcia członka z pochwy w dowolnym momencie nawet przed wytryskiem męża kościół zabrania doprowadzenie męża samego siebie lub przez jego żonę do wytrysku rękę a wynika to znów z przykazania 6- grzech seksualny ręką. Więc jak nie chce kończyć w żonie nie musi ale jednak powinien pozostać bez spełnienia.

160

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ja nie chce Twojego zdania tylko badania. Jezeli z taką pewnością mówisz opinie WHO i rzucasz o tym jak to bardzo uzaleznia to ja prosze o źródło. Nie o Twoje prywatne zdanie.

161

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:

Ja nie chce Twojego zdania tylko badania. Jezeli z taką pewnością mówisz opinie WHO i rzucasz o tym jak to bardzo uzaleznia to ja prosze o źródło. Nie o Twoje prywatne zdanie.


Szczerze? Czytałem o tym ale nie pamietam gdzie i nie chce mi się szukać, jak kogoś to interesuje niech sobie w necie poszuka.

162

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja nie chce Twojego zdania tylko badania. Jezeli z taką pewnością mówisz opinie WHO i rzucasz o tym jak to bardzo uzaleznia to ja prosze o źródło. Nie o Twoje prywatne zdanie.


Szczerze? Czytałem o tym ale nie pamietam gdzie i nie chce mi się szukać, jak kogoś to interesuje niech sobie w necie poszuka.

Ech. Standardowy tekst kogoś, kto sam nie wie o czym mówi, ale mówi.

I w ten sposób przegrałeś dyskusję smile

163

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ja nie chce Twojego zdania tylko badania. Jezeli z taką pewnością mówisz opinie WHO i rzucasz o tym jak to bardzo uzaleznia to ja prosze o źródło. Nie o Twoje prywatne zdanie.


Szczerze? Czytałem o tym ale nie pamietam gdzie i nie chce mi się szukać, jak kogoś to interesuje niech sobie w necie poszuka.

Ech. Standardowy tekst kogoś, kto sam nie wie o czym mówi, ale mówi.

I w ten sposób przegrałeś dyskusję smile

To może wątek na seksualnej? Ok założę o WHO łatwo znaleźć

164

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:

Szczerze? Czytałem o tym ale nie pamietam gdzie i nie chce mi się szukać, jak kogoś to interesuje niech sobie w necie poszuka.

Ech. Standardowy tekst kogoś, kto sam nie wie o czym mówi, ale mówi.

I w ten sposób przegrałeś dyskusję smile

To może wątek na seksualnej? Ok założę o WHO łatwo znaleźć

Ale co Ci da taki wątek? To dalej nie są prawidłowo przeprowadzone badania tylko wycinek jakiejś grupy, całkowicie nie oddającej reszty społeczeństwa.
No to znajdź to WHO smile
jestem przekonana, że tam chodziło o to, że seks 2x w tygodniu to dobra średnia dla ludzi pracujących i np. wychowujących dzieci, a nie, że to jest zalecana optymalna ilość dla wszystkich wink raczej zalecana dla zabieganych, którzy mają problem, żeby się zatroszczyć o warunki.

nigdzie nie ma badań, które Ci powiedzą, że uprawianie seksu w związku prowadzi do uzależnienia.

165

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ech. Standardowy tekst kogoś, kto sam nie wie o czym mówi, ale mówi.

I w ten sposób przegrałeś dyskusję smile

To może wątek na seksualnej? Ok założę o WHO łatwo znaleźć

Ale co Ci da taki wątek? To dalej nie są prawidłowo przeprowadzone badania tylko wycinek jakiejś grupy, całkowicie nie oddającej reszty społeczeństwa.
No to znajdź to WHO smile
jestem przekonana, że tam chodziło o to, że seks 2x w tygodniu to dobra średnia dla ludzi pracujących i np. wychowujących dzieci, a nie, że to jest zalecana optymalna ilość dla wszystkich wink raczej zalecana dla zabieganych, którzy mają problem, żeby się zatroszczyć o warunki.

nigdzie nie ma badań, które Ci powiedzą, że uprawianie seksu w związku prowadzi do uzależnienia.

Właśnie nie, WHO jako zalecenie dla wszystkich było że optymalna częstotliwość seksu to dwa stosunki na tydzień, ogólnie to było przez lekarzy i miało kontekst zdrowotny, że właśnie taką częstotliwością jest najzdrowsza dla organizmu. Bo wiadomo że seks to zdrowie a wszystko co w nadmiarze szkodzi. Pod tym względem to było.

166

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:

To może wątek na seksualnej? Ok założę o WHO łatwo znaleźć

Ale co Ci da taki wątek? To dalej nie są prawidłowo przeprowadzone badania tylko wycinek jakiejś grupy, całkowicie nie oddającej reszty społeczeństwa.
No to znajdź to WHO smile
jestem przekonana, że tam chodziło o to, że seks 2x w tygodniu to dobra średnia dla ludzi pracujących i np. wychowujących dzieci, a nie, że to jest zalecana optymalna ilość dla wszystkich wink raczej zalecana dla zabieganych, którzy mają problem, żeby się zatroszczyć o warunki.

nigdzie nie ma badań, które Ci powiedzą, że uprawianie seksu w związku prowadzi do uzależnienia.

Właśnie nie, WHO jako zalecenie dla wszystkich było że optymalna częstotliwość seksu to dwa stosunki na tydzień, ogólnie to było przez lekarzy i miało kontekst zdrowotny, że właśnie taką częstotliwością jest najzdrowsza dla organizmu. Bo wiadomo że seks to zdrowie a wszystko co w nadmiarze szkodzi. Pod tym względem to było.

Lepiej o tym nie wspominaj, bo w Stanach skrajny ruch inceli postuluje wymuszoną redystrybucję seksu na podstawie tych założeń. hmm

167

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Z tą WHO to byłbym ostrożny w traktowaniu jej jako autorytetu. Bo wg standardów WHO z  dziećmi w grupie wiekowej 0-4 zalecana jest rozmowa na temat radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa, rozmowa na temat zagadnień płodności i prokreacji, a także nauczenie dziecka poprawnego słownictwa. takiego jak ciąża, poród, posiadanie dzieci.

Czasem coś tam wartosciowego opublikują ale nie wszystko co wychodzi z ich drukarek jest merytoryczne.

168

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
M@r napisał/a:

Z tą WHO to byłbym ostrożny w traktowaniu jej jako autorytetu. Bo wg standardów WHO z  dziećmi w grupie wiekowej 0-4 zalecana jest rozmowa na temat radości i przyjemności z dotykania własnego ciała, masturbacji w okresie wczesnego dzieciństwa, rozmowa na temat zagadnień płodności i prokreacji, a także nauczenie dziecka poprawnego słownictwa. takiego jak ciąża, poród, posiadanie dzieci.

Czasem coś tam wartosciowego opublikują ale nie wszystko co wychodzi z ich drukarek jest merytoryczne.

Dokładnie.

Czy to właśnie nie WHO w swoim czasie notowała homoseksualizm jako chorobę psychiczną?

169

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Seks jest ciężkim grzechem jak nie jest się w małżeństwie.
Co nakazuje Bóg w czwartym przykazaniu?
Bóg nakazuje w czwartym przykazaniu, aby dzieci swoim rodzicom, a podwładni swoim przełożonym oddawali poszanowanie, miłość i posłuszeństwo.
Dlaczego powinny dzieci oddawać swoim rodzicom poszanowanie, miłość i posłuszeństwo?
Ponieważ po Bogu są rodzice ich największymi dobroczyńcami i zastępują dzieciom miejsce Boga.

170

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
nika05 napisał/a:

Seks jest ciężkim grzechem jak nie jest się w małżeństwie.
Co nakazuje Bóg w czwartym przykazaniu?
Bóg nakazuje w czwartym przykazaniu, aby dzieci swoim rodzicom, a podwładni swoim przełożonym oddawali poszanowanie, miłość i posłuszeństwo
.

I dlatego właśnie coraz więcej ludzi odpuszcza sobie bieganie do kościoła. Z przykazania czcij ojca i matkę jakiś talib zrobił matkę, ojca i szefa. I jeszcze wmawia innym że to Bóg tak chciał.

171 Ostatnio edytowany przez Santropess (2019-10-13 12:31:55)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lagrange napisał/a:
nika05 napisał/a:

Seks jest ciężkim grzechem jak nie jest się w małżeństwie.
Co nakazuje Bóg w czwartym przykazaniu?
Bóg nakazuje w czwartym przykazaniu, aby dzieci swoim rodzicom, a podwładni swoim przełożonym oddawali poszanowanie, miłość i posłuszeństwo
.

I dlatego właśnie coraz więcej ludzi odpuszcza sobie bieganie do kościoła. Z przykazania czcij ojca i matkę jakiś talib zrobił matkę, ojca i szefa. I jeszcze wmawia innym że to Bóg tak chciał.

Nie wierzący często zapominają że 10  przykazań to jakby spis treści a rozwinięcie znajduje się w testamencie a jako że Jezus powiedział że nie przyszedł znieść prawa i proroków to te prawa znajdują się również w starym testamencie. Oczywiście nie wszystko to żydzi dodawali do starego testamentu swoje nakazy obrzędowośc co obalił Jezus mówiąc że dodają prawa których sami unieść ich nie chcą a nie są to prawa Boski. Podobnie zresztą kościół też dodaje swoje tak zwane przykazania kościelne a potem modyfikuje np zakaz zabaw w piątki czy prosty.

O niewolnikach dziś podwładnych było coś w starym testamencie że ma niewolnik dziś pracowników być posłuszny szefowi kiedyś panu. I możliwe że stąd się to wzięło. Dziś posłuszny raczej znaczy uczciwy wobec szefa a posłuszny to rodzicom

Ze starego testamentu również wzięło się bądźcie plodni i rozmnażajcie się czyli grzech nie miec dziecka w małżeństwie a po to Bóg stworzył kobiecie cykl aby to rozmnażanie przebiegało z rozumem. Czyli antykoncepcja naturalna zostala stworzona przez Boga tak npr to antykoncepcja nawet WHO zalicza npr do antykoncepcji, ale również Bóg nakazał być płodnym czyli zakazał środków sztucznych. W dni nie płodne kobieta naturalnie jest bezpłodna więc dlaczego seks wtedy nie jest grzechem jedli nie chce mieć dzieci (nie w ogóle rzecz jasna) Dlaczego Bóg pozwolił a nawet sam stworzył naturalna antykoncepcje a zakazał ingerencji w płodność? Wynika z tego aby seks był ograniczony zapewne z różnych powodów. Seks uzależnia.


Jeszcze kilka słów do Lady Loka o uzależnieniu. Nikt nie rodzi się uzależnionym np alkoholikiem więc skąd się bierze uzależnienie? Po pierwsze daną rzecz  jest uzależniająca po drugie nadużywanie tego.

Istnieje seksoholizm więc seks potrafii uzależnić.

Piszesz o tym że nie ma dowodów że seks w parze uzależnia, A czy dowodem na to nie jest rzesza choćby nastolatków którzy odkrywają przyjemność płynącą z masturbacji robią do regularnie a potem nie potrafa przestać choćby chcieli z różnych powodów często religijnych czasem z innych i robią to pod przymusem czyli wbrew sobie i dlatego nazwano to również pojęciem samogwałt czyli wymuszona czynność seksualna- gwałt, samo- na samym sobie, wbrew sobie.

Wiadomo że nie da się nadużywać seksu przeciw organizmowi swemu, każdy ma jakby wydolność swoją, jeden organizm jest zdolny przeżyć orgazm codziennie po kilka razy- regularnie inny raz dziennie codziennie inny kilka razy na tydzień- więc każdego ogranicza sam organizm więc nie da się nadużywać seksu wbrew swojemu organizmowi.

Można uprawiać seks nawet na samym początku jako osoba nieuzalezniona bo nikt nie rodzi się uzależniony tylko tak często jak pozwala organizm na ile jest wydolny czyli jak często ktos ma ochotę. A jednak seks uprawiany jak często ktoś ma ochotę bez przerw bez odmawiania sobie tej przyjemności prowadzi do uzależnienia ci dowodem są nastolatkowie którzy robią to regularnie u często dla przyjemności i potem nie potrafią przestać jeśli by chcieli.

Oczywiście że każdy czy prawie każdy odczuwa popęd płciowy chęć seksu  chyba że jest aseksulany ale to jest tylko chęć tak jak chęć np na zjedzenie tort gdy się zobaczy w sklepie ale nikt się nie rzuca w sklepie  na ten tort bo to tylko chęć ochota a nie przymus.

Podobnie z seksem gdy odczuwamy chęć ochotę na seks jest normalne bo jesteśmy osobami seksualnymi więc ochotę na seks będziemy odczuwać naturalny instynkt aby łączyć się w pary mieć ochotę na seks na przyjemność seksualna orgazm mieć dzieci to normalne po to ta chęć została stworzona ale problem zaczyna się wtedy kiedy odczuwamy przymus seksu przymus do zaspokojenia się przymus do rozładowania seksualnego każdy przymus jest uzależnieniem. Tak jak ktoś nie potrafi odmówić sobie alkoholu na kilka tygodni ma problem alkoholowy tak samo osoba która nie potrafi odmówić sobie rozładowania seksualnego nie ważne w jaki sposób ma problem seksualny.

Niech każdy sobie odpowie na pytanie ile wytrwa bez orgazmu? Jeśli potrafi co najmniej miesiąc bez chodzenie po ścianie nawet tak na próbę jest ok, jeśli nie potrafi albo odczuwa ciężko do zniesienia głód seksualny ma problem z uzależnieniem.

Seksualność człowieka to odczuwanie chęci na seks a nie przymus seksu należy o tym pamiętać. Nad każdą chęcią człowiek nieuzalezniony panuje i potrafi sobie odmówić przynajmniej na jakiś czas osoba uzależnion a nie potrafi przestać...

172

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Bla bla bla.
Dalej nie podałeś źródeł.

Pytam kolejny raz, czy podasz źródła odnośnie rewelacji, że seks uprawiany z partnerem prowadzi do uzależnienia?
NIE pytam o masturbację. Pytam o wspólny seks.

173 Ostatnio edytowany przez Santropess (2019-10-13 14:21:28)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:

Bla bla bla.
Dalej nie podałeś źródeł.

Pytam kolejny raz, czy podasz źródła odnośnie rewelacji, że seks uprawiany z partnerem prowadzi do uzależnienia?
NIE pytam o masturbację. Pytam o wspólny seks.

A co to za różnica seks z partnerem czy masturbacja ogólnie orgazm tego nie rozróżnia. Dla organizmu orgazm to orgazm i niestety zbyt częsty uzależnia. Są pary ktore zaczynały od seksu a potem w czasie rozłąki muszą się onanizować zastępczo.

Pytasz o dowody, dowodem na to że seks uzależnia jest sam fakt istnienia pojęcia seksoholizm jak sama nazwa wskazuje jest to uzależnienie i od seksu nie masturbacji ale od seksu.

Pisałem już że nikt nie rodzi się uzależniony tylko każde uzależnienie powstaje od nadużywania czegoś. Pisałem również że nie da się uprawiać seksu częściej niż pozwala organizm więc jak ktoś może tylko raz dziennie  czy inny co dwa trzy dni to częściej nie będzie mógł ani uprawiać seksu ani onanizmu ale jednak ludzie się uzależniają przykład onanizmu bo i tym się mówi bo jest dla niektórych niemoralny  o seksie jest ciszej bo jest normalny, ale ze ludzie uzależniają się od samego seksu świadczy choćby fakt że gdy nie mogą współżyc to zastępczo się masturbuja

A spytaj sobie znajomych czy choćby z forum ile wytrzymają bez seksu i czy w ogóle wytrzymają i będziesz znać wynik, oczywiście aktywnych seksualnie ja wiem jaki będzie wynik, przynajmniej u facetowi że większość długo nie wytrzyma a miesiąc będzie katorga jeśli nawet by któryś wytrzymał część kobiet podobnie. Tylko ci ludzie nazwa potrzeba na równi z jedzeniem czy spaniem a niestety tak nie jest. Bo istnieje pojęcie seksoholizm i sama seksuologia czy psychologia mówi że jeśli ktoś nie umie powstrzymać się od pewnej rzeczy jest uzależniony w tym mowa o seksie czy masturbacji.

174

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ty zupełnie nie masz pojęcia jak funkcjonuje ludzka seksualność. W każdym akapicie swojej wypowiedzi masz przynajmniej jeden błąd z tym dokładnie związany. Dlatego ciągle pytam Cię o źródła tych Twoich rewelacji.

175 Ostatnio edytowany przez Santropess (2019-10-13 15:26:51)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:

Ty zupełnie nie masz pojęcia jak funkcjonuje ludzka seksualność. W każdym akapicie swojej wypowiedzi masz przynajmniej jeden błąd z tym dokładnie związany. Dlatego ciągle pytam Cię o źródła tych Twoich rewelacji.

Wiem jak bo byłem po obydwu stronach, i ta wiedza będzie odwrotna od twojej zapewne bo to co ja wiem to wiem jak ty to sobie tlumaczysz, tlumaczysz libidem a ja powtórzę ochota na seks jest normalna ale przymus seksu jest uzależnieniem

A skąd mam tę rewelacje to mam wiedzę na własnych doświadczeniach.

Napiszę.

Jak każdy nastolatek odkryłem że dotykanie się sprawia przyjemność więc robiłem to regularnie, i nie nie po kilka razy dziennie ale 2-3 razy w tygodniu dla przyjemności więcej nie byłbym nawet wstanie bo nie pozwoliłby na to moj organizm. Oczywiście potrzebne było podniecenie czyli jakaś nagość  dziewczyn czyli pornografia po takiej zabawie dwa czy trzy dni pornografia nie byłaby w stanie mnie podniecić zwyczajnie nawet przy porno nie chciało mi się. I nawet jakbym chciał częściej nie mógłbym bo mnie nic nie podniecało bo zaspokojeniu. Więc mogłem maks trzy razy na tydzień podniecić się silnie i przeżyć orgazm między dniami bez nawet oglądając porno jakoś mnie mocno nie ruszało więc nawet nie oglądałem bo nie było sensu.

Oczywiści jak dowiedział że to grzech jako osoba wierząca chciałem przestac sprawiać sobie przyjemność to już nie potrafiłem. Przestałem oglądać porno myśląc skoro nie będzie podniety to problem nie znikł zwyczajnie czułem duże napięcie seksualne bez podniecania się i musiałem się zaspokoić 2 czy 3 razu na tydzień. Prób rzucenia tego było wiele ale się nie udawało. Miałem dość spowiadania się i po prosto gdy znów odczułem duże napięcie postanowiłem tego nie zrobic, męczyłem się strasznie było chodzenie po ścianach i mega cierpienie czułem po prostu jak żywy ogień pali moje podbrzusze dokładnie jak żywy ogień, rozrywało mnie dosłownie. Na szczęście po kilku dniach minęło i nagle nie musiałem nie musiałem sam się gwałcić. Czułem się wolny dosłownie. Jak wszedłem z ciekawości na porno strony czułem pojawiające się duże napięcie gdy wylaczylem owe napięcie samo opadało bez żadnego zaspokojenia. Dziewczyny ubrane podobają mi się ale jakos nie podniecają tylko wiem że ta czy tamta by mnie podnieciła i chciałbym zobaczyć więcej i tyle. Nagie dziewczyny- czuje ogień w bikini sporą ochotę na seks w ubraniu wcale ale wiem która mi się podoba która nie czyli której nagość by mnie podnieciła a której nie.
Potem było wahanie wiary i nie chodziłem do kisciola, więc onanizm przestał być dla mnie grzechem ale dalej nie musiałem tego robić porno nie oglądałem nagich dziewczyn nie ma na ulicy nawet w bikini nie chodzą po ulicy czyli. praktycznie nie odczuwałem żadnych napięć. Ale chciało mi się mieć po prostu orgazm ot tak dla przyjemności więc wszedłem sobie raz na tydzień na porno stronę podniecilem się i zrobiłem sobie dobrze wiedząc że nie muszę a podniecenie od oglądania porno samo by upadło, ale chciałem sobie zrobić dobrze dla samej przyjemnośći dla czystego orgazmu, robiłem to raz na tydzień wiedząc że mógłbym maksymalnie trzy  razy ale nie chciałem częściej bo wiedziałem że się znów uzależnienie, zresztą nie wiedziałem czy ten raz na tydzieńnue nie uzalezni. Na szczęście nie uzależnił, potem znów wróciłem do kościoła i przystałem to po prostu robić dla przyjemności. Nie czuję żadnych napięć i tak jest do dziś. Oczywiście jak bym wszedł na porno bardzo by mnie podniecilo i czułbym napięcie wtedy i ochotę na seks. Dziewczyny w bikini mnie również podniecają nawet gole brzuchy ci teraz jest modne bo tak część dziewczyn chodzi ale brzuch podnieca lekko więc jest w porządku. Czuje się wolny a seks mogę upraw kiedy ja chcę bo w każdej chwili mogę się podniecić czy to porno czy na żywo rozebrana dziewczyna. Ciężko jest jedynie na plaży bo są rozebrane w bikini dziewczyny ale często na szczęście nie ma tego widoku tylko przez tydzień czy dwa w roku na wakacjach i jest super. Na codzien jest super ochoty na seks zero chyba że jakaś dziewczyna w majtkach na filmie to wtedy jest ochota a nagich w ogóle nie widzę na filmach nie ma a porno nie oglądam.

Pytasz o seks jakbym wtedy gdy zacząłem swoją przygodę z onanizmem miał dziewczynę i uprawiał z nią seks uzaleznilbym się od seksu bo onanizm robiłem 2 3 razu na tydzień dla przyjemności więc tyle samo bym uprawiał seks, częściej seksu nie mógłby m bo po tych dwóch trzech orgazmach nagość mnie nie podniecało więc skoro porno nie było mnie częściej podniecić to tym bardziej własną dzuewczyna. Rzadziej pewnie też bym nie chciał jeśli byłaby możliwośc bo skoro byłbym zdolny trzy razy się podniecić na tydzień i mieć fajny seks to bym chciał go mieć. I tak samo jak onanizm uzaleznilbym się od seksu a przy rozłące musiałbym się onanizować. Z jakim kolega nie rozmawiałem miał tak samo a z kilkoma rozmawiałem większość nie wyszła z onanizmu a chciała. Znaleźli dziewczyny uprawiają seks w rozłące onanizm. Znam osoby które wyszły i mają jak ja czyli ochotę na seks przy podnieceniu na codzien nie czują potrzeb seksualnych a nie jest to aseksualizm skoro przy nagości jest duże napięcie nawet przy dziewczynie w majtkach. Czuje się wolny. Wiem że jak będzie seks to właśnie sztuczna antykoncepcja doprowadziłaby mnie do uzależnienia. Bo mógłbym przy sztucznej kiedy chce a skoro silnie moja dziewczyna byłaby mnie podniecić trzy razy na tydzień tobym pewnie tyle seksu chciał i by się skończyło uzależnieniem jak przy onanizmem a przy rozłące pewnie onanizm. teraz wiem że takie. Npr ogranicza seks ale to ograniczenie jest potrzebne. Jak pisałem nawet onanizm raz na tydzień potem mnie nie uzależnił więc umiar ma znaczenie. Na pewno nie można wyciągać z seksualności tyle na ile wydajny jest organizm. Mój był w stanie tylko trzy razy na tydzień i to doprowadziło mnie do uzależnienia. Teraz wiem że właśnie teraz moja seksualność jest zdrowa, nic nie muszę a w każdej chwili jestem w stanie się podniecić naga dziewczyna i mieć super seks. To jest właśnie normalne.a takie npr ogranicza seks i zapobiega uzależnieniu aby nie świadomi ludzie nie popadli w nałóg.

176

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ty zupełnie nie masz pojęcia jak funkcjonuje ludzka seksualność. W każdym akapicie swojej wypowiedzi masz przynajmniej jeden błąd z tym dokładnie związany. Dlatego ciągle pytam Cię o źródła tych Twoich rewelacji.

Wiem jak bo byłem po obydwu stronach, i ta wiedza będzie odwrotna od twojej zapewne bo to co ja wiem to wiem jak ty to sobie tlumaczysz, tlumaczysz libidem a ja powtórzę ochota na seks jest normalna ale przymus seksu jest uzależnieniem

Ale nie wiesz jak ja sobie to tłumaczę, bo nigdzie tego nie napisałam wink
czekam na źródła bzdur.

177 Ostatnio edytowany przez Santropess (2019-10-13 15:52:39)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ty zupełnie nie masz pojęcia jak funkcjonuje ludzka seksualność. W każdym akapicie swojej wypowiedzi masz przynajmniej jeden błąd z tym dokładnie związany. Dlatego ciągle pytam Cię o źródła tych Twoich rewelacji.

Wiem jak bo byłem po obydwu stronach, i ta wiedza będzie odwrotna od twojej zapewne bo to co ja wiem to wiem jak ty to sobie tlumaczysz, tlumaczysz libidem a ja powtórzę ochota na seks jest normalna ale przymus seksu jest uzależnieniem

Ale nie wiesz jak ja sobie to tłumaczę, bo nigdzie tego nie napisałam wink
czekam na źródła bzdur.

Edytowalem doczytaj

Napiszę ci więcej jednym z czynników dla którego wróciłem do kościoła do właśnie nauka o seksualności mądra nauka i ta wlascila i przeciwna do świeckiej gdy Świat wmawia że bez seksu nie da się żyć i jak ktoś jest sam to musi się onanizować mdli mnie od tego juz kiedy poznałem prawdę na sobie że to ja mogę decydować kiedy będę podniecony a kiedy nie kiedy będę miał seks a kiedy nie a w czasie rozłąki z dziewczyną nie będę musiał się onanizować przy głupim porno. 

Jeszcze zauważyłem kwestie dotyczące porno. Jak oglądałem (bez onanizmu) to przestawały mnie podniecać brzuchy gole oczywiście dziewczyn na ulicy i dziewczyny w bikini, co świadczy że porno daje zbyt mocne bodźce że dziewczyna przestaje działać więc porno szkodzi również na seksualność.

178

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:

Wiem jak bo byłem po obydwu stronach, i ta wiedza będzie odwrotna od twojej zapewne bo to co ja wiem to wiem jak ty to sobie tlumaczysz, tlumaczysz libidem a ja powtórzę ochota na seks jest normalna ale przymus seksu jest uzależnieniem

Ale nie wiesz jak ja sobie to tłumaczę, bo nigdzie tego nie napisałam wink
czekam na źródła bzdur.

Edytowalem doczytaj

Napiszę ci więcej jednym z czynników dla którego wróciłem do kościoła do właśnie nauka o seksualności mądra nauka i ta wlascila i przeciwna do świeckiej gdy Świat wmawia że bez seksu nie da się żyć i jak ktoś jest sam to musi się onanizować mdli mnie od tego juz kiedy poznałem prawdę na sobie że to ja mogę decydować kiedy będę podniecony a kiedy nie kiedy będę miał seks a kiedy nie a w czasie rozłąki z dziewczyną nie będę musiał się onanizować przy głupim porno. 

Jeszcze zauważyłem kwestie dotyczące porno. Jak oglądałem (bez onanizmu) to przestawały mnie podniecać brzuchy gole oczywiście dziewczyn na ulicy i dziewczyny w bikini, co świadczy że porno daje zbyt mocne bodźce że dziewczyna przestaje działać więc porno szkodzi również na seksualność.


Santropess, Twoje doświadczenia nie mogą być zamiennikiem badań źrodłowych przeprowadzonych na obiektywnej grupie badanych. Obiektywnej czyli nie Ty i Twoi koledzy.

Nikt Ci nie wmawia, że jak jesteś sam to musisz się onanizować i tym bardziej nikt Ci nie wmawia, że jak masz partnerkę to jak jej nie ma to musisz się onanizować. Wręcz odwrotnie, często gęsto u facetów jest tak, że wolą poczekać na partnerkę, bo jakość seksu jest zupełnie inna.
Można się uzależnić od masturbacji. Ale to jest ciągle to samo uzależnienie jak wejdziesz w związek i też się onanizujesz.
Widzisz, przyczyną nie jest regularny seks z partnerką, przyczyną jest nierozwiązany problem z masturbacją, który występował jeszcze przed tym związkiem.

W życiu nie spotkałam kogoś, kto uzależniłby się od seksu z partnerem/partnerką. To są zupełnie inne bodźce niż porno i własna ręka.
Ty przyrównujesz wszystko do orgazmu, ale seks to nie tylko orgazm tylko seria bodźców, które sobie fundujesz. Mieszasz pojęcia i nie do końca wiesz, o czym tak naprawdę mówisz.

179

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:
Santropess napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Ale nie wiesz jak ja sobie to tłumaczę, bo nigdzie tego nie napisałam wink
czekam na źródła bzdur.

Edytowalem doczytaj

Napiszę ci więcej jednym z czynników dla którego wróciłem do kościoła do właśnie nauka o seksualności mądra nauka i ta wlascila i przeciwna do świeckiej gdy Świat wmawia że bez seksu nie da się żyć i jak ktoś jest sam to musi się onanizować mdli mnie od tego juz kiedy poznałem prawdę na sobie że to ja mogę decydować kiedy będę podniecony a kiedy nie kiedy będę miał seks a kiedy nie a w czasie rozłąki z dziewczyną nie będę musiał się onanizować przy głupim porno. 

Jeszcze zauważyłem kwestie dotyczące porno. Jak oglądałem (bez onanizmu) to przestawały mnie podniecać brzuchy gole oczywiście dziewczyn na ulicy i dziewczyny w bikini, co świadczy że porno daje zbyt mocne bodźce że dziewczyna przestaje działać więc porno szkodzi również na seksualność.


Santropess, Twoje doświadczenia nie mogą być zamiennikiem badań źrodłowych przeprowadzonych na obiektywnej grupie badanych. Obiektywnej czyli nie Ty i Twoi koledzy.

Nikt Ci nie wmawia, że jak jesteś sam to musisz się onanizować i tym bardziej nikt Ci nie wmawia, że jak masz partnerkę to jak jej nie ma to musisz się onanizować. Wręcz odwrotnie, często gęsto u facetów jest tak, że wolą poczekać na partnerkę, bo jakość seksu jest zupełnie inna.
Można się uzależnić od masturbacji. Ale to jest ciągle to samo uzależnienie jak wejdziesz w związek i też się onanizujesz.
Widzisz, przyczyną nie jest regularny seks z partnerką, przyczyną jest nierozwiązany problem z masturbacją, który występował jeszcze przed tym związkiem.

W życiu nie spotkałam kogoś, kto uzależniłby się od seksu z partnerem/partnerką. To są zupełnie inne bodźce niż porno i własna ręka.
Ty przyrównujesz wszystko do orgazmu, ale seks to nie tylko orgazm tylko seria bodźców, które sobie fundujesz. Mieszasz pojęcia i nie do końca wiesz, o czym tak naprawdę mówisz.

Ty tak serio? Może twoi znajomi którzy są w związkach nie spotyka dłuższą rozłąka, wakacje spędzają razem i tyle, mają regularny seks ewentualnie kilka dni poczekają. Ale jak np facet wyjeżdża za granicę a dziewczyna zostaje w kraju to sądzisz że nie będzie sobie kolokwialnie pisząc trzepał jeśli wcześniej miał regularny seks miesiącami czy latami? Obracam się w męskim gronie i na wyjazdach obozy i wiem jak to jest u chłopaków, nawet wyjazdu takiego dwa tygodnie bez dziewczyny a mając dziewczyny nie wytrzymują i muszą raz czy dwa onanizować się. Jakby tak twoich znajomych rozdzielić na miesiąc pewien jestem że większość facetów by popełniła onanizm i część kobiet, bo by nie wytrzymali napięcia albo dość nieznośne by było a skoro by czuli przymus zaspokojenia się to jest już uzależnienie.

180

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ty mówisz tak, jakbym ja nigdy w związku nie była big_smile
A jakoś bez problemu wytrzymuję. To nie jest kwestia uzależnienia, to często jest kwestia braku silnej woli. Mam wrażenie, że coraz częściej obserwujemy jej zanik.
Jak facet przez 2 tygodnie nie potrafi wytrzymać bez seksu, to d*pa z niego a nie facet i tyle. Czasami trzeba bez seksu wytrzymać dłużej, bo się nie da. Silną wolę można sobie wyrobić. I da się wytrzymać jak trzeba.

181 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2019-10-14 10:57:13)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lady Loka napisał/a:

Ty mówisz tak, jakbym ja nigdy w związku nie była big_smile
A jakoś bez problemu wytrzymuję. To nie jest kwestia uzależnienia, to często jest kwestia braku silnej woli. Mam wrażenie, że coraz częściej obserwujemy jej zanik.
Jak facet przez 2 tygodnie nie potrafi wytrzymać bez seksu, to d*pa z niego a nie facet i tyle. Czasami trzeba bez seksu wytrzymać dłużej, bo się nie da. Silną wolę można sobie wyrobić. I da się wytrzymać jak trzeba.

Poczytaj sobie ankiety o nasturbacji, robi to według ankiet około połowa kobiet i większość facetów. Może ty tego nie robiłaś lub tylko spróbowałas okazjonalnie i się nie uzaleznilas.

Większość chłopaków w wieku dojrzewania się masturbuje większość z nich potem nie może przestać i potem zastępują onanizm seksem ale przy rozłące czy po rozstaniu w czasie szukania nowej wracają do onanizmu bo muszą się zaspakajać są uzależnieni, wynika z tego że onanizm tylko tak uzależnia? Niekoniecznie cała aktywność seksualna bo jakby ktoś zamiast swojej reki, ręką swoją robiłaby to jego dziewczyna to uzależnienia by nie było przy takiej samej częstotliwości aktywności? Byłoby. To nie sam onanizm uzależnia tylko zbyt częsta aktywnosc seksualna. Od seksu może mniej bo do seksu potrzeba dwojga i często przez ten fakt seks staje się w pewnym stopniu ograniczony i pisze o związku i gdy ktoś nie miał wcześniej problemu z onanizmem może być ok. Nawet pary mieszkające mają czesem ograniczony seks bo jednej ze stron się z jakichś powodów po prostu nie chce. A onanizm? Onanizm jest dostępny o może być praktykowany ile ciało pozwoli w moim przypadku było to trzy razy na tydzień i tyle robiłem dla przyjemności, więcej nawet jakbym chciał to bym nie mógł bo więcej nic mnie nie podniecało żadna nagość, był czas regeneracji organizmu. I doprowadziło mnie to do uzależnienia. Gdybym zamiast seksu uprawiał seks uzaleznilbym bym się? Jeśli z taką samą częstotliwośćia na pewno tak, tylko nawet mając dziewczynę na pewno nie miałbym tak dostępnego seksu jak onanizmu bo albo by nie było gdzie albo ktoś w domu albo dziewczyna zajęta lub głową ja boli, więc pewnie byłyby ograniczenia i mniejszą aktywność seksualna. I tylko mniejszą aktywność seksualna mogłaby mnie uchronić przed uzależnieniem a nie rodzaj aktywności czy to onanizm czy seks.

Serio, ciężko znaleźć chłopaka który w wieku dojrzewania się nie masturbuje, a potem jeszcze ciężej znaleźć który potrafi przestac, jest to bardzo bardzo trudne znałem wielu którzy chcieli ale ciągle upadali. Sam upadalem setki razy. Niektórym się udaje. Większość po prostu ze swoim nałogiem wchodzi do związku i zastępuje onanizm seksem. A podczas dłuższej rozłąki po prostu do tego wraca.

Piszesz że dupa nie facet, nawet nie zdajesz sobie sprawy jakie to silne uzależnienie, zwyczajnie nie da się tego nie zrobic . Przejść tak jakby odwyk i nie zrobić tego gdy czuje się napięcie jest mega trudne, jest bardzo ale to bardzo silne napięcie nie do wytrzymania. Ale jak się już z tego wyjdzie to czuję się dużą wolność. Większość osób nie czuję potrzeby walki z tym bo po prostu zastępują onanizm seksem i jest ok uprawiają seks nie onanizują się, wyjazdy w samotności są u większości rzadko więc mają regularny seks. A jak czasem zdarza się rozłąka to w ukryciu zwyczajnie sami się zasppkoja, przecież nikt nie musi mówić swojej połówce czy innym co robi w łazience podczas rozłąki. Tłumaczą to sobie stała potrzeba seksualna i gdy nie ma dostępu do seksu to onanizm jest formą zastępcza i tyle.

I tak to wygląda u większości facetów i części kobiet

O mam przykład po przerwie od seksu podniecić się tak na maksa tak do samego końca i bez finału potem wyobraź sobie że takie wysokie napiecie nie opada tylko trwa godzinami i dniami potrafilabys normalnie funkcjonować?

182

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

To nie edytuj jak ktoś Ci już odpowie.

Tak jak napisałam wcześniej, problemem nie jest seks w parze, problemem jest onanizm wcześniej.

Jeżeli twierdzisz, że seks w parze uzależnia - ciągle czekam na badania.

183

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

@Santropess- pomijając już twój bełkotliwy słowotok, to bardzo ci współczuję twoich doświadczeń. Skoro twój potencjał wynosi raz, dwa razy w tygodniu, to nie masz pojęcia o popędzie seksualnym. Skoro po dwóch stosunkach w tygodniu kobiety cię nie podniecają, to może czas na leczenie? Twoje osobiste doświadczenia mają się tak do statystycznego mężczyzny jak poglądy polityczne jednego człowieka do wyniku wyborów parlamentarnych.
A na przyszłość, zamiast pisać elaboraty, sugerowałbym pisać krócej i bardziej dbać o język. Twoje wypowiedzi są wprawdzie polskopodobne, ale wydobycie z nich jakiegokolwiek sensu graniczy z cudem.

184

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
Lagrange napisał/a:

@Santropess- pomijając już twój bełkotliwy słowotok, to bardzo ci współczuję twoich doświadczeń. Skoro twój potencjał wynosi raz, dwa razy w tygodniu, to nie masz pojęcia o popędzie seksualnym. Skoro po dwóch stosunkach w tygodniu kobiety cię nie podniecają, to może czas na leczenie? Twoje osobiste doświadczenia mają się tak do statystycznego mężczyzny jak poglądy polityczne jednego człowieka do wyniku wyborów parlamentarnych.
A na przyszłość, zamiast pisać elaboraty, sugerowałbym pisać krócej i bardziej dbać o język. Twoje wypowiedzi są wprawdzie polskopodobne, ale wydobycie z nich jakiegokolwiek sensu graniczy z cudem.

Pisałem o trzech razach w tygodniu co drugi lub trzeci dzień, z tego co wiem taka wydolność, libido to średnia.

Są osoby co mogą codziennie ale są co kilka razy na miesiąc. Średnia to właśnie kilka razy na tydzień a trzy razy to już kilka.

185

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Podstawowym twoim błędem jest stawianie tez o ogóle społeczeństwa na podstawie autopsji.
Można by tu przywołać mnóstwo przykładów obalających te tezy jednak, mimo to, nie zmienisz zdania bo na świat patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń.
I oczywiście nie doczekamy się tutaj żadnych wyników badań bo takowych nie ma.

186

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
M@r napisał/a:

Podstawowym twoim błędem jest stawianie tez o ogóle społeczeństwa na podstawie autopsji.
Można by tu przywołać mnóstwo przykładów obalających te tezy jednak, mimo to, nie zmienisz zdania bo na świat patrzysz przez pryzmat własnych doświadczeń.

Ty tak robisz oceniając katolicyzm. Każdy ma prawo do własnych ocen i opinii. smile

187

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Pozwolę sobie trzy grosze wrzucić

Rzuciłem okiem na temat i intrygują mnie posty Santopress. OK, można być sobie dogmatycznym katolikiem, uznawać masturbację za grzech, a częsty seks za uzależniający. Tak długo, jak dotyczy to jego osobiście - wszystko OK.

Problem zaczyna się, gdy takie poglądy zaczyna się narzucać innym. Mamy przez to klauzulę sumienia, mamy Ella One na receptę, mamy trudny dostęp do badań prenatalnych, a sejm proceduje karalność edukacji seksualnej. My żyjemy w Europie w XXI wieku, czy w Iranie? Taka Indonezja wdraża zakaz seksu pozamałżeńskiego. W Arabii Saudyjskiej nie wynajmą pokoju hotelowego parze bez ślubu. Tylko czekać na penalizację posiadania i używania prezerwatyw.

188 Ostatnio edytowany przez Alex400 (2019-10-25 15:41:59)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Odnawiam swe posty w temacie . Że też ludzie w XXI wieku poddają się jakimś plemiennym prawom sprzed 2.000 lat zakazom, nakazom które rzekomo dał ludziom jakiś Plemienny Bóg pustyni 'Jahweh' a tak naprawdę większość praw TORY to kopia przepisów prawnych pochodzących z Sumeru, Egiptu, Persji - w Biblii [Koranie] dużo jest takich wpływów, dla mnie takie prawa jak - zakaz seksu przed małżeństwem to anachronizm, nie mówię tu oczywiście o tym żeby od razu wskakiwać do łóżka swojej partnerce, trzeba się lepiej poznać, nabrać zaufania do siebie itp, etc - ale jakieś zakazy, a już nie rozumiem potępienia antykoncepcji - argumenty że zabija się plemniki, katolicy i niektórzy protestanci - ewangeliczni są nieźle ZAFIKSOWANI na tym punkcie, mówią że ich Pisma Święte to nieomylne Słowo Boga - a w rzeczywistości to pisma sprzeczne ze sobą, zbiór mitów, legend, już nie wspomnę o tym że Ojcowie Koscioła dodawali do Biblii dużo tekstów które nie pochodzą od historycznego Jezusa, lub Pawła z Tarsu . Podobnie było z Koranem - pierwsze wersje Koranu zostały spalone, ale to inny temat . Dla mnie zakazy służą do kontroli ludzi, władzy, straszenie ludzi Bogiem Karzącym itp, wyrabianie u ludzi poczucia winy i tak dalej . Seks to coś pięknego nawet dla zabawy ale i do tych zabaw trzeba DOJRZEĆ, DOROSNĄĆ .

PS - zgadzam się z MISIANDO - KLER kk w Polsce narzuca reszcie obywatelom swoje poglądy, jak ktoś jest katolikiem to OK niech nie używa gumek, tabletek Po, antykoncepcji, niech uznaje seks tylko po małżeństwie wolno mu mieć taki pogląd i tak żyć, ALE NIE WOLNO MU NARZUCAĆ SWOJEGO SPOSOBU ŻYCIA INNYM OBYWATELOM TEGO KRAJU PRZEZ USTAWY PAŃSTWOWE, a to robi kościół w Polsce który ma znamiona sekty polityczno-religijnej niczym się to nie rożni od Ultra-Fanatycznych odłamów ISLAMU, JUDAIZMU, PROTESTANTYZMU .

189 Ostatnio edytowany przez 12miecio12 (2019-10-25 16:33:38)

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Ja nic nie rozumiem z tej katolickiej religii, za seks z ukoachana kobieta ogien piekielny, a za seks z dzieckiem przeniesienie do innej parafii, mianowanie na opiekuna ministrantow + awans na nauczyciela religii w lokalnej szkole podstawowej, bo mowa o decyzji biskupa Tyrawy, a zdaje mi sie biskup to wysoki pagon w KK, I wie co czyni, ba jego decyzja to w zasadzie decyzja Boga
https://pomorska.pl/biskup-jan-tyrawa-b … 1-14064463
https://expressbydgoski.pl/bydgoski-wat … 1-14125413

190

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

No i 12miecio12 pozamiatał temat, wraz z osobami, które wypowiedziały się wcześniej. Temat jest bardzo popularny wśród księży. Podczas spowiadania młodych ludzi obojga płci ksiądz nie pominie pytania o to, czy spowiadająca
się osoba mieszka sama czy z partnerem. Większość młodych ludzi zamieszkuje z partnerami, i jak odpowiadają na zadane pytanie? Kłamią, po prostu kłamią nie przyznając się do faktu.
Tak nakazuje życiowa mądrość. I jak słusznie zauważył Miecio, hipokryzja księży sięga zenitu.
Pilnują cudzej czystości moralnej, zapominając o tym, że w szeregach ich organizacji panuje zdemoralizowanie. Postawa księży świadczy o tym, ze maja w głębokim poważaniu nauki Pawła z listu do Koryntian 5
Sprawa czystości moralnej. Nie będę cytować, zainteresowani łatwo znajda odpowiedni fragment.

191

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

W każdej grupie można spotkać przypadki co nie oznacza że mamy sobie robić jaja z religii i tego co nam ona przekazuje. Po co w takim razie wierzyć w coś co nam kościół przekazuje? Macie zamiar sami sobie idealizować postawy to wybierzcie sobie kogoś innego niż Boga. Iść do spowiedzi i kłamać to jak kłamać samemu Bogu i jak tutaj można mówić o wierze? Powinni takich wyrzucać z kręgów to może by takich pseudo wierzących nie było.

192

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
TypowyCharlie napisał/a:

Po co w takim razie wierzyć w coś co nam kościół przekazuje?

Doskonałe pytanie

193

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Typowy Charlie napisal:
Iść do spowiedzi i kłamać księdzu to tak jak kłamać samemu Bogu.
Myślałam, że w dzisiejszych czasach już tylko bardzo starzy ludzie utożsamiają księdza z Bogiem, ale widać myliłam się.
Moim zdaniem wira w Boga i praktyki religijne to są dwie różne sprawy. Można wierzyć w Boga nie uznając autorytetu księży i kościoła jako instytucji. Malo ludzi wie o tym, że:
Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.
Hebr. 11:1
Zatem nie ma ludzi niewierzących ponieważ każdy w coś wierzy i czegoś się spodziewa. Proste.
Typowy Charlie spodziewa się tego, że gdy szepcze księdzu do ucha, to szepcze samemu Bogu. Jest przeświadczony o tym, że jeżeli ksiądz mu odpuści, jest to równoznaczne z dopuszczeniem przez samego Boga. Można i tak. Niech sobie Typowy Charlie wierzy w co chce, jego małpy, jego cyrk, ale co, jeśli dajmy na to, Typowy Charlie nieświadom tego klęka przy konfesjonale, w którym siedzi ksiądz zapatrzony w ministranta i całą swoją uwagę skupił na fantazjach z jego udziałem i nie słyszy tego, co do niego szepcze Typowy Charlie? W takiej sytuacji Typowy Charlie ma pecha, ponieważ przekaźnik w osobie księdza łączący go z Bogiem wyłączył się i siłą rzeczy nie dotarło do Boga nic z tego, co chciał przekazać Bogu Typowy Charlie.
Mam propozycję dla Typowego Charliego wprost od samego Jezusa.
Ty zaś, gdy chcesz się modlić, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi i módl się do Ojca twego,który widzi w ukryciu. A Ojciec twój, który widzi w ukryciu, odda tobie.
Mateusza 6:5
Ten fragment jasno i wyraźnie mówi o tym, że każdy człowiek ma bezpośredni kontakt z Bogiem i nie potrzebuje pomocy w postaci przekaźników w osobie księży.

194

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?
TypowyCharlie napisał/a:

W każdej grupie można spotkać przypadki co nie oznacza że mamy sobie robić jaja z religii i tego co nam ona przekazuje. Po co w takim razie wierzyć w coś co nam kościół przekazuje? Macie zamiar sami sobie idealizować postawy to wybierzcie sobie kogoś innego niż Boga. Iść do spowiedzi i kłamać to jak kłamać samemu Bogu i jak tutaj można mówić o wierze? Powinni takich wyrzucać z kręgów to może by takich pseudo wierzących nie było.

Isc do spowiedzi i klamac jest glupota. Caly sens przebywania tam jest w ten sposob utracony.

195

Odp: Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Najpierw trzeba być wierzącym wiec nie.

Posty [ 131 do 195 z 220 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czy dla Was seks przed ślubem jest grzechem?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024