Rozstanie z miłością mojego życia - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z miłością mojego życia

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 748 ]

521

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Scooby miales do poniedzialku tu nie pisac. Sam sie wystartowales i nawet 1 dnia nie wytrzymales smile srogo. Prawdziwy facet z Ciebie z jajami

Zobacz podobne tematy :
Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Jezus Maria. Nadziwić się nie mogę. Ile Ty człowieku byłeś lat w tym związku? Ja dostałam w dupę od chłopaka, w momencie kiedy życie mi się zawalało ze wszystkich stron. A Ty liczysz , że ona do Ciebie wróci. Ja już się gubię w tych postach. Ludzie przez 16  (zaraz będzie 17 strona) piszą, że to nie ma sensu. Że jesteś marionetką a Ty dalej się chcesz poniżać. Od 3 dni tak jak Ci ppisałam świerzbiła ręka, żeby napisac do niego i pogadać, ale później pomyślałam "no ale po co ? próbowałam już to ratowac 4 razy. mam czyste sumienie, ze probowalam, nie moge sie wiecej ponizac, to on musi sie odezwac pierwszy, a jesli minie kolejny miesiąc bez odezwu to tymbardziej sie utwierdze, że ma mnie w dupie" . Myślisz, że tylko tobie ciężko ? nie można się poniżać! jak będzie chciała wrócić, to dopiero wtedy się zastanów, a nie myśl na zapas - bo robisz sobie niepotrzebnie nadzieję. Przyjmij, że nie wrócicie i tyle. Weź się w garść , idź do roboty, do szkoły, we kumpla i idź pić, odnów kontakty. Nie możesz siedzieć w domu. A jak jest Ci tak źle, to zaloguj się na czata i poklikaj z kimś, zeby sie wyżalić, ale żebyś tej osoby nie przytłoczył znowu. Tak jak ktoś napisał wcześniej "świata nie tworzy jedna osoba" musisz wiedzieć, gdzie jest granica. A co jeśli kolejna Cię zostawi i kolejna? to ile będziesz miał tych światów? słuchaj , wiem po sobie, że umysł człowieka jest na tyle elastyczny że jakbys poznał za kilka tygodni/ miesięcy inną to byś o tamtej szybciej zapominał niż myślisz. Zaraz napiszesz "ale ja nie chcę innej, chcę Dominikę" - dajże spokój. Każdemu tu jest ciężko po rozstaniu. Skoro zostalismy porzuceni, bez względu na to, czy jesteś baba czy facet to nie możemy pierwsi sie juz odzywać. Jak się odezwą, to niech błagaja na kolana, a jak nie - to zobaczymy ile cierpieli i jak mieli nas w poszanowaniu. Zacznij żyć. Słuchaj co inni Tobie radzą, bo mądrze piszą, a niektórzy wiedzą co przeszli... uszanowanko!

523

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Witam wszystkich. Mam dla siebie i dla Was złe wieści. Pojawiły się nowe fakty dotyczące jej mamusi i mam pełne prawo przypuszczać i jestem pewien prawie na 100% że to jest sprawka jej rodziców. Nie jedźcie po mnie od razu. Jutro rano opiszę to o wiele dokładniej.

524

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

A bo mama kazała jej zostawić Ciebie a ona własnego rozumu nie ma...
Scooby proszę Cię no...

525

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
Kwiatuszek100 napisał/a:

A bo mama kazała jej zostawić Ciebie a ona własnego rozumu nie ma...
Scooby proszę Cię no...

nie spełnił aspiracji mamusi

526

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
arkadiusz3103 napisał/a:
Kwiatuszek100 napisał/a:

A bo mama kazała jej zostawić Ciebie a ona własnego rozumu nie ma...
Scooby proszę Cię no...

nie spełnił aspiracji mamusi

mam nadzieje że nie poleciałeś do jej mamusi z kwiatami , jak tak to ..............

527 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-28 12:34:45)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Kwiatuszek ja to opiszę za chwilę o wiele dokładniej i jest w tym duży sens. Dobra chodzi o to, że w grudniu przed świętami Dominika postanowiła, że się wyprowadza. Opisałem to na samym początku mojego postu. Wtesy była też jej babcia i atmosfera nie była za miła. Głównie chodziło o to, że matka traktowała Dominikę jak sprzątaczke i kelnerkę. Ja jej pomagałem jak tylko mogłem. Pracowałem na 3 etaty, dom, szkoła i praca ale już nie dawałem rady. Ona jest w trakcie pisania matury tegorcznej w Irlandii. Gdy Dominika powiedziała, że aię chcę wyprowadzić próbowałem ją wspirać, mówiłem jej, żeby wytrzymała do końca roku szkolnego i po t zamieszkamy razem, a wezmę jej matkę na siebie i sprawy w domu tylko po to by mogła się uczyć. Pray wyprowadzce jej matka powiedziała mi, że mi się za to oberwie. Gdy miesKaliśmy u moich rodziców jej natka wysyłała jej dziwne wiadomości. Np. że nikt nie będzie jej kochałjak własna rodzina, że moja miłość w końcu do niej minie. Ył sms, że ona rozwodzi się z jej ojcem. Wysyłała też wiadomości typu, żeby przyjechaľ do somu poroznawiać, a rozmowy w ogóle nie było tylko kłótnia. Oczywiście cału czas ją wspierałem. Jej matka powiedziała jej, że jak teraz wyjdzie z domu to nie ma już do czego wracać i tak dalej. To była wtesy jedna wielka manipulacja. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że jej rodzoce wciągneli w to mojego ojca. Ja rozmawiałem z Dominiki ojcem tylko raz w dniu wyprowdzki, tłumaczyłem mu, że to jest Dominiki decyzja, że starałem się ją przekonać ale nie dałem rady. Powiedziałem też, że jeżeli ona idzie w takie bagno to ja też. Przez 2 tygodnie musiałem wykombinować kase na mieszkanie na 1 miesiąc. Byłem gotów sprzedać auto i pc, żeby mieć kase na mieszkanie na i życie na 3 miesiące. Rozmawialiśmy z Dominiką i ustaliliśmy, że musi dokończyć maturę, a ja wezme finanse na swoją głowę oczywiście powiedziała, że też pójdsie do pracy na weekendy. Potem były rozmowy z jej rodzicami ale nie wiem dlaczego mój ojciec uczestniczył w tych roMowach, mnienie było pezy żadnej, a najdziwniejsze jest to, że noe chciałmi zbytniopowiedzieć o co chodzi. Jak była ostatnia rozmowa jakoś 7 stycznia mój tata powiedział, że mam Dominiki do nieczego nie nanawiać, że ma podjąć decyzję sama. Gdy wsiadła do auta była nie swoja i mi powiedziała, że wraca do domu niby na próbę. Powiedziałem że szanuję jej decyzję. Po tym u niej w domu było dziwnie nagle zrobiła się jedna wielka kochająca rodzinka. Jej rodzice powiedzieli nam, że możemy się spotykać tylko w weekendy i wiedziałem, że będą problemy. Ale nie zważaliśmy na to. Pewnego snia ojciec mi powiedział, że nasz związek nie do trwa do maja i wtedy bardzo się zdenerwowałem.


Do czego zmierzam, a mianowicie mam prawo przypuszczać że rodzice nogli jej powiedzieć, że albo ze mną zerwie albo ma wypierdalać z domu i nie ma gdzie już wracać, a mamusia zrobiła jej małe pranie mózgi, że ja ją w końcu rzucęi tak dalej. Ja wiem, że to dziwnie wygląda ale jak tak analizowałem sytuację z wyprowadzką to zaczyba się układać w jedną całość.


sprawdziłem to wczoraj ale nie jedźcie po mnie. Pojechałen do biej z różą gdy była sama w domu. Złożyłem życzenia, widziałem, że była zadowolona. Rozmawialiśmy i cały czas patrzyliśmy sobie w oczy, nie zrywaliśmy tego kontaktu wzrokowego przez cały czas. Widziałem, że jest smutna. Kiedy spytałem się jej czy nic do mnie noe czuje, spuściła wzrok i wtedt widziałem, że jest bardzo smutna. Zamknęła drzwi i poszła.



Postanowiłem, że pogadam z ojcem stanowczo i jeżeli mi nie powie całej prawdy o czym były te rozmowy a ja się czy tak czy siak dowiem... Jeśli się dowiem, źe to jeden wiwlki przeqwał to nie wiem co wtedy zrobię. Dominika mogła być po prostu wystraszona tym, że jak się wyprowadzi i my się rozstaniemy to nie będzie miała gdzie wrócić. Jestem bardzo zdenerwowany ale będę roznawił z ojcem w tym tygodniu. Postanowiłem, że dam Dominice czas teraz...



Naprawdę to jest duże bagno. Ja się nie chcę poddać. Teraz jak wspominam dzień rozstania i to co mi powiedziała, pamiętam, że płakał sad jeżeli to wszystko to prawda, a mój ojciec maczał w tym palce, mogę w pełni świadony powiedzieć, że już więcej mnie moi rodzice nie zobaczą.


To wszystko jest naprawdę skomplikowane. Ta sytuacja z wyprowadzką była naprawdę poważna. Uwierzcie mi, że jej matka była do tego zdolna, ponieważ mnie nie trawiła. wszyscy nam mówili, że jesteśmy parą idealną. Dominika uwarzała tak samo. Gdy wróciła do domu zaczęła zachowywać się nie swojo. Wszystko ją denerwowała. Chodziła smutna cały czas.

528

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

jeśli tak jest to wasi staży ,was rozdzielili a twoja panna dostała wybór Ty albo oni no nie łatwe

529

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

I właśnie tego się boję najbardziej. Jeżeli jest tak jak mówię to mój ojciec będzie sobie pluł w brodę jak maczał w tym palce tylko potrzebuję rady od was. Co mam teraz zrobić, lub w jakim kierunku iść. Teraz nie mam żadnego pkt zaczepienia tylko mój ojciec.

530

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Naprawdę proszęo radę.

531

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Miałeś wytrzymać do poniedziałku i co ? Teraz to jest szukanie powodu na siłę . To co opisałes nijak nie pasuje do tego jak Cie traktowała , co do Ciebie mówiła i co o Tobie pisała z przyjaciółkami na fb.
Dorabiasz sobie teorię i tyle.

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

już nic nie kumam z tego

533

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Wiem, a teraz jeszcze jedna rzecz mu się przypomniała. Jejbrat ma 22 lata i ostatnio nie wrócił do domu na noc po imprezie. Powiedziała mu, że ma się pytać czy może wyjść i koniec z nocnymi balangami albo niech wypierdala z domu. To też mi daje teraz do myślenia.

534

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Jeszcze lepszy numer. 2 tygodniu po zerwaniu nie rozmawialiśmy więc pojechałem do niej do domu porozmawiać i po tej wizycie dowiedziałem się, że jej mamusia się ze mnie śmiała.

535

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
Poprostu Daniel napisał/a:

Miałeś wytrzymać do poniedziałku i co ? Teraz to jest szukanie powodu na siłę . To co opisałes nijak nie pasuje do tego jak Cie traktowała , co do Ciebie mówiła i co o Tobie pisała z przyjaciółkami na fb.
Dorabiasz sobie teorię i tyle.

Nie wkręcaj sobie.

536

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

To mi wyjaśnij to wszystko... W logiczny sposób.

537

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Jejciu Scooby. Jak Ciebie czytam to mam wrażenie, że masz rozum tego psa z tej bajki Scooby.... Czy ty poprostu nie możesz odpuścić. Fakt jesteś młody i niedoświadczony, ale to co piszesz i sobie wkręcasz, jest żałosne. Sam sobie dopisujesz scenariusze, a rzeczywistość jest inna. Daj spokój sobie i innym. Zachowujesz się jak desperat. Nikt tego nie lubi. Odpuść. Dobrze Ci radzę.

538

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Cała sytuacja jest chora. Nie znacie jej matki i wiem, że ona ma chore ambicje co do swoich dzieci. U niej w domu nawet jej ojciec boi się jej matki. Ona teraz już wbija 12 latkowi, że ma iść na medycynę i koniec. Ja niczego sobie nie wkręcam. Wyjaśnij mi więc dlaczego mój ojciec nie chciał mi powiedzieć o czym rozmawiał z jej rodzicami i po co. Wyjaśnij mi jego zdanie, że mój związek nie dotrwa do maja.

539

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Nie chcę się nakręcać ani nic ale dlaczego tak mi powiedział. Uwierzcie mi, że jej matka była by do tego zdolna.

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Olej już to wszystko. Zacznij nowe życie. Dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Jak wejdziesz, będzie jeszcze gorzej. Mam wrażenie, że masz urojenia. Wszyscy Ci tu pisali, doradzali, miałeś kryzys, wychodziłeś z tego, potem nie i .... pif paf! telenowela. Olej ją, olej jej rodziców, olej wszystko. Jakby jej zależało to by sama przyszła, a nie słuchała się rodziców. Ile ona ma lat, że nie może decydować o swojej miłości ?

541

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Scooby chłopaku udaj się do psychologa póki młody jesteś...
Dopasowujesz sobie teraz zdarzenia do swojej nowej teorii.
Każesz Nam to wytłumaczyć ? OKej to odpowiedz mi tu teraz czemu dziewczyna która Cię kocha tylko musiała z Ciebie zrezygnować bo ultimatum mamy
powiedziała do Ciebie "spierdalaj (bądz odpierdol się - nie pamietam)"
Czemu powiedziała Ci "Idź się lecz"
Czemu na fb wyśmiewała Cię i ubliżała w rozmowie ze swoją przyjaciółką
Czemu ostatnio gdy podeszłeś na ulicy Cię upokorzyła. ???????????????????????

Ano temu że po prostu ona ma swój rozum i NIE CHCĘ Z TOBĄ BYĆ a Twopje zachowanie podchodzi już pod manię i nękanie.

Nie dziwię się teraz Dominice.. serio..

542

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
raptorrr napisał/a:

Panowie, co wy tu odwalacie...

Zero kontaktu! Potraktujcie to jako pracę nad charakterem. Choćby nie wiem, jak was korciło, choćby minęły 2 tygodnie, miesiąc, pół roku, nie ma żadnego "przypominania o sobie"! Zrozumcie, że wszystko zależy od tego, co w niej siedzi, a tego już żadnym postępowaniem nie zmienicie. No, nie do końca. Jak dalej będziecie pokazywać, że jesteście na smyczy, to zmienicie na gorsze. Miejcie wyjebane, a będzie wam dane. Bez zbędnych wyrzutów sumienia olejcie jakiekolwiek okazje do wysłania życzeń. Dla tamtych pań NIE ISTNIEJECIE. Uwierzcie mi, jak kobiecie zależy na facecie to o suchym pysku za nim Saharę przeleci, i w dupie będzie miała to, że jej na dzień kobiet kwiatów nie przysłał. Ale to musi być prawdziwy facet, a nie miękka klucha.

Ja jako kobieta podpisuję się pod tym.

A co do ostatnich nowin Scooby, szukasz ciągle winnych. Najpierw przyjaciółka, teraz matka. Dominika ma swój rozum, a ty ją traktujesz jak jakiegoś bezmózga, którym trzeba się zaopiekować, bo sam w życiu zginie. Jeśli nawet wybrała rodzinę, to był JEJ wybór. I tak jak Raptorrr napisał z tą saharą, to ja dodam: dziewczyna, by w jednej kiecce z domu uciekła, jakby chciała być ze swoim ukochanym. Wykreśl ją ze swojego życia i przejdź wreszcie ten odwyk. Człowieku zacznij pracować nad swoim charakterem, weź ten rozdział życia za nieprzyjemne doświadczenie.
Kwiatki, czekoladki - przestań!
Ona cię tyle razy obluzgała. Ty jesteś masochistą, czy co? Daj jej spokój a ty wybierz się na jakieś zajęcia nad pracą nad sobą. Bo z takim podejściem, to każda będzie uciekała od ciebie.
Nie dzwoń do niej, nawet cześć jej nie mów, nie interesuj się jej życiem, nie śledź. Zerwij całkowicie kontakt. Musisz postępować jak narkoman, czy alkoholik na odwyku: żadnych wyzwalaczy!
W sumie nie wiem po co to piszę, bo tyle już inni napisali, że może tracę czas, ale powiem ci, że mi ciebie naprawdę szkoda. Masz wielki problem z wiarą w siebie, z szacunkiem do siebie. Znajdź sobie chociaż w necie porady jak pracować nad swoim poczuciem wartości i stosuj się do nich.

543

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Daj se siana...rodzice matka ojciec siostra koleżanka...ja pikolę telenowela.
Bo to było pewnie także Twój ojciec rozmawiał z nimi,nie powiedzieli Ci że może Kiedyś Twój ojciec i jej matka no wiesz. A teraz wy...no tak być nie może. Albo Twój ojciec i jej koleżanka,chyba że może jednak jej ojciec albo ten brat co na noc nie wrócił to z tą koleżanką może jakąś Twoją...
Nie bo to pewnie było tak że brat jej siostry jest wujkiem jej dziadka który jest Twoim kuzynem od strony matki Twojej koleżanki. Albo jej koleżanki bo już się pogubiłam,wybacz smile

Scooby jeszcze raz się powtórzę DAJ SE SIANA bo Cię chłopaki w biały kaftanik zapakują i nawet pomachać nie zdążysz...

544

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

daj se siana ona wybrała rodziców a nie Ciebie i już pewnie mają dla niej męża

545

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

W sumie macie rację ale ja chcę to wyjaśnić, o czym mój ojciec z nimi rozmawiał. Dlaczego nie mogłem być przy tych rozmowach? Ja wiem tylko, że Dominika jest pod ogromnym naciskiem matki, uwierzcie mi. Mieszkałem tam i wiem co się tam działo.

546 Ostatnio edytowany przez malacialem_duzasercem (2013-03-29 01:09:46)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Mnie jak na facecie zależało, to potrafiłam kupić kg suszonych bananów i podejść pod jego pracę (pierwszego byłego), aby mu to dać. On wtedy mnie zbeształ i dałam sobie spokój, bo się wypaliło. I gdyby jej zależało to przyszłaby do Ciebie goła, wesoła, w samych kapciach, cokolwiek. Wrócisz do niej i co ? będą się z Ciebie wszyscy śmiali, a ona za jakiś czas znowu tak zrobi. Pamiętaj, dwa razy nie wchodzi się do tej samej wody. Owszem szansa każdemu się należy, ale nie w tym przypadku. Zajmij się czymś. Olej to. Matko Jedyna. Zapomnij o dobrych chwilach, wspomnieniach. Ich już nie ma. Słyszysz? NIE MA. Liczy się efekt, rezultat. Dla szczęśliwych par jest to osiągnięcie jakiegoś celu (ślub, mieszkanie, dzieci) a dla upadłych - rozstanie. I to jeszcze w takich okolicznościach, Słuchaj Tych ludzi co piszą powyżej. Mają na pewno o wiele większe pojęcie o życiu i związkach niż Ty. Ty jesteś jeszcze młody. Poznasz kogoś, zakochasz się i stwierdzisz, że byłeś nienormalny. Będziesz sam sobie się dziwił jak Ty się zachowywałeś.

547

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

W sumie macie rację ale ja chcę to wyjaśnić, o czym mój ojciec z nimi rozmawiał. Dlaczego nie mogłem być przy tych rozmowach? Ja wiem tylko, że Dominika jest pod ogromnym naciskiem matki, uwierzcie mi. Mieszkałem tam i wiem co się tam działo.

skoro tak bardzo ci zależy to daj jej wybór ty albo jej stara i daj jej czas do namysłu ja za swojego doswiaczenia znam odpowiedz ale ty musisz dojść do tego sam aby zrozumieć

548

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Dawno mnie tu nie było, ale aż zasnąć nie mogłam i musiałam doczytać do końca!
Co się uśmiałam to miazga!
Chłopie: gdyby Twoja teoria była słuszna to czemu by swojej koleżance takie przykre rzeczy na Ciebie mówiła? Zaraz wymyślisz teorie, że pewnie mama czyta jej fb i dlatego Dominika musiała tak pisać. No żal mi Cię człowieku! Tak jak tu każdy pisał: gdyby Cię naprawdę kochała to by w samych kapciach do Ciebie przyszła.
No ale ja Ci życzę byś w końcu przejrzał na oczy.

549

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

czy ktos moze juz usunac ten watek?bo to gorsze niz Moda na Sukces.scooby to jest obsesja,TY potrzebujesz pomocy lekarza bo nie wyjdziesz z tego ze zdrowym umyslem.zniszczysz sobie psychike i zadna kobieta juz nie bedzie  z Toba.

550

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Geniu to niestety nie jest Twój wątek i nie Ty będziesz decydował o tym czy go usunąć czy nie. Jeśli Ci się on nie podoba, to go nie czytaj. Proste.;)

551

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Myszeczka23, nie wiem dlaczego tak postąpiła. Może chciała w ten sposób wyładować swój gniew, nie wiem. Ja nie chcę się nakręcać. Wiem jaka jest jej matka. Myszeczke23 ja wiem, że to wygląda żałośnie ale zadtanawia mnie dlaczego mój ojciec powiedział mi takie rzeczy. Dlaczego nie chciał mi powiedzieć o czym rozmawiali? Nie wydaje to się Wam dziwne. Ja nie mogłem uczestniczyć w tych rozmowach.

552 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-29 11:00:01)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Wiem też, że to wszystko jest żenujące, że szukam powodu na siłę ale jest tutaj parę kwestii które są bardso zastanawiające.



Edit...
Uwierzcie mi, że ja nie chcę szukać powodu na siłę. Wiem też, że Dominika jest naprawdę dużą presją swojej matki. Cały czas się zastanawiam dlaczego mój ojciec nie chce mi powiedzieć o czym rozmawiał z jej rodzicami.

553

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Może rzeczywiście wariuję ale tak czy siak pogadam z moim ojcem o tych rozmowach...

554

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ok, nie szukasz powodu na siłę, załóżmy, że tak jest. Chcesz po prostu za wszelką cenę poznać prawdę. Po pierwsze, nie masz gwarancji, że to Ci się uda. Za dużo różnych osób i czynników jest w zamieszanych. Po drugie... chłopie, po co Ci to? Nawet, gdybyś dowiedział się, jak naprawdę było, wcale Ci to nie ulży. Dalej będziesz świrował. Po co Ci to?

Tak, jak wiele osób już tutaj Ci radziło: dla własnego zdrowia psychicznego - odpuść. Nie pakuj się dalej w te chore historie. Odpowiedz sobie na jedno pytanie: skrzywdziłeś ją w jakiś sposób tak, że musiała odejść? Jeśli nie, to przestań się obwiniać i latać wokół niej, bo tak zachowuje się winny. Odetnij się od tej całej patologii i pamiętaj jedno: prawda zawsze obroni się sama. Prędzej czy później.

555

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ale jeżeli się dowiem, że to był jeden wielki wał ja tego nie daruje jej rodzicom, a w szczególności mojemu ojcu. Jeżeli będzie jest tak jak mówię to moi rodzice już mnie stracili. Dlaczego to robię? Ponieważ kocham tą dziewczynę ponad życie.

556

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ok. Jeśli wyjdzie na jaw, że Twój Tata brał w czymś udział o czym Ty nie wiesz, to chcesz się od nich odciąć? Od rodziców? Chłopie wtedy, nie masz ani dziewczyny ani rodziny, a pomyśl, że nawet jak dotrzesz do prawdy, to Dominika do Ciebie już nie wróci. Rozumiesz? Cokolwiek byś nie zrobił ona CIE NIE KOCHA, nie chce, i nie wróci do Ciebie. Uważam, że musisz iść do lekarza...może jakieś leki, terapia...bo to wszystko zaczyna być już przerażające. Nie potrafisz pojąć jednego, możesz ją kochać, ale nikogo do miłości nie zmusisz...a ona już nie raz to udowodniła nie czuje do Ciebie nic poza pogardą i niechęcią.

Dociekaj swojej prawdy, ale za przeproszeniem gówno Ci to da.

557 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-29 15:41:56)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Nie wiem co mam o tym myśleć. Jeżeli wyjdzie, że mam rację będę chciał z ni? poważnie porozmawiać, wyjaśnić to wszystko. Ostatnio jak myślałem nad paroma sytuacjami to widzę, że Ona nie miała swojego zdania w domu, bała się matki. Będę chciał z nią wtedy szczerze porozmawiać. Wiem, że mnie opieprzycie za to ale pojechałem do niej w środę, miała urodziny. Kupiłem jej różę, złożyłem życzenia. Rozmawialiśmy normalnie, cały czas patrzyła mi się w oczy. Widziałem, że jest smutna ale widziałem też, że była zadowolona, że przyjechałem.



Edit...
Ja nie wariuję. Naprawdę pogodziłem się z tym co się stało ale ja ją naprawdę kocham. Jeżeli jest tak jak mówię to jestem w bagnie po uszy ale się nie poddam i będę próbował o to zawalczyć. Może jestem młody ale jestem dojrzały. Uwierzcie mi, że gdyby mi nie zależało to bym odpuścił. Wiem w co się pakujë, wiem, ż cała ta sytuacja jest chora, jednym słowem patologiczna.

558

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Wiesz co rób co chcesz, ale nie płacz jak następnym razem znowu karze Ci wypier@#$lać.  Ja już nie będę Ci nic radzić, bo wszystko co tutaj pisaliśmy, ja i inni, którzy na prawdę chcieli Ci dobrze doradzić poszło na marne. Wszystko poszło w piździec.
Amen.

559

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ja nie wariuję. Naprawdę pogodziłem się z tym co się stało ale ja ją naprawdę kocham. Jeżeli jest tak jak mówię to jestem w bagnie po uszy ale się nie poddam i będę próbował o to zawalczyć. Może jestem młody ale jestem dojrzały. Uwierzcie mi, że gdyby mi nie zależało to bym odpuścił. Wiem w co się pakujë, wiem, ż cała ta sytuacja jest chora, jednym słowem patologiczna.

Chxę się dowiedzieć całej prawdy i dlaczego rodzice wpieprzyli się z butami w moje życie. Ja już jestem dorosły i nie powinni mi tego robić.

560

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ale dopuki nie porozmawiam z moim ojcem to niczego się nie dowiem. Muszę to zrobić dla św spokoju.

561

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Ale jeżeli się dowiem, że to był jeden wielki wał ja tego nie daruje jej rodzicom, a w szczególności mojemu ojcu. Jeżeli będzie jest tak jak mówię to moi rodzice już mnie stracili. Dlaczego to robię? Ponieważ kocham tą dziewczynę ponad życie.

Nie darujesz jej rodzicom? To znaczy co zrobisz, spalisz im chatę? A potem w odwecie na własnych starych uciekniesz z domu, tak?

Jesteś stracony. Ty nie kochasz tej dziewczyny nad życie, Tobie odp*erdoliło na jej punkcie.

Napiszę coś, a Ty dobrze to przemyśl: gdybyś naprawdę kochał tę dziewczynę, to pozwoliłbyś jej odejść, jeśli nie jest z Tobą szczęśliwa. Bo kochając pragniemy przede wszystkim dobra drugiej osoby. A ona ma prawo wybrać, co uważa, że jest dla niej dobre. Może nie mieć racji, może zbłądzić, ale - to jej prawo wybrać. Sama się przekona o skutkach własnej decyzji. Nie możesz wiedzieć i wybierać, co dla niej dobre wbrew niej.

Ty chcesz ją mieć na własność. To nie jest miłość, to egoizm. Chcesz ją mieć wbrew wszystkiemu.

To moja ostatnia wypowiedź w tym temacie, skoro nic do Ciebie nie trafia. Mimo wszystko życzę powodzenia i przejrzenia na oczy, bo źle skończysz.

562

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ja szanuję jej decyzję. Może źle to zabrzmiało, że nie daruje tego jej rodzicom. Szanuję jej decyzję ale chcę poznać całą prawdę to wszystko. Kocham ją i jeżeli nie jest ze mną szczęśliwa to ok ale jeżeli się boi do mnie wrócić chcę wiedzieć dlaczego. Może mnie już nie kocha, a może kocha, nie wiem. Ja chcę tylko dowiedzieć się całej prawdy...

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Człowieku, to co piszesz przechodzi ludzkie pojęcie. Ona ma Ciebie w dupie. Zbeształa Cię, zmieszała z błotem. Ile ona ma lat, że nie potrafi zawalczyć o miłość i przeciwstawić się rodzicom? Gdyby chciała inaczej, to już by tak było. Może jej po prostu głupio było, że przyjechałeś i musiała się dobrze zachować. Daj sobie na luz. Jesteście stracenia. A na przyszłość życzę, aby żadni, ale to żadni rodzice, teściowie nie mieszali się w żaden związek, choćby nie wiem jakimi złotymi ludźmi byli. I znam to z autopsji,bo to nigdy na dobre nie wyjdzie. Daje sobie człowieku spokój. Gdybym była przy Tobie to przetrzepałabym Cię na prawo i lewo i zamoczyła 3 razy w wodzie takiej o ! kiblowej!. Otrzeźwij. Zobaczysz, że poznasz kogoś o wiele wartościowszego. A z resztą po co ja to piszę? . I tak nie posłuchasz, i tak będziesz do niej pisał, jeździł, kupował róże, zaraz jej na koniu tyłem przyjedziesz. To nie jest laska dla Ciebie, to co z Tobą zrobiła to jedno wielkie bagno, a Ty dalej się w nim tarzasz. A kysz!

Tylu tu mądrych ludzi, a Ty dalej robisz swoje. Po co Ci był ten wątek ?

564

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Malacialem_duzasercem masz dużo racji w tym co piszesz. Ale mam tak po prostu to teraz zostawić? chcę tylko wiedzieć czy mój ojciec maczał w tym palce. Jeżeli tak, porozmawiam z nią ostatni raz, zobaczę co ma mi do powiedzenia. Ale w sumie jak patrzę na to co napisałaś, że by o mnie walczyła, przeciwstawiła się rodzicom... Masz rację. Wiem, że zmieszała mnie z błotem. Dobra zmykam z tego wątku, napiszę w przyszłym tygodniu.

565

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Malacialem_duzasercem masz dużo racji w tym co piszesz. Ale mam tak po prostu to teraz zostawić? chcę tylko wiedzieć czy mój ojciec maczał w tym palce. Jeżeli tak, porozmawiam z nią ostatni raz, zobaczę co ma mi do powiedzenia. Ale w sumie jak patrzę na to co napisałaś, że by o mnie walczyła, przeciwstawiła się rodzicom... Masz rację. Wiem, że zmieszała mnie z błotem. Dobra zmykam z tego wątku, napiszę w przyszłym tygodniu.

THE END???

566

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Tak, na tą chwilę nie będę się udzielał, muszę sobie wszystko przemyśleć i co najważniejsze porozmawiać z ojcem sad Mam nadzieję, że nie dowiem się tego czego chcę się dowiedzieć, wtedy wszystko szlak trafi sad

567

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Ale jeżeli się dowiem, że to był jeden wielki wał ja tego nie daruje jej rodzicom, a w szczególności mojemu ojcu. Jeżeli będzie jest tak jak mówię to moi rodzice już mnie stracili. Dlaczego to robię? Ponieważ kocham tą dziewczynę ponad życie.

Kurcze ja tego nie rozumiem! Jesteś gotowy przestać się odzywać do ojca i wyrzec się go, a trudno Ci olać dziewczynę, która potraktowała Cię jak śmiecia! Brak mi słów na Ciebie!
A tak w ogóle to myślisz że co przed Tobą ojciec może ukrywać? Bo ja tego kompletnie nie rozumiem jaki wpływ na jej rozstanie może mieć Twój ojciec?! To się robi z tego naprawdę Moda na sukces. Ty tu jakieś intrygi węszysz i w ogóle...
Nie rozumiem też do końca postawy tej dziewczyny. Raz Ci każe się leczyć, a później wpuszcza Cię z kwiatkiem do domu nie tłumacząc Ci powodu rozstania. Zaczynam myśleć, że oboje jesteście siebie warci i że nie tylko Ty powinieneś się leczyć, ale ona również.

568

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ja pierdziele Chlopie, co Ty wyrabiasz!!!
Ty juz nie naparzasz orki jak maly traktorek ku dobremu dla siebie, tylko jak zdesperowany japonski kamikadze na dopalaczach rakietowych na plecach, by dojsc po trupach do celu.
Powybijac doslownie wszystkich w pien i dopiac swego. Stalinizm pelna geba - kto ze mna to super a a kto przeciw mnie to kulka w leb. Wazne by panna byla z Toba za  wszelka cene, a ze "denatka" to juz mniejsza z tym.

Kaftanik kolego, kaftanik na Ciebie juz czeka...
Nic tu po mnie... Daniel i reszta widze ze tez odpadli z tego lopatologicznego wykonczenia na rzecz Ciebie.

569

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Nie to jak "Esmeralda" oni się kochają ale nie mogą być razem bo zbyt wiele przeciwności...

570 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-29 21:20:43)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Bags nie irytuj się, chodzi mi o to, że w jakim celu mój ojciec miałby mi mówić że mój związek nie dotrwa do końca marca czy kwietnia, po tym jak ona wróciła do domu? Ja akceptuję jej decyzję, jestem wstanie ją puścić, już to zrobiłem. Chcę się tylko dowiedzieć czy w tym wszstkim nasi rodzice mieli jakiś udział, jeżeli tak to sorry. Ja wiem, że Dominika jest pod ciężką ręką matki, że się boi przeciwstawić. Raz ma takie zdanie, a drugim razem ma inne. Ona ma naprawdę ciężki charakter. Dobra w końcu to powiem, nie wiem czy powinienem. Rozmawiałem raz z Dominika bardzo szczerze, powiedziała mi wtedy, że w marcu 2 lata temu była dosłownie o krok od tego, żeby ze sobą skończyć przez jej matkę, przez to, że ją wykańczała psychicznie.  Wiem i doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że to co piszę tą moją nową teorię, to macie mnie za kompletnego wariata. Chcę się tylko dowiedzieć, o czym mój ojciec rozmawiał z jej rodzicami, czy czasem oni we 4 nie robili jej kociiołu w głowie. Mój ojciec też ma klapki na oczach i widzi teraz tylko moje studia. Nie podoba mu się, że poszedłem do pracy i zaczynam się sam utrzymywać. Dominika miała cały czas kłótnie z jej matką, ja jej zawsze broniłem i  w końcu jej matce przestało się to podobać. Myślicie, że mi jest kur** łatwo? Chcę poznać prawdę o co w tym wszystkim chodzi. Wyjaśnijcie mi dlaczego jak jej się spytałem czy coś do mnie czuję spuściła wzrok i widziałem, że prawie zaczyna płakać, wtedy zamknęła drzwi bez słowa. jje matka też ma chore ambicje co do niej. Mieliśmy plany żeby zamieszkać sami, żeby w końcu ona miała normalne życie.

Edit...
Jutro będę rozmawiał ze swoim ojcem wtedy będę mógł powiedzieć coś więcej.

Ja już powiedziałem, że szanuję jej decyzję. To był jej wybór.

Nie jestem żadnym wariatem, ludzie uwierzcie mi.

Edit2...
Dlaczego teraz tak po mnie jeździcie? Wiem, że to wszystko wygląda śmiesznie ale po jaką cholerę mój ojciec tam jeździł i romzawiał, później jeszcze jego tekst do mnie, ze ten związek nie dotrwa do końca marca?

571

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

A ja Cię rozumiem, bo widzę, że dla miłości zrobisz wszystko. Dokończ swoją detektywistyczną historię i wówczas podejmij jakąś rozsądną decyzję. Tylko jak już będziesz wszystko wiedział, to nie dopisuj sobie kolejnych wątków i usprawiedliwień dla swojej eks. Choć uwierz, też mi się wydaje, że jak sie kogoś kocha to, nie robi się aż takich rzeczy jak Twoja eks. Są przypadki, że ludzie cierpią, bo czują cokolwiek, rozstają się i nie chcą wracać prędko, tutaj trochę sytuacja jest klarowna. Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz, to moim zdaniem powinna dać Ci jakikolwiek sygnał, że jest w niej choć trochę uczucia dla Ciebie, a nie robienie takich okrutnych rzeczy, sam pomyśl.

572

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Oh my god ! Jaki psychol. Bags masz racje, kaftanik czeka,w przyszlosci. 
Ja podziwiam Dominike ze mimo mlodego wieku miala sile uwolnic sie od tego toksyka i uciec od opetanca

573

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Człowieku co ty piszesz, jakiego opętańca. Ja jej nie więziłem, niczego nie zabraniałem robić.


Powiem Wam, że bardzo żałuję, że jednak nie odpuściłem. Napisałem do niej na fb w piątek. Wysłałem jej życzenia świąteczne. Powiedziała, że nie przyjmie ode mnie zaproszenia do znajomych bo sam ją usunąłem. Spytałem się jej jak tam urodziny. Powiedziała dobrze. Po tym spytałem się jej jak w domu, czy wszystko wporządku?. Napisała mi, cytuję, na xhu* Ci to wiedzieć, odpierdo* się człowieku i nie pisz do mnie więcej. I po tym zablokowała mnie na fb.

574

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
rockwoman7 napisał/a:

A ja Cię rozumiem, bo widzę, że dla miłości zrobisz wszystko. Dokończ swoją detektywistyczną historię i wówczas podejmij jakąś rozsądną decyzję. Tylko jak już będziesz wszystko wiedział, to nie dopisuj sobie kolejnych wątków i usprawiedliwień dla swojej eks. Choć uwierz, też mi się wydaje, że jak sie kogoś kocha to, nie robi się aż takich rzeczy jak Twoja eks. Są przypadki, że ludzie cierpią, bo czują cokolwiek, rozstają się i nie chcą wracać prędko, tutaj trochę sytuacja jest klarowna. Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz, to moim zdaniem powinna dać Ci jakikolwiek sygnał, że jest w niej choć trochę uczucia dla Ciebie, a nie robienie takich okrutnych rzeczy, sam pomyśl.

Popieram

575 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-31 20:53:29)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

To mnie bardzo zabolało. Jeszcze widziałem jej zdjęcia, wszystko wróciło sad Byłem naprawdę głupi , że zaczynałem to wszystko od nowa. Z rodzicami nie mogę się dogadać, cały czas są jakieś awantury. Nie rozumiem dlaczego mnie tak traktuje. Co ja jej takiego zrobiłem?


Edit...
Ja naprawdę mam już tego wszystkiego dosyć. Po prostu, nie mam już sił na to wszystko hmm Nie wiem, może byłoby lepiej dla wszystkich gdyby mnie nie było. Nie wiem sam już nic nie wiem.

576

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Człowieku co ty piszesz, jakiego opętańca. Ja jej nie więziłem, niczego nie zabraniałem robić.


Powiem Wam, że bardzo żałuję, że jednak nie odpuściłem. Napisałem do niej na fb w piątek. Wysłałem jej życzenia świąteczne. Powiedziała, że nie przyjmie ode mnie zaproszenia do znajomych bo sam ją usunąłem. Spytałem się jej jak tam urodziny. Powiedziała dobrze. Po tym spytałem się jej jak w domu, czy wszystko wporządku?. Napisała mi, cytuję, na xhu* Ci to wiedzieć, odpierdo* się człowieku i nie pisz do mnie więcej. I po tym zablokowała mnie na fb.

No to masz sytuację klarowną jak rosół z kurczaka.
Nic teraz nie musisz poza jednym.
Zacznij żyć własnym życiem.Wyjedź i nie wracaj nigdy.Spal dosłownie wszystkie mosty i wszystko co związane jest z Dominiką.Zapomnij raz na zawsze że,ta osoba istniała.
Zapal już w końcu tą swieczkę nad grobem Waszego związku.

577

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Człowieku co ty piszesz, jakiego opętańca. Ja jej nie więziłem, niczego nie zabraniałem robić.


Powiem Wam, że bardzo żałuję, że jednak nie odpuściłem. Napisałem do niej na fb w piątek. Wysłałem jej życzenia świąteczne. Powiedziała, że nie przyjmie ode mnie zaproszenia do znajomych bo sam ją usunąłem. Spytałem się jej jak tam urodziny. Powiedziała dobrze. Po tym spytałem się jej jak w domu, czy wszystko wporządku?. Napisała mi, cytuję, na xhu* Ci to wiedzieć, odpierdo* się człowieku i nie pisz do mnie więcej. I po tym zablokowała mnie na fb.

więc masz odpowiedź, badź mężczyzną i lej na tą pannicę sikiem prostym, bo to nie Ty masz problem tylko ona. Ty naprawdę kochasz PRAWDZIWIE, to co robisz to definicja prawdziwej miłości, gdzie znosiłeś upokorzenia, wyzwiska, pomiatanie sobą, mimo tego nadal chciałeś być przy niej i nie odwzajemniałeś jej tym samym, dno a nie dziewczyna, pusta gówniara myśląca WYŁĄCZNIE O SOBIE.

nie pisz do niej, choć na Twoim miejscu, zrobiłabym podsumowującą treść tego wszystkiego, wygarnęłabym jej te wszystkie wyzwiska, napisałabym coś od siebie, ale może nie rusz już gówna bo będzie bardziej walić....


trzymaj sie! Głowa do góry, z pewnością ktoś Cię doceni, masz lekcję na przyszłość, bądź ostrożniejszy z ufnością.

578

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Ja naprawdę mam już tego wszystkiego dosyć. Po prostu, nie mam już sił na to wszystko  Nie wiem, może byłoby lepiej dla wszystkich gdyby mnie nie było. Nie wiem sam już nic nie wiem.

Ja nie mam zamiaru jej wyzywać. Prawdziwy facet tak nie postępuje. Nie chcę też zniżyć się do jej poziomu. Nie tak jestem wychiwany a żałuję, że nie jesten skurwysynem i łajdakiem do kwadratu.

579

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Ja naprawdę mam już tego wszystkiego dosyć. Po prostu, nie mam już sił na to wszystko  Nie wiem, może byłoby lepiej dla wszystkich gdyby mnie nie było. Nie wiem sam już nic nie wiem.

Ja nie mam zamiaru jej wyzywać. Prawdziwy facet tak nie postępuje. Nie chcę też zniżyć się do jej poziomu. Nie tak jestem wychiwany a żałuję, że nie jesten skurwysynem i łajdakiem do kwadratu.

nie chodzi o wyzwiska, ale o prawdę do bólu, ale zostaw to, musisz odciąć się jak najprędzej.
Ona nie jest warta niczego.

580 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-31 21:02:16)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Miałem już wiele myśli na głowie, ten cały ból jest za duży. Kocham ją a wzamian zostaję gardzony, upokarzany, wyzywany nie wiem dlaczego? Nie zdradziłem jej, zawsze ją wspierałem, miała we mnie oparcie a tu nagle taka sytuacja.


Edit...
To wszystko zaczyna mnie przerastać hmm

581

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

olała Cie odpuść bo naprawde kaftanik ja np dzisiaj mam urodziny i co nawet nikt mi życzeń nie złożył i żyje odpuść

582

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Zamiast siedzieć i jęczeć to bierz telefon i dzwoń do kumpli.Może jakaś imprezka się kroi a Ty o tym nie wiesz.
Wal do łazienki,ogol się,wklep jakieś pachnidła,załóż jakieś luzackie ciuchy i smaruj w miasto chłopie.
Za młody jesteś by marnować sobie życie z powodu jakiejs tam dziouchy.Tyle pięknych kobiet czeka a Ty jęczysz,jęczysz...

583

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
arkadiusz3103 napisał/a:

olała Cie odpuść bo naprawde kaftanik ja np dzisiaj mam urodziny i co nawet nikt mi życzeń nie złożył i żyje odpuść

100lat!!!

584 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-31 21:09:04)

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia

Arek rozumiem kogoś olać ale ku**** w taki sposób? Z taką premedytacją? Wiem, że wiele z Was jak nie wszyscy uważają mnie za kluchę, wariata który dał się tak poniżać. Znosiłem się to wszystko ale ile można?


Edit...
Próbowałem, to jest jedyna rzecz jakiej nie mogę sobie zarzucić, że się starałem do bólu. Mimo tych wielu krzywd, które mi wyrządziła, kocham ją. To może się wudawać dziwne ale tak jest. Nie wiem czy jeszcze kiedyś będę w stanie pokochać tak samo mocno?

585

Odp: Rozstanie z miłością mojego życia
scooby napisał/a:

Arek rozumiem kogoś olać ale ku**** w taki sposób? Z taką premedytacją? Wiem, że wiele z Was jak nie wszyscy uważają mnie za kluchę, wariata który dał się tak poniżać. Znosiłem się to wszystko ale ile można?

Własnie chłopie.
Ile jeszcze masz zamiar to znosić?
Nie szkoda Ci własnego życia dla tej panny?

Posty [ 521 do 585 z 748 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z miłością mojego życia

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024