Jeszcze jedno, wydaje mi się że niektórzy źle tutaj piszą, to jest moje zdanie więc bez urazy. Ona się zmieniła przez Ciebie. Może wyda się to dla Ciebie dziwne ale zmieniła się właśnie przez to że byłeś dla niej taki dobry. Też tak miałem z dziewczyną, byłem przekochany, to dlaczego się jej znudziłem? Twoja strzelała focha a Ty że tak powiem, właziłeś jej do dupy. Ona by bardziej wolała jakbyś nie reagował na jej fochy. Bo to tylko gierka ze strony dziewczyny, strzeli fochem bo wie że tym osiągnie cel a po jakimś czasie dojdzie do wniosku że Ciebie nie chce takiego jak będziesz robił wszystko co ona zechce. Grała Ci na emocjach a Ty sie temu poddawałeś. Jeśli by była Twoja wina w czym to wiadomo ze powinienes przeprosić, ale tylko raz, nie że napierasz cały czas. Jeśli by sie obraziła z blahego powodu to prosze bardzo, obrazaj sie ile Ci pasuje. Wtedy zrozumie że nic tym nie zdziała i przestanie tak robić. Przez Ciebie się zmieniła, dlatego jeśli by chciała wrócić to mógłbyś jej dać szanse bo nie zdradziła Cie ani nic takiego. Jesli by chciała wrócić to nie możesz się zgodzić od razu. Niech walczy o Ciebie i dokładnie uświadomi sobie że źle zrobiła, bo jak poddasz się od razu to będzie wiedziała że zawsze będzie mogła wrócić. Teraz nie pisz do niej nic. Jeśli będziecie razem to musisz się zmienić bo jestem pewny że będzie tak samo, i nie tylko z nią, z każda. Musisz być stanowczy, to Ty decydujesz w większości przypadków. To że bedziesz kochany nic nie da. Wiadomo że nie możesz być nie miły ale zbytnie okazywania uczucia zniechęca kobiete, sam się o tym przekonałem. Dajmy na to podział zależenia w 100 procentach na dwie osoby. Jeśli Ty jej okażesz 70% to ona Tobie tylko 30%. Musi być 50 na 50. Zapamietaj to bo to jest prawda. Kobieta cały czas chce zdobywać chlopaka w związku a nie mieć go na każde zawołanie jak psa
457 2013-03-25 20:22:27 Ostatnio edytowany przez scooby (2013-03-25 20:25:39)
Każdy przeżywa rozstanie na swój sposób. Mi pod nogami zapadł się cały grunt, cały świat zwalił na głowę. To mnie zabolało tak bardzo, ponieważ zrobiłem naprawdę dużo dla nas, rozumiesz to Poprostu Daniel. Harowałem na 3 etaty, szkoła, dom, praca. Robiłem wszystko, żeby było nam dobrze. Ona to doceniała bardzo ale w pewnej chwili się zmieniła od tak. Nie mówię, że nie i nie wstydzę się tego powiedzieć, potraktowała mnie jak śmiecia, zeszmaciła i poniżyła do 0. Nie dziw mi się, że chciałem zrobić wszystko żeby spróbować to uratować, a ona skopała mnie jeszcze bardziej i to zrozumiałem. Powiedziałem, że odpuszczam na dzień dzisiejszy, olewam ją.
Edit...
Widzisz Tomek, jak ona strzelała fochy to ja nie reagowałem. Raz tylko zareagowałem jak nie odzywała się do mnie przez 3 dni i to wszystko, przez większość czasu nie reagowałem na jej fochy
Nawet sobie nie wyobrażasz jakie kobiety potrafią być, zwłaszcza w złości, dopiero później to do nich dochodzi że źle zrobiły
Nadula, wiem że nie powinienem czytać jej wiadomości ale równie dobrze mogła mi powiedzieć prawdę ;d nie napisze w ogóle nic do niej, jeśli kocha to zacznie się starać. Scooby, kobieta to trudna maszyna ;d do tej pory wydawało mi się że jak będę dla niej taki milutki i robił wszystko żeby była szczęśliwa to mnie nigdy nie zostawi, tu właśnie z nimi jest inaczej;d dopiero się o tym przekonałem. Im bardziej udowadniasz że Ci zależy tym mniej jest Tobą zainteresowana bo już nie musi Cię zdobywać, po prostu Cie ma. Dla chłopaka związek to tak jakbyś pracował w kopalni ;d cały czas musisz działać. To jest niezrozumiałe bo przecież powinno być jej dobrze skoro jesteś taki idealny dla niej, Tobie się tak wydaje, dla niej stajesz się nudny, ona cały czas w związku musi Cię zdobywać. Też tego pojąć nie mogę no ale tak jest ;d
Tomku a ja z własnego doświadczenia uważam że mężczyzna jeśli zdobył kobietę to myśli że już ją ma na zawsze. Niestety tak było w moim przypadku. Tak naprawdę w związku nie ważne ile już trwa obydwie strony powinny o siebie zabiegać
Poprostu Daniel, nie denerwuj się człowieku. Masz dużo racji, nie mówię, że nie ale ja potrzebuję jeszcze czasu, żeby przyjąć do wiadomości, że na żaden powrót się nie zgodzę... Po prostu nie umiem postawić tego jasno przed sobą. Na dzień dzisiejszy przyjąłem do wiadomości, że to koniec, że mi ubliżała, potraktowała jak śmiecia ale ja się nie umiem odkochać na zawołanie. Jest mi przykro i jestem na nią wściekły ale również wściekły na siebie, że dałem się tak poniżyć
i zbłaźnić. To była moja pierwsza dziewczyna na poważnie i myślałem, że to to ale się przeliczyłem.
Edit...
Dokładnie raptorr, masz 100% racji. Serce by mi mówiło, żeby wrócić ale tym razem posłuchałbym się głowy. Musiałaby mi naprawdę pokazać, że jej na mnie zależy, że mnie kocha i jest strasznie przykro, że tak mnie potraktowała, a i tak nie wiem czy bym się na to zgodził. Zraniła mnie bardzo i do tej pory się zastanawiam czy warto się starać, dawać siebie czy nie lepiej żyć chwilą i korzystać?
Trzeba mieć mocne nerwy,żeby się nie denerwować... Nikt tu nie neguje tego ,że jest Ci źle,ale to że raz piszesz jedno ,a za chwilę drugie. Mówisz,że przyjąłeś do wiadomości,że to juz koniec,co nie jest prawdą,daję sobie rękę uciąć,że gdyby teraz ona Ci napisała,że wróci,ale musisz się zmienić poleciałbyś do niej jak piesek i zrobił wszystko czego "księżniczka" sobie życzy. Piszesz,że jest Ci przykro i jesteś na siebie wściekły,że dałeś się poniżyć,a jednak robisz to w dalszym ciągu,to że nie masz jaj już wszyscy wiemy,miałam nadzieję,że masz chociaż odrobinę szacunku do swojej osoby,no ale się przeliczyłam.
No to bardzo dobrze bo foch to tylko gierka. Myślisz że mi jest łatwo? ja też bez swojej dziewczyny sobie nie wyobrażam życia i cały czas mnie kusi żeby napisać, ale nie zrobię tego, ona ma się odezwac, to chyba jedyny sposób. Z poprzednia miałem tak jak Ty, robiłem wszystko dla niej, nie starczało mi od wypłaty to wypłaty żeby tylko była szczęśliwa, tylko przez moment to doceniała
Powiedziałem, że odpuszczę i tak zrobię. Powiedz mi jeszcze, czy jeżeli nie odezwie się do mnie przez jakiś czas, mogę spróbować nawiązać jakiś kontakt czy wtedy przyjąć do wiadomości, że to już koniec?
Po przejsciach, ja o tym doskonale wiem, tylko że ja nazbyt się starałem kiedyś, nie dałem jej szansy wykazania jej. o to mi chodzi
Każdy przeżywa rozstanie na swój sposób. Mi pod nogami zapadł się cały grunt, cały świat zwalił na głowę. To mnie zabolało tak bardzo, ponieważ zrobiłem naprawdę dużo dla nas, rozumiesz to Poprostu Daniel. Harowałem na 3 etaty, szkoła, dom, praca. Robiłem wszystko, żeby było nam dobrze. Ona to doceniała bardzo ale w pewnej chwili się zmieniła od tak. Nie mówię, że nie i nie wstydzę się tego powiedzieć, potraktowała mnie jak śmiecia, zeszmaciła i poniżyła do 0. Nie dziw mi się, że chciałem zrobić wszystko żeby spróbować to uratować, a ona skopała mnie jeszcze bardziej i to zrozumiałem. Powiedziałem, że odpuszczam na dzień dzisiejszy, olewam ją.
Edit...
Widzisz Tomek, jak ona strzelała fochy to ja nie reagowałem. Raz tylko zareagowałem jak nie odzywała się do mnie przez 3 dni i to wszystko, przez większość czasu nie reagowałem na jej fochy
NO właśnie i to jest Twój błąd , największy , od tego się zaczyna wszystko co złe. "cały świat". Nie może 1 osoba tworzyć Nam całego świata , nie może odejście, decyzja , humor etc 1 osoby decydować o Naszym życiu i planach. Żyjesz dla siebie , Partner żyje dla siebie i Wasze światy powinny się gdzieś tam przecinać i tworzyć 3 odrębny świat w którym żyjecie. A opocz tego każde z Was ma swój świat , swoją przestrzeń w której się realizuje , spełnia , odpoczywa. Nawet w najlepszych związkach ludzie potrzebują czasu dla siebie, swojej oazy. NIe można być dla kogoś całym światem bo można się porzygać.
Twoja miłość jest CHORA ! To Ty ją zmieniłeś. Obrzydziłeś jej siebie.
"Nie dziw mi się, że chciałem zrobić wszystko żeby spróbować to uratować, a ona skopała mnie jeszcze bardziej i to zrozumiałem"
Nie zrozumiałeś bo skopała Cię raz , i jeszcze raz i jeszcze raz i potem jeszcze raz a Ty dalej swoje.
Z takim podejściem nie będziesz miał żadnych kobiet. Trzeba zacząć od siebie. Od swojego świata.
tego scooby to i ja chciałbym się dowiedzieć ;d czy jeśli nie odezwie się po dłuższym czasie to czy przypomnieć jej o sobie, na razie czekam na jej ruch. Pomoże ktoś? przypomnieć o sobie po dłuższym czasie czy nie?
Powiedziałem, że odpuszczę i tak zrobię. Powiedz mi jeszcze, czy jeżeli nie odezwie się do mnie przez jakiś czas, mogę spróbować nawiązać jakiś kontakt czy wtedy przyjąć do wiadomości, że to już koniec?
hahahahahaha obstawiałem że za 2 dni będzie pisał o kontakcie ale jednak mnie zaskoczył i po kilkunastu minutach po odpuszczeniu pojawia się rozmowa o nawiązaniu kontaktu jesteś "miszczem"
Ja Ci mówię , jedź do niej w święta , kup sobie 2 jajeczka wielkanocne bo swoich nie masz , kwiaty , zajączka i jedź z życzeniami Może wróci do Ciebie
Obudzisz się wreszcie ? Aż za subskrybuje ten temat
467 2013-03-25 20:40:26 Ostatnio edytowany przez bags (2013-03-25 20:40:46)
tego scooby to i ja chciałbym się dowiedzieć ;d czy jeśli nie odezwie się po dłuższym czasie to czy przypomnieć jej o sobie, na razie czekam na jej ruch. Pomoże ktoś? przypomnieć o sobie po dłuższym czasie czy nie?
Zerknij Tomek do siebie na liste 34 krokow i zastosuj sie do nich a eksowa wyslij w kosmos, bo zwariujesz od tego konwejeru bezsensownych mysli o czyms, czego nie ma.
Poprostu Daniel, chcę tylko wiedzieć wiadomo, że będzie mnie korciło ale się nie dam. Już za dużo zrobiłem, za bardzo jej pokazałem jak mi zależy.
to co chcesz teraz scooby zrobic? jeśli napisze i zacznie się starać to będziesz z nią?
Teraz mam duży mętlik w głowie ale na pewno nie zgodziłbym się od razu Musiałbym to wszystko poukładać sobie w głowie... Po tym jak mnie potraktowała, dużo mnie nauczyło ale takiego ciosu długo się nie zapomina.
Scooby bo Ty nie zgodziłbyś się od razu,musiałaby drugi raz poprosić i wtedy już jesteś jej
zacznij robić coś dla siebie. Ja kiedyś robiłem kaloryfer ale zerwała ze mną dziewczyna, załamałem się i przestałem robić bo nic mnie nie cieszyło. od niedawna zacząłem znów, teraz mnie następna zostawiła ale robie dalej;d nie spodziewałem że takie będą efekty;d pomyśl jak będą reagować dziewczyny jak pojedziesz latem nad jezioro czy gdzieś ;d rób coś, bo się zadręczysz
Kwiatuszek nie dołuj mnie proszę Nie wiem co bym zrobił. Nie potrafię teraz odpowiedzieć na to pytanie. To nie jest łatwe ale mogę śmiało powiedzieć, że musiałbym to wszystko przemyśleć, musiałaby mi pokazać jak bardzo mnie kocha, że jest jej naprawdę przykro, że tak ze mną postąpił, a najważniejszą rzeczą byłoby pokazanie mi, że zmieniła swoje zachowanie, że jest taka jak kiedyś.
Scooby bo Ty nie zgodziłbyś się od razu,musiałaby drugi raz poprosić i wtedy już jesteś jej
Najpierw , zanim by się zgodził , przeprosiłby ją i zapytał się co może dla niej zrobić
Proszę was bez jajec, ja naprawdę zrozumiałem. Zrozumiałem również, że źle robiłem tak jak robiłem tzn. dawałem za dużo od siebie. Przez tą sytuację naprawdę stałem się oschły Jeszcze boli ale wiem, że to przejdzie
Ty za każdym razem piszesz coś innego, raz że bedziesz czekał aż się odezwie i zacznie starać a później temu zaprzeczasz i mówisz że Ci przejdzie
Ta...a jutro zajrzę na wątek i wydam z siebie stłumiony jęk po przeczytaniu "a może się odezwie" "może zrozumiała" "dam jej czas a potem się odezwę"...
Chłopie załamałeś mnie dzisiaj bo nie zapytałeś co ładnego na te przeprosiny jej kupić
a może tak przyjęcie z okazji urodzin ? I jajko niespodzianka na wielkanoc i przy okazji przeprosisz Wszystko za jednym zamachem. Zaproponuj czy posprzątać po przyjęciu i odwieść ją do domu
Dobra to teraz zbiorę wszystko do kupy, żeby było wszystko jasne. Na dzień dzisiejszy nie chcę z nią mieć nic wspólnego. Oleję ją, albo jak to Fevers mi doradził, dam sobie czas na to wszystko. Na dzień dzisiejszy chcę się pogodzić z myślą, że to już koniec. To co ona teraz będzie robiła to jej sprawa, czy się odezwie czy nie ja na pewno nie zrobię tego pierwszy. Za bardzo mnie zeszmaciła, zresztą pomogłem jej w tym.
Panowie, co wy tu odwalacie...
Zero kontaktu! Potraktujcie to jako pracę nad charakterem. Choćby nie wiem, jak was korciło, choćby minęły 2 tygodnie, miesiąc, pół roku, nie ma żadnego "przypominania o sobie"! Zrozumcie, że wszystko zależy od tego, co w niej siedzi, a tego już żadnym postępowaniem nie zmienicie. No, nie do końca. Jak dalej będziecie pokazywać, że jesteście na smyczy, to zmienicie na gorsze. Miejcie wyjebane, a będzie wam dane. Bez zbędnych wyrzutów sumienia olejcie jakiekolwiek okazje do wysłania życzeń. Dla tamtych pań NIE ISTNIEJECIE. Uwierzcie mi, jak kobiecie zależy na facecie to o suchym pysku za nim Saharę przeleci, i w dupie będzie miała to, że jej na dzień kobiet kwiatów nie przysłał. Ale to musi być prawdziwy facet, a nie miękka klucha.
czy się odezwie czy nie ja na pewno nie zrobię tego pierwszy.
a jak ona zrobi to pierwsza ?
To z nią porozmawiam jak normalny człowiek, powiedzmy, że normalny. Na pewno nie będę skakał z radości
No to ja zaczynam odliczanie do kolejnej zmiany decyzji przez scoobyego.
Zanotujmy 20.37
484 2013-03-25 21:37:36 Ostatnio edytowany przez Poprostu Daniel (2013-03-25 21:39:02)
Wszystko jasne
a o czym będzie gadał normalny facet z kobietą która krzyczała żeby się odpierdolił i jest popierdolony ?
Wydaję mi sie że normalna osoba nie rozmawia już z taka osobą
PS: o pogodzie pogadaj , wiosny nie ma coś sie spóźnia
Hahahahahahah zdziwicie się
Scooby my się cały czas dziwimy jak tylko zaglądamy tutaj
Wiem, wybaczcie mi. Ale teraz na prawdę odpuściłem Nawet muszę wam powiedzieć, że lepiej się czuję z tą świadomością
Widzicie, że te wszystkie beszty po scoobim spływają jak po kaczce? Z takim pacjentem specjalnej troski trzeba inaczej, i żeby nie było, że się naśmiewam, bo sam podobne akcje przechodzę, chociaż moja sytuacja z grubsza inna
i już z lekka się ogarnąłem, ale pamiętam, jak tuż po rozstaniu pie*dolca dostawałem.
Kwiatuszek nie dołuj mnie proszę
Nie wiem co bym zrobił. Nie potrafię teraz odpowiedzieć na to pytanie. To nie jest łatwe ale mogę śmiało powiedzieć, że musiałbym to wszystko przemyśleć, musiałaby mi pokazać jak bardzo mnie kocha, że jest jej naprawdę przykro, że tak ze mną postąpił, a najważniejszą rzeczą byłoby pokazanie mi, że zmieniła swoje zachowanie, że jest taka jak kiedyś.
Co Ty człowieku pierd***sz jakie przemyśleć,co pokazać? Bez wahania byś ją przyjął
Właśnie, że nie... Bolało by mnie to ale bym tego nie zrobił.
Właśnie, że nie... Bolało by mnie to ale bym tego nie zrobił.
Kogo Ty chcesz okłamać? Siebie? Nas? Nie widzisz,że tu każdy się z Ciebie już nabija? Powiem Ci więcej masz taką obsejsę na punkcie tej panny,że nawet gdybyście byli nadal razem i zastał byś ją w łóżku z innym facetem,to zapewne jeszcze byś ją przepraszał,że przeszkodziłeś Przykre to,ale zajebiście prawdziwe...
Teraz troszeczkę za bardzo pojechałaś. Uwierz mi dziewczyno, że nie pozwoliłbym jej do mnie wrócić od tak. Nie wiem w ogóle czy dałbym jej szanse. Potraktowała mnie jak śmiecia, ja się poniżyłem do samego 0 próbując to wszystko naprawić. Nie wiedząc czemu to robiłem. Teraz mnie nie obchodzi co ona będzie robić, z kim się będzie spotykać. Mam to głęboko w dupie, wolę żyć bez niej niż z nią i być poniżanym Nikogo tutaj nie próbuję okłamać. Jestem młody i niedoświadczony w życiu. To co mi zrobiła bardzo zabolało ale muszę iść do przodu i mam teraz wyjeb****
Teraz troszeczkę za bardzo pojechałaś. Uwierz mi dziewczyno, że nie pozwoliłbym jej do mnie wrócić od tak. Nie wiem w ogóle czy dałbym jej szanse. Potraktowała mnie jak śmiecia, ja się poniżyłem do samego 0 próbując to wszystko naprawić. Nie wiedząc czemu to robiłem. Teraz mnie nie obchodzi co ona będzie robić, z kim się będzie spotykać. Mam to głęboko w dupie, wolę żyć bez niej niż z nią i być poniżanym
Nikogo tutaj nie próbuję okłamać. Jestem młody i niedoświadczony w życiu. To co mi zrobiła bardzo zabolało ale muszę iść do przodu i mam teraz wyjeb****
A najważniejsze, to żebyś przestał pisać, jak to nie masz wyrąbane, i wziął się za siebie. Bo tak naprawdę za każdym razem kiedy to piszesz tylko pokazujesz, że... tak nie jest. Więc weź się do roboty. Czeka Cię dużo pracy nad sobą. Start.
Start od teraz i obiecuję Wam, że już więcej nie napiszę w tym wątku jak to ja mam wyjbe*** czy mnie to już nie obchodzi itp.
Nadula ma racje, tutaj po prostu zrobił się juz wątek kabaretowy
"że nie pozwoliłbym jej do mnie wrócić od tak" zawsze sobie zostawiasz furtkę , bo wiesz że byś wrócił. W każdym Twoim poście , "nie pozwoliłbym od razu" ; "nie pozwoliłbym od tak" ; "zobaczymy" ; "pomyśle jak się odezwie" ; "może wróci"
To już jest kretynizm
NO i elegansio ;d ja dzisiaj też rozpaczałem ale zobaczyłem że inne rzeczy też mogą cieszyć, świat się nie zawalił. Np, przed chwilą pojechałem po piwka i leciała w radiu ta piosenka http://www.youtube.com/watch?v=rYzdfyB7vyQ ;D uświadomiłem sobie że świat się nie kończy, tak mi ta nutka poprawiła humor że całą drogę sobie śpiewałem I do, I do, do do do do ;D a jeszcze po południu myślałem że nie umiem tak dalej życ ;D
Dobra nuta poprawia humor. Ostatnio słuchałem sobie piosenki zespołu Verba - Chcę Tam Być. Tą piosenkę włączam sobie codziennie rano gdy wsiadam do samochodu.
498 2013-03-25 22:22:32 Ostatnio edytowany przez raptorrr (2013-03-25 22:25:30)
Z naszego punktu widzenia kretynizm, ale nie zapominaj, że koleś ma klapki na oczach i nie potrafi trzeźwo pomyśleć. Jakbyś mu mózgownicę zresetował tak, żeby o tamtej zapomniał, to by tu wszedł, przeczytał samego siebie i powiedział: o ku*wa!
Kurde, powpychali się do wypowiedzi Daniela się odnosiłem.
On ma głowę resetowaną od 16 stron już. Ja tez przechodziłem rozstanie i wiadomo że każdy jest "zamroczony"
Ale jemu dziewczyna wyraźnie powiedziała : Spierdalaja , odpierdol się, jesteś pierdolnięty , idź się leczyć a on pisze może Dominika wróci
Więc Wam mówię, że nie ma takiej opcji, żebym jej pozwolił wrócić. To jest przeszłość, chcę iść przed siebie i znaleźć kogoś kto mnie pokocha naprawdę i będzie mu zależeć.
Ja sie mu nie dziwie bo z jedną dziewczyną też byłem oślepiony tak samo jak scooby, dopiero z tą przejrzałem na oczy, wiem że ona też cierpi, ale na własne życzenie. Ja jej nie kazałem mnie zostawiać, po prostu zacząłem dostrzegać inne rzeczy które mogą cieszyć, nawet głupia piosenka ;d " miłość jest jak bańka mydlana, jeśli raz pęknie, drugi raz nie będzie taka sama, ale następna może być jeszcze piękniejsza"
To ja proponuję tak: skubi, koniec pie*dolenia, znikasz na tydzień, a za tydzień zdajesz nam sprawozdanie, co osiągnąłeś przez ten czas, co zrobiłeś dla siebie. Przez tydzień nie udzielasz się w tym temacie - otrzymałeś już wystarczający feedback, nie ma już nic więcej do powiedzenia. Run, Forrest!
503 2013-03-25 22:37:35 Ostatnio edytowany przez Kwiatuszek100 (2013-03-25 22:38:29)
Ta a za tydzień to on napisze że z Dominika siedzi na Dominikanie he he
Sorry minęła godz a on nie zmienił zdania...scooby teraz to mnie serio zaskoczyłeś...
Dobra... Dokładnie za tydzień w poniedziałek zdaje sprawozdanie i nie przypominam o moim temacie w ogóle Na razie koniec gadania na mój temat
Ta a za tydzień to on napisze że z Dominika siedzi na Dominikanie he he
Sorry minęła godz a on nie zmienił zdania...scooby teraz to mnie serio zaskoczyłeś...
To byłby postęp, nieprawdaż? pod warunkiem, że Dominika byłaby tam tylko po to, żeby mu plecy olejkiem smarować, ewentualnie masaż stóp zrobić
Może się gonić
czyli koniec tematu? głowa do góry scoobi ;d wie może ktoś kiedy przyjdzie wiosna??;p
Może ktoś przyjdzie wiosną
Dobra... Dokładnie za tydzień w poniedziałek zdaje sprawozdanie i nie przypominam o moim temacie w ogóle
Na razie koniec gadania na mój temat
No trzymam Cię za słowo
to i ja napisze w poniedzialek co z moim zwiazkiem ;d
poczytałem co za bzdury wypisujesz może przemyśli może wróci a Ty ją przyjmiesz na pewno na 100%przyjmiesz trochę godności jesteś facetem choć coraz bardzie w to wątpię , aż musiałem się napić bo na trzeżwo nie dało rady tego czytać ,dam jej czas to wróci tylko to nie ona do ciebie wróci tylko ty do niej ścierko tak ścierko będziesz tak traktowany jak szmata dobra z twojego postu zrobiła się tragikomedja ,zacznij wyciągać wnioski z czyiś postów ,a ja tu będę zaglądał żeby się pośmiać . PRZEMYŚL TO
poczytałem co za bzdury wypisujesz może przemyśli może wróci a Ty ją przyjmiesz na pewno na 100%przyjmiesz trochę godności jesteś facetem choć coraz bardzie w to wątpię , aż musiałem się napić bo na trzeżwo nie dało rady tego czytać ,dam jej czas to wróci tylko to nie ona do ciebie wróci tylko ty do niej ścierko tak ścierko będziesz tak traktowany jak szmata dobra z twojego postu zrobiła się tragikomedja ,zacznij wyciągać wnioski z czyiś postów ,a ja tu będę zaglądał żeby się pośmiać . PRZEMYŚL TO
poczytałem jeszcze raz te bzdury i chyb Ty chcesz tu usłyszeć od ludzi że ona wróci bo przemyśli że odczekaj troche i kup kwiaty i jedż do niej wiesz życie to nie bajka ani serial ,życie jest wredne czasami da kopa w dupę i pozbierać się nie można ja to wiem od 20 lat życie mnie nie rozpieszczało ale nie o tym ,i kto powiedział że twoja pierwsza miłość to ostatnia i że ta pierwsza to od razu do końca życia jesteś młody to korzystaj z życia kur.......mać
Arek Twoje ostatnie 2 posty bardzo mnie zmotywowały. Chcę pokazać jej a przede wszystkim sobie, że niebyło warto. Chcę sobie udowodnić, że jestem prawdziwym facetem z jajami aczkolwiek wrażliwym, może aż za bardzo ale tutaj nic nie poradzę. Widzisz, ja wiem, że zżycie nie jest bajką i nas nie rozpieszcza. Może jestem młody i jeszcze głupiutki ale uwierzcie mi, że wiem. Dużo osób mi mówi, że jestem aż nadto poważny jak na swój wiek, że mam duże serce i zawsze jestem w stanie pomóc. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego Ona tak się zachowała. Cały czas szukam przyczyny. Nie chodzi mi tutaj o to dlaczego ze mną zerwała ale o to w jaki sposób. Może faktycznie muszę się zmienić, stać obojęrny, zacząć zachowywać się jak palant i mieć wyje**** na wszystko? Nie wiem?
A do czego Ci to potrzebne wiedzieć dlaczego tak zrobiła?????
Może okres miała,może nie chciało jej się gadać,może ją ktoś wkur...,może ją majtki obcierały...
Jejku ale Ty uparty jesteś zrobiła tak no i już,będziesz kolejny miesiąc nad tym rozmyślał?
A wiesz ja się zacznę zastanawiać co by było gdyby babka wąsy miała i też będę się głowić jak Ty dzień i noc nad tym jak Ty...
I nie szukaj przyczyny bo tylko tracisz czas nie masz innego zajęcia?
Mam na 11 do pracy idę
O tyle spokoju będzie
Nie no żart oczywiście. Skup się nad czymkolwiek innym bo Ci włosy i zęby polecą...
Arek Twoje ostatnie 2 posty bardzo mnie zmotywowały. Chcę pokazać jej a przede wszystkim sobie, że niebyło warto. Chcę sobie udowodnić, że jestem prawdziwym facetem z jajami aczkolwiek wrażliwym, może aż za bardzo ale tutaj nic nie poradzę. Widzisz, ja wiem, że zżycie nie jest bajką i nas nie rozpieszcza. Może jestem młody i jeszcze głupiutki ale uwierzcie mi, że wiem. Dużo osób mi mówi, że jestem aż nadto poważny jak na swój wiek, że mam duże serce i zawsze jestem w stanie pomóc. Nie mogę tylko zrozumieć dlaczego Ona tak się zachowała. Cały czas szukam przyczyny. Nie chodzi mi tutaj o to dlaczego ze mną zerwała ale o to w jaki sposób. Może faktycznie muszę się zmienić, stać obojęrny, zacząć zachowywać się jak palant i mieć wyje**** na wszystko? Nie wiem?
kto ma miękie serce to ma twardą dupe
Twardym trzeba być a nie miętkim
Ale i twarde lądowanie jest potrzebne do tego aby na przyszłość nauczyć się spadać na cztery łapy...
Twardym trzeba być a nie miętkim
Ale i twarde lądowanie jest potrzebne do tego aby na przyszłość nauczyć się spadać na cztery łapy...
o tak
Dobra, ja będę leciał. Trzeba do domku wrócić i do pracy się wyszykować