Dzięki wszystkim za te dość ostre słowa w moim kierunku. Ja w niej jestem naprawdę zakochany. Nie odzywałem się do niej to ona inicjowała kontakt. Wiem, że to głupie ale widziałem jej wczorajszą rozmowę z koleżanką na fb i jak dla mnie to już jest koniec. Oddałem się jej w całości, dużo rozmawialiśmy i mówiłem jej, że jeżeli coś jest źle, to niech mi powie ale ona tego nie robiła. Z koleżanką rozmawiała na mój temat ale to była masakra co tam przeczytałem. pisała, że jestem poj****, psychiczny i jeszcze pare różnych epitetów których wolałbym tu nie wymieniać. W odpowiedzi od jej koleżanki przeczytałem, że ona nie wie jak mogła ze mną być że byłem wrzodem na **** i tak dalej i tak dalej. Ja jeszcze pamiętam jak mi mówiła jak bardzo mnie kocha, tęsknii, nie potrafię zrozumieć jak można tak postąpić. Jeszcze co mnie dobiło to zdanie Dominiki, że się pochwaliła wszystkim w szkole, że ze mną zerwała w walentynki mówiąc mi wypi**** mi z tad, jak ja się nie rozpłakałem itp. To całe towarzystwo jest o **** potłuc. Nie rozumiem czym sobie zasłużyłem na takie potraktowanie, za to, że byłem dobry, że charowałem jak wuł żeby wszystko było dobrze? Ja mam już tego dosyć, to wszystko boli jak cholera ale ja ten rozdział zamykam.
Mówi się, że facet nie okazuje tak cierpienia ale ja ją naprawdę kocham, czystą miłością, całym moim sercem ale widzę, że muszę to wszystko przetrzymać i to zakończyć, wolałbym dostać porządne lanie niż cierpieć tak jak cierpie teraz. Postanowiłem posłuchać się rady Myszeczka23 i napiszę ten list. To wszystko mnie już wykańcza. Coraz częściej wieczorem sięgam po %, wiem, że to nie jest lekarstwo ale to mi pozwala normalnie spać. Żałuję tylko, że nie posłuchałem się ojca, że nie słuchałem tego co on do mnie mówił.