Stary, kochasz ją, chcesz z nią być -rozumiem.
Ale pomyśl, na prawde pomyśl co wolisz:
Być sobą, czyli facetem który lubi sprawiać kobiecie niespodzianki, lubi widziec uśmiech na jej twarzy kiedy dostanie kwiatka albo czekolade.. przy kobiecie która to doceni(czyli innej niz ta w temacie)
Czy o ile wrocicie do siebie - udawac oschłego, przestać się tak starać, być typem 'drania'(bo dziewczyna typowo takiego raczej poszukuje)?
Powiem Ci tyle: kiedys miałem dziewczyne, bylem z nią krótko, a robilem dla niej WSZYSTKO, znosilem WSZYSTKO, az w koncu ze mna zerwala. Dorwałem się do róznych artykulow o podrywaniu, stałem się dupkiem, a nawet i chamem. W kazdym razie w srodku sie i tak dusilem, bo tylko udawalem takiego.. Az poznalem kobiete z ktora bylem do tej pory.. i ta dokladnie jak twoja- przestala doceniac moje starania. Teraz znowu sie dusze, bo odtrącam wszystkich chamstwem które nie jest moim prawdziwym ja. Pomysl, czy chcesz być sobą czy udawać kogos kim nie jestes. Czy ktos jest wart zatracenia wlasnej osobowosci?