arkadiusz3103 napisał/a:olała Cie odpuść bo naprawde kaftanik ja np dzisiaj mam urodziny i co nawet nikt mi życzeń nie złożył i żyje odpuść
100lat!!!
dziękuje i na imprezkę zabierz dziatka czyli mnie ha ha ha ha
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z miłością mojego życia
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10 11 12 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
arkadiusz3103 napisał/a:olała Cie odpuść bo naprawde kaftanik ja np dzisiaj mam urodziny i co nawet nikt mi życzeń nie złożył i żyje odpuść
100lat!!!
dziękuje i na imprezkę zabierz dziatka czyli mnie ha ha ha ha
Można też jęczeć z innych, o wiele bardziej przyjemnych powodów.....a ty jęczysz ze smutku, bezsilności. Spróbuj tej pierwszej opcji-przyjemne, a jakie odprężające :-) :-) :-) :-) :-P
Sorry, przywołuję siebie do porządku! I to natychmiast :-P :-P
Po prostu zmień nastawienie chłopaku, Alterego powyżej podsuwa kilka fajnych opcji, wypróbuj!
Próbowałem, to jest jedyna rzecz jakiej nie mogę sobie zarzucić, że się starałem do bólu. Mimo tych wielu krzywd, które mi wyrządziła, kocham ją. To może się wudawać dziwne ale tak jest. Nie wiem czy jeszcze kiedyś będę w stanie pokochać tak samo mocno?
Edit...
Chyba pierd*** to wszystko na tydzień może 2 i pojadę do Polski do kuzyna.
Arek rozumiem kogoś olać ale ku**** w taki sposób? Z taką premedytacją? Wiem, że wiele z Was jak nie wszyscy uważają mnie za kluchę, wariata który dał się tak poniżać. Znosiłem się to wszystko ale ile można?
Edit...
Próbowałem, to jest jedyna rzecz jakiej nie mogę sobie zarzucić, że się starałem do bólu. Mimo tych wielu krzywd, które mi wyrządziła, kocham ją. To może się wudawać dziwne ale tak jest. Nie wiem czy jeszcze kiedyś będę w stanie pokochać tak samo mocno?
ja jak mnie moja kopła w dupę to też prubowałem ją odzyskać a dziś BARDZO TEGO ZAŁUJĘ
Miłości się nie wybiera, a szkoda Mogę mieć tylko nadzieję, że jest tam ktoś kto na mnie czeka
Edit...
Czy ja czasem nie jestem za spokojny jako facet? Na co dzień, nie klne,może czasami mi się wyrwie, nie palę, od narkotyków z daleka, czasami jakiś alkohol od czasu do czasu Jestem miły dla innych, uczynny,nie wiem co jest ze mną nie tak.
jesteś psychiczny czy co i nie masz szacunku dla starszych pa
scooby mogę napisać ci maila i zadać ci pewne pytanie?
Szpielczka nie ma problemu... wojtek27121992@gmail.com
Edit...
Arek ale dlaczego mówisz, że nie mam szacunku dla starszych?
Wspołczuję. Wiem, że to marna pociecha, ale wszystko kiedyś minie, mi to zajęło rok. Stracony rok, wycięty z życiorysu.
Zachowywałam się podobnie jak Ty, a nawet gorzej, aż cud, że nie zgłosił mnie na policję. Teraz już do tego okresu nie wracam myslami, bo po co. A wstyd mi jak diabli, ale wtedy byłam jak opętana, w ogóle się nie kontrolowałam.
Daj sobie czas, a wszystko się ułoży. Nie myśl o niej, nie wspominaj, nie analizuj, a pewnego dnia się zdziwisz, że wszystko już za Tobą.
Wychodzę z założenia, że wszystko co się dzieje, nie dzieje się bez powodu, czegoś nas to uczy i prowadzi do konkretnego celu.
Szpielczka nie ma problemu... wojtek27121992@gmail.com
Edit...
Arek ale dlaczego mówisz, że nie mam szacunku dla starszych?
bo mam urodziny ha ha a tak po zatym nie korzystasz z doświaczenia starszych
Szpielczka nie ma problemu... wojtek27121992@gmail.com
Edit...
Arek ale dlaczego mówisz, że nie mam szacunku dla starszych?
Mam nadzieję że,te cyferki w mailu to nie Twoja data urodzenia.Jeśli tak to zmień to jak najszybciej bo narobisz sobie problemów.Uwierz.
Co do szacunku.Hm.Może się mylę ale czy nie chodzi o to jak piszesz o swoim ojcu.Pomysl
Ja jej nie prześladuje, nie zasypuję sms. Od czasu rozstania kontaktowałem się jakieś 5 razy i to wszystko... Nie śledzę jej, nie dręczę.
scooby napisał/a:Szpielczka nie ma problemu... wojtek27121992@gmail.com
Edit...
Arek ale dlaczego mówisz, że nie mam szacunku dla starszych?bo mam urodziny ha ha a tak po zatym nie korzystasz z doświaczenia starszych
Nikt nikogo nie zmusza do korzystania z rad kogokolwiek.
Mamy wolną wolę i sami wybieramy co jest dla Nas najlepsze.
Ja jej nie prześladuje, nie zasypuję sms. Od czasu rozstania kontaktowałem się jakieś 5 razy i to wszystko... Nie śledzę jej, nie dręczę.
Ale wciąż o Niej myślisz.
Wyłącz to w końcu w swojej głowie a zobaczysz że,świat nie kończy się na jakiejś tam Dominice.
Dobra, a teraz małe podsumowanie....
więc masz odpowiedź, badź mężczyzną i lej na tą pannicę sikiem prostym, bo to nie Ty masz problem tylko ona. Ty naprawdę kochasz PRAWDZIWIE, to co robisz to definicja prawdziwej miłości, gdzie znosiłeś upokorzenia, wyzwiska, pomiatanie sobą, mimo tego nadal chciałeś być przy niej i nie odwzajemniałeś jej tym samym, dno a nie dziewczyna, pusta gówniara myśląca WYŁĄCZNIE O SOBIE.
nie pisz do niej, choć na Twoim miejscu, zrobiłabym podsumowującą treść tego wszystkiego, wygarnęłabym jej te wszystkie wyzwiska, napisałabym coś od siebie, ale może nie rusz już gówna bo będzie bardziej walić....
trzymaj sie! Głowa do góry, z pewnością ktoś Cię doceni, masz lekcję na przyszłość, bądź ostrożniejszy z ufnością.
Dokładnie, ja również w imię miłości jestem w stanie znieść największą pogardę, ale w każdym człowieku jest jakaś granica, po przekroczeniu której mówisz "basta! już tak dalej nie mogę, to za wiele". Widocznie masz jak ja, że musisz wykorzystać wszystkie szanse zawalczenia o związek, aby powiedzieć i stwierdzić, że masz czyste sumienie i próbowałeś coś zmienić. I za cholerę nie wiń siebie za to, to Ona przecież z Tobą zerwała a nie Ty, to ona to pogrzebała i nie chciała spróbować, dać szansy a NIE TY. Zobacz człowieku co ona z Tobą zrobiła. Z tego co pisałeś, jesteś poukładanym człowiekiem, a przez nią stałeś się chodzącym kłębkiem nerwów, którego świat nazywa się Dominika, która sika na Ciebie, klnie, poniża, ma w dupie to że płaczesz, myślisz, wspominasz. Układałeś scenariusze, które miały usprawiedliwiać ową sytuację i co Ci z tego zostało? Gdyby ona usłyszała, że wylewasz swoje żale na portalu to też by Cię pewnie wyśmiała. Bóg wie co jeszcze o Tobie mówi. Patrz co ona z Ciebie zrobiła.
Ja wiem, że inni piszą, aby Cię w kaftanik ubrać, może i mają rację, oni pisali to po to , aby Cię otrzeźwić. Naprawdę dużo tu mądrych istot jest, które dobrze radzą (sama wiem po sobie, że bardzo mi pomogły niektóre osoby). I dlatego chociaż raz posłuchaj się NAS WSZYSTKICH.
Wspołczuję. Wiem, że to marna pociecha, ale wszystko kiedyś minie, mi to zajęło rok. Stracony rok, wycięty z życiorysu.
Zachowywałam się podobnie jak Ty, a nawet gorzej, aż cud, że nie zgłosił mnie na policję. Teraz już do tego okresu nie wracam myslami, bo po co. A wstyd mi jak diabli, ale wtedy byłam jak opętana, w ogóle się nie kontrolowałam.
Daj sobie czas, a wszystko się ułoży. Nie myśl o niej, nie wspominaj, nie analizuj, a pewnego dnia się zdziwisz, że wszystko już za Tobą.
Wychodzę z założenia, że wszystko co się dzieje, nie dzieje się bez powodu, czegoś nas to uczy i prowadzi do konkretnego celu.
Patrz ilu jest ludzi podobnych do nas, którzy byli w stanie się tak zmarnować, aby tylko ukochana osoba nas zauważyła i wróciła. I każda z nas z biegiem czasu stwierdzimy, że to nie ma sensu. Otrzeźwiejemy i damy sobie szansę na własne "ja". I ważne jest to co napisała morte81 "NIe myśl, nie analizuj, nie wspominaj, a wszystko będzie za Tobą". Pamiętaj, że jeżeli będziesz postępował na odwrót, to będziesz wrogiem dla siebie samego.
Wyłącz to w końcu w swojej głowie a zobaczysz że,świat nie kończy się na jakiejś tam Dominice.
Dokładnie! Wyjdź na imprezę, pobaw się. Dominika to nie jest cały świat. Za kilka miesięcy zobaczysz, że wejdziesz tu i każdemu napiszesz jak to się u Ciebie potoczyło. Że dobrze, że Dominikowanie się skończyło i zacząłeś nowe życie. Poznaj teraz samego siebie, a zobaczysz że później poznasz i zasmakujesz życia z taką osobą, która będzie odwzajemniała uczucie do samego końca, a nie tylko przez jakiś czas.
olała Cie odpuść bo naprawde kaftanik ja np dzisiaj mam urodziny i co nawet nikt mi życzeń nie złożył i żyje odpuść
Setka ! :* została mi flacha, mogę się podzielić !
scooby napisał/a:Człowieku co ty piszesz, jakiego opętańca. Ja jej nie więziłem, niczego nie zabraniałem robić.
Powiem Wam, że bardzo żałuję, że jednak nie odpuściłem. Napisałem do niej na fb w piątek. Wysłałem jej życzenia świąteczne. Powiedziała, że nie przyjmie ode mnie zaproszenia do znajomych bo sam ją usunąłem. Spytałem się jej jak tam urodziny. Powiedziała dobrze. Po tym spytałem się jej jak w domu, czy wszystko wporządku?. Napisała mi, cytuję, na xhu* Ci to wiedzieć, odpierdo* się człowieku i nie pisz do mnie więcej. I po tym zablokowała mnie na fb.
więc masz odpowiedź, badź mężczyzną i lej na tą pannicę sikiem prostym, bo to nie Ty masz problem tylko ona. Ty naprawdę kochasz PRAWDZIWIE, to co robisz to definicja prawdziwej miłości, gdzie znosiłeś upokorzenia, wyzwiska, pomiatanie sobą, mimo tego nadal chciałeś być przy niej i nie odwzajemniałeś jej tym samym, dno a nie dziewczyna, pusta gówniara myśląca WYŁĄCZNIE O SOBIE.
nie pisz do niej, choć na Twoim miejscu, zrobiłabym podsumowującą treść tego wszystkiego, wygarnęłabym jej te wszystkie wyzwiska, napisałabym coś od siebie, ale może nie rusz już gówna bo będzie bardziej walić....
trzymaj sie! Głowa do góry, z pewnością ktoś Cię doceni, masz lekcję na przyszłość, bądź ostrożniejszy z ufnością.
Całkowicie się z Tobą nie zgadzam.
Arek rozumiem kogoś olać ale ku**** w taki sposób? Z taką premedytacją?
Tak musiała! Nie dziwię się jej!
Znosiłem to wszystko ale ile można?
A kto Ci kazał to wszystko znosić?!
rockwoman7 napisał/a:scooby napisał/a:Człowieku co ty piszesz, jakiego opętańca. Ja jej nie więziłem, niczego nie zabraniałem robić.
Powiem Wam, że bardzo żałuję, że jednak nie odpuściłem. Napisałem do niej na fb w piątek. Wysłałem jej życzenia świąteczne. Powiedziała, że nie przyjmie ode mnie zaproszenia do znajomych bo sam ją usunąłem. Spytałem się jej jak tam urodziny. Powiedziała dobrze. Po tym spytałem się jej jak w domu, czy wszystko wporządku?. Napisała mi, cytuję, na xhu* Ci to wiedzieć, odpierdo* się człowieku i nie pisz do mnie więcej. I po tym zablokowała mnie na fb.
więc masz odpowiedź, badź mężczyzną i lej na tą pannicę sikiem prostym, bo to nie Ty masz problem tylko ona. Ty naprawdę kochasz PRAWDZIWIE, to co robisz to definicja prawdziwej miłości, gdzie znosiłeś upokorzenia, wyzwiska, pomiatanie sobą, mimo tego nadal chciałeś być przy niej i nie odwzajemniałeś jej tym samym, dno a nie dziewczyna, pusta gówniara myśląca WYŁĄCZNIE O SOBIE.
nie pisz do niej, choć na Twoim miejscu, zrobiłabym podsumowującą treść tego wszystkiego, wygarnęłabym jej te wszystkie wyzwiska, napisałabym coś od siebie, ale może nie rusz już gówna bo będzie bardziej walić....
trzymaj sie! Głowa do góry, z pewnością ktoś Cię doceni, masz lekcję na przyszłość, bądź ostrożniejszy z ufnością.
Całkowicie się z Tobą nie zgadzam.
scooby napisał/a:Arek rozumiem kogoś olać ale ku**** w taki sposób? Z taką premedytacją?
Tak musiała! Nie dziwię się jej!
scooby napisał/a:Znosiłem to wszystko ale ile można?
A kto Ci kazał to wszystko znosić?!
Jak się z czymś/kimś nie zgadzasz to chociaż zadaj sobie odrobinę trudu na wytłumaczenie dlaczego?
Uwierzcie mi, że potrafię znieść wiele. Wiem, że się ośmieszam, że uwarzacie mnie za mięczaka. Alw z mojej steony to jest prawdziwe uczucie. Tak łatwo o niej nie zapomnę. Boli mnie bardO, to jak mnie potraktowała, nic na to nie mogę poradzić. Powoedziała, że mam wypierdalać w drzwiach, kiedy przyszedłem do niej w walentynki z różami. Naprawdę dużo dla niej, nas zrobiłem. To wszystko mie przerasta nie wiem jal mam sobiebporadzić.
Nie dziwie sie ze Ci tak napisala. A w sumie dziwie ze dopiero teraz. Od tygodni ja meczysz po rozstaniu, w zwiazku tez byles toksykiem i na niej siedziales. Dobrze ze dziewczyna miala sile odejsc zanim zryles jej glowe. Odpusc i daj jej cieszyc sie wreszcie zyciem skoro rzekomo ja kochasz.
Polecam wizyte u psychologa, to naprawde zaden wstyd czy ujma a moze Ci pomoc bo masz problem.
Co ty mówisz jak ją męcze? To, że chciałem porozmawiać normalnie? To jest męczenie. Nie dzwoniłem, nie zasypywałem wiadomościami. To były jednorazowe próby kontaktu...
Uwierzcie mi, że potrafię znieść wiele.
Ale ja w to nie wątpię. Tylko od początku Ci pisałam, że dla tej dziewczyny NIE WARTO znosić wiele! Nie warto znosić takiego upokorzenia jakiego Ty znosiłeś! Ale to Ty przestałeś się szanować i dobrowolnie GODZIŁEŚ SIĘ NA TO I NADAL GODZISZ!
Wiem, że się ośmieszam, że uwarzacie mnie za mięczaka.
Nie. Ja Cię za mięczaka nie uważam. Raczej za głupka, którego z siebie robisz za każdym razem, gdy do niej piszesz, dzwonisz lub jedziesz z kwiatkiem! Jesteś na tyle głupi, że potrafisz kupić kwiatka i pojechać do dziewczyny, która Cię potraktowała jak jakiegoś najgorszego śmiecia, dziewczyny której nie było nawet stać na kulturalne i godne rozstanie!
Bardzo Ci współczuję braku jakiejkolwiek godności.
Ale z mojej strony to jest prawdziwe uczucie. Tak łatwo o niej nie zapomnę.
Przecież to wiadomo, że z dnia na dzień nie zapomnisz! Nikt tego od Ciebie nie wymaga! Ale to nie znaczy, że masz latać za nią gorzej jak kundel tylko dlatego, że ją kochasz!
Boli mnie bardO, to jak mnie potraktowała, nic na to nie mogę poradzić.
No i co z tego, że Cię boli jak Ty nic z tym bólem nie robisz?! Baba "leje Cię po pysku", a Ty nadstawiasz drugi policzek...
Powoedziała, że mam wypierdalać w drzwiach, kiedy przyszedłem do niej w walentynki z różami.
No właśnie. Ona Cię w dniu zakochanych w brutalny sposób rzuca kompletnie nie przejmując się Tobą, a Ty w jej urodziny z kwiatkiem do niej lecisz! Uważasz, że to jest normalne?!
Naprawdę dużo dla niej, nas zrobiłem.
Zdecydowanie dużo za dużo!
A zastanawiałeś się czy ona chce byś to dla niej robił??? Czy ona chciała byś walczył o nią, przyjeżdżał do niej, pisał lub dzwonił? Ona tego NIE CHCIAŁA, więc nie pisz że robiłeś to dla niej lub dla was, bo robiłeś to tylko DLA SIEBIE.
To wszystko mnie przerasta nie wiem jak mam sobie poradzić.
Normalnie. Zająć się sobą i zadbać o siebie. Zacząć kochać siebie i szanować. Bardzo młody jesteś. Wiesz ile osób Ci tego zazdrości? Są tutaj faceci, których żony po 20-stu latach zostawiły i którzy już nie mają praktycznie szans na ponowną miłość. Ale dają jakoś radę i żyją dalej. Doceń to co masz!;)
Co ty mówisz jak ją męcze? To, że chciałem porozmawiać normalnie? To jest męczenie. Nie dzwoniłem, nie zasypywałem wiadomościami. To były jednorazowe próby kontaktu...
Ale to były próby których ona nie chciała! Więc nie musisz zasypywać ją milionem telefonów, by czuła się męczona. Zrozum to!
I tak na koniec dodam coś od siebie: ludzie tutaj poświęcają swój cenny czas, by Tobie pomóc, bo o tą pomoc prosisz. Więc wypadałoby nie olewać tego co piszemy, bo naprawdę przestaniemy Ci pomagać! Doceń tą pomoc. My nie chcemy źle dla Ciebie.
Haha jednorazowe proby co chwile
Dziękuję Myszeczka23 za te słowa otuchy. Masz tutaj dużo racji. Robiłem to wszystko, ponieważ miałem nadzieję, że Ona coś do mnie jeszcze czuje. Jedyna rzecz teraz jaką muszę zrobić to spalić wszystkie wspomnienia. Czuję się podle, że zrobiłem to co zrobiłem. Zeszmaciłem się do 0, straciłem swoją godność w imię moich uczuć. Co mam powiedzieć? Kocham ją ponad życie ale jakoś muszę się z tym pogodzić, z tym jak mnie potraktowała, zeszmaciła, z tym, że już nic dla niej nie znaczę, że jestem totalnym 0 i życiową porażką. To wszystko jest smutne ale prawdziwe ale pokażę sobie i jej, że potrafię żyć bez niej. Będzie mi ciężko ale muszę dać sobie radę, sam. Njajgorsze jest to, że stałem się strasznie opryskliwy, wszystko mnie denerwuję. Jedyne co zauważyłem, to to, że wysiłek fizyczny pomaga mi rozładować wszystkie te złe emocje. Może zacznę chodzić na siłownie, popracuję nad sobą?
Żałuję tego wszystkiego, tego jak postępowałem, to co robiłem, że się tak błaźniłem. Myszeczka23 masz dużo racji, powoli zaczynam rozumieć to, że Ona na to wszystko nie zasłużyła. Tak jak ktoś powiedział "Niektórzy ludzie pojawiają się w Twoim życiu, aby dać Ci lekcję, inni przyjdą po tą lekcję do Ciebie."
Edit...
Poprostu Daniel, dzięki za słowa krytyki w moją stronę.
Dziękuję Myszeczka23 za te słowa otuchy. Masz tutaj dużo racji. Robiłem to wszystko, ponieważ miałem nadzieję, że Ona coś do mnie jeszcze czuje. Jedyna rzecz teraz jaką muszę zrobić to spalić wszystkie wspomnienia. Czuję się podle, że zrobiłem to co zrobiłem. Zeszmaciłem się do 0, straciłem swoją godność w imię moich uczuć. Co mam powiedzieć? Kocham ją ponad życie ale jakoś muszę się z tym pogodzić, z tym jak mnie potraktowała, zeszmaciła, z tym, że już nic dla niej nie znaczę, że jestem totalnym 0 i życiową porażką. To wszystko jest smutne ale prawdziwe ale pokażę sobie i jej, że potrafię żyć bez niej. Będzie mi ciężko ale muszę dać sobie radę, sam. Njajgorsze jest to, że stałem się strasznie opryskliwy, wszystko mnie denerwuję. Jedyne co zauważyłem, to to, że wysiłek fizyczny pomaga mi rozładować wszystkie te złe emocje. Może zacznę chodzić na siłownie, popracuję nad sobą?
Żałuję tego wszystkiego, tego jak postępowałem, to co robiłem, że się tak błaźniłem. Myszeczka23 masz dużo racji, powoli zaczynam rozumieć to, że Ona na to wszystko nie zasłużyła. Tak jak ktoś powiedział "Niektórzy ludzie pojawiają się w Twoim życiu, aby dać Ci lekcję, inni przyjdą po tą lekcję do Ciebie."
Edit...
Poprostu Daniel, dzięki za słowa krytyki w moją stronę.
no i teraz mówisz z sensem na początku wszystko drażni ,ja też tak miałem ale to przechodzi
Dziękuję Myszeczka23 za te słowa otuchy. Masz tutaj dużo racji. Robiłem to wszystko, ponieważ miałem nadzieję, że Ona coś do mnie jeszcze czuje. Jedyna rzecz teraz jaką muszę zrobić to spalić wszystkie wspomnienia. Czuję się podle, że zrobiłem to co zrobiłem. Zeszmaciłem się do 0, straciłem swoją godność w imię moich uczuć. Co mam powiedzieć? Kocham ją ponad życie ale jakoś muszę się z tym pogodzić, z tym jak mnie potraktowała, zeszmaciła, z tym, że już nic dla niej nie znaczę, że jestem totalnym 0 i życiową porażką. To wszystko jest smutne ale prawdziwe ale pokażę sobie i jej, że potrafię żyć bez niej. Będzie mi ciężko ale muszę dać sobie radę, sam. Njajgorsze jest to, że stałem się strasznie opryskliwy, wszystko mnie denerwuję. Jedyne co zauważyłem, to to, że wysiłek fizyczny pomaga mi rozładować wszystkie te złe emocje. Może zacznę chodzić na siłownie, popracuję nad sobą?
Żałuję tego wszystkiego, tego jak postępowałem, to co robiłem, że się tak błaźniłem. Myszeczka23 masz dużo racji, powoli zaczynam rozumieć to, że Ona na to wszystko nie zasłużyła. Tak jak ktoś powiedział "Niektórzy ludzie pojawiają się w Twoim życiu, aby dać Ci lekcję, inni przyjdą po tą lekcję do Ciebie."
Edit...
Poprostu Daniel, dzięki za słowa krytyki w moją stronę.
24 raz piszesz na 19 stronach że żałujesz swojego postępowania i że to już koniec. Nic a nic nie jesteś konsekwentny . jesteś mięczakiem. Wsadź rękę w spodnie i ściśnij co tam masz to może się obudzisz. Daj lasce spokój , zajmij się po prostu swoim życiem. Uporządkuj swoje emocję i psychikę.
Daniel.
Spokojnie.
Nic na siłę.
Widzisz, ja musiałem w końcu dojść do wniosku, że nie warto, musiałem to zrobić samemu. Zbłaźniłem się, straciłem swoją godnośćale nie mogę sobie zarzucić, że nie próbowałem... Rozmawiałem wczoraj z ojcem i powiedział mi, że zrobiłby wszystko, żebym nie musiał tak cierpieć. Widzisz ja darzę ją prawdziwym uczuciem, ale muszę to jakoś przeboleć, W końcu musi minąć.
Czasem by coś zrozumieć trzeba upaść na samo dno....
Takie jest życie
scooby napisał/a:Dziękuję Myszeczka23 za te słowa otuchy. Masz tutaj dużo racji. Robiłem to wszystko, ponieważ miałem nadzieję, że Ona coś do mnie jeszcze czuje. Jedyna rzecz teraz jaką muszę zrobić to spalić wszystkie wspomnienia. Czuję się podle, że zrobiłem to co zrobiłem. Zeszmaciłem się do 0, straciłem swoją godność w imię moich uczuć. Co mam powiedzieć? Kocham ją ponad życie ale jakoś muszę się z tym pogodzić, z tym jak mnie potraktowała, zeszmaciła, z tym, że już nic dla niej nie znaczę, że jestem totalnym 0 i życiową porażką. To wszystko jest smutne ale prawdziwe ale pokażę sobie i jej, że potrafię żyć bez niej. Będzie mi ciężko ale muszę dać sobie radę, sam. Njajgorsze jest to, że stałem się strasznie opryskliwy, wszystko mnie denerwuję. Jedyne co zauważyłem, to to, że wysiłek fizyczny pomaga mi rozładować wszystkie te złe emocje. Może zacznę chodzić na siłownie, popracuję nad sobą?
Żałuję tego wszystkiego, tego jak postępowałem, to co robiłem, że się tak błaźniłem. Myszeczka23 masz dużo racji, powoli zaczynam rozumieć to, że Ona na to wszystko nie zasłużyła. Tak jak ktoś powiedział "Niektórzy ludzie pojawiają się w Twoim życiu, aby dać Ci lekcję, inni przyjdą po tą lekcję do Ciebie."
Edit...
Poprostu Daniel, dzięki za słowa krytyki w moją stronę.24 raz piszesz na 19 stronach że żałujesz swojego postępowania i że to już koniec. Nic a nic nie jesteś konsekwentny . jesteś mięczakiem. Wsadź rękę w spodnie i ściśnij co tam masz to może się obudzisz. Daj lasce spokój , zajmij się po prostu swoim życiem. Uporządkuj swoje emocję i psychikę.
Chłopie, nie rozpędzaj się. Bo ci żyłka pęknie i będzie kiepsko :]
scooby przestań już sobie samemu cisnąć. Już nie wracaj do tego tematu i zacznij nowy rozdział w życiu. I nie udowadniaj niczego Dominice, niech ona dla Ciebie już nie istnieje!
I wyjdź w końcu do ludzi. Pomysł z uprawianiem jakiegoś sportu mi się bardzo podoba. Dobrze Ci to zrobi. Ale idź na taki, na którym również uczą jak się można wyciszyć i uspokoić.;)
I obyś za kilka godzin nie pisał, że chcesz napisać do Dominiki!
scooby przestań już sobie samemu cisnąć. Już nie wracaj do tego tematu i zacznij nowy rozdział w życiu. I nie udowadniaj niczego Dominice, niech ona dla Ciebie już nie istnieje!
I wyjdź w końcu do ludzi. Pomysł z uprawianiem jakiegoś sportu mi się bardzo podoba. Dobrze Ci to zrobi. Ale idź na taki, na którym również uczą jak się można wyciszyć i uspokoić.;)
I obyś za kilka godzin nie pisał, że chcesz napisać do Dominiki!
popieram!
Scooby i jak tam?
Jakoś się trzymam. Mówię sobie, że nie było warto. Staram się przebywać ze znajomymi coś cały czas robić żeby o niej nie myśleć. Jutro mam troszeczkę zajęć więc będzie dobrze, mam taką nadzieję. Posprzątam w samochodzie, później do kolegi jadę pomóc napisać program na zaliczenie. Później po południu do domu i do pracy w piątek, sobotę i niedzielę Powiedzmy, że powoli zaczynam sobie to wszystko układać w głowie. Kocham ją dlatego pozwolę jej odejść. Ja już zrobiłem wystarczająco dużo, żeby jej pokazać jak bardzo ją kocham i jak bardzo mi na niej zależy.
Kocham ją dlatego pozwolę jej odejść. Ja już zrobiłem wystarczająco dużo, żeby jej pokazać jak bardzo ją kocham i jak bardzo mi na niej zależy.
Ty jej nie pozwoliłeś odejść. To ona Ciebie ze swojego życia wyrzuciła. Nie pisz o niej tak jak by była cudowna i fantastyczna, bo to jest totalna egoistka, która ma gdzieś jakiekolwiek uczucia innych. Ja rozumiem, że mogła nie chcieć być z Tobą i mieć dość męczenia się z osobą, którą przestało się kochać. No ale gdyby miała odrobine serca to by chociaż Cię przeprosiła za to wszystko. Bo ja też kiedyś musiałam zakończyć związek, w którym kompletnie szczęśliwa nie byłam, ale dość delikatnie go zostawiłam i bardzo z tego powodu cierpiałam, że muszę mu złamać serce. A ona Cię zostawiła w sposób okrutny na jaki nie zasłużyłeś.
I dobrze wiedzieć, że sobie radzisz. Wiem że na pewno dasz radę.;)
Muszę dać radę. Nie mogę wegetować, bo to mi w niczym nie pomoże.
Muszę dać radę. Nie mogę wegetować, bo to mi w niczym nie pomoże.
Kiedy ostatnio z nią rozmawiałeś, próbowałeś się kontaktować ?
Ostatnia próba kontaktu była w piątek przez fb. Wysłałem jej życzenia świąteczne , spytałem się jak jej poszła próbna matura, co u niej w domu. Odpisała mi, że też mi życzy wesołych świąt, a na drugie napisała cytuję "na chuj Ci to wiedzieć", nie pisz do mnie. Dzisiaj kolega mnie podpuścił, żebym do niej zadzwonił, odebrał jakiś irlandczyk mówił, że telefon na ulicy znalazł itp. Później kolega zadzwonił od siebie i nic. Za chwilę zadzwonił taki typ, polaczek domojego kolegi z tekstem, że się Wojtuś próbuje dobijać i wszyscy ze mnie się śmiali to wszystko nie ma sensu, jedna wielka dziecinada.
Ostatnia próba kontaktu była w piątek przez fb. Wysłałem jej życzenia świąteczne , spytałem się jak jej poszła próbna matura, co u niej w domu. Odpisała mi, że też mi życzy wesołych świąt, a na drugie napisała cytuję "na chuj Ci to wiedzieć", nie pisz do mnie. Dzisiaj kolega mnie podpuścił, żebym do niej zadzwonił, odebrał jakiś irlandczyk mówił, że telefon na ulicy znalazł itp. Później kolega zadzwonił od siebie i nic. Za chwilę zadzwonił taki typ, polaczek domojego kolegi z tekstem, że się Wojtuś próbuje dobijać i wszyscy ze mnie się śmiali to wszystko nie ma sensu, jedna wielka dziecinada.
aleś gupi już coś zrozumiałeś jak tak to daj znać
Dzisiaj kolega mnie podpuścił, żebym do niej zadzwonił, odebrał jakiś irlandczyk mówił, że telefon na ulicy znalazł itp. Później kolega zadzwonił od siebie i nic. Za chwilę zadzwonił taki typ, polaczek domojego kolegi z tekstem, że się Wojtuś próbuje dobijać i wszyscy ze mnie się śmiali to wszystko nie ma sensu, jedna wielka dziecinada.
A kto to ten irlandczyk? Pytam, bo wygląda na to, że nie zgubiła tego telefonu. I kto dokładnie się z Ciebie śmieje?
Nic z tego nie rozumiem.
Ona kazała odebrać koledze żeby się ze mnie pośmiać. Później jak mój dobry kolega zadzwonił do niej to się śmiała ze mnie
Ona kazała odebrać koledze żeby się ze mnie pośmiać. Później jak mój dobry kolega zadzwonił do niej to się śmiała ze mnie
teraz widzisz ze nie jest Ciebie warta
Znowu Cie wysmiala ?
Pomyślałem sobie, że może faktycznie zgubiła telefon. Zadzwoniłem jeszcze raz. Powiedziałrm facetowi, że za 30min namierze ten telefon. Jest taka możliwość. Za chwilę dostałem odniej sms, że sobie jaja robią ze mnie. Ja jej odpisałem, że mam nadziejë, że się dobrze bawiła, a ona ta to, że beka była po pachy i że mam pozdrowienia od jej znajomych Nawet nie wiecie jak ja się teraz czuję. Po jaką cholerę ja to robiłem.
Dlaczego ona mi robi coś takiego?
Śledzę Twój wątek już dłuższy czas,Scooby i powiem Ci chłopaku, że laska jedzie po Tobie równo, weź się ogarnij i nie daj sobą tak pomiatać, jesteś facetem, gdzie Twoja godność? Miej na nią wyjeb......an(i)e :-), a będzie Ci dane. Tyle w temacie. I głowa do góry, na jednej białogłowie świat się nie kończy!
Scooby wiemy jak sie czujesz bo przeciez nie pierwszy raz Cie wysmiala prawda ? Sam jej dajesz pozywke. Jutro mam,wolne to policze ile razy na 20 dtronach pisales ze to juz koniec
Poprostu Daniel aż takie poświęcenie? Oj, będzie co wertować. Wytrwałości życzę :-)
Dałem się namówić niepotrzebnie. Tylko widzicie, nie potrafię zrozumieć, jak tak można. Było wszystko wporządku do dzisiaj kiedy znowu dałem się ponieść emocjom i koledze. Jak tak można postąpić z drugą osobą. Ten raz był o jeden raz za dużo, o jedno uderzenie za dużo. Kur*** dlaczego ja jestem taki głupi? Co ja takiego w życiu zrobiłem, że ona mnie tak potraktowała.
Nie jesteś głupi, jesteś uczuciowy i to widać w każdym Twoim poście.
Posłuchaj chłopaku tego, co Tobie tutaj radzą.
Po prostu miej wyjeba......n(i)e :-) na cały system, z nią włącznie!
Dajcie na luz chłopakowi.
Młody jest jeszcze i wiele musi się nauczyć.A ta nauka przeważnie przychodzi wraz z wiekiem i ilością doświadczeń życiowych.
Scoobi
Nie dawaj się.Trzymam kciuki
NIE, NIE NIE!! nie dlaczego Ona Ci to robi. dlaczego Ci to robi, TY TO SAM SOBIE ROBISZ chłopie. Ja się nawet już z Ciebie śmieję, bo jesteś żałosny. Kuźwa, żaden z Ciebie facet tylko cip@#a. Bo ileż można Ci pisać daj jej spokój. Żyj swoim życiem. A ty co? " Tak. już zrozumiałem. Ale się poniżałem, już tak nie będę. " I co???? I wydzwaniasz do niej, nie dajesz jej żyć. Nie mów mi jak to ona Cie tak może ranić, jakiś Ty to biedny, Ty jesteś po prostu psychiczny. Nie da Ci się wytłumaczyć, że ktoś już nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, rozumiesz?? ONA CIE NIE CHCE!!!!!!! Więc przestań mówić tutaj jaki to jesteś biedny tylko zacznij żyć swoim życiem, a nie prześladuj tej biednej dziewczyny, po prostu się od niej ODPIERDO@##L. Kumasz?
Dajcie na luz chłopakowi.
Młody jest jeszcze i wiele musi się nauczyć.A ta nauka przeważnie przychodzi wraz z wiekiem i ilością doświadczeń życiowych.
Scoobi
Nie dawaj się.Trzymam kciuki
I ja też trzymam kciuki, w "kupie" siła :-P...
Pomyślałem sobie, że może faktycznie zgubiła telefon. Zadzwoniłem jeszcze raz. Powiedziałrm facetowi, że za 30min namierze ten telefon. Jest taka możliwość. Za chwilę dostałem odniej sms, że sobie jaja robią ze mnie. Ja jej odpisałem, że mam nadziejë, że się dobrze bawiła, a ona ta to, że beka była po pachy i że mam pozdrowienia od jej znajomych
Nawet nie wiecie jak ja się teraz czuję. Po jaką cholerę ja to robiłem.
Dlaczego ona mi robi coś takiego?
bo ja to bawi znalazła ofiarę nad którą się znęca morze zrób tak nie odzywaj się do niej wogule , zobaczysz po pewnym czasie i wtedy ją olej nie odbieraj nie odpisuj a daj jakieś koleżance aby odebrała i powiedziała coś w tym stylu nie morze odebrać bo się kompie po wspaniałym sex sie , a teraz myślisz ją to zrani i sie obrazi oto chodzi
NIE, NIE NIE!! nie dlaczego Ona Ci to robi. dlaczego Ci to robi, TY TO SAM SOBIE ROBISZ chłopie. Ja się nawet już z Ciebie śmieję, bo jesteś żałosny. Kuźwa, żaden z Ciebie facet tylko cip@#a. Bo ileż można Ci pisać daj jej spokój. Żyj swoim życiem. A ty co? " Tak. już zrozumiałem. Ale się poniżałem, już tak nie będę. " I co???? I wydzwaniasz do niej, nie dajesz jej żyć. Nie mów mi jak to ona Cie tak może ranić, jakiś Ty to biedny, Ty jesteś po prostu psychiczny. Nie da Ci się wytłumaczyć, że ktoś już nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, rozumiesz?? ONA CIE NIE CHCE!!!!!!! Więc przestań mówić tutaj jaki to jesteś biedny tylko zacznij żyć swoim życiem, a nie prześladuj tej biednej dziewczyny, po prostu się od niej ODPIERDO@##L. Kumasz?
Poczytaj sobie regulamin.
NIE, NIE NIE!! nie dlaczego Ona Ci to robi. dlaczego Ci to robi, TY TO SAM SOBIE ROBISZ chłopie. Ja się nawet już z Ciebie śmieję, bo jesteś żałosny. Kuźwa, żaden z Ciebie facet tylko cip@#a. Bo ileż można Ci pisać daj jej spokój. Żyj swoim życiem. A ty co? " Tak. już zrozumiałem. Ale się poniżałem, już tak nie będę. " I co???? I wydzwaniasz do niej, nie dajesz jej żyć. Nie mów mi jak to ona Cie tak może ranić, jakiś Ty to biedny, Ty jesteś po prostu psychiczny. Nie da Ci się wytłumaczyć, że ktoś już nie chce mieć z Tobą nic wspólnego, rozumiesz?? ONA CIE NIE CHCE!!!!!!! Więc przestań mówić tutaj jaki to jesteś biedny tylko zacznij żyć swoim życiem, a nie prześladuj tej biednej dziewczyny, po prostu się od niej ODPIERDO@##L. Kumasz?
Wow!!!! Aż tak ostro? Chłopak jest jeszcze młody, nieraz jeszcze dostanie od życia po czterech literach to się nauczy. Nie trzeba go dodatkowo dołować takimi epitetami.
Scoobi
Jeśli możesz to zmień nr tel.e-mail,itd.
Odetnij się,spal mosty.Zapomnisz prędzej niż Ci się to wydaje
OK, OK.
Ja już się tutaj od dawna wypowiadam na temat scoobiego, także tak. Aż tak ostro. Bo już nie wiem jak do Ciebie chłopie dotrzeć.
Ps. znam regulamin.
Ja rozumiem, że chłopak jest młody, ale bez przesady. Chyba ma swój rozum? Choć tutaj już w to zaczynam wątpić.
Ale S. ma dużo racji. Wiele potrafię znieść ale to już jest przegięcie. To mnie naprawdę boli i to jak cholera, już nic mi się jie chcę.
Jeszcze jedno, mam ją poprosić o zwrot telefonu który jej kupiłem?
Ale S. ma dużo racji. Wiele potrafię znieść ale to już jest przegięcie. To mnie naprawdę boli i to jak cholera, już nic mi się jie chcę.
Scooby, więc jeżeli przyznajesz, że S. oraz kilka innych osób z tego forum ma rację i niby słuchasz ich rad, to dlaczego popełniasz te same, kolejne błędy? Zmiany, zwłaszcza te na lepsze, są konstruktywne wiesz, a u Ciebie widoczny jest regres, cofasz się w swoich postanowieniach, tylko po co? Niby słuchasz osób, które się tu wypowiadają i Ci doradzają, z pokorą przyznajesz się do winy, po czym i tak robisz po swojemu. I tego nijak nie potrafię skumać. Sory. Bo chyba masochistą nie jesteś? :-P
Prośba o zwrot telefonu to dla mnie kompletny brak klasy, nie rób tego.
Normalnie wydaje mi się, że gdyby po tym rozstaniu było zero odzewu ona co jakiś czas mogłaby kontaktować się z Tobą, możliwe, że mogłyby wrócić jakieś emocje.
Ale stary... to z tym odbieraniem telefonu przez jej kolegów to już znak, że z****ś. To koniec.
Nie proś jej o ten telefon.
S. bardzo ladnie ale niestety na darmo. I tak nie zrozumie, ja juz probowalem jak watek mial kilka stron. Na kazdej stronie pisal ze koniec i mamy racje a latal do niej albo ja na ulicy zaczepial. Dobrze ze go nie posadzila o stalking bo to karalne.
Watek zasubskrybowalem i czekam na ciag dalszy, w pracy nuda, za okbem zima to mozna z usmiechem chociaz poczytac ciekawe kiedy kolejna "ostatnia proba kontaktu" (wiem , wiem scoiby ze to juz byl ostatni raz
)
Nie jestem masochistą ale teraz widzę, że ona ma mnir gdzieś ale mogłaby mi okazać trochë szacunku. Po tym wszystkim należą mi się jakieś wyjaśnienia. To jak ona się zachowuje to jest jakaś dziecinada. Powiem tam, myślę, że nie dorosła do tego by być w poważnym związku, po tym co robi mogę powiedzieć, że zaxhowuje się jak dziecko. Jak można traktować tak osobę z którą się było, dzieliło wszystko... Rozumiem gdybym ją zdradził, zrobił coś co by ją zabolało ale do jasnej cholery ja tylko byłem dobry, czy to jest kur*** twoja mać jakaś straszna rzecz? Przepraszam za słownictwo ale nie mam już siły do tego.
Nie jestem masochistą ale teraz widzę, że ona ma mnir gdzieś ale mogłaby mi okazać trochë szacunku. Po tym wszystkim należą mi się jakieś wyjaśnienia. To jak ona się zachowuje to jest jakaś dziecinada. Powiem tam, myślę, że nie dorosła do tego by być w poważnym związku, po tym co robi mogę powiedzieć, że zaxhowuje się jak dziecko. Jak można traktować tak osobę z którą się było, dzieliło wszystko... Rozumiem gdybym ją zdradził, zrobił coś co by ją zabolało ale do jasnej cholery ja tylko byłem dobry, czy to jest kur*** twoja mać jakaś straszna rzecz? Przepraszam za słownictwo ale nie mam już siły do tego.
Ale w jakim celu Ty analizujesz jej zachowanie? Potrzebne Ci to do szczęścia? Widzisz, jak się z Tobą obchodzi i tu żadne analizy nawet Freuda nie pomogą. Ty nad sobą się zastanów.
Jeszcze jedno, mam ją poprosić o zwrot telefonu który jej kupiłem?
Po co? Z dzieciństwa pamiętam takie przysłowie: kto daje i odbiera ten się w piekle poniewiera.:p
A tak na serio to nie szukaj z nią kolejnej zaczepki. Nie pisz, nie dzwoń, zapomnij. I nie daj się namowom kolegów byś do niej dzwonił lub jechał.
Ona ma dla Ciebie nie istnieć. Rozumiesz?
Strony Poprzednia 1 … 8 9 10 11 12 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rozstanie z miłością mojego życia
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024