Marioosh to zrób sobie pasztet z soczewicy i kotleciki z kaszy jaglanej (moja mama jak zrobiła to babcia myślała że są z mięsa ;p)
Małpa69, jadłem to kiedyś. Niektóre potrawy wegetariańskie naprawdę trudno odróżnić od mięsa. Problem w tym, że trzeba gotować samemu, bo takie pasztety gotowe ze sklepu są bardzo drogie - 3 razy tyle co mięsne.
Dla mnie to akurat nie problem uwielbiam gotować i robię to intuicyjnie, mięso też robię dla Mojego bo on mięsojad jest straszny, więc zwykle gotuje dwa obiady bo ja nie zjem tego co on, a on tego co ja.
A co do ryb to przymierzałam się do łososia, ale gdybym chciała ugotować obiad dla nas dwojga tak żeby mój się najadł to bym musiała zapłacić z 30 zł za samą rybę.
emi1182 napisał/a:Vian napisał/a:A teraz mam pytanie - co to znaczy "prawidłowa waga"?
Dla mnie wstępnym wyznacznikiem jest kalkulator BIM, oczywiście nie licząc kulturystów
A co to jest BIM??;)
Bim.. Bam...
To odgłos zegara chyba