Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 79 z 79 ]

66

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Drogi Tośku! Widzę,ze wiele przeszedłeś i wiele zrobiłeś,żeby Twojemu dziecku było lepiej.My rodzice dzieci niepełnosprawnych jesteśmy skazani na nieustanną walkę o ich dobro.Na dodatek zauważyłam,ze jesteśmy traktowani jak patologia:nic nie wiemy,nic nie rozumiemy i można nas oszukać.Okazuje się nagle,że osoby na urzędniczych krzesełkach są bardzo zdziwieni jak mają do czynienia z osobami inteligentnymi.
Osobiście nie sprawdziłam,czy sytuacja z PFRON i dofinansowaniami się zmieniła,ale chyba tak.Ja wybrałam turnus za pomocą Pana z PFRON.Załatwiałam to po raz pierwszy,więc byłam zielona.Turnus był dość drogi i po dofinansowaniu musiałam dopłacić 1200zł,ale z opiekunem.Po fakcie dowiedziałam się od znajomego,że mogłam na własną rękę przez internet poszukać turnusu.On tak właśnie zrobił i miał dopłaty 200zł.Tak więc wychodzi jednak na to,ze system działa.
Co do bucików,to na moja córeczkę sandałki podwyższane ze skórki z usztywnieniem na ścięgnie od piety w górę i podtrzymujące stopę /córka chodzi na palcach/kosztowały ok.600zł.Po dofinansowaniu z PFRON i NFZ nie zapłaciłam nic.
Ciągle wszystkiego się uczymy.Nikt nam nie pomoże.Sami musimy chodzić się i prosić,a przecież wiele rzeczy nam się należy i nikt nam łaski nie robi.Niestety tak jesteśmy traktowani,jakby nam łaskę wszyscy robili.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez bags (2013-08-31 18:21:56)

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Tosiek napisał/a:

Witam towarzyszki i towarzyszy niedoli :-)

Nie wiem jak obecnie ale ok 10 lat temu, całe to dofinansowanie z PFRON to był wielki pic na wodę i już tłumaczę dlaczego:
- pierwsze pytanie jakie słyszałem dzwoniąc do wybranych ośrodków oferujących turnusy rehabilitacyjne brzmiało "czy jest dofinansowanie z PFRON?". Okazało się to niezwykle istotne bowiem koszt turnusu bez dofinansowania wynosił dokładnie tyle samo co wymagana dopłata do uzyskanego dofinansowania.
Dla przykładu zobrazuje (kwot nie pamiętam):
dofinansowanie z PFRON - 1 tys zł,
koszt turnusu z dofinansowaniem - 2 tys zł,
koszt turnusu bez dofinansowania - 1 tys zł.
Szkoda więc było zachodu na załatwianie tych jak się okazało zbędnych formalności, bo i tak absolutnie nic się na tym nie zyskało.

Obawiam się, że jednak ten system "dofinansowań" nadal święci triumfy, skoro nawet Bulinka musiała ponieść tego dodatkowe koszty. Człowiek płaci różnorakie daniny na rzecz państwa w postaci składek, a za każdym razem jest kopany w odwłok i wyciągana jest ręka po jeszcze.

Tosiek napisał/a:

Przy okazji opiszę jeszcze jak to zamawiałem pierwsze buciki refundowane z Kasy Chorych (zanim powstało NFZ). Po załatwieniu formalności w Kasie Chorych, miła pani podsunęła mi broszurę z adresami zakładów gdzie takie buciki mogę zamówić. Mówiąc abym spisał kilka adresów, to sobie wybiorę gdzie będzie taniej. :-)
W każdym zakładzie w którym byłem zanim usłyszałem cenę padało znowu tajemnicze pytanie "A ile jest refundacji?". Refundacji było 75% do kwoty 176zł. I na taką odpowiedź słyszałem w końcu cenę - coś koło 235zł. Buciki były maleńkie, mniejsze od dłoni i zdumiony wszędzie takimi samymi odpowiedziami, naiwnie zapytałem - a ile kosztują takie dużych rozmiarów buty. Odpowiedź doprawdy dziwna, gdyż buty nie mają ceny i kształtuje się ją zależnie od tego jaka jest kwota refundacji.
No paranoja, chory kraj!

A czego się po nim spodziewać skoro sama służba zdrowia nie potrafi się wyleczyć, pomimo opłacanych przez Nas składek na jej egzystencję jak nie porównując pacjenta na oddziale paliatywnym?
A słyszałeś o gratyfikacjach i ekskluzywnych wakacjach na Karaibach albo innych Seszelach za takie "podkładkowe" posunięcia? To ma się dobrze i nadal rośnie w siłę.
Dopłać Pan do refundacji jej równowartość, My wyciągniemy kasę do PFRON-u albo innego NFZ-towskiego tworu i będzie wilk syty i owca cała, a "panienka z okienka" poleci z rodzinką na Hawaje za udostępnienie ulotki. O przewałach za Naszymi plecami z tego tytułu, to szkoda gadać, bo z miejsca będziemy uczesanymi na łyso, posiadając uprzednio bujną czuprynkę próbując to rozkminić.

Tosiek napisał/a:


Niestety ale wciąż żyjemy w średniowieczu i wśród kołtunerii.

W moim przypadku dyrektorka poradni psychologicznej uparła się, że orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego zobowiązana jest wydać jedynie dla dziecka z niepełnosprawnością intelektualną i za nic w świecie nie chciała ustąpić, próbując nam wcisnąć jedynie oświadczenie. Argumenty, że działa wbrew prawu odbijały się głuchym echem od ściany lecz orzeczenie w końcu zmuszona była wydać (pierwsze takie w mieście albo nawet w powiecie) i w konsekwencji...ustąpić ze stanowiska. :-) Powiatowemu Centrum Pomocy Rodzinie też obce były regulacje prawne...
Uczestniczyłem w obradach komisji na które to oczywiście nikt mnie nie zaprosił, ani nawet nie poinformował, że mam prawo w nich uczestniczyć. Dyrektorka była na tyle głupia, że usiłowała mnie wyprosić z sali obrad na czas głosowania, na co odparłem aby wezwała policję bo ja obrad komisji nie zamierzam opuścić. O ile dobrze pamiętam to w komisji zasiadała jaśnie pani dyrektor, lekarz, psycholog, pedagog, pracownik socjalny no i ja. Zapanowała grobowa cisza gdy dyrektor poprosiła mnie abym opuścił salę czemu się sprzeciwiłem. Po dłuższej ciszy (grobowej) dyrektorka z trudem przełknęła ślinę i rozpoczęto głosowanie... 
Chciałbym nadmienić, że mimo takich okoliczności, jaśnie pani dyrektor była bardzo pewna siebie, a z jej oczu mogłem wyczytać - i tak orzeczenie będzie nie takie jakiego się spodziewacie :-)
Pewność siebie utraciła jednak bardzo szybko i na dodatek zrobiła się bordowa na twarzy, a to wszystko po odpowiedzi jakiej udzieliła lekarka. Lekarkę znałem (w zasadzie z widzenia) ze szpitala, i pamiętałem, że pełniła funkcje ordynatora oddziału dziecięcego gdy syn się urodził, była też w trybie pilnym wezwana na tą okoliczność. Co takiego lekarka odpowiedziała, że u jaśnie pani dyrektor doszło do gwałtownej i intensywnej zmiany barwy na twarzy?
Otóż odpowiedziała, że wada którą dotknięty mój syn jest wadą wielosegmentową i wymaga opieki wielu specjalistów, a że ona specjalizację ma jedynie w pediatrii to z całą odpowiedzialnością oddaje swój głos ojcu dziecka, wiedząc że moja wiedza na ten temat jest obszerniejsza.
Majestat jaśnie pani dyrektor obraziłem tak bardzo, że rozmawiała ze mną przez ścianę gdy kolejnego dnia po coś tam się udałem. Komicznym jest to, że sekretarka poinformowała mnie, że jaśnie pani dyrektor nie ma, a jednak głos jej zza ściany się wydobył. Zamiast strzelać fochy i głupa rżnąć wystarczyło przeczytać ustawę czy akt wykonawczy do niej tj. rozporządzenie (o ile by zrozumiała). :-)

Teraz będzie w skrócie...
Dyrekcja szkoły w swej głupocie poszła o krok dalej i wbrew zaleceniom z orzeczenia nie chciała dopuścić syna do zajęć wychowania fizycznego. Zdumiewająco wysoki szczyt głupoty, a w kontekście - od 7 lat prowadzonej rehabilitacji ruchowej - wręcz nieludzkie potraktowanie dziecka w ograniczaniu ruchu. Interwencja w Kuratorium Oświaty nic nie dała, u wojewódzkiego kuratora również. Pracownicy Ministerstwa Oświaty łapali się za głowę jak to możliwe, jednak też nic nie zrobili. Rzecznik praw dziecka skory był jedynie do wielogodzinnych rozmów (telefonicznych) na ten temat (dobrze, że na jego koszt) i palcem nie ruszył. Rzecznik Praw Obywatelskich wykazał się inicjatywą i wystosował krytyczne w tonie pismo pod adres dyrekcji szkoły i to był zdaje się jedyny ruch jaki organy powołane do kształcenia i ochrony naszych dzieci wykonały. Być może były też jakieś zakulisowe ruchy o których nie wiem (o tym dalej).
Burmistrz miasta dopiero po interwencji u starosty powiatu zorganizował spotkanie mediacyjne pomiędzy dyrekcją szkoły, rodzicami i w roli mediatora wiceburmistrz miasta z kierownikiem jakiejś tam sekcji d/s osób niepełnosprawnych tegoż miasta. Mediatorem była strona sporu (sic!), bowiem miasto odpowiedzialne jest za szkoły. PCPR umyło ręce znowu niezorientowane.
Mediacje okazały się "wyjątkowo owocne" i my jako rodzice (zniechęceni) zgodziliśmy się dostarczyć kolejne (już siódme) zaświadczenie od lekarza. Całe szczęście, że lekarze trzymali naszą stronę, a że wymagania dyrekcji szkoły były tym razem wygórowane i w miejsce wskazania do uczestnictwa w zajęciach w-f zażyczyli sobie zaświadczenia, że lekarz bierze na siebie za to odpowiedzialność to lekarz powiedział - STOP, tak być nie może aby na lekarza przerzucać odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka na zajęciach które odbywają się w szkole.

Wiecie co okazało się skuteczne w pozytywnym załatwieniu sprawy?

Zawiadomienie prokuratury o popełnieniu przestępstwa przez dyrektora szkoły i burmistrza miasta.
Nie minęły 2 godziny od chwili gdy opuściłem prokuraturę i otrzymujemy telefoniczną informację z dyrekcji szkoły o dopuszczeniu syna do zajęć wychowania fizycznego. No cud...
Trwało to prawie 2 m-ce i brak mi słów aby określić z jak wielką głupotą i znieczulicą trzeba się czasem zmierzyć.
Nadmienię, że kurator oświaty informował dyrekcję szkoły o wizytacji w sprawie i instruował jakimi dokumentami dyrektor powinien się zabezpieczyć. Po rozwiązaniu problemu pracownik Wojewódzkiego Kuratorium Oświaty dzwonił do mnie z prośbą abym jemu nie szkodził. Nie mam pewności ale zdaje się, że Wojewódzki Kurator Oświaty wkrótce stracił stanowisko. Stacja TVN zainteresowana była realizacją programu w tej sprawie ale odmówiliśmy.

I na koniec najlepsze.

Prokurator umorzył postępowanie nie dopatrując się znamion czynu zabronionego i umotywował swą decyzję faktem, że syn dopuszczony został (sic!) do zajęć wychowania fizycznego.
Tylko ciekawe po co ja to zawiadomienie składałem i widać prokurator uznał, że z nudów, a że przez niemal dwa miesiące dziecku bezprawnie ograniczono dostęp do oświaty to już prokuratorowi umknęło  :-)


Mnie już brakło sił aby ciągnąć to dalej...

Zgodnie z procedurą śledztwo zostało oczywiście wszczęte, trwało z 2 albo nawet 3 miesiące. Wzywany byłem na przesłuchanie i pewnie druga strona też. I ciekaw jestem co zeznali, a po obserwacji ich dotychczasowych działań śmiem twierdzić, że mogli minąć się z prawdą choć ja zadbałem o to aby każdy ruch stron mieć udokumentowany (nie wiem czy prokurator przeczytał, sporo tego było). :-)
Gdy dostarczono zawiadomienie o umorzeniu to ja już byłem daleko, daleko za tym koszmarem.

Aż się ciśnie na usta w tak kuriozalnie patologicznych sytuacjach powiedzenie "Polaku znaj swoje prawa", by tej wielogłowej hybrydzie ukręcić głowę przy pomocy mediów lub sowitego doniesienia do prokuratury, (za)miejscowego kuratorium oświaty, MEN na władze miasta, dyrekcję "szkoły", PCPR czy na opieszałości temidy - temidzie wyższego szczebla.
Polsatowska Interwencja czy dyskusyjna Pani Jaworowicz by to pojechała po całości a i TVN-owska "Uwaga" była by mocno tym aspektem zainteresowana. Sobie możesz nie pomóc ale zawsze można utorować drogę innym Naszym poplecznikom w tym temacie.
Tak jak stalinowski zamordyzm jest traktowany "stołkowo" z lubością wobec Nas, tak też trzeba czasem pokazać pięści z całusem smile, gest Pawłowa, a i przyłożyć tym zatwardziałym stołkiem obrastającej w piórka biurokracji nie zaszkodzi.

Przykładowo afera z policyjnym tematem w tle po ostatniej pomeczowej rozróbie kiboli z Meksykanami w Gdyni pokazała nieudolność wszystkich szczebli Naszego "wspaniałego" państwa. Słuchając radiowych debat na ten temat złość i śmiech z głupizny wypowiedzi wielkich mędrców z wiejskiej przeplatała się u mnie naprzemiennie. W tych Naszych medycznych sprawach jest paradoksalnie podobnie, a za cały ten kabaret płacimy właśnie My... ponosząc tego niewspółmierne konsekwencje.

Tosiek napisał/a:

ps. Przepraszam za ewentualne błędy, a nawet te które dostrzegam celowo nie poprawię, a to dlatego, że nie uważam aby pracownicy instytucji których nazwy wymieniłem z małej litery, zasłużyli aby wyróżniać te instytucje dużą literą.

Nie przepraszaj, ich istnienie i sposób funkcjonowania nieustanie pozostawia baaardzo wiele do życzenia. I na tym to wszystko się jak na razie kończy... sad

68

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Polsatowska Interwencja czy dyskusyjna Pani Jaworowicz by to pojechała po całości a i TVN-owska "Uwaga" była by mocno tym aspektem zainteresowana. Sobie możesz nie pomóc ale zawsze można utorować drogę innym Naszym poplecznikom w tym temacie.

Świadom jestem tego, że program typu "Uwaga" ma szeroki rozdźwięk i w konsekwencji poza sensacyjnym przekazem mógłby przynieść więcej korzyści. Zauważ jednak, że to był początek drogi edukacji mojego syna i to właśnie z obawy o przykre restrykcje w przyszłości, moja żona sprzeciwiła się temu aby to w taki sposób nagłaśniać.
Zrozumiałem jej obawy i odmówiłem...

69

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Tosiek napisał/a:

Polsatowska Interwencja czy dyskusyjna Pani Jaworowicz by to pojechała po całości a i TVN-owska "Uwaga" była by mocno tym aspektem zainteresowana. Sobie możesz nie pomóc ale zawsze można utorować drogę innym Naszym poplecznikom w tym temacie.

Świadom jestem tego, że program typu "Uwaga" ma szeroki rozdźwięk i w konsekwencji poza sensacyjnym przekazem mógłby przynieść więcej korzyści. Zauważ jednak, że to był początek drogi edukacji mojego syna i to właśnie z obawy o przykre restrykcje w przyszłości, moja żona sprzeciwiła się temu aby to w taki sposób nagłaśniać.
Zrozumiałem jej obawy i odmówiłem...

Doskonale to rozumiem, że rozgłos medialny byłby dla potrzeb edukacyjnych Twojego syna bardzo szkodliwy w skutkach. Nie mniej jednak pomijając temat szkoły, to reszta instytucji zasługuje na potępienie.
Licz się z tym, że zmieni się przykładowo wf-sta, nauczyciel nauczania początkowego (sławetna forma w klasach 1-3), szkolny psycholog, dyrektor/ka i niewiele trzeba, byście mieli taką "ścieżkę zdrowia" przerabiać od nowa.
Jak nie media sensacyjne - bo to nie lada dla nich pożywka, a mniejsza o późniejsze konsekwencje bohaterów - to fundacje. Z tym trzeba walczyć na wszelki sposób i być gotowym na odwet w każdej chwili, bo jak widać najgorsze dopiero przed Wami i Nim.
Ja takie coś przerabiałem w 86 r. - wieku zbliżonym do Twojego syna - gdzie na podstawie jednego zapisku o MPD chciano mnie skierować do szkoły specjalnej. Moja przypadłość jest wynikiem błędu w sztuce lekarskiej, nie mającej nic wspólnego z MPD, a zapis ten był zagrywką techniczną lekarza ortopedy, by mnie w ówczesnych czasach odesłać "poza kolejnością" na specjalistyczne "salony" medyczne jak np Trzebnica.
Mówię Ci to jako przykład, że czasem wystarczy jedno krzywe spojrzenie wykształconych "inteligentów" na świstek medyczny i/lub na Waszego syna i znów będziecie mieć taki rollercoaster.
Taką akcję miałem też półtorej roku temu, gdzie konował neurolog w przychodni - orzecznik ZUS-u na dokładkę - kręcił nosem równo i dokładnie, gdy miał mi wystawić orzeczenie lekarskie do skierowania na rehabilitację do Zakopanego, a na koniec wypalił z tekstem, że mi to gimnastykowanie się już nic nie da. Miał pecha, że usłyszałem to stojąc w drzwiach, bo oberwał słownie po całości, a "publiczność" w poczekalni i na recepcji była zdumiona, że szary pacjent tak wymiata specyfiką medyczną swojej choroby, dając do wiwatu tak, że guru w białym kitlu był na przemian biały i czerwony. Na drugi dzień dyrektor miejscowego oddziału NFZ miał stosowne pismo w tej sprawie na biurku.
Walka z lekarzami przeszła na życie prywatne, bo poprzez ten sam zapisek o MPD moja teściowa stwierdziła, ze jestem psychicznie chory, rozwalając w drobny mak młode małżeństwo. A o tym jest mój stosowny wątek tutaj w dziale rozwodowym. To też weź za przestrogę, jak nie tylko ludzie medycyny potrafią dołożyć do pieca smile

70

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Witam  ja choruję na dzieciece porazenie mozgowe od urodzenia dzieki wytrwalosci mojej mamy dzis chodze jestem samodzielna odtrzech miesiecy jestem męzatka

71

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Dostałam dotacje z PFRON-u na łazienkę dla córki niepełnosprawnej na wózku.Dostałam 5 tyś.,a więc muszę dołożyć 1250zł /20%/.Wiem,ze nie muszę brać firmy wyznaczonej przez PFRON,ale bałam się,że sama nie poradzę sobie z wymogami,więc poprosilam namiar na firme z PFRON.Przyjechało do mnie dwóch Panow w celu zrobienia kosztorysu.Wyraźnie byli to koledzy:jeden pracownik PFRON,drugi z firmy,która ma mi zrobić łazienkę.Mam mieć tylko zrobiony spad do prysznica /bez brodzika i kabiny/,położone odpowiednie płytki antypoślizgowe na podłogę,płytki na ściane na 1,5m wysokości ,założony duży zlew,uchwyty dla niepełnosprawnych.Powiedzieli,ze będzie to kosztowało ok.8 tyś.Jestem w szoku.Proszę,jeżeli ktoś robił już taka łazienkę,powiedzcie mi,czy to rzeczywiście tyle kosztuje?

72

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Witam serdecznie wszystkich rodziców smile

Jestem mamą Jakuba lat 8,  z zdiagnozowanymi od 3 lat: ADHD z zaburzeniami zachowania i koncentracji uwagi,zaburzenia opozycyjno- buntownicze, upośledzenie umysłowe w stopniu lekkim,agresją i autoagresją,liczne choroby somatyczne.
Syn w obecnej chwili ma indywidualne nauczanie w szkole, od września pójdzie do szkoły specjalnej.
Jest pod opieką wielu specjalistów, poradni psychologiczno- pedagogicznej.
Ma terapie behawioralną,indywidualną, grupową,uczestniczymy na zajęcia w Stowarzyszeniu.
Syn ma także:logopedę,ortodontę,rehabilitację itd...
Jakub ur się jako wcześniak przez cięcie cesarskie z zamartwicą z 1pkt.
Może także znajdą tu się rodzice dzieci z takimi samymi zaburzeniami?
Pozdrawiam serdecznie smile

73

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Witaj Tornado!Moja Mała ma prawostronne porażenie mózgowe.Obecnie ma prawie 6 latek.Pisałam na Jej temat już wiec tego nie będę poruszać.Obecnie Mała jest po operacji.Niestety nie obeszło się bez interwencji chirurgicznej.Obecnie uczymy Ją chodzić w łuskach gipsowych.Łuski ortopedyczne są w trakcji przygotowywanie.Łuski ortopedyczne do chodzenia wraz z butami to koszt bagatela 2 tyś zł.NFZ refunduje 1100zł.Udaliśmy się po resztę do PFRON-u.Niestety nie wiemy,czy dostaniemy,bo powiedzieli,ze nie mają pieniędzy.Wniosek złożony.

74

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.
bulinka_1969 napisał/a:

Witaj Tornado!Moja Mała ma prawostronne porażenie mózgowe.Obecnie ma prawie 6 latek.Pisałam na Jej temat już wiec tego nie będę poruszać.Obecnie Mała jest po operacji.Niestety nie obeszło się bez interwencji chirurgicznej.Obecnie uczymy Ją chodzić w łuskach gipsowych.Łuski ortopedyczne są w trakcji przygotowywanie.Łuski ortopedyczne do chodzenia wraz z butami to koszt bagatela 2 tyś zł.NFZ refunduje 1100zł.Udaliśmy się po resztę do PFRON-u.Niestety nie wiemy,czy dostaniemy,bo powiedzieli,ze nie mają pieniędzy.Wniosek złożony.

Witam serdecznie smile

Życzę dużo zdrówka dla małej i wytrwałości w dalszym leczeniu  smile
My natomiast byliśmy dzisiaj na pierwszych zajęciach socjoterapeutycznych, o które prosiłam i wyczekiwałam prawie cały rok.
Teraz jedziemy pod koniec czerwca na kolejną wizytę do dr psychiatry i psycholog,synek miał też teraz robione EEG głowy, ciekawa jestem co wyszło z tego badania...
Od sierpnia czeka nas kolejna rehabilitacja.
W wrześniu jedziemy do Poznania na badania genetyczne.
Zobaczymy też jak to będzie teraz w nowej szkole, jak to się wszystko poukłada.
Pozdrawiam serdecznie smile

75

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Moja Mała chodzi do klasy integracyjnej.Zaczęła zerówkę w wieku 5-ciu lat,a że jest z października,to ten rok dalej będzie chodzić do zerówki do klasy integracyjnej.My też w sierpniu zaczynamy rehabilitację,a właściwie pod koniec lipca,bo jadę na tydzień na wyjazd z fundacji,gdzie też mamy rehabilitację dla dzieci.We wrześniu jadę na turnus z Małą nad morze.W zeszłym roku też byłam i Mała była bardzo zadowolona.Zresztą ja też.
Kontakt z rówieśnikami bardzo dużo daje dla rozwoju naszych dzieci.Moja córcia jak miała 3 latka,to za zaleceniem lekarzy zapisaliśmy Ją do przedszkola dla zdrowych dzieci.Nie umiała wtedy jeszcze wogóle mówić.W grudniu mówiła już wierszyk.Tak więc z dziećmi szybko się rozwijała i rozwija.

76

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.
bulinka_1969 napisał/a:

Moja Mała chodzi do klasy integracyjnej.Zaczęła zerówkę w wieku 5-ciu lat,a że jest z października,to ten rok dalej będzie chodzić do zerówki do klasy integracyjnej.My też w sierpniu zaczynamy rehabilitację,a właściwie pod koniec lipca,bo jadę na tydzień na wyjazd z fundacji,gdzie też mamy rehabilitację dla dzieci.We wrześniu jadę na turnus z Małą nad morze.W zeszłym roku też byłam i Mała była bardzo zadowolona.Zresztą ja też.
Kontakt z rówieśnikami bardzo dużo daje dla rozwoju naszych dzieci.Moja córcia jak miała 3 latka,to za zaleceniem lekarzy zapisaliśmy Ją do przedszkola dla zdrowych dzieci.Nie umiała wtedy jeszcze wogóle mówić.W grudniu mówiła już wierszyk.Tak więc z dziećmi szybko się rozwijała i rozwija.

Witam smile

Jak już pisałam byłam z synem u pań dr,z wyniku EEG wyszły zmiany zwalniające prace mózgu,dr stwierdziła, że może to też być przyczyną leków.
W obecnej chwili syn ma odstawione leki na czas wakacji, aby organizm odpoczął,natomiast minusem jest to, że rozpiera go energia, ma problemy z zasypianiem,jest bardzo pobudzony.
Pani dr wystawiła mi zalecenia do nowej szkoły jakie syn powinien mieć zajęcia i na co najbardziej zwrócić uwagę w szkole, mam także wziąć zalecenia i opinię od terapeutki.
Po za tym mam jeszcze do pozałatwiania parę spraw między szkołami.
Teraz czekają nas też zajęcia w Stowarzyszeniu, bo dzwonili,aby z synem przyjechać.
Natomiast u mojego synka jest największy problem z zachowaniem i kontaktem z rówieśnikami.
Ma problemy z czytaniem i pisaniem, opór do odrabiania lekcji.
Nie lubi malować i rysować, zaczyna czynność i nie kończy jej, szybko nudzi się,wszystko go rozprasza.
Pozdrawiam serdecznie smile

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Szanowni Państwo jestem studentką 7 semestru fizjoterapii w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Prowadzę badania na temat skuteczności metod rehabilitacyjnych w usprawnianiu dzieci z mpdz. Ankieta jest anonimowa, a zebrane w ten sposób informacje posłużą mi do napisania pracy licencjackiej. Skierowana jest ona do rodziców lub opiekunów dzieci niepełnosprawnych. Dziękuję za pomoc.

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Szanowni Państwo jestem studentką 7 semestru fizjoterapii w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Prowadzę badania na temat skuteczności metod rehabilitacyjnych w usprawnianiu dzieci z mpdz. Ankieta jest anonimowa, a zebrane w ten sposób informacje posłużą mi do napisania pracy licencjackiej. Skierowana jest ona do rodziców lub opiekunów dzieci niepełnosprawnych. Dziękuję za pomoc.
ht tp : //  w w w . survio . co m/survey/d/T1I6C9F5M2F2T9F0R
(spacje w linku podanym wyzej trzeba usunąć)

Odp: Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Szanowni Państwo jestem studentką 7 semestru fizjoterapii w Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie. Prowadzę badania na temat skuteczności metod rehabilitacyjnych w usprawnianiu dzieci z mpdz. Ankieta jest anonimowa, a zebrane w ten sposób informacje posłużą mi do napisania pracy licencjackiej. Skierowana jest ona do rodziców lub opiekunów dzieci niepełnosprawnych. Dziękuję za pomoc.
h t tp  : //  w w w . survio . c o m /survey/d/T1I6C9F5M2F2T9F0R
(spacje w linku podanym wyzej trzeba usunąć)

Posty [ 66 do 79 z 79 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Grupa wsparcia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024