Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:( - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 135 ]

66

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Pela napisał/a:
Sadie napisał/a:
Pela napisał/a:

Bycie dziewicą to bardziej stan ducha:P  Dla mnie dziewicą bardziej jest dziewczyna, która straciła błonę podczas np ćwiczeń, czy w wyniku gwałtu, niż laska, która błonę owszem ma, ale za to np oralnie obsłużyła połowę miasta. Ogólnie chodzi o fakt bycia "czystym", niezmanierowanym w pewien sposób i niedoświadczonym w tej kwestii, a nie o sama błonę, to tylko fałdka, poza tym są kobiety, które mimo częstego seksu całe życie będą dziewicami, bo mając małe błony, nie da się tych błon przebić, one po prostu podczas stosunku się odsuwają.

Czy jesli np nie mam doswiadczenia w seksie analnym i w tym temacie jestem niezmanierowana to jestem w jakims stopniu dziewica?? Oj jak milo... smile

Jesteś dziewicą analną, gratuluję tongue zawsze to jakieś tam bycie dziewicą tongue

Od razu czuje sie lepiej smile Zaden facet mnie juz nie rzuci bom przeciez dziewica, nie? big_smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Sebastian88 napisał/a:
Bastat napisał/a:

To mnie rozbawiło najbardziej.
Przecież autor wątku kochał się już ze swoją dziewczyną. Nie jest więc już prawiczkiem. Idąc tą drogą to jakim prawem on ma teraz szukać sobie dziewicy!? Żeby ją unieszczęśliwić? A może ma twierdzić, że jest prawiczkiem (bo u mężczyzn przecież żadnej  błony nie ma i nie da się sprawdzić)?

Albo nie czytałeś albo nie wiem co o jest prawiczek..:)
Nie wiem do końca czy uprawialiśmy seks.. widziałem ją na go , napisałem że sprawiłem jej przyjemność, ale językiem a nie członkiem.. kontaktu płciowego nie było ponieważ nie miałem prezerwatyw i w sumie teraz mnie to cieszy. Mam teraz czas żeby to przemyśleć..
Powiedziała że miała ograzm pochwowy.. możliwe żebym doprowadził ją do niego palcem.. czy zmyślała..?

Ależ przeczytałam dokładnie. Seks oralny to jak sama nazwa wskazuje seks. W ten sposób błony może się nie przerwie, ale "czystość" się jednak traci. Jak zauważyła Pela za dziewicę ciężko uznać dziewczynę która "oralnie obsłużyła połowę miasta" nawet jeśli błonę posiada. Tak samo facet który oralnie doprowadził dziewczynę do orgazmu prawiczkiem nie jest. Kontakt płciowy to nie tylko "wsadzenie" wiadomo czego wiadomo gdzie. Według mnie ważniejsze jest przekroczenie pewnej psychicznej granicy niż sam kontakt fizyczny.

Zresztą w rozumieniu Kościoła Katolickiego to nawet gorzej niż "normalny" stosunek. Bo według jego zasad właściwe są tylko kontakty płciowe między małżonkami mające na celu poczęcie. A więc niedopuszczalny jest seks oralny, analny i przy użyciu prezerwatywy.


Kasiu93 gratuluje rozpoczęcia trzeźwego myślenia! Tak trzymaj!

68

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Dziękuję ! smile

69

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Zresztą w rozumieniu Kościoła Katolickiego to nawet gorzej niż "normalny" stosunek. Bo według jego zasad właściwe są tylko kontakty płciowe między małżonkami mające na celu poczęcie

Nie wiem, o jakim kościele mówisz, ale Kościół Katolicki takiej nauki nie głosi.

70 Ostatnio edytowany przez Sebastian88 (2012-07-04 13:40:36)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Bastat napisał/a:

Ależ przeczytałam dokładnie. Seks oralny to jak sama nazwa wskazuje seks. W ten sposób błony może się nie przerwie, ale "czystość" się jednak traci. Jak zauważyła Pela za dziewicę ciężko uznać dziewczynę która "oralnie obsłużyła połowę miasta" nawet jeśli błonę posiada. Tak samo facet który oralnie doprowadził dziewczynę do orgazmu prawiczkiem nie jest. Kontakt płciowy to nie tylko "wsadzenie" wiadomo czego wiadomo gdzie. Według mnie ważniejsze jest przekroczenie pewnej psychicznej granicy niż sam kontakt fizyczny.

No powiem ci szczerze że masz rację.. Jak by nie było kontakt seksualny miałem, więc przepadło. teraz nawet gdybyśmy się rozstali to gdybym poznał dziewicę nie byłbym w pełni szczery..
Ale to już nie istotne.. wczoraj znów rozmawialiśmy i postanowiliśmy żyć normalnie.. tym co jest teraz..
A co do jej braku dziewictwa to trudno.. Ona jest moją  pierwszą i mam nadzieję że ostatnią i będę się tym cieszył, a to że zrobiła to wcześniej to jej decyzja.. której zresztą teraz żałuje.. bo widać że też cierpi.. Jej strata że nie poczekała z tym na takiego faceta jak ja (skromność).. smile

Nie ma sensu się teraz zadręczać bo nie wiadomo jakiego wieku dożyje.. niby skoro do tej pory nie było przerzutów to ryzyko nawrotu choroby wynosi 1 może dwa procent.. (Możecie się dziwić ale to cholernie dużo w moim przekonaniu.) Trzeba zacząć być szczęśliwym bo później może na to zabraknąć czasu..
Kocham ją i to się już chyba nie zmieni..:)

Dziękuje za rady i opinie.:)

71

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Sebastian, i takie myślenie mi się podoba. Co ta biedna dziewczyna ma zrobić, że tak jej się w życiu potoczyło. Bylibyśmy bezduszni karząc naszych partnerów za coś na co nie mają już wpływu. Wydaje mi się, że skoro ona jak i mój chłopak żałują tego to nie ma o czym mówić. Myślisz, że woleli by cierpieć i rozstawać się z byłymi niż od razu spotkać nas na swojej drodze? Trudno, było minęło. Rzadko się zdarza, że oboje partnerów są czyści. Ale to na pewno nie jest powód do zrywania. A swoją chorobą się nie przejmuj. Ryzyko, że będą przerzuty są znikome, prawie zerowe, więc nie zamartwiaj się! Jesteś wspaniałym chłopakiem a Twoja dziewczyna cudowną kobietą i cieszcie się z tego i korzystajcie z życia. Bierzcie z niego ile tylko wlezie! Powodzenia! smile

72 Ostatnio edytowany przez Bastat (2012-07-04 17:30:31)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Iskra1221 napisał/a:

Zresztą w rozumieniu Kościoła Katolickiego to nawet gorzej niż "normalny" stosunek. Bo według jego zasad właściwe są tylko kontakty płciowe między małżonkami mające na celu poczęcie

Nie wiem, o jakim kościele mówisz, ale Kościół Katolicki takiej nauki nie głosi.

A może należało by się jednak zapoznać z nauką Kościoła Katolickiego?

Przykładowo na stronie kosciol.pl czytamy:

Należy jednak podkreślić, iż pozycja jaką małżonkowie zajmują podczas współżycia, jest ich osobistym wyborem. Jeśli pieszczoty, gesty miłości jakimi się obdarowują są darem prawdziwej miłości, nie uwłaczają naszej godności, a współżycie jest zakończone w sposób naturalny ? mężczyzna składa nasienie w łonie kobiety ? to akt małżeński staje się pięknym przeżyciem, takim, jakim został zaplanowany przez Boga.

A więc tak jak pisałam dozwolony jest tylko taki stosunek który może prowadzić do zapłodnienia. Pieszczoty są dozwolone jako element gry wstępnej tylko jeżeli na koniec dojdzie do pełnego stosunku. A w przypadku opisanym przez autora było wyraźnie napisane, że do penetracji członkiem nie doszło. Dalej czytamy:

Jeśli małżonkowie zamiast współżycia angażują się w intensywne pieszczoty z zamiarem osiągnięcia orgazmu lub gdy tylko świadomie i dobrowolnie dopuszczają taką możliwość, to popełniają grzech określany jako onanizm małżeński albo wzajemna masturbacja i nie usprawiedliwia niczego fakt, że dzieje się to w małżeństwie. Jest to grzechem. Sakrament ten nie oznacza bowiem przyzwolenie na wszelkie zachowania seksualne.

A więc jeżeli seks oralny, albo inne formy pieszczot mają na celu doprowadzenie do orgazmu, a nie są przygotowaniem do stosunku z wytryskiem w pochwie to są niezgodne z zasadami.

Podobnych tekstów jest pełno na stronach internetowych związanych z Kościołem Katolickim. A jeśli internet nie jest dla ciebie wiarygodnym źródłem proponuje Deklarację Kongregacji do spraw Nauki Wiary "Persona Humana. O niektórych zagadnieniach etyki seksualnej"

73

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Bastat napisał/a:

Bo według jego [KK] zasad właściwe są tylko kontakty płciowe między małżonkami mające na celu poczęcie.

Totalna bzdura. To jak i kilka innych rzeczy z Twoich wpisów. Naginanie nauki KK, Pismo Święte w krzywym zwierciadle, dopasowywanie wszystkiego do własnego stylu życia - byle wygłuszyć sumienie. Bastat, Ty naprawdę o jakimś innym Kościele piszesz, albo masz tyle wspólnego z wiarą katolicką co Palikot.

Dwie kwestie.

Seks dla katolików: 1. To wyraz miłości - ma zbliżać obojga, dawać im przyjemność ze wspólnego obcowania. 2. Przy okazji muszą być otwarci na przyjęcie każdego życia.
I tyle, nic więcej, a niektórzy nawet tego nie potrafią ogarnąć i powielają głupie teksty: "katolicy uprawiają seks tylko dla prokreacji".

Wybaczyć, owszem. Ale karę musi ponieść każdy. Agca żałował, Papież mu wybaczył, ale zamachowiec musiał odsiedzieć swoje. Jest wina, jest kara. Też to tak trudno pojąć? Bóg nie popiera życia bez konsekwencji, a dziś tak się przeinacza miłosierdzie i wybaczanie - "przecież i tak mi Bóg wybaczy, to mogę robić co chcę. Róbta co chceta.". Szczerze (!) żałującym wybaczy, ale karę poniesie każdy. Piekło to nie jest jakiś wymysł.

Nikt nikogo na siłę nie trzyma w KK. Jest wiele innych wyznań, bardziej liberalnych, wygodniejszych, dopasowanych do modnego stylu życia - można się tam przenieść, a nie narzekać na KK, robić ferment, liberalizować naukę KK i Pisma Świętego, i zarzucać innym "bycie bardziej restrykcyjnym niż Bóg".

Z jednym się z Bastat zgadzam, niemal w stu procentach. Z tym pojęciem dziewicy. Nawet więcej - dziewczyna, która nie miała pełnego stosunku (z penetracją pochwową), ale uprawiała różne formy pettingu, seks analny, seks oralny, to w zestawieniu z dziewczyną, która chciała dochować czystość, ale w miłosnym uniesieniu przegrała walkę z pokusą (później tego autentycznie żałując), to ta druga jest bardziej "czysta", niż ta pierwsza. W kontekście wiary - obie poniosą karę, ale żałującej zostanie wybaczone i dzięki miłosierdziu trafi z Czyśćca do Nieba. Proste.

Zarówno Sebastian88 jak i Kasiaaa93 mają partnerów, którzy mają bardzo lekkie podejście w tych sprawach ("żałuję", heh, żałuje, bo jest mi tak na rękę - tak przynajmniej wynika z opisu Waszych sytuacji). To (związek "wierzący" lub niewierzący + wierzący) nigdy nie działa na dłuższą metę (czytaj: nie na całe życie). Więc Wy też musicie wyprzeć się swoich zasad, dopasować wiarę (jeśli Wam na niej "zależy") do własnych potrzeb, wygłuszyć sumienie i zapomnicie. Przynajmniej na chwilę będziecie szczęśliwi, w obecnych związkach.

74

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Może samym celem seksu w KK rzeczywiście nie jest poczęcie, ale tak jak Bastat pisze- samego seksu oralnego czy analnego to już nie można uprawiać. A w ogóle to sam seks analny to mi odpada- bo nie wyobrażam sobie, żeby partner wkładał penisa z tyłka od razu do pochwy. Pozostaje prezerwatywa (co odpada, czyż nie?) albo wycieczka, by penisa umyć w trakcie, czyli śmierć dla namiętności.

kowaledlo napisał/a:

Piekło to nie jest jakiś wymysł.

Okaże się po śmierci, jak wszystko, co związane z wierzeniami o życiu po śmierci.

75

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

kowaledlo, to co mają się powiesić?? Będąc w byłych związkach byli przekonani, że w nich pozostaną do śmierci, bo zawsze się tak myśli gdy się wchodzi w nową znajomość. Skąd mieli wiedzieć, że się wszystko rozsypie i będą szukać szczęścia gdzieś indziej. Nie są jasnowidzami. A skoro byli ze sobą no to do facto doszło do zbliżenia. To chyba normalne i ludzkie. Toż to nawet ja, co miałam problemy z zaakceptowaniem przeszłości partnera, rozumiem tą kwestię. Ja jestem wierząca i tak samo jak mój partner, ale obydwoje nie jesteśmy za czystością przedmałżeńską, bo i w tych kwestiach należy się sprawdzić czy się do siebie pasuje. Proszę, niech ktoś się odezwie w tym wątku, bo potrzebujemy świeżego i obiektywnego poglądu na ten temat. smile

76

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Hmmm, i nie wiem czy mają lekkie podejście do spraw seksu. Przecież zrobili to ze swoimi byłymi partnerami. Nie po pijaku z kim popadnie, nie w krzakach z obcym człowiekiem, nie z prostytutką a z byłym/byłą chłopakiem/dziewczyną. Idąc tym tropem, to mi i Sebastianowi też byś mógł powiedzieć, że mamy lekkie podejście do tych spraw. smile

77 Ostatnio edytowany przez kowaledlo (2012-07-04 21:13:25)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Kasiaaa93 napisał/a:

Proszę, niech ktoś się odezwie w tym wątku, bo potrzebujemy świeżego i obiektywnego poglądu na ten temat. :)

Znaczy się, żeby ktoś Ci napisał, to co chcesz usłyszeć (przeczytać).

Kasiaaa93 napisał/a:

Ja jestem wierząca i tak samo jak mój partner

Kasiaaa93 napisał/a:

ale obydwoje nie jesteśmy za czystością przedmałżeńską

Kasiaaa93 Dużo wyjaśnia Twój ostatni wpis. Teraz to ja nie widzę żadnego problemu. Staraj się po prostu zapomnieć o jego przeszłości i tyle. Może też skorzystaj z pomocy psychologa, ale nie mieszaj do tego nauki KK, bo zawsze będzie odzywało Ci się sumienie - nie tędy droga.

W ogóle to bardzo dziwne, że jego przeszłość seksualna stanowi dla Ciebie jakikolwiek problem. Teraz to totalnie mnie zamurowałaś:O Zapomnij i żyjcie sobie w Waszym szczęściu:)

78

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Sebastian88 napisał/a:

nie mogę znieść faktu że kobieta którą uważałem za ideał jednak do końca nim nie jest

Jest teraz jedna rzecz, której nie powinieneś robić - nie możesz jej terroryzować. To trudne, ale postaraj się przezwycieżyć swoje emocje i zawód i skup się całym sercem na dziewczynie. Piszesz o niej w samych superlatywach, więc zastanów się, czy chcesz jej tak łatwo odebrać, przepraszam za niefortunność, wszystkie te przypisane cnoty - tylko dlatego, że była z kimś już w łóżku. Piszesz, że uważałeś ją za ideał lecz szybko zabierasz jej złotą odznakę na wieść o innym facecie... Twoja postawa jest niedojrzała. I tak spotkałeś dziewczynę o małym przebiegu - mogła mieć już spokojnie ze trzech partnerów i niewiele osób by to zdziwiło. Doświadczenie łóżkowe niczego z charakteru jej nie ujmuje. Wylew pretensji i żaló tylko ją skrzywdzi, bo jak pisałeś, jej pierwszy raz nie był pozytywnym doświadczeniem. To co teraz powinieneś zrobić, to zdusić małostkować i zrobić wszystko, by wasz pierwszy wspólny raz był dla niej wymarzony - i kochać całym sercem.

Sebastian88 napisał/a:

mimo to powierzyła mu swój największy skarb.. którego zresztą ja nigdy już nie dostane. Pomóżcie mi drogie panie..

Po tym zdaniu nachodzą mnie wątpliwości, czy to co was łączy to miłość czy jakieś tekturowe zauroczenie? Ktoś Cię ubiegł w pogoni i wyrwał jej największy, najcenniejszy skarb, na który miałeś wielki apetyt? Jakie są Twoje motywacje do wchodzenia w związek? Rozumiem, że dla młodych i wrażliwych ludzi możliwość przeżycia pierwszego wspólnego razu to mocne, scalające doświadczenie - natomiast to wygląda jak grymaszenie  w restauracji.

Tak jak pisałam - zrób wszystko, żeby Twoja dziewczyna poczuła się w z Tobą w łóżku tak rozkosznie, jak nie miała przy fallstarcie okazji.

79

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Dziękuję kowaledlo smile
Hmmm, tak mi się wydaje, że nigdzie w poście nie zamieściłam żadnych informacji dotyczących tego, że moje problemy spowodowane są wiarą w KK. Może po prostu, że wywnioskowałeś z mojego pisania. smile

80

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
busiu napisał/a:

Może samym celem seksu w KK rzeczywiście nie jest poczęcie, ale tak jak Bastat pisze- samego seksu oralnego czy analnego to już nie można uprawiać.

Seks oralny można uprawiać, ale jako gra wstępną, a nie substytut stosunku

81 Ostatnio edytowany przez Bastat (2012-07-05 23:53:35)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
kowaledlo napisał/a:
Bastat napisał/a:

Bo według jego [KK] zasad właściwe są tylko kontakty płciowe między małżonkami mające na celu poczęcie.

Totalna bzdura. To jak i kilka innych rzeczy z Twoich wpisów. Naginanie nauki KK, Pismo Święte w krzywym zwierciadle, dopasowywanie wszystkiego do własnego stylu życia - byle wygłuszyć sumienie. Bastat, Ty naprawdę o jakimś innym Kościele piszesz, albo masz tyle wspólnego z wiarą katolicką co Palikot.

Po pierwsze pisząc podparłam się stronami internetowymi poleconymi mi przez zaprzyjaźnionego księdza, aby podać jakieś źródło. Podała bym linki, ale obawiam się, że jest to niezgodne z regulaminem forum. Moje informacje najpierw zaczerpnęłam od tego właśnie księdza, ponieważ był czas kiedy sama stawiałam sobie podobne pytania. Oceniasz mój stosunek do religii nie mając o nim w ogóle pojęcia. A może sama przytoczysz jakikolwiek cytat, lub źródło popierające twoje twierdzenia?

kowaledlo napisał/a:

Dwie kwestie.

Seks dla katolików: 1. To wyraz miłości - ma zbliżać obojga, dawać im przyjemność ze wspólnego obcowania. 2. Przy okazji muszą być otwarci na przyjęcie każdego życia.
I tyle, nic więcej, a niektórzy nawet tego nie potrafią ogarnąć i powielają głupie teksty: "katolicy uprawiają seks tylko dla prokreacji".

Oczywiście, że  katolicy uprawiają seks również dla wyrażenia uczuć w małżeństwie. Tylko, że seks katolików nie może wykluczać przyjścia na świat dziecka, a seks oralny nie będący tylko gra wstępną uniemożliwia to. Zresztą sama o tym napisałaś tylko chyba tego nie widzisz. "muszą być otwarci na przyjęcie każdego życia"- jeśli seks przebiega bez penetracji pochwy to znaczy, że para nie jest otwarta na przyjście dziecka, bo zapobiega takiej możliwości.

kowaledlo napisał/a:

Wybaczyć, owszem. Ale karę musi ponieść każdy. Agca żałował, Papież mu wybaczył, ale zamachowiec musiał odsiedzieć swoje. Jest wina, jest kara. Też to tak trudno pojąć? Bóg nie popiera życia bez konsekwencji, a dziś tak się przeinacza miłosierdzie i wybaczanie - "przecież i tak mi Bóg wybaczy, to mogę robić co chcę. Róbta co chceta.". Szczerze (!) żałującym wybaczy, ale karę poniesie każdy. Piekło to nie jest jakiś wymysł.

A nie uważasz, że życie z poczuciem winy to też kara? Człowiek, który rozumie, że postąpił źle często we własnej głowie karze się dużo surowiej niż ktokolwiek inny. Mam wrażenie, że twoje podejście do religii jest nieco starotestamentowe. Piekło to brak Boga (a więc miłości- przecież Bóg jest miłością) i cierpienie, które ten brak przynosi, a nie kotły ze smołą, które przebijają z twojej wypowiedzi. Napisz proszę jaka według ciebie powinna być kara dla osób które straciły cnotę przed ślubem. Takie osoby nie mają prawa już nigdy więcej wejść w związek? A może od razu wyrzucać poza nawias społeczeństwa?! Co się stało z "Kto z was bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem"? A ty kowaledlo nigdy nie popełniłaś błędu, że tak szafujesz karami?

A jeśli chodzi o wybaczenie w związkach chyba najlepiej ujął to św. Paweł

Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.

kowaledlo napisał/a:

Nikt nikogo na siłę nie trzyma w KK. Jest wiele innych wyznań, bardziej liberalnych, wygodniejszych, dopasowanych do modnego stylu życia - można się tam przenieść, a nie narzekać na KK, robić ferment, liberalizować naukę KK i Pisma Świętego, i zarzucać innym "bycie bardziej restrykcyjnym niż Bóg".

No nie. Znowu mnie oceniasz nic o mnie nie wiedząc i nawet dokładnie nie czytając tego co piszę. Przedstawiłam fakty zaczerpnięte z poważnych źródeł (chyba, że ktoś Kongregacji do spraw Nauki Wiary nie uważa za poważne źródło). Przecież to właśnie ty liberalizujesz twierdząc, że można uprawiać seks oralny nie zakończony "normalnym" stosunkiem. Przeczytaj proszę jeszcze raz moje posty. Ja nigdzie nie napisałam, że należy uprawiać seks przedmałżeński, nigdzie nawet nie napisałam jakie jest moje podejście do tego. Starałam się za to pomóc komuś w konkretnej  opisanej przez tą osobę sytuacji. Napisałam tylko, że wszyscy jesteśmy ludźmi i jako tacy popełniamy błędy. Należy je sobie i innym wybaczyć i dążyć do nie powtarzania ich.

82 Ostatnio edytowany przez Sebastian88 (2012-07-06 11:42:45)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Rozmowa schodzi na zły  tor.. nie jesteście tu po to żeby się kłócić tylko pomóc takim osobom jak ja albo Kasia.

Proszę o spokój.:) I jeszcze raz dziekuje za pomoc.

83

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Bastat ma rację. Wg KK miłość /czyt.seks/ ma służyć "rozmnażaniu", nie przyjemnościom.

84

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

dokładnie, Sebastian ma racje! Nie rozumiem po co wtrącacie do tego wątku zasady wiary Kościoła Katolickiego. Tym bardziej, że ani ja, ani co najważniejsze Sebastian, czyli autor wątku, nie mamy problemów z pojmowaniem tej religii. I to nie ona stanowi problem...

85

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Sebastian88 napisał/a:

Rozmowa schodzi na zły  tor.. nie jesteście tu po to żeby się kłócić tylko pomóc takim osobom jak ja albo Kasia.

Proszę o spokój.:) I jeszcze raz dziekuje za pomoc.

Ojej ojej co się porobiło. I jeszcze ten Kościół się miesza.
Drogi Sebastianie. Jako facet, który mógłby być Twoim ojcem mogę Ci powiedzieć, że nie w dziewictwie czy jego braku leży to czy kobieta jest idealna czy nie. Podoba mi się to, że możecie ze sobą szczerze rozmawiać i przyznawać się do błędów. Pewne rzeczy sobie powiedzieliście i nie wracajcie do tematu. Nikt nie wie czy wasz związek będzie trwały ale początki są dobre czyli komunikacja i szczerość. Co do Twojej choroby to rak jądra jest jednym z tych nowotworów, który wcześnie leczony daje pełne wyzdrowienie. Jesteś 100% zdrowym facetem tak samo jak ludzie, którzy żyją z jedną nerką (np. Saleta).

86

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
elfiona napisał/a:

A ja mam inne zdanie niż poprzedniczki. smile Uważam, że powinieneś postąpić zgodnie z wyznawanymi przez siebie wartościami, marzeniami. Skoro zawsze marzyłeś o tym, by swój pierwszy raz przeżyć z dziewicą, to pora takiej poszukać. Może rozejrzyj się np. za jakąś grupą oazową? Piszę to zupełnie poważnie. smile Na pewno nie jest to drwina z mojej strony.

Grupy oazowe to napreawdę nie jest miejsce, gdzie odsetek dziewic jest największy, ludziomp się tak tylko wydaje...

Drogi autorze, jeżeli to, że twoja dziewczyna nie jest dziewicą  ma dla Ciebie aż takie znaczenie to być może nie będziesz umiał się pogodzić z tym faktem i do końca waszego związku będzie to jakąś przeszkodą
to chyba faktycznie daj sobie spokój. Ale jesli naprawdę Tobie na niej zależy ( Na niej, a nie jej cnocie) to przed wami wspaniała przyszłość...
Sądzę, że problem nie leży w tym, czy ona jest dziewicą czy nie, tylko od podejścia do sprawy. A co do jej pierwszego partnera, nie sądzisz, że mógł trochę tego od niej zarząać, jej jeszcze wtedy zależało, młoda dziewczyna, której na kimś zależy jest w stanie zrobić pewne rzeczy, których żałuje, nie chce... Nie jeden raz się zdażyło, że dziewczyna poszła z jakimś gościem do łóżka bo bała się, że go straci, że jej nie będzie chciał, jesli ona nie spełni jego wymagań. Była zauroczona, nie myslała dokładnie o skutkach jednej decyzji...

87

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Można powiedzieć że już o tym zapomniałem.. Przed nami kolejny wspólny weekend..:) (niestety wdujemy się tylko w weekendy, może dlatego mnie tak nosi cały tydzień bo tęsknie strasznie)

Kasiaaa93
Dziekuje że po raz kolejny się ze mną zgadzasz.
Ojciecpiotr
Masz racje.. tak naprawde dopiero po tej jednej szczerej rozmowie zaczeliśmy ze sobą naprawde rozmawiać.. mówimy sobie wszystko i o wszystkim możemy normalnie bez skrępowania pogadać.. zbliżyliśmy się do siebie..

Ola_15
Co do jej pierwszego razu. tak mi się właśnie wydaje że on nalegał.. a że ona miała wiele kompleksów jak na taki młody wiek, mogła mu ulec.. Powiedziała że po tym razie chciał więcej ale nie godziła sie na to.. i dlatego między innymi rozstali..
Wiem że żałuje bo widzę to po niej..
Teraz pozostaje  zrobić wszystko żeby nasze relacje w pełni się odbudowały, chociaż odnosze wrażenie ze już sie to stało..
Kocham ją i chciałbym z nią spędzić reszte życia.. tego się będe trzymał..:)

Lece do domu bo dziś do 14.. Fajrant, trzymajcie sie:)

88 Ostatnio edytowany przez Bastat (2012-07-09 09:27:55)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Zgadzam się, że dyskusja zeszła na nie najlepszy tor. Zresztą częściowo z mojej winy. Niestety jak się człowiek zapędzi w kłótnię to trudno skończyć. tongue

A teraz ściśle na temat. Sebastianie, niezbyt często spotykasz się ze swoją dziewczyną i to rzeczywiście wiele tłumaczy. Sama spotykam się z moim mężczyzną raz na tydzień, a czasami nawet rzadziej (jeśli zupełnie nie ma innego wyjścia). Na początku związku w ciągu tygodnia byłam przekonana, że pewnie ma w międzyczasie z 10 kochanek. Zupełnie bezpodstawnie zresztą, to była tylko moja wybujała fantazja wzmacniana niepewnością mojej pozycji. Na szczęście nie zdradziłam się przed nim z tymi pomysłami, bo chyba by ze mną zwariował. smile Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, a mi zupełnie przeszło. Często mimo wątpliwości warto dać związkowi szansę. Z tego co pisałeś oprócz tego jednego "mankamentu" bardzo dobrze wam razem. Każdy ma jakieś mankamenty, a wydaje mi się, że mogą być gorsze. Ot na przykład ja wolała bym się związać z zaradnym i kulturalnym nieprawiczkiem, niż z maminsynkowatym, lub chamskim prawiczkiem.

Życzę tobie i twojej dziewczynie powodzenia i cierpliwości do siebie na wzajem. Bo według mnie tego w każdym związku potrzeba BARDZO dużo.

89

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Bastat napisał/a:

A teraz ściśle na temat. Sebastianie, niezbyt często spotykasz się ze swoją dziewczyną i to rzeczywiście wiele tłumaczy. Sama spotykam się z moim mężczyzną raz na tydzień, a czasami nawet rzadziej (jeśli zupełnie nie ma innego wyjścia). Na początku związku w ciągu tygodnia byłam przekonana, że pewnie ma w międzyczasie z 10 kochanek. Zupełnie bezpodstawnie zresztą, to była tylko moja wybujała fantazja wzmacniana niepewnością mojej pozycji. Na szczęście nie zdradziłam się przed nim z tymi pomysłami, bo chyba by ze mną zwariował. smile Jesteśmy ze sobą ponad 3 lata, a mi zupełnie przeszło. Często mimo wątpliwości warto dać związkowi szansę. Z tego co pisałeś oprócz tego jednego "mankamentu" bardzo dobrze wam razem. Każdy ma jakieś mankamenty, a wydaje mi się, że mogą być gorsze. Ot na przykład ja wolała bym się związać z zaradnym i kulturalnym nieprawiczkiem, niż z maminsynkowatym, lub chamskim prawiczkiem.

Życzę tobie i twojej dziewczynie powodzenia i cierpliwości do siebie na wzajem. Bo według mnie tego w każdym związku potrzeba BARDZO dużo.

No tak, raz w tygodniu to trochę żadko.. ale my też nie mamy innej możliwość bo jak skończyłem szkołę zacząłem pracować od poniedzialku do soboty, a w dodatku dzieli nass 30km. somochodu nie mam więc  nie ma jak. Tym bardziej że chodziliśmy do jednej szkoły i widywaliśmy się cały czas a teraz tygodniowa rozłąka to wieczność..;)

Jeszcze raz dziekuję wszystkim a rady i opinie na mój temat.. Pozdrawiam.

90 Ostatnio edytowany przez bartik (2012-10-22 23:37:05)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

witajcie

Wiem co czują osoby, które zadręczają się przeszłością swoich partnerów. Smuci mnie trochę podejście niektórych osób wypowiadających się tu a chyba nie mających pojęcia o czym.

Z moją dziewczyną nie jesteśmy długo (5 miesięcy) ale wydaje mnie się, że stworzyliśmy dojrzały związek oparty na wzajemnej miłości i szacunku o którym zawsze marzyłem. Na początku bycia razem dowiedziałem się jednak, że nie jest już dziewicą i współżyła raz ze swoim poprzednim chłopakiem. Nie kryła tego, bo wie, że szczerość jest najważniejsza i właściwie nie mamy przed sobą tajemnic. Wiem również, że tego żałuje i dzieki mnie zrozumiała jakie korzyści wynikają z dotrzymania czystości do ślubu. Wyjawiła mnie, że miała trochę inne podejście tj. jeżeli będzie wiedziała, że jest to ten jedyny to nie ma przeciwskazań, niestety widzi jak bardzo mocno się pomyliła (zwłaszcza co do osoby). Sam miałem znacznie bardziej restrykcyjne podejście do współżycia i jestem czysty. Bardzo trudno mnie jest określić stan w jakim się znajduję, okresowo dopada mnie podświadomość tego, że nie jest już dziewicą. Po dłuższym czasie jestem w stanie określić co mnie najbardziej boli, mianowicie chęć przeżycia swojego pierwszego razu z kobietą, dla której też to będzie pierwszy raz. Problem ten dotyczy każdej płaszczyzny: fizycznej, duchowej i psychicznej. Z dziewczyną rozmawiamy całkowicie otwarcie i szczerze i ona wie jaki mam problem, niestety oboje wiemy, że czasu nie da się cofnąć a sami nie potrafimy znaleźć rozwiązania. Dużą winę w całej sytuacji miał były chłopak, który wiedział jak zagrać na emocjach kobiety. Sytuacja odbija się na nas i nasi przyjaciele zauważają pewne zmiany w naszym zachowaniu, gorzej również idzie nam na uczelni. Sam całkowicie pogubiłem się ze sobą i nie wiem jak postąpić, boję się, że nie uda nam się tego pokonać. Może lepiej byłoby się teraz rozstać i oboje spróbowalibyśmy poukładać życie z kimś innym? Wiem, że temu by towarzyszyły wielkie emocje, bo widzę, jak mocne jest między nami uczucie. Czuję się całkowicie bezsilny a jednocześnie wiem, że muszę coś z tym zrobić. Boje się, że już nikogo w życiu tak nie pokocham jak obecnej dziewczyny. Piszę to jednocześnie wiedząc, że bardzo trudno jest cokolwiek poradzić, nawet jeżeli ktoś już miał takie sytuacje to podejrzewam, że kończyły się różnie. Może jednak był ktoś w takim związku i może napisać jak się skończyły takie problemy?

91

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Wizyta w gabinecie chirurgii kosmetycznej powinna pomóc. Odnowienie błony to dość popularny zabieg.

92

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

bartik ludzka psychika to bardzo skomplikowany aparat. Jedna głupia myśl może człowieka zadręczyć i doprowadzić do tego, że będzie wrakiem. Wyrzucić coś z głowy nie jest tak łatwo zwłaszcza jeżeli jest to twoją zasadą, której sam nie łamiesz. To tak jak by próbować wyrzucić opór przed zabiciem drugiego człowieka bo to taka sama myśl oraz abstrakcyjna idea jak ta cała czystość przedmałżeńska lub opór przed okradaniem innych. Coś czuje bracie, że towarzyszą ci myśli:

- ktoś zabawiał się z moją dziewczyną
- pewnie mu obciągnęła z parę razy
- przeleciał ją
- teraz jestem gorszy bo mam używaną dziewczynę
- możliwe, że widziałeś kolesia i w porównaniu do ciebie to jakiś frajer lub menel przez co czujesz się jak MEGA frajer

Jak masz któreś z powyższych lub co gorsza cały komplet to nie jest dobrze, a jeżeli masz ochotę rozerwać tego pierwszego na kawałki na samą myśl o nim to dobrze już w ogóle nie jest. Reszta doradzi Ci psychologa, a ja powiem, że to Ci nie pomoże bo czy psycholog jest Cię wstanie nakłonić do złodziejstwa lub zabijania? Raczej nie. Jeżeli twoja dziewczyna do całej sytuacji podchodzi: "to moja przeszłość i nikt mnie nie będzie rozliczał jestem szczęśliwa z tego co było" to:

- rozstań się z nią
- zmień adres
- zmień numer telefonu
- usuń ją ze znajomych z FB czy co tam masz tylko

Tak oszczędzisz sobie całej MASY rozczarowań, bólu i głupich myśli, a ona i tak sobie kogoś znajdzie. Są szanse, że trafisz może na jakąś fajną dziewczynę taką jak szukasz nówka sztuka nie odpakowana i będzie OK. Osobiście mam zasadę iść na przód i brać WSZYTKO albo NIC bo "prawie robi wielką różnicę" nie wie ten kto żyje tym "prawie".


yoghurt007 wiesz może to z punktu widzenia dzisiejszych nic nie wartych czasów i młodzieży może się to wydawać śmieszne ale jak sam widzisz trafiają się ludzie co mają inne wyobrażenia na sex i czystość, więc odpuść stary takie rady to nie kwestia błony tylko samej myśli.

93 Ostatnio edytowany przez bartik (2012-10-24 01:07:09)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Na pewno nie jest tak, źle. Zostało mnie to przedstawione wraz ze wszystkimi szczegółami i nie mam powodu nie wierzyć, że tak było. Akurat to jak szczerze ze sobą rozmawiamy mogło by nie jedną osobę zdziwić.

Co do jej poprzedniego chłopaka sama mnie powiedziała jaka to była pomyłka, był 8 lat starszy i stosunkowo hmm brzydki. Była z nim dlatego, że szukała w kimś oparcia bo czasami matka z nią postępowała bardzo surowo a ojciec ze względu na wykonywany zawód rzadko bywał w domu sad Dodatkowo po za ciekawością podobno zagrało u niej podświadome uczucie, że jak nie zareaguje na jego sugestie to go straci hmm ale i tak zaraz po tym się rozstali. Co do jej podejścia to przyznaje, że nie wyobrażała sobie, że może mieć to aż takie znaczenie, ale mnie wspiera bardzo mocno. Dziwi mnie to, że rozumiem dlaczego to się stało i że to nie była tylko jej wina, a sam nie jestem bez grzechu tj. jak duża ilość mężczyzn czasami musiałem się jakoś zaspokoić co czasami łączyło się z oglądaniem treści pornograficznych (co udało mnie się odpowiednio ograniczyć i zakończyć dzięki niej, ale pewnie i tak jakoś wpłynęło na moją psychikę).

Dzisiaj tak rozmawialiśmy i chcemy się dowiedzieć z czym dokładnie się wiąże zabieg odbudowy błony. Już wcześniej rozmawialiśmy o tym, że jeżeli wstrzymamy się tyle ile chcemy ze współżyciem to właściwie jej organizm może podobnie wtedy zachowywać się jak za właściwym pierwszym razem (ile jest w tym prawdy nie wiemy, ale wierzymy w to smile ).

Myślę, że nawet jeżeli wszystko jednak poszłoby w tą stronę w która nie chcemy to nie będzie nami konfliktu, co jest chyba ważne bo razem studiujemy smile

94

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
kowaledlo napisał/a:
Kasiaaa93 napisał/a:

Proszę, niech ktoś się odezwie w tym wątku, bo potrzebujemy świeżego i obiektywnego poglądu na ten temat. smile

Znaczy się, żeby ktoś Ci napisał, to co chcesz usłyszeć (przeczytać).

Kasiaaa93 napisał/a:

Ja jestem wierząca i tak samo jak mój partner

Kasiaaa93 napisał/a:

ale obydwoje nie jesteśmy za czystością przedmałżeńską

Kasiaaa93 Dużo wyjaśnia Twój ostatni wpis. Teraz to ja nie widzę żadnego problemu. Staraj się po prostu zapomnieć o jego przeszłości i tyle. Może też skorzystaj z pomocy psychologa, ale nie mieszaj do tego nauki KK, bo zawsze będzie odzywało Ci się sumienie - nie tędy droga.

W ogóle to bardzo dziwne, że jego przeszłość seksualna stanowi dla Ciebie jakikolwiek problem. Teraz to totalnie mnie zamurowałaś:O Zapomnij i żyjcie sobie w Waszym szczęściu:)

Kazde forum potrzebuje swojego inkwizytora przerabiajacego i przenicowujacego seks na wszystkie mozliwe sposoby tak, ze pozostaje tylko brud, grzech, poczucie winy. Dodatkowo jak czytam o 'czystosci', 'zlozeniu nasienia w ciele malzonki', swietosci ciala' i tym podobne majaczenia to mi sie seksu odechciewa - i to jest pewno ten pozadany skutek takiego pierniczenia.

95

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
wieśniak napisał/a:

bartik ludzka psychika to bardzo skomplikowany aparat. Jedna głupia myśl może człowieka zadręczyć i doprowadzić do tego, że będzie wrakiem. Wyrzucić coś z głowy nie jest tak łatwo zwłaszcza jeżeli jest to twoją zasadą, której sam nie łamiesz. To tak jak by próbować wyrzucić opór przed zabiciem drugiego człowieka bo to taka sama myśl oraz abstrakcyjna idea jak ta cała czystość przedmałżeńska lub opór przed okradaniem innych. Coś czuje bracie, że towarzyszą ci myśli:

- ktoś zabawiał się z moją dziewczyną
- pewnie mu obciągnęła z parę razy
- przeleciał ją
- teraz jestem gorszy bo mam używaną dziewczynę
- możliwe, że widziałeś kolesia i w porównaniu do ciebie to jakiś frajer lub menel przez co czujesz się jak MEGA frajer

Jak masz któreś z powyższych lub co gorsza cały komplet to nie jest dobrze, a jeżeli masz ochotę rozerwać tego pierwszego na kawałki na samą myśl o nim to dobrze już w ogóle nie jest. Reszta doradzi Ci psychologa, a ja powiem, że to Ci nie pomoże bo czy psycholog jest Cię wstanie nakłonić do złodziejstwa lub zabijania? Raczej nie. Jeżeli twoja dziewczyna do całej sytuacji podchodzi: "to moja przeszłość i nikt mnie nie będzie rozliczał jestem szczęśliwa z tego co było" to:

- rozstań się z nią
- zmień adres
- zmień numer telefonu
- usuń ją ze znajomych z FB czy co tam masz tylko

Tak oszczędzisz sobie całej MASY rozczarowań, bólu i głupich myśli, a ona i tak sobie kogoś znajdzie. Są szanse, że trafisz może na jakąś fajną dziewczynę taką jak szukasz nówka sztuka nie odpakowana i będzie OK. Osobiście mam zasadę iść na przód i brać WSZYTKO albo NIC bo "prawie robi wielką różnicę" nie wie ten kto żyje tym "prawie".


yoghurt007 wiesz może to z punktu widzenia dzisiejszych nic nie wartych czasów i młodzieży może się to wydawać śmieszne ale jak sam widzisz trafiają się ludzie co mają inne wyobrażenia na sex i czystość, więc odpuść stary takie rady to nie kwestia błony tylko samej myśli.

Twoja szalenie 'gleboka mysl' opiera sie na pojeciu 'uzywanej dziewczyny'. Z moich dlugoletnich obserwacji wynika, ze nikt nie ma tak obskuranckich pogladow na seks i tak przedmiotowego podejscia do kobiet jak wlasnie zwolennicy tzw. ,czystosci'. Kazda normalna dziewczyna powinna wiac aby dalej od takich. Przeleja na nia wszystkie swoje fobie i zatruja zycie.

96

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
wieśniak napisał/a:

yoghurt007 wiesz może to z punktu widzenia dzisiejszych nic nie wartych czasów i młodzieży może się to wydawać śmieszne ale jak sam widzisz trafiają się ludzie co mają inne wyobrażenia na sex i czystość, więc odpuść stary takie rady to nie kwestia błony tylko samej myśli.

Przeszłość jest przeszłością. Nie masz na nią wpływu. Jaki sens jest w umartwianiu się tym i przezywaniu tego? To tylko i wyłącznie kawałek durnej błony. Nie ona stanowi o oddaniu, bliskości czy zaufaniu. Jeśli ktoś przywiązuje do tego kawałka tkanki aż taką wagę, to niech idzie do lekarza i sobie odnowi błonę.

97

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Hmm powiem tak, zakładając to, że osoba z którą się zwiążę będzie jedyną kobietą w moim życiu to nawet błona ma znaczenie. Chyba nie myślę o tym tylko przez pryzmat przeszłości ale również ciekawości.

98

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
bartik napisał/a:

Hmm powiem tak, zakładając to, że osoba z którą się zwiążę będzie jedyną kobietą w moim życiu to nawet błona ma znaczenie. Chyba nie myślę o tym tylko przez pryzmat przeszłości ale również ciekawości.

Poczytaj na forum wątek o traceniu dziewictwa - dla większości kobiet sam akt jest wqr.. bolesny i nie wspominają go fenomenalnie. Potem zaczyna się dopiero nauka jak osiągać w ten sposób orgazm... więc, moim skromnym zdaniem nie wierz w bujdy na resorach i kłamliwą reklamę..

99

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Nie wierzę ale mimo wszystko chciałbym żeby mój pierwszy raz był również pierwszym razem drugiej strony. Sam jestem w stanie określić to, że jednak moje zachowanie nie jest do końca racjonalne, ale chyba nie wszystkie rzeczy w tych kwestiach da się w ten sposób wytłumaczyć.

100

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
bartik napisał/a:

Nie wierzę ale mimo wszystko chciałbym żeby mój pierwszy raz był również pierwszym razem drugiej strony. Sam jestem w stanie określić to, że jednak moje zachowanie nie jest do końca racjonalne, ale chyba nie wszystkie rzeczy w tych kwestiach da się w ten sposób wytłumaczyć.

Odnawianie blony jest bezsensownym zabiegiem chirurgicznym, ktory tylko bedzie nieproduktywnie bolesny dla Twojej dziewczyny. Ona juz miala pierwszy raz za soba i NIC tego nie zmieni, po prostu musisz sie z tym pogodzic. Zreszta jest to zupelnie niewazne. Co jest niepokojace, to Twoja obsesja na tym punkcie.

Czego Ty sie naprawde boisz?

101

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

adlernewman, ale to w sumie dobry patent - jego partnerka może mu robić ciekawe niespodzianki np na urodziny. "Kochanie, patrz - mam błonę. Znowu możesz mnie rozdziewiczyć". big_smile


bartik - błona, błoną, ale jeśli uprawiała seks oralny to co zrobisz? Zaszyjesz jej usta, a dłonie wyszorujesz pumeksem do żywego? Widząc twoje podejście nie dziwię się jej słowom. Gdyby nie żałowała i miała więcej jak jednego to pod wpływem twojego spojrzenia doszłoby do samozapłonu pewnie...

102

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

yoghurt007 idąc twoim tropem to można zaproponować, żeby zalał jej wszystkie otwory ciała Domestosem w końcu usunie 99,9% wszystkiego, ciekawe czy producent to przewidział.

A wracając do tego jakże psychologicznego tematu to specjalnie dla koleżanki Swanen wytłumaczę to jak na wieśniaka przystało, a więc koleżanko wyobraź sobie, że owca np. ma też cipę i podchodząc do tematu kolokwialnie to w sumie można by sobie dobrze zrobić i w taki sposób więc dlaczego tego większość facetów nie robi? (może z wyjątkiem Szkotów trololo) Bo to w jasną cho... ohydne, a przynajmniej w głowie tak mamy zakodowane i taka MYŚL czy TABU jak wolisz, nas przed podobną głupotą hamuje. Jednak znajdą się wynaturzeńcy co i tak spróbują bo mają gdzieś co mówi większość. Tak samo większość kolesi raczej grupowo jednej panienki nie będzie oprawiać, ale znajdą się i tacy amatorzy którym to pasuje.

Faktem jest, że to nie o błonę chodzi tak jak większość uważa tylko to co mamy w głowie bo właśnie nasze myśli, nasze TABU hamuje nas przed czymś, a na coś innego pozwala. Więc nie ma sensu, żeby się znęcać nad kolegą bartik wmawiać, że racji nie ma, i że wg. was nie ma to znaczenia. Jak dla mnie jest zupełnie normalny TAKIE MA ZASADY, tak uważa i nic mi do tego. Sam święty nie jestem ze dwa razy w życiu przeleciałem zwykła prostytutkę bo mi się kolokwialnie mówiąc jej dupsko podobało ważne, żeby się umyła przed. Miałem też normalne stosunki z normalnymi dziewczynami, za to zmartwię kolegę bartik bo nic mi się nie udało rozdziewiczyć zresztą zwisa mi to ważne żeby dziewczyna nie leżała jak kłoda bo wtedy to nie jest sex tylko masturbacja.

Planuje się ustatkować i mam nadzieje, że partnerka nie będzie pytała o moją przeszłość sexulaną w końcu jakie to ma dla niej znaczenie żadne prawda? HIV przecież nie mam.

Szanujcie poglądy innych nie każdy myśli jak my co nie znaczy, że się myli, może my nie mamy racji w końcu miedzy dziurą, a dziurą nie ma różnicy wielkiej (chyba, że jak studnia) wszytko jest w naszych głowach.

103

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

wieśniak pomijasz radośnie jedną kwestię - gdyby były to zasady, to pożegnałby się już tą dziewczyną. Właśnie dla zasady. Ale on kombinuje jak koń pod górę i szuka dziury w całym. Kryją się za tym kompleksy, brak pewności siebie i zwykły strach.

104

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

yoghurt007 nie pomijam to jest po prostu problem: "jak mieć ciastko i zjeść ciastko". U niego biją się, dwie kwestie z jednej strony ją kocha jak mówi z drugiej nie jest ideałem jak by chciał. Osobiście uważam, z tego co napisał, że dziewczyna jest fair i to bardzo więc powinien dać sobie spokój i trochę wrzucić na luz. No chyba, że podejrzewa, że go puści kantem i poszuka kolejnego klienta.

No nie wiem może niech znajdzie poprzednika i mu wklepie solidnie, zrobi z niego eunucha, czy co tam mu pasuje może się lepiej poczuje.

105

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Zeby podsumowac, koledzy, facet ma ze soba problem a dziewczynie chce wperswadowac zupelnie bezuzyteczny zabieg chirurgiczny. Brawo. Zuch nie gosciu.

106

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
wieśniak napisał/a:

yoghurt007 idąc twoim tropem to można zaproponować, żeby zalał jej wszystkie otwory ciała Domestosem w końcu usunie 99,9% wszystkiego, ciekawe czy producent to przewidział.

A wracając do tego jakże psychologicznego tematu to specjalnie dla koleżanki Swanen wytłumaczę to jak na wieśniaka przystało, a więc koleżanko wyobraź sobie, że owca np. ma też cipę i podchodząc do tematu kolokwialnie to w sumie można by sobie dobrze zrobić i w taki sposób więc dlaczego tego większość facetów nie robi? (może z wyjątkiem Szkotów trololo) Bo to w jasną cho... ohydne, a przynajmniej w głowie tak mamy zakodowane i taka MYŚL czy TABU jak wolisz, nas przed podobną głupotą hamuje. Jednak znajdą się wynaturzeńcy co i tak spróbują bo mają gdzieś co mówi większość. Tak samo większość kolesi raczej grupowo jednej panienki nie będzie oprawiać, ale znajdą się i tacy amatorzy którym to pasuje.

Faktem jest, że to nie o błonę chodzi tak jak większość uważa tylko to co mamy w głowie bo właśnie nasze myśli, nasze TABU hamuje nas przed czymś, a na coś innego pozwala. Więc nie ma sensu, żeby się znęcać nad kolegą bartik wmawiać, że racji nie ma, i że wg. was nie ma to znaczenia. Jak dla mnie jest zupełnie normalny TAKIE MA ZASADY, tak uważa i nic mi do tego. Sam święty nie jestem ze dwa razy w życiu przeleciałem zwykła prostytutkę bo mi się kolokwialnie mówiąc jej dupsko podobało ważne, żeby się umyła przed. Miałem też normalne stosunki z normalnymi dziewczynami, za to zmartwię kolegę bartik bo nic mi się nie udało rozdziewiczyć zresztą zwisa mi to ważne żeby dziewczyna nie leżała jak kłoda bo wtedy to nie jest sex tylko masturbacja.

Planuje się ustatkować i mam nadzieje, że partnerka nie będzie pytała o moją przeszłość sexulaną w końcu jakie to ma dla niej znaczenie żadne prawda? HIV przecież nie mam.

Szanujcie poglądy innych nie każdy myśli jak my co nie znaczy, że się myli, może my nie mamy racji w końcu miedzy dziurą, a dziurą nie ma różnicy wielkiej (chyba, że jak studnia) wszytko jest w naszych głowach.

Kolega Bartik to mnie ani ziebi ani grzeje, chodzi mi o to, ze owa dziewczyna glupia jest zadajac sie z nim, bo on jej zycie zatruje. Co zas do ciebie, kolego wiesniak, to widze, ze to byla sluszna decyzja moja zyciowa, by do lozka z wiesniakami nie chadzac, bo jakby sie ktory tak do mnie odezwal, jezykiem bynajmniej nie biblijnym, to nie wiem czy by przezyl. Co wiecej, postanowilam nick zmienic i teraz w kontrze do ciebie bede pisywala jako Sex and the City. No moze od pojutrza, bo dzisiaj i jutro mi sie nie chce. Zaraz napisze do administracji, zeby mnie zbanowali na Swanen.

107 Ostatnio edytowany przez wieśniak (2012-10-25 18:49:33)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

adlernewman yyyyy, źle!

Ja podsumuje to tak: kobiety są jak pokemony "zalicz wszystkie, które złapiesz";

A dla kolegi bartik mam to stare wiejskie powiedzonko: "Jak suka nie da, to pies nie weźmie", które jest esencją po prostu. Bo do seksu, wykluczając gwałt nikt nie zmusza kobiet.

Swanen oj tam, oj tam, paszczurem nie jestem, ktoś kto zapiernicza ciało ma wyrobione, na resztę też byś nie narzekała, sama też na pewno dziewicą nie jesteś więc nie gadaj. Poza tym jak miałem się inaczej odezwać sokoro jak próbowałem to ubrać mniej dosadnie to nie dotarło do Ciebie.

108

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Eh faceci... Ja nie mówię, że wszyscy... Ale mam takie wrażenie, że chcieliby popróbować, posprawdzać, że tak powiem "z niejednego źródła wody spróbować"... Ale jak trzeba kobiety na stałe, to przydałaby się dziewica smile ja się pytam, skąd się te dziewicę mają brać? smile

109

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Nick "wieśniak" nie upoważnia do wulgarnego przedstawiania swoich poglądów na forum, gdzie tego typu słownictwo nie jest mile widziane. Wszystko da się powiedzieć w sposób kulturalny i bez dosadnych sformułowań - bardzo Cię proszę, żebyś spróbował tej metody przedstawiania swojego stanowiska. Jestem zmuszona napisać publiczne upomnienie, gdyż, jak widać, wcześniejsze mailowe skutku nie przyniosło. Jeśli to również nic nie zmieni - będziemy zmuszeni Cię pożegnać, mimo, że wydaje się, że masz coś do powiedzenia.

110 Ostatnio edytowany przez bartik (2012-10-25 21:59:52)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Jeżeli o to chodzi to wydaję mnie się, że żadnych kompleksów w sobie nie trzymam, ale jak inni wiedzą lepiej hmm ale może to przemyślę smile .

Liczyłem na pomoc ze strony innych osób, bo właśnie nie chciałem już więcej męczyć tym mojej dziewczyny, szanuję to, że chce o tym zapomnieć (i prawdę powiedziawszy tak pewnie by się stało gdyby nie ja:/, co sama mnie przyznała). Jeszcze raz podkreślę nie żywię do niej żalu o to co się stało, wiem, że kiedyś miała mniej skrajne podejście (a teraz ja zatrułem ją moim tongue ), ale problem jest w mojej psychice co chcę zwalczyć.

Zgodzę się co do podejścia do zabiegu, sam raczej zasadność opierałem na stopniu ingerencji w organizm ale chyba przynajmniej teraz widzę, że to był głupi pomysł co mnie trochę uświadomiliście. Jej obecność to dla mnie raczej sprawa ciekawości, jakkolwiek to brzmi (a ciekawski jestem strasznie, żeby nie powiedzieć czasami wścibski sad ). Raczej obsesji nie mam nie przesadzajmy.

Moje podejście wynika również z tego, że nigdy nie chciałbym próbować z innego źródła smile , gdyby moja dziewczyna miała mnie dość to jednak chyba dała by temu upust, a wydaję się mnie, że jesteśmy wyjątkowo zgodną parą i dopasowaną, więc chyba nasz związek przetrwa moje problemy.

111

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Bartik, skoro zrozumiałeś, że zabieg rekonstrukcji błony jest idiotycznym pomysłem to nie będę powtarzać argumentów. Dodam coś od siebie - ten zabieg nie zaspokoiłby Twojej ciekawości. Bo tak naprawdę każda dziewica ma tę błonę inaczej zbudowaną (albo nie ma jej wcale). U niektórych przerwanie błony jest trudne i bolesne, u innych zupełnie niezauważalne. I co, poprosiłbyś chirurga o grubą błonę u swojej dziewczyny bo Ty chcesz zaspokoić ciekawość? No raczej chyba nie. Że nie wspomnę o tym, ze ten zabieg jest dość kosztowny...

Chciałabym Ci jeszcze coś uświadomić. Otóż ona właściwie jest dziewicą! Jeśli faktycznie tylko raz współżyła ze swoim partnerem to nadal jest w temacie zielona i wszystko jest przed Wami. Bo co ona mogła wtedy przeżyć oprócz przebicia tej nieszczęsnej błony? Nic. Pytasz, czy jest szansa, że jeśli długo nie uprawia seksu to będzie "tam" podobna jak przed pierwszym razem? Uśmiałam się, ale poważnie odpowiadam - będzie. Ona cały czas taka jest, z drobnym wyjątkiem - nie ma błony. Chociaż też nie jest to wcale takie pewne, bo często zdarza się, że błona dziewicza nie jest całkowicie rozrywana przy pierwszym stosunku.

Kiedy już zaczniecie uprawiać seks to sam się przekonasz, że mity wokół pierwszego razu są tylko mitami. Pierwszy raz wcale nie jest czymś bardziej wyjątkowym niż może być każdy inny stosunek. A pierwszy raz z nowym partnerem jest zawsze ekscytujący i wyjątkowy, bo seks to nie tylko wkładanie i wyjmowanie, to bliskość i wszystko z tym związane. Teraz to takie tłumaczenie jak niewidomemu o kolorach, ale mam nadzieję, że sam się o tym przekonasz. O ile będziesz miał wystarczająco otwarty móżdżek, który pozwoli Ci realnie oceniać sytuacje i wrażenia i nie przysłoni Ci wszystkiego wizja "ona nie ma błony"...

112 Ostatnio edytowany przez xxrival (2012-11-27 04:04:33)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Nie patrz na to w ten sposób że była z nim 2 miesiące i oddała mu coś bardzo ważnego , bo uwierz , że często faceci są potworami i zrobią wszystko , żeby zdobyć to czego chcą ,różnych metod się podejmą,a nie zawsze dziewczyna może się przed takim zachowaniem wybronić.A tak swoją drogą jesteś głupi , cholernie .Nie wiem jak można oceniać człowieka przez pryzmat tego czy ma już to za sobą czy nie.To nie średniowiecze.Możesz być pewien ,że ona tego bardzo żałuje i na pewno wiele by oddała, żeby sprawy potoczyły się inaczej,ale życie kopie w dupe, błony dziewicze nie mają zwyczaju odrastać więc pogódź się z tym i nie szukaj problemów,bo to dość infantylne :]

113

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Jasne wszystko przejdzie i bedzie kolorowo przez jakis czas, tzw. zaslepienie, prawda jest taka ze z tym sobie jeszcze chyba nikt nie poradzil, ja z tym walcze drugi rok, wraca co jakis czas i niestety kopie w d... coraz bardziej, czym bardziej wam na kims zalezy tym bardziej to bedzie przeszkadzalo, jestescie ze soba krotko i na ta chwile nie przeszkadza lub jest uspione, tak poprostu jest uspione ale nie myslcie sobie ze wyszlo z glowy, wroci i zaatakuje ponownie, moze i nie jest partnera wina ze nie poczekal, aczkolwiek swiat idzie do przodu, kiedys na ten krok sie czekalo dwa trzy lata, teraz miesiace, czytajac te wszystkie watki dochodze do wniosku ze ludzie poprostu teraz sie nie szanuja, nie szanuja swojej intymnosci, kobiety badz jeszcze dziewczyny oddaja sie byle komu, czesto po kilkumiesiecznej znajomosci, a co chlopak ma w glowie, nasluchal sie starszych kolegow ze to fajne, ze jest cool, pouzywa sobie i zostawi zwalajac wine na cokolwiek z czym zostaje dziewczyna z niczym, a znajac zycie jeszcze sie pochwali, sam nie raz dalem w ryj takiemu co to sie za duzo przechwalal, takze wiem co mowie, jestem facetem i mam z tym problem, tez kiedys az tak nie przeszkadzalo ze ja prawiczek a ona mloda a juz zaliczona, ale podobnie jak wam mi tez milosc przeslonila oczy, pamietajcie tylko ze dzis zyjecie jakskowronki, cieszycie sie miloscia, zyciem, seksem, lecz w penym momencie zycia nie bedzie juz ta milosc taka sama jak jest teraz beda obowiazki, codziennosc i wiele innych, i zastanowcie sie czy wtedy sie nie obudzicie z tym problemem ponownie, wyjdzie cokolwiek podczas waszego zycia bo wychodzi, jezeli jest przeszlosc to czasem jedno czasem dwa slowa przypomna wam o tym ze nie byliscie z dziewica/prawiczkiem, u kobiet podobno inaczej to troszke dziala, ale pamietajcie ja wiem co mowie, przynajmniej po swojej osobie, to potrafi wyjsc po 12 latach, w tym 5 maluzenstwa, w tej chwili 7, i wtedy bedzie juz za pozno na szukanie partnera bez przeszlosci bo sami ta przeszlosc byscie mieli, i pamietajcie jedno ze w maluzenstwie zazwyczaj sa tez dzieci a one nie sa temu winne ze mama lub tata troche poszal w mlodosci, ze poszedl z kims do lozka zbyt szybko, to juz nie jest jakies tam chodzenie, stworzycie zycie a w waszym zwiazku dla was zgasnie slonce. Jedno jest pewne starajcie sie oboje nie poruszac tematu poprzednikow jezeli zdecydujecie sie na wspolna przyszlos, nie wypytujcie choc nie wiem jakby was korcilo, nie mowcie nie zdradzajcie szczegolow, bo ciekawosc jest zgubna, a nigdy nie powiemy sobie wszystkiego... nie ze nie chcemy, poprostu czesto pod wplywem stresu o czyms zapomnimy badz nie czujemy sie jeszcze na tyle pewniaby powiedziec wszystko, jezeli czegokolwiek teraz nie wyjawicie zabierzcie ten sekret ze soba do grobu. I nie miejcie wyrzutow sumienia ze oklamaliscie sie wzajemnie, robicie lub zrobicie to uzasadnienie dla dobra waszego maluzenstwa, i niech ktores z was nie poczuje sie zbyt pewnie, ze to niby juz tyle lat jestesmy razem to nic sie nie stanie powiem mu/jej a co tam, mylicie sie jezeli macie z tym problem juz teraz to ta bomba wybuchnie robiac spustoszenie dookala was, uwiezcie wiem co mowie.... Czlowiek ktory kocha pierwsza miloscia nie wie co to kompromis i wybaczenie, przynajmniej ja tak mam.  Co nie znaczy ze do czegokolwiek was namawiam, postapicie jak bedziecie chcieli, ja bym drugi raz juz sie nie zwiazal z niedziewica bo wiem jak trudno naprawde sobie z tym poradzic, i jak mozna krzywdzic pozniej druga osobe. Mozg ludzki to tak naprawde nie zbadane mozliwosci, a podswiadomie czesto robimy cos co normalnie by bylo dla nas idiotyczne.

Pozdrawiam i zycze wam duzo szczescia.
Ja niestety chyba wraz z zona bede musial zasiegnac pomocy fachowej, nie ma juz nic do stracenia.

114

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
dwaplusdwa napisał/a:

Ja niestety chyba wraz z zona bede musial zasiegnac pomocy fachowej, nie ma juz nic do stracenia.

Jak napisałeś tak zrób bo po twoich postach widać, że ewidentnie sobie nie radzisz z tematem.

115

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Masz 100% racji nie radze sobie w tym temacie, i widac ze nie tylko ja.... Nie na codzien zostaje sie zwalonym z nog, i okazuje ze nie mieszka sie z osoba ktora sie poznalo wiele lat temu, nie na codzien wszystko to co do tej pory bylo wazne legnie w gruzach, ale coz nie mozna miec wszystkiego.....

116

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
dwaplusdwa napisał/a:

Masz 100% racji nie radze sobie w tym temacie, i widac ze nie tylko ja.... Nie na codzien zostaje sie zwalonym z nog, i okazuje ze nie mieszka sie z osoba ktora sie poznalo wiele lat temu, nie na codzien wszystko to co do tej pory bylo wazne legnie w gruzach, ale coz nie mozna miec wszystkiego.....

Mnie akurat nie musisz tego tłumaczyć. Przeczytaj sobie moją historię na tym forum a z pewnością znajdziesz wiele punktów wspólnych.

117

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

A ja jestem w odwrotnej sytuacji, bo spotykam się z prawiczkiem a ja mam za sobą ten pierwszy raz. I co mam zrobić? Zerwać w imię dobra obu stron? On niby się o to nie czepia, czasami tylko w żartach udaje że liczy z iloma facetami się spotykałam. A on z nikim. Tak czytając posty o tych wszytskich wyrzutach "ona nie była dziewicą" to nie chciałabym nigdy czegoś takiego przeżywać. Na zasadzie żony, której się wytyka brak czystości. Jeżeli tak miałoby być to wolałabym już teraz to zakończyć. Chociaż w sumie każdy jest inny i on może nie weźmie sobie tego tak do serca.

118

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Czasem dobrze poczytac posty ludzi o podobnych problemach, nie ma identycznych przypadkow ale czytajac wszystkie czasem mozna niektore rzeczy sobie wytlumaczyc.

119

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Małgorzatka napisał/a:

A ja jestem w odwrotnej sytuacji, bo spotykam się z prawiczkiem a ja mam za sobą ten pierwszy raz. I co mam zrobić? Zerwać w imię dobra obu stron? On niby się o to nie czepia, czasami tylko w żartach udaje że liczy z iloma facetami się spotykałam. A on z nikim. Tak czytając posty o tych wszytskich wyrzutach "ona nie była dziewicą" to nie chciałabym nigdy czegoś takiego przeżywać. Na zasadzie żony, której się wytyka brak czystości. Jeżeli tak miałoby być to wolałabym już teraz to zakończyć. Chociaż w sumie każdy jest inny i on może nie weźmie sobie tego tak do serca.

Ja też byłam w takiej sytuacji. Mój chłopak-prawiczek (teraz już ex) nigdy nie dał mi do zrozumienia, że nie jest w stanie zaakceptować tego, że nie byłam dziewicą. A nie był w stanie, co okazało się po latach, kiedy zaczął mnie zdradzać z wytłumaczeniem, że ja przecież spałam nie tylko z nim. Porażka. Nie mógł tego powiedzieć kilka lat wcześniej i szukać sobie dziewicy? Aczkolwiek nigdy nie będę wiedziała, czy to był prawdziwy powód jego zdrad czy jedynie przykrywka dla puszczalskiej natury.

Wg mnie chęć związania się z dziewicą jest do zaakceptowania. Ale wiązanie się z dziewczyną z przeszłością (wiedząc o tym) i rozkminianie latami tego, że ona dziewicą nie jest - to zachowanie niszczące obie strony.

120

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Moze nie mam prawa sie tu wypowiadac, ale ja juz swoje napisalem, NIE MOWIC ZA WIELE, milczenie jest czasem zlotem, z drugiej strony uwierz mi, mi to kiedys tez tak bardzo nie przeszkadzalo, moze nie potrzebnie zeszlismy na ten temat z zona, i poczulem sie jak by to ona mi nogi przetracila, i ja tez jakbym wiedzial ze tak to zacznie przeszkadzac to odszedl bym zanim cokolwiek miedzy nami powaznego zaszlo.... Nie mowie ze tak bedzie i z wami, kazdy jest inny i kazda sytuacja jest inna, ja np. poznalem zone gdy miala 16lat, i jakby znam ja od dziecka z perspektywy czasu, byc moze jezeli bym spotkal ja pozniej inaczej by sie to tlumaczylo w mojej glowie, ale dzieje sie jak sie dzieje, i uwierz mi nie jest mi latwo miec do niej zalu o to, ale robie to mimo tego. W zadnym razie nie mozna mowic  rzeczy ktore kiedys nawet w przyszlosci moglby potraktowac jako probe porownania, obojetnie czy to dobra czy zla, zachowuj sie tak jakby on byl twojim pierwszym partnerem, i nie zdradzaj szczegolow intymnych... Coz jeszcze moglbym doradzic, czego unikac aby jego to nie dopadlo, mysle od czasu do czasu powiedziec mu cos w stylu, ach.... jak zaluje ze nie poczekalam na ciebie.... nawet jezeli tak nie jest, ja np. nigdy takiego czegos nie uslyszalem, byc moze bylo by inaczej, nie wiem, ale mysle ze dowartosciowanie jest tutaj bardzo wazne, i pokazanie ze nie tylko pierwsza miloscio kocha sie bezgranicznie.... na maksa.... bez opamietania.... widzisz ja pracuje za granica robie wszystko aby mieli wszystko co im potrzeba, byc moze poza mezem i tata w domu, ale przychylilem jej nieba... nie martwi sie o nic, lecz nigdy nie uslyszalem slowa wdziecznosci.... nie mowie aby miala mi wiecznie dziekowac ze o nia dbam, ale czasem i facet potrzebuje cieplego slowa... nigdy np. niczego sobie nie odmowila, brakuje tez takiego czegos aby mi dala do zrozumienia ze nie tylko mnie wiele zeczy omija, ze idziemy przez to razem ze ona dla mnie odmowila sobie pojscia na jakas tam impreze, juz nie mowie o slowie ktore bym chcial uslyszec, ze np. gdzies nie poszla bo nie potrafila by sie bezzemnie pobawic, sama wiele razy odemnie slyszala takie rzeczy, mimo ze mnie wyganiala jak nie mogla isc ze mna, mowila idz, beda koledzy, posmiejesz sie wyluzujesz, odpowiadalem "ja mam isc a ty sama tu bedziesz, ja mam sie bawic, jak ty sie bedziesz czula jak ja sie bede bawil. No ale coz dosc, moze cos z tego ci pomoze, ja znam doskonale co to znaczy, czy jest to zazdrosc, nie wiem moze teraz tak, moze mysle ze skoro ona sie z kims tam bzyknela jak to ona sama mowi moze mam zal ze ja sie nie bzyknolem, napewno nie chodzi tu o kwestie bycia lepszego w lozku.... oni mieli po 14 lat, chodzi tez o to ze moze uwazam ze to dzieci i jestem z osoba ktora od dziecka juz to robila, samemu ciezko sobie to racjonalnie wytlumaczyc, i czasem przydal by sie kubel zimnej wody na ten zakuty lep, i pozadny kop w dupe od kogos kto w zyciu nie mial zony ktora dba o dom, dba o dzieci, dba o mnie... nie puszcza sie na leo i prawo, przydal by sie... sam juz czasem sie gubie.... ale jezeli moglem pomoc to juz jest mi lzej. A ja tez kiedys tylko w zartach czasem jej napomnialem o jej poprzednim, niby w zartach, ale jak teraz na to patrze to byl juz problem. Nic przeczytaj i zdecyduj, jezeli uwazasz ze nie ma sensu to nie ciagnij dalej zanim oboje sie pogubicie w tym wszystkim.

121

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Vinnga, to ze zdradzil to znaczy ze nie mial prawa tego wymagac od nikogo, ja na wet nie myslalem o tym, skoro jestem z zona to nie moglbym jej zdradzic, malo tego jakbym mogl wymagac czystosci od kogos i isc i zostac brudnym. Mialem okazje do tego aby isc do lozka zanim ja poznalem, nie poszedlem, bo nie bylo tego czegos, czegos zawsze brakowalo i moze to i zle zabrzmi dla niektorych ale czasami to ja nawet nalegalem zeby jeszcze zaczekac, czul bym sie zle z tym wszystkim, a teraz czuje sie zle ze ja bardziej sie szanowalem niz moja zona. Ze ona oddala sie tak latwo i w takim wieku, no ale coz to moja bolaczka.
Zwyly Facet, poszukam czegos na temat twojej historii byc moze tak jak napisales znajde cos wspolnego, i byc moze nie bede musial wywlekac intymnych spraw ktore rania moja zone przed kims obcym.

122

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Swanen napisał/a:
wieśniak napisał/a:

bartik ludzka psychika to bardzo skomplikowany aparat. Jedna głupia myśl może człowieka zadręczyć i doprowadzić do tego, że będzie wrakiem. Wyrzucić coś z głowy nie jest tak łatwo zwłaszcza jeżeli jest to twoją zasadą, której sam nie łamiesz. To tak jak by próbować wyrzucić opór przed zabiciem drugiego człowieka bo to taka sama myśl oraz abstrakcyjna idea jak ta cała czystość przedmałżeńska lub opór przed okradaniem innych. Coś czuje bracie, że towarzyszą ci myśli:

- ktoś zabawiał się z moją dziewczyną
- pewnie mu obciągnęła z parę razy
- przeleciał ją
- teraz jestem gorszy bo mam używaną dziewczynę
- możliwe, że widziałeś kolesia i w porównaniu do ciebie to jakiś frajer lub menel przez co czujesz się jak MEGA frajer

Jak masz któreś z powyższych lub co gorsza cały komplet to nie jest dobrze, a jeżeli masz ochotę rozerwać tego pierwszego na kawałki na samą myśl o nim to dobrze już w ogóle nie jest. Reszta doradzi Ci psychologa, a ja powiem, że to Ci nie pomoże bo czy psycholog jest Cię wstanie nakłonić do złodziejstwa lub zabijania? Raczej nie. Jeżeli twoja dziewczyna do całej sytuacji podchodzi: "to moja przeszłość i nikt mnie nie będzie rozliczał jestem szczęśliwa z tego co było" to:

- rozstań się z nią
- zmień adres
- zmień numer telefonu
- usuń ją ze znajomych z FB czy co tam masz tylko

Tak oszczędzisz sobie całej MASY rozczarowań, bólu i głupich myśli, a ona i tak sobie kogoś znajdzie. Są szanse, że trafisz może na jakąś fajną dziewczynę taką jak szukasz nówka sztuka nie odpakowana i będzie OK. Osobiście mam zasadę iść na przód i brać WSZYTKO albo NIC bo "prawie robi wielką różnicę" nie wie ten kto żyje tym "prawie".


yoghurt007 wiesz może to z punktu widzenia dzisiejszych nic nie wartych czasów i młodzieży może się to wydawać śmieszne ale jak sam widzisz trafiają się ludzie co mają inne wyobrażenia na sex i czystość, więc odpuść stary takie rady to nie kwestia błony tylko samej myśli.

Twoja szalenie 'gleboka mysl' opiera sie na pojeciu 'uzywanej dziewczyny'. Z moich dlugoletnich obserwacji wynika, ze nikt nie ma tak obskuranckich pogladow na seks i tak przedmiotowego podejscia do kobiet jak wlasnie zwolennicy tzw. ,czystosci'. Kazda normalna dziewczyna powinna wiac aby dalej od takich. Przeleja na nia wszystkie swoje fobie i zatruja zycie.

Zgadzam się z Swanen.
Jednak autor i kilku innych tutaj nie są fanami czystości, bo w tym wypadku czekaliby do ślubu. Tu chodzi, tak już niektórzy wspomnieli o kompleksy i niedojrzałość. Traktujecie te swoje kobiety jak rzeczy. Ja miłości w tych związkach nie widzę. Seks jest tylko dodatkiem do miłości, a nie miłość dodatkiem do seksu.
Ja proponuję tym wszystkim zakompleksionym chłopczykom (czy mają 20, czy 40 lat) kupić sobie dmuchaną lalkę. Nie wiem, czy są dziewice w ogólnej sprzedaży, ale jeśli złożycie takie zamówienie to na pewno taką dostaniecie. Wedle zasady: nasz klient nasz pan.
Dodam jeszcze tylko, że gdy czytałam wasze posty, to było mi naprawdę smutno, widząc, że są ludzie, którzy nad uczucie, które jest w sercu, przekładają, kto jakie miał doświadczenia seksualne.

123

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Droga Szpileczko, ja nie traktuje  kobiety rzeczowo i nigdy ich nie traktowalem, jakbys poczytala to bys wiedziala, moze nie zgodze sie z Wiesniakiem bo jego post rzeczywiscie to sugeruje, nie porownuje rowniez kobiet do uzywanego lub nowego auta a taki tez slyszalem, i powiem szczerze ze tak naprawde to chodzi o zasady, decudujesz sie z kims isc przez zycie masz jakies tam zasady, swoje wlasne, ambicje kazdy ma swoje... wsrod roznych cech oczekujesz rowniez czystosci, ty jej dajesz swoja a ona swoja, okazuje sie niestety jestes spozniony, przyszedles zbyt pozno, ale coz.... tlumaczy w jakis sposob... w mojim przypadku bylo, raz na sprobowanie, gryzlo mnie to dlugo, a po latach wyszly cuda, bardziej w tej chwil cierpi moja duma, tak, bo zawsze bylem dumny z niej, byla ulozona dziewczyna.... szanujaca sie.... subtelna i niewinna........ i to z tym w tej chwili musze sie w jakis sposob pogodzic, ze to nie ta dziewczyna za ktora ja mialem, nie ta sama, inna....
Takze nie pakuj nas do jednego wora, byc moze w niektorych ciagle jestdziecko, byc moze ze nie jest tak latwo nam sie po takich zalamaniach otrzasnac, i bardziej jestesmy podatni na szok, ale jak ktos wczesniej ujol, niestety nasza psychika sie rozni, wam kobieta z tego co widze nie zalerzy abyscie mialy partnera bezprzeszlosci, wrecz przeciwnie widze ze wolicie nawet takich z przeszloscia, a nam zalerzy na kobietach bez, czy to cos dziwnego, ze sie roznimy, wy macie instynkt macierzynski my go nie mamy ale za to mamy cos takiego co moglbym nazwac instynk zdobywcy, no ale coz, zreszta te slowa tez sa zapozyczone z forum ale jak nic pasuja do tego co czuje.

Zycze oby jak najmniej bylo takich tematow bo nie sa niestety proste.... i powoduja duzo zamieszania w kazdym zwiazku, bez roznicy czy w poczatkowym stadium kiedy ludzie sie poznaja, czy tez kiedy mieszkaja ze soba wiele lat i maja dzieci....

Pozdrawiam

124

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

dwaplusdwa ja nie chciałam nikogo obrazić. Każdy żyje jak chce i ma zasady takie jakie wybrał. Jeżeli ktoś chce zachować czystość seksualną do ślubu to ok nic nikomu do tego. Problem polega na tym, że zakochujesz się w dziewczynie i okazuje się, że ona ma "skazę", i pojawia się tragedia. Okazuje się, że ona już była zakochana, a ty jeszcze nie. Oddała "wianek" innemu. W tym temacie rozumiem tylko tych, co chcą czekać do ślubu, albo przynajmniej do zaręczyn. Innych nie rozumiem, bo jeśli by zrobiła to z tobą też bez ślubu, to się szanuje, ale jak z innym to już nie? W twoim przypadku żona zrobiła to w wieku 14 lat i twierdzi, że się bzyknęła. Słowo bzyknęła rzeczywiście może boleć. Chodzi mi jednak o to, że jeżeli nie nauczycie się oddzielać przeszłości od teraźniejszości będzie wam trudno żyć w takim związku i ty jesteś tego najlepszym przykładem. Jeśli ktoś nie umie sobie z tym poradzić, to powinien zerwać taki związek dla własnego i tej drugiej osoby dobra. Nie wiem jak jest u innych kobiet, ale ja w ogóle nie patrzę na poprzednie doświadczenia mojego faceta. Tzn. nie jest to moje wytyczne w kochaniu kogoś. Owszem byłam zazdrosna o byłą mojego ukochanego, ale powiem ci, że to tylko mnie dręczyło. Pomyślałam, więc: dziewczyno on jest teraz z tobą, to z tobą chce iść przez życie, może tego samego chciał z tamtą, ale to ty jesteś z nim w teraźniejszości. I to się liczy. Także nie tylko faceci mają z tym problem. 
Nikt nie ma napisane na czole: jestem przeznaczony dla tej czy tamtej osoby. Jak się zakochujemy to wydaje nam się, że to właśnie ta osoba, potem często życie pokazuje, że to była pomyłka. Może wróżka, albo jakiś jasnowidz, by pomógł w tej kwestii.
Po za tym jeżeli w związku wszystko jest dobrze i jest miłość, to dręczenie się dziewictwem danej dziewczyny jest traktowaniem jej przedmiotowo.
I nie jest prawdą, że ten pierwszy raz jest wspaniały i pamięta się go do końca życia. Spotkałam w życiu kobiety, które opowiadają o swoich seksualnych perypetiach, ale nigdy nie usłyszałam o pierwszym razie.
No i facet zdobywca to mit nad mity. Facetom tak się wydaje i niektórym dziewczynom też. Zauważ, że te dziewczyny, które myślą w ten sposób są przeważnie samotne. Prawda jest taka, że to kobieta zarzuca sidła i gdyby nie ona większość z facetów też by była samotna. Ale jeżeli facet ma sobie poprawić humor myśleniem, że to on zdobył, to co mnie to. niech sobie tak myśli.

125

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Masz racje Szpileczko, ja probuje w tej chwili zmienic swoje zasady, czy mi sie uda czas pokaze, nie jest latwo zmienic cos w co sie wierzylo 20+ lat i bylo sie przekonanym ze druga osoba podziela twoje zdanie. Masz racje ludzie tacy powinni sie rozstac zanim do czegokolwiek doszlo miedzy nimi, w mojim przypadku jest juz za pozno, mamy dwoje dzieci i one nie sa winne temu iz ich rodzice zwiazali sie ze soba mimo roznicy przekonan, zasad iidealow. Czy dziewczyna szanujaca sie idzie z pierwszym swojim chlopakiem do lozka w takim wieku, mysle ze niewiele jest takich, raczej w glowie im spacery, wspolna nauka, pewnie marza o wspolnym pocalunku, przynajmniej w mojim przypadku tak bylo, mysle tez ze w duzym stopniu ma tez wychowanie i przyzwolenie przez jej rodzicow, zostawali sami na dlugie wieczory, mieli swobode... mama jej ufala, iz tego zaufania pewnie nie wiele brakowalo a miala by do wychowania wnuka, szczescie w tym jednym nieszczesciu ze tak sie nieskonczylo.... choc jezeli mnie ktos pyta to wlasnie tak powinna byla sie skonczyc zabawa w doroslosc.... A czy szanuje sie dziewczyna ktora zaczyna tak wczesnie uwazam ze nie, czy szanuje sie dziewczyna ktora pozwala w tym wieku na stosunek bez zabezpieczenia, nie, czy szanujaca sie dziewczyna robi to w toalecie podczas imprezy... nie, a jaki stosunek do seksu moze miec dziewczyna ktora robi to od dziecka, na ktorej ciele konczy partner notabene w tym samym wieku, jak nazawac cos takiego, probuje zrozumiec ale chyba urodzilem sie zbyt pozno i nie nie ogarniam tych czasow, mimo ze jest mlodsza odemnie o trzy lata, inaczej bylem wychowany i ni jak idzie mi zrozumienie tego wszystkiego, nie moge pojac tego jak w takim wieku mozna na takie cos pozwolic. Masz racje z jednym, powinnismy sie rozstac, aczkolwiek ja mysle ze nigdy nie powinnismy byli sie wiazac, zal mam jedynie o to iz trzymala to w tajemnicy, aczkolwiek moge miec zal do siebie ze nie zauwazalem niektorych faktow i sam sobie tlumaczylem ze chciala uchodzic za bardziej doswiadczona... czasem jak teraz patrze w przeszlos to widze dzisiejszymi oczami ze dawala sygnaly jak podchodzi do tego, ja ich nie zauwazylem, teraz nie ma racjonalnego wytlumaczenia, ludzie niestety sie spotykaja i odchodza od siebie, dzieci sa wszystkim co mam na chwile obecna i nie pozwole sobie ich skrzywdzic, zostalo mi jedno, zrozumiec.... i schowac dume w kieszen, kim teraz jestem nie wiem, nie tym samym czlowiekiem ktory byl dumny z zony ktora wczesniej nierownala sie zadnej innej kobiecie, ktora byla ulozona, ktora byla w mojich oczach niewinna. Byc moze bylo to tylko zauroczenie, byc moze bylo to zapatrzenie a nie prawdziwa milosc, wyglada na to iz wyjawienie przez nia szczegolow z przeszlosci uswiadomilo jak bardzo sie roznimy i czar zauroczenia prysl. Mysle ze moje darzenie do tego aby miec wszystko najlepsze w tej chwili tez juz jest wada charakteru, nigdy nie mialem takiego domu jaki stworzylem mojej rodzinie, u mnie byla bieda i klotnia, z regoly o brak pieniedzy na zycie, ja poswiecilem wszystkie te lata pracy i zarabianiu pieniedzy, mysle ze probowalem moze kupic sobie szczescie,od wczesnej mlodosci obdarowywujac ja prezentami, pracujac na to by miala wszystko, wkoncu byla moja ksiezniczka, kim jest teraz, nie wiem, w kazdym razie widze ze w pogoni za pieniadzem zatracilismy siebie i mozliwosc rozmowy, moje czeste wyjazdy chyba tak do konca nie pozwolily mi jej poznac.... Coz zostalo dac sobie szanse, mysle ze na rozstanie zawsze bedzie czas a poki co trzeba ratowac to co sie ma, ratowac przyszlosc dzieci a mnie i moja zraniona dume zepchnac na drugi plan. Czas pokaze czy bede mogl sie odnalesc jakos inny czlowiek, z innymi zasadami, jak narazie po powrocie z pracy bede probowal poszukac osobe ktora pomorze mi zrozumiec te rzeczy.... Czasem tak usiade i sam do siebie powiem, nie to nie mozliwe, to sie nie dzieje naprawde, to tylko jakis sen, zart, pomysl moze w jakis sposob ja zraniles i ona probowala zrobic ci na zlosc, POPROSTU nie moge w to wszystko uwierzyc......

126 Ostatnio edytowany przez ban (2013-03-19 17:01:13)

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Kocham swoją żonę. Gdyby ona miała się bawić w towarzystwie koleżanek to bym ją dodatkowo odwiózł i przywiózł. Żona kocha mnie. Gdybym miał się bawić w swoim towarzystwie kolegów to robiłaby fochy przez tydzień. To jest egoizm, zazdrość. Fałsz polegający na tym, że nie wolno się samemu bawić, jak ta druga osoba akurat nie ma nikogo do zabawy. Fałsz polegający na tym, że tylko z jedną osobą można się bawić -- tylko swoją dziewczyną, żoną.

dwaplusdwa -- Ty jesteś egoistycznie do świata nastawiony; twoja dziewczyna w wieku 14 lat popieściła się z kimś, a Ty teraz z tego powodu robisz problemy; problem jest w Tobie -- Tobie żal, że Ty nie masz większego doświadczenia niż masz w rzeczywistości i robisz z tego problemy;

Oto twój egoizm:

Czlowiek ktory kocha pierwsza miloscia nie wie co to kompromis i wybaczenie, przynajmniej ja tak mam.

slowie ktore bym chcial uslyszec, ze np. gdzies nie poszla bo nie potrafila by sie bezzemnie pobawic, sama wiele razy odemnie slyszala takie rzeczy

Ty nie pójdziesz się pobawić, bo ona zostanie sama, bo gdyby ona tak zrobiła, to TY byłbyś na nią wściekły. Ty jakby sam sobie podcinasz żyły, aby ona też musiała mieć podcięte żyły, abyś mógł pić jej krew.

Dalej patrz jak nią gardzisz:

A czy szanuje sie dziewczyna ktora zaczyna tak wczesnie uwazam ze nie, czy szanuje sie dziewczyna ktora pozwala w tym wieku na stosunek bez zabezpieczenia, nie, czy szanujaca sie dziewczyna robi to w toalecie podczas imprezy...

Jedyny problem jaki widzę to brak zabezpieczenia, bo mogła sprowadzić katastrofę na swoje życie. A szanuje się facet, który pije dwa piwa na raz? A trzy piwa? A facet, który wyraża się wulgarnie to się szanuje? A facet, ktory śpi za długo i się nie goli to się szanuje? A facet, który do nauki sie nie przykładał to się szanuje? Jej wybór, jej wola zaczynać w wieku 14 lat, albo robić to w toalecie. Ponownie -- pewnie bardziej Cię boli że sam tego nie robiłeś w toalecie.

127

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Ban,
Nie gardze zona bo urodzila mi dwoje dzieci, gardze tym co robila a to nie to samo, chyba ze w twojim toku rozumowania, nie znam ciebie i nie przegladalem twojich postow widze tylko ze skaczesz po podobnych tematach i probujesz sie wypowiadac. Jezeli uwazasz mnie za egoiste ok masz do tego prawo i po to jest forum, ale opisales swoja zone majaca focha przez tydzien zanim wyjdziesz z kolegami tez uwazasz ja za  zazdrosna egoistke i za nia tez przemawia falsz ? Nie wiem czy szanuje sie facet ktory pije dwa,trzy czy nawet piec piw, jezeli jest dorosly i kupil te piwo to niech je wypije, nie jest to moja sprawa, mysle ze twoje porownanie ma sie ni jak do mojej wypowiedzi, ale szanuje ze raczyles zabrac glos, odczytujesz watki z tekstu i odnosisz sie do nich w sobie zrozumialy sposob.
Byc moze dla mnie miejsce toalety kojarzy sie z inna potrzeba niz uprawianie seksu, mam do tego prawo bo jak nazwa sama mowi w toalecie zalatwiamy inne potrzeby... jak przystalo na XXI wiek.
Coz mimo to dziekuje za twoja wypowiedz choc nie bardzo rozumiem twoje slowa...

128

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
dwaplusdwa napisał/a:

Masz racje Szpileczko, ja probuje w tej chwili zmienic swoje zasady, czy mi sie uda czas pokaze, nie jest latwo zmienic cos w co sie wierzylo 20+ lat i bylo sie przekonanym ze druga osoba podziela twoje zdanie. Masz racje ludzie tacy powinni sie rozstac zanim do czegokolwiek doszlo miedzy nimi, w mojim przypadku jest juz za pozno, mamy dwoje dzieci i one nie sa winne temu iz ich rodzice zwiazali sie ze soba mimo roznicy przekonan, zasad iidealow.

Czy żona powiedziała Ci, że nie podziela Twojego zdania? Powiedziała Ci, że ona widzi to zupełnie inaczej i dochodzi w tym przypadku do konfliktu przekonań,zasad,ideałów?

dwaplusdwa napisał/a:

mama jej ufala, iz tego zaufania pewnie nie wiele brakowalo a miala by do wychowania wnuka, szczescie w tym jednym nieszczesciu ze tak sie nieskonczylo.... choc jezeli mnie ktos pyta to wlasnie tak powinna byla sie skonczyc zabawa w doroslosc....

Nie rozumiem Twojego toku rozumowania. Zasłużyła Twoim zdaniem na karę w postaci ciąży ale jej nie otrzymała ? Zastanów się co piszesz...

dwaplusdwa napisał/a:

A czy szanuje sie dziewczyna ktora zaczyna tak wczesnie uwazam ze nie, czy szanuje sie dziewczyna ktora pozwala w tym wieku na stosunek bez zabezpieczenia, nie, czy szanujaca sie dziewczyna robi to w toalecie podczas imprezy... nie, a jaki stosunek do seksu moze miec dziewczyna ktora robi to od dziecka, na ktorej ciele konczy partner notabene w tym samym wieku, jak nazawac cos takiego, probuje zrozumiec ale chyba urodzilem sie zbyt pozno

Czego Ty wymagasz od czternastoletniego dziecka? Tak była wtedy dzieckiem miala czternaście lat. Uświadom to sobie.


dwaplusdwa napisał/a:

Masz racje z jednym, powinnismy sie rozstac, aczkolwiek ja mysle ze nigdy nie powinnismy byli sie wiazac,

Może to nie jest pierwsza sprawa która zachwiała waszym małżeństwem? Ale może pierwsza w której bez wyrzutów sumienia będziesz mógł odejść?


dwaplusdwa napisał/a:

dzieci sa wszystkim co mam na chwile obecna i nie pozwole sobie ich skrzywdzic, zostalo mi jedno, zrozumiec.... i schowac dume w kieszen,

Nie poświęcaj się aż tak bardzo dla dzieci bo możesz je skrzywdzić bardziej niż swoim odejściem. Nie wszystko da się zrozumieć.

dwaplusdwa napisał/a:

Byc moze bylo to tylko zauroczenie, byc moze bylo to zapatrzenie a nie prawdziwa milosc, wyglada na to iz wyjawienie przez nia szczegolow z przeszlosci uswiadomilo jak bardzo sie roznimy i czar zauroczenia prysl.

Ile lat jesteście po ślubie, że piszesz o zauroczeniu?

dwaplusdwa napisał/a:

Coz zostalo dac sobie szanse, mysle ze na rozstanie zawsze bedzie czas a poki co trzeba ratowac to co sie ma, ratowac przyszlosc dzieci a mnie i moja zraniona dume zepchnac na drugi plan. Czas pokaze czy bede mogl sie odnalesc jakos inny czlowiek, z innymi zasadami, jak narazie po powrocie z pracy bede probowal poszukac osobe ktora pomorze mi zrozumiec te rzeczy....

A czemu Ty masz zmieniać swoje zasady? Jakie one są? Czemu masz być innym człowiekiem?

dwaplusdwa aż tak Ci źle w tym małżeństwie, że na siłę szukasz problemów? Skoro do tej pory jesteście razem to chyba nie było tak źle. Szukasz wymówki na ewentualne rozstanie? To już było. Koniec. Kropka. Finisz. Teraz czas na to żebyś się określił czego Ty oczekujesz? Czego chcesz w życiu? Chcesz coś z tym zrobić czy chcesz zawalić małżeństwo ( zakładam , że udane ) bo będziesz przeżywał, że czternastoletnie dziecko podjęło taką a nie inną decyzję kilkanaście lat temu. Specjalnie piszę dziecko bo to było przecież dziecko. Miała prawo do błędu. Pomyśl co zmieniła ta informacja w Twoim życiu. Czy żona stała się nagle kimś innym? Czy stała się gorszą matką czy żoną?

129

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Moze macie racje, nie mam dzis glowy aby nad tym dumac, zreszta pora zamknac rozdzial i nabrac troche dystansu do tego wszystkiego. Tak jak piszesz nie wszystko da sie zrozumiec, a zyc trzeba dalej....
Nie szukam pretekstu aby odejsc, nigdy nie szukalem, byc moze przez to ze sie poswiecilem pracy od wczesnych lat mlodosci podchodze do zycia inaczej, byc moze nie dobralismy sie zbytnio wzgledem naszych idei, zasad czy nawet podejscia do zycia, pewnie za wiele pracowalem, i tak naprawde wiekszosc narzeczenstwa jak i malzenstwa spedzilem na drugim koncu swiata. Dla jednej osoby seks jest czyms waznym, krokiem do uniesienia, dla innej tylko bzykaniem, niech tak zostanie, przytaczanie tych glupich tlumaczen budzi we mnie wiele malo pozytywnych emocji, ktorych teraz nie potrzebuje, tak jak pisales, twoja sprawa ma wiele podobnych watkow, moze i nawet jest bardzo podobna, u ciebie troche inaczej wyglada skala tego, ale nie ma sie co rozczulac mam dzieci i dla nich musze o tym zapomniec, nie dla niej bo pewnie nie raz wlasnie sama ona mi o tym przypomni swojim glupim tekstem na temat innej osoby ktora to niby nie prowadzi sie najlepiej... i oczywiscie ona ma prawo to oceniac.

Moze i masz racje, dziecko, glupie dziecko ktore wstapilo w swiat doroslych, pytasz czy jej zyczylbym tego, nie wiem, takim jak ona zyczylem zawsze i nie jako pies ogrodnika, poprostu uwazam ze jak jedna z takich by zaszla w ciaze to zakonczyla by trwanie patologi u dzieci.... bo w mojej szkole byla jedna taka i niestety jej kolezanki w taki sposob ja traktowaly jak sobie na to zasluzyla, w koncu prokuratura zajela sie ta sprawa po interwencji pedagoga szkolnego.

Jest dobra zona, dobra mama, ale w mojich oczach nie jest juz ta sama dziewczyna ktora poznalem wiele lat temu, malzenstwem jestesmy 8 lat, mieszkamy 10 lat a tzw chodzenie zaczelismy 14 lat temu. Masz racje o zauroczeniu nie ma juz mowy to chyba przyzwyczajenie, nasz zwiazek podobnie jak i twoj zostal zbudowany na klamstwie, i jego fundamentem jest piasek.
Czy byly sprzeczki, powiem Tobie ze odziwo nie bylo, jakies drobne wymiany zdan, nigdy sie nie klocilem z zona, az do momentu wyjscia tej sprawy, nie mielismy cichych dni, do tej pory powiedzial bym byla sielanka, moze dlatego tez spadlo to na mnie jak grom z jasnego nieba!!!

Na pytanie dlaczego nie powiedziala jak kiedys pytalem, niestety nie zna odpowiedzi, nie myslalam ze to jest takie wazne, malo tego na niektore z pytan sama nie potrafi odpowiedziec, jedyne co uslyszalem jak to sie stalo, on nalegal a ona sie bala ze odejdzie, i probowala go dupa zatrzymac, to sa jej slowa, takze chyba traktowala to jak karte przetargowa... Na pytanie czy ze mna bylo tak samo, byla chwila milczenia, pozniej powiedziala ze chyba nie, po chwili ze z nami to bylo inaczej, a zas pochwili ze myslala ze tylko po to przyszedlem i jak to dostane to tez ja zostawie.... Nie wiem jak to wszystko rozumiec, ale jak napisales nie da sie tego zrozumiec, To ze spierd.... nasze malzenstwo wyjawiajac to wszystko tez mi powiedziala, ze cala wine bierze na siebie, ale co z tego, co za roznica czyja wina, ja nie szukam winnych tylko probuje zrozumiec.... Mysle ze specjalnie zatajila prawde, ze specjalnie zmyslila ze to niby raz, bo tego sie wyprzec nie mogla, i czasem jak siegne pamiecia napomknela cos o tym, wlasnie jakby chciala powiedziec prawde, jakby ja to gryzlo, ale ze ja nigdy nie ciagnelem tematu, nie docieralo to do mnie to poprostu powiedziala mi to wprost.... Byc moze ze juz dluzej nie chciala tego kryc.

Co do zasad, jakie mam, coz tak jak ty, nigdy nie chcialem byc oklamywany, nigdy tez nie myslalem ze moja zona bedzie osoba ktora popelnila blad w tak mlodym wieku, inaczej kiedys wyobrazalem sobie moja zony... Mielismy stworzyc cos co niewiele ludzi tworzy, tak mam juz gdzies gleboko uraz z dziecinstwa, ze musze miec wszystko co najlepsze, byc moze to tez jest pewnym problemem zwiazanym z cala ta sprawa, zawsze dazylem do tego aby miec wszystko co najlepsze i jak sie zawezme to jestem wstanie zrobic wszystko, z ogromnym bolem przychodzi tylko zapomnienie najblizszej, glupie to takie, dlatego musze nad tym pracowac...

I nauczyc sie zyc chwila, nie ogladac sie za siebie, nie patrzec w przeszlosc, zajmie to troche czasu, moze dlatego ze ojca mialem jakiego mialem, pewnie nie jedna osoba wolala by go wogole nie miec, i odziwo minelo juz 16 lat a ja mam zal rowniez do niego, zal o to co robil i kim byl mimo to ze on tez chyba juz zrozumial.

Ktos mi tu napisal, bardzo madra rzecz zycie jest krotkie i szkoda czasu na ogladanie sie za siebie.... i wlasnie tego musze sie nauczyc.

130

Odp: Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(
Sebastian88 napisał/a:

Tylko że bardzo mnie boli to że z nim była po dwóch miesiącach znajomości, i jak to nazwała atak po prostu, żeby się sprawdzić. A ze mną jest już pół roku i tak długo z tym czekaliśmy.. teraz tłumaczy to tym że nie chciała popełnić drugi raz tego samego błędu.. no ale jak drugi raz jak mówi że jego tak naprawdę nie kochała i to z nim zrobiła a ja za nią szaleje i kazała mi tyle czekać.. To mnie potwierdza w przekonaniu że to ze mną jest coś nie tak.. Straszny mam żal do niej że to z nim zrobiła skoro mówi że nie darzyła go szczerym uczuciem, że ten związek to był totalny niewypał, unikała spotkań a mimo to to zrobiła.. no bo różne można to rozumieć. nie wiem jak sobie z tym poradzić.

Hm, zabierasz się do rzeczy od d... strony, za przeproszeniem. Dziewczyna popełniła błąd, bo była niedoświadczona. Oparzyła się, a na ciebie chce poczekać. Myślisz, ze dziewictwo to błona? Kobieta może uprawiać wcześniej seks wiele razy i psychicznie nadal czekac na tego jednego. Da się, uwierz kobiecie.
A co do Twojej choroby. Rozsądna dziewczyna ma gdzieś, czy masz blizny tu czy tam. Jak ma coś w głowie, to Twoją chorobę potraktuje tak, że po prostu będzie pilnować, żebyś chodził na kontrole. Nic więcej. Kobiety inaczej patrzą na męską fizyczność. Możesz mieć wielkie blizny, krzywą rękę, połamany pięć razy nos i zeza - ale jeśli masz to coś, to będziesz misterem świata - jeśli cię kocha.

Posty [ 66 do 130 z 135 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Jestem Prawiczkiem a jak się okazało moja dziewczyna nie.:(

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024