Wypowiem się z perspektywy kobiety, która jest z mężczyzną, który swój pierwszy raz przeżył z dziwką. Postaram się to streścić, ale jednocześnie brzmieć zrozumiale. Mój narzeczony powiedział mi o tym już po tym, jak zamieszkaliśmy razem, jak mi się oświadczył i ja te oświadczyny przyjęłam. To, że się dowiedziałam było dziełem zupełnego przypadku. Dodam jeszcze, że mniej - więcej pół roku wcześniej powiedział, żebym powiedziała mu o sobie wszystko, co mogłoby kiedyś się wydać etc., taka chwila szczerości, wyszedł z taką inicjatywą, więc powiedziałam mu o wielu trudnych dla mnie sprawach, poruszyłam nieprzyjemne tematy itp., on powiedział także o kilku kwestiach, ale o tej nie, potem wyjaśnił mi, że stchórzył, bo wiedział, jakie mam zdanie o takich facetach. Wiesz, kiedy mi to opowiadał, to trząsł się tak, że ledwo rozumiałam co mówi. Płakał. Przepraszał. Błagał mnie o wybaczenie. Swój pierwszy raz przeżył z tirówką, pod presją kolegów, czy raczej go nie przeżył, bo nawet nie doszedł. Ale obrzydzenie, wstręt do samego siebie i niska samoocena pozostały. Myślisz, że było mu dobrze, że jest z tego dumny ? Odpowiem Ci : NIE. Dzisiaj żałuje tego, jak niczego innego, umiera ze wstydu na samą myśl, że ktoś poza mną mógłby się o tym dowiedzieć, generalnie jest mu ciężko. Chodziliśmy na terapię dla par, żeby jakoś to unormować. Dzisiaj mam do tego stosunek .. powiedzmy, że unormowany, ale to trudne, nawet po takim czasie. Ale do dzisiaj pamiętam, jak poruszył ten temat, jak to z siebie wyrzucił. Trząsł się jak w febrze, musiał robić częste przerwy, żeby uspokoić się na tyle, żeby kontynuować, cały się spocił, a jednocześnie było mu zimno, miał lodowate ręce, a po zmierzeniu okazało się, że także gorączkę. W połowie opisywania mi tego .. zwymiotował. Do tego momentu miałam sztywne zasady i zawsze byłam pewna, że GDYBYM się o czymś takim dowiedziała, to bym odeszła. Ale jestem z nim dalej, bo wiem i czuję, jakie to dla niego obciążenie i wstyd. Jak sam to ujął 'będzie musiał z tym żyć, chociaż ciąży mu to niesamowicie każdego dnia, kiedy patrzy w lustro'. Więc zastanów się dobrze, czy chcesz kiedyś opowiedzieć kobiecie swojego życia podobną historię. Dodam jeszcze tylko, że mój mężczyzna też jest raczej introwertyczny, całkowicie spokojny, co może dziwić, bo jest zawodowym sportowcem, w sportach walki .. Naprawdę, dobrze sobie to przeanalizuj, żebyś potem nie płakał, jak takowa pani potraktuje Cię manufakturalnie, jak kolejnego frajera, który płaci jej za to, że trochę postęka i zrobi swoje, a i będzie skrupulatnie liczyć czas, za który jej zapłaciłeś. Pójście do prostytutki to naprawdę najgorszy z możliwych wyborów, przykre tylko, że wielu facetów musi przekonać się o tym na własnej skórze. Ja ze swoim partnerem jestem nadal, ale nie jest powiedziane, że kobieta z którą TY będziesz chciał spędzić życie okaże się na tyle wyrozumiała, bo może po prostu stwierdzić, że się Tobą brzydzi i odejść. I ciekawe jak wtedy będziesz się czuł. Pozdrawiam.