Cisowianko, jesteś z nami na tyle długo, żeby wiedzieć, że pisanie postów jeden pod drugim jest sprzeczne z naszym regulaminem. Jeśli chcesz coś dopisać, korzystaj, proszę, z funkcji "edytuj".
Z góry dziękuję i pozdrawiam .
Bardzo Olinka przepraszam ale korzystałam z telefonu i tak latwiej bylo mi napisać.
Ja dostałam z białego złota z cyrkoniami. Wcale drogi nie był a jest naprawdę piękny. Liczy się uczucie a nie $
Ja nie bardzo wierzę że ktoś kupił jakiś tam pierścionek i włożył do pudełka z apartu licząc że dziewczyna się nie zorientuje. Większość z nas zagląda na strony różnych sklepów, jubilerów itp. i ma orientację w ofercie. Zwłaszcza jak ktoś się modą interesuje.Jakbym dostała pierścionek to bym poznała czy to apart czy nie a w ogóle całe to zamieszanie z cenami, dojrzałe osoby chyba nie ścigają się na ceny pierścionków?
Dla mnie im skromniej tym lepiej - nie noszę biżuterii, ubieram się w stylu sportowym i od początku mówiłam wybrankowi, że żółtego złota nie włożę. Pierścionek mam srebrny, obrączki mamy mieszane [żółte i białe złoto] i jestem z tym układem przeszczęśliwa.
Koleżanka moja szantażowała swojego faceta, że jak nie będzie pierścionka za minimum 1000zł, wyjedzie z kraju. Pierścionek kupił pod przymusem parę lat temu, ale do ślubu się nie kwapi, więc tak naprawdę na nic jej było to całe wymuszanie
Druga z kolei oczekiwała ultradrogiego pierścionka i taki dostała, ale za to nie nosi go, bo się boi...
Nie wszystkie dziewczyny szukaja po stronach internetowych swojego pierścionka zaręczynowego. Akurat ta dziewczyna byla nie świadoma (co jej chlopak kupil pudełeczko i wsadził pierścionek z całkiem innego sklepu) z tego co o moje uszy sie obiło dalej jest nie świadoma. Dla mnie cena jest ważna, chociażby byla nie chcialabym drogiego pierścionka o obawę ze zgubie, zniszczę. Szukałam w przystępnej cenie. Chociaz owy chlopak proponował abym droższy wziela i nie patrzyła na cenę.
Po za tym ja mialam wizje pierścionka kiedyś z siostra pochodziliśmy po jubilerach i mialam upatrzony
czekalam tylko kiedy zechce mnie o reke poprosic chlopak
Wazne, zeby sie podobal.Ja dostalam z bialego zlota z szafirem za 650 zl I jestem zadowolona.
a może bransoletka zaręczynowa? kto powiedział że to musi być pierścionek?
Przyjęlo sie ze na zaręczyny kobieta dostaje pierścionek.
Sama chcialam pierścionek, ale to juz zależy od kobiety.
Inna będzie chciala pierścionek inna bransoletkę a jeszcze inna kolczyki.
Nie musi być kosztowny ja tam kupiłem za 120 zł a aparciku, ale teraz za to nadrabiam obrączkami kupuje takie za 2000
Nie liczy sie cena a gest, wiadomo żeby wybrać w guście przyszłej narzeczonej.
Jedna będzie liczyć na drogie diamenty a druga na skromność, przyszly narzeczony musi wiedzieć co jego kobieta lubi
Przede wszystkim powinien się podobać więc naprawdę nieważne czy to złoto, srebro czy cyrkonia. Ważne jest to, żeby był dla Ciebie piękny.
Niektórzy wybierają pierścionki na pokaz, część z nich oficjalnie ogłasza, że nie nosi pierścionka na co dzień bo jest zbyt kosztowny.
Wszystko zależy od podejścia.
Dla mnie powinien być bardziej praktyczny niż pokazowy
Ja bym się bała założyć pierścionek za kilka tysięcy. Raz, że jestem straszna gapa i mogłabym go zgubić, dwa, że ciągle o coś zahaczam ręką, mogłoby się coś odgiąć i oczko by wypadło, trzy, bałabym się że mnie ktoś okradnie
Diamenty mi się nie podobają (są zbyt oklepane i mało oryginalne), żółte złoto też nie. Biżuterię noszę rzadko. Wolałabym dostać srebrny (ew. białe złoto) pierścionek z jakimś ładnym kolorowym kamyczkiem w oryginalnym kształcie. Klasyczne pierścionki zaręczynowe nie są w moim guście. Głupio by mi było gdyby mój facet dał mi pierścionek za grube tysiące, który potem będzie leżał w kasetce. Jeśli już miałby takie wielkie parcie na wydanie wielkich pieniędzy to wolałabym wybrać się z nim na weekend w jakieś romantyczne miejsce, niż żeby tracił kasę na biżuterię
Dla mnie powinien być bardziej praktyczny niż pokazowy
Pełna zgoda. Np. taki, który nie przeszkadza w noszeniu zimowych i motocyklowych rękawiczek Wystające oczko jest niepraktyczne.
blackberry88 napisał/a:Dla mnie powinien być bardziej praktyczny niż pokazowy
Pełna zgoda. Np. taki, który nie przeszkadza w noszeniu zimowych i motocyklowych rękawiczek
Wystające oczko jest niepraktyczne.
No takie rzeczy musi wiedzieć przyszly narzeczony
p.s chociaz ja nie zawsze nosze pierścionek, w domu praktycznie wcale boje sie ze sie zniszczy dopiero jak gdzieś wychodze,wychodzimy zakładam
Ja dostałam całkiem ładny pierścionek, który na pewno nie był niebotycznie drogi, ale taki mi się podoba i nie widzę potrzeby noszenia czegoś na prawdę wielkiego, nie chcę żeby mi ktoś uciął palec
Ja też uważam, że cena pierścionka nie ma żadnego znaczenia, a tym bardziej jego marka. Dawniej zawsze marzyło mi się, żeby mieć pierścionek z aparta (bo to przecież taka renomowana firma, wiecie o co chodzi), ale to przecież nie o to chodzi. Jak już dostałam pierścionek (od jubilera, ale nie jakiegoś znanego), to byłam i jestem zachwycona! Pierścionek przeszedł moje najśmielsze oczekiwania! Nawet jak oglądałam w takich jubilerach jak apart, czy kruk, to nie było tam takiego, jaki ja dostałam! Nie wiem dokładnie ile kosztował, ale w takich renomowanych jubilerach trzeba też zapłacić więcej za sam fakt, że pierścionek jest z takiej a takiej firmy. A w zaręczynach przecież nie chodzi głównie o ten pierścionek, ale o sam fakt, że mężczyzna chce spędzić właśnie z Tobą całe swoje życie! Nie bądźmy więc materialistkami - uczmy się cieszyć ze wszystkiego i nawet z małych gestów
Dlaczego w ogóle jest takie parcie na drogie pierścionki zaręczynowe?
To już nie liczy się fakt i to, że facet-powtarzam-FACET, się na takie coś zdecydował?Która z nas w chwili gdy jej facet padł na kolana, myślała o tym ile pierścionek kosztował?
Bo ja ani razu się nad tym nie zastanowiłam i szczerze powiedziawszy mnie to nie interesuje.Wywnioskować z niektórych postów się da, że jak kogoś nie stać na pierścionek za 1000 zł to w ogólnie nie powinien się oświadczać.
No dziewczyno, weź nie żartuj. Ja jakiegoś taniego obciachowego g... bym nie przyjęła, nawet. Gdyby mi ktoś kupił pierścionek za 100zł to bym dała kosza i raz na zawsze się obraziła. To według mnie byłby kpina. Dla mnie to by oznaczało, że ktoś mnie lekceważy. Tez mi kawaler, na pierścionek go porządny nie stać. Właściwie to po co się oświadczać jak się na ma kasy?!
Poza tym ja nie nosze nic innego oprócz złota, od podróbek ręce mi puchną, ja nawet kolczyków zwykłych nie założę bo mam uszy dwa razy takie. Tylko bursztyn i złoto. Pierścionek zaręczynowy sama sobie wybrałam to znaczy jak byliśmy na wakacjach to mu pokazałam, ze jakby kiedyś się chciał oświadczyć to ten pierścionek niech kupi, miał prosto bo ja mu przedstawiam co lubię czego nie, jakie oczka, jaki kolor, bursztyn. Chciałam, żeby się oświadczył ale nie chciałam jakiś cyrków, jakiegoś klękania na przystanku na dachu, czy w autobusie dla mnie takie szopki są żałosne, a nie romantyczne. Zresztą to nie w stylu mojego faceta. On byle czego nie kupi, a błazna z siebie nie zrobi. Ostatecznie pierścionek znalazłam sama, wrócił z jakiegoś wieczoru kawalerskiego czy coś, był dobrze wstawiony, leżał na łóżku a pierścionek sam wyleciał z kieszeni, ja podnoszę i mowie ,,coś Ci wypadło''
byłam w lekkim szoku jak podniosłam i zobaczyłam co wypadło. No to wyjdziesz za mnie?! Pewnie, ze tak! Krótkie gadanie, bez cyrków, pajacowania. Oczywiście wesele będzie huczne jak najbardziej. Dla mnie dowodem miłości jest pierścionek, mój pierścionek przejechał przez pół Polski, jest piękny, kosztowny. No i że on go kupił, ze się postarał, że wydał na niego sporo kasy, przywiózł go z daleka. To jest dowodem, ze mnie kocha i mu zależy.
No dziewczyno, weź nie żartuj. Ja jakiegoś taniego obciachowego g... bym nie przyjęła, nawet. Gdyby mi ktoś kupił pierścionek za 100zł to bym dała kosza i raz na zawsze się obraziła. To według mnie byłby kpina. Dla mnie to by oznaczało, że ktoś mnie lekceważy.
Powiem krótko - czułabym się mniej zlekceważona otrzymując dany ze szczerego serca pierścionek za 100 zł niż wysłuchując oświadczyn wypowiadanych po pijaku. Wydaje mi się, że jest to kwestią hierarchii wartości.
Ludmiłaa napisał/a:No dziewczyno, weź nie żartuj. Ja jakiegoś taniego obciachowego g... bym nie przyjęła, nawet. Gdyby mi ktoś kupił pierścionek za 100zł to bym dała kosza i raz na zawsze się obraziła. To według mnie byłby kpina. Dla mnie to by oznaczało, że ktoś mnie lekceważy.
Powiem krótko - czułabym się mniej zlekceważona otrzymując dany ze szczerego serca pierścionek za 100 zł niż wysłuchując oświadczyn wypowiadanych po pijaku. Wydaje mi się, że jest to kwestią hierarchii wartości.
Zgadzam się z tym co napisałaś, bo jest jeszcze cos pomiędzy - między robieniem szopki z oświadczyn a oświadczyny po pijaku...
Nataluszek napisał/a:Dlaczego w ogóle jest takie parcie na drogie pierścionki zaręczynowe?
To już nie liczy się fakt i to, że facet-powtarzam-FACET, się na takie coś zdecydował?Która z nas w chwili gdy jej facet padł na kolana, myślała o tym ile pierścionek kosztował?
Bo ja ani razu się nad tym nie zastanowiłam i szczerze powiedziawszy mnie to nie interesuje.Wywnioskować z niektórych postów się da, że jak kogoś nie stać na pierścionek za 1000 zł to w ogólnie nie powinien się oświadczać.
No dziewczyno, weź nie żartuj. Ja jakiegoś taniego obciachowego g... bym nie przyjęła, nawet. Gdyby mi ktoś kupił pierścionek za 100zł to bym dała kosza i raz na zawsze się obraziła. To według mnie byłby kpina. Dla mnie to by oznaczało, że ktoś mnie lekceważy. Tez mi kawaler, na pierścionek go porządny nie stać. Właściwie to po co się oświadczać jak się na ma kasy?!
Poza tym ja nie nosze nic innego oprócz złota, od podróbek ręce mi puchną, ja nawet kolczyków zwykłych nie założę bo mam uszy dwa razy takie. Tylko bursztyn i złoto. Pierścionek zaręczynowy sama sobie wybrałam to znaczy jak byliśmy na wakacjach to mu pokazałam, ze jakby kiedyś się chciał oświadczyć to ten pierścionek niech kupi, miał prosto bo ja mu przedstawiam co lubię czego nie, jakie oczka, jaki kolor, bursztyn. Chciałam, żeby się oświadczył ale nie chciałam jakiś cyrków, jakiegoś klękania na przystanku na dachu, czy w autobusie dla mnie takie szopki są żałosne, a nie romantyczne. Zresztą to nie w stylu mojego faceta. On byle czego nie kupi, a błazna z siebie nie zrobi. Ostatecznie pierścionek znalazłam sama, wrócił z jakiegoś wieczoru kawalerskiego czy coś, był dobrze wstawiony, leżał na łóżku a pierścionek sam wyleciał z kieszeni, ja podnoszę i mowie ,,coś Ci wypadło''![]()
byłam w lekkim szoku jak podniosłam i zobaczyłam co wypadło. No to wyjdziesz za mnie?! Pewnie, ze tak! Krótkie gadanie, bez cyrków, pajacowania. Oczywiście wesele będzie huczne jak najbardziej. Dla mnie dowodem miłości jest pierścionek, mój pierścionek przejechał przez pół Polski, jest piękny, kosztowny. No i że on go kupił, ze się postarał, że wydał na niego sporo kasy, przywiózł go z daleka. To jest dowodem, ze mnie kocha i mu zależy.
Nieważne,że zapijaczony, ważne że zapytał, bo na trzeźwo może by na to nie wpadł, więc trzeba szybko się zgodzić i nie wybrzydzać...
Mówicie co chcecie dla mnie pierścionek to coś równo warte z miłością. Gdybym widziała, że faceta nie stać na pierścionek to w ogóle bym sobie dała spokój. Bo jak na pierścionek nie ma, to gdzie wypasione wakacje, zadowalający poziom życia, inne zachcianki, jak choćby wymarzone wesele. Moim zdaniem jak ktoś nie ma na porządny pierścionek to stara się nadrobić, oświadczynami. Jednak dla mnie to pierwsze jest ważniejsze. Ja zawsze chętnie nosze pierścionek zaręczynowy, mam taki piękny, że najpiękniejszy jaki mam. A ja lubię złoto, nie uważam srebra, podróbek. Poza tym my dojrzałymi ludźmi jesteśmy, już po przejściach. Ja, że tak powiem już cwany lis jestem, na byle co, i czułe słówka się mnie nie nabiorę. Dla mnie liczy się konkret. Poza tym mój facet jak na ogół jest śmiały, zna swoją wartość, tka w kwestii uczuć, miłości jest wyjątkowo nieśmiały. Ważne, ze się oświadczył, postarał o pierścionek. Zresztą my żyjemy jak małżeństwo, pierścionek był symbolem. Ja zresztą uwielbiam błyskotki, złoto, złote kolczyki, pierścionki, bransoletki, zegarki. Lubię dostawać złoto w prezencie. Nie mniej lubię bursztynowe rzeczy. Lubie nosić takie błyskotki.
Gdzieś ostatnio przeczytałam artykuł, ze im drozszy pierścionek zaręczynowy to większe szanse na rozwód:P hehe A tak serio - to czy naprawdę najważniejsze jest to ile kosztuje taka duperela? Przecież nie chodzi się z tą ceną na wierzchu, zeby się chwalić. Jest to pewien symbol, ale nie wyrocznia. Ważne jest, aby był dopasowany do osoby, tzn. czy lubi srebro czy złoto i co robi na co dzień (tak, żeby np. nie przeszkadzały jakieś odstające cyrkonie).
Ważne by był dany z serca, a cena nie ważna , dla mnie ot nawet możne myc tombak tez ładnie wygląda :-) ale złote można bardzo ładne już kupić nawet za 300 zł ...zależy jakie lubisz ?
Mówicie co chcecie dla mnie pierścionek to coś równo warte z miłością. Gdybym widziała, że faceta nie stać na pierścionek to w ogóle bym sobie dała spokój. Bo jak na pierścionek nie ma, to gdzie wypasione wakacje, zadowalający poziom życia, inne zachcianki, jak choćby wymarzone wesele. Moim zdaniem jak ktoś nie ma na porządny pierścionek to stara się nadrobić, oświadczynami. Jednak dla mnie to pierwsze jest ważniejsze. Ja zawsze chętnie nosze pierścionek zaręczynowy, mam taki piękny, że najpiękniejszy jaki mam. A ja lubię złoto, nie uważam srebra, podróbek. Poza tym my dojrzałymi ludźmi jesteśmy, już po przejściach. Ja, że tak powiem już cwany lis jestem, na byle co, i czułe słówka się mnie nie nabiorę. Dla mnie liczy się konkret. Poza tym mój facet jak na ogół jest śmiały, zna swoją wartość, tka w kwestii uczuć, miłości jest wyjątkowo nieśmiały. Ważne, ze się oświadczył, postarał o pierścionek. Zresztą my żyjemy jak małżeństwo, pierścionek był symbolem. Ja zresztą uwielbiam błyskotki, złoto, złote kolczyki, pierścionki, bransoletki, zegarki. Lubię dostawać złoto w prezencie. Nie mniej lubię bursztynowe rzeczy. Lubie nosić takie błyskotki.
Czyli jak się coś stanie, np. pogorszy się status materialny, facet zostanie sam. sorry, nie mam do ciebie więcej pytań. Żenujące i słabe. Moja żona ma piękny pierścionek zaręczynowy, mamy rownież piękne obrączki, ale co do reszty twojego wpisy, stwierdzi podobnie jak ja - dno.
no i oczywistym jest, że sama potrafisz zarobić na owe wypasy i błyskotki? Jeżeli nie, to znaczy że facet sobie kupił lalkę, którą z biegiem czasu wymieni. Bez błyskotek, oczywiście.
Ogólnie wolę srebro niż złoto, ale cóż... zaręczyny są raz w życiu i niech będzie "na bogato" (he he)
Tak więc dostałam złoty z cyrkoniami. I cieszę się że nie był drogi, bo po ślubie i tak go nie noszę. Noszę tylko złotą obrączkę, która była o wiele droższa i z tego cieszę się bardziej.
Mówicie co chcecie dla mnie pierścionek to coś równo warte z miłością. Gdybym widziała, że faceta nie stać na pierścionek to w ogóle bym sobie dała spokój. Bo jak na pierścionek nie ma, to gdzie wypasione wakacje, zadowalający poziom życia, inne zachcianki, jak choćby wymarzone wesele. Moim zdaniem jak ktoś nie ma na porządny pierścionek to stara się nadrobić, oświadczynami. Jednak dla mnie to pierwsze jest ważniejsze. Ja zawsze chętnie nosze pierścionek zaręczynowy, mam taki piękny, że najpiękniejszy jaki mam. A ja lubię złoto, nie uważam srebra, podróbek. Poza tym my dojrzałymi ludźmi jesteśmy, już po przejściach. Ja, że tak powiem już cwany lis jestem, na byle co, i czułe słówka się mnie nie nabiorę. Dla mnie liczy się konkret. Poza tym mój facet jak na ogół jest śmiały, zna swoją wartość, tka w kwestii uczuć, miłości jest wyjątkowo nieśmiały. Ważne, ze się oświadczył, postarał o pierścionek. Zresztą my żyjemy jak małżeństwo, pierścionek był symbolem. Ja zresztą uwielbiam błyskotki, złoto, złote kolczyki, pierścionki, bransoletki, zegarki. Lubię dostawać złoto w prezencie. Nie mniej lubię bursztynowe rzeczy. Lubie nosić takie błyskotki.
Takie materialistyczne podejście do życia. Nie w tym tkwi sens tego wszystkiego.
Ludmiłaa napisał/a:No dziewczyno, weź nie żartuj. Ja jakiegoś taniego obciachowego g... bym nie przyjęła, nawet. Gdyby mi ktoś kupił pierścionek za 100zł to bym dała kosza i raz na zawsze się obraziła. To według mnie byłby kpina. Dla mnie to by oznaczało, że ktoś mnie lekceważy.
Powiem krótko - czułabym się mniej zlekceważona otrzymując dany ze szczerego serca pierścionek za 100 zł niż wysłuchując oświadczyn wypowiadanych po pijaku. Wydaje mi się, że jest to kwestią hierarchii wartości.
Olinka zgadzam sie w 100 %
Wole przysłowiowy pierścionek za 100zl i faceta który wie jak sie kulturalnie oświadczyć niz pierścionek za parę tysiaków i kolesia który oświadcza mi sie po pijaku. Żenada.
Ja dostałam taki, o jakim marzyłam - złoto z niewielkim rubinem (może dziwna jestem, ale kamienie rażące w oczy swoją wielkością mi się nie podobają). Jest idealny i kompletnie nie interesuje mnie, ile kosztował, mam tylko nadzieję, że moja druga połówka nie wydała na niego za dużo pieniędzy, bo -szczerze- bałabym się nosić biżuterię droższą niż 500 zł. Dla mnie najbardziej liczy się gest, Jego decyzja, to, że mnie kocha i chce spędzić ze mną życie, a pierścionek jest tylko przedmiotem, symbolem. I wcale nie uważam, że im droższy pierścionek, tym większa miłość, a doświadczenie moich znajomych podpowiada mi, że bywa wręcz odwrotnie...
blackberry88 napisał/a:Dla mnie powinien być bardziej praktyczny niż pokazowy
Pełna zgoda. Np. taki, który nie przeszkadza w noszeniu zimowych i motocyklowych rękawiczek
Wystające oczko jest niepraktyczne.
Moj ma oczko i w rekawiczki zimowe sie ladnie miesci.
Wcale nie przeszkadza.
Mi się zawsze marzył srebrny pierścionek z malutkim szmaragdem lub innym zielonym kamieniem. Nienawidzę złota, źle się w nim czuję;) A srebro to mój ukochany metal.
Pierścionek nie musi być drogi. Musi mi się podobać, bo to znaczy, że mężczyzna, z którym jestem zna mnie, mój gust, moje upodobania. Ostatnio widziałam na allegro idealny pierścionek zaręczynowy dla siebie. Kosztował... 50zł;)
Dla mnie facet mógłby się oświadczyć nawet kółkiem od kluczy. Raczej liczy się dla mnie szczerość uczucia i to co oświadczyny oznaczają. Więc nie, nie musi być drogi.
Jeżeli zaś chodzi o to jaki pierścionek by mi się marzył to jakiś z białego złota z oczkiem, powinien być delikatny. Ogólnie bardzo podobają mi się pierścionki od Tiffany's & Co.
227 2015-02-11 13:41:17 Ostatnio edytowany przez amethyst_08 (2015-02-11 14:07:14)
Jeśli chodzi o mnie to kompletnie nie zależy mi na kosztownym diamencie w pierścionku, bardziej podobają mi się kamienie, np. uwielbiany przeze mnie ametyst, dodam, że kamienie wcale nie są tak kosztowne, a za to efektowne i taki pierścionek byłby dla mnie bardziej nietuzinkowy, niż oklepane diamentowe oczko, kompletnie nie rozumiem fenomenu diamentów. A najbardziej zależałoby mi na tym, żeby partner wybrał pierścionek sam i przekonać się, że po kilku latach związku zna mnie na tyle, że wie co mi się podoba. Jednak jeśli niekoniecznie by trafił, na pewno nie robiłabym z tego tragedii i cieszyłabym się, bo cenię sobie rzeczy kupione od serca i bardziej wartość sentymentalną, niż materialną.
Mi również nie zależy na kosztownym pierścionku, najważniejszy jest gest i to by mi się podobał, a to czy pierścionek będzie kosztował 200 zł czy 1300 zł - to nie ma zupełnie dla mnie znaczenia.
Moim zdaniem nie trzeba wydawać fortuny,ważne zeby piersionek byl dany od serca
230 2015-03-26 19:33:18 Ostatnio edytowany przez Anemonne (2015-05-27 22:01:16)
Osobiście nie polecam firm pokroju : aprat, kruk, yes
sprzedaa iepski towar, i bardzo drogi
mogę polecić z czystym sumieniem firmę: [spam], bardzo dobra obsługa i super ceny, dla porównania, pierścionek który kosztuje w aparcie 2500 u nich można kupić 1000-1200, jednak polecam przyjrzeć się pierścionkom z brylantami od 0.2ct w górę, naparwdę to już ładnie wygląda na palcu, brylant ma super jakość i cena bardzo atrakcyjna.
Strasznie nie chciałabym, żeby ewentualny podarowany mi pierścionek był drogi. Z bardzo prostego powodu... co jakiś czas gubię różne rzeczy i nie chciałabym zgubić równowartości iluś tam pensji ukochanego. Zapłakałabym się chyba.
Natomiast też miło byłoby wiedzieć, że była to dla niego inwestycja (może nie tyle pieniędzy, ale chociaż czasu poświęconego na znalezienie czegoś odpowiedniego).
232 2015-03-31 18:46:42 Ostatnio edytowany przez Romma (2015-03-31 20:34:04)
Mamonka z tym narzekaniem na renomowane salony to jedziesz po bandzie:) myślisz że zniechęcisz kogoś do robienia zakupów w aparcie czy innym znanym salonie takim wpisem ?
mój kosztował równo 500 zł...najpierw kupił za 600 ale byl mały, pojechaliśmy wymienić ale nie było innego rozmiaru wiec wziełam inny wzór. wtedy mi to nie przeszkadzało...ale jak usłyszałam że felgi za tysiaka chce kupić to jednak przykro mi się zrobiło....
Jak dla mnie pierścionek nie musi być drogi. Z resztą ja nie przepadam za złotem, wole srebro i zdecydowanie bardziej gustuje w delikatnej i skromnej biżuterii, nie lubię wielkich, topornych ozdób.
Poza tym nie o cenę tutaj chodzi, pierścionek to tylko symbol nic więcej. Gdybym się dowiedziała, że mój facet wydał na pierścionek dla mnie więcej niż kilkaset złotych nie czułabym się z tym dobrze, przecież to nie cena pierścionka świadczy o jego uczuciu do mnie.
235 2015-05-28 10:30:27 Ostatnio edytowany przez asiek_aa (2015-05-28 10:32:05)
Osobiście nie polecam firm pokroju : aprat, kruk, yes
sprzedaa iepski towar, i bardzo drogi
Eee coś ściemniasz. Mam kruka, koleżanka ma aparta i "jakoś" się trzymają
Do tematu- To już chyba zależy od ludzi. Kto ma jaki gust/ zasobności portfela.
Jestem osobą która stawia rozsądek na 1 miejscu i mój partner wie, że bym go "rozszarpała" gdyby wydał 2tyś na pierścionek. Bądź co bądź dla mnie to jest symbol, nie wycena jego miłości, więc byłam szczęśliwa gdy otrzymałam pierścionek ( 500zł ), który był skromny ale z przytupem, nic nie odstaje, nie ma błyskotek, jak dla mnie trafił w 10
236 2015-05-28 11:06:44 Ostatnio edytowany przez cslady (2015-05-28 11:07:23)
A ja dostałam psa zamiast pierścionka. Chociaż był sporo droższy niż 1000 zł, to cena nie miała tu dla mnie żadnego znaczenia. Nie lubię nosić pierścionków, a mój partner o tym dobrze wie.
Ja dostałam skromny pierścionek delikatny kwiatuszek z cyrkoniami. Dla mnie nie ma różnicy czy to cyrkonie czy diamenty
Nie wiem ile kosztował ale myślę ze nie był bardzo drogi. Osobiście jak bym sama wybierała to bym wybrała oklepany tzn jedno oczko, ale ten ma swój urok jest niepowtarzalny
nikt nie ma podobnego hehe i grunt ze wybrał go sam :]
Ja jako pierwszy pierścionek zaręczynowy kupiłem trochę tańszy, a jak już byłem w 100% pewien że do ślubu bliżej niż dalej to kupiłem elegancki i dużo droższy, że niby prezent na walentynki.
Ja jako pierwszy pierścionek zaręczynowy kupiłem trochę tańszy, a jak już byłem w 100% pewien że do ślubu bliżej niż dalej to kupiłem elegancki i dużo droższy, że niby prezent na walentynki.
Ja dostałam pierścionek taki jaki chcialam - sama wybierałam.
Procz tego pierścionka mam jeszcze dwa złote. Na gwiazdkę i na Walentynki dostałam.
Ale dla mnie kazdy z nich jest ważny - dany z miłości.
Wazne, żeby się podobał.
Ja dostalam biale złoto z szafirkiem za 600 zł, według mnie to i tak sporo mój mąż na niego wydał. Wcześniej się pytal w jakiej cenie bym chciała, żebym się nie czuła pokrzywdzona. Powiedzialam, ze do 1000 zł, żeby wybral, bo szkoda kupowac czegos mega drogiego. Zreszta nie chcialam mieć za drogiego, bo balam się, ze ktoś mnie napadnie jak pierścionek będzie wyglądał za drogo a po drugie balabym sie, ze go zgubie albo się zniszczy.
Ja za bezsensowny kamyk na palcu wolałbym kupić wycieczkę czy coś innego
Pierścionek zaręczynowy to tylko symbol, tradycja... Ceny na nim nie ma, zwykły śmiertelnik raczej też nie rozpozna zwykłej cyrkonii od diamentu czy brylantu. Więc moim zdaniem nie ważne jaki/jak drogi - ważne, że podarowany od serca i od osoby dla nas bardzo ważnej.