czarna-kotka a czy nie wiesz, że własnie podczas tych dni płodnych kobieta ma najwiekszą ochotę na seks? uważam za nieludzkie, nie korzystać z tego.
co do "mikrouszkodzeń" -ja na dni plodne uzywam prezerwatywy pokrytej środkiem plemnikobójczym, który właśnie ma taką funkcję spełniać, niwelować wszystkie błędy mechaniczne lub uszkodzenia. Aczkolwiek gumki są produkowane i sprawdzane bardzo wnikliwie, zresztą w internecie można obejrzec film na ten temat. To już nie te prezerwaytywy sprzed iluś lat, teraz są skuteczne, cienkie i do wyboru.
kurcze, wiesz co, jak tak właśnie czytam takie wypowiedzi jak twoja, że w dni płodne najbardziej się chce, to nie mogę przestać się nadziwić. Jak to piszą kobiety, które biorą tabsy, to śmiać się chce, bo wtedy nie ma dni płodnych, wiec takie zjawisko nie występuje. Jak piszą te, co nie biorą tabsów, czyli mają normalny cykl to też się dziwię, bo na boga nie rozumiem, czy dla was seks polega na tym ze facet konczy w środku? czy naprawdę nic poza tym nie istnieje? To naprawdę taka katorga te kilka dni bez kończenia w środku wytrzymać? Tak już nie piszę tylko do ciebie, a w ogóle, bo to fascynujące dla mnie jest, jak wiele kobiet cierpi ze facet nie może skończyć w srodku w te dni.
A prezerwatywy pewnie ze teraz inne robią, natomiast nadal uważam, ze bez sensu jest je używać przez cały cykl, skoro płodnych jest tylko kilka dni. Cała sztuka, zeby wiedzieć które dni i wtedy co niektórzy jadą z prezerwatywą, a inni nie. To już jak kto woli.
Koleżanko czarna-kotka: a czy ludzie nie zostali tak stworzeni, by kobieta za przeproszeniem miala otwór, a facet w nim kończył? wybacz, ale dla mnie zupełnie nienaturalne jest kończenie gdziekolwiek indziej -OK, jestem w stanie dobrze mu zrobić ręką, ale dla mnie to żadna przyjemność. dla mnie każda inna forma jest śmieszna, np. spuszczanie się na prześcieradło
piszesz, że to kilka dni....weź pod uwagę, że nie zyjemy zamknięci w kokonie, w którym panują idelane warunki do zycia, ale nasz cykl może się zmienić, dni płodne przesunąć, ze względu na COKOLWIEK: wyjazd, zmianę temperatury, chorobę. Jeśli ktoś chce ryzykować mimo to -OK. Ja nie.
Koleżanko czarna-kotka: a czy ludzie nie zostali tak stworzeni, by kobieta za przeproszeniem miala otwór, a facet w nim kończył? wybacz, ale dla mnie zupełnie nienaturalne jest kończenie gdziekolwiek indziej -OK, jestem w stanie dobrze mu zrobić ręką, ale dla mnie to żadna przyjemność. dla mnie każda inna forma jest śmieszna, np. spuszczanie się na prześcieradło
piszesz, że to kilka dni....weź pod uwagę, że nie zyjemy zamknięci w kokonie, w którym panują idelane warunki do zycia, ale nasz cykl może się zmienić, dni płodne przesunąć, ze względu na COKOLWIEK: wyjazd, zmianę temperatury, chorobę. Jeśli ktoś chce ryzykować mimo to -OK. Ja nie.
no właśnie dlatego ja nie ryzykuję, ja mam Lady Compa, a on wie kiedy ja mam dni płodne i świeci mi wtedy czerwonym. I chorobę i wyjazdy, itd - to dla niego żaden problem. Cwaniak ma takie dane wbudowane czy coś, - nie wiem - że zawsze wie, kiedy co i jak. jakbym miała polegac na zwykłym termomentrze i robić wykresy, to by było dla mnie wielkie ryzyko, ale z Lady Compem - żadne. W kóncu w ciąży nie jestem.
Kurcze, ciekawe masz podejście z tym otworem i kończeniem, uśmiałam się jak nie wiem
Cóż, powiem tak, dla mnie seks nie kończy sie na "kończeniu w otwór" jak to ujęłaś, są tysiące róznych rzeczy jakie można robić w te kilka dni czerwonych i to z satysfakcją dla obydwu stron
70 2012-02-06 15:10:58 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-02-06 15:11:15)
no nic tylko zyczyć radosnych dni czerwonych:)
a dziękuje
Czarna-kotka i to jest właśnie dobre w tych urządzeniach, że potrafią wychwycić takie anomalie jak np. choroba. Cyclotest też mi się dobrze sprawuje pod tym względem. Jeśli temperaturę mierzy się samemu można wbrew pozorom łatwo popełnić błąd
Wooow dawno mnie nie było a poczytałam sobie zaciętą dyskusję na temat spuszczania w środku i na zewnątrz
Wtrącając się mogę dodać tyle- u każdej z nas 'chcica' widocznie objawia się inaczej i nie ma tu o czym polemizować
Mi się chce cały cykl, czasem nawet bardziej kiedy mam M.. czasem w płodne, czasem jak widzę masę zieleni to zwyczajnie mam ochotę je wykorzystać i tak samo dzieje się czasem jak czerwone- wiem, ze powinnam uważać najlepiej się wstrzymując a chce mi się, to albo używamy gumeksów ( mój chłopak ich nienawidzi więc meeega rzadko), albo nic a on wtedy wie że eksplozja we mnie zakazana.
To wszystko zależy od naszego podejścia, każda ma po swojemu i tyle.
Brałam tabletki około 4 lat i to zawsze były te z malutką ilością hormonów, a mimo wszystko cierpiałam na zmienne nastroje a libido spadło do zera stosowałam również NUVA RING- sytuacja wyglądała podobnie. Ponad pół roku temu kupiłam sobie LC i jestem bardzo zadowolona. Co prawda są pewne ograniczenia (czerwone światełko), ale przynajmniej mam ochotę na seks. Po co antykoncepcja na każdy dzień skoro nie ma się ochoty ręką i nogą ruszyć
........dlatego własnie pigułki mają prawie 100% skuteczności - że tak spada po nich libido
hehe, dobre dobre, spada libido to 100% skuteczności
A powiem wam, że myślałam, że pms to najgorsze dni kobiety, ale mój lejdik uświadomił mnie, że najbardziej mi odwala w okolicach owulacji, nie dość że snią mi się kryminały i horrory to jescze jestem tak podatna na nerwy, że nie raz pół nocy nie śpię, bo się czymś tak przejmuje. A potem jest owu, i mam już ten "problem" gdzieś. W życiu bym na to nie wpadła, że to przez skok estrogenów w czasie cyklu, gdyby nie monitoring z owu. Ale teraz przynajmniej wiem, dlaczego miałam depresję i lęki biorąc tabsy anty...
77 2012-02-08 13:45:37 Ostatnio edytowany przez Catwoman (2012-02-08 13:47:53)
depresje i lęki to to dość częste objawy przy braniu tabsów.... też tych 2 faktów początkowo nie łączyłam.
........dlatego własnie pigułki mają prawie 100% skuteczności - że tak spada po nich libido
hehe genialnie to ujęłaś !
Jak brałam tabsy to też mi się średnio chciało a teraz to moge cały czas xD
okres, owula, rano wieczór we dnie i w nocy
Ponad pół roku temu kupiłam sobie LC i jestem bardzo zadowolona. Co prawda są pewne ograniczenia (czerwone światełko), ale przynajmniej mam ochotę na seks. Po co antykoncepcja na każdy dzień skoro nie ma się ochoty ręką i nogą ruszyć
Ale te czerwone światełka też są potrzebne w drugą stronę - jak ktoś planuje dzidziusia to wie kiedy celować
Więc mamy 2 w jednym- antykoncepcja i planowanie - w zależnosci od tego co chcemy )))
Witam was.
Ja rok temu urodziłam dziecko i nie chcę truć się już więcej chemią. Od lekarza dowiedziałam się o istnieniu Lady Comp ale podchodzę trochę nieufnie.
Czy wy ufacie w 100% temu urządzeniu????
I czy ciężko było wam się przestawić na nie po tabletkach???
W 100% nie można ufać żadnej metodzie. Moja siostra która systematycznie brała tabletki antykoncepcyjne za 4 m-ce zostanie mamą Na pewno nie jest łatwo zrezygnować z tabletek, bo człowiek uzależnia się od nich również psychicznie. Ja szczerze mówiąc musiałam poszukać innej metody bo skrajne emocje jakie we mnie narastały podczas brania tabsów by mnie wykończyły, nie wspominając o libido bliskim zera, mimo że praktycznie cały czas stosowałam tabletki o niewielkiej zawartości hormonów, które były nie małą inwestycją. LC daje ograniczenia co do częstotliwości współżycia, ja bynajmniej tych zielonych dni mam stosunkowo niewiele, tyle że moje cykle są stosunkowo krótkie (+/- 23 dni). LC stosuję od sierpnia, dzięki niemu mam większą świadomość własnego ciała i fizjologii i dużą ochotę na seks. I póki co bez dzidziusia
marteczka- to siostra musi być szczęśliwa....no trzeba mieć pecha. ale wbrew pozorom wpadki przy tabsach nie zdarzają się tak rzadko, jak piszą tj. że 1 kobieta na 1.000. znacznie częściej...
Siostra musi być szczęśliwa:) w gruncie rzeczy to chyba jest generalnie to wydaje mi się że to jakaś siła wyższa decyduje kiedy mamą mamy zostać, a wtedy żadna z metod nie będzie skuteczna
Wiadomo, że po tabletkach, które są niby takie skuteczne ciężko przekonać się do innej metody, w dodatku do lady-Compa który nie zabezpiecza przed ciążą tylko wskazuje dni optymalne na poczęcie oraz te w których za ciula się nie da wpaść
Jak jest czerwone i się "chce" to LC powinien wyć jak alarm heheheh
Wy właśnie obalacie moją tabletkową teorię- zajść w ciążę biorąc tabsy ?! masakra.. kiedyś nie do pomyślenia by to dla mnie było.
Owieczka- na początku możesz mieć obawy, ja też nie byłam przekonana do mojego Pearly, natomiast teraz po 2óch latach prawie odkąd go mam, zielone to dla mnie 100 %, wykorzystuje je i mamą nie jestem Podczas czerwonych lampek po prostu stosujemy gumki
hmm poczytałam trochę o Lady Comp i na stronie dystrybutora i na innych forach i jestem w szoku pozytywnym oczywiście.
Dziwi mnie tylko czemu tak mało są te urządzenia popularne.
chyba juz jestem przekonana muszę tylko mężą przekonać bo to spory wydatek.
A co do ciąż po tabletkach to ja osobiście też znam taki przypadek więc widać chyba Komputery Cyklu są bardziej skuteczne
wydaje mi się że jest po prostu drogie, stąd mało popularne, aczkolwiek biorąc pod uwagę koszt tabletek stosunkowo szybko się zwraca
No wiem wiem mojego męża przekonały najbardziej badania i jego skuteczność.
A powiedzcie gdzie kupowałyście????
JA KUPOWAŁAM NA STRONIE PRODUCENTA, JEST NAWET MOŻLIWOŚĆ WZIĘCIA URZĄDZENIA NA RATY ACZKOLWIEK SŁYSZAŁAM ŻE NP W nIEMCZECH ONE SĄ DUŻO TAŃSZE,ALE NIC WIĘCEJ NIE WIEM NA TEN TEMAT
No ja też słyszałam, że można kupić w stanach albo w niemczech t5aniej, ale potem muka jak chce się wydruk, instruckje albo serwis.. bo niestety gwarancja obowiązuje tylko w kraju zakupu, więc wolę zapłacić tu więcej niż mam potem fortune wydać na wysyłkę do USA w razie reklamacji albo chociażby naginać niemieckim z tamtym dystrybutorem
Oj to chyba najbezpieczniej rzeczywiście u dystrybutora.
bo co potem jak się popsuje wysyłać np do Niemiec gadać z nimi i tłumaczyć po niemiecku co się popsuło grrr ja nie gawarit po niemiecku
Ok teraz zbieram tylko kasę,
A i musze się nad ratami zastanowić
owieczka, lepiej kupuj w Polsce, co prawda urządzenie ci się nie zepsuje (nie mam pojęcia jak to można by było zepsuć, no chyba że się z okna wywali na beton), ale jak bedziesz chciała wydruk (a fajnie jest zobaczyć wykres swojego cyklu) czy własnie instrukcje - to będziesz miała po Polsku. Który komputerek chcesz kupić? Bo może wystarczy ci Pearly - zawsze to taniej niż Lady Comp a skuteczność taka sama.
nie no ja na 100% kupuje w Polsce.
A co do komputerka to ja bym chciała Lady Comp wydaje mi się lepszy
Przekonuje mnie ładowarka i podświetlany wyświetlacz .
Ja tam mam swoje zdanie- każdy ma coś w sobie że każdemu inaczej odpowiada, niektórzy chcą mieć full wypas, czyli BC, Ty chcesz mieć podświetlany wyświetlacz a ja bym Pearly nie zamieniła na inny bo nie musze go ładować ( wymiana baterii raz na 3 lata to nie problem) no i nie razi mnie w oczy rano bo nie świeci a po 3cie to jest malutki i lekki
a od jak dawna używacie tych urządzonek?
ja od sierpnia 2011
Ok już zamówiłam u dystrybutora w tym tygodniu powinno przyjść zobaczymy jak będzie
Ale jednocześnie się boję i nie mogę doczekać hehe dziwne
u mnie jakoś 2 lata niebawem stuknie
Owieczka a czego Ty sie boisz? i fajnie ze kupilaś
wow jestem w szoku jak szybko urządzenie do mnie dotarło już na 2 dzień
Myślałam że z tydzień poczekam a zamówiłam w środę a w czwartek już miałam je w domu.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne.
Ładnie się prezentuje i jest czytelne.
Zajeło mi trochę powprowadzanie wszystkich moich danych ale w sumie w instrukcji dość jasno opisane więc problemu nie było.
A od kiedy można zacząć pomiary dopiero od @ czy w dowolnym dniu???
Możesz w dowolnym dniu, ale będzie ci walił czerwonymi zapewne albo żółtymi (nie wiem w jakim momencie cyklu sie znajdujesz). Wprowadz koniecznie poprzednie miesiączki to się szybciej nauczy. A jak nie masz, to po jakiś 3-4 cyklach będzie nauczony
I nie bój się - jak ci da pierwsze zielone, to NAPRAWDĘ możesz temu zaufać. Daj znać jak ci idzie użytkowanie!
a po jakim czasie jechałyście bez trzymanki? I jakie w ogóle macie podejście do ewentualnej ciąży?
nie rozumiem a co do ciąży to jak się uprawia seks to należy liczyć się z ewentualną ciążą
hmm ja na razie ciąży w planach kolejnej nie mam więc zależy mi na bardzo skutecznej metodzie.
Ale badania i opinie użytkowniczek mnie upewniły że LAdy Comp jest właśnie taką pewną metodą.
Ale fakt nie ma 100% tylko 99,3 % ale to mi wystarcza
a po jakim czasie jechałyście bez trzymanki?
I jakie w ogóle macie podejście do ewentualnej ciąży?
Bez trzymanki tzn zaufałyśmy zielonym ? Ja od razu hehe Nie po to tyle kasy dawalam żeby się wahać ;P
A jakie podejście do ciąży? Nie mam dzieci więc bym się cieszyla :-) Ale póki co chcialabym odłożyć w czasie bo mam do zrealizowania inne plany życiowe
100% pewności to tylko przy abstynencji zielonym światełkom ufałam od samego początku, oj niedużo ich było, teraz troszeczkę więcej
Nie chciałabym w tej chwili zostać mamą , bo są inne priorytety, aczkolwiek ciąża nie byłaby dramatem
Może się kiedyś zdecyduję, na razie nie jest to rzecz pierwszej potrzeby .... ale byłam ciekawa jak to COŚ sprawdza się w praktyce
Jak widać, całkiem nieźle.
No ja się zdecydowałam na Lady Comp tak naprawdę dzięki opinii wielu użytkowniczek no i w zasadzie nie znalazłam nigdzie żadnej obiektywnej negatywnej opinii
wiesz, o ile ktoś rozumie co kupuje i stosuje Lady Comp zgodnie z instrukcją, to musi być zadowolony. Przez większośc miesiąca można kochać się bez prezerwatywy, bez niczego i nie martwić się ciążą
No tak ja też myślę, że jak ktoś się decyduje na Lady Comp to jego decyzja jest dojrzała i przemyślana.
To przecież nie za tanie urządzenie.
Ale ja jak na razie jestem bardzo zadowolona.
zaraz zmiana czasu. Przestawiacie na swoich kompach czy nie?
Ja przestawiłam, bo mnie budził dziad godzinę prędzej
StarX chyba jeteś tutaj jedyna uzytkowniczką Pearly? Też sie nad tym zastanawiam, jesli skuteczność jest taka sama, to po co mam płacic 800zł więcej. Powiedz mi tylko jak sprawa wyglada z ta baterią? Czytałam na stronie producenta że urządzenie ma wbudowaną baterię, która trzyma ok 2-3 lata, ale po tym czasie da się ja poprostu wymienić?
I jeszcze jedno pytanie do uzytkowniczek, jak sprawa wyglada po odstawienu tabletek, bo chyba trochę potrwa zanim cykl się wyreguluje?
Nom zauważyłam, że chyba tylko ja mam ten malutki komputerek na tym forum
Oczywiście bateria jest wymienna ! Jasne, nie inaczej Spoko, LC nie jest lepszy bo ma akumulator- akumulator jak w komórce- też kiedyś ma prawo paść i trzeba go będzie wymienić. W Pearly dobre jest to, że nie muszę go ładować, czyli 2-3 lata nic mnie nie interesuje. A potem wyśle do dystrybutora, koszt to jakieś 30-50 zł i wymieniają szybciutko. Nie chce sama wymieniać bo jeszcze dane mi się skasują a tak to będę miała nowe oprogramowanie i wydruk przy okazji
No a 2 dni bez pomiarów mnie nie zbawi
Jest sporo tańsze, bo ma mniej funkcji, ale spoko, ja kupiłam go bo dużo podróżuje i chcę żeby zajmował najmniej miejsca- on zajmuje tyle co komórka, malutki i lekki, nie muszę wozić żadnych ładowarek itp heh ja tam widzę same plusy
Jeśli chodzi o tabsy- jak odstawisz dostaniesz okres- to będzie krwawienie z odstawienia, po tym musisz czekać na następne bo to będzie już fizjologiczna miesiączka. Jak dostaniesz prawdziwą czyli tę fizjologiczną, to można to wprowadzić do urządzenia i zacząć pomiary. Tyle filozofii .
Po tabletkach tak jak już pisała Starax wystarczy odczekać do pierwszej normalnej miesiączki.
I potem już urządzenie działa bez zarzutu. wiadomo kilka pierwszych cykli będzie więcej czerwieni bo musi się nauczyć ale z każdym kolejnym będzie coraz lepiej.
Dzięki za informacje:)
Też mi sie wydaje że brak akumulatora i kolorowego wyswietlacza to nie bedzie dla mnie az taki proble, najważniejsza skuteczność. Myslę że zaopatrzę się w ciągu najbliższych miesięcy, bo to jednak spory wydatek i muszę coś sobie odłożyć. Nie chcę się dalej faszerować hormonami, do gumek też starcilismy zaufanie, a póki co taki komputerek wydaje mi sie najlepszym rozwiązaniem.
No pewnie, że to nie problem ! Jak dla mnie nawet udogodnienie, bo mi w oczy nic rano nie razi I żadnych kabli nie musze rozplątywać
Będziesz zadowolona
proszę tutaj nie dyskryminować mojego LAdy Compa.
Dla mnie on jest najlepszy !!!!
A wyświetlacz kolorowy to duża zaleta
Ale wiem każdy chwali swoje urządzenie i każdemu zależy na czym innym.
Najważniejsze że wszystkie mają taką sama wysoką skuteczność
proszę tutaj nie dyskryminować mojego LAdy Compa.
Dla mnie on jest najlepszy !!!!
A wyświetlacz kolorowy to duża zaleta
Ale wiem każdy chwali swoje urządzenie i każdemu zależy na czym innym.
Najważniejsze że wszystkie mają taką sama wysoką skuteczność
No dokładnie, każda swojego będzie wychwalać pod niebiosa więc nie ma co tu kwestionować poszczególnych wypowiedzi
Mam takie pytanko jak często musicie ładować swoje Lady comp - y
Bo u mnie już ponad miesiąc i nie woła o ładowanie ??
I nie wiem czy mam go i tak naładować czy czekać
odezwe sie niepytana bo mam Pearly ;p
Ale one dzialają podobnie- ładuj jak wskaże komunikat a nie kiedy chcesz, domyślam się że tak jest, bo mi tłumaczyli ze baterie w pearly mam wymienic dopiero jak sie pokaze BA 09 a nie jak miną 3 lata i już. On sam wskaże u Ciebie w LC pewnie jest podobnie, ze woła o ładowanie.
No właśnie czekam i czekam może ktoś kto ma LC powiedzieć czy u niego też tak długo nie trzeba ładować????
Bo wiem ze to głupie ale jakoś się martwię że już przeszło miesiąc a tu komunikatu o ładowaniu brak
ja ładuję co 1,5 mca gdzieś mniej więcej. Zależy ile bawisz się komputerem (oglądasz cykle, sprawdzasz statystyki). Jak masz nawyk wracania do pozycji startowej, to bateria jest bardzo oszczędna.
Witajcie Koleżanki! Jestem tu nowa. Mam LC od października i rwę włosy z głowy. Pokazuje średnio 8 do 10 dni bezpłodnych w tym 4 w czasie okresu (seks odpada) i 4 przed okresem (PMS jak diabli, z wnerwem, okropnymi bólami piersi że stanika nie dam rady nosić i mdłościami na myśl nawet o seksie). Małżeństwo powoli obraca się w ruinę. Okresy mniej więcej są regularne (27-30dni). Czy to norma??? Czy u was dni "zielonych" jest więcej? Może mam jakiś felerny model?? Właściwie od 1 miesiąca stosowania tyle samo "czerwonych". Mierzę codziennie, jak trzeba, zawsze o 6 rano, chyba że sama się budzę wcześniej. Coś mnie po prostu już trafia :-(
niestety, taka jest wada stosowania tego urządzonka w moim przypadki 'zielonych dni' jest podobna ilość, ale my z mężem nie narzekamy, szalejemy w dni zielone ile się da.
Nie no 10 dni niepłodnych to strasznie mało.
Ja mam 6 przed owulacją i 8-10 po
ale mam długie cykle tzn ostatni 35 dni
A w sumie używam dopiero od niedawna w szoku byłam że już mam aż tyle zielonych.
Może zrub wysruk bo być moze masz jakiś niewyraźny skok temperatury czy coś.
ja mam stosunkowo krótkie cykle max 26 dni, może stąd nie za dużo tych zielonych
no w sumie to zależy chyba od najkrótszego cyklu w roku.
Ale 10 zielonych to malutko kurcze to jak krótka musi być faza letualna hmm u mnie trwa 14 dni
no mało zielonych faktycznie. A ile cykli już z nim masz?
Ja nie liczyłam ile mam zielonych, liczę ile czerwonych. Ostatnio miałam chyba 10-11, średnia długość cyklu u mnie to 31 dni. Także można policzyć.
A ja powiem szczerze lubię jak jest czerwone (wiadomo nie za długo ), bo to zmusza człowieka do inwencji twórczej w łóżku i żeby było inaczej niż zawsze
A potem, po czerwieni pierwsze zielone to jest taka ekscytacja jak na pierwszej randce!!
LC UŻYWAM OD 9 M-CY
A jakie masz cykle długość??? regularne czy nie???
Bo mi też się wydaje że coś za mało
A ja tam czerwonych nie lubię
wreszcie mój Lady Comp kazał się naładować.
I teraz pytanie czy jak rano pika i pokazuje symbol naładowania czy jakoś można to wyłączyć i zrobić szybciej pomiar???
Ja czekałam kilka dobrych chwil żeby się to samo wyłączyło