No cześć macochy … dawno mnie nie było, ale nadal jestem macochą a od kilku tygodni nawet nieco bardziej
Kilka tygodni temu moja starsza pasierbica, po awanturze z matką w tracie której doszło do rękoczynów, zamieszkała z nami. Życie stało się dramatycznie trudniejsze, bo aktualnie mamy pod opieką dziecko drastycznie zaniedbane intelektualnie, ośmioklasistkę, która nie radzi sobie rady z obowiązkami szkolnymi.
Wczoraj pomagałam jej zrobić kartę pracy na język polski. Zestaw zadań, które powinny być zrobione w pół godziny, robiliśmy dwie godziny. Nie potrafi czytać ze zrozumieniem, nie rozumie tekstu, nie rozumie zadań do wykonania, znaczeń wielu słów (np. miała problem z określeniem cech temperamentu, bo nie wie co to temperament)… Nie dziwię się, że dziecko w domu miało stany przygnębienia jak było z tym wszystkim samo. Niestety wczoraj po dwóch godzinach czytania tego samego tekstu, płakała z bezsilności. Tłumaczyłam jej, że musimy tak działać, bo musi nauczyć się pracować z tekstem i ja jej nie wyręczę na egzaminie…
Aktualnie jesteśmy w trakcie procedury zmiany miejsca zamieszkania dziecka... Nie ma we mnie entuzjazmu w temacie, ale sądzę że nie ma innej szansy dla tego dziecka. Nie wiem co z nią będzie, to jest w sumie dobra dziewczynka…
Pani Matka …. Ręce opadają – ona żyje w innym wymiarze. Czeka aż córka wróci do domu, a ona od miesiąca twardo nie chce. Ja już nie mam trochę siły pisać, bo tematy się wałkują od kilku tygodniu nonstop i jestem autentycznie zmęczona. Opowiem Wam dwie historie/sytuacje ……..
Sytuacja 1
Kiedy pasierbica pojawiła się u nas w t-shircie, dresach i tenisówkach z małym plecakiem z książkami na poniedziałek, musieliśmy zorganizować jej życie u nas. Dokupiliśmy ciuchy, żeby miała w czym chodzić do szkoły, kurtkę (bo już rano są przymrozki), buty itd. … no i musieliśmy „zmierzyć się” z tematem ciuchów na w-f. Okazało się, że w szkole wymagają białych koszulek i czarnych dresów. Miałam czarne spodnie i jej pożyczyłam, ale … nagle okazało się, że ma u nas tylko dwie białe koszulki – jedną jej kupiłam i jedną miała. Mówię do M – skoro jedyna rzecz o którą poprosiliśmy Panią Matkę są książki i zeszyty, to może niech dopakuje jej rzeczy na w-f. M mówi co córki, poproś mamę żeby spakowała Ci koszulki na w-f, a ta …. Ale ja mam tylko jedną koszulkę. Moja pierwsza reakcja była, jak to… po co Pani Matka robi sobie problem, że musi po każdym w-f prać i suszyć koszulkę. Okazało się, że przeceniłam Panią Matkę. Pani Matka daje córce koszulkę czystą w poniedziałek, którą ta przynosi do domu w piątek. W jednym podkoszulku jest na 4 godzinach w-f, po w-f przechowuje ją w szafce i ubiera na następny wf.
W zeszłym roku trochę zignorowaliśmy informację od pasierbicy, która powiedziała, że koleżanki się z niej śmieją, bo śmierdzi …………. Myśleliśmy, że to złośliwe przytyki, ale ona naprawdę mogła być przepocona i śmierdzieć…
Matka jest przedstawicielem handlowym, dostaje 2.5 tys alimentów i 1000 zł pięćset plus ……….. Nie stać jej na cztery koszulki z pepco !!!!!!????? gdyby chodziło o moje dziecko, to bym poszła do caritasu prosić o koszulkę jakby nie było mnie stać …..
Opowieść 2
Pasierbica: Nie mogę się uczyć w domu… nie mam na to warunków
M: Jak to nie masz warunków?
P: Nie mogę zamknąć drzwi do pokoju i uczyć się w spokoju
M: Dlaczego nie możesz zamknąć drzwi?
P: Bo są zepsute
M: dlaczego są zepsute? Co jest zepsute?
P: Raz pokłóciłam się z mamą, mama się zdenerwowała, uderzyła drzwiami od łazienki i je uszkodziła. Powiedziała, że to moja wina, ze drzwi od łazienki są uszkodzone, zamieniła drzwi od łazienki i teraz moje drzwi są w łazience a ja mam w pokoju uszkodzone drzwi. Mama powiedziała, że to kara za to, ze ją zdenerwowałam ….
Bez komentarza ….