Witam.
Jestem rozwódką z dwójką dzieci. Często czytam Wasz wątek, bo moje dzieci bardzo często jeżdżą do swojego taty (mojego exmęża) i Jego nowej partnerki. Z tego powodu bardzo mnie interesują relacje dziecko-macocha. Chciałam wiedzieć jak wygląda to z punktu widzenie "macochy" żeby wiedzieć co ewentualnie czeka moje dzieci, kiedy są w domu ojca.
Stąd moja ciekawość waszego wątku.
Idąc tokiem rozumowania kolorowej czy też marzy2 zyskam ich sympatię, natomiast za chwilę zostanę sponiewierana przez pozostałe użytkowniczki czyli przez "macochy"?
Aktualnie bardziej mogę zrozumieć punkt widzenia marzy2 i Jej mamy, oraz kolorowej i Jej mamy, która przez całe życie ciężko pracowała żeby utrzymać siebie i córkę. Ale i tak postanowiłam się z Wami przywitać.
Jeśli mogę coś wnieść do dyskusji w tym wątku to -punt widzenia exżony, matki Waszych pasierbów.
I na wstępie chciałabym odnieść się do sprawy ubrań dla dzieci podczas pobytu u ojca.
Jest to jak przeczytałam w wielu Waszych wypowiedziach problem wielu ojców i macoch - bo matka nie dała dzieciom odpowiednich ubrań, kaloszy, kosmetyków na czas pobytu dzieci u ojca. Osobiście z Exmężem przerabiamy ten temat od 6 lat. Nie dawałam żadnych ubrań dzieciom na czas kiedy jechały do ojca i do dziś toczę w tym zakresie wojnę ze swoim byłym, bo-------> już tłumaczę dlaczego. Na rozprawie sądowej o ustalenie wysokości alimentów, kiedy ojciec wnosił o mniejsze niż wnioskowane przeze mnie alimenty, argumentując, że On będzie dokładał osobistych starań do tego by dzieci miały to, czego potrzebują. Kiedy domagał się zwiększenia częstotliwości spotkań z dziećmi (a tym samym zmniejszenia wnioskowanych alimentów), Sędzina pytała Go: czy ma gdzie zabierać dzieci, czy dzieci będą mogły u Niego spać, czy ma kuchnię, łazienkę i jest w stanie zabezpieczyć dzieciom posiłki i cały pobyt u Niego. Czy będzie w stanie wywiązać z obowiązków jakie będą na nim ciążyły w chwili gdy zabierze dzieci do siebie. Oczywiście zapierał się , że tak będzie. Kontakty ostatecznie zostały zwiększone, alimenty przyznane w kwocie niższej niż wnioskowane przeze mnie. Do czego zmierzam.
Zgodnie z deklaracjami exmęza na czas wizyt u ojca nie dawałam im żadnych ubrań ani np. szczoteczki do zębów bo uznałam, że zgodnie z zapewnieniami Exmęza przed sądem zadba o to, by dzieciom u niego niczego nie zabrakło. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po weekendzie spędzonym u taty, dzieci wracały do domu w tych samych ubraniach w których wyszły w piątek rano do przedszkola . Ubrania oczywiście brudne jak siedem nieszczęść, bo dzieci z tatą były na placu zabaw, w piaskownicy i... w kościele w niedzielę. Wszystko w tych samych ubraniach. Jakież było moje zdziwienie, kiedy się okazało, że ojciec nie wyposażył swojej łazienki w szczoteczki do zębów dla moich dzieci. Jakież było moje zdziwienie kiedy dzieci powiedziały, że u taty nie mają żadnych ubranek i chodzą od piątku w tym samym.
Długo walczyłam z nim i przepychałam z Nim o to, żeby zapewnił dzieciom podstawowe rzeczy u siebie w domu na czas kiedy są u Niego - bo tak deklarował i zarzekał się przed sądem, że będzie to robił. Tak sobie teraz myślę, że w oczach partnerki mojego byłego jestem właśnie tą zołzą , która nie wyposaża dzieci w ubrania jak jada do ojca. .....Jednak w świetle tych obietnic i deklaracji przed sądem czy nie miałam racji???
Po kilku takich "akcjach" odpuściłam. Dla dobra dzieci. Dzieci rosną nie chcę żeby wstydziły się wyjść na ulicę, bo mają brudne ubrania. Baaa ja nie chcę się wstydzić za EXA , że moje dzieci idą w brudnych ubraniach w niedzielę do kościoła. Dla mnie to wstyd i żenada. Myślę że dla dzieci też. Jedak EX tym , że sam wstydu nie ma - wygrał tym walkę ze mną. Dzieci są już w takim wieku , że same dbają o swoją higienę i założenie majtek na drugi dzień tych samych, w których chodziły wczoraj to, delikatnie rzecz ujmując żenujące. Nie zawsze mają możliwość przeprać bieliznę wieczorem i żeby zdążyła wyschnąć na drugi dzień. Dlatego schowałam dumę w kieszeń i mimo płaszczenia się Byłego przed Sądem, wyposażam teraz dzieci w potrzebne ubrania - dla dobra dzieciaków, bo mi ich po prostu szkoda.
Także drogie macochy, może w Waszych sytuacjach było podobnie. Może to, że exowa nie wyposaża dzieci w ubrania czy kalosze na czas pobytu u Was , może nie wynikać z Jej podłego charakteru. Może robi tak, bo nie wiadomo co tatuś naobiecywał i co zadeklarował podczas rozstania albo przed sądem. Mój były , ojciec moich dzieci odstawił taką szopkę przed sędziną, że trudno było Mu nie uwierzyć , jak bardzo będzie dbał o podstawowe potrzeby naszych dzieci.