Mam 9letniego syna, inteligentnego(nie tylko moja opinia, jego nauczycielka jest tego samego zdania) i manipulacji jakoś nie zauważyłam, ale może dlatego, że go nie podejrzewam o wszystko co najgorsze? Dzieci ciągle podejrzewane o złe intencje, niechęć czy nieuczciwość zaczynają być niechętne, nieuczciwe czy złośliwe. Możesz podać jakiś konkretny przykład manipulowania przez 7latkę dorosłymi?
To że twoje dziecko tego nie robi to nie znaczy że inne nie robia albo nie potrafia. Nie mierz wszytkich dzieci przez pryzmat swojego dziecka.
Przykład:
Przychodzi ze szkoły do domu, m się pyta czy jest cos na zadanie. Młoda mówi nie, m ogląda książki, ćwiczenia, zeszyty, pyta znowu, przegląda z nia. No nie ma oki, na drugi dzień matka dzwoni z pretensjami i wyzwiskami. Młoda mie miała zadań domowych. I zdarzyc sie może, choc jak się potem na rozmowie okazało specjalnie nie zaznaczyła i sie przyznała. Ale matce powiedziała, że tata wogóle jej sie nie pytał i nie nie interesował i nawet książek nie otworzył. I ona swietnie wie, co tym uzyska. Matka wścieknie się na ojca, będzie darła na niego dziób przez tel i przy młodej, zacznie mu przy dziecku pyskowac jaki jest beznadziejny i jaka młoda jest biedna bo ma takiego ojca. Młoda się cieszy bo uwielbia robić z siebie pokrzywdzona i uwielbia jak wszyscy się nad nia lituja. Potem dostaje od matki w nagrode za krzywdy wszytko co chce i robi co chce. A matka no cóż, robiac takie sceny przy dziecku i potem postepując w taki a nie inny sposób pokazuje młodej, że najbardziej jej sie opłaca jak rodzice sa pokłóceni i robi wszystko żeby tak było notorycznie kłamiąć, kręcąc i manipulując. U nas nadawała ciagle na matke, na rzeczy których nie pochwalamy ale wyczuliśmy to i teraz juz nie reagujemy na to i sie skończyło, niestety mamusia tyle rozumku nie posiada.
Oczywiście mój mąz też miał akcje i zrobił kilka rzeczy źle bo w sytuacji kiedy młoda mówiła, że nie chce do niego iść bo np.musi ćwiczyć a u mamy nie musi on szedł jej na ręke i ćwiczyc nie musiała. Ona juz wie, co i jak robic żeby swoje korzyści odnieśc. Swietnie wie, że kocha ja i matka i ojciec i że z niej zrezygnowac żadno nie chce i to wykorzystuje.
a jeszcze jest jedno, jak mama i tata juz na coś kategorycznie sie nie zgadzaja to wtedy robi wszytko żeby pójśc do babci bo babcia pozwoli bo jest tak głupia.
Niestety ale dziecko uczy sie manipulowac i kłamać, widząc że jego manipulacje cos daja i może tym cos uzyskac. Nie myśli jakie to ma konsekwencje bo jest na to za małe ale wie, że cos tym osiągnie.
My z młoda chodzimy do psychologa i on sam mówi, że takie zachowanie jest bardzo częste. tym bardziej u młodej która ma przegięta na maksa potrzebe bycia w centrum uwagi, zainteresowania. Która potrafi inne dzieci podpuszczać do jakiś złych rzeczy, zeby potem słuchac (co bardzo lubi) jak dostaja np od nauczycielki reprymende. DLatego sa z nia tez problemy przedtem w przedszkoli, teraz w szkole bo dzieci przestaja chciec się z nia bawic.
Co do opieki ojca nad dzieckiem to jak by to było takie proste to myśle, że większośc tatusiów by z chęcią przejeła opieke. U nas w Polsce w większości jest matkokracja i ojciec przejąć opiekę może dopiero wtedy jak matka mu dziecko odda albo jest alkoholiczka, cpunka albo sie puszcza. inaczej sa małe szanse.
Sami teraz występujemy o opieke, a raczej m i prawnik mu powiedział prosto "Ma pan tylko 30% szans". No i oczywiście matka może jeżdzic we wnioskach po ojcu ile sie da, a o matce nie można źle napisac bo w sadzie brane to jest jako odwet i zrobienie jej nazłośc. W komisji sedziowskiej siedza trzy baby w róznym wieku, ostatnio trafiła nam się taka co miała chyba z 65lat więc co taki ojciec może. Odrazu z góry jest osądzany i odzucany. Sam prawnik nam powiedział, ż epo tym jak nielogicznych rzeczy naoglądał sie w sądach rodzinnych do tej pory nie ma żony i dzieci i raczej miał nie będzie