Istotne kwestie poruszyłeś, o których można by dyskutować nawet kilka dni.
Owszem, dla bardzo wielu orgazm, to orgazm, zwłaszcza dla tych, którzy nie doświadczyli seksu w ogóle albo tylko w mechanicznej formie. Wtedy rzeczywiście facet nie będzie miał motywacji do randkowania, bo po co, skoro technologia daje mu tyle opcji i może skupić się wyłącznie na sobie? Niby chciałby, bo inni mają jakieś relacje (krótsze lub dłuższe), ale to za mało, żeby wyjść ze strefy komfortu.
Jack Sparrow napisał/a:Większość znanych mi facetów nie podnieci się w byle jakiej sytuacji, nie podnieci się myślą. Potrzebują silniejszych bodźców, najczęściej wzrokowych
Trudno, żeby po latach osiągania orgazmu w towarzystwie treści pornograficznych facet nie był przestymulowany i potrafił z powodzeniem wykorzystywać inne zmysły, inne drogi, zamiast wgrany już w mózg schemat.
Jack Sparrow napisał/a:Większość facetów nie jest uczona intymności, nie jest uczona eksploracji własnej seksualności, czy akceptacji inności i otwartości. Większość facetów jest chowana w przeświadczeniu, że facet to jest facet - ma móc zawsze i wszędzie i więcej niż wypięta babka mu do szczęścia ma nie być potrzebna. Dlatego statystyki satysfakcji z seksu i orgazmów - tak często w wielu dyskusjach tu przytaczanych - są tak parszywe - szczególnie dla kobiet.
Pewnie. Generalnie standardowy facet widzi seks wyłącznie jako coś co kręci się wokół penisa i penetracji. Eksploracja zaczyna się i kończy na tym, co widział, a nie tym, co sam odkrył.
Jack Sparrow napisał/a:[...]że były drętwe w łóżku i na jakiekolwiek sugestie, uwagi czy pomysły reagowały bardzo personalnie
Sfera seksualna jest delikatna i łatwo spowodować, że druga strona zamknie się w sobie i stanie okoniem, zamiast dać się ponieść. Trzeba umiejętnie podejść do tematu, tak, żeby nie wyszło z tego dyrygowanie/pouczanie, tylko bardziej otwieranie się i mówienie o tym, co się lubi i jak się lubi. Ogólnie seks nie znosi też presji.
Jack Sparrow napisał/a:powiedziałem dziewczynie robiącej mi loda, żeby tak nie szarpała, bo to nieprzyjemne i jak nie będzie delikatniejsza to nigdy nie dojdę
To zdecydowanie błędna forma przekazywania tych informacji
, zwłaszcza, że jeszcze słabo się znaliście. Krytyka w takim momencie działa słabo. To tak jakby facetowi powiedzieć "Zaraz zasnę, nie robisz tego nawet we właściwym miejscu (bo np. za nisko). Jak tak dalej pójdzie, to nigdy nie dojdę" i jeszcze oczami przewrócić. Jak myślisz, jak standardowy facet zareagowałby na taką uwagę z pretensją w pakiecie?
Jack Sparrow napisał/a:Nawet nie wiesz ile razy byłem wyzywany od pedałów, bo zaproponowałem anal, albo zapytałem czy w pozycji np na odwróconego jeźdźca lubi paluszek w pupci.
Nie każdy musi preferować wszystko. Tak się utarło, że anal w stronę kobiety, to taki oczywisty. A gdyby zadać podobne pytanie w kierunku faceta, to większość zareagowałaby oburzeniem. Jakby tak brnąc w to dalej, powiedzieć mu "Skąd wiesz, że nie lubisz? Każdy lubi, wystarczy umiejętnie stymulować prostatę. Spróbujmy, zobaczysz, spodoba ci się", spowodowałbyś jeszcze większą irytację.
Jack Sparrow napisał/a:Bez szczerości i równie szczerej wzajemności i otwartości na drugiego człowieka i jego potrzeby nie można mówić o satysfakcji w seksie.
Prawda, choć nie wszystko jesteśmy w stanie spełnić. Co jeśli jedna ze stron chciałaby seksu grupowego, a dla drugiej to nie do pomyślenia?
Jack Sparrow napisał/a:Stąd i częsta ucieczka facetów w porno - bo tak jest łatwiej
Wiadomo, że łatwiej. Można się skupić wyłącznie na sobie i konsumować bez końca. Chcesz czegoś, szukasz i znajdujesz. Tylko kilka kliknięć. Po co się użerać z babą i brać pod uwagę jej preferencje, co lubi ona lub czego nie lubi. Choć wiem, że Ty akurat pisałeś o braku otwartości swojej byłej.
Jack Sparrow napisał/a:Bo nie trzeba mówić o swoich nierzadko wstydliwych potrzebach, dla których kobiety nie mają akceptacji, bo wiążą się z ich wysiłkiem/pracą w tym temacie.
O jakiej pracy i wysiłku piszesz? Wiesz, najlepiej, żeby satysfakcja była po obu stronach, wtedy nie ma wysiłku. Tylko jak trudno się tak dobrać, prawda?
Jack Sparrow napisał/a:[...]nie trzeba mówić o swoich nierzadko wstydliwych potrzebach[...] A wielu facetów jest na tym polu równie niepewnych, delikatnych i wrażliwych jak kobiety.
Może tak się zdarzać, jeśli to coś nietypowego.
Agnes76 napisał/a:Ja nie wiem, co komu tak ta pornografia przeszkadza.
Generalnie nikomu, bardziej chodzi o jej odbiorców i to, że stają się zamknięci w swojej bańce dość specyficznych "wzrokowych" potrzeb, wygenerowanych przez wieloletnie korzystanie z niej. Wyobraźnia działa inaczej, tam niekoniecznie jesteś tylko obserwatorem, ale też uczestnikiem.
Agnes76 napisał/a:Tylko czy aby na pewno tacy, co nie uprawiają seksu mają największą wiedzę i sukces życiowy ?
Seks to jedno, masturbacja to drugie. Udany seks daje znacznie większą satysfakcję i jest jedną z potrzeb w piramidzie Maslowa, przynosi między innymi uczucie spełnienia. Kiedy dorosły mężczyzna zastępuje seks masturbacją, to patologia.
"10 zdrowych mężczyzn zakwalifikowanych do badania zostało umieszczonych w pokoju z dostępem do filmu pornograficznego i poproszonych o masturbację aż do ejakulacji. W tym okresie mierzone były poziomy kilku hormonów, w tym testosteronu, którego stan nie zmienił się jednak w żaden znaczący sposób w trakcie interwencji badawczej i po jej zakończeniu.
Mężczyźni zostali jeszcze poproszeni o wprowadzenie 21 dni abstynencji od masturbacji, po których powrócili do laboratorium i ponowili test. W trakcie orgazmu i po nim wciąż nie zauważono żadnych fluktuacji w poziomie testosteronu, ale zauważono znacznie większe spoczynkowe poziomy tego hormonu."
"Masturbacja nie ma większego wpływu na poziom testosteronu, jednak seks z inną osobą już tak. Dla przykładu w jednym badaniu śledzącym 44 mężczyzn odwiedzających klub nocny zauważono, że grupa, która uprawiała seks, odnotowała 72% wzrost testosteronu, natomiast w grupie mężczyzn, którzy jedynie obserwowali kobiety, wzrost wynosił 11%!"
"[...] w badaniu, gdzie uczestniczyły 4 heteroseksualne pary, wykazano wzrost testosteronu u mężczyzn w dniu planowanego współżycia i spadek w dni, w których występował „zakaz” (Dabbs & Mohammed, 1992). Sugeruje to, że planowanie, lub wyobrażanie sobie aktu seksualnego może mieć wpływ na zmiany hormonalne."
"Najważniejszą zmianą hormonalną jest wzrost prolaktyny, który obserwowany jest krótko po szczytowaniu. Za sekrecję prolaktyny odpowiada przysadka mózgowa, a jej wzrost, szczególnie w tym przypadku, ma na celu supresję dalszych pragnień seksualnych."
Czyli wynika z tego, że mężczyzna regularnie korzystający z pornografii tak trochę kastruje samego siebie i marnotrawi energię. Dodatkowo rozprasza swoją uwagę czymś, co jest zbędne, zamiast skupić ją na rzeczach ważnych, jak zauważył Johny
JohnyBravo777 napisał/a:Osoba, ktora oglada pornografie, klipy z pieniedzmi, willami, sportowymi samochodami i nagimi tylkami, social media czy chociazby takie filmy, w ktorych ktos ma super moce, roznego rodzaju anime czy czyta romanse - buduje w sobie napiecie, w kierunkach ktore sa niemozliwe badz nie warte naszej energii.
Agnes76 napisał/a:Pisałaś o sprowadzeni imigrantów.
To tak ironicznie. 