Problem z byłą jakich wiele. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Problem z byłą jakich wiele.

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 118 ]

Temat: Problem z byłą jakich wiele.

Cześć, wcześniej już się udzielałem na tym forum i opisywałem swój przypadek w lato.
Ciężkie rozstanie pomiędzy mną, a nią nastąpiło w sierpniu (był seks, płacz z jej strony). Od chwili rozstania, aż do początku października zero kontaktu z jej strony - wszędzie byłem zablokowany. We wrześniu byłem po odbiór pozostałych rzeczy ze wspólnego mieszkania - bez ogródek potrafiła być do mnie bezczelna, mówić mi wprost, że ten facet dobrze ją robi w łóżku, że mam wyjść z sypialni, bo 2 dni temu uprawiała tu seks itd. - to tak z grubsza, bo leciały jeszcze ostrzejsza słowa w moim kierunku. W paždzierniku  sama do mnie się odezwała, wysyłając piosenke i tak zaczęliśmy rozmawiać o naszym byłym związku. Z jej strony był płacz, łzy, że za mną tęskni, przyznała się, że poznała kogoś po 4 tygodniach od rozstania, ale pojawiają się red flagi - bo ten ktoś nie traktuje jej zgodnie z jej oczekiwaniami. Mówię "ok", przęłknąłem brutalną prawdę i ciężko mi było się pogodzić z tym, że tak szybko jej zajęło wejście w nowy związek. Bez ogródek mi potrafiła mówić, jaka to jest z nim szczęśliwa, że on jej proponował, aby się do niego wprowadziła itd. Nawiązaliśmy jakoś kontakt, zacząłem do niej jeździć. Doszło do kilkukrotnego seksu pomiędzy mną, a nią w listopadzie, z jej strony słowa, że "spróbujmy się na nowo spotykać i zobaczymy co z tego wyjdzie". Było miło i przyjemnie, zerwała z tamtym i chciała spróbować ze mną. Ale, coś jej się ubzdurało, że nie ma do mnie zaufania (kilka razy dałem ciała - słuchając się kolegów, którzy mi doradzali"co dalej" i postanowiłem odpuścić). Później z jej strony doszły oskarżenia w moim kierunku, że podłożyłem w jej aucie nadajnik GPS - co jest totalną abstrakcją dla mnie. I od tamtej pory brak kontaktu, wszędzie byłem znowu zablokowany, aż do początku grudnia, gdzie znowu nawiązaliśmy kontakt. 2 tygodnie temu doszło do kilkukrotnego zbliżenia pomiędzy mną, a nią (to było w poniedziałek), po wszystkim wysłałem  kurierem kwiaty, misia, winko... Wiem, porażka. Na następny dzień jej zachowanie uległo zmianie, powiedziała, że nie chce ze mną kontaktu, że ten kontakt ją rani, bo ją skrzywdziłem, że nie tęskniła za mną, tylko za moim Kut***** itd. Znowu byłem wszędzie zablokowany. W środę (tamten tydzień) przychodzę z prezentem świątecznym, zmiana zachowania z jej strony o 180 stopni, przez bite 2 godziny nie dała się przytulić, pocałować - dosłownie nic. W moim kierunku leciały słowa ostre jak brzytwa typu "jak będzie mi się chciało to kogoś sobie znajdę na seks" itd. Mówiła, że jej uczucia są do mnie skomplikowane, że czasami czuję, że mnie kocha. A potem, że nie nienawidzi. Za 5 minut powiedziała, że mnie już nie kocha itd. Porażka. Próbowałem po tym dodzwonić się kilka razy do niej, ale każde moje połączenie było odrzucane, z jej strony zero kontaktu. Aż do dzisiaj. W końcu nie wytrzymałem, ubrałem się i do niej pojechałem, ale tego jak zostanę przez nią potraktowany 8 dni przed świętami naprawdę się nie spodziewałem. Godzinę temu byłem u niej, nie wpuściła mnie do domu, ale wyszła z psem, więc ja za nią. Z jej strony chłodne przywitanie "cześć" i ona idzie dalej. Mówię że są święta, po co mamy być skłóceni, że ja tęsknie i nadal kocham, a ona odpowiedziała, że mnie nie kocha już, nie tęskni. W ogóle zachowanie do mnie bez szacunku - i to też powiedziała że go nie ma do mnie już, bo ją "skrzywdziłem" i jestem "toksyczny
Oczywiście festiwal wypominania z mojej i jej strony, że jest szczęśliwsza gdy zniknalem z jej życia itd.  Spytałem się czy wpuści mnie do domu abyśmy mogli porozmawiać, powiedziała, że nie. Poszedłem za nią, a ona zamiast do domu, idzie do swojego przyjaciela, który mnie straszył pobiciem. Próbuje ją przytulić, ona zaczęła krzyczeć, że mam ją zostawić w spokoju, że jestem zjeb*m itd. Wyciągnęła telefon i do niego zadzwoniła, bo nie chciałem "się odczepić". Rozstaliśmy się w atmosferze takiej jak wyżej. Od tamtej pory z jej strony zero odzewu. Naprawdę nie spodziewałem się tego, że ktoś może tak traktować kogoś przed świętami. sad

Drogie Panie, to jest zapewne temat spalony pomiędzy mną, a nią - że względu na jej podejście i nadzieja mi totalnie wygasła a nią. Ale dlaczego ta kobieta tak się zachowuje, że dwa tygodnie potrafi wyznawać mi miłość, a dziś zachowywać się tak jak się zachowuje, mówiąc że seks sprzed 2 tygodni nie miał dla niej żadnego znaczenia, że to był tylko seks itd. Czy jest jakakolwiek szansa, że ona się opamięta? A najważniejsze pytanie - dlaczego ona tak się zachowuje wobec mnie?
.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-16 19:45:02)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Zadajesz pytania na które nie ma odpowiedzi, można tylko gdybać.
Wygląda na osobę z zaburzoną osobowością, być może border, nie licz, że się zmieni.
Gorszego podnóżka, jakiego z siebie robisz trudno sobie nawet wyobrazić.

Dajesz się manipulować, więc bawi się Tobą jak zabawką.
Ta Twoja miłość jest toksyczna, uzależniająca, więc wybierz się do psychologa, bo sam się od niej nie uwolnisz i zawsze będziesz na gwizdnięcie...

3

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Cześć, wcześniej już się udzielałem na tym forum i opisywałem swój przypadek w lato.
Ciężkie rozstanie pomiędzy mną, a nią nastąpiło w sierpniu (był seks, płacz z jej strony). Od chwili rozstania, aż do początku października zero kontaktu z jej strony - wszędzie byłem zablokowany. We wrześniu byłem po odbiór pozostałych rzeczy ze wspólnego mieszkania - bez ogródek potrafiła być do mnie bezczelna, mówić mi wprost, że ten facet dobrze ją robi w łóżku, że mam wyjść z sypialni, bo 2 dni temu uprawiała tu seks itd. - to tak z grubsza, bo leciały jeszcze ostrzejsza słowa w moim kierunku. W paždzierniku  sama do mnie się odezwała, wysyłając piosenke i tak zaczęliśmy rozmawiać o naszym byłym związku. Z jej strony był płacz, łzy, że za mną tęskni, przyznała się, że poznała kogoś po 4 tygodniach od rozstania, ale pojawiają się red flagi - bo ten ktoś nie traktuje jej zgodnie z jej oczekiwaniami. Mówię "ok", przęłknąłem brutalną prawdę i ciężko mi było się pogodzić z tym, że tak szybko jej zajęło wejście w nowy związek. Bez ogródek mi potrafiła mówić, jaka to jest z nim szczęśliwa, że on jej proponował, aby się do niego wprowadziła itd. Nawiązaliśmy jakoś kontakt, (...)

Brutalna prawda big_smile (aż się uśmiałam) następuje dopiero po tym. To znaczy to jak jesteś na każde jej zawołanie, na każde jej skinienia, jak modelowo wodzi Cię za nos, robi z Tobą co chce, poniewiera, manipuluje, i to wszystko jawnie i otwarcie w zależności od tego jak jej się układa z nowym facetem.

4 Ostatnio edytowany przez Mattygbe1 (2023-12-16 19:55:41)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
wieka napisał/a:

Zadajesz pytania na które nie ma odpowiedzi, można tylko gdybać.
Wygląda na osobę z zaburzoną osobowością, nie licz, że się zmieni.
Gorszego podnóżka, jakiego z siebie robisz trudno sobie nawet wyobrazić.

Dajesz się manipulować, więc bawi się Tobą jak zabawką.
Ta Twoja miłość jest toksyczna, uzależniająca, więc wybierz się do psychologa, bo sam się od niej nie uwolnisz i zawsze będziesz na gwizdnięcie...

Też mam takie wrażenie, że bawi się mną jak chce. Dużo razem przeszliśmy - więc może dlatego ciężko mi zrozumieć jej zachowanie, które ciężko mi zaakceptować. Wiem, że kiedyś przechodziła depresje - będąc ze mną w związku, sama mi o tym powiedziała, że będąc z innym partnerem (wcześniej) przechodziła depresję. Ja naprawdę wiele nie wymagam, bo zależy mi na niej - po mimo tego, że jestem traktowany przez nią jak gówno. Sam dziś jej powiedziałem, że sam po sobie widzę, czuje to, że się przed nią poniżam. Jej reakcja? "To się nie poniżaj". Po prostu ciężko mi zrozumieć skąd u niej takie nagłe zmiany zachowania (uczuć. - o ile jakiekolwiek są), że 2 tygodnie temu w trakcie seksu wyznaje mi miłość, a później jest to co napisałem wyżej + sytuacja z dzisiaj. Psycholog? Myślę, że nie jest mi potrzebny.  Jedyne co mnie męczy, to to, że ja się tak "tyram" a jej to przychodzi z łatwością nie przejmować się "nami" i potrafi być taka bezczelna, a może to tylko jej maska? Heh, można to sobie interpretować na różne sposoby dlaczego się tak wobec mnie zachowuje, bo takie samo zachowanie było po rozstaniu w sierpniu. Szczerze powiem, że naprawdę dałbym wiele, aby usunąć ją z głowy, bo nikogo nie kochałem tak jak jej. Co z tego, że moje życie towarzyskie od sierpnia poszło do przodu, spotykam się ze znajomymi, jakieś randki, pisanie z obcymi dziewczynami, możliwość spotkań, gdzie ja nie chce, bo wychodzę z założenia, że "nudzi mnie staranie się od początku. Randki? Nie interesuje mnie zaczynać od nowa" i z tyłu głowy zawsze mam ją, swoją ex. I się zastanawiam, nawet czuje do niej obrzydzenie, że ona w ciągu 4 tygodni potrafiła wskoczyć innemu do łóżka, uprawiać seks w naszym jeszcze wtedy mieszkaniu, w tych samych miejscach co ze mną,  dla mnie to się w głowie nie mieści, że można być zdolnym do takich rzeczy.

5

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Myślałem, że jakaś refleksja przed świętami w nią wstąpi, zrobi swój własny rachunek sumienia. Ja swój zrobiłem, a po niej to wszystko spływa. I naprawdę myślałem, że bardziej przed świętami nie da się upokorzyć i osiągnąć dna przez chamskie potraktowanie przez swoją byłą, ale dziś mam tego przykład. big_smile

6

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Ja naprawdę wiele nie wymagam, bo zależy mi na niej

Wymień wszystko czego wymagasz smile

7

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Mattygbe1 wstyd. Dla jej ci...pki jesteś w stanie zrobić z siebie totalne zero.

8 Ostatnio edytowany przez Mattygbe1 (2023-12-16 20:19:04)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Legat napisał/a:

Mattygbe1 wstyd. Dla jej ci...pki jesteś w stanie zrobić z siebie totalne zero.

Miłość, nie wybiera. Serca nie oszukasz. Ale po dzisiaj powiedziałem sobie "dosyć". Dosyć z poniżaniem samego siebie. Ile można znosić takie huśtawki nastroju. Wiadomo, jest ciężko, bo w listopadzie wszystko na nowo wróciło i zanim dojdzie do "resetu" pewnie trochę minie, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tak to bym się łudził, że może w święta się odezwie, spotkamy się itd. nic z tych rzeczy, dziś się przekonałem na własnej skórze, że trzeba dać sobie z tym spokój z tą kobietą i nie poniżać się w dalszym ciągu.
Nie rozumiem po prostu jak można być tak wyrahowanym do osoby z którą się dzieliło życie, uprawiało seks itd. na usta mi się cisną słowa, że to zachowanie, która ona prezentuje to zachowanie typowej k**rwy, ale nie chce tak mówić, bo i po co. W jej toku myślenia "jak nie Ty, to inny". Dziś też mi powiedziała, gdy ja się zapytałem "przecież 2 tygodnie temu mówiłaś, że ze mną miałaś najlepszy seks w życiu"., odpowiedź "na Tobie świat się nie kończy". To tak podsumowując:D

9

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Uciekaj

10

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:
Legat napisał/a:

Mattygbe1 wstyd. Dla jej ci...pki jesteś w stanie zrobić z siebie totalne zero.

Miłość, nie wybiera. Serca nie oszukasz. Ale po dzisiaj powiedziałem sobie "dosyć". Dosyć z poniżaniem samego siebie. Ile można znosić takie huśtawki nastroju. Wiadomo, jest ciężko, bo w listopadzie wszystko na nowo wróciło i zanim dojdzie do "resetu" pewnie trochę minie, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tak to bym się łudził, że może w święta się odezwie, spotkamy się itd. nic z tych rzeczy, dziś się przekonałem na własnej skórze, że trzeba dać sobie z tym spokój z tą kobietą i nie poniżać się w dalszym ciągu.
Nie rozumiem po prostu jak można być tak wyrahowanym do osoby z którą się dzieliło życie, uprawiało seks itd.(...)

Jest możliwe wytłumaczenie. Jakaś głęboko ukryta do Ciebie uraza o coś, jakiś niewysłowiony żal, który przejawia się w tym że chce Cię upokorzyć, sponiewierać, i w ten sposób bawi sie Tobą i Twoimi uczuciami.
W niczym nie zmienia to faktu że Ty pozwalasz sobą pomiatać.

11 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-16 20:41:41)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Musisz definitywnie zerwać kontakt, zablokować gdzie się da, inaczej się od niej nie uwolnisz.
Odezwie się i polecisz...

Ona, to Twój narkotyk, więc tylko odwyk pomoże. Tak samo niszczy.

Aż trudno uwierzyć, że można tak nisko upaść... Sam chyba nie wierzysz w to co robisz, masz jeszcze rozum, wykorzystaj go.

Nie na żadnego usprawiedliwienia jej zachowania.

12

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:
Legat napisał/a:

Mattygbe1 wstyd. Dla jej ci...pki jesteś w stanie zrobić z siebie totalne zero.

Miłość, nie wybiera. Serca nie oszukasz. Ale po dzisiaj powiedziałem sobie "dosyć". Dosyć z poniżaniem samego siebie. Ile można znosić takie huśtawki nastroju. Wiadomo, jest ciężko, bo w listopadzie wszystko na nowo wróciło i zanim dojdzie do "resetu" pewnie trochę minie, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Tak to bym się łudził, że może w święta się odezwie, spotkamy się itd. nic z tych rzeczy, dziś się przekonałem na własnej skórze, że trzeba dać sobie z tym spokój z tą kobietą i nie poniżać się w dalszym ciągu.
Nie rozumiem po prostu jak można być tak wyrahowanym do osoby z którą się dzieliło życie, uprawiało seks itd.(...)

Jest możliwe wytłumaczenie. Jakaś głęboko ukryta do Ciebie uraza o coś, jakiś niewysłowiony żal, który przejawia się w tym że chce Cię upokorzyć, sponiewierać, i w ten sposób bawi sie Tobą i Twoimi uczuciami.
W niczym nie zmienia to faktu że Ty pozwalasz sobą pomiatać.

To o czym mówisz interpretuje jako jedno - ona na nasz związek postawiła dosłownie wszystko i to wszystko straciła (o szczegółach pisałem w wątkach z lata. Teraz uważam , że pisanie o tym jest nieistotne). Nam nie wyszło + dużo błędów z jej, jak i z mojej strony, więc zapewne to jest przyczyną takiego traktowania z jej strony.

13

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
wieka napisał/a:

Musisz definitywnie zerwać kontakt, zablokować gdzie się da, inaczej się od niej nie uwolnisz.
Odezwie się i polecisz...

Ona, to Twój narkotyk, więc tylko odwyk pomoże. Tak samo niszczy.

Aż trudno uwierzyć, że można tak nisko upaść... Sam chyba nie wierzysz w to co robisz, masz jeszcze rozum, wykorzystaj go.

Nie na żadnego usprawiedliwienia jej zachowania.

Teoretycznie nie mamy żadnego kontaktu, wszędzie jestem poblokowany przez nią. Słowa które wypowiada teraz traktuje na równi z tymi, które wypowiadała już po pierwszym rozstaniu w lato. Ja do tego kontaktu teoretycznie nie dążę - czasami pod wpływem alkoholu zdarzy mi się zatelefonować , ale jestem odrzucany przez nią, więc do dzisiaj twierdziłem, że przecież w lipcu było tak samo, a później koniec końców zatęskniła.

14

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Musisz definitywnie zerwać kontakt, zablokować gdzie się da, inaczej się od niej nie uwolnisz.
Odezwie się i polecisz...

Ona, to Twój narkotyk, więc tylko odwyk pomoże. Tak samo niszczy.

Aż trudno uwierzyć, że można tak nisko upaść... Sam chyba nie wierzysz w to co robisz, masz jeszcze rozum, wykorzystaj go.

Nie na żadnego usprawiedliwienia jej zachowania.

Teoretycznie nie mamy żadnego kontaktu, wszędzie jestem poblokowany przez nią. Słowa które wypowiada teraz traktuje na równi z tymi, które wypowiadała już po pierwszym rozstaniu w lato. Ja do tego kontaktu teoretycznie nie dążę - czasami pod wpływem alkoholu zdarzy mi się zatelefonować , ale jestem odrzucany przez nią, więc do dzisiaj twierdziłem, że przecież w lipcu było tak samo, a później koniec końców zatęskniła. I oby teraz nie było tak samo

15

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

czasami pod wpływem alkoholu zdarzy mi się zatelefonować

big_smile

16

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Legat napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

czasami pod wpływem alkoholu zdarzy mi się zatelefonować

big_smile

To uważam jako porażkę, bo od listopada, właściwie od czasu kiedy się dowiedziałem, że tak szybko zajęło jej wejście w nowy związek, darze ją sam nie wiem czym - raz kocham, raz nienawidzę. Z tyłu głowy myśl, że brzydzę się nią, że tak szybko mogla być z innym i czego w sumie się mogłem po niej spodziewać, wiedząc jaką ma przeszłość. Ale nadal "coś" mnie do niej ciągnie, nie potrafię przestać jej kochać i jednocześnie nienawidzić.

17

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Czyli jak się odezwie, to już Cię ma w garści, dopóki nie przeżuje i nie wypluje...

Bujaj się więc na jej huśtawce... Twój wybór, Twoje życie. Niszczysz sobie życie na własne życzenie.

Nie wiem co było latem, ale nic nie usprawiedliwia jej zachowania, dobrze, że chociaż Ciebie zablokowała, bo byś jej się narzucał, można  w sumie skwitować, że jesteście siebie warci...

18

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
wieka napisał/a:

Czyli jak się odezwie, to już Cię ma w garści, dopóki nie przeżuje i nie wypluje...

Bujaj się więc na jej huśtawce... Twój wybór, Twoje życie. Niszczysz sobie życie na własne życzenie.

Nie wiem co było latem, ale nic nie usprawiedliwia jej zachowania, dobrze, że chociaż Ciebie zablokowała, bo byś jej się narzucał, można  w sumie skwitować, że jesteście siebie warci...

Raczej już nie. Mówi się, że do trzech razy sztuka, ale po takim traktowaniu jakie ona mnie serwuje, dalsza relacja, nawet za jakiś czas - według mnie nie ma już sensu.

19

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:
wieka napisał/a:

Czyli jak się odezwie, to już Cię ma w garści, dopóki nie przeżuje i nie wypluje...

Bujaj się więc na jej huśtawce... Twój wybór, Twoje życie. Niszczysz sobie życie na własne życzenie.

Nie wiem co było latem, ale nic nie usprawiedliwia jej zachowania, dobrze, że chociaż Ciebie zablokowała, bo byś jej się narzucał, można  w sumie skwitować, że jesteście siebie warci...

Raczej już nie. Mówi się, że do trzech razy sztuka, ale po takim traktowaniu jakie ona mnie serwuje, dalsza relacja, nawet za jakiś czas - według mnie nie ma już sensu.

U mnie by nie bylo nawet jeden razy sztuka

20 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-16 21:57:31)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

@Mattygbe
Wyobraź sobie że masz z nią dziecko. Od razu ci przejdzie.

21

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
ABC50 napisał/a:

@Mattygbe
Wyobraź sobie że masz z nią dziecko. Od razu ci przejdzie.

Pod koniec listopada były takie podejrzenia, że jest w ciąży, bo spóźniał jej się okres. Na początku grudnia, gdy do niej przyszedłem wprost powiedziała, że usunie, bo "nie zamierza być samą matką z pieskiem". Tylko, że wtedy jeszcze były z jej strony emocje w tym płacz itd. na pewno inaczej niż tydzień temu w środę i dzisiaj, haha. Na tamten moment sobie wyobraziłem to, cieszyłem się, ale na szczęście okazało się, że nie jest, bo okres się spóźniał sam z siebie, aż w końcu się pojawił.

22

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

@Mattycbe

Nie wiem czy wiesz że kobiety przed ciążą sie starają. To co ona robi teraz to jej dobra strona. Współczuję temu kto odkryje tę złą.

23

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Toksyczna borderka
UCIEKAJ

Wszędzie ją poblokuj i nawet nie waż się sprawdzać co u niej!!!
Z taką jak ona zniszczysz sobie psychikę i życie.

24

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

? A najważniejsze pytanie - dlaczego ona tak się zachowuje wobec mnie?
.

Bo jesteś najzwyklejszym idiotą. Z idiotami tak jest, że trzeba im tlumaczyć na czym ich idiotyzm polega, bo sami tego w życiu nie pojmą.

25

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:

Toksyczna borderka
UCIEKAJ

Wszędzie ją poblokuj i nawet nie waż się sprawdzać co u niej!!!
Z taką jak ona zniszczysz sobie psychikę i życie.

Autor już ma dostatecznie zryty beret, więc nadzieja w tym, że ona się już nie odezwie.

26

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Wygląda na jakieś zaburzenie osobowości albo osobowość narcystyczną.
Ale ja się pytam, dlaczego sobie to robicie? Bo często spotykam się ostatnio z sytuacjami, że ludzie brną jak ćmy do toksycznych sytuacji i osób, przy których są traktowani jak gówno. Brakuje Wam jakiejś adrenaliny w życiu? Laska tyle razy wcześniej dawała sygnały, że powinieneś uciekać, traktowała Cię jak zabawkę, a Ty się za nią i tak uganiałeś jak pies, pokazując jej tym samym, że może sobie z Tobą zrobić co zechce, bo i tak wrócisz i będziesz ją wielbił.

27 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-17 00:38:38)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Pamella napisał/a:

Wygląda na jakieś zaburzenie osobowości albo osobowość narcystyczną.
(...)


No. Na oko tak wygląda. A na oko to chłop w szpitalu umarł.


Farmer napisał/a:

Toksyczna borderka


Sami specjaliści. A czy Ty przypadkiem nie jesteś specjalistą od języka niemieckiego?

28

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:

A czy Ty przypadkiem nie jesteś specjalistą od języka niemieckiego?

Bin ich und?

In bin ein Fachmann auf vielen Gebieten.

29

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A czy Ty przypadkiem nie jesteś specjalistą od języka niemieckiego?

Bin ich und?

In bin ein Fachmann auf vielen Gebieten.

Phi tongue Ich habe den schönsten Arsch der Welt big_smile.

30

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Pamella napisał/a:

Wygląda na jakieś zaburzenie osobowości albo osobowość narcystyczną.
Ale ja się pytam, dlaczego sobie to robicie? Bo często spotykam się ostatnio z sytuacjami, że ludzie brną jak ćmy do toksycznych sytuacji i osób, przy których są traktowani jak gówno. Brakuje Wam jakiejś adrenaliny w życiu? Laska tyle razy wcześniej dawała sygnały, że powinieneś uciekać, traktowała Cię jak zabawkę, a Ty się za nią i tak uganiałeś jak pies, pokazując jej tym samym, że może sobie z Tobą zrobić co zechce, bo i tak wrócisz i będziesz ją wielbił.

Tyle razy dawała jakieś sygnały, traktowała jak psa, ja za nią uganiałem i biegałem, robiłem z siebie przysłowiowego debila i pomogło na chwilę, a później znów się spieprzyło. Dla mnie to paranoja co robiłem wcześniej i zastanawiam się w głębi duszy dlaczego mi zależało dalej na niej, wiedząc, że ona już jest z innym. Cos nas do siebie ciągnęło od zawsze, ona w listopadzie pochwaliła się kilku koleżankom, że znów "kręcimy' i każda jej mówiła, żeby spróbować. I może gdyby nie to, że tak szybko ogarnęła sobie nowego kolesia, rozeszłoby się to po kościach. A tak - myślę, że nawet gdyby w listopadzie się nam udało, z tyłu głowy miałbym dalej to co ona zrobiła i to w sumie jeden z argumentów, który przemawia za "nie".

31

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:

Phi tongue Ich habe den schönsten Arsch der Welt big_smile.

Beweise es  big_smile

32

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Tyle razy dawała jakieś sygnały, traktowała jak psa, ja za nią uganiałem i biegałem, robiłem z siebie przysłowiowego debila i pomogło na chwilę, a później znów się spieprzyło. Dla mnie to paranoja co robiłem wcześniej i zastanawiam się w głębi duszy dlaczego mi zależało dalej na niej, wiedząc, że ona już jest z innym.

Cechy osobowości borderline:
- częsta zmiana nastroju – chwiejność emocjonalna, labilność emocjonalna
- „wybuchy” emocjonalne
- poczucie niespełnienia
- zaniżone poczucie własnej wartości
- emocjonalna pustka
- zaburzenie tożsamości
- obniżony nastrój
- brak umiejętności budowania stabilnych relacji z innymi
- nieumiejętność tworzenia stałych związków emocjonalnych (partnerskich)
- odczuwanie silnego lęku przed odrzuceniem, obawa przed opuszczeniem i samotnością
- odczuwanie rozczarowania swoją osobą
- negatywny obraz otoczenia
- nieufność, podejrzliwość
- impulsywność i nieumiejętność jej kontrolowania
- brak samokontroli
- brak przewidywalności zachowań i nastrojów
- nieumiejętność przewidywania konsekwencji swoich zachowań
- silnie wyrażane i akcentowane negatywne uczucia tj.: frustracja, gniew, wrogość, złość, wstyd, smutek
- odczuwanie trudności w funkcjonowaniu społecznym
- poczucie skrzywdzenia
- tendencja do zachowań zaczepnych i konfliktów z innymi
- objawy psychotyczne: epizody urojeniowe omamy
- trudność w pohamowaniu silnych emocji
- burzliwe relacje międzyludzkie
- trudność pohamowania impulsów behawioralnych
- kryzys tożsamości
- ryzykowne zachowania
- samouszkodzenia
- próby samobójcze

33 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-17 02:56:00)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Tyle razy dawała jakieś sygnały, traktowała jak psa, ja za nią uganiałem i biegałem, robiłem z siebie przysłowiowego debila i pomogło na chwilę, a później znów się spieprzyło. Dla mnie to paranoja co robiłem wcześniej i zastanawiam się w głębi duszy dlaczego mi zależało dalej na niej, wiedząc, że ona już jest z innym.

Cechy osobowości borderline:
- częsta zmiana nastroju – chwiejność emocjonalna, labilność emocjonalna
- „wybuchy” emocjonalne
- poczucie niespełnienia
- zaniżone poczucie własnej wartości
- emocjonalna pustka
- zaburzenie tożsamości
- obniżony nastrój
- brak umiejętności budowania stabilnych relacji z innymi
- nieumiejętność tworzenia stałych związków emocjonalnych (partnerskich)
- odczuwanie silnego lęku przed odrzuceniem, obawa przed opuszczeniem i samotnością
- odczuwanie rozczarowania swoją osobą
- negatywny obraz otoczenia
- nieufność, podejrzliwość
- impulsywność i nieumiejętność jej kontrolowania
- brak samokontroli
- brak przewidywalności zachowań i nastrojów
- nieumiejętność przewidywania konsekwencji swoich zachowań
- silnie wyrażane i akcentowane negatywne uczucia tj.: frustracja, gniew, wrogość, złość, wstyd, smutek
- odczuwanie trudności w funkcjonowaniu społecznym
- poczucie skrzywdzenia
- tendencja do zachowań zaczepnych i konfliktów z innymi
- objawy psychotyczne: epizody urojeniowe omamy
- trudność w pohamowaniu silnych emocji
- burzliwe relacje międzyludzkie
- trudność pohamowania impulsów behawioralnych
- kryzys tożsamości
- ryzykowne zachowania
- samouszkodzenia
- próby samobójcze

Ty, serio widzisz w zachowaniu tej laski, opisywanego przez autora, przynajmniej te objawy? big_smile Bo ja wprost przeciwnie. W szczególności że jakoś nie zamierza z jego powodu pozbawiać się życia.

Nie uważasz że jest to po prostu nieodpowiedzialne bawić się w przypadkowego psychologa?


Co Wy tu macie z tym diagnozowaniem?

34 Ostatnio edytowany przez Mattygbe1 (2023-12-17 03:51:11)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Tyle razy dawała jakieś sygnały, traktowała jak psa, ja za nią uganiałem i biegałem, robiłem z siebie przysłowiowego debila i pomogło na chwilę, a później znów się spieprzyło. Dla mnie to paranoja co robiłem wcześniej i zastanawiam się w głębi duszy dlaczego mi zależało dalej na niej, wiedząc, że ona już jest z innym.

Cechy osobowości borderline:
- częsta zmiana nastroju – chwiejność emocjonalna, labilność emocjonalna
- „wybuchy” emocjonalne
- poczucie niespełnienia
- zaniżone poczucie własnej wartości
- emocjonalna pustka
- zaburzenie tożsamości
- obniżony nastrój
- brak umiejętności budowania stabilnych relacji z innymi
- nieumiejętność tworzenia stałych związków emocjonalnych (partnerskich)
- odczuwanie silnego lęku przed odrzuceniem, obawa przed opuszczeniem i samotnością
- odczuwanie rozczarowania swoją osobą
- negatywny obraz otoczenia
- nieufność, podejrzliwość
- impulsywność i nieumiejętność jej kontrolowania
- brak samokontroli
- brak przewidywalności zachowań i nastrojów
- nieumiejętność przewidywania konsekwencji swoich zachowań
- silnie wyrażane i akcentowane negatywne uczucia tj.: frustracja, gniew, wrogość, złość, wstyd, smutek
- odczuwanie trudności w funkcjonowaniu społecznym
- poczucie skrzywdzenia
- tendencja do zachowań zaczepnych i konfliktów z innymi
- objawy psychotyczne: epizody urojeniowe omamy
- trudność w pohamowaniu silnych emocji
- burzliwe relacje międzyludzkie
- trudność pohamowania impulsów behawioralnych
- kryzys tożsamości
- ryzykowne zachowania
- samouszkodzenia
- próby samobójcze

Jedyne co zauważyłem w jej zachowaniu wobec mnie to:
- poczucie skrzywdzenia
- wybuchy emocjonalne
- łatwość wchodzenia w nowe relacje

Reszta raczej nie, bo ona zachowuje wobec mnie się tak jakby miała wyjeb*ne we wszystko co nas łączyło. Seks? Jaki seks "dla niej to tylko seks, bo jej się chciało ruch*ć". Zachowania już "po" rozstaniu" w lipcu, oraz te z teraz łatwo na to wskazują.
Raczej zaobserwowałem u niej schizofrenię, a u siebie debilizm na jej punkcie. Niepoczuwanie się przez nią do obupólnej winy. Winny jestem tylko ja, a ona jest super. Pomijam fakt znalezienia sobie nowego gacha w tak krótkim okresie czasu po naszym rozstaniu itd - wytykając jej to, w odpowiedzi usłyszałem "nie byliśmy wtedy razem, a miałam ochotę". Miałam ochotę zaprosić gościa, krótko po naszym rozstaniu, do naszego jeszcze na tamten czas wspólnego domu i robienia z nim rzeczy w tych samych miejscach co z Tobą big_smile ) W poniedziałek jest seks, w środę zmiana zachowania o 180 stopni. Dziś, a właściwie wczoraj też dała popis, więc albo ona faktycznie ma do mnie jakiś żal o to, że nam nie wyszło, "skrzywdziłem ją moim odejściem" albo jest po prostu zaburzona w jakimś stopniu, albo ma już wyjebane. Można gdybać, a prawdę wie tylko ona sama :X

35

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Reszta raczej nie, bo ona zachowuje wobec mnie się tak jakby miała wyjeb*ne we wszystko co nas łączyło. Seks? Jaki seks "dla niej to tylko seks, bo jej się chciało ruch*ć". Zachowania już "po" rozstaniu" w lipcu, oraz te z teraz łatwo na to wskazują.
Raczej zaobserwowałem u niej schizofrenię, a u siebie debilizm na jej punkcie. Niepoczuwanie się przez nią do obupólnej winy. Winny jestem tylko ja, a ona jest super. Pomijam fakt znalezienia sobie nowego gacha w tak krótkim okresie czasu po naszym rozstaniu itd - wytykając jej to, w odpowiedzi usłyszałem "nie byliśmy wtedy razem, a miałam ochotę". Miałam ochotę zaprosić gościa, krótko po naszym rozstaniu, do naszego jeszcze na tamten czas wspólnego domu i robienia z nim rzeczy w tych samych miejscach co z Tobą big_smile ) W poniedziałek jest seks, w środę zmiana zachowania o 180 stopni. Dziś, a właściwie wczoraj też dała popis, więc albo ona faktycznie ma do mnie jakiś żal o to, że nam nie wyszło, "skrzywdziłem ją moim odejściem" albo jest po prostu zaburzona w jakimś stopniu, albo ma już wyjebane. Można gdybać, a prawdę wie tylko ona sama :X

Zastanów się nad poniższymi, bo do opisu pasują:
- poczucie niespełnienia
- brak umiejętności budowania stabilnych relacji z innymi
- nieumiejętność tworzenia stałych związków emocjonalnych (partnerskich)
- odczuwanie silnego lęku przed odrzuceniem, obawa przed opuszczeniem i samotnością
- impulsywność i nieumiejętność jej kontrolowania
- brak samokontroli
- brak przewidywalności zachowań i nastrojów
- nieumiejętność przewidywania konsekwencji swoich zachowań
- tendencja do zachowań zaczepnych i konfliktów z innymi
- burzliwe relacje międzyludzkie
- trudność pohamowania impulsów behawioralnych
- ryzykowne zachowania

36

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz że jest to po prostu nieodpowiedzialne bawić się w przypadkowego psychologa?


Co Wy tu macie z tym diagnozowaniem?

Mamy tu już takiego.

37 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-12-17 11:33:01)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:

Co Wy tu macie z tym diagnozowaniem?

Też się zastanawiam na jakiej podstawie i po co diagnozuje się tutaj ludzi.
Każdy czasem na takie czy inne zachowania, w zależności od sytuacji, co nie znaczy, że skłonności determinują całe jego życie. Od nas zależy jak pozwolimy się traktować, od nas zależy, czy będziemy z taką osobą czy nie, od nas zależy jak ustawimy granice tolerancji w związku. Oczekiwanie, że każda osoba ma w pierwszej kolejności sprawiać przyjemność drugiemu człowiekowi jest dziecinne. Związek to wzajemna wymiana a nie życie na cudzej łasce albo cudzym kosztem gdyby tylko się udało. Jak nie masz nic ciekawego do zaoferowania to dlaczego chcesz wspaniałych rzeczy od partnera/partnerki? Bo ona ma być "dobrym człowiekiem" i poświęcić swoje  życie na jakiegoś pasożyta, co będzie brał i brał, bo ona taka dobra? Albo on taki dobry? A może to nie jest dobroć tylko głupota, a głupich coraz mniej? Ludziom ogarniętym  nie chce się już ciągnąć na swoich barkach życiowych leni, co to tacy dobrzy tylko inni ich nie doceniają. Doceniać może doceniają, tylko nie mają powodu uzupełniać za frico  cudzych życiowych braków i potrzeb.

Chyba wygodne jest przykleić łatkę typu border albo  narcyz i już wiadomo czyja wina.
A guzik wiadomo. Odwracając sytuację- jakie ma braki człowiek, który ciągnie znajomość z borderem albo narcyzem? Może w pierwszej kolejności skupić się na swoich brakach, żeby nie szukać w drugim człowieku własnej protezy i nie płakać, bo  nie dostaje tego czego mi brakuje.
Ogarnąć się na tyle, żeby samodzielnie dać sobie szczęście, bo ono nigdy nie pochodzi z zewnątrz.
Jakaś dziwna kalkulacja w ludziach się teraz ujawnia - jak ja mam coś, to ktoś musi mi dać za to wszystko co sobie wymyślę. Bo mnie potrzeba, bo tak byłoby fajnie, bo wtedy ta drga osoba byłaby dobrym człowiekiem.  Czy na pewno?
A może byłaby jeleniem  kiedy wymiana dla niej jest nieopłacalna?

38 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-17 11:46:12)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Przypadkiem Amerykę odkryto. Nie trzeba być psychologiem żeby widzieć że z nią jest coś nie tak.

Diagnoza ludzi? Tak może to na wyrost. Ale jak się kogoś poznaje to dobrze wiedzieć jakie są np redflagi. Władować się w pierwszy lepszy związek jest łatwo. Przewidzieć jak ten związek bedzie wyglądał zawczasu to sztuka.

39

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

ABC50 masz rację, dobrze jest patrzeć jak związek będzie wyglądał, a dotyczy to obu stron.
Zapytałam wcześniej czego on oczekuje on niej, a podobno oczekuje niewiele?
Co to jest to "niewiele"? Dlaczego ona ma mu to "niewiele" dawać?
Poczekajmy na odpowiedzi wink

40 Ostatnio edytowany przez Mattygbe1 (2023-12-17 13:01:09)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Czego oczekuje od niej? W tym momencie szacunku. Ale jeśli ona faktycznie czuje się przeze mnie skrzywdzona to co by nie mówić - ma prawo się tak zachowywać, a moje "nachodzenie" jej tylko ją podburza do takich zachowań. Ja nie mówię, że ja byłem święty, bo gdy się dowiedziałem o tym, że tak szybko kogoś ma, poleciały w jej stronę epitety. Ale zrobiłem swój własny rachunek sumienia i przeprosiłem za to. Wczoraj również powiedziałem do niej "idź się leczyć", bo dla mnie to jest chore, że można się tak zachowywać, jakby miało się rozdwojenie jaźni. Dużo znajomych mówiło mi "daj sobie spokój", ale ja byłem mądrzejszy od nich, ale tak to już jest jak "serce nie sługa", więc musiało dojść do ostatecznego upodlenia się przed samym sobą, żeby w końcu do mnie dotarło. I nie wiem w jakiej kategorii myślę na ten temat, bo takie samo zachowanie jak pisałem wyżej, miała przy rozstaniu w sierpniu. Też był płacz, a za chwilę "wypierd**laj", gdzie za dwa miesiące napisała, że tęskni za mną. Tylko teraz, mam nadzieję, że to jest już naprawdę definitywny koniec i więcej się nie odezwie. W co wątpie, ale oby tak było. Żal mi chyba tylko tego, że zostałem tak potraktowany przed świętami, ale gdybym tam wczoraj nie poszedł, dalej bym się łudził, że może najdzie ją refleksja i jeszcze będzie normalnie. A teraz? A teraz mam w głowie mętlik, czuje odrazę, nie będę z siebie robił przysłowiowej pizdy, ale dla mnie to jest naprawdę chore co ona robi.

41

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Nie uważasz że jest to po prostu nieodpowiedzialne bawić się w przypadkowego psychologa?


Co Wy tu macie z tym diagnozowaniem?

Mamy tu już takiego.


Przychodzi chłopak po poradę a otrzymuje diagnozę psychologiczną swojej byłej dziewczyny.  Wiesz co sobie można zrobić z taką internetową diagnozą? Przypiąć do papieru toaletowego i użyć zgodnie z przeznaczeniem.

42

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:

Przychodzi chłopak po poradę a otrzymuje diagnozę psychologiczną swojej byłej dziewczyny.  Wiesz co sobie można zrobić z taką internetową diagnozą? Przypiąć do papieru toaletowego i użyć zgodnie z przeznaczeniem.

Diagnoza była, porada też.
Zaraz wystawię rachunek jak profesjonalista big_smile

2 k się należy

43 Ostatnio edytowany przez ABC50 (2023-12-17 13:30:12)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

@Mattygbe
Używasz słów. Ale logiki w nich nie ma. Mylisz serce z innym organem. Dopoki tego nie opanujesz jesteś jak pacynka i tańczysz jak ona zagra.

44

Odp: Problem z byłą jakich wiele.

Na zachodzie bez zmian... chciałem dorzucić komentarz, ale już we wrześniu w innym twoim temacie skomentowałem i jak widać nie trzeba aktualizowac: "Jedno idealnie trafiło na drugie - ona wariatka, on ma mgłę na oczach jak taką spotyka. Będą powroty, rozstania, napierdalanie się (autor jak widać też lubi przylozyc), sporo alkoholu. Typowa patologia, ludzie upośledzeni emocjonalnie, jak jest spokój nie czują, że żyją, więc będą tak wracać do siebie jeszcze długi czas. Laska pewnie w trakcie "przerwy" przyjęła niejednego osiedlowego tancerza, a nasz autor jak to wypłynie będzie cały w skowronkach, bo będą emocje. Powodzenia na karuzeli."
Teraz święta, koniec roku - idealny moment na granie takim frajerem jak Ty. Panna trafiła w punkt, ma zabawkę na lata.

45 Ostatnio edytowany przez Mattygbe1 (2023-12-17 13:44:36)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
BEKAśmiechu napisał/a:

Na zachodzie bez zmian... chciałem dorzucić komentarz, ale już we wrześniu w innym twoim temacie skomentowałem i jak widać nie trzeba aktualizowac: "Jedno idealnie trafiło na drugie - ona wariatka, on ma mgłę na oczach jak taką spotyka. Będą powroty, rozstania, napierdalanie się (autor jak widać też lubi przylozyc), sporo alkoholu. Typowa patologia, ludzie upośledzeni emocjonalnie, jak jest spokój nie czują, że żyją, więc będą tak wracać do siebie jeszcze długi czas. Laska pewnie w trakcie "przerwy" przyjęła niejednego osiedlowego tancerza, a nasz autor jak to wypłynie będzie cały w skowronkach, bo będą emocje. Powodzenia na karuzeli."
Teraz święta, koniec roku - idealny moment na granie takim frajerem jak Ty. Panna trafiła w punkt, ma zabawkę na lata.

Dzięki za komentarz, też tak się czuję. Ale proszę nie wyrywaj słów z kontekstu i nie rób ze mnie damskiego boksera.
Pamiętam Twój komentarz z września doskonale - wykrakałeś big_smile Wy tu wszyscy macie racje.

46

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
ABC50 napisał/a:

@Mattygbe
Używasz słów. Ale logiki w nich nie ma. Mylisz serce z innym organem. Dopoki tego nie opanujesz jesteś jak pacynka i tańczysz jak ona zagra.

Tak, mylę serce z innym organem. Może to ten seks nas tak do siebie ciągnie, bo oboje jeszcze do wczoraj zgodnie twierdziliśmy, że mieliśmy razem najlepszy seks w życiu. A wczoraj usłyszałem "na Tobie świat się nie kończy" (w kwestii w/w.) więc panna sama sobie wystawia świadectwo.

47 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-12-17 14:09:55)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:
ABC50 napisał/a:

@Mattygbe
Używasz słów. Ale logiki w nich nie ma. Mylisz serce z innym organem. Dopoki tego nie opanujesz jesteś jak pacynka i tańczysz jak ona zagra.

Tak, mylę serce z innym organem. Może to ten seks nas tak do siebie ciągnie, bo oboje jeszcze do wczoraj zgodnie twierdziliśmy, że mieliśmy razem najlepszy seks w życiu. A wczoraj usłyszałem "na Tobie świat się nie kończy" (w kwestii w/w.) więc panna sama sobie wystawia świadectwo.

Ty miałeś najlepszy seks, nie ona, bo zawsze ma dobry, to cecha borderek, dlatego tak uzależniają, więc można się przychylić do tej amatorskiej diagnozy.
One nie mają problemu z przeskakiwaniem z łóżka do łóżka, więc się nie dziw...

Ciężko Ci będzie zbudować normalny związek.

Tym bardziej wskazana terapia, dowiesz się co w trawie piszczy...

48 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-17 14:24:11)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Przychodzi chłopak po poradę a otrzymuje diagnozę psychologiczną swojej byłej dziewczyny.  Wiesz co sobie można zrobić z taką internetową diagnozą? Przypiąć do papieru toaletowego i użyć zgodnie z przeznaczeniem.

Diagnoza była, porada też.
Zaraz wystawię rachunek jak profesjonalista big_smile

2 k się należy

Prześlij numer konta bankowego, przeleję Ci w ramach datku symboliczny grosik. Charytatywnie.

49

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
wieka napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:
ABC50 napisał/a:

@Mattygbe
Używasz słów. Ale logiki w nich nie ma. Mylisz serce z innym organem. Dopoki tego nie opanujesz jesteś jak pacynka i tańczysz jak ona zagra.

Tak, mylę serce z innym organem. Może to ten seks nas tak do siebie ciągnie, bo oboje jeszcze do wczoraj zgodnie twierdziliśmy, że mieliśmy razem najlepszy seks w życiu. A wczoraj usłyszałem "na Tobie świat się nie kończy" (w kwestii w/w.) więc panna sama sobie wystawia świadectwo.

Ty miałeś najlepszy seks, nie ona, bo zawsze ma dobry, to cecha borderek, dlatego tak uzależniają, więc można się przychylić do tej amatorskiej diagnozy.
One nie mają problemu z przeskakiwaniem z łóżka do łóżka, więc się nie dziw...

Ciężko Ci będzie zbudować normalny związek.

Tym bardziej wskazana terapia, dowiesz się co w trawie piszczy...

Terapia? Raczej nie. Żyłem nadzieją do wczoraj. tongue

50

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Czego oczekuje od niej? W tym momencie szacunku. Ale jeśli ona faktycznie czuje się przeze mnie skrzywdzona to co by nie mówić - ma prawo się tak zachowywać, a moje "nachodzenie" jej tylko ją podburza do takich zachowań. Ja nie mówię, że ja byłem święty, bo gdy się dowiedziałem o tym, że tak szybko kogoś ma, poleciały w jej stronę epitety. Ale zrobiłem swój własny rachunek sumienia i przeprosiłem za to. Wczoraj również powiedziałem do niej "idź się leczyć", bo dla mnie to jest chore, że można się tak zachowywać, jakby miało się rozdwojenie jaźni. Dużo znajomych mówiło mi "daj sobie spokój", ale ja byłem mądrzejszy od nich, ale tak to już jest jak "serce nie sługa", więc musiało dojść do ostatecznego upodlenia się przed samym sobą, żeby w końcu do mnie dotarło. I nie wiem w jakiej kategorii myślę na ten temat, bo takie samo zachowanie jak pisałem wyżej, miała przy rozstaniu w sierpniu. Też był płacz, a za chwilę "wypierd**laj", gdzie za dwa miesiące napisała, że tęskni za mną. Tylko teraz, mam nadzieję, że to jest już naprawdę definitywny koniec i więcej się nie odezwie. W co wątpie, ale oby tak było. Żal mi chyba tylko tego, że zostałem tak potraktowany przed świętami, ale gdybym tam wczoraj nie poszedł, dalej bym się łudził, że może najdzie ją refleksja i jeszcze będzie normalnie. A teraz? A teraz mam w głowie mętlik, czuje odrazę, nie będę z siebie robił przysłowiowej pizdy, ale dla mnie to jest naprawdę chore co ona robi.

A jej ciała i seksu z nią nie chcesz? Poświęcenia Ci czasu i uwagi też nie?
Tylko szacunku?

51

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:
Farmer napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Przychodzi chłopak po poradę a otrzymuje diagnozę psychologiczną swojej byłej dziewczyny.  Wiesz co sobie można zrobić z taką internetową diagnozą? Przypiąć do papieru toaletowego i użyć zgodnie z przeznaczeniem.

Diagnoza była, porada też.
Zaraz wystawię rachunek jak profesjonalista big_smile

2 k się należy

Prześlij numer konta bankowego, przeleję Ci w ramach datku symboliczny grosik. Charytatywnie.

Wpłata od 10 zł.

Rak’n’Roll

52

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:

A jej ciała i seksu z nią nie chcesz? Poświęcenia Ci czasu i uwagi też nie?
Tylko szacunku?

Tylko tego szacunku nigdy nie będzie.

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

53

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Czego oczekuje od niej? W tym momencie szacunku. Ale jeśli ona faktycznie czuje się przeze mnie skrzywdzona to co by nie mówić - ma prawo się tak zachowywać, a moje "nachodzenie" jej tylko ją podburza do takich zachowań. Ja nie mówię, że ja byłem święty, bo gdy się dowiedziałem o tym, że tak szybko kogoś ma, poleciały w jej stronę epitety. Ale zrobiłem swój własny rachunek sumienia i przeprosiłem za to. Wczoraj również powiedziałem do niej "idź się leczyć", bo dla mnie to jest chore, że można się tak zachowywać, jakby miało się rozdwojenie jaźni. Dużo znajomych mówiło mi "daj sobie spokój", ale ja byłem mądrzejszy od nich, ale tak to już jest jak "serce nie sługa", więc musiało dojść do ostatecznego upodlenia się przed samym sobą, żeby w końcu do mnie dotarło. I nie wiem w jakiej kategorii myślę na ten temat, bo takie samo zachowanie jak pisałem wyżej, miała przy rozstaniu w sierpniu. Też był płacz, a za chwilę "wypierd**laj", gdzie za dwa miesiące napisała, że tęskni za mną. Tylko teraz, mam nadzieję, że to jest już naprawdę definitywny koniec i więcej się nie odezwie. W co wątpie, ale oby tak było. Żal mi chyba tylko tego, że zostałem tak potraktowany przed świętami, ale gdybym tam wczoraj nie poszedł, dalej bym się łudził, że może najdzie ją refleksja i jeszcze będzie normalnie. A teraz? A teraz mam w głowie mętlik, czuje odrazę, nie będę z siebie robił przysłowiowej pizdy, ale dla mnie to jest naprawdę chore co ona robi.

A jej ciała i seksu z nią nie chcesz? Poświęcenia Ci czasu i uwagi też nie?
Tylko szacunku?

Nie, nie chce. Po wczorajszym czuje do niej odrazę smile

54

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Czego oczekuje od niej? W tym momencie szacunku. Ale jeśli ona faktycznie czuje się przeze mnie skrzywdzona to co by nie mówić - ma prawo się tak zachowywać, a moje "nachodzenie" jej tylko ją podburza do takich zachowań. Ja nie mówię, że ja byłem święty, bo gdy się dowiedziałem o tym, że tak szybko kogoś ma, poleciały w jej stronę epitety. Ale zrobiłem swój własny rachunek sumienia i przeprosiłem za to. Wczoraj również powiedziałem do niej "idź się leczyć", bo dla mnie to jest chore, że można się tak zachowywać, jakby miało się rozdwojenie jaźni. Dużo znajomych mówiło mi "daj sobie spokój", ale ja byłem mądrzejszy od nich, ale tak to już jest jak "serce nie sługa", więc musiało dojść do ostatecznego upodlenia się przed samym sobą, żeby w końcu do mnie dotarło. I nie wiem w jakiej kategorii myślę na ten temat, bo takie samo zachowanie jak pisałem wyżej, miała przy rozstaniu w sierpniu. Też był płacz, a za chwilę "wypierd**laj", gdzie za dwa miesiące napisała, że tęskni za mną. Tylko teraz, mam nadzieję, że to jest już naprawdę definitywny koniec i więcej się nie odezwie. W co wątpie, ale oby tak było. Żal mi chyba tylko tego, że zostałem tak potraktowany przed świętami, ale gdybym tam wczoraj nie poszedł, dalej bym się łudził, że może najdzie ją refleksja i jeszcze będzie normalnie. A teraz? A teraz mam w głowie mętlik, czuje odrazę, nie będę z siebie robił przysłowiowej pizdy, ale dla mnie to jest naprawdę chore co ona robi.

A jej ciała i seksu z nią nie chcesz? Poświęcenia Ci czasu i uwagi też nie?
Tylko szacunku?

Nie, nie chce. Po wczorajszym czuje do niej odrazę smile

Nie dziwie sie

55

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Farmer napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A jej ciała i seksu z nią nie chcesz? Poświęcenia Ci czasu i uwagi też nie?
Tylko szacunku?

Tylko tego szacunku nigdy nie będzie.

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

big_smile

56

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Mattygbe1 napisał/a:

Nie, nie chce. Po wczorajszym czuje do niej odrazę smile

Mało chcesz to i strata niewielka gdy nie dostaniesz. Szybko zapomnisz  ten niedostatek.

Farmer napisał/a:

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

57

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

Niczym się nie da, one same porzucają, jak już...

58

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Nie, nie chce. Po wczorajszym czuje do niej odrazę smile

Mało chcesz to i strata niewielka gdy nie dostaniesz. Szybko zapomnisz  ten niedostatek.

Farmer napisał/a:

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

Przywiązuje się je do kaloryfera tongue.

59

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
KoralinaJones napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Mattygbe1 napisał/a:

Nie, nie chce. Po wczorajszym czuje do niej odrazę smile

Mało chcesz to i strata niewielka gdy nie dostaniesz. Szybko zapomnisz  ten niedostatek.

Farmer napisał/a:

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

Przywiązuje się je do kaloryfera tongue.

A po co je przywiazywac lepiej je wypuscic i zyczyc innemu powodzenia

60 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-12-17 22:12:44)

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
JuliaUK33 napisał/a:

A po co je przywiazywac lepiej je wypuscic i zyczyc innemu powodzenia

Juleczko, no po to, żeby nie uciekła.

61

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

Niczym się nie da, one same porzucają, jak już...

Jakiś powód do porzucenia muszą mieć.

Każdy wchodzi w związek licząc na potencjalne korzyści wynikające ze wspólnego życia.
I borderki i partnerzy borderek. 
Faceci wcale nie sa lepsi. Obiecują, czarują, spełniają oczekiwania żeby tylko dostać to czego chcą I te biedne borderki myślą, że tak będzie zawsze, bo on jest taki dobry, wyrozumiały, szczodry, ugodowy i co tam której odpowiada. A on ją potrzyma przy sobie jakiś czas, weźmie co chciał wziąć,  potem mu się  już nie chce być takim jak na początku. I to tu kogo oszukał? Komu się znudziło udawać ?

62

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

Niczym się nie da, one same porzucają, jak już...

Jakiś powód do porzucenia muszą mieć.

Każdy wchodzi w związek licząc na potencjalne korzyści wynikające ze wspólnego życia.
I borderki i partnerzy borderek. 
Faceci wcale nie sa lepsi. Obiecują, czarują, spełniają oczekiwania żeby tylko dostać to czego chcą I te biedne borderki myślą, że tak będzie zawsze, bo on jest taki dobry, wyrozumiały, szczodry, ugodowy i co tam której odpowiada. A on ją potrzyma przy sobie jakiś czas, weźmie co chciał wziąć,  potem mu się  już nie chce być takim jak na początku. I to tu kogo oszukał? Komu się znudziło udawać ?

Najgorsze mendy to sa takie co milutkich udaja,  rozne zachcianki spelniaja,a za plecami swoje robia falszywce

63

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
JuliaUK33 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
wieka napisał/a:

Niczym się nie da, one same porzucają, jak już...

Jakiś powód do porzucenia muszą mieć.

Każdy wchodzi w związek licząc na potencjalne korzyści wynikające ze wspólnego życia.
I borderki i partnerzy borderek. 
Faceci wcale nie sa lepsi. Obiecują, czarują, spełniają oczekiwania żeby tylko dostać to czego chcą I te biedne borderki myślą, że tak będzie zawsze, bo on jest taki dobry, wyrozumiały, szczodry, ugodowy i co tam której odpowiada. A on ją potrzyma przy sobie jakiś czas, weźmie co chciał wziąć,  potem mu się  już nie chce być takim jak na początku. I to tu kogo oszukał? Komu się znudziło udawać ?

Najgorsze mendy to sa takie co milutkich udaja,  rozne zachcianki spelniaja,a za plecami swoje robia falszywce

Julka zgadzam się wink

64

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:
Farmer napisał/a:

Co otrzyma to tylko seks, bo borderki tak mają.

A czym się trzyma borderki żeby nie odchodziły?
big_smile

To proste.
Ciągłe dostarczanie dóbr i emocji.

Perfumy, torebki, wyjazdy.
Nie może być nudno. Ciągle gdzieś wychodzić, ciągle coś nowego robić.

65

Odp: Problem z byłą jakich wiele.
Agnes76 napisał/a:

Każdy wchodzi w związek licząc na potencjalne korzyści wynikające ze wspólnego życia.
I borderki i partnerzy borderek. 
Faceci wcale nie sa lepsi. Obiecują, czarują, spełniają oczekiwania żeby tylko dostać to czego chcą I te biedne borderki myślą, że tak będzie zawsze, bo on jest taki dobry, wyrozumiały, szczodry, ugodowy i co tam której odpowiada. A on ją potrzyma przy sobie jakiś czas, weźmie co chciał wziąć,  potem mu się  już nie chce być takim jak na początku. I to tu kogo oszukał? Komu się znudziło udawać ?

To nie tak.
Borderki wymagają nowych, lepszych, silniejszych rzeczy/doznań.
Wymagania rosną i żaden facet nie jest w stanie ich w dłuższym czasie spełniać.
W pewnym momencie to nie są wymagania, a żądania.

I okazuje się, że ze strony borderki nie ma nic, tylko żądania.

Posty [ 1 do 65 z 118 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Problem z byłą jakich wiele.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024