rakastankielia napisał/a:SaraS napisał/a:rakastankielia napisał/a:
Otóż decyduje, bo wygląd przesłania jej racjonalne myślenie, dlatego nie zauważa red flagów, które jej wysyła.
Raka, weź Ty się skup na tym, co piszesz, bo sam się gubisz.
Facet, którego nie chce żadna kobieta, dla którego jedyną alternatywą związku z wrednym babskiem jest wieczna samotność jest JEDNOCZEŚNIE przystojniakiem o urodzie przesłaniającej wszystkie czerwone flagi u kobiet?
Brałeś coś?
Ja się nie gubię, tylko Ty łączysz dwa różne tematy w jedno. Facet, dla którego jedyną alternatywą jest wieczna samotność to nie przystojniak. To normalny facet, taki jak ja, który jest niewidoczny dla kobiet i trafia na jakąś jedną kobietę, która okazuje mu zainteresowanie.
Oczywiście. Taki był początek. I do tego właśnie napisałam, że żadna kobieta (i jędza, która w przyszłości będzie mu utrudniać kontakty z dzieckiem i takie tam), która w każdej chwili może mieć innego (co też sam przecież napisałeś), nie decyduje się na takiego, który ma wartość na rynku matrymonialnym 0/10 (i nie mam tu na myśli wyglądu, tylko całokształt). Bo jak to sobie wyobrażasz?
1. Facet, który nie ma i nie będzie miał żadnej innej opcji, który JEST ZMUSZONY do bycia z jędzą, która się nawinęła (to Twoje założenie, nie moje), to JEST 0/10 w tym kontekście.
2. Kobieta, która może przebierać, nie bierze faceta 0/10.
I to się już kupy nie trzyma w tym momencie, a Ty post później, żeby uzasadnić zainteresowanie kobiety tym facetem, piszesz, że to taki przystojniak, że ona nie widzi czerwonych flag.
To jak to w końcu z nim jest? Takie ciacho, że kobiety są ślepe na jego wady i lecą jak muchy do miodu (a więc on zdecydowanie MA WYBÓR), czy biedny miś 0/10, którego żadna nie chce (więc żadna jędza go nie wybiera i nie utrudnia mu w przyszłości kontaktów z dzieckiem)?