rakastankielia napisał/a:blueangel napisał/a:najczesciej "tatus" poprostu sie ulatnia i zapomina, ze ma dziecko, a tokobieta zostaje i haruje za oboje rodzicow. wiec kto tumamniejszy wybor?
Albo się nie ulatnia i chce zajmować się dziećmi, ale matka mu to utrudnia, jednocześnie wmawiając dzieciom, że ojciec ma je gdzieś i żądając wyższych alimentów.
ta, a ilu takiuch znasz? bo j wlasnie wrecz przeciwnie.nawet jak maja ustalone widzenia to poprostu wystawiaja wlasne dzieci, z samotnych mam, ktore znam to ojciec jest ojcem w jakiejs malej liczbie, zazwyczaj wlasnie olewaja wlasne dzieci, wola sie zajmowac nowa kochanka/partnerka. moglabym opisac tez na wlasnym przypadku, bo w sumie i tak anonimowo: wszystko bylo okej do urodzenia dziecka, bo jakie mozna miec obowiazki czy odpowiedzialnosc gdy dzieci jeszcze nie ma? zadnych. jak juz sie pojawilo to okazalo sie chyba za ciezko. od 3 miesiaca dziecka sama je wychowuje, tatus sobie znalazl 16latke, a niech tam ma, ja tam po nim nie placze, aledziecko go nie zna, a on opowiada wszystkim znajomym jak to je odwiedza. w rzeczywistosci nawet czesc na ulicy nie powie, jak przypdkiem przechodzi na miescie. najpierw w urzedzie podal, ze dziecko mieszka u niego-absurd myslec ze to nie wyjdzie- zeby..nie placic. wyszlo to zmniejszyl iloscpracujacych godzin, zeby nie placic ( w niemczech jest ustaona kwota, od ktorej dopiero tatusiowie placa). na dodatek jazeby sie przeprowadzic w tym samym miescie potrzebuje jego podpis, on nie musi mnie o przeprowadzce informowac. moze nwet wybyc zagranice. to ja mamproblem, bodziecko w spektrum, ja mamproblem w ferie, bo nie mam tyle urlopu, to ja jeszcze do tego roku szkolnego mialam problem, co zrobie z dzieciakiem rano,bo do szkoly na 8, a ja na 8 w innym miescie dopracy, to ja nieprzespne noce, jak chorowal, zabkowal itd, to ja po swoim etaciekolejny etat w domu, bo lekcje, nie lekcje, n´nawet wymieniac dalej nie bede i tu zakoncze, bo strony na forum zabraknie. a dodam, ze nigdy nie zbaronilam odwiedzin. izanim zacznie sie lament to nie, zadnym badboyem nie byl. tak naprawde to charakter faceta wychodzi nie przed czy po slubie, a dopiero przy dziecku. a alimentow nie potrzebuje, bo sama moge je utrzymac. przez chwile bylam w zlej sytuacji materialnej, dziecko male, ja zsotawilam w mieszkaniu poodejsci u wszystko,mimo ze wszystko bylo moje, tylkopo to zeby jego geby nie ogladac. przez kilka miesiecy bylam na socjalu i wtedy bylam zmuszona podawac o aliment, inaczej bym nic nie dostala. spalam z dzieciakiem na materacu, powoli po kolei kupowalamwszystko do domu.