Coraz gorzej się ze sobą czuję. Za dnia jest w miarę ok. Za to wieczorami się całkowicie rozsypuję. Myślę o tym, żeby się zabić (ale i tak tego nie zrobię). Chciałabym iść po pomoc. Nie wiem za bardzo gdzie uderzyć, czy zacząć od porady czy iść od razu na psychoterapię?
Tak na logikę, to najpierw powinnaś pójść do psychiatry, postawi diagnozę, zaleci odpowiednią terapię.
z takimi myślami od razu na terapię
zaraz podadzą tobie telefony zaufania itp. ale potrzebujesz stałej opieki
niech też rozpozna twój styl przywiązania
Gdy ostatnio poszłam do psychiatry parę lat temu to jedyne co mi po jednej wizycie zalecił były leki, a ja bym chciała spróbować bez faszerowania się nimi.
z takimi myślami od razu na terapię
zaraz podadzą tobie telefony zaufania itp. ale potrzebujesz stałej opieki
niech też rozpozna twój styl przywiązania
Jestem na 99% pewna, że moim stylem przywiązania jest styl lękowy. Myśli mam, jakie mam, ale wydaje mi się że to przez poczucie braku sensu i potrzebę poczucia emocjonalnej ulgi. Jakbym miała coś sobie zrobić, to już dawno bym zrobiła, ale sam fakt że myślę o tym też mnie przeraża. Zajrzałam trochę w głąb siebie i po latach zrozumiałam, że uzależniłam swoje poczucie szczęścia i pewności siebie od innych osób i chciałabym nad tym popracować.
Zajrzałam trochę w głąb siebie i po latach zrozumiałam, że uzależniłam swoje poczucie szczęścia i pewności siebie od innych osób i chciałabym nad tym popracować.
Posłuchaj Julity, powinna być dla ciebie odpowiednia.
Zajmie też trochę czasu.
A po co to tak analizować?
Znajdź terapeutę, umów się, idź na spotkanie i zobaczysz, czy jednkrazowa sesja pomoże czy trzeba więcej.
8 2023-12-08 14:55:38 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-08 15:13:33)
Lidka zapisz się na NFZ do psychoologa i psychiatry. Poszukaj w internecie gdzie są szybkie terminy. Jak masz kase mozesz pomyślec o kimś prywatnie. Odradzam szamańskie kanały na YT gdzie babka która w gabinecie przepracowała 0 godzin, będzie ci doradzać jak masz żyć. Zwróć uwagę żeby terapeuta był z wykształcenia psychologiem. Przygotuj się na pierwszą wizyte. Wiem że dużo osób ma chęć wejść do gabinetu, rozpłakac się i wyrzucić wszystko z siebie, tak dużą ulge czują kiedy w końcu ktoś zwróci na nich uwagę. Ale to nie jest na to czas. Na pierwszej wizycie wchodzisz do terapeuty jak do sklepu. Negocjujesz jakby to był tynkarz który ma ci zrobić remont kuchni. Pytasz terapeute jakie ma wykształcenie, w jakim nurcie pracuje, czy jest w superwizji(tzn czy ma swojego doradzce zawodowego z którym konsultuje bierzących pacjentów), czy aktualnie doszkala się w czymś konkretnym, jak długo pracuje w zawodzie, ilu mniej więcej miał pacjentów, czy każdego udało sie wyleczć, możesz spytać czy często przychodzą do niego kobiety w twoim wieku, jak bardzo chcesz możesz z grubsza opisać co się dzieje (na razie bez wchodzeia w szczegóły) i czy miał podobne przypadki. W trakcie pierwszych kilku spotkan powinien z grubsza określić co sądzi o twoich problemach i jaki ma plan na pomaganie tobie (powinien określić mniej więcje ile uważa że terapia będzie trwać, jakie są największe trudności jakie masz). Może się jednak okazać że pójdziesz do terapeuty i klops! Zupełnie nie spodoba ci się jego gburowaty ton, albo okaże się zuepłnym odklejeńcem który zacznie opowiadać o terapeutycznym wpływie kryształów na twoje czakry. Może zaczać prawić komunały i lać wode, albo zupełnie nie wyczuwac twoich problemów. Może też zaczac wczuwać się w nie za bardzo i wkłądać w ciebie uczucia których nie masz i bardzo szybko cię katalogować. Np stwierdzi że twój ex to toksyk i narcyz i po zwiazku z nim masz PTSD, mimo że ty masz tylko umiarkowany spadek nastroju i zwyczajnie jest ci smutno po rozstaniu.
Na chwilę obecną:
1) sprawdz jak masz zapisać się na NFZ na terapie (do psychoterapeuty oraz psychiatry), obczaj w necie czy jest ktoś kto ma krótkie kolejki, jak czujesz się na siłach zarezerwuj sobie termin
2) zobacz jakie są ceny terapi, oszacuj czy przy wizytach raz na tydzień, przez powiedzmy pół roku będzie cię na to stać.
3) poczytaj sobie w necie jak wybrać dobrego terapeute, jakie są nurty terapeutyczne, zastanow sie czy któryś z nich cię interesuje, jeśli tak to jaki, dowiedz się czego możesz oczekiwać po terapii
4) zadbaj o higiene życia: regularny wypoczynek, wyjścia z domu, aktywność towarzyska, sportowa, dobrej jakości regularne posiłki.
Odradzam autodiagnozy i "terapeutyzowanie" swojej osoby. Konkretny styl przywiązania to jest wskazówka dla terapeuty co może ci zaproponować, jakie mozesz mieć problemy i pomocą dla niego jak ma wykonywac swoją prace. To jest pewna baza na której on może zaczać pracować, ale powinien pozostać czujny i w miare elastyczny jesli chodzi o doradzanie tobie. Możesz mieć troche taki styl przywiązania a troche inny, możesz miec mix różnych chorob i problemow. Może ogólnie masz jakies problemy z relacjami z ludzmi, ale ogólnie to twoim problemem numer jeden jest nieradzenie sobie ze smutkiem, a może nawet depresja. Taka przesadna introspekcja tez może być szkodliwa. Wiesz że masz jakis styl przywiazania, i co teraz? Nagle zaczniesz doszukiwać u siebie na siłe jakiś cech charakterystycznych dla tego stylu, mimo że ich nigdy nie miałaś, albo zupelnie się załamiesz bo nagle całe swoje zycie zaczniesz postrzegac przez pryzmat niewłaściwego przywiązania. Albo tak saię skupisz na unikaniu tego niewłasciwego stylu przywiązania, że nigdy się nie nauczysz jak tworzyć dobre i trwałe relacje. Unikanie porażki to nie jest to samo co dażenie do sukcesu.
Farmer, telefon zaufania jest własnie w takich przypadkach i wcale nie wyklucza stałej opieki. Doradzając telefon zaufania dziewczynie, która pisze że nie ma zupełnie nikogo, nie ma zaplanowanej terapii, nie leczy się aktualnie, wbrew pozorom dobrze to przemyślałam. Jeśli nawet zapisze się na terapie to nie pojdzie tam jutro, tylko bedzie musiała poczekać kilka tygodni/miesięcy. Telefon ma pomoagać w tym okresie przejściowym. Może się okazać że trafi na trapeute naciągacza, że będzie musiała go zmienić i gdzie wtedy ma się zwrocic? Terapeuta nie działa jak kody w grze: wszystko staje się możliwe. Jak ktoś jest w rozsypce i nie ma pojecia o psychoterapii to jest idealnym targetem dla prywatnych "teraputów" z lokalem pomiędzy budką z kebabem, a zakładem mięsnym, którzy będą interpretowac sny, udawać twojego kumpla, albo odwalać inne głupoty. Ludzie czasem dostają na terapii albo od leków takiego powera, że właśnie po rozpoczeciu leczenie nasilaja się proby samobojcze. Taki telefon warto mieć gdzieś pod ręką.
9 2023-12-10 20:40:04 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-12-10 20:43:06)
Zajrzałam trochę w głąb siebie i po latach zrozumiałam, że...
W jaki sposob w glab siebie zajrzalas?
Rozcielas sie nozem i patrzylas co masz w srodku?
Nie ma czegos takiego jak "zajrzenie w glab siebie" - jesli nie jestes chirurgiem, ktory znalazl sie po grzybach na sali operacyjnej
uzależniłam swoje poczucie szczęścia i pewności siebie od innych osób i chciałabym nad tym popracować.
Kazdy uzaleznia swoje samopoczucie od reakcji innych osob - to jest najbardziej naturalna ludzka cecha.
Brak tego oznacza chorobe psychiczna - oderwanie od rzeczywistosci i zycie we wlasnej glowie.
Za duzo sie psycho-pseudo-pyerdolenia nasluchalas...
Aby byc szczesliwymi potrzebujemy miec ludzi wokol siebie.
Potrzebujemy otoczyc sie ludzmi (chociazby jedna osoba):
- Ktorzy o nas dbaja i nie boja sie poprosic czasami o pomoc,
- Dla ktorych jestesmy wazni i kompetentni
Jak tego nie masz to musisz skoncentrowac sie na tym aby zbudowac z kims relacje, w ktorej powyzsze bedzie prawda.
Wchodzenie w glab siebie i niezaleznosc zostaw dla tych, ktorzy chca byc frajerzeni na kase przez polglowka na fotelu, ktory udaje, ze mu na nich zalezy podczas gdy w rzeczywistosci nimi gardzi... "platnosc bedzie karta czy gotowka?"
Lidka12 napisał/a:Zajrzałam trochę w głąb siebie i po latach zrozumiałam, że...
W jaki sposob w glab siebie zajrzalas?
Rozcielas sie nozem i patrzylas co masz w srodku?Nie ma czegos takiego jak "zajrzenie w glab siebie" - jesli nie jestes chirurgiem, ktory znalazl sie po grzybach na sali operacyjnej
Lidka12 napisał/a:uzależniłam swoje poczucie szczęścia i pewności siebie od innych osób i chciałabym nad tym popracować.
Kazdy uzaleznia swoje samopoczucie od reakcji innych osob - to jest najbardziej naturalna ludzka cecha.
Brak tego oznacza chorobe psychiczna - oderwanie od rzeczywistosci i zycie we wlasnej glowie.Za duzo sie psycho-pseudo-pyerdolenia nasluchalas...
Aby byc szczesliwymi potrzebujemy miec ludzi wokol siebie.
Potrzebujemy otoczyc sie ludzmi (chociazby jedna osoba):
- Ktorzy o nas dbaja i nie boja sie poprosic czasami o pomoc,
- Dla ktorych jestesmy wazni i kompetentniJak tego nie masz to musisz skoncentrowac sie na tym aby zbudowac z kims relacje, w ktorej powyzsze bedzie prawda.
Wchodzenie w glab siebie i niezaleznosc zostaw dla tych, ktorzy chca byc yebani na hajs przez pseudo-psycho-zyebow, ktorzy nie maja zadnych umiejetnosci aby isc do normalnej pracy.
Dokladnie ja bym nie mogla byc caly czas bez nikogo, sama jak na pustkowiu
Coraz gorzej się ze sobą czuję. Za dnia jest w miarę ok. Za to wieczorami się całkowicie rozsypuję. Myślę o tym, żeby się zabić (ale i tak tego nie zrobię). Chciałabym iść po pomoc. Nie wiem za bardzo gdzie uderzyć, czy zacząć od porady czy iść od razu na psychoterapię?
w ośrodku od razu nie przeprowadza terapii, po wstepnej rozmowie "zakfalifikują Cię" z takim i takim "problemem" do dopowiedniego terapeuty i wyznacza trmin rozpoczecia terapii. Mozesz się wcześniej zorientowac w jakich nurtach je prowadzą, porozmawiac, który by był dla Ciebie najpepszy, nie wszystkie nurty nadają sie dla każdego,
Porada nic nie da, myślę, ze pani Cię wysłucha, a finalnie i tak stanie na tym, że dobrze abyś przyszła do ośrodka na osobistą rozmowę.
12 2023-12-11 15:20:23 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-11 15:50:15)
Wchodzenie w glab siebie i niezaleznosc zostaw dla tych, ktorzy chca byc frajerzeni na kase przez polglowka na fotelu, ktory udaje, ze mu na nich zalezy podczas gdy w rzeczywistosci nimi gardzi... "platnosc bedzie karta czy gotowka?"
Tak. Najlepiej też nie chodzić do restauracji bo kucharzowi wcale nie zależy żebyśmy dobrze zjedli w milej atmosferze tylko chce nas ojebać na kase, nie korzystac z fryzjera bo fryzjer wcale nie może dążyć do zrobienia nam dobrej fryzury tylko cały czas kalkuluje czy lepiej kartą czy gotówką mu płacić, ani wcale nie korzystać z faktu że żyjemy w społeczenstwie na tyle rozwinietym że nastąpiła specjalizacja usług i obca osoba np. kucharz w kanjpie może nam dostarczyć lepszej jakości usług niż własna mamusia która nas kocha i tylko czeka aż wpierdzielimy jej schabowego.
Kolejny pajac na damskim forum który nie rozumie, że nie tworzymy tu teorii wszystkiego, nie robimy popisow eryrstycznych, nie piszemy rozprawy z socjologii na zasadzie koworkingu tylko doradzamy anonimowej lidce, która jest w rozsypce.
Nie wiesz kto kim gardzi. To że ktoś otrzymuej pieniądze za wykonywaną prace wcale nie wyklucza tego że mu na tym co robi w pracy zależy i się w to angazuje. Udawanie w trakcie terapii kolegi ludzi którzy ci płaca jest sprzeczne z etyką tego zawodu. Terapeuta nie ma za zadanie być dla ciebie miłym i klepać cie po plecahc, ale poswiecic czas na wychwycenie nieprawidłowości w zachowaniu i ewentualnej korekcie jeśli klient tego sobie życzy.
Nie pamiętam czy to nie ty, czy jakiś inny jełop z tego forum mówil ze byles w AA czy jakiś grupach dla narkomanów? Czyli sam korzystałeś z ustrukturyzowanego programu który ma pomoc rozwiazac problemy natury psychicznej, których nie umiesz rozwiazac w pojedynke? Jesli to faktycznie byles ty to jesteś niezłym hipokryta odradzając innym tego typu aktywność.
Zupełnie się nie zgadzam że psychoterpaia polega na udawaniu że komuś zalezy mimo że nim gardzi. Czy kucharz gardzi klientami restauracji, bo nie umieją tak gotowac jak on i musza mu za to placić? Korzystanie z pomocy terapreuty przypomina własnie wizyte w kanjpie, zamówienie jedzenia na wynos. To dobra metafora więc ją rozwinę. Przegapiliśmy że jest niedziela handlowa, mamy pusta lodówkę i jesteśmy glodni. Porada w stylu "naucz się od babci gotować" nie zadziała bo Lidka już jest w niedoczasie. Jest głodna, burczy jej w brzuchu i potrzbuje coś zjeść. Jasne, ostatecznie jako osoba dorosla kiedyś będzie musiała się nauczyć gotować, ale teraz wszystko jest zamknięte i nawet gdyby chciała nie może kupić potrzebnych składników. Może teraz zamowic pizze na wynos, zjeśc, spędzić miło weekend, a od poniedziałku, kiedy sklepy będa otwarte, małymi kroczkami zaczac sobie robić kanapki do pracy. Raz na jakiś czas, jak ją złapie leń nadal może jeśc w kanjpach to wcale nie wyklucza tego że uczy się gotowac równolegle. Bywanie w kanjpach, bez względu na to co sądzi na jej temat kucharz i kelner poszerza jej horyzonty kulinarne. Zamiast zwykłych kanapek w końcu zacznie interesowac sie jak zrobić domowy chleb na zakwasie i jak oprawić przepiorke. Sama, bez wizyt w restauracji być może nawet nigdy by na to nie wpadła.
Jak tego nie masz to musisz skoncentrowac sie na tym aby zbudowac z kims relacje, w ktorej powyzsze bedzie prawda.
No dobrze. Kto miałby pełnić taka funkcję w jej zyciu? Rodzina nie, bo z jakiś względów korzysta z anonimowego forum a nie ich wsparcia, chłopak nie bo jak sie okazuje poprzedni mimo jej dobrzych chęci i tego że skupiła się na tegj relacji wcale nie spełniał powyższych. Jaka to ma być osoba w jej życiu? Oraz jak taka Lidka ma się do tego zabrać? Ma wstać i iść pobiegać? Z tego co pisze całe dnie spędza w domu płacząc. Nie ma znajomych, nie ma z kim pogadać. Jej szanse na poznanie kogokolwiek to absolutne zero. Nawet gydby poznała jakimś cudem tego kogoś dzisiaj, teraz, to zanim osiągnie głębie relacji o jakiej mówisz musi minąc czas. Powiedzmy że zajmie to pół roku. I do tego czasu to Lidka co ma ze sobą zrobić? Wziąć L4 i leżeć w domu i płakac oglądając seriale? Jak skupi sie na szukani takiej ralcji to jak ma amortyzowac to że np bedzie wybredna i nie rzuci się na pierwszą lepszą osobe która jej to zapewni tylko np poczeka na 10 osobe? Co jeśli ta osoba nawet sie pojawi i będzie idealna ale z czasem ich relacja się zmieni? Jak ma sobie radzić w okresach samotności? Jak ma działać w niedoczasie i gdzie ma naładować akumulatory? Ona jest w rozsypce dlatego, że poświęciła czas na szukanie relacji i ta relacja się rozpadła/nigdy nie była dobra. Warto też być realistą. Na forum są ludzie tacy jak shini, raka którzy sa mniej więcej w jej wieku. I jak myślisz jaka jest szansa że Lidka nie trafi na takich pajaców, skoro to dominujący typ osobowości faceta w internecie ostatnimi czasy? Jaka jest szansa, że nagle trafi na super kumpele ktora ją bedzie wspierać i akceptować skoro przez ostatnie X lat nie trafiła? Jakie są szanse że powtorzy to co robiła ostatnio skoro nie dostanie zadnego feedbacku od soby trzeciej np terapeuty?
zyebow, ktorzy nie maja zadnych umiejetnosci aby isc do normalnej pracy
bardzo ciekawe słowa w obliczu faktu że uważasz że kobiecie pisana jest rola trade wife XD Czyli co? Praca jest wyznacznikiem statusu społecznego i kompasem jak dobrze sobie radzimy w społeczenstwie czy nie? Ważne jest okazywanie ciepła i serdeczności (czyli to co robi np. terapeuta) i to jest core społeczenstwa czy twarde umiejętności i "normalna praca".
Prosze też pamiętać że jesteś na kobiecym forum, wątek założyła kobieta, która szuka porad u kobiet. Kobiety doświadczają emocji inaczej, inaczej reagują na związki, odrzucenie, inaczej nasz ukłąd hormonalny reaguje na izolacje społeczną. Jesli nigdy nie byłeś młodą kobietą po nieudanym związku, może warto zastanowić się czy na tym forum nie ma lepszywch wątków, gdzie perspektywa mężczyzny może być przydatna. Np był wątek o jakimś prawiczku, był wątek gdzie szukać kobiet 30+ i jak randkować i wiele innych gdzie to faceci w twoim wieku proszą o rade.
JohnyBravo777 napisał/a:Wchodzenie w glab siebie i niezaleznosc zostaw dla tych, ktorzy chca byc frajerzeni na kase przez polglowka na fotelu, ktory udaje, ze mu na nich zalezy podczas gdy w rzeczywistosci nimi gardzi... "platnosc bedzie karta czy gotowka?"
Tak. Najlepiej też nie chodzić do restauracji bo kucharzowi wcale nie zależy żebyśmy dobrze zjedli w milej atmosferze tylko chce nas ojebać na kase, nie korzystac z fryzjera bo fryzjer wcale nie może dążyć do zrobienia nam dobrej fryzury tylko cały czas kalkuluje czy lepiej kartą czy gotówką mu płacić, ani wcale nie korzystać z faktu że żyjemy w społeczenstwie na tyle rozwinietym że nastąpiła specjalizacja usług i obca osoba np. kucharz w kanjpie może nam dostarczyć lepszej jakości usług niż własna mamusia która nas kocha i tylko czeka aż wpierdzielimy jej schabowego.
Kolejny pajac na damskim forum który nie rozumie, że nie tworzymy tu teorii wszystkiego, nie robimy popisow eryrstycznych, nie piszemy rozprawy z socjologii na zasadzie koworkingu tylko doradzamy anonimowej lidce, która jest w rozsypce.Nie wiesz kto kim gardzi. To że ktoś otrzymuej pieniądze za wykonywaną prace wcale nie wyklucza tego że mu na tym co robi w pracy zależy i się w to angazuje. Udawanie w trakcie terapii kolegi ludzi którzy ci płaca jest sprzeczne z etyką tego zawodu. Terapeuta nie ma za zadanie być dla ciebie miłym i klepać cie po plecahc, ale poswiecic czas na wychwycenie nieprawidłowości w zachowaniu i ewentualnej korekcie jeśli klient tego sobie życzy.
Nie pamiętam czy to nie ty, czy jakiś inny jełop z tego forum mówil ze byles w AA czy jakiś grupach dla narkomanów? Czyli sam korzystałeś z ustrukturyzowanego programu który ma pomoc rozwiazac problemy natury psychicznej, których nie umiesz rozwiazac w pojedynke? Jesli to faktycznie byles ty to jesteś niezłym hipokryta odradzając innym tego typu aktywność.Zupełnie się nie zgadzam że psychoterpaia polega na udawaniu że komuś zalezy mimo że nim gardzi. Czy kucharz gardzi klientami restauracji, bo nie umieją tak gotowac jak on i musza mu za to placić? Korzystanie z pomocy terapreuty przypomina własnie wizyte w kanjpie, zamówienie jedzenia na wynos. To dobra metafora więc ją rozwinę. Przegapiliśmy że jest niedziela handlowa, mamy pusta lodówkę i jesteśmy glodni. Porada w stylu "naucz się od babci gotować" nie zadziała bo Lidka już jest w niedoczasie. Jest głodna, burczy jej w brzuchu i potrzbuje coś zjeść. Jasne, ostatecznie jako osoba dorosla kiedyś będzie musiała się nauczyć gotować, ale teraz wszystko jest zamknięte i nawet gdyby chciała nie może kupić potrzebnych składników. Może teraz zamowic pizze na wynos, zjeśc, spędzić miło weekend, a od poniedziałku, kiedy sklepy będa otwarte, małymi kroczkami zaczac sobie robić kanapki do pracy. Raz na jakiś czas, jak ją złapie leń nadal może jeśc w kanjpach to wcale nie wyklucza tego że uczy się gotowac równolegle. Bywanie w kanjpach, bez względu na to co sądzi na jej temat kucharz i kelner poszerza jej horyzonty kulinarne. Zamiast zwykłych kanapek w końcu zacznie interesowac sie jak zrobić domowy chleb na zakwasie i jak oprawić przepiorke. Sama, bez wizyt w restauracji być może nawet nigdy by na to nie wpadła.
JohnyBravo777 napisał/a:Jak tego nie masz to musisz skoncentrowac sie na tym aby zbudowac z kims relacje, w ktorej powyzsze bedzie prawda.
No dobrze. Kto miałby pełnić taka funkcję w jej zyciu? Rodzina nie, bo z jakiś względów korzysta z anonimowego forum a nie ich wsparcia, chłopak nie bo jak sie okazuje poprzedni mimo jej dobrzych chęci i tego że skupiła się na tegj relacji wcale nie spełniał powyższych. Jaka to ma być osoba w jej życiu? Oraz jak taka Lidka ma się do tego zabrać? Ma wstać i iść pobiegać? Z tego co pisze całe dnie spędza w domu płacząc. Nie ma znajomych, nie ma z kim pogadać. Jej szanse na poznanie kogokolwiek to absolutne zero. Nawet gydby poznała jakimś cudem tego kogoś dzisiaj, teraz, to zanim osiągnie głębie relacji o jakiej mówisz musi minąc czas. Powiedzmy że zajmie to pół roku. I do tego czasu to Lidka co ma ze sobą zrobić? Wziąć L4 i leżeć w domu i płakac oglądając seriale? Jak skupi sie na szukani takiej ralcji to jak ma amortyzowac to że np bedzie wybredna i nie rzuci się na pierwszą lepszą osobe która jej to zapewni tylko np poczeka na 10 osobe? Co jeśli ta osoba nawet sie pojawi i będzie idealna ale z czasem ich relacja się zmieni? Jak ma sobie radzić w okresach samotności? Jak ma działać w niedoczasie i gdzie ma naładować akumulatory? Ona jest w rozsypce dlatego, że poświęciła czas na szukanie relacji i ta relacja się rozpadła/nigdy nie była dobra. Warto też być realistą. Na forum są ludzie tacy jak shini, raka którzy sa mniej więcej w jej wieku. I jak myślisz jaka jest szansa że Lidka nie trafi na takich pajaców, skoro to dominujący typ osobowości faceta w internecie ostatnimi czasy? Jaka jest szansa, że nagle trafi na super kumpele ktora ją bedzie wspierać i akceptować skoro przez ostatnie X lat nie trafiła? Jakie są szanse że powtorzy to co robiła ostatnio skoro nie dostanie zadnego feedbacku od soby trzeciej np terapeuty?
JohnyBravo777 napisał/a:zyebow, ktorzy nie maja zadnych umiejetnosci aby isc do normalnej pracy
bardzo ciekawe słowa w obliczu faktu że uważasz że kobiecie pisana jest rola trade wife XD Czyli co? Praca jest wyznacznikiem statusu społecznego i kompasem jak dobrze sobie radzimy w społeczenstwie czy nie? Ważne jest okazywanie ciepła i serdeczności (czyli to co robi np. terapeuta) i to jest core społeczenstwa czy twarde umiejętności i "normalna praca".
Prosze też pamiętać że jesteś na kobiecym forum, wątek założyła kobieta, która szuka porad u kobiet. Kobiety doświadczają emocji inaczej, inaczej reagują na związki, odrzucenie, inaczej nasz ukłąd hormonalny reaguje na izolacje społeczną. Jesli nigdy nie byłeś młodą kobietą po nieudanym związku, może warto zastanowić się czy na tym forum nie ma lepszywch wątków, gdzie perspektywa mężczyzny może być przydatna. Np był wątek o jakimś prawiczku, był wątek gdzie szukać kobiet 30+ i jak randkować i wiele innych gdzie to faceci w twoim wieku proszą o rade.
Zgadzam się ze wszystkim, co zostało tu napisane.
A co do samotności, że człowiek niby potrzebuje drugiego człowieka i nie może być sam i szukaniu relacji po to, żeby poczuć się lepiej, to poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale MOIM ZDANIEM to prowadzi do takiego błędnego koła. Ja myślę, że czasem warto pobyć samemu, pochodzić na taką terapię, nim wpakuje się w kolejny związek. Bo jak się taka zagubiona osoba wpakuje w kolejny związek i znów uzależni te swoje szczęście od kolejnej osoby, jak tu zostawało to wspomniane, to co będzie jak ta osoba znów odjedzie? No właśnie... Zaczynamy od nowa emocjonalne rodeo. Uważam, że nie powinno się emocjonalnie angażować w poważne relacje, dopóki nie pozbędziemy się swoich problemów, tych w głowie. Powinniśmy liczyć tylko na siebie, a taki związek powinien być tylko wsparciem, a nie cała konstrukcja naszego życia i szczęścia. Fajnie jest mieć kogoś przy boku, ale za wszelką cenę. Rodzina i przyjaciele często też nie mogą albo nie chcą pomóc, a najczęściej nie są nawet w stanie.
14 2023-12-13 19:27:33 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-12-13 19:39:41)
Zgadzam się ze wszystkim, co zostało tu napisane.
A co do samotności, że człowiek niby potrzebuje drugiego człowieka i nie może być sam i szukaniu relacji po to, żeby poczuć się lepiej, to poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale MOIM ZDANIEM to prowadzi do takiego błędnego koła. Ja myślę, że czasem warto pobyć samemu, pochodzić na taką terapię, nim wpakuje się w kolejny związek. Bo jak się taka zagubiona osoba wpakuje w kolejny związek i znów uzależni te swoje szczęście od kolejnej osoby, jak tu zostawało to wspomniane, to co będzie jak ta osoba znów odjedzie? No właśnie... Zaczynamy od nowa emocjonalne rodeo. Uważam, że nie powinno się emocjonalnie angażować w poważne relacje, dopóki nie pozbędziemy się swoich problemów, tych w głowie. Powinniśmy liczyć tylko na siebie, a taki związek powinien być tylko wsparciem, a nie cała konstrukcja naszego życia i szczęścia. Fajnie jest mieć kogoś przy boku, ale za wszelką cenę. Rodzina i przyjaciele często też nie mogą albo nie chcą pomóc, a najczęściej nie są nawet w stanie.
Dobra wiadomosc.
Jest przykladem na to jaki kapusniak ludzie maja w glowach.
Az pozwole sobie rozbic na czesci pierwsze bo jestem pod wrazeniem (rekordu chyba na tym forum) gestosci bledow logicznych w tym wpisie.
MOIM ZDANIEM
Tak jakby wszyscy inni wypowiadali zdanie kogos innego..
co do samotności, że człowiek niby potrzebuje drugiego człowieka i nie może być sam ... to prowadzi do takiego błędnego koła.
To po co tutaj na forum przychodzisz? Idz siedziec sama w kacie jak Ci z tym tak dobrze.
Ja myślę, że czasem warto pobyć samemu
CZASEM - to jest slowo klucz.
Tak samo jak CZASEM dobrze miec kogos do kogo mozna sie odezwac albo kogo mozna przytulic.
pochodzić na taką terapię, nim wpakuje się w kolejny związek.
... Bo jak się taka zagubiona osoba wpakuje w kolejny związek
Pakowac to mozna prowiant na wycieczke.
Zwiazek sie buduje.
Uzywasz slowa "wpakuje" jakby zwiazek oznaczal problem.
Twoj terapeuta by zapytal: "zastanawialas sie dlaczego tak masz?" - tutaj Ci to napisalem za darmo bo tez tak potrafie (kazdy tak potrafi).
Wracajac... po co wydawac kilka tysiecy zlotych na jakiegos kanapowego filozofa, ktory zrzuca na swojego klienta odpowiedzialnosc za efekty swojej "pracy" przed rozpoczeciem budowania zwiazku?
Nie lepiej zainwestowac te pieniadze w zwiazek?
znów uzależni te swoje szczęście od kolejnej osoby
To, ze ludzie uzalezniaja swoje szczescie od innych jest najbardziej naturalna reakcja na swiecie.
Jak majac swietny dzien, czujac sie szczesliwa przejdziesz obok grupki, ktora bije male dziecko albo maltretuje kota to nadal bedziesz miala dobry humor?
Jak by to twoj terapeuta powiedzial: "Ale czemu uzalezniasz swoje szczescie od innych?" - powinnas wedlug tego isc dalej zadowolona z siebie i miec totalnie wyiebane na dziecko i kota.
Kto tak funkcjonuje? Moze czesc psychopatow.
Zdrowy czlowiek charakteryzuje sie w jakims stopniu empatia a empatia oznacza, ze jesli komus dzieje sie krzywda to wplywa na nasze poczucie szczescia.
co będzie jak ta osoba znów odjedzie? No właśnie... Zaczynamy od nowa emocjonalne rodeo.
To najlepiej byc sierota... bo co jak twoi rodzice umra? Emocjonalne rodeo. Lepiej nie miec rodzicow?
Taki strach przed nieumiejetnoscia emocjonalnego poradzenia sobie z odejsciem drugiej osoby ma swoja nazwe w DSM-V (borderline).
Uważam, że nie powinno się emocjonalnie angażować w poważne relacje, dopóki nie pozbędziemy się swoich problemów, tych w głowie.
Czyli nikt z nas nie powinien sie emocjonalnie angazowac - bo wszyscy mamy - mniejsze badz wieksze - problemy z glowa.
Powinniśmy liczyć tylko na siebie, a taki związek powinien być tylko wsparciem,
"Liczyc tylko na siebie" wyklucza sie z "powinien byc wsparciem".
Jesli piszesz, ze zwiazek "powinien byc wsparciem" to znaczy, ze liczysz na wsparcie (bo uzywasz slowa "powinien").
Abo to bylo logicznie spojne musialabys napisac "Powinniśmy liczyć tylko na siebie a zwiazek niech bedzie jakikolwiek" - jakikolwiek bo "liczysz tylko na siebie" wiec zwiazek nie potrzebuje cechowac zadna konkretna cecha.
a nie cała konstrukcja naszego życia i szczęścia.
Pomiedzy byciem samotnym (dopoki ktos Ci nie powie, ze mozesz zaczac zwiazek - tutaj psycho"terapeuta") a uczynienia kogos "cała konstrukcja naszego życia i szczęścia" jest jeszcze duzo przestrzeni.
Po polsku ten blad logiczny, ktory stosujesz (czesto) nazywa sie "falszywy dylemat" - uzasadniasz swoja ekstremalna (a co za tym idzie glupia) opinie poprzez zestawienie jej z inna ekstremalna (rownie glupia) opinia.
A zycie to szukanie balansu miedzy ekstremami - slyszalas to kiedys?
Fajnie jest mieć kogoś przy boku, ale za wszelką cenę.
Tutaj stosujesz inny blad logiczny - atakujesz stracha na wroble. Bo nikt nie napisal, ze trzeba miec kogos przy boku "za wszelka cene".
Rodzina i przyjaciele często też nie mogą albo nie chcą pomóc, a najczęściej nie są nawet w stanie.
No twoi na pewno nie byli w stanie Ci dobrej edukacji zafundowac bo - poki co (wierze, ze to zmienisz) - manifestujesz swoimi wpisami kompletny upadek krytycznego myslenia.
15 2023-12-13 19:40:03 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-13 19:44:38)
Pamella napisał/a:Rodzina i przyjaciele często też nie mogą albo nie chcą pomóc, a najczęściej nie są nawet w stanie.
No twoi na pewno nie byli w stanie Ci dobrej edukacji zafundowac bo - poki co (wierze, ze to zmienisz) - manifestujesz swoimi wpisami kompletny upadek krytycznego myslenia.
A może zafundowali jej tak wspaniałą, że wie, że oprócz logiki klasycznej mamy też intuicjonistyczna, oraz w swoich wypowiedziach prezentuje anarchizm epistemologiczny i bardziej metafizyczne podejście do koncepcji wnioskowania o naturze swiata (bardziej z twistem w kierunku logiki modalnej)?
btw. zakładasz że mimo iż mieszka w polsce, gdzie edukacja do poziomu akademickiego jest darmowa, to jej rodzice mają fundowac jej edukacje? czyli kobieta nie jest nawet odpowiedzialna za to co maw głowie tylko mama i tata mają jej coś tam wtłoczyć? fajnie tak między wierszami obserwować jak szowinizm się z ciebie wylewa. szczególnie jak zaczynasz kogoś obrażać. kolejny stary pierdziel na damskim forum, który myśli że ma monopol na prawde.
JohnyBravo777 napisał/a:Pamella napisał/a:Rodzina i przyjaciele często też nie mogą albo nie chcą pomóc, a najczęściej nie są nawet w stanie.
No twoi na pewno nie byli w stanie Ci dobrej edukacji zafundowac bo - poki co (wierze, ze to zmienisz) - manifestujesz swoimi wpisami kompletny upadek krytycznego myslenia.
A może zafundowali jej tak wspaniałą, że wie, że oprócz logiki klasycznej mamy też intuicjonistyczna, oraz w swoich wypowiedziach prezentuje anarchizm epistemologiczny i bardziej metafizyczne podejście do koncepcji wnioskowania o naturze swiata (bardziej z twistem w kierunku logiki modalnej)?
Ty przestan jesc te grzyby...
Srasz bezsensem.
17 2023-12-13 19:47:51 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-13 19:52:55)
Przykro mi Pamella, że zostałaś obrażona na forum. Niestety nie mamy tu moderacji więc nie ma możliwości aby pozbywać się niekórych użytkowników, którzy mają jakies problemy z kobietami. Pamiętaj że masz prawo wyrażać swoje zdanie, a epitety w twoim kierunku nie powinny miec miejsca. Mam nadzieję że nie będziesz brała tych słów do siebie, bo sprawiasz wrażenie sympatycznej i miłej dziewczyny i szkoda żeby jakiś pajac psuł ci humor
Ty przestan jesc te grzyby...
Srasz bezsensem.
sudo sklej pizde.
18 2023-12-13 19:52:58 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-12-13 19:57:11)
JohnyBravo777 napisał/a:Ty przestan jesc te grzyby...
Srasz bezsensem.sudo sklej pizde.
xD
Sudo to taka komenda w Linuxie aby miec wieksze uprawnienia.
Przynajmniej twoj nick wiele tlumaczy
Ps. przyznaj, ze Pamella to twoje drugie konto, ktore zalozylas bo wstydzilas sie o swojej pochwicy pisac z glownego (i pewnie stad taka smutna jestes - bo: "Nawet sama sobie nie jestem w stanie zrobić dobrze palcem")
19 2023-12-13 20:17:53 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-12-13 20:22:49)
Ps. przyznaj, ze Pamella to twoje drugie konto, ktore zalozylas bo wstydzilas sie o swojej pochwicy pisac z glownego (i pewnie stad taka smutna jestes - bo: "Nawet sama sobie nie jestem w stanie zrobić dobrze palcem")
Niestety to nie jest moje 2 konto. Obrazasz jakas biedna dziewczyne ktora poprosiła o pomoc bo sobie z czymś w życiu nie radzi. Fajnie dziadzie zapleśniały co nie? Od razu zrobiło ci to dzień że możesz pośmiać się z kobiet? Co kurwa dla ciebie jest nie jasne w określeniu "poradnikowe forum dla kobiet"? Jesteś pierdolonym śmieciem jak wyśmiewasz cudze problemy psychiczne i zdrowotne.
skoro wiesz co znaczy sudo, syntax jasny to teraz sklej pizde.
20 2023-12-13 20:56:15 Ostatnio edytowany przez Pamella (2023-12-13 21:12:31)
Przykro mi Pamella, że zostałaś obrażona na forum. Niestety nie mamy tu moderacji więc nie ma możliwości aby pozbywać się niekórych użytkowników, którzy mają jakies problemy z kobietami. Pamiętaj że masz prawo wyrażać swoje zdanie, a epitety w twoim kierunku nie powinny miec miejsca. Mam nadzieję że nie będziesz brała tych słów do siebie, bo sprawiasz wrażenie sympatycznej i miłej dziewczyny i szkoda żeby jakiś pajac psuł ci humor
Na szczęście nie czuję się urażona i nie mam zamiaru pozwolić na to, żeby wpis jakiegoś randoma, z którego nie wypływa nic wartościowego tylko sam jad, miał wpływ na moje samopoczucie
Tak, jestem bardzo miła i sympatyczna (i vice versa!) A jak ktoś nie potrafi być dla innych, to ma sam ze sobą problem.
21 2023-12-14 19:55:30 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-12-14 19:55:51)
Obrazasz jakas biedna dziewczyne ktora poprosiła o pomoc
W ktorym miejscu obrazilem Lidke?
Od razu zrobiło ci to dzień że możesz pośmiać się z kobiet?
Krytycznie odnioslem sie do powszechnych, manifestowanych tutaj przekonan robiac z nich kompletna miazge za pomoca logicznych argumentow - i celem bylo wyrazenie sprzeciwu do - co zostalo uargumentowane - absurdalnej opinii danej osoby niezaleznie od jej plci.
Nie zas jej wysmianie.
Psychoterapeuta by Cie zapytal: "Zastanawialas sie dlaczego gdy ktos sie z Toba nie zgadza i krytykuje twoje opinie czujesz, ze robi to tylko po to aby Cie wysmiac?"
Nawet Pamella Ci napisala co o Tobie mysli:
nie mam zamiaru pozwolić na to, żeby wpis jakiegoś randoma, z którego nie wypływa nic wartościowego tylko sam jad, miał wpływ na moje samopoczucie
Bo w tym temacie jad wyplywa tylko z jednej osoby:
Co kurwa dla ciebie jest nie jasne...
Jesteś pierdolonym śmieciem...
sklej pizde
Niezła z ciebie pizda. Przyłapany na gorącym uczynku nabijania sie z Pamelli nadal probojesz odwracać kota ogonem?