Załamana. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 140 ]

66

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Pwgen napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Po prostu nie rozumiem dlaczego ktoś mówi w łóżku coś innego a poza nim co innego.

Bo sex to taka zabawa, nie zdarzyło ci się pofantazjować w trakcie zabaw, że jest ktoś jeszcze który albo się dołącza albo przynajmniej was obserwuje... Może tan facet gadał podczas sexu od rzeczy, nakręcał się tym gadaniem, nakręcał ciebie.... Swoją droga dziwne jest, że tak rozkminiasz wypowiedzi psychopaty (tak go przedstawiłaś), nie analizuj tego, było minęło smile

Napisałam wszystko jak było, i prawdę, nie wiem jaki on naprawdę jest. W łóżku po prostu na początku były pieszczoty, i takie tam, nie chciałam ściągać spodni bo krępowałam się, więc starałam się aby w inny sposób mu sprawiać przyjemność, ostatecznie doprowadził do tego że jednak było wszystko, i jak zakończył stosunek w pochwie ( który może trwał 5 minut) to po chwili zaczął się ubierać i wszystko się skończyło. Poczułam się źle, zaczęłam się zastanawiać czy nie odczuwał przyjemności jak wszedł we mnie czy jak. Tak naprawdę to on miał więcej przyjemności niż ja, on doszedł 3 razy a ja ani razu. Nie czuję się wykorzystana seksualnie ale źle mi z tym, że nic mu we mnie nie pasowało, czuje się jakbym w ogóle nie była ciekawa osoba, warta uwagi i zainteresowania. Jeszcze ten seks mnie dobił jak powiedział że nie wie czy mu się podobało. W łóżku myślałam że poniekąd mu dobrze a tu takie zaskoczenie. Przede wszystkim to był pierwszy nas raz, wiadomo że człowiek uczy się drugiego człowieka, i z czasem poznają co kto dokładnie lubi i jak.

W ciągu 5 min doszedł 3 razy??

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

A ja się zastanawiam czy nie jesteś trollem, bo za bardzo jesteś niekumata.
Masz jakieś zaburzenie? Z tego co piszesz, wynika, że masz duży problem z percepcją, a to z czegoś wynika.

Dlaczego niekumata ? Przedstawiam coś, jak było. Uważam, że nie jedna osoba by nie zrozumiała pewnych zachowań, jeśli bo coś tak a raz tak. To proszę mi wytłumaczyć jak powinnam interpretować, skoro nie potrafię zrozumieć.

68

Odp: Załamana.
Mariusz 1984 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Pwgen napisał/a:

Bo sex to taka zabawa, nie zdarzyło ci się pofantazjować w trakcie zabaw, że jest ktoś jeszcze który albo się dołącza albo przynajmniej was obserwuje... Może tan facet gadał podczas sexu od rzeczy, nakręcał się tym gadaniem, nakręcał ciebie.... Swoją droga dziwne jest, że tak rozkminiasz wypowiedzi psychopaty (tak go przedstawiłaś), nie analizuj tego, było minęło smile

Napisałam wszystko jak było, i prawdę, nie wiem jaki on naprawdę jest. W łóżku po prostu na początku były pieszczoty, i takie tam, nie chciałam ściągać spodni bo krępowałam się, więc starałam się aby w inny sposób mu sprawiać przyjemność, ostatecznie doprowadził do tego że jednak było wszystko, i jak zakończył stosunek w pochwie ( który może trwał 5 minut) to po chwili zaczął się ubierać i wszystko się skończyło. Poczułam się źle, zaczęłam się zastanawiać czy nie odczuwał przyjemności jak wszedł we mnie czy jak. Tak naprawdę to on miał więcej przyjemności niż ja, on doszedł 3 razy a ja ani razu. Nie czuję się wykorzystana seksualnie ale źle mi z tym, że nic mu we mnie nie pasowało, czuje się jakbym w ogóle nie była ciekawa osoba, warta uwagi i zainteresowania. Jeszcze ten seks mnie dobił jak powiedział że nie wie czy mu się podobało. W łóżku myślałam że poniekąd mu dobrze a tu takie zaskoczenie. Przede wszystkim to był pierwszy nas raz, wiadomo że człowiek uczy się drugiego człowieka, i z czasem poznają co kto dokładnie lubi i jak.

W ciągu 5 min doszedł 3 razy??

Nie, wcześniej dwa razy przy pieszczotach a 3 raz później podczas pełnego stosunku

69

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

A ja się zastanawiam czy nie jesteś trollem, bo za bardzo jesteś niekumata.
Masz jakieś zaburzenie? Z tego co piszesz, wynika, że masz duży problem z percepcją, a to z czegoś wynika.

Dlaczego niekumata ? Przedstawiam coś, jak było. Uważam, że nie jedna osoba by nie zrozumiała pewnych zachowań, jeśli bo coś tak a raz tak. To proszę mi wytłumaczyć jak powinnam interpretować, skoro nie potrafię zrozumieć.

To tak jakbyś powiedziała, nie rozumiem dlaczego Wisła płynie do morza, a nie odwrotnie.
Nie rozumiem, dlaczego sąsiad za ścianą się wydziera, a jak mnie widzi, to wita mnie uśmiechem.
Nie rozumiem dlaczego ludzie kłamią, co innego myślą, a innego mówią.
Nie rozumiem tych, którzy kradną.
Nie rozumiem, dlaczego "zupa była za słona"...
Nie rozumiem dlaczego niemowle płacze, skoro najedzone i ma sucho... itp, iid.

A tu my dodatkowo Ci tłumaczymy, że takie zachowanie to norma u psychopatów, a Ty dalej nie rozumiesz, tylko co tu rozumieć, jak to są zachowania irracjonalne, więc czego tu nie rozumiesz?
Nie wiesz, że ludzie zachowują się różnie, czasem nieadekwatnie do sytuacji w zależności od osobowości, charakterów czy zaburzeń emocjonalnych...

Czytaj chociażby forum, wiele się nauczysz.

70

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

A ja się zastanawiam czy nie jesteś trollem, bo za bardzo jesteś niekumata.
Masz jakieś zaburzenie? Z tego co piszesz, wynika, że masz duży problem z percepcją, a to z czegoś wynika.

Dlaczego niekumata ? Przedstawiam coś, jak było. Uważam, że nie jedna osoba by nie zrozumiała pewnych zachowań, jeśli bo coś tak a raz tak. To proszę mi wytłumaczyć jak powinnam interpretować, skoro nie potrafię zrozumieć.

To tak jakbyś powiedziała, nie rozumiem dlaczego Wisła płynie do morza, a nie odwrotnie.
Nie rozumiem, dlaczego sąsiad za ścianą się wydziera, a jak mnie widzi, to wita mnie uśmiechem.
Nie rozumiem dlaczego ludzie kłamią, co innego myślą, a innego mówią.
Nie rozumiem tych, którzy kradną.
Nie rozumiem, dlaczego "zupa była za słona"...
Nie rozumiem dlaczego niemowle płacze, skoro najedzone i ma sucho... itp, iid.

A tu my dodatkowo Ci tłumaczymy, że takie zachowanie to norma u psychopatów, a Ty dalej nie rozumiesz, tylko co tu rozumieć, jak to są zachowania irracjonalne, więc czego tu nie rozumiesz?
Nie wiesz, że ludzie zachowują się różnie, czasem nieadekwatnie do sytuacji w zależności od osobowości, charakterów czy zaburzeń emocjonalnych...

Czytaj chociażby forum, wiele się nauczysz.

Dziękuję za wytlumaczenie. Zauważyłam, że i tak przeważnie Ci trochę bardziej empatyczni ludzie, trafią na jakichś buców, chamów, i nie tylko.

71 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-19 17:23:09)

Odp: Załamana.

A powiedz jak zrozumieć takie kobiety jak Ty, które wierzą i spotykają się z takimi bucami, chamami itp....A jednak trzeba, bo po prostu takie są.
Bardziej to raczej naiwność niż empatia...

72

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

A powiedz jak zrozumieć takie kobiety jak Ty, które wierzą i spotykają się z takimi bucami, chamami itp....A jednak trzeba, bo po prostu takie są.
Bardziej to raczej naiwność niż empatia...

Tak jest to naiwność.

73

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

A powiedz jak zrozumieć takie kobiety jak Ty, które wierzą i spotykają się z takimi bucami, chamami itp....A jednak trzeba, bo po prostu takie są.
Bardziej to raczej naiwność niż empatia...

Tak jest to naiwność.

Czy to też w ogóle możliwe żeby facet niby ,,nie zapraszał,, kobiet do siebie skoro przecież mnie zaprosił.? Nie wierzę że akurat ja miałam ten ,,zaszczyt,, wejść do jego domu.

74

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

A powiedz jak zrozumieć takie kobiety jak Ty, które wierzą i spotykają się z takimi bucami, chamami itp....A jednak trzeba, bo po prostu takie są.
Bardziej to raczej naiwność niż empatia...

Tak jest to naiwność.

Czy to też w ogóle możliwe żeby facet niby ,,nie zapraszał,, kobiet do siebie skoro przecież mnie zaprosił.? Nie wierzę że akurat ja miałam ten ,,zaszczyt,, wejść do jego domu.

Dobrze, że nie wierzysz.
Dlatego ważne jest posiadanie umiejętności oddzielania prawdy od fałszu, nie zawsze się da, ale w tym przypadku na odległość było widać, że to ściema.

75

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Tak jest to naiwność.

Czy to też w ogóle możliwe żeby facet niby ,,nie zapraszał,, kobiet do siebie skoro przecież mnie zaprosił.? Nie wierzę że akurat ja miałam ten ,,zaszczyt,, wejść do jego domu.

Dobrze, że nie wierzysz.
Dlatego ważne jest posiadanie umiejętności oddzielania prawdy od fałszu, nie zawsze się da, ale w tym przypadku na odległość było widać, że to ściema.

On chciał uchodzić za tego cnotliwego, że nie zaprasza do chaty kobiet, powiedział mi że z domu burdelu nie będzie robić , a jak wychodziłam od niego to patrzył przez drzwi czy jakiś sąsiad nie idzie, przecież mogla do niego po prostu koleżanką przyjść a on pilnował aby nikt mnie nie zobaczył że wychodzę z jego mieszkania

76

Odp: Załamana.

Przestań analizować, bo nie ma sensu.

77

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

Przestań analizować, bo nie ma sensu.

Ciężko mi przestać myśleć. On dobrze wiedział, że ja nie oczekuje nic od niego, że seks to tylko seks i do niczego nie zobowiązuje, więc to było bez sensu to złe traktowanie. Była taka sytuacja że powiedział mi że nie będzie taki i wiadomo zawiezie mnie do domu jak coś, i gdy chciałam wracać i zapytałam czy jedziemy to powiedział że nic mi nie obiecywał. Nie ciężko mi było zamówić taksówkę i zapłacić sobie ale chodziło o to że mówi tak a potem próbował że mnie wariatkę zrobić. Wiedział  że byłam głodna bo przyjechałam prosto z pracy i nie dał mi nic tylko zrobił herbatę, jak czekałam na taksówkę to bezczelnie wyjął zamrażarki pizzę.

78

Odp: Załamana.

Pójdź na terapię, skoro sobie nie radzisz z przeszłością, żeby pójść dalej.

79

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

Pójdź na terapię, skoro sobie nie radzisz z przeszłością, żeby pójść dalej.

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

80

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Pójdź na terapię, skoro sobie nie radzisz z przeszłością, żeby pójść dalej.

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

Bo tak są "skonstruowani" i nie chodzi tu o przejmowanie się, bo każdy by przeżywał, ale trzeba starać się odganiać te myśli, jak przyjdą, powtarzać, nie przejmuj się tym na co nie masz  wpływu.
Nie rozkładać też tej relacji na czynniki pierwsze, nie starać się jego zrozumieć, bo Ty nawet sama nie rozumiesz swojego postępowania w stosunku do niego, po prostu wtedy tak myślałaś, wierzyłaś itp.
Teraz przestań już się katować tymi wspomnieniami.

81

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Pójdź na terapię, skoro sobie nie radzisz z przeszłością, żeby pójść dalej.

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

Bo tak są "skonstruowani" i nie chodzi tu o przejmowanie się, bo każdy by przeżywał, ale trzeba starać się odganiać te myśli, jak przyjdą, powtarzać, nie przejmuj się tym na co nie masz  wpływu.
Nie rozkładać też tej relacji na czynniki pierwsze, nie starać się jego zrozumieć, bo Ty nawet sama nie rozumiesz swojego postępowania w stosunku do niego, po prostu wtedy tak myślałaś, wierzyłaś itp.
Teraz przestań już się katować tymi wspomnieniami.

Dobrze, dziękuję

82

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

Wiele zależy od tego, czy zachowanie innych jest wyznacznikiem Twojej wartości.

Mam wrażenie, że gyby potraktował Cię jak księżniczkę - czas spędzony z Tobą był dla niego wspaniały, poczęstował Cię czymś specjalnie przygotowanym dla Ciebie a potem odwiózł do domu - uważałabyś się za księżniczkę, za kogoś, kto na takie traktowania zasługuje.
W sytuacji diametralnie innej, czyli lekceważy Cię, niczym nie poczęstuje i okłamuje, czujesz się okropnie, jakbyś na to zasługiwała bo niewiele znaczysz.

Tymczasem w każdej z tych sytuacji jesteś tą samą osobą, tak samo wartościowym człowiekiem. To nie cudze zachowanie powinno być dla Ciebie wyznacznikiem wartości. Ty sama musisz poczuć swoją wartość, uwierzyć w nią, bez względu na to, jak traktują Cie inni ludzie.

83

Odp: Załamana.

Z tym, że Misia musiałaby popracować z psychologiem nad podniesieniem własnej wartości, bo obecnie jest prawie zerowa.

84

Odp: Załamana.
Agnes76 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

Wiele zależy od tego, czy zachowanie innych jest wyznacznikiem Twojej wartości.

Mam wrażenie, że gyby potraktował Cię jak księżniczkę - czas spędzony z Tobą był dla niego wspaniały, poczęstował Cię czymś specjalnie przygotowanym dla Ciebie a potem odwiózł do domu - uważałabyś się za księżniczkę, za kogoś, kto na takie traktowania zasługuje.
W sytuacji diametralnie innej, czyli lekceważy Cię, niczym nie poczęstuje i okłamuje, czujesz się okropnie, jakbyś na to zasługiwała bo niewiele znaczysz.

Tymczasem w każdej z tych sytuacji jesteś tą samą osobą, tak samo wartościowym człowiekiem. To nie cudze zachowanie powinno być dla Ciebie wyznacznikiem wartości. Ty sama musisz poczuć swoją wartość, uwierzyć w nią, bez względu na to, jak traktują Cie inni ludzie.

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

85

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

Z tym, że Misia musiałaby popracować z psychologiem nad podniesieniem własnej wartości, bo obecnie jest prawie zerowa.

Tak na ten moment moja wartość kuleje.

86

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie wiem dlaczego inni potrafią nie przejmować się takimi sytuacjami a inni się zadręczają.

Wiele zależy od tego, czy zachowanie innych jest wyznacznikiem Twojej wartości.

Mam wrażenie, że gyby potraktował Cię jak księżniczkę - czas spędzony z Tobą był dla niego wspaniały, poczęstował Cię czymś specjalnie przygotowanym dla Ciebie a potem odwiózł do domu - uważałabyś się za księżniczkę, za kogoś, kto na takie traktowania zasługuje.
W sytuacji diametralnie innej, czyli lekceważy Cię, niczym nie poczęstuje i okłamuje, czujesz się okropnie, jakbyś na to zasługiwała bo niewiele znaczysz.

Tymczasem w każdej z tych sytuacji jesteś tą samą osobą, tak samo wartościowym człowiekiem. To nie cudze zachowanie powinno być dla Ciebie wyznacznikiem wartości. Ty sama musisz poczuć swoją wartość, uwierzyć w nią, bez względu na to, jak traktują Cie inni ludzie.

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

Ja wiedziałam Misia, że nie zrozumiesz Agnes, bo docierają do Ciebie tylko proste przekazy i też nie do końca.

87

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Wiele zależy od tego, czy zachowanie innych jest wyznacznikiem Twojej wartości.

Mam wrażenie, że gyby potraktował Cię jak księżniczkę - czas spędzony z Tobą był dla niego wspaniały, poczęstował Cię czymś specjalnie przygotowanym dla Ciebie a potem odwiózł do domu - uważałabyś się za księżniczkę, za kogoś, kto na takie traktowania zasługuje.
W sytuacji diametralnie innej, czyli lekceważy Cię, niczym nie poczęstuje i okłamuje, czujesz się okropnie, jakbyś na to zasługiwała bo niewiele znaczysz.

Tymczasem w każdej z tych sytuacji jesteś tą samą osobą, tak samo wartościowym człowiekiem. To nie cudze zachowanie powinno być dla Ciebie wyznacznikiem wartości. Ty sama musisz poczuć swoją wartość, uwierzyć w nią, bez względu na to, jak traktują Cie inni ludzie.

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

Ja wiedziałam Misia, że nie zrozumiesz Agnes, bo docierają do Ciebie tylko proste przekazy i też nie do końca.

To nie o to chodzi, że nie rozumiem. Rozumiem, że jego zachowanie było chore, a ja nie mogę uzależniać swojego poczucia wartości od zachowań innych ludzi. To, że on tak się zachowywał nie znaczy że jestem nie wartościowa.

88

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

Ja wiedziałam Misia, że nie zrozumiesz Agnes, bo docierają do Ciebie tylko proste przekazy i też nie do końca.

To nie o to chodzi, że nie rozumiem. Rozumiem, że jego zachowanie było chore, a ja nie mogę uzależniać swojego poczucia wartości od zachowań innych ludzi. To, że on tak się zachowywał nie znaczy że jestem nie wartościowa.

To tak myśl i nie powtarzaj po raz któryś jego zachowania, którego nie możesz przetrawić, bo chyba już zrozumiałaś i wrzuć to w swojej głowie do spamu.

89

Odp: Załamana.

niestety niektóre osoby lubią tureckie dramaty w swoim życiu, żyjemy w czasach gdzie poszukujemy silnych emocji, nie rozumu

90

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

załamałem się tym co piszesz

tak niskie poczucie własnej wartości i pewności siebie sprawia, że czujesz się bezwartościowa, nic nie znacząca

zasługujesz na dobre rzeczy, dobry związek

posłuchaj sobie (może zrozumiesz): https://www.youtube.com/watch?v=2QtD9NLp6uk

91

Odp: Załamana.
kamiloo86 napisał/a:

niestety niektóre osoby lubią tureckie dramaty w swoim życiu, żyjemy w czasach gdzie poszukujemy silnych emocji, nie rozumu

Wolałabym być jednak szczęśliwa niż przeżywać dramaty

92

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie jestem księżniczką. Przyjechałam do niego prosto po pracy, zamówiłam taksówkę i musiałam zapłaci w jedną stronę prawie 50 zł bo trochę tych km było, więc wydaje mi się, że kultura ludzka nawet wymaga aby zapytać chociażby czy może coś bym zjadła , chociaż głupia kromkę chleba. Mówił mi ciągle że ja nic od siebie nie daję, dużo gadam mało robię, więc chciałam pokazać że mi zależy więc pojechałam, nie czekałam aby on łaskawie przyjechał po mnie. Ludzie którzy spotykają się na seks też razem jedzą piją, bo to normalne. Seks uprawialiśmy razem, i nie traktowałam go źle przez to, nie myślałam o nim nic złego, bo jesteśmy przecież dorośli i mamy prawo do tego, skoro obudowie tego chcieliśmy. Mówiłam mu, że niczego od niego nie oczekuje oo tym seksie ale wypadaloby chociaż zaproponować tak po ludzku coś komuś do jedzenia , tym bardziej że komunikowalam mu że jestem głodna. Z takim traktowaniem jeszcze się nie spotkałam aż tak perfidnym.

załamałem się tym co piszesz

tak niskie poczucie własnej wartości i pewności siebie sprawia, że czujesz się bezwartościowa, nic nie znacząca

zasługujesz na dobre rzeczy, dobry związek

posłuchaj sobie (może zrozumiesz): https://www.youtube.com/watch?v=2QtD9NLp6uk

Bardzo się postarał o to abym bezwartościowa się poczuła.

93

Odp: Załamana.

Po pierwsze cos mnie sie wydaje, ze tobie na nim zalezy albo nie umiesz sobie poradzic z odrzuceniem.

Daj sobie z nim spokoj, jak wszyscy ci tu radza! Zapomnij, nic przeciez nie stalo sie takiego, a moglo byc gorzej, gdyby ci cos zrobil.

94

Odp: Załamana.
Gosiawie napisał/a:

Po pierwsze cos mnie sie wydaje, ze tobie na nim zalezy albo nie umiesz sobie poradzic z odrzuceniem.

Daj sobie z nim spokoj, jak wszyscy ci tu radza! Zapomnij, nic przeciez nie stalo sie takiego, a moglo byc gorzej, gdyby ci cos zrobil.

Odrzucenie jest bardzo niefajne, a jeszcze jak ktoś zrobił to w taki chory sposób, to tym bardziej boli. Ciągle mi wmawiał, że jestem niechciana.

95

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Po pierwsze cos mnie sie wydaje, ze tobie na nim zalezy albo nie umiesz sobie poradzic z odrzuceniem.

Daj sobie z nim spokoj, jak wszyscy ci tu radza! Zapomnij, nic przeciez nie stalo sie takiego, a moglo byc gorzej, gdyby ci cos zrobil.

Odrzucenie jest bardzo niefajne, a jeszcze jak ktoś zrobił to w taki chory sposób, to tym bardziej boli. Ciągle mi wmawiał, że jestem niechciana.

Nie wiem może ten facet nie jest psychopata i chorym człowiekiem ale chciał w jak najbardziej brutalny sposób dać mi do zrozumienia że mam się odwalić i dać sobie spokój. To jest nieprawdopodobne że jego była partnerka miała chorobę psychiczną i ja akurat też.

96 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-20 10:22:26)

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Gosiawie napisał/a:

Po pierwsze cos mnie sie wydaje, ze tobie na nim zalezy albo nie umiesz sobie poradzic z odrzuceniem.

Daj sobie z nim spokoj, jak wszyscy ci tu radza! Zapomnij, nic przeciez nie stalo sie takiego, a moglo byc gorzej, gdyby ci cos zrobil.

Odrzucenie jest bardzo niefajne, a jeszcze jak ktoś zrobił to w taki chory sposób, to tym bardziej boli. Ciągle mi wmawiał, że jestem niechciana.

Nie wiem może ten facet nie jest psychopata i chorym człowiekiem ale chciał w jak najbardziej brutalny sposób dać mi do zrozumienia że mam się odwalić i dać sobie spokój. To jest nieprawdopodobne że jego była partnerka miała chorobę psychiczną i ja akurat też.

To sama widzisz, że jak ktoś ma chorobę psychiczną, to on, więc to odrzucenie nie powinno Cię tak boleć... I cieszyć się, że to nie poszło za daleko, jakbyś zaszła w ciążę to dopiero byś miała problem.

Ale jak wynika  z Twojego pierwszego postu, obydwoje byliście toksyczni, więc dobrze, że on zerwał bo Ty byś przy nim tkwiła i coraz bardziej niszczyła sobie psychikę.

A i tak bez terapii nie dasz rady stworzyć normalnego związku, dlaczego nie odnosisz się do tej kwestii? Mogłabyś na początek, chociaż online rozmawiać z psychologiem.

97

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Odrzucenie jest bardzo niefajne, a jeszcze jak ktoś zrobił to w taki chory sposób, to tym bardziej boli. Ciągle mi wmawiał, że jestem niechciana.

Nie wiem może ten facet nie jest psychopata i chorym człowiekiem ale chciał w jak najbardziej brutalny sposób dać mi do zrozumienia że mam się odwalić i dać sobie spokój. To jest nieprawdopodobne że jego była partnerka miała chorobę psychiczną i ja akurat też.

To sama widzisz, że jak ktoś ma chorobę psychiczną, to on, więc to odrzucenie nie powinno Cię tak boleć... I cieszyć się, że to nie poszło za daleko, jakbyś zaszła w ciążę to dopiero byś miała problem.

Ale jak wynika  z Twojego pierwszego postu, obydwoje byliście toksyczni, więc dobrze, że on zerwał bo Ty byś przy nim tkwiła i coraz bardziej niszczyła sobie psychikę.

A i tak bez terapii nie dasz rady stworzyć normalnego związku, dlaczego nie odnosisz się do tej kwestii? Mogłabyś na początek, chociaż online rozmawiać z psychologiem.

Dlaczego ja jestem toksyczna ? Nie skrzywdziłam go w żaden sposób, nie wiem jak to opisać ,ale czułam jakbyśmy do siebie w jakiś dziwny sposób do siebie pasowali (wiem to chore) dawno nie czułam takiego pociągu fizycznego również do kogoś jak do niego. Nie pasował mi ale ciągnęło mnie do niego i on miał tak samo. Przyciągał i odpychał mnie, jakby wkurzało go to że ktoś taki jak ja może mu się podobać. Ubzdurał sobie jakoś ideal kobiety w kobiety który nie spełniałam. Jedynie co mu powiedziałam po seksie to że jest chamem i to nie ja powinnam się leczy ale on bo zachowuje się paskudnie co do mnie. To je takie chore wszystko .... Leżeliśmy w łóżku przytulalismy się, glaskalam jego głowę, pocałował mnie w czoło a za chwilę taka pogarda. Jedynie co mogę sobie zarzuci to to że chyba z 3 razy zrywałam kontakt i sama go potem szukałam bo wewnątrz czułam że muszę sobie dać z nim spokój a potem nie wyobrażałam sobie że to koniec znajomości.

98

Odp: Załamana.

Toksycy właśnie tak się przyciągają i odpychają i wzajemnie robią sobie krzywdy psychiczne, do tego takie relacje są bardzo uzależniajace i to was do siebie przyciągało i odpychało, a nie uczucie.

Nie odpowiadał Ci od początku, a Ty dalej w to brnęłaś, sama widzisz, że to było chore.
A chore znaczy toksyczne.

99

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:

Toksycy właśnie tak się przyciągają i odpychają i wzajemnie robią sobie krzywdy psychiczne, do tego takie relacje są bardzo uzależniajace i to was do siebie przyciągało i odpychało, a nie uczucie.

Nie odpowiadał Ci od początku, a Ty dalej w to brnęłaś, sama widzisz, że to było chore.
A chore znaczy toksyczne.

Co nie znaczy, że miał mnie tak potraktować. Skoro uważał mnie za chora psychicznie, nie musial odpowiadać na wiadomości które wysyłałam, nie powinien w tej sytuacji nawet wpuścić mnie do domu. W ogóle co było dla mnie dziwaczne, że psa zamykał w łazience, a przecież mu mówiłam że pies mi nie przeszkadza, bo sama mam psa i lubię zwierzęta. Jego pies pozytywnie mnie przyjął więc niepotrzebnie go zamykał znów. W ogóle w łóżku niby było mi w jakiś sposób przyjemnie, z jednej strony czułam blokadę, pogubiłam się.

100

Odp: Załamana.

On pewnie nie patrzyl na to czy jestes chora psychicznie czy nie. Co na 100% wiadomo, to to, ze on jest.

Juz nie rozstrzasaj tego, ze cie odrzucil, zapomnij, jakikolwiek mial powod nie warto zawracac sobie tym glowe. Dobrze, ze szybko pokazal swoje oblicze. Ty zyj dalej i smiej sie, teraz z tego, ze odkrylas jego ciemna strone i nic ci sie nie stalo.

101

Odp: Załamana.
Gosiawie napisał/a:

On pewnie nie patrzyl na to czy jestes chora psychicznie czy nie. Co na 100% wiadomo, to to, ze on jest.

Juz nie rozstrzasaj tego, ze cie odrzucil, zapomnij, jakikolwiek mial powod nie warto zawracac sobie tym glowe. Dobrze, ze szybko pokazal swoje oblicze. Ty zyj dalej i smiej sie, teraz z tego, ze odkrylas jego ciemna strone i nic ci sie nie stalo.

No chyba raczej nie zrobiłby mi jakieś krzywdy fizycznej, nie wiem czy miałby na tyle odwagi. Przemoc słowną nie da się udowodnić ale fizyczna już tak

102

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Dlaczego ja jestem toksyczna ? Nie skrzywdziłam go w żaden sposób, nie wiem jak to opisać ,ale czułam jakbyśmy do siebie w jakiś dziwny sposób do siebie pasowali (wiem to chore) dawno nie czułam takiego pociągu fizycznego również do kogoś jak do niego. Nie pasował mi ale ciągnęło mnie do niego i on miał tak samo. Przyciągał i odpychał mnie, jakby wkurzało go to że ktoś taki jak ja może mu się podobać. Ubzdurał sobie jakoś ideal kobiety w kobiety który nie spełniałam. Jedynie co mu powiedziałam po seksie to że jest chamem i to nie ja powinnam się leczy ale on bo zachowuje się paskudnie co do mnie. To je takie chore wszystko .... Leżeliśmy w łóżku przytulalismy się, glaskalam jego głowę, pocałował mnie w czoło a za chwilę taka pogarda. Jedynie co mogę sobie zarzuci to to że chyba z 3 razy zrywałam kontakt i sama go potem szukałam bo wewnątrz czułam że muszę sobie dać z nim spokój a potem nie wyobrażałam sobie że to koniec znajomości.

A co powiedział twój ojciec na tą sytuację?

103

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Dlaczego ja jestem toksyczna ? Nie skrzywdziłam go w żaden sposób, nie wiem jak to opisać ,ale czułam jakbyśmy do siebie w jakiś dziwny sposób do siebie pasowali (wiem to chore) dawno nie czułam takiego pociągu fizycznego również do kogoś jak do niego. Nie pasował mi ale ciągnęło mnie do niego i on miał tak samo. Przyciągał i odpychał mnie, jakby wkurzało go to że ktoś taki jak ja może mu się podobać. Ubzdurał sobie jakoś ideal kobiety w kobiety który nie spełniałam. Jedynie co mu powiedziałam po seksie to że jest chamem i to nie ja powinnam się leczy ale on bo zachowuje się paskudnie co do mnie. To je takie chore wszystko .... Leżeliśmy w łóżku przytulalismy się, glaskalam jego głowę, pocałował mnie w czoło a za chwilę taka pogarda. Jedynie co mogę sobie zarzuci to to że chyba z 3 razy zrywałam kontakt i sama go potem szukałam bo wewnątrz czułam że muszę sobie dać z nim spokój a potem nie wyobrażałam sobie że to koniec znajomości.

A co powiedział twój ojciec na tą sytuację?

Po pierwsze nie mam kontaktu z ojcem a po drugie jakbym miała nie mowilabym czegoś takiego, dlaczego miałabym mówić ojcu o czymś takim ?

104

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Toksycy właśnie tak się przyciągają i odpychają i wzajemnie robią sobie krzywdy psychiczne, do tego takie relacje są bardzo uzależniajace i to was do siebie przyciągało i odpychało, a nie uczucie.

Nie odpowiadał Ci od początku, a Ty dalej w to brnęłaś, sama widzisz, że to było chore.
A chore znaczy toksyczne.

Co nie znaczy, że miał mnie tak potraktować. Skoro uważał mnie za chora psychicznie, nie musial odpowiadać na wiadomości które wysyłałam, nie powinien w tej sytuacji nawet wpuścić mnie do domu. W ogóle co było dla mnie dziwaczne, że psa zamykał w łazience, a przecież mu mówiłam że pies mi nie przeszkadza, bo sama mam psa i lubię zwierzęta. Jego pies pozytywnie mnie przyjął więc niepotrzebnie go zamykał znów. W ogóle w łóżku niby było mi w jakiś sposób przyjemnie, z jednej strony czułam blokadę, pogubiłam się.

Dalej nie rozumiesz...Nikt nie mówi, że miał Cię tak traktować, ale co z tego wynika, nic

105

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Toksycy właśnie tak się przyciągają i odpychają i wzajemnie robią sobie krzywdy psychiczne, do tego takie relacje są bardzo uzależniajace i to was do siebie przyciągało i odpychało, a nie uczucie.

Nie odpowiadał Ci od początku, a Ty dalej w to brnęłaś, sama widzisz, że to było chore.
A chore znaczy toksyczne.

Co nie znaczy, że miał mnie tak potraktować. Skoro uważał mnie za chora psychicznie, nie musial odpowiadać na wiadomości które wysyłałam, nie powinien w tej sytuacji nawet wpuścić mnie do domu. W ogóle co było dla mnie dziwaczne, że psa zamykał w łazience, a przecież mu mówiłam że pies mi nie przeszkadza, bo sama mam psa i lubię zwierzęta. Jego pies pozytywnie mnie przyjął więc niepotrzebnie go zamykał znów. W ogóle w łóżku niby było mi w jakiś sposób przyjemnie, z jednej strony czułam blokadę, pogubiłam się.

Dalej nie rozumiesz...Nikt nie mówi, że miał Cię tak traktować, ale co z tego wynika, nic

Pewne rzeczy rozumiem, najbardziej wkurza mnie chyba to, że to ja powinnam go zablokować na FB po tym wszystkim a nie on mnie.

106

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Po pierwsze nie mam kontaktu z ojcem a po drugie jakbym miała nie mowilabym czegoś takiego, dlaczego miałabym mówić ojcu o czymś takim ?

Jak myślisz, dlaczego spytałem o kontakt z ojcem??? smile

Gdybyś była wychowywana przez ojca to nigdy byś nie godziła się na takie traktowanie przez jakiegoś dupka.
Robiłaś za panię na telefon, bez płacenia i szacunku.

Idź na terapię, bo niskie poczucie własnej wartości oraz lęk przed porzuceniem spowodowane przez brak kontaktu z ojcem (porzucenie?) będzie rzutował na kolejne związki i dalsze życie.

I zablokuj tego dupka wszędzie gdzie się da. Chcesz dalej robić za materac?

107

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Po pierwsze nie mam kontaktu z ojcem a po drugie jakbym miała nie mowilabym czegoś takiego, dlaczego miałabym mówić ojcu o czymś takim ?

Jak myślisz, dlaczego spytałem o kontakt z ojcem??? smile

Gdybyś była wychowywana przez ojca to nigdy byś nie godziła się na takie traktowanie przez jakiegoś dupka.
Robiłaś za panię na telefon, bez płacenia i szacunku.

Idź na terapię, bo niskie poczucie własnej wartości oraz lęk przed porzuceniem spowodowane przez brak kontaktu z ojcem (porzucenie?) będzie rzutował na kolejne związki i dalsze życie.

I zablokuj tego dupka wszędzie gdzie się da. Chcesz dalej robić za materac?

Nie chodzi o to że robiłam za panią na telefon, przecież gdybym nie chciała nie pojechalabym do niego, gdybym nie chciała seksu też by go nie było. Zgodziłam się na bliskość, co nie oznacza że trzeba mnie traktować po świńsku, bo nie zmuszalam go do niczego. Są ludzie którzy spotykają się na sam seks, ale nie traktują się w taki perfidny sposób.

108 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-10-20 18:02:51)

Odp: Załamana.

Hej. Tutaj akurat trafil Ci sie wyjatkowo parszywy okaz, bo zazwyczaj jest tak,ze ludzie pokazuja swoja wredna strone charakterku dopiero po pewnym czasie, a tutaj juz na pierwszym spotkaniu mialas do czynienia z chamem i prostakiem,chociaz z drugiej strony gdyby kazda slodko pierdzaca menda od razu by pokazywala prawdziwe oblicze to by nikt nie tracil przy nich czasu,wiec przynajmniej facet byl soba i niczego nie udawal. Szkoda tylko,ze zrobila ten blad i zamiast na miejscu go porzucic to zapraszalas go do mieszkania,gdzie nawet za przeproszeniem nie moglas w spokoju siedziec na kiblu

109

Odp: Załamana.
JuliaUK33 napisał/a:

Hej. Tutaj akurat trafil Ci sie wyjatkowo parszywy okaz, bo zazwyczaj jest tak,ze ludzie pokazuja swoja wredna strone charakterku dopiero po pewnym czasie, a tutaj juz na pierwszym spotkaniu mialas do czynienia z chamem i prostakiem,chociaz z drugiej strony gdyby kazda slodko pierdzaca menda od razu by pokazywala prawdziwe oblicze to by nikt nie tracil przy nich czasu,wiec przynajmniej facet byl soba i niczego nie udawal. Szkoda tylko,ze zrobila ten blad i zamiast na miejscu go porzucic to zapraszalas go do mieszkania,gdzie nawet za przeproszeniem nie moglas w spokoju siedziec na kiblu

Może tylko mi pokazywał taka twarz, a do innych kobiet jest inny. Chociaż mówił mi że w ciągu 2 lat spotykał się z 5 kobietami hmmm, to jednak w jakiś sposób musiał być miły dla nich skoro jednak miał jakieś relacje. W sumie ta sytuacja z ubikacja była chora, nie mogłam sikać spokojnie, czułam się jakby mnie pilnował, przecież nic bym mu nie ukradła z ubikacji. Co mi się rzuciło w oczy, to to że jak na faceta, było baaaaaardzo czysto, trochę pedantycznie. Jak skończyliśmy uprawiać seks to na chwilę przyszedł do mnie jego pies i w sumie automatycznie wyciągnęłam rękę do niego by pogłaskać go i lekko mnie polizał, koleś na mnie tak naskoczył że co ja robię że przed chwilą go dotykałam w miejscu intymnym a teraz jego pies liże mi rękę. Ogólnej jestem czystą osoba, po prostu zapomniałam o tym wszystkim i jak pies podszedł do mnie to tak z automatu wyszło że wyciągnęłam rękę eh. Nie czuję się dziwką, bo skoro w jego ocenie nie szanuje się to on też nie.

110

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Hej. Tutaj akurat trafil Ci sie wyjatkowo parszywy okaz, bo zazwyczaj jest tak,ze ludzie pokazuja swoja wredna strone charakterku dopiero po pewnym czasie, a tutaj juz na pierwszym spotkaniu mialas do czynienia z chamem i prostakiem,chociaz z drugiej strony gdyby kazda slodko pierdzaca menda od razu by pokazywala prawdziwe oblicze to by nikt nie tracil przy nich czasu,wiec przynajmniej facet byl soba i niczego nie udawal. Szkoda tylko,ze zrobila ten blad i zamiast na miejscu go porzucic to zapraszalas go do mieszkania,gdzie nawet za przeproszeniem nie moglas w spokoju siedziec na kiblu

Może tylko mi pokazywał taka twarz, a do innych kobiet jest inny. Chociaż mówił mi że w ciągu 2 lat spotykał się z 5 kobietami hmmm, to jednak w jakiś sposób musiał być miły dla nich skoro jednak miał jakieś relacje. W sumie ta sytuacja z ubikacja była chora, nie mogłam sikać spokojnie, czułam się jakby mnie pilnował, przecież nic bym mu nie ukradła z ubikacji. Co mi się rzuciło w oczy, to to że jak na faceta, było baaaaaardzo czysto, trochę pedantycznie. Jak skończyliśmy uprawiać seks to na chwilę przyszedł do mnie jego pies i w sumie automatycznie wyciągnęłam rękę do niego by pogłaskać go i lekko mnie polizał, koleś na mnie tak naskoczył że co ja robię że przed chwilą go dotykałam w miejscu intymnym a teraz jego pies liże mi rękę. Ogólnej jestem czystą osoba, po prostu zapomniałam o tym wszystkim i jak pies podszedł do mnie to tak z automatu wyszło że wyciągnęłam rękę eh. Nie czuję się dziwką, bo skoro w jego ocenie nie szanuje się to on też nie.

Moze, jezeli do innych kobiet jest inny to nawet gorzej dla nich,bo ty to akurat wiesz,ze to menda i prostak, a inne kobiety sobie zmarnuja niewiadomo ile czasu  zycia przy nim zanim poznaja z kim maja do czynienia. Moj ex tez byl taka slodko pierdzaca menda-dlatego uwazam, ze wolala bym aby swoj prawdziwy charakterek pokazal na poczatku co bym sobie nie marnowala przy nim czasu. No widac,ze z nim cos nie tak-olej go i tyle po mojemu to mi wyglada na poczatki kontroli,ze on za toba lazil nawet do lazienki. Seks byl fajnie bylo,czy nie,ale do powaznego zwiazku z oszolomem odradzam

111

Odp: Załamana.
JuliaUK33 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Hej. Tutaj akurat trafil Ci sie wyjatkowo parszywy okaz, bo zazwyczaj jest tak,ze ludzie pokazuja swoja wredna strone charakterku dopiero po pewnym czasie, a tutaj juz na pierwszym spotkaniu mialas do czynienia z chamem i prostakiem,chociaz z drugiej strony gdyby kazda slodko pierdzaca menda od razu by pokazywala prawdziwe oblicze to by nikt nie tracil przy nich czasu,wiec przynajmniej facet byl soba i niczego nie udawal. Szkoda tylko,ze zrobila ten blad i zamiast na miejscu go porzucic to zapraszalas go do mieszkania,gdzie nawet za przeproszeniem nie moglas w spokoju siedziec na kiblu

Może tylko mi pokazywał taka twarz, a do innych kobiet jest inny. Chociaż mówił mi że w ciągu 2 lat spotykał się z 5 kobietami hmmm, to jednak w jakiś sposób musiał być miły dla nich skoro jednak miał jakieś relacje. W sumie ta sytuacja z ubikacja była chora, nie mogłam sikać spokojnie, czułam się jakby mnie pilnował, przecież nic bym mu nie ukradła z ubikacji. Co mi się rzuciło w oczy, to to że jak na faceta, było baaaaaardzo czysto, trochę pedantycznie. Jak skończyliśmy uprawiać seks to na chwilę przyszedł do mnie jego pies i w sumie automatycznie wyciągnęłam rękę do niego by pogłaskać go i lekko mnie polizał, koleś na mnie tak naskoczył że co ja robię że przed chwilą go dotykałam w miejscu intymnym a teraz jego pies liże mi rękę. Ogólnej jestem czystą osoba, po prostu zapomniałam o tym wszystkim i jak pies podszedł do mnie to tak z automatu wyszło że wyciągnęłam rękę eh. Nie czuję się dziwką, bo skoro w jego ocenie nie szanuje się to on też nie.

Moze, jezeli do innych kobiet jest inny to nawet gorzej dla nich,bo ty to akurat wiesz,ze to menda i prostak, a inne kobiety sobie zmarnuja niewiadomo ile czasu  zycia przy nim zanim poznaja z kim maja do czynienia. Moj ex tez byl taka slodko pierdzaca menda-dlatego uwazam, ze wolala bym aby swoj prawdziwy charakterek pokazal na poczatku co bym sobie nie marnowala przy nim czasu. No widac,ze z nim cos nie tak-olej go i tyle po mojemu to mi wyglada na poczatki kontroli,ze on za toba lazil nawet do lazienki. Seks byl fajnie bylo,czy nie,ale do powaznego zwiazku z oszolomem odradzam

On kierował się pierwszy do łazienki, ja za nim ale nic nie robił więcej prosiłam aby wyszedł na chwilę, popatrzył na mnie, odwrocil się w sumie na moment.do psa i wrócił spowrotem ale mówiłam mu że nie umiem się skupić żeby się wysikać, finalnie został i zaczął myć zęby. Czułam się zażenowana, bo jednak kobieta sika, podciera się to są takie intymne sprawy. Źle splukala mi się woda więc poszedł i zamiast pozwolic mi drugi raz to zrobić zrobił to sam. Nie mogłam nigdzie zostać sama. Mieszkanie ma malutkie więc nie zdążyłabym nawet nic ukrasc bo wszystko miał pochowane i nie zdążyłabym nic zrobić. Wywnioskowałam że jeśli facet ma ogólnie szacunek do kobiet to niezależnie od sytuacji będzie ta kobietę szanować lub próbował nie traktować jej jak ścierwo. Nie wiem może to kwestia zakochania że jeśli facet się zakocha to może się zmienić w co wątpię. Bo raczej cham zawsze będzie chamem, tylko to chamstwo pokazuje innym kobietom wcześniej innym później. Najgorsze było jak mi dał do zrozumienia że jeśli będę zachowywac się nie tak jakby chciał to powiedział mi że może mnie wyrzucić z mieszkania

112

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Nie chodzi o to że robiłam za panią na telefon, przecież gdybym nie chciała nie pojechalabym do niego, gdybym nie chciała seksu też by go nie było.

Przeczytaj wszystko co napisałaś jak się zachowywał i się zastanów jak to wygląda z boku.

113

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie chodzi o to że robiłam za panią na telefon, przecież gdybym nie chciała nie pojechalabym do niego, gdybym nie chciała seksu też by go nie było.

Przeczytaj wszystko co napisałaś jak się zachowywał i się zastanów jak to wygląda z boku.

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był. Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.

114 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-10-20 23:12:32)

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był.

Byłaś dziewczyną na telefon. Dzwonił i byłaś.
Nie musiał się o nic troszczyć, nie fundował jedzenia, nie szanował, traktował bardzo źle.
Nie chciał, by sąsiedzi ciebie widzieli, by nie było, że zaprasza panienki na zabawę.

Misia1992 napisał/a:

Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.

Nie, nie uprawnia. Kto to niby napisał?
Trafiłaś na dupka.


Z powodu braku obecności ojca w twoim życiu (wychowanie) masz deficyty.
Idź na terapię, napraw się póki jeszcze masz czas.

Może Alex uświadomi tobie parę rzeczy: https://www.youtube.com/@AlexBarszczewski

115

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był.

Byłaś dziewczyną na telefon. Dzwonił i byłaś.
Nie musiał się o nic troszczyć, nie fundował jedzenia, nie szanował, traktował bardzo źle.
Nie chciał, by sąsiedzi ciebie widzieli, by nie było, że zaprasza panienki na zabawę.

Misia1992 napisał/a:

Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.

Nie, nie uprawnia. Kto to niby napisał?
Trafiłaś na dupka.


Z powodu braku obecności ojca w twoim życiu (wychowanie) masz deficyty.
Idź na terapię, napraw się póki jeszcze masz czas.

Może Alex uświadomi tobie parę rzeczy: https://www.youtube.com/@AlexBarszczewski

Ja nie wierze w zadne braki ojca, ze wplywaja na zwiazki, bo np wiele razy jest tak,ze rodzice wychowuja dzieci inaczej, a jako dorosli sami wybieraja swoje drogi i jak beda postepowac. Np ja wychowalam sie w pelnej rodzinie, rodzice malzenstwo bez zadnego rozwodu, bez zdrad,ojciec po pracy angazowal sie w wychowanie jak mogl, a mimo to jakos sobie trafilam na mende zdradziecka w swoim zyciu i jak to wyjasnic?

116

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był.

Byłaś dziewczyną na telefon. Dzwonił i byłaś.
Nie musiał się o nic troszczyć, nie fundował jedzenia, nie szanował, traktował bardzo źle.
Nie chciał, by sąsiedzi ciebie widzieli, by nie było, że zaprasza panienki na zabawę.

Misia1992 napisał/a:

Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.

Nie, nie uprawnia. Kto to niby napisał?
Trafiłaś na dupka.


Z powodu braku obecności ojca w twoim życiu (wychowanie) masz deficyty.
Idź na terapię, napraw się póki jeszcze masz czas.

Może Alex uświadomi tobie parę rzeczy: https://www.youtube.com/@AlexBarszczewski

Miałam prawo pojechać na seks, dużo ludzi spotyka się dla seksu. Ciekawe czemu ja nie potraktowałam go źle skoro robił to samo co ja.uwzam że nawet dziwce należy się jakiś szacunek po wszystkim, nikogo nie trzeba traktować po chamsku bo uprawiało się z nim seks, skoro to była obustronna zgoda. To co ja mam o nim myśleć jeżeli wskoczył ze mną szybciutko do łóżka że też dziwkarz?

117

Odp: Załamana.
JuliaUK33 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był.

Byłaś dziewczyną na telefon. Dzwonił i byłaś.
Nie musiał się o nic troszczyć, nie fundował jedzenia, nie szanował, traktował bardzo źle.
Nie chciał, by sąsiedzi ciebie widzieli, by nie było, że zaprasza panienki na zabawę.

Misia1992 napisał/a:

Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.

Potem się wypierał że seks był i stwierdził że dałam wyłącznie upust swoim emocjom i tyle
Nie, nie uprawnia. Kto to niby napisał?
Trafiłaś na dupka.


Z powodu braku obecności ojca w twoim życiu (wychowanie) masz deficyty.
Idź na terapię, napraw się póki jeszcze masz czas.

Może Alex uświadomi tobie parę rzeczy: https://www.youtube.com/@AlexBarszczewski

Ja nie wierze w zadne braki ojca, ze wplywaja na zwiazki, bo np wiele razy jest tak,ze rodzice wychowuja dzieci inaczej, a jako dorosli sami wybieraja swoje drogi i jak beda postepowac. Np ja wychowalam sie w pelnej rodzinie, rodzice malzenstwo bez zadnego rozwodu, bez zdrad,ojciec po pracy angazowal sie w wychowanie jak mogl, a mimo to jakos sobie trafilam na mende zdradziecka w swoim zyciu i jak to wyjasnic?

118

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Nie chodzi o to że robiłam za panią na telefon, przecież gdybym nie chciała nie pojechalabym do niego, gdybym nie chciała seksu też by go nie było.

Przeczytaj wszystko co napisałaś jak się zachowywał i się zastanów jak to wygląda z boku.

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był. Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.


W porządku. Jedziesz, idziesz z nim, bo tego chcesz. Widzisz i czujesz że jest złym człowiekiem dlaczego wiec nie reagujesz odpowiednio do sytuacji. Jego zło Ciebie kręci a tutaj wylewasz swoje podniecenie i szukasz usprawiedliwienia dla niego.

119

Odp: Załamana.
jakpodeszczu napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
Farmer napisał/a:

Przeczytaj wszystko co napisałaś jak się zachowywał i się zastanów jak to wygląda z boku.

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był. Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.


W porządku. Jedziesz, idziesz z nim, bo tego chcesz. Widzisz i czujesz że jest złym człowiekiem dlaczego wiec nie reagujesz odpowiednio do sytuacji. Jego zło Ciebie kręci a tutaj wylewasz swoje podniecenie i szukasz usprawiedliwienia dla niego.

Gdyby był złym człowiek to by w ogóle żadna by się nie chciała z nim spotykać... Chyba że po prostu akurat przy mnie pokazał prawdziwa twarz bo mu nie zależało na mnie wiec robił jak robił. Kiedyś mi się zdarzyło że nie wpadłam w oko facetowi ale nie okazywał mi braku szacunku ani nie starał się mnie upodlić,

120 Ostatnio edytowany przez wieka (2023-10-21 10:46:40)

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
jakpodeszczu napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Ale ja sama zdecydowałam że pojadę do niego, nikt mnie do niczego nie zmuszał, chciałam bliskości, co nie oznaczało że miał prawo być taki jak był. Seks nie uprawnia kogoś do złego zachowania.


W porządku. Jedziesz, idziesz z nim, bo tego chcesz. Widzisz i czujesz że jest złym człowiekiem dlaczego wiec nie reagujesz odpowiednio do sytuacji. Jego zło Ciebie kręci a tutaj wylewasz swoje podniecenie i szukasz usprawiedliwienia dla niego.

Gdyby był złym człowiek to by w ogóle żadna by się nie chciała z nim spotykać... Chyba że po prostu akurat przy mnie pokazał prawdziwa twarz bo mu nie zależało na mnie wiec robił jak robił. Kiedyś mi się zdarzyło że nie wpadłam w oko facetowi ale nie okazywał mi braku szacunku ani nie starał się mnie upodlić,

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

121

Odp: Załamana.
JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie wierze w zadne braki ojca, ze wplywaja na zwiazki, bo np wiele razy jest tak,ze rodzice wychowuja dzieci inaczej, a jako dorosli sami wybieraja swoje drogi i jak beda postepowac. Np ja wychowalam sie w pelnej rodzinie, rodzice malzenstwo bez zadnego rozwodu, bez zdrad,ojciec po pracy angazowal sie w wychowanie jak mogl, a mimo to jakos sobie trafilam na mende zdradziecka w swoim zyciu i jak to wyjasnic?

ty jesteś wyjątkiem

122

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:

Miałam prawo pojechać na seks, dużo ludzi spotyka się dla seksu. Ciekawe czemu ja nie potraktowałam go źle skoro robił to samo co ja.uwzam że nawet dziwce należy się jakiś szacunek po wszystkim, nikogo nie trzeba traktować po chamsku bo uprawiało się z nim seks, skoro to była obustronna zgoda. To co ja mam o nim myśleć jeżeli wskoczył ze mną szybciutko do łóżka że też dziwkarz?

nie rozumiesz i pewnie jeszcze długo nie zrozumiesz (może nigdy)

wieka napisał/a:

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

Ja bym zadał inne pytanie. Nie czy, tylko kiedy.

I sugerowałbym najszybciej jak to możliwe.

123

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
jakpodeszczu napisał/a:

W porządku. Jedziesz, idziesz z nim, bo tego chcesz. Widzisz i czujesz że jest złym człowiekiem dlaczego wiec nie reagujesz odpowiednio do sytuacji. Jego zło Ciebie kręci a tutaj wylewasz swoje podniecenie i szukasz usprawiedliwienia dla niego.

Gdyby był złym człowiek to by w ogóle żadna by się nie chciała z nim spotykać... Chyba że po prostu akurat przy mnie pokazał prawdziwa twarz bo mu nie zależało na mnie wiec robił jak robił. Kiedyś mi się zdarzyło że nie wpadłam w oko facetowi ale nie okazywał mi braku szacunku ani nie starał się mnie upodlić,

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.

124

Odp: Załamana.
Farmer napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja nie wierze w zadne braki ojca, ze wplywaja na zwiazki, bo np wiele razy jest tak,ze rodzice wychowuja dzieci inaczej, a jako dorosli sami wybieraja swoje drogi i jak beda postepowac. Np ja wychowalam sie w pelnej rodzinie, rodzice malzenstwo bez zadnego rozwodu, bez zdrad,ojciec po pracy angazowal sie w wychowanie jak mogl, a mimo to jakos sobie trafilam na mende zdradziecka w swoim zyciu i jak to wyjasnic?

ty jesteś wyjątkiem

A dlaczego wyjatkiem? Jestem pewna, ze takich "wyjatkow " sa tysiace.

125

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Gdyby był złym człowiek to by w ogóle żadna by się nie chciała z nim spotykać... Chyba że po prostu akurat przy mnie pokazał prawdziwa twarz bo mu nie zależało na mnie wiec robił jak robił. Kiedyś mi się zdarzyło że nie wpadłam w oko facetowi ale nie okazywał mi braku szacunku ani nie starał się mnie upodlić,

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.

Moze on ogolnie nie lubi kobiet albo ma po prostu taki wredny charakterek

126

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

Gdyby był złym człowiek to by w ogóle żadna by się nie chciała z nim spotykać... Chyba że po prostu akurat przy mnie pokazał prawdziwa twarz bo mu nie zależało na mnie wiec robił jak robił. Kiedyś mi się zdarzyło że nie wpadłam w oko facetowi ale nie okazywał mi braku szacunku ani nie starał się mnie upodlić,

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.


Właśnie dlatego, żebyś zrozumiała to czego nie rozumiesz i popracowała z terapeutą nad podniesieniem własnej wartości.

A jak negujesz terapię, to jesteś na podobnym poziomie co on, bo jemu też jest potrzebna, a uważa, że nie. Czyli obydwoje nie zdajecie dobie sprawy ze swoich deficytów i nie wierzycie, że coś można w sobie zmienić.

Na forum kręcisz się w koło i nie wyciągasz żadnych wniosków z tego co piszemy.

127

Odp: Załamana.
JuliaUK33 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.

Moze on ogolnie nie lubi kobiet albo ma po prostu taki wredny charakterek

Wredny charakter... Kobieta mówi że jest głodna a on perfidnie wyciąga jedzenie i nie częstuje to forma znęcania się a nie kwestii chyba wrednego charakteru. Ja też bywam wredna czasami ale gdyby ktoś mi powiedział że jest głodny nie zachowałbym się tak.

128

Odp: Załamana.
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:

Dalej nie rozumiesz... Żadna dziewczyna z nim by nie była? A Ty jednak byłaś, czyli więcej jest takich naiwnych, które poddają się manipulacji metodą kija i marchewki facetom z psychopatycznym zaburzeniem osobowosci, a do tego potrzebne są dwie twarze, bo to przyciąga i odpycha i tak na przemian, i tym sposobem trzymają tak długo kobietę, aż sama nie wytrzyma i w końcu odejdzie, albo oni zrywają.

Twoje postrzeganie jest tak samo na dnie jak samoocena, dlatego wpadasz w sidła takich popapranych osobników i jeszcze się dziwisz... Ja mu przecież nic nie zrobiłam, czyli jak nie znająca życia dziesięciolatka, a nie dorosła dziewczyna.

Wybierasz się na terapię?

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.


Właśnie dlatego, żebyś zrozumiała to czego nie rozumiesz i popracowała z terapeutą nad podniesieniem własnej wartości.

A jak negujesz terapię, to jesteś na podobnym poziomie co on, bo jemu też jest potrzebna, a uważa, że nie. Czyli obydwoje nie zdajecie dobie sprawy ze swoich deficytów i nie wierzycie, że coś można w sobie zmienić.

Na forum kręcisz się w koło i nie wyciągasz żadnych wniosków z tego co piszemy.

Gdzie on tam myśli o jakieś terapii, przecież mi wmawiał chorobę psychiczną. Czasami też są tacy mężczyźni że poprzez wielokrotne odrzucenie bądź zranienie przez inne kobiety potem odgrywają się na innych, i obrywa się nie tej co trzeba. Ja też kiedyś zostałam zraniona, przez byłego faceta kiedyś trafiłam do szpitala z raną kłutą bo do tego doprowadził, wykaraskalam się tego, i nie powiedziałam sobie że będę teraz każdego faceta gnoić za to wszystko, za ten ból psichiczny i fizyczny, tylko chciałam znaleźć szczęście o kogoś obdarzyć uczuciem.

129

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
wieka napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.


Właśnie dlatego, żebyś zrozumiała to czego nie rozumiesz i popracowała z terapeutą nad podniesieniem własnej wartości.

A jak negujesz terapię, to jesteś na podobnym poziomie co on, bo jemu też jest potrzebna, a uważa, że nie. Czyli obydwoje nie zdajecie dobie sprawy ze swoich deficytów i nie wierzycie, że coś można w sobie zmienić.

Na forum kręcisz się w koło i nie wyciągasz żadnych wniosków z tego co piszemy.

Gdzie on tam myśli o jakieś terapii, przecież mi wmawiał chorobę psychiczną. Czasami też są tacy mężczyźni że poprzez wielokrotne odrzucenie bądź zranienie przez inne kobiety potem odgrywają się na innych, i obrywa się nie tej co trzeba. Ja też kiedyś zostałam zraniona, przez byłego faceta kiedyś trafiłam do szpitala z raną kłutą bo do tego doprowadził, wykaraskalam się tego, i nie powiedziałam sobie że będę teraz każdego faceta gnoić za to wszystko, za ten ból psichiczny i fizyczny, tylko chciałam znaleźć szczęście o kogoś obdarzyć uczuciem.

To droga do nikąd. Niszczy też Ciebie.
Ale i tak Ci nie wychodzi, bo jak na razie to oni Ciebie gnoją...
Tym bardziej terapia Ci potrzebna.

130

Odp: Załamana.
Misia1992 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Misia1992 napisał/a:

A co mi da terapia ? Usłyszę że powinnam wybierać lepszych mężczyzn, i że to nie moja wina że ktoś mnie poniża. Nie wiem czy ktoś mi pomoże w dobraniu partnera skoro ludzie są różni... Po prostu nie dociera do mnie to że ktoś na pozór normalny, jeszcze mający zwierzę potrafi tak kogoś traktować. Do dzisiaj nie rozumiem co miałam takiego w sobie że on nawet przed seksem czuł nienawiść do mnie. Takie negatywne uczucia czuje się do kogoś ktoś robi ci krzywdę.

Moze on ogolnie nie lubi kobiet albo ma po prostu taki wredny charakterek

Wredny charakter... Kobieta mówi że jest głodna a on perfidnie wyciąga jedzenie i nie częstuje to forma znęcania się a nie kwestii chyba wrednego charakteru. Ja też bywam wredna czasami ale gdyby ktoś mi powiedział że jest głodny nie zachowałbym się tak.

Moze to jakis psychopata jest

Posty [ 66 do 130 z 140 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024