Kasssja napisał/a: Ale nie neguj tego u innych + nie próbuj wmawiać, że tak powinno być przy każdym facecie. Bo w ten sposób przeczysz swojej teorii, że babę trzeba ugniatać, aż zrobi się wilgotna.
Kekłem. Zacytuj mnie. Serio. Zacytuj fragment, w którym coś takiego twierdzę. To będzie ciekawe, bo NIGDY i NIGDZIE tak nie napisałem. Mam wrażenie, że nie dyskutujesz ze mną, tylko ze swoją frustracją.
Twierdzę jedynie, że jeśli miałaś tak TYLKO z dwoma facetami, to mi ciebie po prostu żal, ale jednocześnie to tłumaczy skąd ta twoja frustracja i fiksacja na punkcie mojego członka, bo to już kolejny post w kolejnym temacie, kiedy o nim fantazjujesz.
Tylko widzisz - ja takiego poziomu podniecenia doświadczałem u większości moich partnerek i tylko z nielicznymi wyjątkami. Czasem podyktowanymi antykoncepcją, czasem tym, że po prostu tak miały (problem z suchością). A czasem tym, że faktycznie coś między nami jednak nie zagrało. Bo życie nie jest idealną bają Disneya. Tylko w przeciwieństwie do ciebie ja umiem powiedzieć, że jak nie - to nie. I mnie ego z tego powodu nie doskwiera. Po prostu nie mam zamiaru próbować na siłę albo udowadniać, że jednak może być super, skoro wszystko idzie jak po grudzie. Bo tak się nie buduje fajnych doświadczeń. Nie ma w tym żadnej zabawy. A tym ma być seks przede wszystkim - przyjemnie spędzonym czasem na luzie i bez presji. A nie próbą udowadniania czegokolwiek. I nie mam problemu z przyznaniem, że miałem kilka chujowych seksów. Czasem z mojej strony, czasem ze strony babki. Czasem nie było to niczyją winą, tylko słabo się znaliśmy i gdzieś się kompletnie rozminęliśmy albo nie mogliśmy zgrać. Ale doświadczeń bardzo pozytywnych miałem zdecydowaną większość. Co nijak nie zmienia postaci rzeczy, że spokojnie w 90% przypadków kiedy majtki leciały w dół, to już mokre. Te twoje miętoszenie suchej i niepodnieconej cipki, to z mojej perspektywy jest po prostu bluźnierstwem. Nie wiem jakim cudem miałoby to być przyjemne, albo jak to miałoby doprowadzić do podniecenia. To tak jakby mnie ktoś miał szarpać za 'grzybka' bez poślizgu. Na samą myśl mną wzdryga z bólu.
Od zawsze twierdziłem, że orgazm zaczyna się w głowie, a gra wstępna nie ogranicza się tylko do tego twojego wymęczonego ugniatania. I jak masz takie doświadczenia i takie wyobrażenie o grze wstępnej (to ty czy madoja/M!ri coś tam mówiłaś o wymęczonych orgazmach i jakiś żałosnych próbach penetracji na niepełnym wzwodzie?), to współczuję ci jeszcze bardziej. Dla mnie to przede wszystkim budowanie nastroju i napięcia, acz nie jestem romantykiem, bo to nie chodzi o kwiatuszki, wierszyki i motylki. Czasem wystarczy dobrze wczuć się w atmosferę, żeby wiedzieć, że akurat to jest ten moment, że jak się mocniej przyciśnie i skrępuje to poleci jak z kraju. Generalnie chodzi o to żeby właśnie babka była mokra i podniecona jeszcze zanim cokolwiek zacznie się dziać intensywniej. Więc skoro miałaś tak tylko z dwoma facetami, to dla mnie to jest szok. I pozostaje mi współczuć.
wygoogluj sobie tampony z naturalnej gąbki. I już będziesz wiedział, że sam jesteś właścicielem "wątłego" członka, który jest mniejszy od tampona. Te gąbki menstruacyjne wchodzą na wcisk, dla twojej wiadomości.
Tampony z naturalnej gąbki jakie znalazłem to mają od 3cm średnicy (nieskompresowane). Penis mający raptem 10cm obwodu to ma 3,2cm w średnicy. Kolega z tego tematu ma więcej w obwodzie, a i tak jest w kategorii 'chudy'. Nie wiem co ten wpis miał udowodnić. Że nie umiesz średnicy na obwód przeliczyć?
Generalnie rzecz biorąc nie wiem nawet o chuj ci chodzi tak naprawdę. Są kobiety co lubią duże (a wręcz takich potrzebują) - i spoko. No są. Nikt tego nie neguje. Każda ma jakieś upodobania. Ale też nie każda jest w stanie podołać. Nawet jeśli ma takie fantazje i podniecenie jest takie, że cieknie po nogach. Ewentualnie podoła - ale jedynie na spokojnie w pozycjach z płytszą penetracją i o żadnych intensywniejszych ruchach nie ma wtedy mowy. Tak jak faceci różnią się budową między sobą, tak i różnią się kobiety między sobą. Jedni lubią na ostro - a inni wolą romantycznie, delikatnie i subtelnie. Jedni lubią kilka razy po kilka-max kilkanaście minut, a inni lubią dłuższe sesje. I co z tego? Ludzie są różni. Są różne potrzeby, upodobania czy wręcz fetysze i zboczenia. Mniej ważna jest wielkość przyrodzenia, biustu (wstaw tak naprawdę dowolną cechę), a zgranie potrzeb i fantazji pomiędzy parą ludzi. A ty się uwiesiłaś wymiarów pindola, jakby to jedyna droga do szczęścia była.