Nowe_otwarcie napisał/a:Szeptuch napisał/a:Wiecie, wszystko zależy, kto co rozumie pod pojęciem rozrywka.
dla mnie jest to np jazda na rowerze.
Sam koszt wymiany kasety i korby ( po 25 tys kilometrów)+ opony+łańcuch + suplementy+ jedzenie w trasie to wydatek jaki 25tys rocznie
wiec 2 tys miesięcznie , idzie tylko na tą rozrywkę.
Szeptuch, wybacz, ale to już pierdolec nie rozrywka; podobnie jak fanatyk fotografii wywalający po dobrych kilka tysi na obiektyw, ale to hobby, a nie rozrywka w popularnym i domyślnym (tu) znaczeniu.
W tym przypadku rozrywka. Jazda w grupie z wszystkimi elementami kolarstwa szosowego, na najlepszym sprzęcie z najlepszymi zawodnikami to nic innego jak czysta zabawa i rozrywka. Po to to wszystko jest 
Szeptuch napisał/a:Nowe_otwarcie napisał/a:Szeptuch napisał/a:Wiecie, wszystko zależy, kto co rozumie pod pojęciem rozrywka.
dla mnie jest to np jazda na rowerze.
Sam koszt wymiany kasety i korby ( po 25 tys kilometrów)+ opony+łańcuch + suplementy+ jedzenie w trasie to wydatek jaki 25tys rocznie
wiec 2 tys miesięcznie , idzie tylko na tą rozrywkę.
Szeptuch, wybacz, ale to już pierdolec nie rozrywka; podobnie jak fanatyk fotografii wywalający po dobrych kilka tysi na obiektyw, ale to hobby, a nie rozrywka w popularnym i domyślnym (tu) znaczeniu.
Mówię poważnie, kup sobie, jakiegoś najtańszego gravela (6-7k), wybierz sie na cały dzień na na wycieczkę, zobaczysz ile to radości daje, i jak szybko będziesz zbierał pieniądze, na takie za 50k
Dodatkowo, będziesz mógł zapomnieć co to dieta, na trasie 300km spalisz 15k kcal
A to już zależy od tego jakie kto ma wizje i pewne doświadczenia.
Nie powiem, posiadam maszyny za grube monety, ale to już są pamiątki z czasów świetności, z czasów, kiedy tego typu sprzęt w mojej karierze zawodnika był nieodzownym elementem. Dzisiaj co prawda uczestniczę w amatorskich imprezach jednakże takowego sprzętu nie potrzebuję. Inna inszość, że zmieniłem dyscyplinę i tu w sprzęcie ważne jest zupełnie co innego . Waga nie odgrywa tutaj takiej roli, jak prostota i przeznaczony czas przy usuwaniu awarii, dostępność podzespołów "na bezludziu". Jako mechanik, też mam sporo ułatwione zadanie nawet pod kątem, - bo to nie musi tyle kosztować . 
JohnyBravo777 napisał/a:Szeptuch napisał/a:Mówię poważnie, kup sobie, jakiegoś najtańszego gravela (6-7k), wybierz sie na cały dzień na na wycieczkę, zobaczysz ile to radości daje, i jak szybko będziesz zbierał pieniądze, na takie za 50k
Dodatkowo, będziesz mógł zapomnieć co to dieta, na trasie 300km spalisz 15k kcal
Kregoslup nie dostaje od takiej jazdy? Zabezpieczasz sie przed tym jakos?
Nie dostaje, wręcz przeciwnie, masa ciała jest rozprowadzona po równo 50% na nadgarstki , łokcie ramiona, 50 na plecy , miednice, przy założeniu, ze pozycja jest prawidłowo ustawiona. Szosy zwłaszcza agresywne drobnych niedociągnięć nie wybaczają. Inna rzecz, ze do takiej pozycji trzeba organizm przyzwyczaić, a więc początki mogą być bolesne ( kark, plecy, nadgarstki).