Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 263 ]

1 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-27 12:37:17)

Temat: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Sporadycznie juz kilka lat umawiam Sie przez Tindera...zazwyczaj nic z tego nie bylo. Wiekszosc - zainteresowani przygoda. Albo ja  albo oni kasujemy znajomosc po 1 spotkaniu.

Az spotykam faceta w moim wieku, 42 , przystojny, zadbany, szczuply, ma stala prace, mieszka blisko mojej pracy, nie pali , nie pije, syn nauczycielki, pisze rozsadnie, opowiada... spotkalam sie z nim 4 razy....ale nie ma iskry, nie zakochalam sie....czy to ma jakichs sens....powiedzialam mu ze nie wierze by jakies uczucia sie rozwinely...zdenerwowal sie. Powiedzial ze jest dla mnie pewnie ...za normalny...:( zaznaczyl ze chcialby sie jednakze ponwnie spotkac...

Nie wiem czy spotkac sie....

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Czego od nas oczekujesz? Mamy za Ciebie podjąć decyzję czy się spotkać?

3 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-27 17:49:05)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Nie.

Chyba mam za duze oczekiwania. Nie bylo uczucia wiec odpuscilam...i mysle czy dobrze zrobilam. Bo wydal sie normalny facet, skromny....

Dotychczas moje zwiazki zaczynalam sercem tzn tylko gdy sie zakochalam i wszystkie 3 runely  po kilku latach.

Dlatego do 42 nie ulozylam sobie zycia...:( odprawilam prawdopodobnie tych normalnych

Moze lepiej zaczac rozumem?

4 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-27 20:11:12)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

On nie byl "za normalny" tylko "za pizdowaty".

Czlowiek potrzebuje refleksji i nauki aby zastanowic sie nad tym w jaka strone skierowac swoje dzialania aby zycie jego i jego bliskich stawalo sie bardziej warte zycia i przyjemniejsze / lzejsze.
Po czym potrzebuje odwagi i troche bezmyslnosci / ignorancji / pewnosci siebie, aby moc w danym kierunku zaczac biec i pokonywac przeszkody bez wpadania w watpliwosci.
No i potrzebuje zaczac od podstaw - czyli najpierw zbudowac mozliwosci poprzez akumulacje kasy i mozliwosc latwym wysilkiem dorobienia wiecej.

Ten twoj byly wydaje sie, ze zbyt zamyslony lub/i wystraszony byl i robil tylko to z czym sie czuje komfortowo - wiec sie nie czulas bezpiecznie.
Poprzedni pewnie mieli wiecej pewnosci siebie ale byli prostakami, ktorzy nie potrafili zaprojektowac zycia tak aby wasze wspolne zycie zmierzalo w coraz lepsza strone lub mieli braki w podstawach.

Pewnie latwiej byloby Ci nauczyc odwagi tego ostatniego niz nauczyc myslenia wczesniejszych.

5

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Ciekawe co piszesz....o braku odwagi...

Tyle ze ja chcialabym gotowego faceta...odwaznego i fascynujacego....

Na 1 spotkaniu dziwnie sie czulam. On usmiechal sie do mnie tak jak niesmiale dziecko...niby zalotnie, czulam sie jak matka z synem sad potem troche wyluzowal, nie robil tych usmieszkow, oczkow ...

Na nastepnym 3 spotkaniach zrobil wrazenie poukladanej osoby na ktorej mozna polegac...ale bez poweru....

Nie dotknal mnie tez...ani nawet za reke....

6

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Odpowiedzial mnie o swoich rodzicach. Matka jest nauczycielka a ojciec robi co ona kaze.  Sa nadal razem. To przestraszylo mnie. 
Czy tak mialoby byc i teraz. Ja mialabym byc przewodniczka i decydowac ...w tym zwiazku? Miec pomysly? ???? 
Z drugiej strony chcialabym stabilizacji pewnosci spokoju bo tych wszystkich nieudanych zwiazkach z piotrusiami sad z typami macho...:(

7

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Myślę autorko, że zbyt pochopnie podjęłaś decyzję na nie. Nie poznałaś go w różnych sytuacjach, w akcji, w działaniu i chyba niepotrzebnie się zniechecilas.
Błąd, bo ten facet posiada odpowiednią potencjał który i jeszcze nieźle mógłby Cię zadziwić, bo cicha woda wody rwie.
Gdyby była na twoim miejscu to dalab ym szansę wasze znajomości.

8

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Dlatego do 42 nie ulozylam sobie zycia...:( odprawilam prawdopodobnie tych normalnych

dokładnie to robisz

on nie ma doświadczenia, władcza matka, która zrobiła z męża pantofla, a z niego maminsynka

nie wytrzymasz z nim, bo masz problemy (niezdrowy styl przywiązania i przez tyle lat nic z tym nie zrobiłaś)

9

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Wystraszylam sie...on pisze do mnie b. kulturalnie, troche jak nauczyciel....ale b kulturalnie....
Spotkalabym sie i 5 raz. Tyle ze jako kolezanka narazie. Ale to pewnie nie fair....moze on oczekuje wiekszego zaangazowania ode mnie....szuka partnerki...ale ja nie moge poki nie wzbudzi uczuc we mnie... dlatego  powiedzialam mu ze nie wierze w to ...

10

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:
onaanna napisał/a:

Dlatego do 42 nie ulozylam sobie zycia...:( odprawilam prawdopodobnie tych normalnych

dokładnie to robisz

on nie ma doświadczenia, władcza matka, która zrobiła z męża pantofla, a z niego maminsynka

nie wytrzymasz z nim, bo masz problemy (niezdrowy styl przywiązania i przez tyle lat nic z tym nie zrobiłaś)

Autorka ma problemy bo nie chce mamisynka? Dobre big_smile

Jak mamisynek w wieku 42 lat jeszcze nie pokazał potencjału to sorry ale to znaczy że tam nic nie ma.

11 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-27 21:41:12)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Farmer masz racje. Dokladnie tak pomyslalam , czy ja to wytrzymam ?  sad

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

12

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

13 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-27 22:00:11)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Co mialabym zrobic ze soba. - zeby przyciagac zdrowych normalnych facetow. Nie mamisynkow i nie macho. Tylko zwyklych sad

Kiedys wiele lat temu spotkalam podobnego. Kilka spotkan. Pytal mnie czy moze mnie pocalowac. Mowil ze ze mna pojdzie na koncert  i do restauracji, ale sam to  by nie poszedl. Ze tylko ze mna.  Kiedys w knajpie spotkalam kolezanke: ona mowi do mnie, ale masz przystojnego faceta. Wtedy mialam juz dosc i odp jej: chcesz go, to odstapie Tobie...on jest nudny...po tym wszystkim juz nie odezwalam sie do niego....

14

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Z tymi 3 do ktorych cos czulam tez nie wyszlo. Bo byli zbyt extremalni
Dlatego zastanawiam sie co robie zle, czy to pech czy faktycznie odrzucam tych dobrych

15

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Jeżeli chcesz normalnego to szukaj normalnego do skutku.

onaanna napisał/a:

Mowil ze ze mna pojdzie na koncert  i do restauracji, ale sam to  by nie poszedl. Ze tylko ze mna.  .

To nie jest normalne. Jak facet boi się iść sam do restauracji to jest zaburzony.

16 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-27 22:41:29)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Milosc jest najwazniejsza.  Nie jestem zdesperowana.  Raczej juz pogubiona....

17

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Po pierwszych zdaniach chciałam Ci napisac, żebyś dała znajomości szansę. Ale skoro spotkaliście się już 4 razy i on cię tylko coraz bardziej zniechęca, to pozamiatane, tu płomień już nie buchnie.  I pewnie dobrze, skoro tak bardzo do siebie nie pasujecie. I tak jak dziewczyny piszą - on nie jest "za normalny" tylko po prostu ma cechy, które cię odrzucają. I trudno, biologii nie przeskoczysz, nie z każdym miłym, dobrym człowiekiem można mieć match.

18 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2023-09-28 01:08:23)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Może on jest po prostu nieśmiały, dlatego zachowuje się, jak się zachowuje, ale z czasem nabierze pewności i wtedy coś się z Twojej strony zmieni, coś "ruszy" do przodu. Niemniej specjalnie bym na to nie liczyła.

Z drugiej strony absolutnie rozumiem, że coś Cię blokuje i nie czujesz tej słynnej chemii, za którą w parze idzie pożądanie. Na siłę związku nie zbudujesz. Możesz sobie tłumaczyć, że to jest dobry facet, że ma zalety, ale z czasem będziesz czuła się coraz bardziej nieszczęśliwa ze świadomością, że czegoś Ci jednak brakuje. Pomijam przy tym, że jak życie pokazuje, to brakować będzie coraz bardziej.

onaanna napisał/a:

spotkalam sie z nim 4 razy....ale nie ma iskry, nie zakochalam sie....czy to ma jakichs sens....powiedzialam mu ze nie wierze by jakies uczucia sie rozwinely...zdenerwowal sie. Powiedzial ze jest dla mnie pewnie ...za normalny...:( zaznaczyl ze chcialby sie jednakze ponwnie spotkac...

Ten fragment jest dla mnie niepokojący, choć istotna byłaby informacja na czym polegało jego zdenerwowanie - czy się po prostu zestresował na tę Twoją szczerość i w sobie spiął, czy jednak zwyczajnie się uniósł?

On ma za sobą jakieś poważniejsze związki?

19

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Farmer masz racje. Dokladnie tak pomyslalam , czy ja to wytrzymam ?  sad

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Poczytaj/pooglądaj o stylach przywiązania.
Niestety, ale przez: "Bo byli zbyt extremalni" zmarnowałaś 20 lat swojego życia.

Jeśli chcesz mieć kogoś pewnego, na kim możesz polegać, to ... kup sobie psa.

20

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:
onaanna napisał/a:

Farmer masz racje. Dokladnie tak pomyslalam , czy ja to wytrzymam ?  sad

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Poczytaj/pooglądaj o stylach przywiązania.
Niestety, ale przez: "Bo byli zbyt extremalni" zmarnowałaś 20 lat swojego życia.

Jeśli chcesz mieć kogoś pewnego, na kim możesz polegać, to ... kup sobie psa.

Farmer, często jest tak że fascynuje nas to co nas jednocześnie niszczy, co nam szkodzi. To dobre, normalne jest zwyczajnie nudne; rozum nam podpowiada że to jest to, ale nie ma emocji jakie są przy tej bardziej toksycznej osobie.

I tak: też uważam że jeśli po 4 spotkaniach nie ma chemii, to jej nie będzie. Jeśli babka jest zafiksowana na "bad guyach", to ma przerypane, bo ani taki jej nie da szczęścia ani ona nie będzie w pełni szczęśliwa z "normalnym".

21

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Nowe_otwarcie napisał/a:
Farmer napisał/a:
onaanna napisał/a:

Farmer masz racje. Dokladnie tak pomyslalam , czy ja to wytrzymam ?  sad

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Poczytaj/pooglądaj o stylach przywiązania.
Niestety, ale przez: "Bo byli zbyt extremalni" zmarnowałaś 20 lat swojego życia.

Jeśli chcesz mieć kogoś pewnego, na kim możesz polegać, to ... kup sobie psa.

Farmer, często jest tak że fascynuje nas to co nas jednocześnie niszczy, co nam szkodzi. To dobre, normalne jest zwyczajnie nudne; rozum nam podpowiada że to jest to, ale nie ma emocji jakie są przy tej bardziej toksycznej osobie.

I tak: też uważam że jeśli po 4 spotkaniach nie ma chemii, to jej nie będzie. Jeśli babka jest zafiksowana na "bad guyach", to ma przerypane, bo ani taki jej nie da szczęścia ani ona nie będzie w pełni szczęśliwa z "normalnym".

Akurat z mężczyznami po wyrokach czy ogólnie na bakier z prawem nie pisała, że miała do czynienia, więc nie twórzcie tu jakiegoś własnego sf.

22

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
rossanka napisał/a:

Akurat z mężczyznami po wyrokach czy ogólnie na bakier z prawem nie pisała, że miała do czynienia, więc nie twórzcie tu jakiegoś własnego sf.

Nie pisała o przestępcach, ale o "ekstremalnych" mężczyznach.

Gdyby 20 lat temu poznała mechanizmy, które nią kierują, przepracowała problemy, to teraz miałaby męża i dzieci.
Obecnie już na to za późno.

23

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Akurat z mężczyznami po wyrokach czy ogólnie na bakier z prawem nie pisała, że miała do czynienia, więc nie twórzcie tu jakiegoś własnego sf.

Nie pisała o przestępcach, ale o "ekstremalnych" mężczyznach.

Gdyby 20 lat temu poznała mechanizmy, które nią kierują, przepracowała problemy, to teraz miałaby męża i dzieci.
Obecnie już na to za późno.

Mam kompletnie inne zdanie.
Mogło być 10 różnych wersji.

Poza tym forum jest ciekawe. Czlowiek chodzi do ośrodka, do psychologa, robi testy  chodzi na sesję, omawia swoją sytuację ( i to w większej liczbie zdan) trwa to wiele tygodni i dopiero dostaje diagnozę, czy coś mu jest, czy i jako ma styl przywiązania czy cokolwiek.

Na forum diagnozę dostaje po trzech wpisach.

Na dodatek dostaje też przepowiednie, czy i na co jest już za późno.

Tego nawet najlepsi psychologowie i terapeuci nie potrafią przewidzieć  co dalej z życia Ich ich klientów.

I nawet wróżki posiadające szklane kule. Zbilyby wtedy fortunę.

24

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Akurat z mężczyznami po wyrokach czy ogólnie na bakier z prawem nie pisała, że miała do czynienia, więc nie twórzcie tu jakiegoś własnego sf.

Nie pisała o przestępcach, ale o "ekstremalnych" mężczyznach.

Gdyby 20 lat temu poznała mechanizmy, które nią kierują, przepracowała problemy, to teraz miałaby męża i dzieci.
Obecnie już na to za późno.

Mam kompletnie inne zdanie.
Mogło być 10 różnych wersji.

Poza tym forum jest ciekawe. Czlowiek chodzi do ośrodka, do psychologa, robi testy  chodzi na sesję, omawia swoją sytuację ( i to w większej liczbie zdan) trwa to wiele tygodni i dopiero dostaje diagnozę, czy coś mu jest, czy i jako ma styl przywiązania czy cokolwiek.

Na forum diagnozę dostaje po trzech wpisach.

Na dodatek dostaje też przepowiednie, czy i na co jest już za późno.

Tego nawet najlepsi psychologowie i terapeuci nie potrafią przewidzieć  co dalej z życia Ich ich klientów.

I nawet wróżki posiadające szklane kule. Zbilyby wtedy fortunę.

Farmer nie musi takiego wysiłku wkładać w diagnozę bo ma jedną i tę samą dla wszystkich:
"<tu wstaw nikt dowolnej autorki> jesteś popsuta i dlatego nikt Cię nie chce"

25

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:
rossanka napisał/a:
Farmer napisał/a:

Nie pisała o przestępcach, ale o "ekstremalnych" mężczyznach.

Gdyby 20 lat temu poznała mechanizmy, które nią kierują, przepracowała problemy, to teraz miałaby męża i dzieci.
Obecnie już na to za późno.

Mam kompletnie inne zdanie.
Mogło być 10 różnych wersji.

Poza tym forum jest ciekawe. Czlowiek chodzi do ośrodka, do psychologa, robi testy  chodzi na sesję, omawia swoją sytuację ( i to w większej liczbie zdan) trwa to wiele tygodni i dopiero dostaje diagnozę, czy coś mu jest, czy i jako ma styl przywiązania czy cokolwiek.

Na forum diagnozę dostaje po trzech wpisach.

Na dodatek dostaje też przepowiednie, czy i na co jest już za późno.

Tego nawet najlepsi psychologowie i terapeuci nie potrafią przewidzieć  co dalej z życia Ich ich klientów.

I nawet wróżki posiadające szklane kule. Zbilyby wtedy fortunę.

Farmer nie musi takiego wysiłku wkładać w diagnozę bo ma jedną i tę samą dla wszystkich:
"<tu wstaw nikt dowolnej autorki> jesteś popsuta i dlatego nikt Cię nie chce"

Mniejsza o diagnozy domoroslych psychologów naszego forum

Uważam, że piorun nie musi być od pierwszego spotkania, ale jak już były 4 i nic, nie ma jakiejkolwiek fascynacji fizycznej  , nic a nic się to nie zmienia, to dałabym spokój.
Poza tym cech, że nie pali, nie pije, jest spokojny  i pisze poprawna polszczyzną-to kryteria wybrania polonisty. Klasa nie wyprowadzi go z równowagi, naucz ją dobrze przedmiotu i da dobry przykład  jako niepalący.

A fragment, że on się słucha rodziców mnie odstraszył. To niedobry kandydat na partnera, jeśli żyje pod dyktando rodzica, ale dobry jamdydat ma kolegę.

26

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Ciekawe co piszesz....o braku odwagi...

Tyle ze ja chcialabym gotowego faceta...odwaznego i fascynujacego....

Na 1 spotkaniu dziwnie sie czulam. On usmiechal sie do mnie tak jak niesmiale dziecko...niby zalotnie, czulam sie jak matka z synem sad potem troche wyluzowal, nie robil tych usmieszkow, oczkow ...

Na nastepnym 3 spotkaniach zrobil wrazenie poukladanej osoby na ktorej mozna polegac...ale bez poweru....

Nie dotknal mnie tez...ani nawet za reke....


Myle, ze  bardzo mu sie podobasz i po prostu troche sie wstydzi. Nic w tym zlego. Spotkaj sie jeszcze moze w koncu bedzie odwazniejszy. Zachec go tez do jakiegos wariactwa, bo skoro, oczekujesz "power" to z pewnoscia sama taka jestes.

27

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
rossanka napisał/a:

Na dodatek dostaje też przepowiednie, czy i na co jest już za późno.

To nie przepowiednie, ale obserwacje otoczenia, w którym mam dużo kobiet w takiej sytuacji.

Zostanie biologiczną matką?
Znajdzie mężczyznę, który się nią zaopiekuje i który ją zainteresuje?

Istnieje taka możliwość, ale jakie jest prawdopodobieństwo?

28

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:

Farmer nie musi takiego wysiłku wkładać w diagnozę bo ma jedną i tę samą dla wszystkich:
"<tu wstaw nikt dowolnej autorki> jesteś popsuta i dlatego nikt Cię nie chce"

A w większości przypadków tak nie jest?

1. (jesteś popsuta) Nie popsuta, ale masz uprzedzenia, problemy, traumy, które rzutują na zachowanie i postrzeganie.
2. Ten nikt (Cię nie chce), to ten facet, który tobie się podoba, a ty jemu nie. Nie zmusi się nikogo do kochania.

Dlatego uważam, że autorka nie zmusi się do pokochania opisywanego mężczyzny.

Dla niej warte wspomnienia jest to, że on pracuje i jest szczupły, jako kryteria, które są jakieś "nadzwyczajne".
Pierwsza myśl jaka mnie naszła, to: z jakiej wartości mężczyznami ona była w związkach?
I na to odpowiedziała - ekstremalni smile

Pewne schematy się powtarzają.
Nie trzeba być psychologiem, by je dostrzec.

29

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:

Dla niej warte wspomnienia jest to, że on pracuje i jest szczupły, jako kryteria, które są jakieś "nadzwyczajne".

Nie nadzwyczajne, a takie które "powinny" gwarantować szczęśliwy związek. Bo niby chłop wszystkie kryteria spełnia... A wystarczy że jego geny źle nam pachną i już pociągu sexualnego nie będzie.

Farmer napisał/a:

Pierwsza myśl jaka mnie naszła, to: z jakiej wartości mężczyznami ona była w związkach?
I na to odpowiedziała - ekstremalni smile

Ale już nie zapytałeś co autorka ma na myśli tylko sobie dopowiedziałeś swoją historię.

30

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Dobry chłopak - nie pije, nie bije big_smile

31 Ostatnio edytowany przez maku2 (2023-09-28 10:10:00)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Jeżeli autorko dostałaś już trzy razy "strzał" w "pysk" i one Ciebie nie otrzeźwiły oznacza to że szukasz czwartego "strzału" żeby za kilka lat znowu zostać samą.
Ty odpowiadasz za to jakich facetów do siebie dopuszczasz i tak Ty odpowiadasz za to ze Tych normalnych nie dopuszczasz bo są dla Ciebie za normalni.
Chciałabyś i złego chłopca ale i normalnego taki byłby najlepszy do związku z Tobą ale raczej takich nie ma.
Nie chcesz być z tym obecnym to nie bądź ale jeżeli nie zmienisz swoich oczekiwań, swojego postrzegania innych to masz dwie drogi przed sobą albo będziesz sama albo z braku laku weźmiesz pierwszego który się nawinie.

32

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:
rossanka napisał/a:

Na dodatek dostaje też przepowiednie, czy i na co jest już za późno.

To nie przepowiednie, ale obserwacje otoczenia, w którym mam dużo kobiet w takiej sytuacji.

Zostanie biologiczną matką?
Znajdzie mężczyznę, który się nią zaopiekuje i który ją zainteresuje?

Istnieje taka możliwość, ale jakie jest prawdopodobieństwo?

Nie wiadomo, czy jutro wstanie z łóżka, bo nie pęknie jej tętniak w mózgu  w nocy - i tak sobie możemy gdybać.

Forum przepowiada i przepowiada  A jak później prywatnie rozmawiasz w mailach z ludźmi, okazuje się, że przepowiednie były nietrafione.

33 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-09-28 12:20:45)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
maku2 napisał/a:

Jeżeli autorko dostałaś już trzy razy "strzał" w "pysk" i one Ciebie nie otrzeźwiły oznacza to że szukasz czwartego "strzału" żeby za kilka lat znowu zostać samą.
.

Czyli robi to  co ogol społeczeństwa. Mało kto poznaje przyszła żonę czy męża w wieku 18 lat, potem jest ślub i 50 lat razem. Albo jest sam do 30 ki, nigdy się z żadną nie spotykał i nagle w wieku 30 lat jest ślub i kolejne 50 lat razem.

Te jak piszesz "strzaly" ( cokolwiek to było, bo w zasadzie autorka nie napisała zupełnie nic o nich), to jest norma dla przeciętnego, zdrowego człowieka żyjącego w społeczeństwie. Jeden partner-rozpada się bo costam, może naja oboje po 16 lat dopięro i to pierwsza miłość
Drugi może być na studiach, kolejny również (wszak to 5 lat nauki, a człowiek bardzo się zmienia wtedy). Kolejny mize być przed 30 ką, a potem się mówi  że byli się w 4ech związkach, z których w szystkue się rozpadly-po czym przychodzi "diagnoza" z forum, że to z Tobą musi być coś nie tak. Jak mniemam z tamtymi mężczyznami też musi być coś nie tak, skoro relacje z Autorka im nie wyszły.

Może niech niektórzy gabinety psychologiczne pootwierają, bo jak widzę praktyka na forum ma się świetnie.

Nic zupełnie nie wiem o Autorce  a otrzymała już pełen panel wyników badań psychologicznych.

Też Wam mogę napisać, że ostatnio mężczyzna stwierdził, że wie, że na niego lecę i że widzi, że się w nim zakochałam, ale tematu nie pociahnelam bo mi sie nie podobal.I niby o czym to ma świadczyć?

34

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:
onaanna napisał/a:

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

35

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:
onaanna napisał/a:

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

Czy związek i miłość jest w stanie powstać jeżeli nie było pożądania? Znasz taki przypadek?

36 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 14:16:12)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

Czy związek i miłość jest w stanie powstać jeżeli nie było pożądania? Znasz taki przypadek?

Czyli rozumiem, ze uwazasz, ze pozadanie seksualne jest niezbedne do poczucia milosci.

W moich zwiazkach romantycznych zawsze bylo pozadanie, milosc byla tylko raz (przy czym wtedy pozadanie tez bylo).
Ale posiadam tez inne zwiazki oparte o milosc, w ktorych pozadania seksualnego nie ma (i nigdy nie bylo).
Bo z checia poswiecam swoj komfort aby bezinteresownie wesprzec przyjaciol w potrzebie - co jest, w mojej opinii, definicja milosci.

Mysle, ze pozadanie seksualne moze pomagac w "rozbudzeniu" uczucia milosci dlatego, ze gdy kogos pozadamy to potrafimy byc bardzo mili i wspierajacy co druga osoba moze odebrac jako bezinteresowna chec wsparcia (milosc) i w konsekwencji sama zaczac "odwzajemniac" milosc.
Ale uwazam, ze pozadanie seksualne nie jest jedynym sposobem do "wzniecenia" milosci.
A ponad to uwazam, ze pozadanie seksualne w dluzszej perspektywie moze bardziej przyczynic sie do wygasniecia milosci - bo pozadanie charakteryzuje sie motywacja do "brania" podczas milosc opiera sie na motywacji do "dawania".

Uwazam, ze powyzsze jest powodem frustracji seksualnych bo w zwiazku opartym o pozadanie kazda z osob skupia sie na wlasnej przyjemnosci.
W zwiakzu opartym o milosc oboje partnerow skupia sie na dawaniu przyjemnosci drugiej osobie - co w efekcie daje nie tylko nieporownywalnie wiecej przyjemnosci obojgu, ale tez dodaje emocjonalnego wymiaru seksualnym zblizeniom, bez ktorego kazdy inny stosunek wydaje sie zwykla masturbacja cialem drugiej osoby.

Oczywiscie moja partnerka jest tak piekna i pelna seksapilu, ze nawet drzewa i skaly zaczynaja czuc seksualne pozadanie gdy przechodzi obok, ale ja celowo zmieniam swoje mysli aby nie skupiac sie na tym w jaki sposob chce ja "miec" tylko w jaki sposob ja moge zadbac o nia - i jeszcze nie zdarzylo sie tak aby ona, bedac zaspokojona sama z siebie nie skoncentrowala calej swojej wyobrazni i energy by wyrzucic mnie w kosmos przyjemnosci.

37

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:

Ale posiadam tez inne zwiazki oparte o milosc, w ktorych pozadania seksualnego nie ma (i nigdy nie bylo).
Bo z checia poswiecam swoj komfort aby bezinteresownie wesprzec przyjaciol w potrzebie - co jest, w mojej opinii, definicja milosci.

Czyli nie uważałbyś nic nienormalnego w wzięciu ślubu z przyjacielem na bazie takiej miłości? wink


Ludzie mądrzejsi od Ciebie to już rozgryźli. Poczytaj sobie o trojskladnikowej teorii miłości.

38 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 14:31:21)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:

Ludzie mądrzejsi od Ciebie to już rozgryźli.

Gdy obrona wlasnych (blednych) przekonan staje sie dla Ciebie zbyt trudna to uznajesz tych, ktorzy maja podobna opinie do Ciebie jako "madrych" a tych, ktorzy przeciwna jako "glupich" przez co mozesz zostac przy swoich blednych przekonaniach czujac, ze jestes "madra" wink

M!ri napisał/a:

Poczytaj sobie o trojskladnikowej teorii miłości.

A Ty poczytaj o teorii kola Marshala wink

Btw. nawet "Triangular theory of love", ktore podajesz jako argument za swoja opinia - jest sprzeczne z twoja opinia.
"Triangular theory of love" sugeruje, ze wymagane jest "passion", ktore definiowane jest jako silne uczucie ekscytacji na mysl o danej osobie - moze to byc ekscytacja o podlozu seksualnym - ale nie musi.
Np. odczuwam silne poczucie ekscytacji, ze ze swoim przyjacielem znow sie spotkamy w kawiarni i popracujemy nad wspolnym projektem.

39 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-09-28 14:31:10)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Zgadzam się z miri.
Do łóżka można pójść tylko bazując na pożądaniu.
Jedna noc i koniec.
Ale związek, czy potem małżeństwo, musi ( moim zadaniem) opierać się na przyjaźni i pożądaniu.
Bo co różni przyjaciółkę od męża?
No właśnie sex/ czułość i opcjonalnie potomstwo.
Jeżeli kobieta nie chce z tym mężczyzna uprawiać sexu, okazywać mu czułości i mieć z nim dzieci, to po co jej taki mąż?
Wszystko po za tym, da jej przyjaciółka

40 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 14:43:45)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Szeptuch napisał/a:

Do łóżka można pójść tylko bazując na pożądaniu.

No trudno abys uwazal ze seks mozna tez uprawiac z milosci a nie pozadania skoro wychowales sie na filmach porno.
Seks z milosci jest dla Ciebie taka abstrakcja, ze mozg Ci sie pali od refleksji jak to w ogole mozliwe, ze moze zaczac sie od delikatnego dotyku i glaskania ramion drugiej osoby (z mysla o tej osobie) a nie tekstu "rozkladaj nogi, bo inaczej nie jestes zona i doprowadzasz do rozpadu zwiazku".

A Tobie M!ri fakt, ze koles, ktorego tekst o rozkladaniu nog sama do niedawna mialas jako perelke w stopce, zgadza sie z Toba w tym temacie - powinien dac do zastanowienia.

41

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:

"Triangular theory of love" sugeruje, ze wymagane jest "passion", ktore definiowane jest jako silne uczucie ekscytacji na mysl o danej osobie - moze to byc ekscytacja o podlozu seksualnym - ale nie musi.

Tak, na pewno chodziło o ekscytację na myśl o kolekcji znaczków danej osoby wink

Miłość to stan który ma doprowadzić do przekazania z sukcesem genów dalej. Wiąże dwie osoby aby spłodziły, urodziły i odchowały potomstwo do wieku gwarantującego przetrwanie. Bez ruchania nie da rady.

42 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 14:49:40)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

"Triangular theory of love" sugeruje, ze wymagane jest "passion", ktore definiowane jest jako silne uczucie ekscytacji na mysl o danej osobie - moze to byc ekscytacja o podlozu seksualnym - ale nie musi.

Tak, na pewno chodziło o ekscytację na myśl o kolekcji znaczków danej osoby wink

Miłość to stan który ma doprowadzić do przekazania z sukcesem genów dalej. Wiąże dwie osoby aby spłodziły, urodziły i odchowały potomstwo do wieku gwarantującego przetrwanie. Bez ruchania nie da rady.

Rozumiem, ze ruchalas sie z tata i mama?
Czy nie bylo miedzy wami milosci? Co by wiele tlumaczylo tongue

43

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:

A Tobie M!ri fakt, ze koles, ktorego tekst o rozkladaniu nog sama do niedawna mialas jako perelke w stopce, zgadza sie z Toba w tym temacie - powinien dac do zastanowienia.

Argumentum ad hominem wink

To że cisnę po Szeptuchu i często się z nim nie zgadzam nie znaczy, że nie jest jednym z nielicznych wartościowych mężczyzn w tym forumowym bagienku.

44

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
M!ri napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

A Tobie M!ri fakt, ze koles, ktorego tekst o rozkladaniu nog sama do niedawna mialas jako perelke w stopce, zgadza sie z Toba w tym temacie - powinien dac do zastanowienia.

Argumentum ad hominem wink

Zgadzam sie - ale to tylko dygresja byla. Argumenty podawalem wczesniej tongue

45

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:
onaanna napisał/a:

Z drugiej strony zaluje. Bo chcialabym miec kogos pewnego. Na kim moge polegac.

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

Musi być pożadanie, inaczej związek sie nie uda. ale można się zawsze kolegowac, jeśliby chcieli.

46

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Tak sobie czytam, mam pytanie do osób w tym wątku, będących teraz w małżeństwach czy związkach bez ślubu (do kobiet i mężczyzn), czy czujecie pożadanie fizyczne do swoich partnerów?
Czy moglibyście być z kimś w związku, do kogo nie czujecie pożądania fizycznego?

Moim zdaniem, jeśli nie ma tego czynnika, to żadnego związku nie będzie. Równie dobrze on może mieszkać z kolegą a ona z koleżanką. Będzie to związek koleżeński.

47

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Farmer nie musi takiego wysiłku wkładać w diagnozę bo ma jedną i tę samą dla wszystkich:
"<tu wstaw nikt dowolnej autorki> jesteś popsuta i dlatego nikt Cię nie chce"

A w większości przypadków tak nie jest?

1. (jesteś popsuta) Nie popsuta, ale masz uprzedzenia, problemy, traumy, które rzutują na zachowanie i postrzeganie.
2. Ten nikt (Cię nie chce), to ten facet, który tobie się podoba, a ty jemu nie. Nie zmusi się nikogo do kochania.

Dlatego uważam, że autorka nie zmusi się do pokochania opisywanego mężczyzny.

Dla niej warte wspomnienia jest to, że on pracuje i jest szczupły, jako kryteria, które są jakieś "nadzwyczajne".
Pierwsza myśl jaka mnie naszła, to: z jakiej wartości mężczyznami ona była w związkach?
I na to odpowiedziała - ekstremalni smile

Pewne schematy się powtarzają.
Nie trzeba być psychologiem, by je dostrzec.

Na razie nic nie można dostrzec, bo nic nie wiadomo, a wszyscy tu sobie cos dośpiewują.

Ekstemaly mężczyzna dla jednej będzie taki, który założy własną firmę i rozkręci sieć biznesów, dla drugiej to będzie miłośnik sportów ekstremalnych, dla kolejnej ekscentryczny twórca cyfrowy, muzyk czy tancerz i tak dalej.
A dla jeszcze innego to będzie bad boy który jest niedobry, ale ona na niego na pewno leci, bo jest niedobry.

Dlatego napisanie, że nie trzeba być psychologiem, aby coś w tym przypadku dostrzec, jest dla mnie niemądre mówiąc łagodnie.
Nawet zawodowy psycholog, z doświadczeniem, na podstawie tych paru wpisów nie postawiłby diagnozy ani nie zawyrokował, że kogoś ciągnie do kogoś.
Ale na forum jak widać już rto wystarczy i kobieta dostała pełen opis swojej osoby.

w pięc minut, po pięciu swoich wypowiedziach big_smile

48 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 15:14:20)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
rossanka napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jeżeli pożądanie seksualne jest dla Ciebie bez znaczenia to zamieszkaj z przyjaciółką...
Aż tak jesteś zdesperowana że ważniejsze od miłości jest to aby kogoś "mieć"?

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

Musi być pożadanie, inaczej związek sie nie uda. ale można się zawsze kolegowac, jeśliby chcieli.

Zgadzam sie, ze dwie osoby musza byc dla siebie atrakcyjne w kazdym zwiazku.
Nawet w przyjazni. Kazda moja przyjazn opiera sie na wzajemnej atrakcyjnosci.
Ta atrakcyjnosc nie wynika z seksualnosci ale z tego, ze sie czujemy ze soba lepiej niz oddzielnie.

Natomiast to jest zupelnie inna dyskusja niz tozsamosc milosci i pozadania seksualnego.
W mojej opinii jedno i drugie zalezy czesciowo od drugiej osoby a czesciowo od nas samych.
Jesli mam w sobie duzo niepewnosci to wiele zachowan drugiej osoby (jakiejkolwiek) bedzie powodowalo we mnie strach.
A co za tym idzie bede sie czul lepiej samemu niz z inna osoba.

To jest - moim zdaniem - powod dla ktorego Ty nie znalazlas nikogo odpowiedniego rossanka.
Nie bylo mezczyzn, z ktorymi czulabys sie komfortowo psychicznie dlatego, ze Tobie trudno dzielic zycie i czuc sie komfortowo psychicznie z kimkolwiek bo masz tyle niepewnosci, ze kazdy facet albo musi wygladac jak przegryw (bo ma depresje i jest bezsilny - wtedy czujesz sie bezpiecznie wzledem niego ale nie jest dla Ciebie atrakcyjny - bo nie czujesz sie bezpiecznie z perspektywy "wy kontra swiat") albo wygladac jak oprawca (bo nie boi sie zyc po swojemu - wtedy jest atrakcyjny - czujesz sie bezpiecznie w perspektywie "wy kontra swiat" - ale czujesz sie zagrozona wzgledem niego).

49

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:
rossanka napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

M!ri dla Ciebie milosc jest tozsama z pozadaniem seksualnym?

Musi być pożadanie, inaczej związek sie nie uda. ale można się zawsze kolegowac, jeśliby chcieli.

Zgadzam sie, ze dwie osoby musza byc dla siebie atrakcyjne w kazdym zwiazku.
Nawet w przyjazni. Kazda moja przyjazn opiera sie na wzajemnej atrakcyjnosci.
Ta atrakcyjnosc nie wynika z seksualnosci ale z tego, ze sie czujemy ze soba lepiej niz oddzielnie.

Natomiast to jest zupelnie inna dyskusja niz tozsamosc milosci i pozadania seksualnego.
W mojej opinii jedno i drugie zalezy czesciowo od drugiej osoby a czesciowo od nas samych.
Jesli mam w sobie duzo niepewnosci to wiele zachowan drugiej osoby (jakiejkolwiek) bedzie powodowalo we mnie strach.
A co za tym idzie bede sie czul lepiej samemu niz z inna osoba.

To jest - moim zdaniem - powod dla ktorego Ty nie znalazlas nikogo odpowiedniego rossanka.
Nie bylo mezczyzn, z ktorymi czulabys sie komfortowo psychicznie dlatego, ze Tobie trudno dzielic zycie i czuc sie komfortowo psychicznie z kimkolwiek bo masz tyle niepewnosci, ze kazdy facet albo musi wygladac jak przegryw (bo ma depresje i jest bezsilny) albo wygladac jak oprawca (bo nie boi sie zyc po swojemu - co sprawia, ze czujesz sie zagrozona).

co Ci powiem, moim zdaniem, jak już pisałam, musi być to i to. I przyjażn i pożadanie fizyczne, bez któregokolwiek z tych komponent ow nie będzie związku.
Jak nie będzie przyjażni - to co będzie, obojętność, wrogośc? Nawet nie będą w stanie razem obok siebie przebywać.
Bez pożadania, to jakby sie było z kleżanką czy wujkiem - po co się żenić z taka osobą? Można się kolegować jednocześnie z wiekoma kobietami i mężczyznami.

Jesli pytasz o moich mężczyzn - tak, odpadają tacy, którzy są niebezpieczni, agresywni i tak dalej, jak również podpadają tacy, którzy źle mnie traktują, wyzywają, zwracają sie bez szacunku. Odpadają też tacy, którzy nie są mną zainteresowani. Odpadają żonaci. Odpadają też tacy, których nie lubię, z którymi nie mam wspólnego języka, nie dogaduję się, jak i tacy, którzy nie kręca mnie fozycznie, mogę się jednak z nimi kolegować (ale ostatni punkt to nie jest jakiś ewenement, ludzie już tak mają, ze nie wszyscy ich pociągają). Np jakoś na wiosnę poznałam mężczyznę, który jest dla mnie aseksualny z wyglądu. Cienia myśli, bym mogła sie z nim przespać nawet nie miałam. Co ciekawe, rozmawiałam z 2 koleżankami i one mają takie samo zdanie na jego temat, choć obiektywnie facetowi niczego nie brakuje. Z tego między innymi powodu odmówiłam mu spotkania, bo nie chciałam się umówić z osobą, którą widziałam już ze 20 razy al e nie kręci mnie fizycznie. Możemy być jednak znajomymi.

50

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Z tymi 3 do ktorych cos czulam tez nie wyszlo. Bo byli zbyt extremalni
Dlatego zastanawiam sie co robie zle, czy to pech czy faktycznie odrzucam tych dobrych

Właśnie w tym jest problem. Czujesz coś do gości którzy są ekstremalni. Normalni są dla Ciebie za nudni.

51

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Mariusz 1984 napisał/a:
onaanna napisał/a:

Z tymi 3 do ktorych cos czulam tez nie wyszlo. Bo byli zbyt extremalni
Dlatego zastanawiam sie co robie zle, czy to pech czy faktycznie odrzucam tych dobrych

Właśnie w tym jest problem. Czujesz coś do gości którzy są ekstremalni. Normalni są dla Ciebie za nudni.

Jak nudny to akurat odpada. Co robić z nudnym facetem albo kobietą? Nawet kolegować się nie da, bo o czym będą rozmawiać?

52

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Autorko, jeśli mężczyzna był z Tobą na 3 randkach i za żadnym razem nie chciał się fizycznie zbliżyć do Ciebie, to albo:
Jest bardzo nieśmiały,  zablokowany, w temacie kobiet , chociaż ich pożąda
Albo
Jest aseksualny,  nie chcę, nie potrzebuje seksu, partnerka potrzebna mu jest po to, by być jak reszta społeczeństwa, a w wersji hardcorowej i wcale nie tak  rzadkiej , jest gejem i masz być przykrywką.

Nie wiem który z 2 przypadków występuje u Ciebie, ale zastanawia mnie taka rzecz:
Co Wy na tych randkach robicie,  że nie ma okazji do dotyku
Czy Ty z nim flirtujesz A On nic?
Czy Ty byś chciała by Cię podrywał, dotykał, czy On Ci się po prostu podoba.
Chodzi o to, czy dajesz jakiś sygnał przyzwolenia na ten kontakt.
Zastanów się nad tym

53

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Ja ma dokladnie 43 lata i nie mysle juz o dzieciach. Chodze do pracy i tyle. Nie rozmyslam zbyt duzo juz...

Extremalni to niebezpieczni, narazajacy innych np. 1. Ex zachorowal na schizofrenie- moja pierwsza milosc 2 - uzalezniony od sexu, zadal codziennie, wymuszal,..3- starszy o 20 lat...jednak roznica wieku stala sie przeszkoda.

Wybralam z uczucia.... mysle ze cos ze mna nie tak skoro takich wybralam....

Byli tez zwyczajni np policjant - ale nie bylo uczucia. Pewnie mialabym rodzine gdybym go wybrala...ale to bylo dawno...

Ale co teraz w wieku 43....?

Milosc dla mnie oznacza tesknote za to osoba, chec spedzania czasu z nia. I jesli czuje sie i moge byc przy niej byc 100 % soba, nikogo nie udajac- to najwazniejsty punkt. Plus podobne zainteresowania , poglady i podobne spedzanie wolnego czasu. Pozadanie / iskra na poczatek - powinna byc. Plus rozsadek czyl zadni extremalni - praca, bez nalogow

54 Ostatnio edytowany przez onaanna (2023-09-28 19:54:05)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Ela. Nie rzucilam sie na niego i nie flirtowalam bo ...nie poczulam tego . Na pozegnanie pocalowalam go w policzek.. Myslalam ze mnie czyms zaskoczy, ze mnie rozkreci....dlatego umowilam sie te 4 razy......Spotkania to spacery, rozmowy, kawka , jedzonko, bylismy na karuzeli:) ...to wszystko....on nie szukal fizycznego kontaktu bo pewnie niesmialy , nie wie jak- niedoswiadczony?  , albo zbyt kulturalny...moze czekal na moj ruch? Nie wiem....to duza  zaleta wg mnie ze sie nie rzuca na laski i nie jest natretny

Myslalam  ze cos poczuje do niego , ze cos rozkreci sie . Dlatego sie umawialam....ale wszystkie 4 spotkania byly takie same....moze potrzeba bylo lepiej poznac sie, otworzyc emocjonalnie., wiecej spotkac ....? Nie wiem...nie bylo tego porozumienia na plaszczyznie emocjonslnej  , tej lekkosci....dlatego zachowywalam sie jak kolezanka

55 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 20:05:30)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Nie widzisz autorko, ze jestes roszczeniowa i skonczysz tak jak wszystkie roszczeniowe kobiety w twoim wieku?

Do "gotowych mezczyzn" jest najdluzsza kolejka, w ktorej Ty juz z uwagi na wiek - w mojej opinii - nawet nie mozesz stanac.
Ale obok stoi druga, w ktorej mozesz wziac spokojnego mezczyzne i pomoc mu stac sie odwazniejszym.

Dlaczego z gory zakladasz swoja porazke?
Moim zdaniem ludzie musza potrafic kierowac siebie wzajemnie w zwiazku bo ludzie sie zmieniaja i nawet gdybysmy wybrali ideal, to bez umiejetnosci kierowania sie wzajemnie tym idealem dlugo nie bedzie.
Wiec wszystko co musisz zrobic to zaaplikowac umiejetnosci, ktorych i tak potrzebujesz, do mezczyzny zanim zacznie spelniac twoje wszystkie "wymagania".

56

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:

Nie widzisz autorko, ze jestes roszczeniowa i skonczysz tak jak wszystkie roszczeniowe kobiety w twoim wieku?

Do "gotowych mezczyzn" jest najdluzsza kolejka, w ktorej Ty juz z uwagi na wiek - w mojej opinii - nawet nie mozesz stanac.".

Ten wiek mnie zaciekawił. A jakby miała 38 lat? Albo 35? A może 27?
Kiedy zaczyna się wiek,  w którym do "gotowych mezczyzn" nie mozna stawać?

57 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-09-28 20:35:54)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Autorko na siłę nie wiaz się z kimś, chociaż kokejne spotkania nic a nic nie idą do przodu. Facet Cię nie kręci.
Ewentualnie Ty z nim skończysz w związku, a nie osoby z tego wątku i Ty się będziesz w tym męczyła, jeśli to będzie także na siłę, a nue osoby z forum.

Potem założysz watek: rok temu związałam się z facetem z rozsadku, nic nie czułam do niego, nie poczulam,  ale, że już byłam po 40 stwierdziłam, że nie mogę dalej czekać. Jestem nieszczęśliwa, unikam zbliżeń i czuje się gorzej niż wtedy, gdy byłam sama.

Wtedy, te same osoby zaczną cie krytykować, że po co wchodziłaś w związek, jak do faceta nic nie czułaś, że to jest kłamstwo i że go wykorzystałaś, podczas, gdy on mógł poznać inna kobietę w tym czasie a Ty niepotrzebnie zawracałas mu głowę.
big_smile

58

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
onaanna napisał/a:

Ela. Nie rzucilam sie na niego i nie flirtowalam bo ...nie poczulam tego . Na pozegnanie pocalowalam go w policzek.. Myslalam ze mnie czyms zaskoczy, ze mnie rozkreci....dlatego umowilam sie te 4 razy......Spotkania to spacery, rozmowy, kawka , jedzonko, bylismy na karuzeli:) ...to wszystko....on nie szukal fizycznego kontaktu bo pewnie niesmialy , nie wie jak- niedoswiadczony?  , albo zbyt kulturalny...moze czekal na moj ruch? Nie wiem....to duza  zaleta wg mnie ze sie nie rzuca na laski i nie jest natretny

Myslalam  ze cos poczuje do niego , ze cos rozkreci sie . Dlatego sie umawialam....ale wszystkie 4 spotkania byly takie same....moze potrzeba bylo lepiej poznac sie, otworzyc emocjonalnie., wiecej spotkac ....? Nie wiem...nie bylo tego porozumienia na plaszczyznie emocjonslnej  , tej lekkosci....dlatego zachowywalam sie jak kolezanka

Mam pytania:
A czy na kolejne spotkania cieszysz się, że się zobaczycie, czy po prostu idziesz bo idziesz i czekasz aż się rozkręci?

Czy pomiędzy rozmawiacie przez telefon, czy wysyłacie sobie messengery? Myślisz o nim kim jest, co dziś robił?

59

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Hmm.. miałaś pecha z pierwszą miłością.
Potem jie dobrałaś się z kimś seksualnie po prostu.
Nie rozumiem motywu z kimś z innego pokolenia, zwłaszcza że wtedy  była pewnie najwyzsza pora wyjść za mąż i mieć dzieci.
Straciłaś czas. I teraz też tracisz.
Powiem Ci , że ja nie poszłabym na 3 randkę z kimś kto mi się nie podoba,  z szacunku dla niego..

60

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
Ela210 napisał/a:

Hmm.. miałaś pecha z pierwszą miłością.
Potem jie dobrałaś się z kimś seksualnie po prostu.
Nie rozumiem motywu z kimś z innego pokolenia, zwłaszcza że wtedy  była pewnie najwyzsza pora wyjść za mąż i mieć dzieci. ..

To jest w opozycji do niektórych forumowiczów, którzy twierdzą, że po 40 czy 50 tce spokojnie można mieć jeszcze 20 lat młodszą. Czyli to też nie gwarantuje sukcesu.

Dalej się zgadzam, pierwszy mężczyzna zachorowal-na to nie miała wpływu.

Z drugim się w łóżku nie dobrali-tak też bywa, to nie jakiś wyjątek.

Trzeci był za stary jak dla mnie, ale co kto woli.

61

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Akurat tego 3 ciego nie zaluje. Bo b. pomogl mnie gdy wyjechalam zagranice. Bylo tez uczucie. Spedzilam z nim dotad najlepszy czas.
Motyw byl taki ze zakochalam sie , i pewnie potrzebowalam wsparcia dojrzalego mezczyzna. Bylam sama za granica w pracy. Moze dlatego ze moj ojciec wtedy zmarl. A najpewniej dlatego ze nie chciam kolejnego piotrusia Pana ktory widzi we mnie tylko objekt seksualny. Wtedy b zniechecilam sie do sexu i rowiesnikow.
Taka spirala sad....

Mysle ze nie jestem az tak rozczeniowa.  Chcialabym byc soba i cieszyc sie zyciem. Po prostu chce sie czuc dobrze z kims...Fakt. gotowy facet juz na mnie nie czeka. Teraz to albo Facet  gapa albo po przejsciach....:(

62

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
rossanka napisał/a:

Autorko na siłę nie wiaz się z kimś, chociaż kokejne spotkania nic a nic nie idą do przodu. Facet Cię nie kręci.
Ewentualnie Ty z nim skończysz w związku, a nie osoby z tego wątku i Ty się będziesz w tym męczyła, jeśli to będzie także na siłę, a nue osoby z forum.

Potem założysz watek: rok temu związałam się z facetem z rozsadku, nic nie czułam do niego, nie poczulam,  ale, że już byłam po 40 stwierdziłam, że nie mogę dalej czekać. Jestem nieszczęśliwa, unikam zbliżeń i czuje się gorzej niż wtedy, gdy byłam sama.

Wtedy, te same osoby zaczną cie krytykować, że po co wchodziłaś w związek, jak do faceta nic nie czułaś, że to jest kłamstwo i że go wykorzystałaś, podczas, gdy on mógł poznać inna kobietę w tym czasie a Ty niepotrzebnie zawracałas mu głowę.
big_smile

Brawo, Ross!
W punkt.

63 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-09-28 21:55:57)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
adela 07 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Autorko na siłę nie wiaz się z kimś, chociaż kokejne spotkania nic a nic nie idą do przodu. Facet Cię nie kręci.
Ewentualnie Ty z nim skończysz w związku, a nie osoby z tego wątku i Ty się będziesz w tym męczyła, jeśli to będzie także na siłę, a nue osoby z forum.

Potem założysz watek: rok temu związałam się z facetem z rozsadku, nic nie czułam do niego, nie poczulam,  ale, że już byłam po 40 stwierdziłam, że nie mogę dalej czekać. Jestem nieszczęśliwa, unikam zbliżeń i czuje się gorzej niż wtedy, gdy byłam sama.

Wtedy, te same osoby zaczną cie krytykować, że po co wchodziłaś w związek, jak do faceta nic nie czułaś, że to jest kłamstwo i że go wykorzystałaś, podczas, gdy on mógł poznać inna kobietę w tym czasie a Ty niepotrzebnie zawracałas mu głowę.
big_smile

Brawo, Ross!
W punkt.

No nie ma to jak samotne osoby rekomenduja sobie wzajemnie samotnosc i rezygnacje.
To nie jest tak, ze jedni ludzie znajduja idealnych partnerow, z ktorymi sie czuja dobrze i ktorzy nigdy nie wpadaja w nalogi / nie zdradzaja a inni nie.
Jedni zwyczajnie ucza sie jak budowac zwiazek a reszta - tak jak Ross - zyje na chmurce i pociesza sie, ze lepiej byc samotnym niz w beznadziejnym zwiazku.

Lepiej byc w dobrym zwiazku niz samotnym.
A aby taki miec to trzeba troche wysilku wlozyc i po drodze duzo sie nauczyc zamiast udawac, ze juz sie wszystko potrafi tylko nikt sie odpowiedni nie chce trafic - tak samo Ross jak Raka - oboje macie takie same przekonania i takie same sa ich efekty - roznicie sie jedynie w detalach tego jak sobie i innym tlumaczycie wlasny strach przed zyciem.

64 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-09-28 22:04:09)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry
JohnyBravo777 napisał/a:
adela 07 napisał/a:
rossanka napisał/a:

Autorko na siłę nie wiaz się z kimś, chociaż kokejne spotkania nic a nic nie idą do przodu. Facet Cię nie kręci.
Ewentualnie Ty z nim skończysz w związku, a nie osoby z tego wątku i Ty się będziesz w tym męczyła, jeśli to będzie także na siłę, a nue osoby z forum.

Potem założysz watek: rok temu związałam się z facetem z rozsadku, nic nie czułam do niego, nie poczulam,  ale, że już byłam po 40 stwierdziłam, że nie mogę dalej czekać. Jestem nieszczęśliwa, unikam zbliżeń i czuje się gorzej niż wtedy, gdy byłam sama.

Wtedy, te same osoby zaczną cie krytykować, że po co wchodziłaś w związek, jak do faceta nic nie czułaś, że to jest kłamstwo i że go wykorzystałaś, podczas, gdy on mógł poznać inna kobietę w tym czasie a Ty niepotrzebnie zawracałas mu głowę.
big_smile

Brawo, Ross!
W punkt.

No nie ma to jak samotne osoby rekomenduja sobie wzajemnie samotnosc i rezygnacje.
To nie jest tak, ze jedni ludzie znajduja idealnych partnerow, z ktorymi sie czuja dobrze i ktorzy nigdy nie wpadaja w nalogi / nie zdradzaja a inni nie.
Jedni zwyczajnie ucza sie jak budowac zwiazek a reszta - tak jak Ross - zyje na chmurce i pociesza sie, ze lepiej byc samotnym niz w beznadziejnym zwiazku.

Lepiej byc w dobrym zwiazku niz samotnym.
A aby taki miec to trzeba troche wysilku wlozyc i po drodze duzo sie nauczyc zamiast udawac, ze juz sie wszystko potrafi tylko nikt sie odpowiedni nie chce trafic - tak samo Ross jak Raka - oboje macie takie same przekonania i takie same sa ich efekty - roznicie sie jedynie w detalach tego jak sobie i innym tlumaczycie wlasny strach przed zyciem.

Johny, autorki ten facet, mimo upływo czasu nie kręci. Jasne, może pójść na 5tą randkę albo i 10 tą, ale jak jej nie kręci to nie ma cco się dalej spotykkać. Zgadzam się z Elą, że trzy razy spotkać się na randce z osob a, Która ci enie pociąga - to za dużo.

Mam prawo doradzać, bo takie rady jak dajesz stosowałam właśnie wiele razy, facet mnie ie kręcił, ale umawiałam się kolejny raz i kolejny i kolejny, bo grzeczny, nie pił i był normalny - i to się tak kończyło, że sie nijak dalej nie rozwijałao.
Takie rady uważam więc za wysoko szkodliwe - bo też mi to radzono jak Ty , Marnowałam tylko czas swój i tamtych facetów.
Dla tego to niedobra rada. Ni9e ma chemii na poziomie fizycznym, nie a się ochoty na jakikolwiek kontakt fizyczny z daną osobą - można się jak najbardziej z nią kolegować ale nie wchhodzić w związek.

Z resztą, jak już tu wiele razy pisałam, mężczyźni wykazują większą mądrosć i zdrowy rozsądek w tym - gdy im sie fizycznie kobieta nie podoba, nie mają ochoty zaciągnąć jej do łóżka - oni nie będą się z nią umawiali na randki w nadziei, ze to się zmieni.

Także autorko, jak masz się męczyć i zmuszać to odpuść. Jesli zaś sprawa szłaby do przodu, dobrze by wam się razem przebywało ze sobą (to na początek) i czułabyś do niego pociąg fizyczny - to działaj dalej. Brak chemii -odpuśc. Związku z tego nie będzie, chyba, ze taki jak współlokatorów dzielących mieszkanie.

Nie rób mojego błedu z przeszłości i nie umawiaj się z mężczyznami, do których nie masz nawet małej iskry chemii - bo ja tylko czas straciłam i przyznaję to było głupie. Teraz juz tak nie robię.

65 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-09-28 22:12:39)

Odp: Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Ale Ty nie miałaś Piotrusia Pana.
Mężczyzna który chce seksu  więcej niż Ty to nie Piotruś Pan
Trochę wygląda jakbyś jie wyciągała wniosków że swoich doświadczeń i odbijała się od bandy do bandy..
Masz kogoś nieprzewidywalnego z chorobą psychiczną,  to potem wybierasz mężczyznę przyziemnego, czytaj szukającego u kobiety seksu, przewidywalnego.
Tracisz ojca, wchodzisz z romans z mężczyzną w wieku ojca z oczekiwaniami nieadekwatnymi do sytuacji i robisz sobie kuku.
No to dalej, po bandzie,  jazda do maminsynka..
Wpadasz w skrajności.
Nie wiesz kogo chcesz i po co.
Nie sposób  kogoś znaleźć nie wiedząc kogo szukasz.
Normalny mężczyzna to ogólne pojęcie za bardzo.

Posty [ 1 do 65 z 263 ]

Strony 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Chyba dobry facet...ale brak uczuc...iskry

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024