M!ri napisał/a:Te co były ciekawe już to zrobiły. Te które wciąż czekają robią to z jakiegoś powodu i mogą to być opory, strach, nieśmiałość, brak umiejętności nawiązywania relacji.
Chyba kpisz
Dziewica ma dużo wyższe wymagania. Nie słyszałeś co się dziewczynkom wkłada do głowy? Że pierwszy raz musi być wyjątkowy, z wielkiej miłości, nie z byle kim.
To tak nie działa.
Rozumiem w jakiej jesteś sytuacji ale to wcale nie zmienia mojej oceny. Nie funkcjonujesz prawidłowo w społeczeństwie, a brak seksu i dziewczyny to najmniejszy z Twoich problemów.
parafrazując Twoje słowa ten problem występuje tylko pierwszego dnia, bo drugiego dnia już nie są obcy.
Więc ja nie byłem wystarczająco ciekawy skoro do tej pory się nie udało? Może i tak bo to właśnie teraz jestem tego ciekawy bardziej niż kiedykolwiek, bardzie niż jak miałem te 15-18 lat.
Sądziłem, że jednak istnieją kobiety tym zainteresowane, które nie miały wcześniej okazji, a nie chciały tego robić z kimkolwiek dla samego faktu.
Nie wtyczka tylko instynkt. Z jedną osobą nie da się tego nauczyć od początku, musi być kilka takich osób?
Ok wiem, że nie funkcjonuje normalnie ale czy mogłabyś trochę dokładniej wytłumaczyć jak powinno wyglądać "normalne" funkcjonowanie? Co powinienem robić czego nie robię poza byciem w związku czy regularnym spotykaniem się ze znajomymi?
Jeden dzień nie wystarczy by kogoś poznać, potrzeba znacznie więcej czasu i różnych sytuacji.
Jack Sparrow napisał/a:Nie. U większości facetów zapala się lampka "co z nią nie tak?". Tak samo jak większość ucieka od zaburzonych lasek jak tylko się orientują, że coś z nimi nie tak.
Jest kompletnie odwrotnie, bliżej temu co pisze M!ri. Późnodziewictwo to nie tylko zaczęcie współżycia później na zasadzie zjedzenia obiadu w porze kolacji. To lata budowania oczekiwań, fantazji i wyobrażeń będących miksem filmów romantycznych i porno. Nierzadko dochodzi do tego właśnie uzależnienie od tego drugiego. I zamiast budować związek na prawdzie, to buduje się go przez pryzmat tego wszystkiego. A że realia są inne? No to się kłamie. Kłamie się o potrzebach, oczekiwaniach, upodobaniach. I to kłamstwo podszyte zazdrością staje się podstawą funkcjonowania. Bo w ich głowach dysonans pomiędzy prawdziwym życiem, a fantazją jest zbyt duży.
To samo jest z tobą. Nie potrafisz funkcjonować społecznie. Jesteś wycofany, a twoje reakcje są zaburzone. Przeraża cię wizja zmiany pracy, wyjcie w tłum, rozmowa z obcą osobą. I to przeraża cię do tego stopnia, że masz milion wymówek, aby tylko niczego ze sobą robić w tym względzie. Ale masowanie pindola za pieniądze przez obcą osobę? Pikuś. Jest usługa, ty płacisz i tyle. To nie jest zestaw normalnych reakcji emocjonalnych na takie sytuacje życiowe.
U TWOJEJ większości tak to wygląda, jak już pisałem, większość facetów jakich kiedykolwiek o to pytałem odpowiadała, że chcieliby dziewicy i jeśli musieliby wybierać między dziewicą, a dziewczyną mającą na koncie więcej niż 2-3 partnerów to wybraliby tą pierwszą. Jest pełno zaburzonych lasek w związkach i jakoś ich faceci nie uciekają.
To co tu piszesz nie ma sensu, przecież nie można mieć oczekiwań nie wiedząc nawet do czego. Jak mógłbym oczekiwać jakichś konkretnych zachowań, fantazji czy pozycji skoro nigdy nie próbowałem żadnych? Najpierw sprawdzasz różne opcje i na tej podstawie określasz, które ci się podobają, a które nie. Jeśli nie sprawdzisz to nie da się tego określić. Porno nie ma tu większego znaczenia, dla mnie to oczywiste, że to film, wyreżyserowany, zmontowany itd. Od samego początku traktuje to niemal jak fantasy, nawet jeśli coś fajnie się ogląda to wiem, że większość treści tam przedstawionych jest niemożliwa do zrealizowania w rzeczywistości. Chociaż nie, są dwie fantazje, które zawsze chciałem zrealizować ale nie są one jakieś specjalnie wyszukane czy wręcz niemożliwe do zrealizowania, każda dziewczyna dałaby radę.
Wizja zmiany pracy faktycznie mnie przeraża i tylko to się zgadza. Wyjście w tłum to nie problem, może za tym nie przepadam ale jeśli już muszę to robię to bez problemu. Rozmowa z obcą osobą tak samo nie jest problemem o ile jest jakiś temat do tej rozmowy. Zaczynam żałować, że napisałem o tym masażu, co ty się tego tak uczepiłeś? To jest usługa, relacja biznesowa jak pójście do fryzjera albo do kosmetyczki, płacisz i dostajesz usługę. Co jest dziwnego w tym, że kiedy płacę i mogę wymagać to nie mam z tym problemu? Dlaczego to jest takie dziwne i skoro jest dziwne to jaka powinna być prawidłowa reakcja? Wytłumacz mi to bo na prawdę nie rozumiem.