Nowe_otwarcie napisał/a:Nie Szeptuch. OIDP Twoja żona jest Twoją pierwszą kobietą, a ona chyba wcześniej miała kogoś (więcej: chyba nawet jakieś potomstwo z tego było, dobrze pamiętam?). U facetów, którzy nie mieli innej kobiety bardzo częste jest takie oczekiwanie dziewicy lub/i negatywne podejście do tego że miała swoją przeszłość albo... taki trochę inny odprysk tego myślenia, związany z innym nieco torem "nieskazitelności" (że już w pewnym sensie jakoś z trudem przebolał że nie jest pierwszy, ale już naprawdę niczego więcej nie zdzierży). A jak ktoś więcej przeszedł, to łatwiej mu dojść do wniosku że gdyby chciał głosować za tym żeby każdego zayebać za najmniejszą przewinę, to i on dostanie za coś rykoszetem. I komuś takiemu chyba łatwiej podchodzić do sprawy w bardziej ogólnym zakresie, jako do całościowego bilansu szkód i korzyści oraz konsekwencji działań. Gdybym chciał z klapkami na oczach podchodzić do tego, to pewnie trzeba by było gościa odstrzelić. Natomiast właśnie przez nieco szersze myślenie rozważam całokształt, czyli co poszczególne ruchu przyniosą w ogólnym rozrachunku, łacznie z ich konsekwencjami. I dlatego właśnie uważam że sumarycznie najkorzystniejsze będzie jeśli autor schowa mordę w kubeł, oczywiście przy założeniu że to będzie dla niego największa i decydująca nauczka, a nie przygrywka do kolejnych zdrad.
Nie trafiłeś.
Tak, związek z żona to mój pierwszy związek.
Ale przed żona miałem wiele relacji opartych tylko na seksie.
Żadnych zobowiązań,wspólny weekend czy wakacje,nic więcej.
Po prostu zona była jedyną kobietą która mnie w sobie rozkochała,więc stwierdziłem że to ta jedyna do końca życia.
wiele razy tez tutaj pisałem że kobieta ma prawo korzystać ze swojej seksualności, tak samo jak facet.
Jeżeli nie wyrządzasz szkody drugiemu człowiekowi,masz prawo robić co chcesz.
Nie akceptuje poglądu ze facet mający wiele kobiet to ogier,a kobieta mająca wielu facetów to dziffka.
I na tej podstawie nie oceniam ludzi.Co do tematu,poruszyłeś kwestie bilansu zysków i strat.
A jaka korzyść płynie dla owej narzeczonej z wiązki z kimś takim?
Jaki ona będzie mieć pożytek z faceta który po głupiej kłótni i po alko daje sobie zdobyć loda?
Jak wiesz,ja jestem człowiekiem nawet bardzo zasadniczym w wielu kwestiach.
I zdrada jest czymś takim.Paslawek dzieki
Uważasz, że to była nasza pierwsza w życiu kłótnia (od razu dopisze, żeby ktoś nie zaczął tworzyć teorii na nasz temat: ludzie się kłócą w każdych relacjach międzyludzkich, i nie świadczy to o beznadziejności relacji, nie da się nie kłócić wcale) i że teraz po każdej będę latał na balangi zakrapiane alkoholem, gdzie randomowa typiara będzie mi robić dobrze? Jak raz narobilem gnoju jak stąd do Rzymu, to już zdradzanie wejdzie mi w krew i nagle zacznę coś takiego traktować luzacko?