miejmy tylko nadzieje że mąż nie wybaczy żonie 10000 raz,tylko doprowadzi rozwód do końca i uzyska opiekę nad dzieckiem
Chcę powiedzieć, że widzę trolla, który w tym temacie chce dzwonić do jego matki, a kilka tematów temu pisał, że matka męża nie żyje.
Masz Autorko jakiś telefon w zaświaty? Skorzystałabym chętnie.
68 2022-11-02 23:04:52 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2022-11-02 23:15:26)
Czyli znowu wina na męża. On nie chce podziwu i uznania, on chce normalnej żony i normalnego życia w spokoju.
Przypomnę, że w wielu przypadkach wina męża polegała na tym, że się nie domyślił, czego chciała Autorka.Dziecko też jej podorzuca kamyków do ogródka i co? Będzie to usprawiedliwiało przemoc słowną?
To nie jest wina męża, absolutnie. To wskazówka dla niej, jak powinna postępować, aby ich wspólne życie zaczęło się lepiej układać.
Jeśli z jednej strony mąż będzie spotykał się z krytyką, to powinna zrównoważyć krytykę uznaniem i szacunkiem za to co dobre.
Mąż nie zmieni się z dnia na dzień, jest jaki jest, i z pewnymi rzeczami trzeba się godzić, bo nikt nie jest idealny.
Dlatego dobrze się przyjrzeć, na jakim tle powstają zgrzyty, i co jej zdaniem jest powodem tych zgrzytów.
Z czym jest jej najtrudniej się pogodzić i dlaczego. Może błędy męża postrzega jako zaniedbanie albo wygodnictwo i dlatego budzą jej złość?
Jedni są perfekcjonistami a inni nie, jedni robią wszystko na 100% a inni nie przywiązują uwagi do szczegółów, bo nie chce im się tak bardzo wysilać i chcą poprzestać na przeciętności.
Każdy ma prawo żyć tak jak chce, chodzi o to, żeby się zastanowić, ile jesteśmy w stanie tolerować.
męża zwyzywales od maminsynkow (a to raczej nie możliwe bo jego mama nie żyje)
Vs.
Jego matka to dobra kobietą, lubi mnie, na pewno mnie wysłucha i pomoże albo chociaż z nim porozmawia, żeby chociaż spróbował. Ale boję się do niej zadzwonić bo wielokrotnie do niego nagadywałam na jego matkę, może to tylko pogorszyć sytuację...
Kasia995 napisał/a:męża zwyzywales od maminsynkow (a to raczej nie możliwe bo jego mama nie żyje)
Vs.
Kasia995 napisał/a:Jego matka to dobra kobietą, lubi mnie, na pewno mnie wysłucha i pomoże albo chociaż z nim porozmawia, żeby chociaż spróbował. Ale boję się do niej zadzwonić bo wielokrotnie do niego nagadywałam na jego matkę, może to tylko pogorszyć sytuację...
Kurtyna.
eh ja jestem pewna ze ta sławna siostra Kasi, co to każe jej wywalić faceta z własnego domu to ta sama Viki od tematu o dwóch tatusiach którzy w końcu nie chcą znać swojego synka
ale pewnie to ten sam troll wiec życie nie jest aż tak piękne
Ojejku, księżaniczka znowu zrobiła aferę i teraz płacze, bo "przepraszam" nie zadziałało.
Masz to na swoje własne życzenie. Mam nadzieję, że mąż udowodni w sądzie, że jesteś furiatką i dziecko zostanie z nim.Idź na terapię.
Dokładnie. Każdy ma swoją wytrzymałość. Ciągle klocisz się autorko z mężem, obrażasz go przy swojej mamie zamiast wysłuchać. Dziwisz się jego reakcji?