Statystyki rozwodowe?
A wiesz ile kobiet w dawnych niby lepszych czasach odeszłoby od mężów gdyby tylko były w stanie utrzymać sie same?
Ile było romansów o nieszczęśliwych związków?
Dziś ludzie chcą być że sobą dobrowolnie, w związku gdzie są kochani, stąd tyle rozwodów.
Każdy człowiek musi postawić jasno gdzie leżą jego granice i nie musieć ich pilnować, bo każde ich przekroczenie jest zwyczajną zdradą. Ogólnie zasada jest taka, że pozwalamy ma tyle ile chcemy sami osiągnąć. Jeśli chcemy otaczać się płcią przeciwną i mieć wolną rękę będziemy kłaść nacisk na takie klimaty w związku, jeśli potrafimy z tego zrezygnować dla dobra związku oczekujemy tego samego od drugiej strony i nie ma w tym niczego złego. Widzisz... Mogę otaczać się kolegami, jeśli mój Misio powie, że chce tyle wolności tylko nie widzę sensu być z kimś, kto potrzebuje tak bliskich relacji z drugą kobietą. Nie będę rozpisywać się, że kiedyś umiało się czerpać i chłonąć jednego człowieka, dzisiaj lubimy otaczać się ludźmi bez ograniczeń, móc wszystko. Pamiętam nagonkę na plotkarskim portalu, gdzie gwiazda cmokala się że swoim trenerem personalnym. Dzisiaj uważa się to za normalne, a ja zastanawiam się po co taka zażyłość z kimś kto ma ci tylko wyrzeźbić dupę? Sięgamy dna jako partnerzy, jako rodzice. Zacierają się wszelkie możliwe granice moralne. Dlaczego mam myśleć o żonie Adama jak będę pić z nim piwo? Przecież nie może zamykać go w klatce, bo będzie jedzą, a on dobry człowiek potrzebuje relacji z innymi. Czlwoiek dzisiaj nie uznaje swojej słabości, nie ma pokory, nie chce granic ani zakazów, wystawia się w związku sam na tysiące pokus, bo hardy i arogancki uważa, że należy mu się to i da radę. Przejdzie do działu zdrady - nie daje...
Po co mam spojrzeć inaczej na tego kumpla po cichych dniach albo awanturze? Po co mam pozwalać, aby w nim coś zakiełkowało? Po co balansować na linie, kiedy mogę czuć grunt pod nogami? Luźne spotkanie na piwku z kolegą nie jest warte narażania na szwank mojego związku. Spotkania tête-à-tête dowodzą, że jest nam kogoś mało, chcemy go poznawać bardziej, chcemy się do kogoś złożyć, bardziej poznać, a z czasem, że ten ktoś jest dla nas po prostu bardzo ważny. Jest w nas chęć i celowość, której nie ma, gdy kobiety otaczają nas w pracy, na imprezie, delegacji i obecność kobiet naturalnie w otoczeniu akceptuje, ale jeśli któraś z nich staje się na tyle wyjątkowa, że mój Misio chce spinać jej z dzióbka przy kawie sam na sam to moment w którym zaczyna nam być nie po drodze.
264 2022-09-10 17:56:56 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-10 18:04:47)
Statystyki rozwodowe?
A wiesz ile kobiet w dawnych niby lepszych czasach odeszłoby od mężów gdyby tylko były w stanie utrzymać sie same?
Ile było romansów o nieszczęśliwych związków?
Dziś ludzie chcą być że sobą dobrowolnie, w związku gdzie są kochani, stąd tyle rozwodów.
Nieszczęśliwe związki powstawały z przymusu parowania się z rozsądku. Miłość uważano kiedyś za fanaberie. Miał być dobry i zaradny, a nie kochać. Przegięciem dla mnie było trwanie w związkach przemocowych, gdzie facet nie chciał leczyć się, ale trwanie przy kimś do końca, nawet jak było nedzenie było czymś wspaniałym.
Właśnie, chcą być kochani. A może wystarczy, że y sami kochali i nie chcieli być nieograniczonymi jak wiatr w polu? Wiesz na czym polega zdrowy związek? Jeden drugiego nie ogranicza, ale my mamy wiedzieć, gdzie stawiać granice, żeby nie wystawiać naszego związku na szwank, a siebie na pokusy. My dzisiaj jednak bardziej kochamy siebie. Mówimy "zostaw, ja chcę i mogę wszystko, nie ograniczaj mnie tylko siedź cicho i ufaj" i korzystamy z tej wolności do bólu igrając z ogniem każdego dnia. Pech polega na tym, że ze stażem związku zaczynamy nasiąkać benzyną i zamiast dać jej czasem wyparować poprzez zgodę, kompromis, przeczekanie kryzysu, staraniem się by naprawiać co zgrzyta zajmujemy się przypadkiem lub też nie od jakiejś iskierki i wymieniamy na nowszy model.
265 2022-09-10 17:58:26 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-10 18:05:45)
Nie mamy w sobie za grosz pokory, stawiamy nad miłość i dobro związku swoje pragnienia i wolność całkowitą, bo nam ma być dobrze za wszelką cenę, a ograniczenia uwierają nas jak kamień w bucie, bo kochamy bardziej siebie niźli drugiego człowieka.
266 2022-09-10 18:11:36 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-10 18:12:28)
Zaufanie polega na tym, że wierzę że zawiózł ją pod dom po pracy, gdy jej się to auto zepsuło albo że przyjechał godzinę pozniej, bo wymieniał jej oponę. Na tym polega właśnie zaufanie, a nie na ślepej wierze, że Anka z którą ciągle utrzymuje kontakt i szuka z nią rozmowy nie jest kimś za bardzo ważnym i nie położy nas przy najbliższym kryzysie ani na pobożnym życzeniu, że nie spojrzą na siebie innymi oczyma po którymś piwku. Może zapłonie miłością, może tylko przeleci ją na tylnej kanapie, a może byłoby to tylko dobre koleżeństwo, ale ja nie mam zamiaru sprawdzać, bo nie po to angażuje się, dbam, kocham i ufam, żeby ktoś w staraniu o nasz związek działał w myśl "jednak zaryzykuje dla własnej uciechy".
Autorze ja bym na twoim miejscu udał - zagrał, ze łyknołem bajeczkę i jest OK. Ale i tak kontrolował bo były sytuacje że żony z kochankami umawiały się na zagranie przedstawienia przed mężem. Ile to zachodu kosztuje aby umówić się że ona wysyła takiego sms a ty masz odpisać tak a tak i co za zbieg okoliczności że właśnie je bez problemu ty odczytałeś bo właśnie teraz przestała je usuwać. Ciekawe co by powiedziała gdybyś zaproponował że skoro ona taka niewinna to czy w tej właśnie chwili odda Ci telefon a ty wyciągniesz z niego treści sms i focie ??? Dałaby czy by zrobiła awanturę że ......(wpisz co chcesz). Skoro nic nie było to dlaczego tak broniła telefonu i kasowała ??? Pewnie zorientowała się że ją podejrzewasz i się wystraszyła / zeszła do podziemia. Nie ma czystego sumienia. Kto stracił zaufanie musi na nie zapracować nawet kosztem siebie no chyba że ... . Kontrola najwyższą formą zaufania - ktoś coś takiego kiedyś powiedział i jak to jest prawdziwe.
Po co być w związku w którym człowiek męczy się? Czy to ważne czy dała czy nie dała, ważne że okłamuje go. Olewasz do małych dzieci i dajesz jej się realizować na zewnątrz albo czekasz aż puści się, zbierasz dowody i odchodzisz. Po co dla dzieci na siłę ciągnąć coś co wam obojgu nie siedzi? 4lata temu chciała się puścić. Teraz kolejny raz coś kombinuje. Chyba za stara jestem, żeby tak się wqrwiac w zwiazku. Nic na siłę. Źle ci? Tam są drzwi, a za nimi stado kumpli. Zasada jest jedna - nie ukrywa się nic jeśli nie ma się niczego na sumieniu. Jak to jest, że całe życie miałam telefon bez pinu, a do kont zapisane hasła w wyszukiwarce? Jakby chciał sobie facet grzebać niech grzebie, jak głupi i ma podejrzenia to niech da temu upust. No chyba, że miałabym coś do ukrycia to szabelka wolności i zaufania poszłaby w ruch. Chcoiaz nie, zrobiłabym sobie w telefonie przestrzeń prywatną z siusiakiem Franka chronioną liniami papilarnymi. Strasznie nieudolne masz dziewczę w tych kombinacjach. Swoją drogą... Żarty, które nie powinny mieć miejsca też są choojowe, bo jeśli jest Twoją żoną to niech nie flirtuje i nie grucha z Maćkiem. Jeśli chce się dowartościować na zewnątrz to wasz związek jest pełen kwasów. Jeśli jest baba na psy (a jest, bo 2 lata temu był jakiś napalony intelektualista) to jaki sens zmuszać ją do wierności, skoro sama jej nie czuje. Chyba nie kocha cię skoro raz jej imponuje intelektualista a raz giwera. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - zależy Ci na miłości czy na pełnej rodzinie i w zależności od odpowiedzi musisz podjąć stosowne działania. Osobiście to pełnej rodziny w której ojciec kocha moje dzieci poświęciłbym życie i swoje szczęście, ale każdy z nas widzi szczęście w czymś innym. Jeśli wcześniejsze wiadomości kasowała, a nagle te zostały to faktycznie można przypuszczać, że liczyła że na nie natkiesz się i mają zmylić Cię, że nie zamoczył, a tylko sprośnie gruchal z Twoją żoną.
Tylko...
To Wam powiem, jak to dziś wygląda.
Z tym moim Sherlockowaniem trochę nie wyszło, dowiedziałem się (w zasadzie przypadkiem), że żona nie dzwoniła do cukierni zamówić stolik, tylko tort, bo mają jakąś tam imprezę urodzinową na strzelnicy. A ja głupka z się zrobiłem lecąc do cukierni, żeby ich nakryć
Żona nie usuwa już wiadomości od niego, pewnie liczyła na to, że będę je czytał.
W ostatniej wiadomości z czwartku napisała: "Maćku nie czekaj na mnie, jedź strzelać sam, mąż mnie podejrzewa o romans, nie chcę kłopotów".
Maćku odpisał: "To dobrze, ja też chcę ich uniknąć w moim domu, przeproś męża za te niestosowne rzeczy które mogłem do ciebie napisać w żartach".Podsumowując - źle się stało, że mnie oszukiwała i jak widać dobrze się bawiła gdy sypał sprośnymi tekstami w SMS, jednak utwierdzam się w przekonaniu, że do zdrady trochę zabrakło, a groźby strzelenia gola nawet nie było.
Tak jak wcześniej mogłeś mieć wątpliwości tak po tym marnym teatrzyku widać,że coś tam jednak było/jest.Zastanów się co jej kolegę powinno obchodzić,że Ty masz podejrzenia(skoro jest czysty).Mogła mu napisać,że nie jedzie z nim bo ma inne plany z mężem. To strasznie śmierdzi.Juz kiedyś czytałem,coś takiego jak kochanek pisał z żoną pewnego gościa pod wskazany scenariusz.Te bądź inne forum.
Oj Kamil,Kamil. Z ciebie Sherlock jak z koziej d..y torba podróżna.Nie dość ,że żona wie ,że przeglądasz jej telefon,to jeszcze ta ustawka z Maciusiem dla zaspokojenia Twojej ciekawości.Ciekawe dlaczego wcześniej kasowała wszystko.I jeszcze jedno ten pistolet jak w każdym westernie czy kryminale kiedyś wypali.Mam nadzieję,że nie będziesz jego ofiarą.Trzymaj się.
jeszcze jedno ten pistolet jak w każdym westernie czy kryminale kiedyś wypali.Mam nadzieję,że nie będziesz jego ofiarą.Trzymaj się.
Pytanie tylko czy będą ślepaki czy sprawa o zaprzeczenie ojcostwa.
żona wie ,że przeglądasz jej telefon
Trudno, żeby nie wiedziała, skoro ja coś wiem, a telefon to główne źródło kontaktów.
274 2022-09-10 20:20:28 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-10 20:21:24)
żona wie ,że przeglądasz jej telefon
Trudno, żeby nie wiedziała, skoro ja coś wiem, a telefon to główne źródło kontaktów.
Mogła mu napisać,że nie jedzie z nim bo ma inne plany z mężem. To strasznie śmierdzi.
Dlaczego miała mu tak mówić, skoro byli wcześniej umówieni? To nielogiczne zupełnie.
Selkirk napisał/a:żona wie ,że przeglądasz jej telefon
Trudno, żeby nie wiedziała, skoro ja coś wiem, a telefon to główne źródło kontaktów.
Rozmowa to główne źródło wiedzy i informacji od zony, a nie bawienie się w detektywa. bycie fair i szczerym to podstawa w związku, a nie śledztwa na własną rękę. Moment w którym musiałeś czegoś dociekać był przegięciem, ale przywykłes, skoro już kilka razy tropiles jej ciuliznajdów.
Zastanów się co jej kolegę powinno obchodzić,że Ty masz podejrzenia(skoro jest czysty).
Gość może być porządny i głupio mu się zrobiło, że przez swoje żarty koleżanka ma jakieś problemy. Nie można tego wykluczyć.
Selkirk napisał/a:żona wie ,że przeglądasz jej telefon
Trudno, żeby nie wiedziała, skoro ja coś wiem, a telefon to główne źródło kontaktów.
Anders11 napisał/a:Mogła mu napisać,że nie jedzie z nim bo ma inne plany z mężem. To strasznie śmierdzi.
Dlaczego miała mu tak mówić, skoro byli wcześniej umówieni? To nielogiczne zupełnie.
Skoro facet jest czysty to po co Twoja żona opowiada mu o Twoich podejrzeniach ?To nie jest jego sprawa."Zona jest po to ,żeby strzelać z mężem a nie z innym Kowalskim".Mam sporo kolegów i żaden z nich (łącznie ze mną) nie pozwolił by żonie na taką relacje z innym facetem(to dziala w obie strony)Dodam,że żaden z nas nie jest tyranem i nie zamyka zony/dziewczyny pod klucz.Czy ona pozwoliłaby Ci wychodzić z koleżanką na piknik w każdy weekend ? Jeśli ktoś się nie wyszalał to nie powinien wchodzić w związek małżeński.
Anders11 napisał/a:Zastanów się co jej kolegę powinno obchodzić,że Ty masz podejrzenia(skoro jest czysty).
Gość może być porządny i głupio mu się zrobiło, że przez swoje żarty koleżanka ma jakieś problemy. Nie można tego wykluczyć.
Gdyby był porządny niepisalby z mężatką. Gdyby był porządny nie umawiałby się z nią. Wiesz, że mnie nie interesuje, że ktoś ma długą smycz w związku? Po prostu omijam żonatych i zajętych facetów.
Nie ma sensu tłumaczyć mu czegokolwiek. On jest tak naiwny i odporny na argumenty, że nawet gdyby widział ją na fjutku innego to uwierzyłby, że laparoskopowo usuwa jej torbiel albo że właśnie przeprowadza kolonoskopię. Wypadam z tematu. Jak grochem o ścianę.
Gdyby był porządny niepisalby z mężatką. Gdyby był porządny nie umawiałby się z nią. Wiesz, że mnie nie interesuje, że ktoś ma długą smycz w związku? Po prostu omijam żonatych i zajętych facetów.
W sumie teoretycznie gość mógł wszystko, ona ma męża...
281 2022-09-10 21:17:11 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-10 21:23:02)
Gdyby był porządny niepisalby z mężatką. Gdyby był porządny nie umawiałby się z nią.
Zacznijmy od tego, że nikt nie wie, o czym pisali. Nikt też nie wie, w jakim celu się spotkali i jak wyglądał ich dialog.
Wiemy, że zachowała się niestosownie i ona być może też to już zrozumiala.
282 2022-09-10 21:26:09 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-10 21:29:28)
Nie ma sensu tłumaczyć mu czegokolwiek. On jest tak naiwny i odporny na argumenty
Akurat w Twoim przypadku argumentów wybitnie nie ma. Mierzysz ją wyłącznie swoją miarą, co chwila to podkreślając.
Nawet podziwiam Cię za to jak sama szanujesz siebie, ale wydajesz wyroki śmierci w procesie poszlakowym. Wielu niewinnych tak zginęło.
Elektryczna84 napisał/a:Nie ma sensu tłumaczyć mu czegokolwiek. On jest tak naiwny i odporny na argumenty
Akurat w Twoim przypadku argumentów wybitnie nie ma. Mierzysz ją wyłącznie swoją miarą, co chwila to podkreślając.
Nawet podziwiam Cię za to jak sama szanujesz siebie, ale wydajesz wyroki śmierci w procesie poszlakowym. Wielu niewinnych tak zginęło.
Nie dociekam czy seks był, ukrywanie potajemnej schadzki jest dla mnie winą samą w sobie. Sprośne żarty z innym są choojowe same w sobie. Dla mnie nie ma znaczenia czy on w niej zamoczył. Sam proces jest dla mnie pomyłką. Gdyby miał jej coś załatwić wiedziałbyś o spotkaniu. Gdyby to było spotkanie formalne nie byłoby swintuszenia na sms i spotkania za plecami. Musisz ją cholernie kochać, bo wypierasz fakty lub je bagatelizujesz. Zakochany albo głupi.
Gdyby nie stworzyła takiej sytuacji nie byłoby domysłów. Dlatego nie warto kłamać i kombinować.
Nie dociekam czy seks był, ukrywanie potajemnej schadzki jest dla mnie winą samą w sobie. Sprośne żarty z innym są choojowe same w sobie.
Tego nikt nie neguje. Także ona już to zauważyła.
Przeprosiła, obiecała tak nie robić, poprosiła o wybaczenie.
Może zrobić coś jeszcze, czy mam ją jednak ukamienować?
Kamil czego Ty właściwie szukasz na tym forum?Zgłosiłeś forumowiczom jak się wydawało swój problem z żoną i jej postępowaniem.Ludzie pospieszyli z pomocą.Nie są to ludzie z przypadku.Prawie wszyscy przeszli przez traumę zdrady,oczywiście w różnych wariantach,natężeniach i z różnymi zakończeniami.Oni naprawdę wiedzą co piszą.Ty zachowujesz się dla mnie absurdalnie.Niby masz problem ale relatywizujesz każdy postępek żony,wierzysz w każde jej tłumaczenie,w zasadzie nic się nie stało.Oczywiście możesz mieć rację ale prawdopodobieństwo że naprawdę ją masz jest bliskie zeru.Trzymaj się.
Przeprosiła,obiecała tak nie robić po czym pojechała z tortem ,,postrzelać''.Czytasz czasem co piszesz?
Selkirk zgadzam się z Tobą w 100%.Autorze,tyłek będzie piekł i to bardzo.Choc Chce się mylić.Wystarczy przeczytać podobne wątki,zbyt dużo podobieństw.Niestety.
289 2022-09-10 22:08:12 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-10 22:10:52)
Tak? A gdzie tu na forum są wasze historie zdrady? elektryczna selkirk anders czy inni co?
Jakieś tam traumy macie, nieprzepracowane najwidoczniej.
Ktoś z was w ogóle ma rodzinę?
Przeprosiła,obiecała tak nie robić po czym pojechała z tortem ,,postrzelać''.Czytasz czasem co piszesz?
Spójrz przyjacielu, jaką zbudowałeś teraz miejska legendę. Coś pomieszaleś, coś dodałeś i wyciągnąłeś wnioski.
Otóż dzwoniła do cukierni w czwartek, by zamówić tort, odbierze go zapewne ktoś inny.
Przeprosiła mnie w czwartek i piątek.
Nie pojechała strzelać, a zrobimy to wspólnie jutro - dałem się namówić forumowiczom, aby pójść na ustępstwo i spędzić czas razem, poza domem, tak jak lubi.
Do Eli 210.Nie ma obowiązku opisywania swojej historii na tym forum.Nie uważam ,że mam jeszcze cokolwiek do przepracowania.Jestem w szczęśliwym związku i nie szukam dziury w całym.A Kamil i inni userzy mogą moje wypociny wpuścić jednym uchem a drugim wypuścić.Mogą mnie po prostu olać.Ale doświadczenia mam i mogę się nimi dzielić.Życzę miłego wieczoru.
Kamil czego Ty właściwie szukasz na tym forum?Zgłosiłeś forumowiczom jak się wydawało swój problem z żoną i jej postępowaniem.Ludzie pospieszyli z pomocą.
Szukałem zrozumienia, wsparcia, rady. Nie siłowego zakładania mi rogów, na podstawie własnych przejść.
Myślę, że w tych 5 stronach znalazłem to, czego szukałem, za co wszystkim dziękuję
Uważaj Kamil na tej strzelnicy.Wypadki się zdarzają.Na tym kończę ten temat.Powodzenia.
294 2022-09-10 22:24:29 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-10 22:25:09)
Uważaj Kamil na tej strzelnicy.Wypadki się zdarzają.
Tak, ustrzelą ojca dwójki małych dzieci i głównego żywiciela rodziny, w końcu jest kolejka chętnych żeby zająć zaszczytne moje miejsce.
Nawet polisy na życie nie posiadam.
Pozdrawiam Cię również!
295 2022-09-10 22:29:55 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-10 22:31:35)
Do Eli 210.Nie ma obowiązku opisywania swojej historii na tym forum.Nie uważam ,że mam jeszcze cokolwiek do przepracowania.Jestem w szczęśliwym związku i nie szukam dziury w całym.A Kamil i inni userzy mogą moje wypociny wpuścić jednym uchem a drugim wypuścić.Mogą mnie po prostu olać.Ale doświadczenia mam i mogę się nimi dzielić.Życzę miłego wieczoru.
Ale przy tym wszystkim wypowiadasz się w imieniu ludzi którzy takie doświadczenia mają bez mrugnięcia okiem i nie bierzesz pod uwagę że piszesz do ojca o męża, a nie do kogoś kto jest w związku, pewnie niedługim.
Dziury w swoim związku nie szukasz, ale w związku autora to i chętnie byś podłożył bombę dla fanu. .
Też myślę że temat się wyczerpał i dobrze
Teraz główny żywiciel rodziny, a przed chwilą nie mieli wspólnej kasy. Kamil to troll.
Elu... Nie mam żadnych traum, muszę zwyczajnie rozczarować Cię. Kocham spokój wewnętrzny i ogólny nade wszystko i odpalę każdego kto mi go będzie zaburzać kombinacjami, niedopowiedzeniami, przemilczaniem. Nie po to będę chciała stworzyć z kimś dojrzały związek pełen miłości i zaufania, żeby bawić się w detektywa i łączyć niejasności i chore fakty. Nie, nie jestem w żadnym związku. Uspokoję Cię od progu - nic mi nie dolega, zwyczajnie nie miota mną desperacja by brać byle chętną nogawkę. Chcoiaz czekaj... Jak mam ciężki dzień i nie mam do kogo przytulić się to marzę nawet o totalnym patałachu
297 2022-09-10 22:47:42 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-10 22:48:34)
Selkirk napisał/a:Do Eli 210.Nie ma obowiązku opisywania swojej historii na tym forum.Nie uważam ,że mam jeszcze cokolwiek do przepracowania.Jestem w szczęśliwym związku i nie szukam dziury w całym.A Kamil i inni userzy mogą moje wypociny wpuścić jednym uchem a drugim wypuścić.Mogą mnie po prostu olać.Ale doświadczenia mam i mogę się nimi dzielić.Życzę miłego wieczoru.
Ale przy tym wszystkim wypowiadasz się w imieniu ludzi którzy takie doświadczenia mają bez mrugnięcia okiem i nie bierzesz pod uwagę że piszesz do ojca o męża, a nie do kogoś kto jest w związku, pewnie niedługim.
Dziury w swoim związku nie szukasz, ale w związku autora to i chętnie byś podłożył bombę dla fanu. .
Też myślę że temat się wyczerpał i dobrze
Dla fanu to można znosić takie wysrywy jak Twoje.
298 2022-09-10 23:02:07 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-10 23:12:57)
Teraz główny żywiciel rodziny, a przed chwilą nie mieli wspólnej kasy. Kamil to troll.
Że co?
Nie mamy wspólnej kasy, bo tylko ja pracuję, a żona ma jakieś socjale i alimenty, więc kto tu jest głównym żywicielem rodziny?
Odstaw flache kobito i idź spać.
Elektryczna84 napisał/a:Teraz główny żywiciel rodziny, a przed chwilą nie mieli wspólnej kasy. Kamil to troll.
Że co?
Nie mamy wspólnej kasy, bo tylko ja pracuję, a żona ma jakieś socjale i alimenty, więc kto tu jest głównym żywicielem rodziny?
Odstaw flache kobito i idź spać.
No proszę jak kogucik wywyższa się, bo główny żywiciel rodziny, kasa Twoja a nie wasza, bo nie pracuje... Jak rzuciłeś tekst, że szkoda kasy na jej nic nieznaczące hobby zapaliła mi się lampka, że coś z Tobą nie tak, a teraz to tylko potwierdziles. Kasa jest WASZA, bo jesteście rodziną chłopczyku z mlekiem pod nosem i w przykrótkich spodenkach. Współczuję kobiecie, bo ona może rogów nie przystawia Ci, a tylko szuka kontaktu z normalnością mając w domu takiego wyniosłego pajaca. I zmień ton do mnie, bo nie wypadłam krowie spod ogona go po pierwsze, a po drugie chcemy Ci jakoś pomóc, więc trochę szacunku należy się. Ciesz się kmiotku, że pisząc do mnie pozwalam Ci nie klęczeć.
Ciesz się kmiotku, że pisząc do mnie pozwalam Ci nie klęczeć.
??
301 2022-09-11 07:24:59 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-11 07:37:04)
Współczuję kobiecie, bo ona może rogów nie przystawia Ci, a tylko szuka kontaktu z normalnością mając w domu takiego wyniosłego pajaca.
Hehe, nastukałaś tu pińcet postów o tym, że na pewno rżnie się po kątach, a tu proszę jaka zmiana myślenia
Kasa jest WASZA, bo jesteście rodziną chłopczyku z mlekiem pod nosem i w przykrótkich spodenkach.
To jest kwestią ustaleń między małżonkami, taki układ nam odpowiada i nic Ci do tego.
Jak rzuciłeś tekst, że szkoda kasy na jej nic nieznaczące hobby zapaliła mi się lampka, że coś z Tobą nie tak
Jeśli to ja płacę większość rachunków i ogarniam choćby utrzymanie aut, to mam chyba prawo decydować na co szkoda mi pieniędzy?
Jeśli jutro żona stwierdzi, że czuje potrzebę wspierania ojca Rydzyka, to nadal na wszystko mam się godzić?
Elektryczna84 napisał/a:Ciesz się kmiotku, że pisząc do mnie pozwalam Ci nie klęczeć.
??
No co co? Wyraziłam się jasno. Trochę szacunku do kogoś kto chce mu pomóc. Ktoś mu kobietę chędoży i nawet nie jęknie, a do mnie będzie startować z głupimi odzywkami... Nie na darmo mówią "kozak w necie, p.da w świecie".
303 2022-09-11 07:51:37 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-11 07:54:24)
Elektryczna84 napisał/a:Współczuję kobiecie, bo ona może rogów nie przystawia Ci, a tylko szuka kontaktu z normalnością mając w domu takiego wyniosłego pajaca.
Hehe, nastukałaś tu pińcet postów o tym, że na pewno rżnie się po kątach, a tu proszę jaka zmiana myślenia
Elektryczna84 napisał/a:Kasa jest WASZA, bo jesteście rodziną chłopczyku z mlekiem pod nosem i w przykrótkich spodenkach.
To jest kwestią ustaleń między małżonkami, taki układ nam odpowiada i nic Ci do tego.
Elektryczna84 napisał/a:Jak rzuciłeś tekst, że szkoda kasy na jej nic nieznaczące hobby zapaliła mi się lampka, że coś z Tobą nie tak
Jeśli to ja płacę większość rachunków i ogarniam choćby utrzymanie aut, to mam chyba prawo decydować na co szkoda mi pieniędzy?
Jeśli jutro żona stwierdzi, że czuje potrzebę wspierania ojca Rydzyka, to nadal na wszystko mam się godzić?
Ma prawo chcieć odpocząć, gdy siedzi sama w domu z dziećmi całymi dniami. Jeśli Cię na to stać zrób jej przyjemność. Gdybyś ją kochał chciałbyś by była szczęśliwa. Jeśli Was na to nie stać to masz niedojrzałą żonę. A tu i tak nie chodzi o kasę tylko o fakt, że nie spędzacie razem czasu, nie umiecie rozmawiać, ona spotyka się za Twoimi plecami i romansuje, a Ty jedyne co potrafisz to być bezczelnym w stosunku do mnie. Ciągle obok siebie to nie na darmo kobieta realizuje się poza związkiem. Ale już dość, ani pół zdania o Tobie i dla Ciebie, nie warto. Nic mi do tego. A z kasą chodzi o Twoje podejście i wywyższanie się. Prosiłam zmień ton. Skończyłam z Tobą dyskusje.
Prosiłam zmień ton. Skończyłam z Tobą dyskusje.
W co drugim poście obrażasz mnie personalnie i dziwisz się mojemu tonowi? Toż to hipokryzja.
Elektryczna84 napisał/a:Prosiłam zmień ton. Skończyłam z Tobą dyskusje.
W co drugim poście obrażasz mnie personalnie i dziwisz się mojemu tonowi? Toż to hipokryzja.
Bo jeśli sam nie potrafisz otrząsnąć się to liczylam, że jakieś prdlniecie otrząśnie Cię. Idź zapytaj żonę czego jej e życiu brakuje, czy kocha Cię, jak chce żyć, a nie pytaj nas. Każdy tu pyta innych zamiast zapytać siebie. Czy to zdrada umówić się z innym? Dla każdego inaczej. Czy to zdrada gruchac sprośnie z innym? Dla każdego inaczej. Dla Ciebie to problem, gdy zaczynałeś temat. Gdy podlapujemy go i chcemy otworzyć Ci oczy, że dzieje się u Was źle to Ty stajesz okoniem. Ja jestem hipokrytką, bo jestem dosadna, a Ty masz schizofrenię, bo bronisz żony, która Cię tu z bólami dupy zawiodła. Dla mnie nie godzi się ukrywać kogoś przed partnerem. Nie flirtuje za jego plecami. Nie mam problemu z wiernością i lojalnością, gdy nie patrzy. Ty? Nie rozumiem Cię, Twojej postawy i tego co robi Twoja żona. Patrząc na Ciebie dziwię się tylko, że wymyka się na kawy, a nie spdala calkowicie. Jeśli nie puściła się jeszcze pilnowana spróbujcie naprawić co zgrzyta albo daj jej się puścić i tyle.
306 2022-09-11 09:19:21 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-09-11 09:19:35)
Autorze, tak czytam sobie tą Twoją historię i zastanawiam się nad jednym: czy Twoja małżonka ma jakikolwiek racjonalny powód, aby wyrabiać sobie pozwolenie na broń? To może i jest jakaś zasłona dymna, aby spotykać się z kimś tam, tylko już sam fakt, żę ktoś się stara o taki papier możę sugeorwać, żę go jednak potrzebuje? Pozwolenia nie wydają byle komu, tzn komukolwiek, kto sobie złoży wniosek i choćby przeszedł wszystkie możliwe badania psychologiczne. Żona wykonuje jakiś niebezpieczny zawód? Czuje się zagrożona?
Snake by pewnie coś więcej powiedział na ten temat..
zastanawiam się nad jednym: czy Twoja małżonka ma jakikolwiek racjonalny powód, aby wyrabiać sobie pozwolenie na broń?
Nie ma! Coś sobie zwyczajnie ubzdurała i już planuje, gdzie sejf będzie stał.
Taki typ.
Chce grać na gitarze, to kupuje od razu 12 - strunową i się uczy.
Wkręci sobie, że chce mówić po hiszpańsku, to kupuje zestaw książek i się uczy.
Kiedyś miała nawet prenumeratę jakiegoś pisma o kosmosie i astronomii.
Pozwolenia nie wydają byle komu, tzn komukolwiek, kto sobie złoży wniosek i choćby przeszedł wszystkie możliwe badania psychologiczne.
Dlaczego nie? Składasz papier, nie jesteś karany, przechodzisz testy, zdajesz egzamin i masz.
308 2022-09-11 09:46:51 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-09-11 09:47:52)
W sumie, to nawet fajnie, żę jest taka przebojowa i wielozadaniowa, interesuje się wszystkim - to akurat osobisćie uważam za duży plus. Gorzej jeśli ona w tym wszystkim też szuka znajomości z innymi, ale to tez może wynikać z jej potrzeby poznawania coraz to nowych osób i zmiany otoczenia. Wygląda na to, jakby bardzo szybko się "nudziła" jedną rzeczą i musi się zabrać za coś nowego.
Co do broni, to mnie zastanawia p oprostu to, żę jednak nie każy ma uzasanione powody, żęby się o taką broń starać. Procedura jest niby przejrzysta, ale czy pani z kiosku albo woźny rzeczywiście potrzebuje tego gnata? Chyba, że mówimy wyłącznie o chęći postrzelania sobie w wolnym czasie, bo akurat nie każdy wykonuje ryzykowny zawód, aby mieć powód do noszenia broni.
Sędzia, prokurator, komornik czy jakiś większy dyrektor albo prezes, który miewa różne kontakty..Ale na co przeciętnemu Kowalskiemu pukawka?
Ale na co przeciętnemu Kowalskiemu pukawka?
Nie wiem, w każdym razie w ostatnich latach szybko wzrasta tempo wydawanych pozwoleń na broń. Takie są oficjalne statystyki.
Nie ma! Coś sobie zwyczajnie ubzdurała i już planuje, gdzie sejf będzie stał.
Taki typ.
Chce grać na gitarze, to kupuje od razu 12 - strunową i się uczy.
Wkręci sobie, że chce mówić po hiszpańsku, to kupuje zestaw książek i się uczy.
Kiedyś miała nawet prenumeratę jakiegoś pisma o kosmosie i astronomii.
Stop, stop kamilos to co tu piszesz jakoś zaczyna mi mocno pasować to pewnego schematu....hmmm... powiedz mi, czy kiedy pojawiały się te jej "nowe pasje" to poznawała też nowych ludzi? Nie opowiadała Ci, że poznała jakąś osobę, która ma takie właśnie zainteresowania? Czy te "pasje' trwały krótko i były rzucane w kąt, ale podczas, to było zaangażowanie na 150% i wiązało się to z zaabsorbowaniem w necie, telefonie, wyjścia?
Oj, chyba, trzeba Ci tu ulle jeszcze. He.
Pamiętaj też kamilos - ludzie nie zmieniają się szybko tj. w dzień, tydzień, miesiąc. Jeśli widzisz nagłą "poprawę", a tym bardziej wielką "zmianę", to mamy do czynienia z lękiem, osoby przyłapanej i (jak widać) skuteczną manipulacją, która ten jej lęk obniża. Czy Twoja żona ma coś na "sumieniu"? Zdecydowanie tak. Czy żałuje? Tak, że odkryłeś cząstkę prawdy, bo będzie ciśnienie. Co, i jak bardzo, to pewnie prędzej czy później odkryjesz sam. A te nagle niekasowane smsy, to uważam, tak jak inni, że to jest ustawka i to niskich lotów. Bądź czujny.
311 2022-09-11 11:44:35 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-09-11 11:48:18)
Autorze, przeczytałam pierwszy Twój wątek i teraz ten i muszę powiedzuec, że dyskusji w tym wątku kompletnie nie rozumiem.
Ktoś bardzo Cię tu atakuje, ja nie mam pojęcia dlaczego - może cofnęłam się w rozwoju i dlatego nie potrafię czytać ze zrozumieniem?
Nie odniose się więc tutaj do żadnego głosu w tej dyskusji, tylko napiszę, na co ja zwróciłam uwagę.
Otóż wydaje mi się, że Twoja żona jest osobą, która uwielbia i potrafi żyć oraz cieszyć się życiem. Wszystko ją interesuje, jest pełna pasji i nadzwyczaj spontaniczna. Trochę przypomina dziecko, które potrafi zadać sto pytań na minutę.
Nie jest to chyba kobieta, dla której jedynym celem oraz jedynym zainteresowaniem byłoby pilnowanie zawartości garów w domu i chodzenie ze szmatką do wycierania kurzu, tylko jest to chyba osoba niezwykle żywiołowa i ciekawa świata. Posiada bujną wyobraźnię i kocha być aktywna.
Uważaj oczywiście na nią, bo taki typ pasjonatki może w którymś momencie pójść nie tam, gdzie trzeba, ale generalnie chyba fajnie Ci się z nią żyje, bo u niej ciągle musi dziać się coś nowego.
Nie wiem, może się mylę tak ja widząc, bo przecież nie znam jej osobiście i bazuje tylko na tym, co Ty piszesz, ale jeśli jest taka właśnie osobą, to możesz się tylko cieszyć.
Oznacza to bowiem, że jest jej dobrze w związku z Tobą, że chociaż jest żona i matką, to przy Tobie nie straciła nic ze swojej żywiołowości, że czuje się na tyle swobodna, iż nie boi się być sobą.
Mnie ta Twoja żona, o ile prawidłowo ja odbieram, bardzo się podoba.
Może warto przeczytać stare wpisy kolegi, w których już walczył ze skokiem w bok?
Jestem żywiołowa, spontaniczna, pełna pasji. Kocham góry, narty, książki, siłownie. Czy będąc w związku umawiałam się kiedyś za plecami Misia z przewodnikiem górskim, instruktorem narciarstwa, pasjonatem literatury albo trenerem personalnym? Ano nigdy. Czy pisałam z którymś sprośnie? Na miłość boską nigdy. Jeden ciągoty do chłopów nazywa socjopatią, druga uważa że to skarb mieć tak otwartą żonę... Widać jak każdy ocenia panią przez pryzmat własnego sumienia i moralności.
W zasadzie ulle masz rację. Problem polega na tym że autor ma dużą wiedzę na temat żony i to go przeraża.
Czytałaś jego pierwszy temat to wiesz że obecna żona próbowała go wymienić na inny model.
Autor również wie jak prowadziła się jego żona przed nim - potrafiła pójść do wyra z nowo poznanym gościem czy też "dać" tyłka w kibelku - i to autora poraża bo skro mogła w tedy bez problemu to może i teraz?
W nowym wątku pojawił się problem i nie to że ona ma hobby i chodzi na strzelnicę ale że znowu poznała nowego czy nowych facetów z którymi utrzymuje kontakt za jego plecami
- spotyka się z nimi, rozmawia przez telefon, pisze i usuwa wiadomości.
To wszystko plus jego "stara" wiedza dały mu powody do niepokoju.
Rodzi się pytanie czy niepokój jest uzasadniony - w moim odczuciu tak.
Toteż właśnie dlatego napisałam mu, żeby na nią uważał, bo taka pasjonatka potrafi łatwo zapalić się na chwilę, w sekundę rzucić wszystko i przerzucić się na coś innego.
Tak, czytałam jego pierwszy wątek i nawet to, jak Kamil nazywał tę kobietę, na k, każdy mógł to przeczytać. Ożenił się z kobietą podwyższonego ryzyka. Nie wiem dlaczego to zrobił, ale zrobił to - dzisiaj ona jest jego żona i matka maleńkiego ich dziecka.
Jeśli nie miał żeniąc z się z nią pomrocznosci jasnej, zaćmienia umysłu w naszym kraju dość znanej jednostki chorobowej, to musiał mieć dobry powód żeniąc się z tą kobietą i na dodatek decydując się na dziecko z nią.
Mnie się ta kobieta podoba, ponieważ wyobrażam sobie, że nie sposób nudzić się z nią. Jest nieprzewidywalna, gdyż w styczniu może zapalić się do tego, by mieć w domu broń, a w marcu będzie marzyła o locie na Księżyc, natomiast pod koniec lata wpadnie na pomysł, by zgłębić historię plemion słowiańskich i będzie zaczytywała się w różnych dostępnych źródłach historycznych.
To taki typ człowieka, który nie usiedzi w miejscu i szybko się nudzi. Lubię takich ludzi, jednak czy fajnie się z nimi żyje?
To zależy od danej osoby. Kamil chyba jest z nią szczęśliwy, jednak musi mieć oczy naokoło głowy, bo stu znajomych ona będzie traktowała jako kumpli, ale zjawi się sto pierwszy i ona puści się z nim, jeśli będzie tego chciała.
Autor wiedział przecież z jaka kobieta się wiąże.
Osobiście też bardzo mu się dziwię, ja bym tak nie zaryzykowała, ale to nie zmienia faktu, że ta kobieta na pewno jest bardzo interesująca osobą.
Pytanie tylko czy jest równie interesująca osobą do budowania rodziny.
Co takiego stało się, że Kamil ożenił się z nią?
315 2022-09-11 12:42:39 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-09-11 12:47:55)
Dlaczego nie? Składasz papier, nie jesteś karany, przechodzisz testy, zdajesz egzamin i masz.
No nie. Musisz przechodzić testy co pół roku, chodzić na szkolenia. W niektórych sytuacjach dać sobie zamontować podsłuch na telefonie.
Wy myślicie, że Polska podchodzi do broni jak USA. No nie i bardzo dobrze.
Ile razy powtarzam, że broń to nie jest zajawka czy hobby jak każde inne.
Szczerze? Ja bym każdą próbę ominięcia testów psychologicznych zgłaszał na policję.
Broń w rękach takiej osoby może być po prostu niebezpieczna dla otoczenia.
Zresztą to samo sądzę o samochodzie. Nie każdy powinien jeździć.
To nie są zabawki typu granie na gitarze czy patrzenie w gwiazdy.
316 2022-09-11 12:53:53 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-09-11 14:16:56)
Taka osoba, jaką wydaje się być żona Autora, raczej jest odbierana pozytywnie, jeśli bierze się pod uwage jej osobowość, szerokie horyzonty czy zwykłą radość z życia. Fakt jest jednak taki, że mając rodzinę a w szczególności (małe) dzieci, trzeba trochę przystopować i osiąść na laurach. Życie niejako to wymusza - trzeba poddać się pewnej rutynie, bo takie sa realia. Nie da się tego całkowicie uniknąć, nawet kiedy sobie podróżują czy ciekawie spędzają czas(osobno, razem czy z dziećmi) w wolnych chwilach. Owa szara codzienność to naturalne zjawisko, o czym chyba wielu, szukających wrażeń kochanków, zapomina.
Gorzej, jeśli idze z tym w parze chęć poznawania coraz to nowych osób płci przeciwnej w wiadomym celu. Można być osobą towarzyską i otwartą, ale często gdzieś ta granica bezpieczeństwa leży i trzeba uważać, aby jej nie przekroczyć.
317 2022-09-11 12:56:24 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-11 12:57:47)
Pokochał ją, więc stara wiedza nie jest problemem tak jak żywiołowość. Kobieta zamiast dbać o zaufanie i nie dawać mu podejrzeń, pokazać że jej przeszłość na nią nie wpływa to robi wręcz odwrotnie - flirtuje i spotyka się za plecami. ciekawa osobowosc, bo nie żyje pieluchami? Odpowiedzialna matka i żona chce mieć pistolet obchodząc przepisy, romansuje za plecami? Nie, za to jest jak tykajaca bomba i pewnie kiedyś wybuchnie jak Kamil przestanie skakać po t tlacym się loncie.
kamilos84 napisał/a:Dlaczego nie? Składasz papier, nie jesteś karany, przechodzisz testy, zdajesz egzamin i masz.
No nie. Musisz przechodzić testy co pół roku, chodzić na szkolenia. W niektórych sytuacjach dać sobie zamontować podsłuch na telefonie
Mówisz poważnie z tym podsłuchem? Na każdy podsłuch musi być zgoda prokuratora w sprawie, a komuś na dzień dobry ot tak zakładać go można? Ciężko mi uwierzyć.
319 2022-09-11 13:25:45 Ostatnio edytowany przez Goldi01 (2022-09-11 13:25:57)
Goldi01 napisał/a:kamilos84 napisał/a:Dlaczego nie? Składasz papier, nie jesteś karany, przechodzisz testy, zdajesz egzamin i masz.
No nie. Musisz przechodzić testy co pół roku, chodzić na szkolenia. W niektórych sytuacjach dać sobie zamontować podsłuch na telefonie
Mówisz poważnie z tym podsłuchem? Na każdy podsłuch musi być zgoda prokuratora w sprawie, a komuś na dzień dobry ot tak zakładać go można? Ciężko mi uwierzyć.
Nie od tak zakładać. Jeżeli chcesz mieć pozwolenie na broń i jakieś "sprawy" to musisz się zgodzić.
Taka osoba, jaką wydaje się być żona Autora, raczej jest odbierana pozytywnie, jeśli bierze się pod uwage jej osobowość, szerokie horyzonty czy zwykłą radość z życia. Fakt jest jednak taki, że mając rodzinę, a w szczególności (małe) dzieci trzeba trochę przystopować i osiąść na laurach. Życie niejako to wymusza, aby poddać się pewnej rutynie, bo takie sa realia. Nie da się tego całkowicie uniknąć, nawet kiedy sobie podróżują czy ciekawie spędzają czas(osobno, razem czy z dziećmi) w wolnych chwilach.
Gorzej, jeśli idze z tym w parze chęć poznawania coraz to nowych osób płci przeciwnej w wiadomym celu. Można być osobą towarzyską i otwartą, ale często gdzieś ta granica bezpieczeństwa leży i trzeba uważać, aby jej nie przekroczyć.
No i właśnie tu jest problem, bo o ile można ułożyć sobie interesujące życie z taką osobą, to przecież budowanie życia rodzinnego, stabilności, bezpieczeństwa może być tu mocno utrudnione.
Najgorsze jest to, że ona lubi się puszczać i nie ma żadnego problemu z takimi zachowaniami.
Idealny materiał na modne dzisiaj nowoczesne (pisze to z ironią) małżeństwa otwarte.
Kiedyś puszczała się na prawo i lewo - pytanie więc czy ona dalej ma takie podejście do tych spraw jak kiedyś, czy może jednak fakt, iż jest czyjąś żona jest dla niej wystarczającym powodem, by mieć jakieś hamulce.
Dlatego z jednej strony można byłoby pozazdrościć autorowi takiej żony, ale z drugiej strony aż strach się bać.
Co kto lubi.
Pokochał ją, więc stara wiedza nie jest problemem tak jak żywiołowość. Kobieta zamiast dbać o zaufanie i nie dawać mu podejrzeń, pokazać że jej przeszłość na nią nie wpływa to robi wręcz odwrotnie - flirtuje i spotyka się za plecami. ciekawa osobowosc, bo nie żyje pieluchami? Odpowiedzialna matka i żona chce mieć pistolet obchodząc przepisy, romansuje za plecami? Nie, za to jest jak tykajaca bomba i pewnie kiedyś wybuchnie jak Kamil przestanie skakać po t tlacym się loncie.
Zgadzam się z Tobą, to tykającą bomba z opóźnionym zapłonem.
Selkirk napisał/a:Kamil czego Ty właściwie szukasz na tym forum?Zgłosiłeś forumowiczom jak się wydawało swój problem z żoną i jej postępowaniem.Ludzie pospieszyli z pomocą.
Szukałem zrozumienia, wsparcia, rady. Nie siłowego zakładania mi rogów, na podstawie własnych przejść.
Myślę, że w tych 5 stronach znalazłem to, czego szukałem, za co wszystkim dziękuję
Autorze skoro ty zauważyłeś że żona coś odjebuje to naprawdę jest zle ! Teraz dostajesz lajtowe chistorie i oskarową grę przed tobą. Mam koleżanki ale nawet z którym mam przyjacielskie od wielu lat kontakty nie przysłałbym im sms z erotycznym ubarwieniem bo sznuje je i NIE SĄ MOIMI KOCHANKAMI ! Jeszcze raz napisze skoro było kasowane to musiało być coś co doprowadziłoby minimum do awantury. Dlaczego kobieta kasuje sms z niby kolegą ? Pomyśl na chłodno. Postaw się w sytuacji jakiegoś swojego kumpla który by ci opowiedział że żona się zmieniła, pilnuje telefonu i kasuje sms . Co byś mu odpowiedział ?!?!! To na pewno nie koniec historii chyba że się wystraszyła i zerwała ,,romans" z nim. Tak romans bo jeżeli żona coś ukrywa przed mężem w sprawie innego mężczyzny to oznacza że boi się że mąż się dowie, że woli tamtego chroniąc go (siebie też) że ma w dupie męża i olewa go. Powrócisz jeszcze za jakiś czas na to lub inne forum i obiecaj że napiszesz jak i co. Nie zaniechaj ukrytej kontroli = drugi telefon lub karta, rozmowy w łazience lub odosobnieniu, zakupy częste bez ciebie i i bez kupienia, wyjścia do koleżanek na dłuższy czas, wyjazdy na delegacje / zawody bez ciebie itp. Wiesz że zdradziła (pierwsza zdrada choć wierzysz że seksu nie było) wiesz że łatwo jej przychodzi okłamywanie i oszustwo a na dodatek jesteś w jej oczach podatny na manipulacje i łatwowierny. Piszesz że ty utrzymujesz rodzinę ale pomyśl czy po rozwodzie też byś jej nie fundował pieniędzy ? czy pieniądze są tym co powoduję miłość (chyba że do pieniędzy) zakochanie. Ile to kobiet ma kochanków o wiele mniej atrakcyjnych fizycznie i finansowo od męża ale mają gadkę a ona ma chcicę. Jesteś w stanie niedowierzania , zakochania, niedowiary ( ona tak nie mogła - jednak kiedyś to zrobiła sam wiesz) za jakiś czas gdy ochłoniesz inaczej zaczniesz myśleć i przypomnij sobie co tutaj pisali Ci co doświadczyli tego samego co TY.
Normalny jestem - nie, nie chodzi o nasze przeżycia. Chodzi o spotykanie się za jego plecami i swintuszenia przez SMS. Niezależnie od mojej historii życiowej bolały by mnie spotkania potajemne i flirty. Być może oni tylko swintuszyli, a w cukierni zamawiali dla kogoś tort, ale patrząc na całokształt i tak nie wygląda to dobrze, bo same swintuszenie nie jest ok.
ona puści się z nim, jeśli będzie tego chciała
I w tym cała filozofia, aby nie chciała. Jak małżeństwo będzie szczęśliwe to się nie puści.
325 2022-09-11 22:17:19 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-11 22:27:44)
kamilos84 napisał/a:Dlaczego nie? Składasz papier, nie jesteś karany, przechodzisz testy, zdajesz egzamin i masz.
No nie. Musisz przechodzić testy co pół roku, chodzić na szkolenia. W niektórych sytuacjach dać sobie zamontować podsłuch na telefonie.
Masz rację, podobno chodzi tu o broń kolekcjonerską lub sportową, dlatego testy są jednorazowo, natomiast trzeba być członkiem klubu i brać udział z fikcyjnych zawodach strzeleckich. W takim przypadku można mieć każdą broń, byle nie strzelała seriami.
Co takiego stało się, że Kamil ożenił się z nią?
Moja żona jest kobietą wierzącą i uwierało ją, że żyjemy na kocią łapę. Byliśmy razem 4 lub 5 lat i uznałem, że po takim czasie ma prawo czegoś ode mnie oczekiwać, więc w końcu zgodziłem się na ślub. Dla mnie ślub nie ma większego znaczenia, nawet nie jestem zbytnio wierzący, więc tym bardziej nie miałem nic do stracenia.