No właśnie, bo całe życie się go wstydze i jest to raczej główny powód mojej nieśmiałości. Byłem zdeterminowany już zakładać sobie aparat (clear aligner - taki niewidoczny), ale gdy się dowiedziałem, że musze mieć aż na dwa łuki, bo inaczej miałbym krzywy zgryz(teraz nie mam krzywego zgryzu), to zrezygnowałem bo koszt leczenia wtedy o jakieś 6-7tyś byłby większy.
Zdaje sobie sprawe, że niektórym krzywe ząbki dodają uroku i nawet mi kilka dziewczyn wpadlo w oko mimo krzywych zębów, ale nie potrafie tak "łagodnie" podejść do swojego uśmiechu, być może przez to, że już jako dziecko dostawałem pociski od kilku osób(dzieci oczywiscie) ze mam zęby jak chomik/krolik - wtedy jedynki juz mialem stałe a dwójki mleczaki, nawet teraz te jedynki są zreszta wieksze od pozostałych. No i mocno mi się to wryło w banie, bo pomimo, że zawsze umiałem komuś na jakiś pocisk odpowiedzieć, tak przy zębach zawsze byłem ciuchutko jak myszka, bo sam zacząłem tak uważać i trwa to do dzisiaj a nie wiem czy do konca słusznie.
Zadaje takie pytanie dlatego, bo chce wiedzieć czy to tylko moje urojenie w głowie i na lajcie powiniem to olać i przestać sie wstydzić uśmiechać i ogólnie otwierać ust, by coś powiedzieć, czy serio jest źle i powininem wziać ruszyć dupsko i zarobić tę sumke na wyprostowanie tych trybów, dlatego proszę nie chce głaskania po główce żebym się lepiej poczuć, a chciałbym usłyszeć szczerą prawde.
Ja tą wade opisuje tak, że jedynke mam "wbitą" do środka i dwójeczka mi na nią nachodzi, oczywiscie zamieszczam foto (ze wszystkich stron nawet:D), bo takie pisanie nie jest nic warte.
fotowrzut.pl/6Q5O92HLX5
Wiem, że takich "zakompleksionych" tematów było już multum w necie i nawet tu i sorki za kolejne wałkowanie tego, ale serio jest to dla mnie ważne.