Jak powinienem podejść do jej spotkań? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 542 ]

1 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-08 02:22:15)

Temat: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Słuchajcie, taka sytuacja sprzed miesiąca - dzień jak co dzień, pojechałem rano do pracy, przed wyjściem z domu zapytałem jeszcze żonę jakie ma plany na dziś, a ona odpowiada, że zawozi dzieci do dziadków i jedzie do miasta załatwić sprawy urzędowe i polatać po sklepach. No ok.

Koło południa dostaję telefon od kolegi, że moja kobita siedzi w kawiarni z jakimś typem.

Po powrocie do domu pytałem jej, jak było na randce w kawiarni.
I tu następuje jej wielkie oburzenie i tłumaczenie - no tak, poznała nowego, miłego, dowcipnego i żonatego faceta. Nie ma i nie będzie miedzy nimi seksualności, bo od tego ma mnie, natomiast ona potrzebuje czasami wyjść z domu, żeby nie siedzieć tylko w pampersach. Nie ma żadnych wyrzutów sumienia - w końcu każdy ma prawo mieć kolegę i czasem się z nim spotkać.

Teraz mam zagwozdkę, czy przyznać jej rację, czy tkwić w przekonaniu, że to niezbyt moralne zachowanie wobec małżonka? Moim zdaniem to nie jest normalne zachowanie.


Właśnie minął miesiąc, żona dziś mówi mi że jutro znowu musi jechać do miasta załatwić sprawy bankowe. Z ciekawości zerknąłem w jej telefon i widzę, że dzwoniła wczoraj do cukierni - zapewne zarezerwowała stolik na jutro.

W tej chwili poniosły mnie nerwy i napisałem jej sms, że jeśli jutro spotkam ją z tym typem to zarządam rozwodu. Czy nie przesadzam?

Zadzwonię jutro do cukierni i zapytam o godzinę rezerwacji stolika, zapewne spotkam ich oboje na miejscu...

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Moim zdaniem nie przesadzasz.Coś się  święci. Może to dopiero początek?Więc jest jeszcze szansa to zatrzymać.

3 Ostatnio edytowany przez Herne (2022-09-08 06:26:47)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Zostawiacie dzieci na weekend u dziadków, zostajecie sami, najlepiej w miejscu, ktore najbardziej lubicie oboje i zaczynacie rozmawiac na temat waszego zwiazku, potrzeb obojga i czego w nim brakuje Twojej żonie. Ponieważ najprawdopodobniej zaczyna tego czegoś szukać u innych. I zapewne znajdzie.

Nie podchodziłbym też do tego od razu tak radykalnie (rozwod) nie mając całego obrazu sytuacji.

4

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Herne napisał/a:

zaczynacie rozmawiac na temat waszego zwiazku, potrzeb obojga i czego w nim brakuje Twojej żonie. Ponieważ najprawdopodobniej zaczyna tego czegoś szukać u innych. I zapewne znajdzie.

Ale tutaj niema zbytnio o czym rozmawiać. Szuka w innym facecie tego, czym się aktualnie jara, a ja jej tego dać nie mogę.

Przykład? Pół roku temu wyskoczyła ze znajomymi na strzelnicę i tak się tym zapaliła, że od razu wykupiła karnet po czym wkrótce stwierdziła, że musi mieć pozwolenie na broń.
Teraz spotyka się z policjantem ze strzelnicy i jednocześnie handlarzem bronią, który ma jej pomóc przejść przez testy itp.

Ile byśmy nie rozmawiali, to ja niczego w tym temacie jej zapewnić nie mogę...

5

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
Herne napisał/a:

zaczynacie rozmawiac na temat waszego zwiazku, potrzeb obojga i czego w nim brakuje Twojej żonie. Ponieważ najprawdopodobniej zaczyna tego czegoś szukać u innych. I zapewne znajdzie.

Ale tutaj niema zbytnio o czym rozmawiać. Szuka w innym facecie tego, czym się aktualnie jara, a ja jej tego dać nie mogę.

(...)

Ile byśmy nie rozmawiali, to ja niczego w tym temacie jej zapewnić nie mogę...

Tak, to macie problem.
Dlaczego nie możesz?
Nie możesz, czy nie chcesz?

6

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Wy tu gadu, gadu ...

... A świnie podmurówkę ryją!

Działaj szybko, póki nie jest jeszcze za późno i jeszcze macie co ratować.

7

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Herne napisał/a:

Nie możesz, czy nie chcesz?

Jedno i drugie. Nie mam potrzeby obcowania z bronią palną, nie mam o niej wiedzy i wolnego czasu by to zmienić. Co za tym idzie, nie mogę jej też pomóc w zdobyciu "niezbyt legalnego" pozwolenia na broń.

8

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Pozwolenie na broń można dostać całkiem legalnie, nie jest to procedura nie do przejścia, dlaczego zakładasz że będzie to “niezbyt legalne”?

kamilos84 napisał/a:

Nie ma i nie będzie miedzy nimi seksualności, bo od tego ma mnie, natomiast ona potrzebuje czasami wyjść z domu, żeby nie siedzieć tylko w pampersach.

A jak często Wy wychodzicie gdzieś razem, na randki?

9

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
123Sprawdzam napisał/a:

Działaj szybko, póki nie jest jeszcze za późno i jeszcze macie co ratować.

W tej kwestii jestem w nieco bardziej uprzywilejowanej pozycji. Dwukrotna rozwódka z trójką dzieci ma dużo do stracenia, gdyby coś z tego wyszło grubszego.

10

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
M!ri napisał/a:

Pozwolenie na broń można dostać całkiem legalnie, nie jest to procedura nie do przejścia, dlaczego zakładasz że będzie to “niezbyt legalne”?

Ma za sobą epizod depresyjny sprzed lat i słabą laurkę psychologa. W związku z tym legalnie żaden uczciwy psycholog nie powinien podpisać jej zgody na posiadanie broni palnej.

M!ri napisał/a:

A jak często Wy wychodzicie gdzieś razem, na randki?

Nie wychodzimy niestety, mamy 2 i 3 letnie dzieci.

11

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Herne napisał/a:

Zostawiacie dzieci na weekend u dziadków, zostajecie sami, najlepiej w miejscu, ktore najbardziej lubicie oboje i zaczynacie rozmawiac na temat waszego zwiazku, potrzeb obojga i czego w nim brakuje Twojej żonie. Ponieważ najprawdopodobniej zaczyna tego czegoś szukać u innych. I zapewne znajdzie.

Obawiam się, że kompletnie nie rozumiesz co czuje taka żona. Nie można tak naiwnie podejść do sprawy.

Będę to powtarzał kolejny raz. Żona na swój sposób kocha ciebie. Coś tam razem osiągnęliście, macie dzieci. Ale ty jesteś w tej układance od utrzymania tyłów, od stabilizacji. Ale nie dajesz emocji , czegoś nowego, podniecającego i zakazanego. A to daje ten gach.
Dlatego żona bez większych ceregieli będzie cię okłamywać, bo masz wyznaczoną funkcję w tym układzie. Masz jej nie przeszkadzać w układzie z tamtym bocznym, który realizuje jej inne potrzeby.

12

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
M!ri napisał/a:

A jak często Wy wychodzicie gdzieś razem, na randki?

Nie wychodzimy niestety, mamy 2 i 3 letnie dzieci.

Nie dbacie o swój związek to masz skutki. Dzieci to nie powód, a wymówka.

13

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
M!ri napisał/a:

Nie dbacie o swój związek to masz skutki. Dzieci to nie powód, a wymówka.

Coś w tym jest. Ja pracuję i mam dużo obowiązków domowych po pracy, a ona wychowuje dzieci i nie wychodzi z inicjatywą, bo organizuje sobie atrakcje samodzielnie.

14

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Legat napisał/a:

Żona na swój sposób kocha ciebie. Coś tam razem osiągnęliście, macie dzieci. Ale ty jesteś w tej układance od utrzymania tyłów, od stabilizacji. Ale nie dajesz emocji , czegoś nowego, podniecającego i zakazanego. A to daje ten gach.
Dlatego żona bez większych ceregieli będzie cię okłamywać, bo masz wyznaczoną funkcję w tym układzie. Masz jej nie przeszkadzać w układzie z tamtym bocznym, który realizuje jej inne potrzeby.

Tu się z Tobą w pełni zgadzam. Pytanie, jak z nią postąpić, aby  jednocześnie nie dać niepotrzebnie ponieść się emocjom i nie podjąć nieadekwatnej decyzji.

15 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-09-08 08:38:01)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

Dwukrotna rozwódka z trójką dzieci ma dużo do stracenia, gdyby coś z tego wyszło grubszego.

W poprzednim wątku pisałeś, że bardzo lubi męskie towarzystwo, nazywając to dosadnie. Wpakowałeś się po same uszy, bo jeszcze masz z nią dziecko. A tu trafia się kolejny adorator. smile
Facet dla własnego dobra. Testy na ojcostwo ostatniego dziecka i wiej gdzie pieprz rośnie od niej.

kamilos84 napisał/a:

Pytanie, jak z nią postąpić, aby  jednocześnie nie dać niepotrzebnie ponieść się emocjom i nie podjąć nieadekwatnej decyzji.

Nic się nie da zrobić. Niepotrzebnie się z nią wiązałeś. Teraz trzeba ratować co się da.

16

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Jeśli teraz nagle, będziesz jej zachcianki spełniał na zawołanie, to i tak to będzie początek końca.
Albo nią potrząśniesz obecnie i to mocno, albo znajdzie to co szuka, bo dokładnie to robi właśnie.
Znajdzie gościa, któremu nie będzie przeszkadzał jej stan cywilny i dzieci (przynajmniej narazie) i pójdzie w tango. Przygotuj się na to, jeżeli chcesz zacząć albo za nią biegać i spełniać zachcianki, albo nic nie robić.
A nieuczciwość, wobec współmałżonka nigdy nie jest normalna. To pierwszy krok do upadku.

17

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Legat napisał/a:

W poprzednim wątku pisałeś, że bardzo lubi męskie towarzystwo, nazywając to dosadnie. Wpakowałeś się po same uszy, bo jeszcze masz z nią dziecko. A tu trafia się kolejny adorator. smile
Testy na ojcostwo ostatniego dziecka i wiej gdzie pieprz rośnie od niej.

Od poprzednich problemów minęły już lata. Przez ten czas był spokój i zapomniałem o tym, co mnie wówczas bolało.
Dzieci są moje bez dwóch zdań, testy nie są potrzebne

18 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-08 09:13:56)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

A tymczasem zadzwoniłem do cukierni i nie znalazłem rezerwacji na jej nazwisko, przechytrzyła mnie tym razem smile

19

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Autorze to spróbuj ją sprawdzić, jakoś kontrolę narzucić typu telefon zainstaluj odpowiednie oprogramowanie i będziesz wiedział co jak, a może ona szuka odskoczni o codziennych obowiązków, relaksu ale nie z tobą tylko z jakimś gachem. Ty jej zapewniasz status dobra materjalnego, jest ona pewna siebie. Na jakim statusie jesteś Ty u niej czy ona u ciebie, musisz jej nie które sprawy wyjaśnić co dobre a co złe ona szybko się jara na nowości może ulegać dogmatom namowy nie dystansuje się od zbędnych rzeczy na co jej pozwolenie na broń. Zbieraj dowody  kamerka dyktafon w domu i postaw ją pod ścianą wóz albo przewóz. Rodzina albo zabawa romanse wytłumacz jej to postępowanie zdystansuj ją puki jest w fazie początkowej (zuroczenia fascynacjami podjaraniem) zanim będzie za późno.

20 Ostatnio edytowany przez Herne (2022-09-08 09:30:08)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
123Sprawdzam napisał/a:

Działaj szybko, póki nie jest jeszcze za późno i jeszcze macie co ratować.

W tej kwestii jestem w nieco bardziej uprzywilejowanej pozycji. Dwukrotna rozwódka z trójką dzieci ma dużo do stracenia, gdyby coś z tego wyszło grubszego.

Nie, nie jesteś w uprzywilejowanej pozycji. Kobieta ma jak widać doświadczenie....skąd wiesz, że jesteś tym ostatnim na Jej drodze? A wszystko właśnie zaczyna wskazywać na to, że nie jesteś.

kamilos84 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nie dbacie o swój związek to masz skutki. Dzieci to nie powód, a wymówka.

Coś w tym jest. Ja pracuję i mam dużo obowiązków domowych po pracy, a ona wychowuje dzieci i nie wychodzi z inicjatywą, bo organizuje sobie atrakcje samodzielnie.

Czyli żyjecie nie z sobą, a obok siebie.

21

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Legat napisał/a:
Herne napisał/a:

Zostawiacie dzieci na weekend u dziadków, zostajecie sami, najlepiej w miejscu, ktore najbardziej lubicie oboje i zaczynacie rozmawiac na temat waszego zwiazku, potrzeb obojga i czego w nim brakuje Twojej żonie. Ponieważ najprawdopodobniej zaczyna tego czegoś szukać u innych. I zapewne znajdzie.

Obawiam się, że kompletnie nie rozumiesz co czuje taka żona. Nie można tak naiwnie podejść do sprawy.

Będę to powtarzał kolejny raz. Żona na swój sposób kocha ciebie. Coś tam razem osiągnęliście, macie dzieci. Ale ty jesteś w tej układance od utrzymania tyłów, od stabilizacji. Ale nie dajesz emocji , czegoś nowego, podniecającego i zakazanego. A to daje ten gach.
Dlatego żona bez większych ceregieli będzie cię okłamywać, bo masz wyznaczoną funkcję w tym układzie. Masz jej nie przeszkadzać w układzie z tamtym bocznym, który realizuje jej inne potrzeby.

chyba nie ten cytat....

22

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Lukas54 napisał/a:

Rodzina albo zabawa romanse wytłumacz jej to postępowanie zdystansuj ją puki jest w fazie początkowej (zuroczenia fascynacjami podjaraniem) zanim będzie za późno.

To nie jest wybór między rodziną/małżeństwem a romansem, bo tego pierwszego nie ma. Jest tylko sprawnie działające przedsiębiorstwo. Odpędzenie adoratora nie naprawi tego co dzieje się w środku.

23

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Czy ty wchodząc w związek z nią jeszcze przed 1 dzieckiem wiedziałeś, że lubi intensywny seks i być może różnorodność?
Czy wasz seks może spełniać jej potrzeby, bo z tego co się tłumaczysz dziećmi chyba nie?

24 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-08 10:11:20)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Lukas54 napisał/a:

Zbieraj dowody  kamerka dyktafon w domu i postaw ją pod ścianą wóz albo przewóz. Rodzina albo zabawa romanse wytłumacz jej to postępowanie zdystansuj ją puki jest w fazie początkowej (zuroczenia fascynacjami podjaraniem) zanim będzie za późno.

Taka inwigilacja nic nie zmieni, ona uważa że skoro z nim nie sypia, to wszystko jest ok i ma prawo spotykać sie z kolegami.
Na oszustwie wprost także ciężko mi ją złapać - czyści regularnie historię rozmów i smsy od niego. Widać tylko w bilingach ile, kiedy i jak się kontaktowali, więc tylko w ten sposób mogę snuć teorie niczym Sherlock Holmes.

Ajko napisał/a:

Czy ty wchodząc w związek z nią jeszcze przed 1 dzieckiem wiedziałeś, że lubi intensywny seks i być może różnorodność?
Czy wasz seks może spełniać jej potrzeby, bo z tego co się tłumaczysz dziećmi chyba nie?

Intensywny? Nie jest wymagająca w łóżku, nie zauważyłem, żeby narzekała. Nie sądzę, aby szukała seksu na mieście.

25 Ostatnio edytowany przez Evergreen (2022-09-08 11:54:05)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

Taka inwigilacja nic nie zmieni, ona uważa że skoro z nim nie sypia, to wszystko jest ok i ma prawo spotykać sie z kolegami.
Na oszustwie wprost także ciężko mi ją złapać - czyści regularnie historię rozmów i smsy od niego. Widać tylko w bilingach ile, kiedy i jak się kontaktowali, więc tylko w ten sposób mogę snuć teorie niczym Sherlock Holmes.

Skoro czyści historię, to masz kolego JUŻ problem i to raczej poważny. To już nie teoria tylko praktyka. Uważam, że nie ma prawa się spotykać ot tak sobie z "nowymi" kolegami sam na sam (niech zaprosi ich do domu w Twojej obecności, spryciula, w takim razie). Jeśli ma czas zostawić dzieci i wyskakiwać na randki, to dlaczego nie wyskakuje na te randki z własnym mężem? Hmmmm?

A powiedz, jak wyglądały te jej poprzednie rozwody i czy przypadkiem Twoja osoba nie była powodem jednego z nich? 2 rozwody wyglądają kiepsko w życiorysie i weszła w kolejne małżeństwo?! Coś mi tu nieładnie pachnie kolego kamilos84 hmm

Edit: czytałam Twój tytułowy post sprzed 2 lat. Może sam powinieneś go przeczytać, bo zapowiada to, co się właśnie, według mnie, dzieje obecnie. Współczuję nerwowej sytuacji... hmm

26

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Evergreen napisał/a:

A powiedz, jak wyglądały te jej poprzednie rozwody i czy przypadkiem Twoja osoba nie była powodem jednego z nich? 2 rozwody wyglądają kiepsko w życiorysie i weszła w kolejne małżeństwo?!

No nie, poprzedni mąż popłynął grubo z alko, poznaliśmy się już po rozwodzie.

A w te 2 rozwody wliczyłem już ten ewentualny swój smile

Wiecie, na początku tłumaczyłem sobie, że usuwa bilingi, bo działa w głębokiej konspiracji - w końcu ten gość ma jej pomóc zdobyć to pozwolenie na broń z naruszeniem przepisów. Jeśli to policjant, to straciłby robotę.
Ale teraz myślę, że to bardziej z mojego powodu.

27

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Jeśli kasuje wiadomości to masz problem.Przeczytaj sobie inne historie z tego forum.To jest jeden z głównych oznak romansu/zdrady.Masz dwa wyjścia,jeśli ja kochasz to kawa na ławę i starać się odbudować związek.W przypadku gdybys jednak dążył do rozstania z rozwodem z orzeczeniem o winie ,to czekaj i zbieraj dowody.Nie daj tylko nic po sobie poznać.Dla mnie zdrada to one way ticket,ale każdy ma inne podejście.Pamietaj,że jeśli żona robi coś za Twoimi plecami to prawie zawsze jest to element zdrady.Podstawą związku jest przecież zaufanie .

28

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

Wiecie, na początku tłumaczyłem sobie, że usuwa bilingi, bo działa w głębokiej konspiracji - w końcu ten gość ma jej pomóc zdobyć to pozwolenie na broń z naruszeniem przepisów. Jeśli to policjant, to straciłby robotę.
Ale teraz myślę, że to bardziej z mojego powodu.

Oczywiście że z Twojego powodu. Ty masz żyć w głębokiej niewiedzy. Żaden gliniarz nie załatwi jej zgody na broń nielegalnie bo to bat na niego - jednocześnie ona o tym nie wie co daje mu możliwości spotykania się i kręcenia makaronu na uszy.
I pamiętaj że ta broń może być tylko i wyłącznie wymówka dla Ciebie.
Piszesz że wszystko usuwa, pytanie dlaczego to robi, odpowiedź - bo tam idzie ostry flirt. Gdyby było coś innego to tego by nie usuwała.
Piszesz że info masz z bilingu że rozmawiają przez telefon - dyktafon w domu i aucie i będziesz wiedział na czym stoisz.

Oraz - rozmowa. Porozmawiaj z nią że nie życzysz sobie jej nowych znajomość z jakimiś kolesiami których nie znasz - jeśli dowiesz się że kręci lody na boku to się pakujesz a omna niech się spotyka ale bez Ciebie.

29

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Moim zdaniem ona już Cię zdradziła, jakby nie miała nic do ukrycia to by nie utajała tych spotkań, ani nie usuwała rozmów z nim. Kwestia czasu jak to wyjdzie i sam się przekonasz, że to nie był tylko kolega. Inna kwestia jest to, że najprawdopodobniej oboje zaniedbaliscie swój związek, dzieci to nie koniec świata i powinniście oboje dbać o wspólne pożycie, walczyć o związek. Jednak skoro ona wybrała "kolegę" to sorki, ale też pokazała ile jesteś wart dla niej. Chwyciła się jednej gałęzi, ale nie puści poprzedniej, póki nie będzie pewna nowego gacha smile

30

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Anders11 napisał/a:

Pamietaj,że jeśli żona robi coś za Twoimi plecami to prawie zawsze jest to element zdrady.Podstawą związku jest przecież zaufanie .

Nie jest to jednak zdrada fizyczna, myślę że nie jest do tego zdolna na tym etapie znajomości, stąd ta jej pewność siebie, co do swojej niewinności.
Być może flirtują, może prawi mu komplementy zacieśniając znajomość.

Zdałem sobie sprawę nie dawno, że tak działają socjopaci.

W tym momencie jestem na przegranej pozycji - przestanę z nią gadać, to będzie jej teraz na rękę na zasadzie "w końcu przestał mi przeszkadzać, mogę się spotykać, przecież i tak nic złego nie robię".

Mogę też zadzwonić do gościa jak poprzednio i łaskawie poprosić, żeby się odpierd... a ona wróci z podkulonym ogonem. Tylko, że to niczego na dłuższą metę nie zmieni.

31

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
Anders11 napisał/a:

Pamietaj,że jeśli żona robi coś za Twoimi plecami to prawie zawsze jest to element zdrady.Podstawą związku jest przecież zaufanie .

Nie jest to jednak zdrada fizyczna, myślę że nie jest do tego zdolna na tym etapie znajomości, stąd ta jej pewność siebie, co do swojej niewinności.
Być może flirtują, może prawi mu komplementy zacieśniając znajomość.

Zdałem sobie sprawę nie dawno, że tak działają socjopaci.

W tym momencie jestem na przegranej pozycji - przestanę z nią gadać, to będzie jej teraz na rękę na zasadzie "w końcu przestał mi przeszkadzać, mogę się spotykać, przecież i tak nic złego nie robię".

Mogę też zadzwonić do gościa jak poprzednio i łaskawie poprosić, żeby się odpierd... a ona wróci z podkulonym ogonem. Tylko, że to niczego na dłuższą metę nie zmieni.

Po zdradzie fizycznej można się umyć i jest się jak nowym. Ale zdrada emocjonalna zostaje w głowie i tam pozostaje.
Masz ostatni czas żeby coś z tym zrobić a tu potrzebna rozmowa.

32

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
maku2 napisał/a:

Żaden gliniarz nie załatwi jej zgody na broń nielegalnie bo to bat na niego

Tu się myślisz. Już załatwił jej puste testy psychologiczne, które sam czytałem.

33

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Dziwna ta Twoja żona .Sprawa jest dość jasna .Ona szuka tzw. "Motylków".Bardzo prawdopodobne ,że jesteś dla niej bankomatem i bezpieczna przystania (na wypadek jak z gachem nie wyjdzie )Dobre było również te porównanie z gałęziami.Ona może teraz jest w czasie fansynacji nowo poznanym facetem.Nie wygrasz z nim ,żaden mąż nie jest lepszy od ewentualnego kochanka.Narazie może jeszcze nie podejmować decyzji ,ponieważ gościu się nie deklaruje .Mówisz,że nie doszło do zdrady fizycznej ?Myślisz,że gość spotyka się z nią dla rozmowy ?Na pączki?Nawet jeśli jeszcze do tego nie doszło,to wszystko jest na dobrej drodze.Teraz najważniejsze,czy macie wspolny majątek?Zabezpiecz swoje sprawy materialne.Popros ja o rozdzielność itp.

34

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
maku2 napisał/a:

Żaden gliniarz nie załatwi jej zgody na broń nielegalnie bo to bat na niego

Tu się myślisz. Już załatwił jej puste testy psychologiczne, które sam czytałem.

Ale to nie zostawia śladu.
Testy zawsze można zmienić, bo skąd pewność że obowiązują?

A jeśli nawet masz rację to co on ma z tego?

35 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-09-08 13:53:31)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

moze faktycznie ma dosc siedzenia tylko z dzieciakiem w domu. przeciez mozna zwariowac. mialam tak samo. czasem serio chce sie wyjsc do ludzi albo nawet samemu po glupia smietane. dla mnie to byl luksus, tak zadko sie zdarzalo.

u niego szuka tego, czego ty jej nie dajesz. narazie wyglada niewinnie, ale zawsze tak niewinnie sie zaczyna. sprobuj sam cos z tym zrobic:  wyjdzcie gdzies RAZEM. kiedy ty byles z nia we dwoje w restauracji albo nawet cukierni? kiedy sotatni raz ty przygotowales obiad w domu, zeby ona mogla odpoczac? kiedy jej ostatnio powiedziales, ze pieknie wyglada? nie mozecie jakis znajomych zaprosic do was?  ona szuka w nim tego, czego nie ma/miala w domu.

36

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
maku2 napisał/a:

A jeśli nawet masz rację to co on ma z tego?

Tego nie wiem, być może zrobił to z życzliwości, socjopaci mają spory dar przyciągania do siebie ludzi.

37 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-08 13:57:47)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
blueangel napisał/a:

moze faktycznie ma dosc siedzenia tylko z dzieciakiem w domu. przeciez mozna zwariowac. mialam tak samo. czasem serio chce sie wyjsc do ludzi albo nawet samemu po glupia smietane. dla mnie to byl luksus, tak zadko sie zdarzalo.

Oczywiście, masz rację, nie mam nic przeciwko jej wychodzeniu z domu do ludzi.
Tylko jak wytłumaczysz tę całą konspirację, usuwanie bilingów, spotykanie się po kryjomu pod pretekstem zakupów?
Dziś spróbuję zapytać dlaczego wszystko usuwa.

38

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

Oczywiście, masz rację, nie mam nic przeciwko jej wychodzeniu z domu do ludzi.
Tylko jak wytłumaczysz tę całą konspirację, usuwanie bilingów, spotykanie się po kryjomu pod pretekstem zakupów?
Dziś spróbuję zapytać dlaczego wszystko usuwa.

Planowaniem romansu, innej znajomości, chęć zabawienia się, pójście za emocjami, przyprawienia Ci rogów, bo ją nudzi życie z Tobą itd.
Mogłeś w domu czegoś jej nie dać, ale się o tym rozmawia i działa.
Nuda w domu nie jest usprawiedliwieniem do rozkładania komuś obcemu nóg, ani do okłamywania własnego męża. Zburzone zostało zaufanie, a bez tego związek żaden nie przetrwa.

39

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
maku2 napisał/a:

A jeśli nawet masz rację to co on ma z tego?

Tego nie wiem, być może zrobił to z życzliwości, socjopaci mają spory dar przyciągania do siebie ludzi.

Ale które z nich jest socjopatą?

40

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
Lukas54 napisał/a:

Zbieraj dowody  kamerka dyktafon w domu i postaw ją pod ścianą wóz albo przewóz. Rodzina albo zabawa romanse wytłumacz jej to postępowanie zdystansuj ją puki jest w fazie początkowej (zuroczenia fascynacjami podjaraniem) zanim będzie za późno.

Taka inwigilacja nic nie zmieni, ona uważa że skoro z nim nie sypia, to wszystko jest ok i ma prawo spotykać sie z kolegami.
Na oszustwie wprost także ciężko mi ją złapać - czyści regularnie historię rozmów i smsy od niego. Widać tylko w bilingach ile, kiedy i jak się kontaktowali, więc tylko w ten sposób mogę snuć teorie niczym Sherlock Holmes.

Ajko napisał/a:

Czy ty wchodząc w związek z nią jeszcze przed 1 dzieckiem wiedziałeś, że lubi intensywny seks i być może różnorodność?
Czy wasz seks może spełniać jej potrzeby, bo z tego co się tłumaczysz dziećmi chyba nie?

Intensywny? Nie jest wymagająca w łóżku, nie zauważyłem, żeby narzekała. Nie sądzę, aby szukała seksu na mieście.


Jest taki program instalujesz go na jej telefonie 
Nawet antywirus ma trudności wykrycia go to program Keylogger – rodzaj oprogramowania lub urządzenia rejestrującego klawisze naciskane przez użytkownika. Na ogół są spotykane w wersji programowej, rzadziej w sprzętowej. Masz całodobowy podgląd w to co pisze dzwoni i wysyła focie rejestruje focie. Słabo idzie instalowanie w telefonie Apple. Pozostaje ci dyktafon reguje na głos, lub kamerka w domu nagrasz jak co i gdzie. W cześniejszym temacie opisałeś, że miała bujne życie erotyczne może teraz uległa znowu fascynacji działaj zanim będzie za późno ona czegoś szuka albo już znalazła i nie wie jak to ugryźć, żeby zjeść wafelek i go mieć ona jest narazie w zauroczeniu i pomału będzie realizować swoje fanaberie. Kolega jeżeli jesteś go pewny niech pomoże ci w sprawdzeniu jej. Drugie kasuje informacje od niego to to coś znaczy nie chce abyś się nie dowiedział o zażyłości jej z tym gachem. Sprawdź telefon to co jest chmurze jak masz możliwość zanieś do specjalisty. Ona czegoś szuka jak znajdzie to popłynie, a ty razem z nią i dziećmi. Masz dzieci zadbaj o nie to najważniejsza a żonę delikatnie sprawdzaj nie mów jej co wiesz, nagrywaj rozmowy typu spotkania. Jeżeli dostanie pozwolenie na brań po za plecami to może być wtopa, albo to jest dla niej przykrywką na spotkania, włóż jej do torebki mini dyktafon to dowiesz się o czym rozmawiają i będziesz miał pewność co do jej wychodnego.

41

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

A w te 2 rozwody wliczyłem już ten ewentualny swój smile.

https://media4.giphy.com/media/Q7ozWVYCR0nyW2rvPW/giphy.gif?cid=790b761170d5a5a041a86db24894ab883d9a64191ff269bd&rid=giphy.gif&ct=g

big_smile i za pranie bluzki Ci rachunku nie wyślę, tylko dlatego, że Twoja sytuacja jest nieciekawa. Poza tym fajnie, że potrafisz się zdystansować i z tego żartować big_smile

kamilos84 napisał/a:

Wiecie, na początku tłumaczyłem sobie, że usuwa bilingi, bo działa w głębokiej konspiracji - w końcu ten gość ma jej pomóc zdobyć to pozwolenie na broń z naruszeniem przepisów. Jeśli to policjant, to straciłby robotę.
Ale teraz myślę, że to bardziej z mojego powodu.

No z Twojego, tego jestem pewna, bo tylko Ty masz dostęp, a policja to może mieć dostęp do tych usuniętych, w razie jakby co, nieprawdaż? :]

kamilos84 napisał/a:

Nie jest to jednak zdrada fizyczna, myślę że nie jest do tego zdolna na tym etapie znajomości, stąd ta jej pewność siebie, co do swojej niewinności.
Być może flirtują, może prawi mu komplementy zacieśniając znajomość..

Po (1) myślę, ze jest na 90%, a jak te 10% na ostry podryw z wyznaniami w tle. Po (2) serio, ta "fizyczna" by Cię zabolała bardziej niż porzucenie emocjonalne?


kamilos84 napisał/a:

W tym momencie jestem na przegranej pozycji - przestanę z nią gadać, to będzie jej teraz na rękę na zasadzie "w końcu przestał mi przeszkadzać, mogę się spotykać, przecież i tak nic złego nie robię".

Mogę też zadzwonić do gościa jak poprzednio i łaskawie poprosić, żeby się odpierd... a ona wróci z podkulonym ogonem. Tylko, że to niczego na dłuższą metę nie zmieni..

To nie jest jakaś Twoja suka na smyczy z kolczatką, że jak porządniej pociągniesz to się zaraz opamięta i będzie grzecznie chodzić przy nodze, a jak ją spuścisz ze smyczy to ugryzie Cię w łydkę. kamilos84 to nie było fajne, Twój stosunek do niej, mimo, że niby ją kochasz, to jest pełen pogardy i poczucia własności. Ok, rozumiem, może piszesz w emocjach.


kamilos84 napisał/a:

Tylko jak wytłumaczysz tę całą konspirację, usuwanie bilingów, spotykanie się po kryjomu pod pretekstem zakupów?
Dziś spróbuję zapytać dlaczego wszystko usuwa.

O, to ja powiem, co Ci odpowie smile. A jak zgadnę to stawiasz mi piwo: "usuwam, bo Ty mnie sprawdzasz, jesteś zazdrosny i ja mam już dosyć". Jak wszystko to powie to stawiasz mi nawet 3 piwa tongue

Co do dyktafonów wkładanych do torebek i samochodów, to zważ, że jeśli ona jest bystra, to może Cię oskarżyć z KK, bo to jest karalne. Można rozmowy i sytuacje nagrywać jeśli w tym uczestniczysz Ty, albo są jakieś poważne przesłanki, jak przestępstwo, a tu takiego nie ma.

42

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Evergreen napisał/a:

To nie jest jakaś Twoja suka na smyczy z kolczatką, że jak porządniej pociągniesz to się zaraz opamięta i będzie grzecznie chodzić przy nodze, a jak ją spuścisz ze smyczy to ugryzie Cię w łydkę. kamilos84 to nie było fajne, Twój stosunek do niej, mimo, że niby ją kochasz, to jest pełen pogardy i poczucia własności. Ok, rozumiem, może piszesz w emocjach.

To nie tak. Piszę z autopsji, bo gdy kilka lat temu pogoniłem takiego kolegę, to stała się najmilszą osobą na świecie. Myślę, że taki scenariusz zadziałałby w tym przypadku tak samo.

43

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
maku2 napisał/a:

Ale które z nich jest socjopatą?

Moja małżonka jest socjopatą, tak myślę.

Dlatego wiem, co teraz może zrobić.
Stanąłem jej właśnie na drodze, stąd jak na socjopatę przystało muszę zostać usunięty. Na początek poczuje się urażona i osaczona moim dociekaniem i zarzutami, jednocześnie nie czując się winna wymyśli coś, żeby obciążyć mnie winą.
Następnie da mi wybór sprowadzający sie do tego samego, czyli albo udaję, że nic się nie dzieje, a ona robi swoje, albo się wyprowadzam, a ona robi już bez skrupułów swoje. W końcu wyprowadził się sam, więc go nie zdradzę.

To takie moje luźne dywagacje. Być może jakoś opamięta się ze względu na dobro malutkich dzieci.

44

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:

Moja małżonka jest socjopatą, tak myślę.

Najpierw była kurwą, teraz jeszcze socjopatką. Nie nieźle koleś big_smile

45 Ostatnio edytowany przez kamilos84 (2022-09-08 16:20:10)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
M!ri napisał/a:

Najpierw była kurwą, teraz jeszcze socjopatką.

Otóż często jedno idzie w parze z drugim tongue

Socjopata łatwo nawiązuje kontakt i jeśli jest czymś zainteresowany, to mówi i daje od siebie to co najlepsze, często bywa tym właśnie łóżko.

46 Ostatnio edytowany przez Evergreen (2022-09-08 16:57:04)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
kamilos84 napisał/a:
Evergreen napisał/a:

To nie jest jakaś Twoja suka na smyczy z kolczatką, że jak porządniej pociągniesz to się zaraz opamięta i będzie grzecznie chodzić przy nodze, a jak ją spuścisz ze smyczy to ugryzie Cię w łydkę. kamilos84 to nie było fajne, Twój stosunek do niej, mimo, że niby ją kochasz, to jest pełen pogardy i poczucia własności. Ok, rozumiem, może piszesz w emocjach.

To nie tak. Piszę z autopsji, bo gdy kilka lat temu pogoniłem takiego kolegę, to stała się najmilszą osobą na świecie. Myślę, że taki scenariusz zadziałałby w tym przypadku tak samo.

Aha, i ile razy planujesz to sobie zafundować? Stała się najmilsza, bo miała sporo na tzw. sumieniu, bo że je ma, to raczej wątpię, gdyż wchodzi w to samo. Ale skoro jej wybaczyłeś raz, to dlaczego nie 2 lub 3 czy 10? Coś się zmieniło? A może lubisz żyć w ciągłym poczuciu zagrożenia? Niektórzy lubią tą adrenalinę lub zostali jej nauczeni w młodości.

P.S. Przepraszam, że tak bezpośrednio, ale może coś z tego pasuje. Może jakaś Twoja odpowiedź stanie się rozwiązaniem dla Ciebie.

47

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Od poprzedniego numeru minęło już jakieś 4-5 lat spokojnego życia, człowiek żyje nadzieją, że będzie dobrze.

48 Ostatnio edytowany przez Anders11 (2022-09-08 17:03:36)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Autorze, a co tak naprawdę  wydarzyło się te 4-5 lat temu.Masz pełną wiedzę?Moim zdaniem musisz iść na grubo.Ona chyba Ciebie nie szanuje.Jak wygląda wasza sytuacja z domem/mieszkaniem?Kto jest właścicielem?Kto ma więcej do stracenia ?

49

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Nic nie wiemy jakim byles partenrem w tym okresie od czasu jak sie tu pokazales pierwszy raz tworzac inny Twoj watek do obecnego czasu a mamy analizowac dlaczego ona postapila jak postapila?

50

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Tak pokrótce co wydarzyło sie 5 lat temu - zafascynowała się jakimś naukowcem, początkowo dużo z nim pisała, po czym zorientowałem się, że zabukowała stolik w kawiarni. Dodatkowo ni z gruchy ni pietruchy stwierdziła, że nadszedł czas, abym sie wyprowadził, bo przechodzi kryzys uczuciowy.
Tego pamiętnego dnia spakowałem się i pojechałem do pracy. W pracy zadzwoniłem do gościa i powiedziałem mu co o tym myślę.
Zakończył z nią znajomość natychmiastowo, a ona tego samego dnia poprosiła abym jednak wrócił z pracy do domu. Nie zaszło tam nic więcej.

Sytuacja trochę inna, bo nie mieliśmy wówczas dzieci i ślubu, zatem teraz nie wygoni mnie z domu.

A jeśli o lokal chodzi, to stracę głównie ja - mieszkamy w domu jej ojca.

51

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Autorze przeczytałem Twój stary wątek.Powiem Ci tyle ,wpakowałeś się .W swoim życiu poznałem taką podobna panią i wiem jedno ,one nigdy się nie zmieniają.Wspomniama laska poznala (po swoich wielu przygodach) ogarnietego faceta z kasa i mieszkaniem ,i wiesz co ?Jego tez waliła po rogach .Widac Twoja Pani poszykuje cały czas emocji.Jesli z wiedzą jaka masz na jej temat i z sytuacja z doktorkiem ,ona nie widzi teraz problemu w swoim zachowaniu ,to jest to osoba bardzo egoistyczna i zepsuta.Jesli to Cię krzywdzi i ona ma tego świadomość to dlaczego to robi ?Jeśli się kocha to się nie krzywdzi.Pozdro

52 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-08 17:57:40)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Hola, hola!
Zanim zrobisz coś głupiego, wiedz że niekoniecznie Twoja żona szuka u Tych Panów seksu.
Ja byłam żoną  podobną do Twojej w tym, że bardzo łatwo nawiązuję kontakty i mi zdarzaly się fascynacje różnymi ludźmi, przyznaję że częściej płci męskiej,  dlaczego, inny temat.
W każdym razie, były wyjścia na kawę, były znajomości tematyczne tak jak ten Twojej żony z bronią. wink
I powiem Ci że jako żoną byłam wierna i żaden z tych Panów cokolwiek sobie tam myśleli  nie byl kandydatem na kochanka.
O niektórych spotkaniach mąż wiedział, o innych nie.
Seksu nie szukałam, zresztą podobnie jak Twoja żona, nie narzekałam na naszą intymność.
Mąż nic nie mówił, nie komentował wyjść,  bo jak wychodziłam specjalnie to co informowałam że idę z X gdzieś na kawę.
I wiesz, to on mnie zdradził, big_smile a przy rozstaniu wykrzyczal mi te wszystkie spotkania w twarz, jak mu było z tym źle.
Byłam zaskoczona,  bo ja mu pozwalałam na takie spotkania z koleżankami be cienia podejrzeń,  jak się okazuje niesłusznie.
Ale uwierz, gdyby mi wtedy powiedział że mi zabrania, to walczylabym o jakiś kompromis.
Bo nie możesz zamknąć jej w klatce.
Ale możesz jej powiedzieć,  co Cię rani, ustalić z nią  czego chcesz A czego nie stolerujesz.
Swoją drogą współczuję życia w miejscu gdzie nie można z kimś siąść na kawie, bo od razu kumple dzwonią do Ciebie.:)
Ty byś zadzwonił do żony Twojego kumpla gdybyś to zobaczył na kawie z jakąś babką czy byś się zastanowił 2 razy?
Nie rób pochopnych głupot.

53

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Autorze, przecież wiedziałeś co będzie.
Nie ufasz jej. No i masz powtórkę z rozrywki.
Chyba jednak trzeba sobie spojrzeć w twarz i stwierdzić: nie wyszło.

A mimo to oświadczyłeś się, wziąłeś z nią ślub i zrobiłeś dwójkę czy tam trójkę dzieciaków.
Czas chyba wziąć ją za barchany, usiąść i porozmawiać co dalej.
Chociaż ja tam myślę, że już po ptokach.

54

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Klasyczne wybielenie się - ona ma prawo odskoczni od pampersów. Odskocznia to koleżanka, a nie żonaty facet. Jeśli przed Tobą ukrywa spotkania to coś jest na rzeczy. Dla mnie jest to zdrada. Swoim zachowaniem uderza w szczerość i lojalność. Karygodne.

55 Ostatnio edytowany przez Elektryczna84 (2022-09-08 19:00:57)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Ela210 napisał/a:

Hola, hola!
Zanim zrobisz coś głupiego, wiedz że niekoniecznie Twoja żona szuka u Tych Panów seksu.
Ja byłam żoną  podobną do Twojej w tym, że bardzo łatwo nawiązuję kontakty i mi zdarzaly się fascynacje różnymi ludźmi, przyznaję że częściej płci męskiej,  dlaczego, inny temat.
W każdym razie, były wyjścia na kawę, były znajomości tematyczne tak jak ten Twojej żony z bronią. wink
I powiem Ci że jako żoną byłam wierna i żaden z tych Panów cokolwiek sobie tam myśleli  nie byl kandydatem na kochanka.
O niektórych spotkaniach mąż wiedział, o innych nie.
Seksu nie szukałam, zresztą podobnie jak Twoja żona, nie narzekałam na naszą intymność.
Mąż nic nie mówił, nie komentował wyjść,  bo jak wychodziłam specjalnie to co informowałam że idę z X gdzieś na kawę.
I wiesz, to on mnie zdradził, big_smile a przy rozstaniu wykrzyczal mi te wszystkie spotkania w twarz, jak mu było z tym źle.
Byłam zaskoczona,  bo ja mu pozwalałam na takie spotkania z koleżankami be cienia podejrzeń,  jak się okazuje niesłusznie.
Ale uwierz, gdyby mi wtedy powiedział że mi zabrania, to walczylabym o jakiś kompromis.
Bo nie możesz zamknąć jej w klatce.
Ale możesz jej powiedzieć,  co Cię rani, ustalić z nią  czego chcesz A czego nie stolerujesz.
Swoją drogą współczuję życia w miejscu gdzie nie można z kimś siąść na kawie, bo od razu kumple dzwonią do Ciebie.:)
Ty byś zadzwonił do żony Twojego kumpla gdybyś to zobaczył na kawie z jakąś babką czy byś się zastanowił 2 razy?
Nie rób pochopnych głupot.

Z takim podejściem szukaj partnera który chce mieć wolną rękę jak Ty. Fascynacja jest zdrada. Mikrozdrada i emocjonalna, ale zdrada. Dla mnie wolność to możliwość pójścia z koleżankami na browara, wyjazd solo albo właśnie z kumpelami, to delegacja bez dąsów, to impreza firmowa z kumplami, ale wypady 1:1 z kobietami są dla mnie przegięciem, którego nie akceptuje. Dlatego zamiast ograniczać drugiego człowieka albo zabijać go podejrzeniami przez własną wolność proponuje rozmowę na początku zwiazku- gdzie masz granice wolności. Wszystko co ukrywane jest zwyczajnym oszustwem.

56

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

No tak, niektórzy w związkach chcą prowadzić życie jak ludzie wolni, niestety związek ogranicza i nie trzeba się na niego pisać.

Ta historia z bronią jest tylko pretekstem, żeby spotykać się z tym facetem... bo ona może robić co chce... Do tego jej wierzysz, jak ewidentnie Cię oszukuje.
Od początku daleś się wziąć pod pantofel, to tak masz...

57

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

A jak myślisz, czy nie było o tym rozmów?- były- tylko wyobraż sobie są ludzie, którzy ukrywają, że coś im nie pasuje- dlaczego- to się domyśl.
Nie wiem co tam Kamilo z żoną sobie ustalili i czy Kamilo ma koleżanki czy nie- to ich ustalenia, a może właśnie coś do ustalenia.
Ciekawe że Kamilo zakładasz, że po rozwodzie, to ona bedzie samotna matką z 3 dzieci, a Ty zapewne singlem bezdzietnym ? big_smile

58 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-09-08 19:14:06)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Ela210 napisał/a:

Hola, hola!
Zanim zrobisz coś głupiego, wiedz że niekoniecznie Twoja żona szuka u Tych Panów seksu.
Ja byłam żoną  podobną do Twojej w tym, że bardzo łatwo nawiązuję kontakty i mi zdarzaly się fascynacje różnymi ludźmi, przyznaję że częściej płci męskiej,  dlaczego, inny temat.
W każdym razie, były wyjścia na kawę, były znajomości tematyczne tak jak ten Twojej żony z bronią. wink
I powiem Ci że jako żoną byłam wierna i żaden z tych Panów cokolwiek sobie tam myśleli  nie byl kandydatem na kochanka.
O niektórych spotkaniach mąż wiedział, o innych nie.
Seksu nie szukałam, zresztą podobnie jak Twoja żona, nie narzekałam na naszą intymność.
Mąż nic nie mówił, nie komentował wyjść,  bo jak wychodziłam specjalnie to co informowałam że idę z X gdzieś na kawę.
I wiesz, to on mnie zdradził, big_smile a przy rozstaniu wykrzyczal mi te wszystkie spotkania w twarz, jak mu było z tym źle.
Byłam zaskoczona,  bo ja mu pozwalałam na takie spotkania z koleżankami be cienia podejrzeń,  jak się okazuje niesłusznie.
Ale uwierz, gdyby mi wtedy powiedział że mi zabrania, to walczylabym o jakiś kompromis.
Bo nie możesz zamknąć jej w klatce.
Ale możesz jej powiedzieć,  co Cię rani, ustalić z nią  czego chcesz A czego nie stolerujesz.
Swoją drogą współczuję życia w miejscu gdzie nie można z kimś siąść na kawie, bo od razu kumple dzwonią do Ciebie.:)
Ty byś zadzwonił do żony Twojego kumpla gdybyś to zobaczył na kawie z jakąś babką czy byś się zastanowił 2 razy?
Nie rób pochopnych głupot.

Serio ela, i ty mi mówiłaś że mam jakieś predyspozycje do zdrady, dlatego że nie spotykam sie z kobietami 1na1? Że to ze strachu?
Gdzie za plecami męża odwalałaś coś takiego, i "fascynowałaś się" innymi facetami.
Zdrada to nie tylko pójście do łózka.
Nie dziwie sie twojemu mężowi ze w końcu nie wytrzymał.
choc fakt, zdradzać cie nie miał prawa.
Powinien sie z tobą rozwieść.
bo umówmy sie, rozmowę na ten temat potraktowałaś bys jako "ograniczenie ci swobody"

59 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-08 19:24:17)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

big_smile A Tobie Szeptuch tylko jedno w głowie smile
gdzie napisałam że to fascynacje seksualne były? smile Widzę że Cię nosi smile
A o mojego Exa się nie martw, szeroko ze swojej swobody korzystał- nie miał nad głową  gderającej baby smile
I wyobraż sobie o zgrozo, że kolejnego partnera też nie będę ograniczać, moze się trafi na tyle inteligentny,. by wiedział co to trzymanie się wspóllnych ustaleń, jakiekolwiek by nie były.

60

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Ela210 napisał/a:

big_smile A Tobie Szeptuch tylko jedno w głowie smile
gdzie napisałam że to fascynacje seksualne były smile Widzę że Cię nosi smile

A gdzie ja napisałem o fascynacjach SEKSUALNYCH?
Widze że głodnemu chleb na myśli  smile

61 Ostatnio edytowany przez blueangel (2022-09-08 19:28:36)

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Moze ona nie ma kokezanek?

Co z kobietami, ktore jeszcze przed poznaniem chlopaka mialy kolege/kolegow
Also facet mial przed poznaniem dziewczyny
przyjaciolke?
Tez nie moga sie spotykac 1 na 1?
Poprosze o Argumenty. Kto wie co sie moze przydac na przyszlosc

62

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?

A jakichże fascynacji nie może wytrzymać Kamillo? Ty naprawdę myślisz że babka umawia się w cukierni by się obściskiwać z kolegą?
albo musi udawać że interesuje sie strzelaniem, by sobie kogoś przygruchać do seksu big_smile
Nie- ona ma swoje powody by się z nimi spotykać, niekoniecznie wchodzi w jakąś intymność- moze , ale nie MUSI TAK BYC.

63

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
blueangel napisał/a:

Moze ona nie ma kokezanek?

Co z kobietami, ktore jeszcze przed poznaniem chlopaka mialy kolege/kolegow
Also facet mial przed poznaniem dziewczyny
przyjaciolke?
Tez nie moga sie spotykac 1 na 1?
Poprosze o Argumenty. Kto wie co sie moze przydac na przyszlosc

Blue juz wiele razy to pisałem, i nie chce  zaczynać kolejnej gówno burzy na kilka stron jak ostatnio.
Wiec napisze tylko jeden jedyny raz dla ciebie smile
Nie ma czegoś takiego jak przyjaźń damsko - męska.
Zawsze któraś ze stron chce czegoś więcej.
Skoro to nie jesteś ty, to oznacza ze to ten "przyjaciel"
A po co byc okrutnym i krzywdzić drugiego człowieka, dając złudna nadzieje, biedak tylko będzie krążył po orbicie.

I jak przyda Ci sie taka odp?
bo to chyba znaczy że u ciebie wszystko idzie w dobrym kierunku?

64

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
Ela210 napisał/a:

A jakichże fascynacji nie może wytrzymać Kamillo? Ty naprawdę myślisz że babka umawia się w cukierni by się obściskiwać z kolegą?
albo musi udawać że interesuje sie strzelaniem, by sobie kogoś przygruchać do seksu big_smile
Nie- ona ma swoje powody by się z nimi spotykać, niekoniecznie wchodzi w jakąś intymność- moze , ale nie MUSI TAK BYC.

Gdzieś trzeba zacząć się umawiać.
Zainteresowanie czy fascynacja strzelanie może być alibim na wyjście "oficjalne" z domu albo wytłumaczeniem dla męża.
Jej spotkania mogą być "niewinne" tylko po co kasuje rozmowy? Dlaczego nie jest transparentna?

Ela210 napisał/a:

O niektórych spotkaniach mąż wiedział, o innych nie.

Tak z ciekawości dlaczego o innych nie wiedział?

65

Odp: Jak powinienem podejść do jej spotkań?
blueangel napisał/a:

Moze ona nie ma kokezanek?

Co z kobietami, ktore jeszcze przed poznaniem chlopaka mialy kolege/kolegow
Also facet mial przed poznaniem dziewczyny
przyjaciolke?
Tez nie moga sie spotykac 1 na 1?
Poprosze o Argumenty

Już spieszę... Jeśli spotykasz się z kimś 1:1 oznacza to naprawdę dobrego kumpla lub przyjaciela (chyba, że otaczasz się tabunami, ale to też o czymś świadczy [atencjuszka, flirciara]). Zażyła relacja jest zwyczajnym zagrożeniem dla związku. Jeśli w nim dzieje się źle ten przyjaciel może urosnąć do Brada Pitta z mensy. Zwierzanie się, omawianie z kimś własnych planów, życie czyimś życiem na bieżąco i intensywnie jest zwyczajnym brakiem lojalności. Nie mamy wpływu na uczucia i nigdy nie wiesz czy któregoś dnia nie spojrzysz inaczej na przyjaciela. Między partnerami nie może być nikogo- ani przyjaciela, ani matki, ani dziecka. To ma być framuga z drzwiami bez niczyjej nogi pomiędzy... Jak to jest, że kiedyś kobiecie uragalo samo bycie z mężczyzną sam na sam (wręcz zagrażało jej czystości i oddaniu), a dzisiaj tyle małżeństw sypie się, a chcecie obściskiwać się z trenerami personalnymi, mieć stado kumpli, nieograniczona wolność? Wiesz na czym wg mnie polega miłość? Na jej WLASNYM ograniczeniu, no zależy Ci na związku i tej drugiej osobie i robisz wszystko by to nie p...

Posty [ 1 do 65 z 542 ]

Strony 1 2 3 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Jak powinienem podejść do jej spotkań?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024