Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 284 ]

131

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

W sensie, że 90% facetów na aplikacjach randkowych to obskurne i bezzębne wieprze?
Serio wierzysz w to?
Rossanka uważa, że tak właśnie jest, czyli wg. niej większość Polskich mężczyzn idzie na odstrzał bo wg. niej są miernotami życiowymi.
90% Polaków wg. Ross to odpady atomowe.
To jest nieszanowanie Polaków, ona prawdopodobnie jest obcą agenturą chcącą zniszczyć Polskie.

Po pierwsze nikt nie powiedział że 90%, po drugie Tinder nie jest w żaden sposób reprezentatywny dla męskiej populacji Polski... to tak jakbyś przebywał na forum dla wędkarzy i wyciągnął wniosek, że 95% Polaków łowi ryby, bo wszyscy na tym forum są zajarani.

Ja rozumiem Ross - może to trochę podrasowała, portale randkowe przyciągają specyficzną grupę i kobiet i mężczyzn, albo tych celujących w przelotne romanse, albo osoby totalnie nieśmiałe które w realu mają trudności w zagadaniu, albo ludzi z unikającym/lękowym stylem przywiązania które porandkują z kimś miesiąc i potem jak bumerang wracają na Tindera.

Znam to z własnego doświadczenia bo wszystkie moje związki są z portali randkowych i pamiętam doskonale z jakimi ufokami czasami miałem do czynienia + lata mijały a tam przewijały się te same ryje. Jak pojawia się ktoś "normalny z odzysku" to przebywa tam zazwyczaj bardzo krótko.

Może to trochę brutalne ale przypomina mi to trochę lumpeks - świeża dostawa co czwartek rozchodzi się w mig i przez resztę tygodnia zostają te same przebrane dziesiąty raz gacie.

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Zaczęło się od stwieredzenia, że na portalach przebywa cała masa "żuli" czy innych "odpadów". Gdybym nawet znał prawdę, to takie podkoloryzowywanie i szkalowanie nikomu nie pomaga. Zacznie się teraz na forum czy w takich wątkach jeszcze bardziej napięta "wojenka",bo jedni są przekonanie, że skoro druga strona obraża czy wyzywa, to oni będa robić dokładnie tak samo.
Tindera nie miałem, ale nawet na Sympati swego czasu, natrafiałem na wiele takich "specyficznych" damiskich profili, które sugerowały jedynie, jakiej znajomości poszukują. Tylko nie używam tutaj żadnego słownictwa czy określenia typu "odpady", tym bardziej, jeśli jest to normalna, przeciętna kobieta. Ok, ma swoje zamiary, tylko po co od razu rzucać w jej stronę takimi określeniami, bo jej nie znam, to po pierwsze. Po drugie elementarne poczucie szacunku też się liczy a do tego nie patrzę z góry na wszystkich tych, których z jakiś względów uważam za nieodpowiednich kandydatów.

133

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Foxterier napisał/a:

Może to trochę brutalne ale przypomina mi to trochę lumpeks - świeża dostawa co czwartek rozchodzi się w mig i przez resztę tygodnia zostają te same przebrane dziesiąty raz gacie.

Trafne spostrzeżenie.

134 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-09-08 10:51:23)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Foxterier napisał/a:

W sensie, że 90% facetów na aplikacjach randkowych to obskurne i bezzębne wieprze?
Serio wierzysz w to?
Rossanka uważa, że tak właśnie jest, czyli wg. niej większość Polskich mężczyzn idzie na odstrzał bo wg. niej są miernotami życiowymi.
90% Polaków wg. Ross to odpady atomowe.
To jest nieszanowanie Polaków, ona prawdopodobnie jest obcą agenturą chcącą zniszczyć Polskie.

Po pierwsze nikt nie powiedział że 90%, po drugie Tinder nie jest w żaden sposób reprezentatywny dla męskiej populacji Polski... to tak jakbyś przebywał na forum dla wędkarzy i wyciągnął wniosek, że 95% Polaków łowi ryby, bo wszyscy na tym forum są zajarani.

Ja rozumiem Ross - może to trochę podrasowała, portale randkowe przyciągają specyficzną grupę i kobiet i mężczyzn, albo tych celujących w przelotne romanse, albo osoby totalnie nieśmiałe które w realu mają trudności w zagadaniu, albo ludzi z unikającym/lękowym stylem przywiązania które porandkują z kimś miesiąc i potem jak bumerang wracają na Tindera.

Znam to z własnego doświadczenia bo wszystkie moje związki są z portali randkowych i pamiętam doskonale z jakimi ufokami czasami miałem do czynienia + lata mijały a tam przewijały się te same ryje. Jak pojawia się ktoś "normalny z odzysku" to przebywa tam zazwyczaj bardzo krótko.

Może to trochę brutalne ale przypomina mi to trochę lumpeks - świeża dostawa co czwartek rozchodzi się w mig i przez resztę tygodnia zostają te same przebrane dziesiąty raz gacie.

Coś w tym stylu. Ale duzoby pisać. Najlepsze, że Ci zaniedbani, z kiepskim opisem i nieprzyjemni w gadce, gdy napiszesz coś nie po ich myśli, zaraz rzucają Ci epitetami. Cham, prostak i cwaniaczek co to nie on, z wyglądu zaniedbany, albo i odejmuje sobie lat na aplikacji, ale oczywiście brzyduli nie weźmie, bo musi być ładna. Zauważyłam, że większość mężczyzn właśnie tych zaniedbanych o kiepskim charakterze i zerowej inteligencji to mniemanie o sobie ma, że hoho a i wymogi też ma. W sumie dobrze dla ich psychiki, więc mize to i niegłupie.
Ale nie o tym.
Tinder jest specyficzny, byłam na nim że 3 czy 4 razy na przestrzeni ostatnich lat, zwlaszalcza covidowych. Zwykle miałam konto maksymalnie dwa trzy tygodnie. Raz skasowałam już po dobie od założenia.
Uważam, że real to real. Chyba,ze ktoś mieszka na wsi, pracuje w domu i naprawdę nie ma jak i gdzie poznawać ludzi-moze to jest wtedy jakas alternatywa.

135

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Spróbuj zmienić coś w wyglądzie. Fryzjer fajny makijaż zmiana stylu ubierania a poczujesz się pewniej siebie.
Od tego bym zaczęła

136

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Reni48 napisał/a:

Spróbuj zmienić coś w wyglądzie. Fryzjer fajny makijaż zmiana stylu ubierania a poczujesz się pewniej siebie.
Od tego bym zaczęła

Jakakolwiek zmiana na plus będzie zauważona i doceniona

137

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Chodzi o gościach poniżej 40 lat.


Sorry,  nie o to  mi chodzi. Ja wiem, że czas na związki minął i nie ma co się szarpać. Jak nie miałam powdodzenia jako młoda, zgrabna dziewczyna to już nie będę mieć. Zresztą sama daję sobie radę.

Chce przestac czuć się jak zero z powodu braku zainteresowania płcią przeciwną. Nie wiem jak uwolnić się od tych destrukcyjnych myśli. Jeśli beda brnąć i próbować  podrywać może być jeszcze gorzej - ludzie są bezwzlędni dla takich odrzutow jak ja. Nawet kobiety dogryzają.

Nie mam czas na sesje i strojenie - muszę dużo pracować, bo inaaczej się nie utrzymam, nie mam żadnej rodziny, która by mi pomogła.

A znasz przyczynę, dlaczego nie miałaś powodzenia? W jakim środowisku się obracasz? Są tam jacyś faceci? Ja się obracam w środowisku kobiecym. Mam trochę na prawdę ładnych i przemiłych koleżanek, które od dłuższego czasu są same, bo po prostu nie ma wokół zbyt wielu facetów, nie ma nawet kogo wybrać
Może to też Twój problem?

138

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Hopefull napisał/a:
Alaneczka napisał/a:

Chodzę z koleżanką na zajęcia sportowę, a tak to nic. Oprócz niej nie mam znajomych.

Mam pasję, która zajmuje dużo czasu. Zastanawiam się czy nie pójsc na studia i nie zając się tym na poważnie.


Jeżeli chcesz pójść na studia dla zdobycia wiedzy lub otworzenia sobie furtki na nowy zawód brzmi to ok. Gorzej jak nauką chcesz zatrzeć negatywne emocje spowodowane brakiem sukcesów w relacjach damsko-męskich. To po czasie może Cię jeszcze bardziej dobić.

Tak z ciekawości- jak się może to gorzej odbić? Mam znajomą, która ma ogromne parcie na pracę. Skończyła jedne studia i zamiast się nimi zająć to poszła na drugie, bo sądziła, że to jej da lepszą pracę. A ja widzę, że jeśli chodzi o pracę to ona ma kompleksy na zasadzie "Co ludzie powiedzą" i tylko dlatego poszła na te drugie studia, mimo że ma 28 lat i zmęczona jest tym wszystkim (bo to nie byle jakie studia, tylko skończyła jedne ciężkie, poszła na drugie ciężkie, ogólnie dostała od życia po tyłku). A ja wiem, że ona zawsze chciała męża i 2 dzieci, ale od lat nie może nikogo znaleźć, na tinderze trafia na lepiej nie mówić kogo i właśnie odnoszę wrażenie, że te studia, te kompleksy co do pracy to wynik tego, że nikogo nie może znaleźć
Ale nie zastanawiałam się, czy to może się jeszcze bardziej odbić. Mogłabyś rozwinąć temat? Bo jestem bardzo ciekawa
Jaki to może mieć negatywny wydźwięk na człowieku

139

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
bagienni_k napisał/a:

Sorry Ross, ale tym tekstem o odpadach pokazałaś, jak traktujesz tych, którzy właśnie nie są według Ciebie, z "Twojej ligi", jak dużo jest w Tobie "szacunku" do kogoś, kto choć odrobinę Tobie nie odpowiada. Z tego całego towarzystwa, pewnie co najmniej połowa to zwyczajni, normalni faceci. Ich "problem" polega pewnie na tym, że nie są doskonali we wszystkim..

Można i powinno się mieć jakieś wymagania czy oczekiwania, ale to jest przypadek ekstremalny.

Ej, ale faceci też mają dzisiaj ogromne wymagania. Powiedziałabym, że nieproporcjonalne w stosunku do tego, co mogą dać

Rumunski_Zolnierz napisał/a:
rossanka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Jeśli "przeciętniak"(czytaj NORMALNY) facet Cię nie interesuje a wielu traktujesz, jak odpady, to przestań się dziwić, że jesteś sama..Więcej pokory i szacunku do ludzi Ross..Możę warto tez przestać patrzeć na siebie, jak na jakies cudowne zjawisko czy księżniczkę, zasługującą na najlepszy "towar".

Nie powinnam pisać, że tam sa odpady atomowe. Tam są radioaktywne odpady atomowe.


Skąd u Ciebie taka sukowata księżniczkowatość?

Może dlatego, że dziewczyna się sparzyła wiele razy i jest nieufna wobec mężczyzn?

140

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Można się tak przerzucać pretensjami bez końća, ale czy kurde dzisiaj niektóe osoby nie są w stanie spojrzeć na siebie krytycznie, choćby w niewielkim stopniu? Widzi się tylko wady i straszne rzeczy u innych a siebie wychwala pod niebiosa?

141

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

A jesteś wierząca? Może spróbuj na portalach randkowych dla chrześcijan. Jeśli do dziewictwa dołożysz ideologię, to dla katolików to może być cenne.

142

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Przede wszystkim, może niech każdy sobie zdefiniuje pojęcie "żul". W moim odczuciu są to raczej tacy bezdomni, pijący tanie wino i nocujący w noclegowniach Panowie. Zatem, pomimo pewnych niedogdności, nie nazywałbym tych bywalców portali, żulami, bo raczej nie tacy tam rezydują...

Natomiast powiem Ci Ross, że sytuacja wygląda podobnie w drugą stronę, przynajmniej te ładnych pare lat temu, jak bywało się tu i tam. Pierwsze dwa opisy powtarzały się NOTORYCZNIE. Pozostałe dopiski były mniej lub bardziej dwuznaczne, zależności od portalu.
Te pozostałe profile - tak samo: brak opisu, jedno zdjęcie i np. kilka znaków interpunkcyjnych. Zatem w dzisiejszych realiach pewne zjawiska są niezależne od płci.\



Nie wiem jakim cudem ale chyba prędzej zgodzę się z Rumuńskim, że jednak większość z tych facetów to zwyczajni PRZECIĘTNIACY, pomijając tych, którzy otwarcie prponują swoje usługi...

Przeciętniacy to przeciętniacy. Tamci to odpady atomowe. Fejkowe konta  albo ludzie, którzy już zapomnieli,że mają tu konta.
Cześć osób normalna, ale też nie znaczy to, że poznając kogoś zakochają się w sobie i dalej już poleci.  Poznać tammkogos i stworzyć potem związek  jest możliwe, ale mam wrażenie, że na jedną osobę, której się tam udało, przypada tysiac, którzy tam jednak nikogo nie poznali.


Rossanka, naprawdę masz aż tak źle doświadczenia z tinderem? Ja osobiście uważam, że na tinderze naprawdę nie jest źle. Może na powiedzmy 20 randek 1 to był taki przypał ale ogólnie to nie było aż tak źle, żeby nazywać kogoś odpadem atomowym. Jakoś trudno mi bardzo obrażać tych facetów bo żaden nie był jakimś dnem dna.
I nigdy mi się nieb zdarzyło aby ktoś jakimś chamskim tekstem o seksie wyskoczył w pierwszym kontakcie. Może to nie Tinder? Tylko na badoo jest takie dno?

Autorko wszystko już zostało chyba napisane, niezbyt chcesz tej zmiany. Znam jedna dziewczynę wg całego świata bardzo nieatrakcyjna, dziewicą była do 39 roku życia, teraz jest w związku, zakochana. Także zrób dla siebie możliwie wszystko co najlepsze żebyś Ty sama polubiła życie swoje, w ogóle życie, siebie. A potem inne przestrzenie się otwierają. Ale no trudno do Ciebie dotrzeć, jak już całe forum się poddalo, to ja tymbardziej nie będę umiała Cię przekonać, żeby być możliwie najlepsza wersja siebie.

143

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
WiosnaLatoZima napisał/a:
rossanka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Przede wszystkim, może niech każdy sobie zdefiniuje pojęcie "żul". W moim odczuciu są to raczej tacy bezdomni, pijący tanie wino i nocujący w noclegowniach Panowie. Zatem, pomimo pewnych niedogdności, nie nazywałbym tych bywalców portali, żulami, bo raczej nie tacy tam rezydują...

Natomiast powiem Ci Ross, że sytuacja wygląda podobnie w drugą stronę, przynajmniej te ładnych pare lat temu, jak bywało się tu i tam. Pierwsze dwa opisy powtarzały się NOTORYCZNIE. Pozostałe dopiski były mniej lub bardziej dwuznaczne, zależności od portalu.
Te pozostałe profile - tak samo: brak opisu, jedno zdjęcie i np. kilka znaków interpunkcyjnych. Zatem w dzisiejszych realiach pewne zjawiska są niezależne od płci.\



Nie wiem jakim cudem ale chyba prędzej zgodzę się z Rumuńskim, że jednak większość z tych facetów to zwyczajni PRZECIĘTNIACY, pomijając tych, którzy otwarcie prponują swoje usługi...

Przeciętniacy to przeciętniacy. Tamci to odpady atomowe. Fejkowe konta  albo ludzie, którzy już zapomnieli,że mają tu konta.
Cześć osób normalna, ale też nie znaczy to, że poznając kogoś zakochają się w sobie i dalej już poleci.  Poznać tammkogos i stworzyć potem związek  jest możliwe, ale mam wrażenie, że na jedną osobę, której się tam udało, przypada tysiac, którzy tam jednak nikogo nie poznali.


Rossanka, naprawdę masz aż tak źle doświadczenia z tinderem? Ja osobiście uważam, że na tinderze naprawdę nie jest źle. Może na powiedzmy 20 randek 1 to był taki przypał ale ogólnie to nie było aż tak źle, żeby nazywać kogoś odpadem atomowym. Jakoś trudno mi bardzo obrażać tych facetów bo żaden nie był jakimś dnem dna.
I nigdy mi się nieb zdarzyło aby ktoś jakimś chamskim tekstem o seksie wyskoczył w pierwszym kontakcie. Może to nie Tinder? Tylko na badoo jest takie dno?

Autorko wszystko już zostało chyba napisane, niezbyt chcesz tej zmiany. Znam jedna dziewczynę wg całego świata bardzo nieatrakcyjna, dziewicą była do 39 roku życia, teraz jest w związku, zakochana. Także zrób dla siebie możliwie wszystko co najlepsze żebyś Ty sama polubiła życie swoje, w ogóle życie, siebie. A potem inne przestrzenie się otwierają. Ale no trudno do Ciebie dotrzeć, jak już całe forum się poddalo, to ja tymbardziej nie będę umiała Cię przekonać, żeby być możliwie najlepsza wersja siebie.

Tam było źle. Miałam wrażenie, że od groma profili, których autorzy zamiast iść do agencji szukają darmowego numerku w sieci, a może się z jakąś uda, kto wie. Piszą hurtowo i to samo do wszystkich.
Tak zupełnie wprost i bez krępowania piszą, do zupełnie obcych kobiet. Mnie to odrzuca. Co innego, jak już się znamy, spotykamy. A nie od pierwszej wiadomości.
Co do Twojej znajomej-super, tylko na jedną takà osobę, która już się pogodziła i polubiła swoje życie i zmieniła nastawienie  i kogoś poznala przypada 100 osób, które zrobiły to samo i nikogo nie poznały, tylko o tym nie wiesz. Kto wie, a może jakby akurat nikogo nie poznała, dobry humor miałaby jeszcze rok, dwa, a potem znów popadła w zwatpienie.
Przez te lata też miewalam lepsze i spokojniejsze okresy, gdzie dobrze mi było samej, pewnie to widać we wpisach i powinnam wtedy kogoś poznać, pisaliby wtedy że Ross polubiła bycie samej i wtedy kogoś poznała. Ale tak się nie stało.
Niepotrzebnie tu pisze, to forum mi nie służy, nie wiem, czemu ciągle tu wracam.

144

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:
Foxterier napisał/a:

W sensie, że 90% facetów na aplikacjach randkowych to obskurne i bezzębne wieprze?
Serio wierzysz w to?
Rossanka uważa, że tak właśnie jest, czyli wg. niej większość Polskich mężczyzn idzie na odstrzał bo wg. niej są miernotami życiowymi.
90% Polaków wg. Ross to odpady atomowe.
To jest nieszanowanie Polaków, ona prawdopodobnie jest obcą agenturą chcącą zniszczyć Polskie.

Po pierwsze nikt nie powiedział że 90%, po drugie Tinder nie jest w żaden sposób reprezentatywny dla męskiej populacji Polski... to tak jakbyś przebywał na forum dla wędkarzy i wyciągnął wniosek, że 95% Polaków łowi ryby, bo wszyscy na tym forum są zajarani.

Ja rozumiem Ross - może to trochę podrasowała, portale randkowe przyciągają specyficzną grupę i kobiet i mężczyzn, albo tych celujących w przelotne romanse, albo osoby totalnie nieśmiałe które w realu mają trudności w zagadaniu, albo ludzi z unikającym/lękowym stylem przywiązania które porandkują z kimś miesiąc i potem jak bumerang wracają na Tindera.

Znam to z własnego doświadczenia bo wszystkie moje związki są z portali randkowych i pamiętam doskonale z jakimi ufokami czasami miałem do czynienia + lata mijały a tam przewijały się te same ryje. Jak pojawia się ktoś "normalny z odzysku" to przebywa tam zazwyczaj bardzo krótko.

Może to trochę brutalne ale przypomina mi to trochę lumpeks - świeża dostawa co czwartek rozchodzi się w mig i przez resztę tygodnia zostają te same przebrane dziesiąty raz gacie.

Coś w tym stylu. Ale duzoby pisać. Najlepsze, że Ci zaniedbani, z kiepskim opisem i nieprzyjemni w gadce, gdy napiszesz coś nie po ich myśli, zaraz rzucają Ci epitetami. Cham, prostak i cwaniaczek co to nie on, z wyglądu zaniedbany, albo i odejmuje sobie lat na aplikacji, ale oczywiście brzyduli nie weźmie, bo musi być ładna. Zauważyłam, że większość mężczyzn właśnie tych zaniedbanych o kiepskim charakterze i zerowej inteligencji to mniemanie o sobie ma, że hoho a i wymogi też ma. W sumie dobrze dla ich psychiki, więc mize to i niegłupie.
Ale nie o tym.
Tinder jest specyficzny, byłam na nim że 3 czy 4 razy na przestrzeni ostatnich lat, zwlaszalcza covidowych. Zwykle miałam konto maksymalnie dwa trzy tygodnie. Raz skasowałam już po dobie od założenia.
Uważam, że real to real. Chyba,ze ktoś mieszka na wsi, pracuje w domu i naprawdę nie ma jak i gdzie poznawać ludzi-moze to jest wtedy jakas alternatywa.


Ale ktoś jej dowalił w kompleksy. Murzynów nie skrytykuje bo oni po prostu biara od głupich polek cebul co chcą.

145

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Nie skrytykuje Murzynow, bo z nimi miałam najlepsze randki. Z jednym poleciałam do Meksyku, drugi zabrał mnie na Nową Zelandię a trzeci kupił domek w Wilanowie. Teraz na dniach finalizuje kupno odrzutowca. Możemy pisać dalej, tylko Apripodefaxto co Ci to da?

146

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:

Nie skrytykuje Murzynow, bo z nimi miałam najlepsze randki. Z jednym poleciałam do Meksyku, drugi zabrał mnie na Nową Zelandię a trzeci kupił domek w Wilanowie. Teraz na dniach finalizuje kupno odrzutowca. Możemy pisać dalej, tylko Apripodefaxto co Ci to da?

Coraz lepiej widać, dlaczego żadnego nie możesz przyciągnąć/utrzymać.
Zgryźliwa, wszystko wiedząca, sarkastyczna.

Każdy podziękuje, nawet gdyby mieli mu dopłacić.

147 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-09-10 11:12:53)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Posty kropka w kropkę jak rozterki forumowych piwniczaków. Tylko płeć inna.

Femcel, który się poddał.
Smutne ...

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Ona przede wszystkim potrzebuje kogoś, kto na nowo rozpali w niej nadzieję, bo jeśli chodzi o nadzieję i wolę walki, to ona już jest żywym trupem. Nie zrobią tego ludzie na żadnym forum, tym bardziej że wśród nich za duże jest stężenie takich, którzy chcą po człowieku pojechać. Nie zrobi tego psychiatra, który rzuci kilka frazesów i przepisze zamulacze; nie zrobi tego też psycholog, któremu będzie zależało żeby ona przez dwa lata szukała rozwiązania i w tym czasie regularnie mu buliła. Zrobi to tylko ktoś z realnego świata, kto zdoła ją zarazić swoim optymizmem i przekona że jeszcze jest nadzieja, że dużo jest w jej rękach. Nie na forum; NA ŻYWO!

I nie oszukuję się to będzie łatwe. Nie będzie. Ona będzie potrzebować masę szczęścia (być może całe pokłady szczęścia jakie jej zostały) by na taką osobę trafić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Bo to będzie musiał być ktoś w realu, kto BEZINTERESOWNIE postawi sobie za punkt honoru by pomóc jej stanąć mentalnie na nogi! I to nie ktoś z bliskiej rodziny.

148

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:
rossanka napisał/a:

Przeciętniacy to przeciętniacy. Tamci to odpady atomowe. Fejkowe konta  albo ludzie, którzy już zapomnieli,że mają tu konta.
Cześć osób normalna, ale też nie znaczy to, że poznając kogoś zakochają się w sobie i dalej już poleci.  Poznać tammkogos i stworzyć potem związek  jest możliwe, ale mam wrażenie, że na jedną osobę, której się tam udało, przypada tysiac, którzy tam jednak nikogo nie poznali.


Rossanka, naprawdę masz aż tak źle doświadczenia z tinderem? Ja osobiście uważam, że na tinderze naprawdę nie jest źle. Może na powiedzmy 20 randek 1 to był taki przypał ale ogólnie to nie było aż tak źle, żeby nazywać kogoś odpadem atomowym. Jakoś trudno mi bardzo obrażać tych facetów bo żaden nie był jakimś dnem dna.
I nigdy mi się nieb zdarzyło aby ktoś jakimś chamskim tekstem o seksie wyskoczył w pierwszym kontakcie. Może to nie Tinder? Tylko na badoo jest takie dno?

Autorko wszystko już zostało chyba napisane, niezbyt chcesz tej zmiany. Znam jedna dziewczynę wg całego świata bardzo nieatrakcyjna, dziewicą była do 39 roku życia, teraz jest w związku, zakochana. Także zrób dla siebie możliwie wszystko co najlepsze żebyś Ty sama polubiła życie swoje, w ogóle życie, siebie. A potem inne przestrzenie się otwierają. Ale no trudno do Ciebie dotrzeć, jak już całe forum się poddalo, to ja tymbardziej nie będę umiała Cię przekonać, żeby być możliwie najlepsza wersja siebie.

Tam było źle. Miałam wrażenie, że od groma profili, których autorzy zamiast iść do agencji szukają darmowego numerku w sieci, a może się z jakąś uda, kto wie. Piszą hurtowo i to samo do wszystkich.
Tak zupełnie wprost i bez krępowania piszą, do zupełnie obcych kobiet. Mnie to odrzuca. Co innego, jak już się znamy, spotykamy. A nie od pierwszej wiadomości.
Co do Twojej znajomej-super, tylko na jedną takà osobę, która już się pogodziła i polubiła swoje życie i zmieniła nastawienie  i kogoś poznala przypada 100 osób, które zrobiły to samo i nikogo nie poznały, tylko o tym nie wiesz. Kto wie, a może jakby akurat nikogo nie poznała, dobry humor miałaby jeszcze rok, dwa, a potem znów popadła w zwatpienie.
Przez te lata też miewalam lepsze i spokojniejsze okresy, gdzie dobrze mi było samej, pewnie to widać we wpisach i powinnam wtedy kogoś poznać, pisaliby wtedy że Ross polubiła bycie samej i wtedy kogoś poznała. Ale tak się nie stało.
Niepotrzebnie tu pisze, to forum mi nie służy, nie wiem, czemu ciągle tu wracam.


Rossanka z tym polubieniem to do Autorki.
Ale rozumiem, mi też to forum nie służy ale jest uzależniające. Ale czasem chciałabym zapytać o jakieś rzeczy w związku o punkt widzenia jakiegoś faceta, mądrego, zdrowego i obcego. No i dlatego czasem wpadam, ale zwykle jestem mieszana z błotem.

149

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
WiosnaLatoZima napisał/a:
rossanka napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Rossanka, naprawdę masz aż tak źle doświadczenia z tinderem? Ja osobiście uważam, że na tinderze naprawdę nie jest źle. Może na powiedzmy 20 randek 1 to był taki przypał ale ogólnie to nie było aż tak źle, żeby nazywać kogoś odpadem atomowym. Jakoś trudno mi bardzo obrażać tych facetów bo żaden nie był jakimś dnem dna.
I nigdy mi się nieb zdarzyło aby ktoś jakimś chamskim tekstem o seksie wyskoczył w pierwszym kontakcie. Może to nie Tinder? Tylko na badoo jest takie dno?

Autorko wszystko już zostało chyba napisane, niezbyt chcesz tej zmiany. Znam jedna dziewczynę wg całego świata bardzo nieatrakcyjna, dziewicą była do 39 roku życia, teraz jest w związku, zakochana. Także zrób dla siebie możliwie wszystko co najlepsze żebyś Ty sama polubiła życie swoje, w ogóle życie, siebie. A potem inne przestrzenie się otwierają. Ale no trudno do Ciebie dotrzeć, jak już całe forum się poddalo, to ja tymbardziej nie będę umiała Cię przekonać, żeby być możliwie najlepsza wersja siebie.

Tam było źle. Miałam wrażenie, że od groma profili, których autorzy zamiast iść do agencji szukają darmowego numerku w sieci, a może się z jakąś uda, kto wie. Piszą hurtowo i to samo do wszystkich.
Tak zupełnie wprost i bez krępowania piszą, do zupełnie obcych kobiet. Mnie to odrzuca. Co innego, jak już się znamy, spotykamy. A nie od pierwszej wiadomości.
Co do Twojej znajomej-super, tylko na jedną takà osobę, która już się pogodziła i polubiła swoje życie i zmieniła nastawienie  i kogoś poznala przypada 100 osób, które zrobiły to samo i nikogo nie poznały, tylko o tym nie wiesz. Kto wie, a może jakby akurat nikogo nie poznała, dobry humor miałaby jeszcze rok, dwa, a potem znów popadła w zwatpienie.
Przez te lata też miewalam lepsze i spokojniejsze okresy, gdzie dobrze mi było samej, pewnie to widać we wpisach i powinnam wtedy kogoś poznać, pisaliby wtedy że Ross polubiła bycie samej i wtedy kogoś poznała. Ale tak się nie stało.
Niepotrzebnie tu pisze, to forum mi nie służy, nie wiem, czemu ciągle tu wracam.


Rossanka z tym polubieniem to do Autorki.
Ale rozumiem, mi też to forum nie służy ale jest uzależniające. Ale czasem chciałabym zapytać o jakieś rzeczy w związku o punkt widzenia jakiegoś faceta, mądrego, zdrowego i obcego. No i dlatego czasem wpadam, ale zwykle jestem mieszana z błotem.

Też mi to raczej nie służy, pisanie tutaj. A wiele osób wylewa na innych po prostu swoje frustrację, czując się bezpiecznie za ekranem.
Pojęcia nie mam czemu tu pisze, może jest to forma pamiętnika(chodzi mi o mój główny watek). Dostaje jakieś porady, ale one nie są do końca przecież trafne, bo te osoby mnie na żywo nie znają. To cis jak telepirada chyba smile Jak może ktoś mieć całkowicie właściwy poglad na moje sprawy, skoro nie widział mnie, nie widzi jak na codzień funkcjonuje, jaką miałam orzeszlisc, jak zachowuje się na żywo.
Urok forum-bedziesz tu podlegać ocenie.
Co do tematów związków damsko męskich  widać to jedna z ważniejszych rzeczy w życiu ludzi skoro ciągle wzbudzą tyle emocji.

150

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Wiem.

151 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-09-10 16:02:53)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Farmer napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Wiem.

Dlatego widać że ocena jej sytuacji jako "przeyebana" nie jest za bardzo na wyrost. Tu nie pomoże randomowy psychiatra ani psycholog. Jej jedynym ratunkiem jest ktoś, kto naprawdę włoży serce w to by ona odzyskała wiarę w siebie. "Włoży serce"; tym bardziej to akcentuję że autorka groszem na pewno nie śmierdzi, więc zysk z niej będzie żaden, a praca ciężka. I żadne zmiany ani praca nad sobą jej nie pomogą jeśli ona nie odzyska PEWNOŚCI SIEBIE.

Dlatego na jej miejscu w pierwszej kolejności poszukałbym (nawet w sieci) jakiejś grupy/stowarzyszenia podobnych kobiet, które się spotykają, omawiają swoją sytuację... albo kogoś (może coacha) który potrafi wytrenować taką zrezygnowaną szarą mysz na dość pewną siebie babkę, która co prawda pięknością nigdy nie będzie, ale dzięki swojemu obyciu towarzyskiemu będzie miała czym przyciągnąć uwagę faceta, zainteresować go sobą. Żeby ktoś jej pomógł zrobić się do swojej najlepszej wersji i poczuć się na luzie, w takim stanie ileś razy wyciągnął do klubu i w końcu ktoś się zainteresuje... A naprawdę czasem spec wizażysta/-ka potrafi zdziałać cuda; nie mówię że to musi być ktoś takiej klasy jak Anar Agakishiev (gruziński mistrz makijażu, pokazywali jakie cuda potrafi robić ze zniszczonymi fizycznie kobietami), ale i nieco niższej klasy artysta pewnie da radę. A wtedy...  ale wizażystka to jedno, nie może cały efekt runąć gdy już otworzy usta. Dlatego właśnie zacżąłbym od znalezienia tej grupki babek, z którymi poczułaby się swobodnie i z którymi polatałaby do klubów.

152 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2022-09-10 15:57:38)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

del.

153 Ostatnio edytowany przez wrzosiec (2022-09-10 16:08:10)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

rossanka

..Pojęcia nie mam czemu tu pisze, może jest to forma pamiętnika(chodzi mi o mój główny watek). Dostaje jakieś porady, ale one nie są do końca przecież trafne, bo te osoby mnie na żywo nie znają. To cis jak telepirada chyba smile Jak może ktoś mieć całkowicie właściwy poglad na moje sprawy, skoro .. nie widział mnie, nie widzi jak na codzień funkcjonuje, jaką miałam przeszłość, jak zachowuje  na żywo...


Teleporady jak widać potrafią zastapić/niekiedy/ wizytę w gabinecie byle pacjent ...był szczery.

Sama opisujesz jak się zachowujesz/rozumiem że na żywo smile/piszesz o swoich emocjach,odczuciach.
Według tego dostajesz podpowiedzi co można zmienić,czego spróbować i jak popatrzeć z innego pkt widzenia.
No ale nie da się bo..bo bo.,albo ;nie bo 3lata temu nie wyszło.
Sama wiesz czy jesteś tu szczera.Pisałaś co było problemem w związku według partnera.
Widzisz że miał rację jeżeli chodzi o Twoją komunikację z ludźmi
Ktoś dał Ci rady jak to zmienić,dlaczego/zdrowie emocjonalne/to albo czujesz się atakowana,albo bronisz swojego postępowania /które z własnego opisu Ci się nie podobało/
Dostałaś dużo fajnych porad,przeczytałam wątek z ciekawością.
Ja czytając aż się dziwię że masz tyle lat ile masz bo mam wrażenie że żyjesz w szklanej kuli jeżeli chodzi o relacje miedzyludzkie.
Jakby w Twoim otoczeniu nie było mężczyzn ,kuzynów,wujków,kolegów,szwagrów przez lata.Jakby nie było nikogo kogo można poobserwować,zobaczyć jak się zachowuje,o czym rozmawia i do tej rozmowy dołączyć bez spiny.By poćwiczyć.
Widzę małą zawstydzoną,sympatyczną  dziewczynkę która spuszcza oczy,mówi nie dziękuję,nie wypada,mama nie pozwala,nie mogę ,nie spróbuję,tak mnie wychowano,nie będę się zmieniać.
I to właśnie przeszłość/której nikt z nas nie zna ale o której jednak coś napisałaś /Cię definiuje
Jest mi źle,ale tak musi być  bo ja nic nie zmienię, a i tak nie ma szans że ktoś się pochyli nademną
Skoro mówisz to przez 10 będąc bierna  to może warto zawalczyć o kolejne 5.Zmieniając swoje nastawienie do siebie.A może otoczenie zmieni swoje.



autorka tego wątku ma 30lat,jest w wieku w którym Ty Rossanko też byłaś i pisze że jej czas minął i pewnie spokojnie zaczeka do 46 urodzin siedząc na pupie:(

154

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Wrzosiec, właśnie miałam i obserwowałam osoby z mojej rodziny os dzieciństwa, miałam obie babcie, dziadków, ciotki, wujków, rodzeństwo, siostry i braci ciotecznych obu rodziców, a także dalsza rodzinę, co to się mówi, dziesiąta woda po kisielu.
Ludzie byli różni kobiety i mężczyźni, w zasadzie byli mieszani, nieraz do rany przyłóż, czasem kłótliwi, zrzędliwi, wymagający,  babcia suszyła głowę dziadkowi, ciotka z wujkiem skakali sobie do gardeł, rodzice się kłócili, jedno i drugie. A potem oarycte mialy lepsze okresy. Rozwodow, rozstan nie bylo, za wyjatkiem jednej osoby, ale wtedy bylam malutka i nie pamietam.Dzieci w różnym wieku tu też było różnie,  czasem grzeczne, czasem wagarowały, pyskował, jako dorosłe popadały w alkoholizm, albo robiły długi, ale nikt nigdy nikogo nie zostawił, nie odwrócił się, nie wyrzucił z domu. Wręcz przeciwnie pomagano im.
Chce napisać, że myślę, że nie wiem czemu, ale tym wszystkim ciotkom, dziadkom, kuzynom można było tak się zachowywać  mieli być kłótliwi, stawać na swoim, robić kłopoty, za wyjątkiem mnie. Tylko mi nie można było. Nie wiem czemu.
I co mi dały te obserwacje, skoro innym można, a mnie nie można było postępować jak chce.
A teraz się narobiło, że po 40 wypisuje farmazony po forach.
Tu, na forum jestem szczera, ale nie pisze wszystkiego, bo to jednak prywatne rzeczy.

155

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Ona przede wszystkim potrzebuje kogoś, kto na nowo rozpali w niej nadzieję, bo jeśli chodzi o nadzieję i wolę walki, to ona już jest żywym trupem. Nie zrobią tego ludzie na żadnym forum, tym bardziej że wśród nich za duże jest stężenie takich, którzy chcą po człowieku pojechać. Nie zrobi tego psychiatra, który rzuci kilka frazesów i przepisze zamulacze; nie zrobi tego też psycholog, któremu będzie zależało żeby ona przez dwa lata szukała rozwiązania i w tym czasie regularnie mu buliła. Zrobi to tylko ktoś z realnego świata, kto zdoła ją zarazić swoim optymizmem i przekona że jeszcze jest nadzieja, że dużo jest w jej rękach. Nie na forum; NA ŻYWO!

I nie oszukuję się to będzie łatwe. Nie będzie. Ona będzie potrzebować masę szczęścia (być może całe pokłady szczęścia jakie jej zostały) by na taką osobę trafić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Bo to będzie musiał być ktoś w realu, kto BEZINTERESOWNIE postawi sobie za punkt honoru by pomóc jej stanąć mentalnie na nogi! I to nie ktoś z bliskiej rodziny.

Bardzo mądrze napisane. Mogę się podpisać obiema rękami. Są sytuacje w życiu, że nie pomoże żaden psycholog ani psychiatra. Jak się po raz n-ty zrazi, np. na kobiecie/mężczyźnie, to jak zaufać płci przeciwnej? Psychiatra wypisze magiczne tableteczki na przymulenie, psycholog powie, żeby się nie martwić, koleżanka po plecach poklepie, ale to nie sprawi, że dana osoba odzyska zaufanie do płci przeciwnej. Ktoś taki musi się po prostu trafić i przywrócić nadzieję
A jak ktoś próbuje i wiecznie nie wychodzi, to jest to frustrujące

156

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
YellowStar napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Ona przede wszystkim potrzebuje kogoś, kto na nowo rozpali w niej nadzieję, bo jeśli chodzi o nadzieję i wolę walki, to ona już jest żywym trupem. Nie zrobią tego ludzie na żadnym forum, tym bardziej że wśród nich za duże jest stężenie takich, którzy chcą po człowieku pojechać. Nie zrobi tego psychiatra, który rzuci kilka frazesów i przepisze zamulacze; nie zrobi tego też psycholog, któremu będzie zależało żeby ona przez dwa lata szukała rozwiązania i w tym czasie regularnie mu buliła. Zrobi to tylko ktoś z realnego świata, kto zdoła ją zarazić swoim optymizmem i przekona że jeszcze jest nadzieja, że dużo jest w jej rękach. Nie na forum; NA ŻYWO!

I nie oszukuję się to będzie łatwe. Nie będzie. Ona będzie potrzebować masę szczęścia (być może całe pokłady szczęścia jakie jej zostały) by na taką osobę trafić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Bo to będzie musiał być ktoś w realu, kto BEZINTERESOWNIE postawi sobie za punkt honoru by pomóc jej stanąć mentalnie na nogi! I to nie ktoś z bliskiej rodziny.

Bardzo mądrze napisane. Mogę się podpisać obiema rękami. Są sytuacje w życiu, że nie pomoże żaden psycholog ani psychiatra. Jak się po raz n-ty zrazi, np. na kobiecie/mężczyźnie, to jak zaufać płci przeciwnej? Psychiatra wypisze magiczne tableteczki na przymulenie, psycholog powie, żeby się nie martwić, koleżanka po plecach poklepie, ale to nie sprawi, że dana osoba odzyska zaufanie do płci przeciwnej. Ktoś taki musi się po prostu trafić i przywrócić nadzieję
A jak ktoś próbuje i wiecznie nie wychodzi, to jest to frustrujące

Tabletki od psychiatry nie przymulają, przeciwnie dają kopa do działania.
Polecam, ale tylko w podbramkiwych sytuacjach gdy nie jesteś w stanie funkcjonować w codziennych czynnościach.

157

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:
YellowStar napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Ona przede wszystkim potrzebuje kogoś, kto na nowo rozpali w niej nadzieję, bo jeśli chodzi o nadzieję i wolę walki, to ona już jest żywym trupem. Nie zrobią tego ludzie na żadnym forum, tym bardziej że wśród nich za duże jest stężenie takich, którzy chcą po człowieku pojechać. Nie zrobi tego psychiatra, który rzuci kilka frazesów i przepisze zamulacze; nie zrobi tego też psycholog, któremu będzie zależało żeby ona przez dwa lata szukała rozwiązania i w tym czasie regularnie mu buliła. Zrobi to tylko ktoś z realnego świata, kto zdoła ją zarazić swoim optymizmem i przekona że jeszcze jest nadzieja, że dużo jest w jej rękach. Nie na forum; NA ŻYWO!

I nie oszukuję się to będzie łatwe. Nie będzie. Ona będzie potrzebować masę szczęścia (być może całe pokłady szczęścia jakie jej zostały) by na taką osobę trafić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Bo to będzie musiał być ktoś w realu, kto BEZINTERESOWNIE postawi sobie za punkt honoru by pomóc jej stanąć mentalnie na nogi! I to nie ktoś z bliskiej rodziny.

Bardzo mądrze napisane. Mogę się podpisać obiema rękami. Są sytuacje w życiu, że nie pomoże żaden psycholog ani psychiatra. Jak się po raz n-ty zrazi, np. na kobiecie/mężczyźnie, to jak zaufać płci przeciwnej? Psychiatra wypisze magiczne tableteczki na przymulenie, psycholog powie, żeby się nie martwić, koleżanka po plecach poklepie, ale to nie sprawi, że dana osoba odzyska zaufanie do płci przeciwnej. Ktoś taki musi się po prostu trafić i przywrócić nadzieję
A jak ktoś próbuje i wiecznie nie wychodzi, to jest to frustrujące

Tabletki od psychiatry nie przymulają, przeciwnie dają kopa do działania.
Polecam, ale tylko w podbramkiwych sytuacjach gdy nie jesteś w stanie funkcjonować w codziennych czynnościach.

Tu nie ma czego polecać. To nie cukierki. To są substancje, które może wypisać jedynie specjalista i wydać też może tylko specjalista. I owszem, pomaga funkcjonować, np. takie leki z grupy SSRI, gdy nie jesteś w stanie wstać z łóżka, bo taka depresja Cię dopada, ale niestety jednym z efektów jest właśnie przymulenie. Nie zawsze i nie u każdego, ale jakbyś widziała ludzi na psychotropach, to momentami przypominają zombie. Czasem potrafią nawet tracić kontakt z rzeczywistością, tak jakby nie docierało do nich to, co się mówi. Znam kilka takich osób i to nie jest przyjemny widom, ale jak ktoś miałby nie wstawać w ogóle z łóżka, to lepsze to niż nic

158

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:
YellowStar napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Ona przede wszystkim potrzebuje kogoś, kto na nowo rozpali w niej nadzieję, bo jeśli chodzi o nadzieję i wolę walki, to ona już jest żywym trupem. Nie zrobią tego ludzie na żadnym forum, tym bardziej że wśród nich za duże jest stężenie takich, którzy chcą po człowieku pojechać. Nie zrobi tego psychiatra, który rzuci kilka frazesów i przepisze zamulacze; nie zrobi tego też psycholog, któremu będzie zależało żeby ona przez dwa lata szukała rozwiązania i w tym czasie regularnie mu buliła. Zrobi to tylko ktoś z realnego świata, kto zdoła ją zarazić swoim optymizmem i przekona że jeszcze jest nadzieja, że dużo jest w jej rękach. Nie na forum; NA ŻYWO!

I nie oszukuję się to będzie łatwe. Nie będzie. Ona będzie potrzebować masę szczęścia (być może całe pokłady szczęścia jakie jej zostały) by na taką osobę trafić, zwłaszcza w dzisiejszych czasach. Bo to będzie musiał być ktoś w realu, kto BEZINTERESOWNIE postawi sobie za punkt honoru by pomóc jej stanąć mentalnie na nogi! I to nie ktoś z bliskiej rodziny.

Bardzo mądrze napisane. Mogę się podpisać obiema rękami. Są sytuacje w życiu, że nie pomoże żaden psycholog ani psychiatra. Jak się po raz n-ty zrazi, np. na kobiecie/mężczyźnie, to jak zaufać płci przeciwnej? Psychiatra wypisze magiczne tableteczki na przymulenie, psycholog powie, żeby się nie martwić, koleżanka po plecach poklepie, ale to nie sprawi, że dana osoba odzyska zaufanie do płci przeciwnej. Ktoś taki musi się po prostu trafić i przywrócić nadzieję
A jak ktoś próbuje i wiecznie nie wychodzi, to jest to frustrujące

Tabletki od psychiatry nie przymulają, przeciwnie dają kopa do działania.
Polecam, ale tylko w podbramkiwych sytuacjach gdy nie jesteś w stanie funkcjonować w codziennych czynnościach.

Niestety,ale przymulają. Jeśli chcesz żeby ktoś pokornie przyjął do wiadomości ze jest przegrywam i pogodził się z tym,to wtedy rzeczywiście tylko dsc mu tabletki. Ale jeśli ma planować wyjście z gówna, to one tylko przeszkadzają. U mnie to było przymulenie i efekt chemicznej kastracji (znane objawy, popytaj). Odstawiłem przed wejściem na wyższy level z moją obecną i jest zadowolona z życia łóżkowego.

159

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
YellowStar napisał/a:

Bardzo mądrze napisane. Mogę się podpisać obiema rękami. Są sytuacje w życiu, że nie pomoże żaden psycholog ani psychiatra. Jak się po raz n-ty zrazi, np. na kobiecie/mężczyźnie, to jak zaufać płci przeciwnej? Psychiatra wypisze magiczne tableteczki na przymulenie, psycholog powie, żeby się nie martwić, koleżanka po plecach poklepie, ale to nie sprawi, że dana osoba odzyska zaufanie do płci przeciwnej. Ktoś taki musi się po prostu trafić i przywrócić nadzieję
A jak ktoś próbuje i wiecznie nie wychodzi, to jest to frustrujące

Tabletki od psychiatry nie przymulają, przeciwnie dają kopa do działania.
Polecam, ale tylko w podbramkiwych sytuacjach gdy nie jesteś w stanie funkcjonować w codziennych czynnościach.

Niestety,ale przymulają. Jeśli chcesz żeby ktoś pokornie przyjął do wiadomości ze jest przegrywam i pogodził się z tym,to wtedy rzeczywiście tylko dsc mu tabletki. Ale jeśli ma planować wyjście z gówna, to one tylko przeszkadzają. U mnie to było przymulenie i efekt chemicznej kastracji (znane objawy, popytaj). Odstawiłem przed wejściem na wyższy level z moją obecną i jest zadowolona z życia łóżkowego.

U mnie zadziałały inaczej, nie mogłam jeść, miałam bardzo duże lęki, szumy w uszach, uczucie, że umieram, straszny psychosomatyczny kaszel, mrowienia ciala-nie mogłam normalnie funkcjonować,  nie mówiąc już o pracy. Tabletki pomogły na te objawy. Ale było naprawdę nieciekawie. Oczywiście one nie wyleczą, ale pozwoliły funkcjonować na tyle, że nie zawaliłam pracy.

160 Ostatnio edytowany przez Alaneczka (2022-09-12 18:26:20)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Nowe_otwarcie napisał/a:
Farmer napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

W sumie całkiem normalna kolej rzeczy. Gdy przegrasz raz podniesiesz się i walczysz dalej; gdy przegrasz trzeci raz, to wciąż walczysz. Gdy przegrasz dziesiąty raz pojawia się zwątpienie, choć jakaś nadzieja jeszcze się tli. Gdy przegrasz pięćdziesiąty raz tracisz nadzieję...

Wiem.

Dlatego widać że ocena jej sytuacji jako "przeyebana" nie jest za bardzo na wyrost. Tu nie pomoże randomowy psychiatra ani psycholog. Jej jedynym ratunkiem jest ktoś, kto naprawdę włoży serce w to by ona odzyskała wiarę w siebie. "Włoży serce"; tym bardziej to akcentuję że autorka groszem na pewno nie śmierdzi, więc zysk z niej będzie żaden, a praca ciężka. I żadne zmiany ani praca nad sobą jej nie pomogą jeśli ona nie odzyska PEWNOŚCI SIEBIE.

Dlatego na jej miejscu w pierwszej kolejności poszukałbym (nawet w sieci) jakiejś grupy/stowarzyszenia podobnych kobiet, które się spotykają, omawiają swoją sytuację... albo kogoś (może coacha) który potrafi wytrenować taką zrezygnowaną szarą mysz na dość pewną siebie babkę, która co prawda pięknością nigdy nie będzie, ale dzięki swojemu obyciu towarzyskiemu będzie miała czym przyciągnąć uwagę faceta, zainteresować go sobą. Żeby ktoś jej pomógł zrobić się do swojej najlepszej wersji i poczuć się na luzie, w takim stanie ileś razy wyciągnął do klubu i w końcu ktoś się zainteresuje... A naprawdę czasem spec wizażysta/-ka potrafi zdziałać cuda; nie mówię że to musi być ktoś takiej klasy jak Anar Agakishiev (gruziński mistrz makijażu, pokazywali jakie cuda potrafi robić ze zniszczonymi fizycznie kobietami), ale i nieco niższej klasy artysta pewnie da radę. A wtedy...  ale wizażystka to jedno, nie może cały efekt runąć gdy już otworzy usta. Dlatego właśnie zacżąłbym od znalezienia tej grupki babek, z którymi poczułaby się swobodnie i z którymi polatałaby do klubów.


Autorka na pewno groszem nie śmierdzi. 
Nawet przez neta jestem oceniana bardzo negatywnie XD skąd ty to facet możesz wiedzieć?

161

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Autorka na pewno groszem nie śmierdzi. 
Nawet przez neta jestem oceniana bardzo negatywnie XD skąd ty to facet możesz wiedzieć?

Jak nie masz kasy, to chcesz być utrzymanką?
Który chciałby taką kulę u nogi?

W necie będziesz oceniana anonimowo. W realu nikt nie powie Tobie takich rzeczy wprost.

Faceci mają znacznie większe problemy znaleźć kogoś. My rozumiemy Twoje położenie i sytuację znacznie lepiej, niż możesz sobie wyobrazić.

Weź sobie jedno do serca.
Tak dłużej nie może być. Musisz się zmienić i zacząć żyć, a nie egzystować.
Zainstaluj tindera, sympatię, czy inne badziewie i zobacz, jak to jest być pożądaną.

162

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Autorka na pewno groszem nie śmierdzi. 
Nawet przez neta jestem oceniana bardzo negatywnie XD skąd ty to facet możesz wiedzieć?

Gdzieś wyżej, może na pierwszej stronie zasugerowałaś, że masz napięty budżet, więc to nie żadne negatywne ocenianie, tylko stwierdzenie faktu. Ogólnie zachowujesz się jak dzikie zranione zwierzę, pełno ludzi tutaj chce Ci pomóc, a Ty kąsasz. Zresztą pisz co chcesz, to tylko virtual. Jeśli za takie obrzydliwe uważasz portale randkowe, to próbuj podbijać w realu. Nie wiem, przejdź się na jakieś single party i podbij do kogoś dla sportu. Masz TYLKO 30 lat, dla niejednego będziesz hot stuff. Czysta statystyka.

163

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Ale ja się sama utrzymuje juz długie lata.:D Ale życie singla nie jest usłane różami.
W ogóle nie interesuje mnie bycie utrzymanką - już bym wolała zostać sama.

I zostanę.

164

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Przecież w innym temacie pisałaś, że w wieku 23 lat pociągał Ciebie starszy Pan koło 50tki.
Może zaczniesz celować w takich dziadków? Na pewno mocno dojrzały Pan chętnie zabrałby się za taką 30stkę. Oboje bylibyście zadowoleni, hmm? smile

165

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Na szczęście wybiłam sobie takie akcję z głowy. Teraz myśle o tym z obrzydzeniem.

166

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Farmer napisał/a:

Wiem.

Dlatego widać że ocena jej sytuacji jako "przeyebana" nie jest za bardzo na wyrost. Tu nie pomoże randomowy psychiatra ani psycholog. Jej jedynym ratunkiem jest ktoś, kto naprawdę włoży serce w to by ona odzyskała wiarę w siebie. "Włoży serce"; tym bardziej to akcentuję że autorka groszem na pewno nie śmierdzi, więc zysk z niej będzie żaden, a praca ciężka. I żadne zmiany ani praca nad sobą jej nie pomogą jeśli ona nie odzyska PEWNOŚCI SIEBIE.

Dlatego na jej miejscu w pierwszej kolejności poszukałbym (nawet w sieci) jakiejś grupy/stowarzyszenia podobnych kobiet, które się spotykają, omawiają swoją sytuację... albo kogoś (może coacha) który potrafi wytrenować taką zrezygnowaną szarą mysz na dość pewną siebie babkę, która co prawda pięknością nigdy nie będzie, ale dzięki swojemu obyciu towarzyskiemu będzie miała czym przyciągnąć uwagę faceta, zainteresować go sobą. Żeby ktoś jej pomógł zrobić się do swojej najlepszej wersji i poczuć się na luzie, w takim stanie ileś razy wyciągnął do klubu i w końcu ktoś się zainteresuje... A naprawdę czasem spec wizażysta/-ka potrafi zdziałać cuda; nie mówię że to musi być ktoś takiej klasy jak Anar Agakishiev (gruziński mistrz makijażu, pokazywali jakie cuda potrafi robić ze zniszczonymi fizycznie kobietami), ale i nieco niższej klasy artysta pewnie da radę. A wtedy...  ale wizażystka to jedno, nie może cały efekt runąć gdy już otworzy usta. Dlatego właśnie zacżąłbym od znalezienia tej grupki babek, z którymi poczułaby się swobodnie i z którymi polatałaby do klubów.


Autorka na pewno groszem nie śmierdzi. 
Nawet przez neta jestem oceniana bardzo negatywnie XD skąd ty to facet możesz wiedzieć?

M.in. z tego jak (według Twoich relacji) jesteś odbierana w pracy. Wybacz, ale naprawdę rzadko kiedy jest tak odbierana kobieta na stanowisku, którą stać na to by zainwestować nie tylko w życie towarzyskie, ale przede wszystkim we własny wygląd (bo jak się dość zarabia, to można naprawdę poprawić swój wygląd zewnętrzny (doraźnie i trwale), no chyba że jest się najbardziej beznadziejnym przypadkiem w województwie, to wtedy pewnie nic nie pomoże (gdy miałem jeszcze aktywne konto na jednym portalu, to tak z ciekawości przelatując inny region kraju i inną grupę wiekową widziałem taki egzemplarz, założyła aż trzy konta i pewnie wszystkie z równym powodzeniem i to faktycznie był przypadek beznadziejny, ale nie podam żadnych szczegółów bo to nie wina dziewczyny). Twoja relacja z pracy wyglądała raczej na relację szeregowej (a to najczęściej wiąże się z brakiem kokosów) pracownicy danej firmy, niezauważanej przez nikogo. Sorry, ale sama nam taki obraz podsunęłaś, może za bardzo dramatyzowałaś; jeśli jest to błędne założenie, to może skoryguj smile

167 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-09-14 15:20:59)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Mam kompleksy, że nikt mnie nie chciał. Wstydzę się, że nadal jestem dziewicą i nigdy nie trzymałam za rękę. Boże jak mi wstyd....

Gdybys miala za sobą kilka związków lub relacji fwb albo przypadkowych jednonocnych wyskoków, ale na tą chwilę nadal byłabys sama, to czułabyś się lepiej?

Seks angażuje. Poczytaj forum. Ile kobiet cierpiało bo miało nadzieje ze "bedzie cos z tego więcej" a okazywalo sie ze to tylko fwb. Albo ile kobiet cierpiało bo zostały zdradzone, porzucone dla młodszej, zostawione z małymi dziecmi itp.

Nie chce mówic ze brak związku to mniejsze cierpienie niż przezycie rozpadu związku. Chce powiedziec ze nie tylko brak milosci przynosi kompleksy i niedowartosciowanie.  Rozpad związku też moze rodzić takie poczucie.

W innym wątku z 2016 r. pisałaś ze masz 25 lat. Czyli teraz masz 31. Nie jesteś stracona big_smile. Młoda z Ciebie babka.

168

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Czasami brakuje tu przysłowiowego czatu. Wszyscy piszą post po poście, sprzeczają się, gryzą a człowiek chciałby tak najzwyczajniej poprowadzić dialog jak na czacie. Alaneczko opisujesz jak to, trudno Tobie rozmawia się z nami facetami. Jednak ten temat ma już 3 podstrony, czyli jednak nie jest z Tobą chyba aż tak źle jak opisujesz. Jeśli brak Ci kumpla masz ochotę pogadać, wygadać się to napisz na priv. Z racji choroby brak mi weny na publicznie eskalacje a jakoś brakuje mi zwyczajnego porozmawiania i pośmiania się.

169

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Dzięki, internetowe znajomości mnie nie interesują.
Cóż, zastanowiłam się nad tym wszystkim. Nic nie będę robić, problemów mam tyle, że nie mam czasu na nowe znojomości, ani nawet ochoty.

Dobijają mnie komentarze ludzi, którzy mi dogadują. Boli mnie to.
Sama żyje, sama pracuje. Dla ludzi to dziwne.

170

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Dzięki, internetowe znajomości mnie nie interesują.
Cóż, zastanowiłam się nad tym wszystkim. Nic nie będę robić, problemów mam tyle, że nie mam czasu na nowe znojomości, ani nawet ochoty.

Dobijają mnie komentarze ludzi, którzy mi dogadują. Boli mnie to.
Sama żyje, sama pracuje. Dla ludzi to dziwne.

Skoro nic nie będziesz z tym robić to nie chodź po tematach narzekając, że nikt Cię nie chce. Sama to wybierasz.

171

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Zawsze uważałam, że do związków się nie nadaje. Nie znam żadnego udanego związku,  nie wiem co do czego i takie tam.

Taaaa.... Na Marsie wyrosłaś i nie wiesz co do czego smile

Jednak żadnego udanego związku nie znasz, więc jednak umiesz mimo to wykalkulować sobie czego chcesz?

Kogo chcesz w bambuko zrobić, bo my ale nie nas smile

172

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Na internet swojego zdjęcia nie wrzuce, nie i  tyle.


No to dalej narzekaj, że jesteś dziewicą.

173 Ostatnio edytowany przez Alaneczka (2022-10-25 22:51:12)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Salomonka napisał/a:
Alaneczka napisał/a:

Zawsze uważałam, że do związków się nie nadaje. Nie znam żadnego udanego związku,  nie wiem co do czego i takie tam.

Taaaa.... Na Marsie wyrosłaś i nie wiesz co do czego smile

Jednak żadnego udanego związku nie znasz, więc jednak umiesz mimo to wykalkulować sobie czego chcesz?

Kogo chcesz w bambuko zrobić, bo my ale nie nas smile

Nie umiem. Nie ma, bladego pojęcia o związkach ani facetach.

174

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Alaneczka napisał/a:

Na internet swojego zdjęcia nie wrzuce, nie i  tyle.


No to dalej narzekaj, że jesteś dziewicą.

W realu nikt mnie chce. Co w tym temacie zmieni internet?

175

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Aplikacje dadzą Ci nieograniczony dostęp do mężczyzn ale nawet nie chcesz spróbować.

Wszystko w temacie, dobranoc.

176

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Tak, jeszcze więcej facetów którzy mnie odrzucą.

177

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Zrozum, że na aplikacjach randkowych przypada średnio 10 facetów na 1 kobietę.

Ty nawet nie chcesz spróbować, nigdy nie spróbowałaś.

Koniec dyskusji bo sama się sabotujesz.

178

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Jedne osoby coś mają... kogoś mają...
A inne nie mają...

Te pierwsze zrobiły coś, aby to coś lub kogoś mieć.
Drugie osoby tego nie zrobiły więc nie mają...

Co ciekawe... te drugie osoby jak się z nimi rozmawia to zdaje się że mają rację...


"Nie wrzucę zdjęcia do internetu"??? Hmm... racja... grozi to znajomością internetową tylko, związkiem na odległość, no i dużo pracy i spotykanie oszołomów różnych...

Kobieta nie będzie pierwsza podrywać? Też racja... w końcu to mężczyźni zwyczajowo podrywają. Ale skoro jej nikt nie chciał, to tego się już nie da zmienić. Czyli znowu racja.

I tak przez całe życie...

Same słuszne sprawy, decyzje...

I zawsze jest jakiś argument, który jest prawdziwy... smile smile

Skutek jest jednak taki, że masz inaczej niż osoby, które robią inaczej niż Ty.

I nie będziesz miała jak tamte osoby, bo przecież Ty nei będziesz tak działać jak tamte osoby.

Dlaczego? Bo masz swoje powody... I to takie które wydają się słuszne.

179

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Alaneczko… jakiś czas temu trafiłam na Twój temat i bardzo mnie poruszył, ale nie miałam tutaj profilu żeby móc Ci coś napisać.
Zastanawia mnie skąd w Tobie tyle nienawiści do samej siebie, słów, że ktoś Tobą gardzi, że jesteś brzydka, dziwaczka… i te wszystkie inne podobne określenia. Przeczytałam wszystkie Twoje posty w tym temacie. To bardzo smutne, że tak łatwo przychodzi Ci pisanie o sobie w ten sposób.
Nie chcesz założyć konta na jakimś portalu randkowym, bo…? Bo trzeba wstawić swoje zdjęcie? Tinder odpada, bo…? Znam dwa małżeństwa, które poznały się właśnie na Tinderze wiec nawet tam można wink
Popatrz, tutaj jednak założyłaś konto. Czy dlatego, że tu jesteśmy oceniani przez pryzmat naszych wypowiedzi i nikt nie wie jak wyglądamy? Czy takie forum jest według Ciebie bardziej wartościowe niż portal randkowy?
Czy czujesz, że takie portale (randkowe) mogą Cię w jakiś sposób uprzedmiotowić? Czy jest to dla Ciebie nie do zaakceptowania?
Czy dla Ciebie dbanie o swój wygląd jest próżne i dlatego masz opory przed tym? Czy uważasz, że dbanie o siebie czyni Twoją osobę mniej elokwentną, mniej inteligentną lub zaradną?
Tak jak siebie postrzegamy, tak w głównej mierze widzą nas inni.
Nie wiem co masz na myśli pisząc, że jesteś brzydka i nieatrakcyjna - jaka jest Twoja definicja tych słów, więc teraz będę trochę zgadywać.
Bo wiesz, czasami wystarczy delikatna zmiana w wyglądzie żeby poczuć się lepiej. Włosy - może delikatna zmiana koloru, inne cięcie.   Może pomalowane paznokcie? Zadbane brwi. Może bardziej dzisiejsze ubrania. Bardziej dopasowane do Twojej sylwetki, karnacji.
Zadbanie o wygląd to w Twoim przypadku najszybsza opcja. Pierwsza opcja.
O innych (ważniejszych i dobrze wiesz jakich) napisała reszta ludzi z forum.
Nie wiem co Cię ogranicza, co Ci nie pozwala zadbać o siebie. Co siedzi w Twojej głowie. I bardzo mnie to zastanawia.
Ja np. bardzo lubię mieć zadbane włosy. Poświęcam im sporo czasu. Żeby były długie, gęste i ładnie lśniły. Czuję się dobrze i pewnie gdy się sobie podobam. I nie ma w tym nic złego.
Na dłuższą metę nie da się żyć samemu. Tzn da się - bo czasami nie ma innego wyjścia. Ale czytam w Twoich postach, że Ty wcale nie chcesz być sama, mimo że kilka razy podkreślałaś, że wolisz być sama niż… (i tu pełna dowolność) ale według mnie to bardziej racjonalizowanie Twojej samotności niż faktyczna decyzja, która poprawi komfort Twojego życia.
Ludzie nie są stworzeni do życia w samotności.

180

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Ja jestem samotna całe życie, wiec rożnicy nie ma.

Nie mam czasu na dbanie o siebie, pracuje w pracy w której nie można się wystroić i zgrywać paniusi.

Moja opinia o sobie wynika z tego jak ludzie mnie traktują i co o mnie mówią. Moja sytuacja życiowa też mówi o tym, że ja za mądra nie jestem.

Nie chce wrzucać zdjęć na net - ktoś na pewno by mnie rozpoznał i śmiechu nie byłoby końca. Internet to dla mnie na siłe.

Wczoraj spotkałam syna znajomego. Jest w moim wieku -  żona i dziecko. Na mnie nigdy nie spojrzał, zarąbisty facet. Czekam aż mi przejdzie, to pewnie trochę potrwa.

181

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Ja jestem samotna całe życie, wiec rożnicy nie ma.

Nie mam czasu na dbanie o siebie, pracuje w pracy w której nie można się wystroić i zgrywać paniusi.

Moja opinia o sobie wynika z tego jak ludzie mnie traktują i co o mnie mówią. Moja sytuacja życiowa też mówi o tym, że ja za mądra nie jestem.

Nie chce wrzucać zdjęć na net - ktoś na pewno by mnie rozpoznał i śmiechu nie byłoby końca. Internet to dla mnie na siłe.

Wczoraj spotkałam syna znajomego. Jest w moim wieku -  żona i dziecko. Na mnie nigdy nie spojrzał, zarąbisty facet. Czekam aż mi przejdzie, to pewnie trochę potrwa.

Ponownie zapytam - a jak ktokolwiek ma zwracać na Ciebie uwagę, skoro całą sobą pokazujesz, że nie jesteś zainteresowana?

182

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Gdybym nie była brzydka nie byloby tego problemu, prawda?

183

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Gdybym nie była brzydka nie byloby tego problemu, prawda?

Jakoś brzydkie sobie znajdują normalnie facetów, więc już nie przesadzaj.
Ty nawet nikomu nie dajesz szansy się poznać, więc skąd wiesz czy komuś byś się nie spodobała?

184

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

To nie jest kwestia tylko tego, że jestem brzydka, a ogólnie " nieatrakcyjna".
No, więc niktmnienie chciał poznać. Faceci to wzrokowcy.

185

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

O matko, pies jest pogrzebany w zgrywaniu paniusi. W tym wyrażeniu.
Alaneczko cóż takiego wykonujesz, że nie możesz być zadbana? Napisz, stanowisk takie jak Twoje jest pewnie multum - poza tym sama napisałaś, ze nikt nie jest Tobą zainteresowany wiec nie obawiaj się, że ktoś będzie próbował Cię namierzyć w realu.

Piszesz, że faceci to wzrokowcy - skoro już posiadasz tą wiedzę - to dlaczego w końcu nie zadbasz o siebie? Bo nie chcesz być „paniusia”?

Jak wyglądasz? Co w Tobie jest tak
nieatrakcyjnego, że aż odrzuca innych? Masz nadwagę? Nie używasz dezodorantów? Nie myjesz włosów? Obgryzasz paznokcie?

Bo jeśli nic z tych rzeczy, to chyba jednak nikt Cię nie odrzuca. Wszystko jest w Twojej głowie. I ty dobrze o tym wiesz

186

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

To nie jest kwestia tylko tego, że jestem brzydka, a ogólnie " nieatrakcyjna".
No, więc niktmnienie chciał poznać. Faceci to wzrokowcy.

A co zrobiłaś, żeby ktokolwiek chciał Cię poznać?
Poważnie pytam. Gdzie wyszłaś? Na co się zapisałaś? Kogo sama zagadałaś?

187

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Alaneczka napisał/a:

Nie chce wrzucać zdjęć na net - ktoś na pewno by mnie rozpoznał i śmiechu nie byłoby końca. Internet to dla mnie na siłe.


Nie wrzucaj swojego zdjęcia na internet bo jeszcze kogoś poznasz i co wtedy?
Jak kiedyś odpaliłem aplikację randkową to znalazłem na niej co piątą dziewczynę ze studiów i myślisz, że śmiechom nie było końca?

No właśnie, że nie było jakichkolwiek śmiechów bo szukanie drugiej połówki to jest normalna rzecz.

Tak samo jakbyś śmiała się z ludzi w markecie, że kupują jedzenie bo są głodni.

Dziwne masz myślenie.

188

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Tzw. "brzydkie" kobiety (do których się zaliczam) potrafią mieć więcej szczęścia w życiu uczuciowym niż te "ładne". Nie wiem nawet, z czego to wynika, ale takie mam obserwacje. Ja znam Twój ból braku pewności siebie, natomiast nie mogę zrozumieć, czemu ciągle siedzisz w tym wątku i ubijasz tę samą śpiewkę. Wszyscy Ci mówią, żebyś wyszła z inicjatywą, a Ty odmawiasz i podajesz ciągle te same argumenty. Może po prostu zapętliłaś się w tym wszystkim i to forum tylko pogarsza Twój stan? Może warto skupić się na realnym życiu, uczuciowym lub nie i złapać trochę dystansu. Poszłaś w końcu na te studia?

189

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
bb8 napisał/a:

Tzw. "brzydkie" kobiety (do których się zaliczam) potrafią mieć więcej szczęścia w życiu uczuciowym niż te "ładne". Nie wiem nawet, z czego to wynika, ale takie mam obserwacje


Ja mam bardzo podobne obserwacje, tak się składa.

Pamiętam jeszcze ze studiów, gdzie były naprawdę nieurodziwe dziewczyny (twarze przypominające babę jagę itp.) i one wszystkie znalazły sobie fajnych mężów, wydają się być szczęśliwe.
Zaś te śliczne paniusie to różnie, jedne dają dupy wielu facetom aż furczy a niektóre są ciągle samotne i wiecznie siedzą na Tinderze żaląc się, że faceci są beznadziejni.

190

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

A ty wiesz autorko że pojecie "atrakcyjność" jest subiektywne?
i dla każdego znaczy co innego?
Znam "brzydkie" kobiety z super przystojnymi facetami.
I znam brzydkich facetów z super laskami (nie, nie ich utrzymankami)
Rożni ludzie cenią sobie rożne cechy.
Nawet jak jesteś brzydka jak noc,to możesz przy odpowiedniej pracy nad sobą przyciągnąć facetów którzy lubią zaradne, obrotne,rezolutne dziewczyny, facetów którzy szukają  partnerki,zony z która będą prowadzić firmę itp.
Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, może chcec posiadania gromadki dzieci i bycia strażniczką domowego ogniska sprawi ze będziesz mega popularna u facetów,bo takich kobiet coraz mniej.

Jesteś wolnym człowiekiem, i możesz wybrać sobie role w życiu jaka tylko chcesz.

191 Ostatnio edytowany przez rossanka (2022-10-26 20:01:41)

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
bb8 napisał/a:

Tzw. "brzydkie" kobiety (do których się zaliczam) potrafią mieć więcej szczęścia w życiu uczuciowym niż te "ładne". Nie wiem nawet, z czego to wynika, ale takie mam obserwacje


Ja mam bardzo podobne obserwacje, tak się składa.

Pamiętam jeszcze ze studiów, gdzie były naprawdę nieurodziwe dziewczyny (twarze przypominające babę jagę itp.) i one wszystkie znalazły sobie fajnych mężów, wydają się być szczęśliwe.
Zaś te śliczne paniusie to różnie, jedne dają dupy wielu facetom aż furczy a niektóre są ciągle samotne i wiecznie siedzą na Tinderze żaląc się, że faceci są beznadziejni.

Akurat te, co jak piszesz dawały dupy, to teraz , po latach, patrzę na nie i widzę, że mają całkiem fajnych mężów i życię rodzinne.
Naprawdę chciałam wierzyć w teorie, że te , które szalały, wybrzydzały  i urzywaly życia są teraz zgorzknialymi startmi pannamy-takie wyjaśnienie miałoby sens, ale jest zupełnie inaczej.

192

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Szeptuch napisał/a:

Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, może chcec posiadania gromadki dzieci i bycia strażniczką domowego ogniska sprawi ze będziesz mega popularna u facetów,bo takich kobiet coraz mniej.


Na pewno wtedy dosyć mocno wyróżniałaby się wśród tej lewicowej masy.


rossanka napisał/a:

Akurat te, co jak piszesz dawały dupy, to teraz , po latach, patrzę na nie i widzę, że mają całkiem fajnych mężów i życię rodzinne.
Naprawdę chciałam wierzyć w teorie, że te , które szalały, wybrzydzały  i urzywaly życia są teraz zgorzknialymi startmi pannamy-takie wyjaśnienie miałoby sens, ale jest zupełnie inaczej.


Dlaczego zatem Ty nie dawałaś dupy na lewo i prawo?
Z własnych przekonań czy po prostu faceci Cię nie chcieli za młodości?


rossanka napisał/a:

Naprawdę chciałam wierzyć w teorie, że te , które szalały, wybrzydzały  i urzywaly życia są teraz zgorzknialymi startmi pannamy-takie wyjaśnienie miałoby sens, ale jest zupełnie inaczej.


Coś się stało ostatnio? Pytam bo piszesz po polsku jakbyś była pod wpływem środków wątpliwego składu.

193

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Nie wiem jakim jesteś człowiekiem, może chcec posiadania gromadki dzieci i bycia strażniczką domowego ogniska sprawi ze będziesz mega popularna u facetów,bo takich kobiet coraz mniej.


Na pewno wtedy dosyć mocno wyróżniałaby się wśród tej lewicowej masy.


rossanka napisał/a:

Akurat te, co jak piszesz dawały dupy, to teraz , po latach, patrzę na nie i widzę, że mają całkiem fajnych mężów i życię rodzinne.
Naprawdę chciałam wierzyć w teorie, że te , które szalały, wybrzydzały  i urzywaly życia są teraz zgorzknialymi startmi pannamy-takie wyjaśnienie miałoby sens, ale jest zupełnie inaczej.


Dlaczego zatem Ty nie dawałaś dupy na lewo i prawo?
Z własnych przekonań czy po prostu faceci Cię nie chcieli za młodości?


rossanka napisał/a:

Naprawdę chciałam wierzyć w teorie, że te , które szalały, wybrzydzały  i urzywaly życia są teraz zgorzknialymi startmi pannamy-takie wyjaśnienie miałoby sens, ale jest zupełnie inaczej.


Coś się stało ostatnio? Pytam bo piszesz po polsku jakbyś była pod wpływem środków wątpliwego składu.

Sorry, słownik. sad

Oj za młodu to ja byłam bardzo spokojna, grzeczna, cicha, ten typ co stoi na szkolnych dyskotekach pod ścianą. Albo jest niewidzialny dla chłopaków.
Nawet się nie całowałam wtedy, a Ty mi tu o dawaniu du_py na lewo i na prawo piszesz.
A to co pisałam to potwierdzam.
Widzę ba fb, czy słyszę z opowiadań od znajomych, że te dziewczyny, które były rozrywkowe, to całkiem fajne dzisiaj życie mają wbrew pozorom.

194

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:

Nawet się nie całowałam wtedy, a Ty mi tu o dawaniu du_py na lewo i na prawo piszesz.
A to co pisałam to potwierdzam.

Rumuński w większości wątków sprowadza problemy uczuciowe do dawania (lub nie) dupy, nie brałabym tego tak do siebie big_smile

195

Odp: Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.
rossanka napisał/a:

Widzę ba fb, czy słyszę z opowiadań od znajomych, że te dziewczyny, które były rozrywkowe, to całkiem fajne dzisiaj życie mają wbrew pozorom.


Znam przypadek dziewczyny, która tak dawała tyłka na lewo i prawo + zakrapiane imprezy, że zaczęła rodzić martwe dzieci.

Dzisiaj - Przykładna żona i matka, dwójka dzieci, wspaniała rodzina.

Tutaj się z Tobą zgodzę.

Posty [ 131 do 195 z 284 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Przeterminowana dziewica walczy o poczucie wartości.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024